Ranking
- w Odpowiedzi
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 13 Października 2025
-
Rok
14 Października 2024 - 13 Października 2025
-
Miesiąc
14 Września 2025 - 13 Października 2025
-
Tydzień
7 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Dzisiaj
14 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Wprowadź datę
07.12.2022 - 07.12.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 07.12.2022 w Odpowiedzi
-
Zróbże coś ze mną raz i doszczętnie, Tak, by się blizną zrosnąć nie mogło. Niech się coś złamie, pęknie, rozerwie, Wytnij coś, wyszarp, wydrąż coś, pogrąż. Nieodwracalnie coś mi amputuj, Sprowadź mi krwotok, siniak i obrzęk, Żebym o litość błagał bez skutku, Dół wykop, wrzuć mnie, zakop mnie, pogrzeb. A kiedy rzekę za mną wyszlochasz, Przyjdź czasem pytać się nad jej brzegiem, Gdzie na mieliźnie utknął mój ochłap - Które z nas bardziej jest dziś kalekie.10 punktów
-
znów rany wygrzewam na słońcu ostrożnie sklepione — by więcej nie broczyć muskana przez podmuch czymkolwiek dotkliwszym niż dreszczem choć zanim zawiąże je blizna od nowa wydrapię z nich tętno i będę tak krwią już napływać a potem się goić przez wieczność9 punktów
-
Pornezja Silne ramiona tu kształtne ciało Ciężkim pachnidłem powietrze drgało Ciągnie do siebie, tuli i pieści Ściąga, rozpina, szata szeleści Z bioder przejrzysta się zsuwa chusta Ciut szybszy oddech, rozwarte usta Nagość bezwstydnie ugniata ręka Na drżących nogach naprzeciw klęka Leciutkie ząbkiem muśnięcie w uszko Dłonie, gorąco, napięcie, łóżko Języczek, wargi, palców opuszki Twardość, głębokość, miękkie poduszki Z boku na górę, na dół, powoli Drąży, otwiera, dyszy, pozwoli Biegnie, unosi, coraz to dalej, Coraz to prędzej, coraz zuchwalej Rumak w galopie nieokiełzany Spocone czoła, włos rozczochrany Trzęsienie ziemi, Olimp, ambrozja Jęk, krzyk, potęga, burza, eksplozja Na zakończenie radości trunek Szczere objęcie i pocałunek Marek Thomanek 04.11.20227 punktów
-
Lenie 2 na świat patrzysz lecz nie chcesz zobaczyć cicho tęsknisz i w sercu masz wiersze pisząc slogan powtarzasz wytarty że "dziś nieczułość skrzypce gra pierwsze" a ja spojrzę i ludzi dostrzegam z każdym rankiem ich w tłumie jest więcej tych wrażliwców co schylą róg nieba patrząc w oczy przenikną ci serce6 punktów
-
Po - ranek ze snu wyszła kupalnocka. za krótka była, żeby scalić wiersz. nieważne, dzisiaj mam grudzień. smętny ranek wyciąga nuty. na śniadanie kilka płatków śniegu niesie chłód. we mnie pulsuje rzeka i niepokój. umierają kaloryfery, kto ogrzeje zimę... próbuję rozpalić sobótkę, to nic że to nie jej czas. na wzgórze przeciskam się przez komin, do czegoś musi służyć magia. grudzień, 20225 punktów
-
Widzę, twoje ciało w objęciach gasnącego czasu, jest mi obce. Powoli wracam, z niebytu do emocjonalnego piekła. Dziś, proszę. Stworzymy kolejna krwawą historię, która wypływając z Twoich ust uświadomi jutrzejszych nas, jak mało wiemy o wczorajszych.5 punktów
-
Na skraju lasu, choinka stała. Ubrana lekko w igły zielone. Taka niewinna i tak nieśmiała. Miejskie odważne i wystrojone. Zabłysnąć chciała w świątecznym zgiełku . Choć raz się ubrać w suknię z brokatem. Rynek lub ołtarz zdobić w kościółku. Zaistnieć w święta, pokazać światu. Nad ranem drwal ściął drzewko siekierą. Odziane w złote: bombki, łańcuchy... Świt tego końca stał się premierą. Nieżywa, sławna - las został głuchy.5 punktów
-
5 punktów
-
czekoladowy mikołaj od rana rządzi w domach pokusą wielką jest na słodycz już od rana lecz trzeba go pilnować by nie rozpuścił się od uczuć lub od łez4 punkty
-
3 punkty
-
W prostokącie świąt reklamy: "kupuj smartfon - zniżkę damy!" Cleo szczerzy się zziębnięta - A za chwilę, znowu, święta... Są świąteczne pralki, raty, promocyje i lokaty; wrzask (świąteczny!) zmysły pęta - A za chwilę (znowu) święta... Klauna wdzianko zaraz włożyć, światełkami się obłożyć, napar z Coli wypić z miętą - A za chwilę - znowu - święta... Raty wzięte, pralka stoi; choć od świateł główka boli... W zapomnienia wrzask odmętach - Święta, święta - i po świętach... A gdzieś z boku - Solenizant stoi w ciszy jak partyzant; twarz milcząca: nie zawzięta - Jeszcze rok - i znowu święta. 7 XII 20223 punkty
-
może to ostatnia piosenka zaśpiewana nim ucichnie ostatnia melodia może ostatnie słowa wypowiedziane nim zgaśnie płomień świecy życia może niedokończony wiersz gdyż słów brakło myśli w głowie skończyły się już czy po wszystkim zagrają marsza pogrzebowego a może zadzwonią dzwony Kościoła Mariackiego czy tam po drugiej stronie czekać będzie święty Piotr z kluczami do mieszkania nowego czy jednak Lucyfer z kulą ognia piekielnego i ile jeszcze zostało czasu z czekaniem na to co przyszłe by odkryć tajemnice odpowiedzieć na pytania wszystkie3 punkty
-
Boli gdy człowiek na człowieka patrzy z pogardą jest mu kamieniem Boli gdy człowiek człowiekowi nie patrzy w oczy szuka ciemnej strony Boli gdy człowiek zachowuje się jak zwierzę udając lepszego Boli gdy człowiek szuka trudnych dróg a łza jest mu obca Boli to wszystko a przecież nie musi wystarczy się uśmiechnąć3 punkty
-
Ja jestem nocą, a ty dniem… Spójrz, idę w deszczu. Noc mnie okrywa otuliną snu… Światła ulicznych latarni pustego miasta. Lśniący asfalt opuszczonych ulic… W przestrzeni tej, co przypomina… W melancholii grudniowego zmierzchu idę… W wilgotnym powietrzu, wietrze, co porywa ku niebu, co szarpie plakatami, które łopoczą i szeleszczą w trwodze opuszczenia. Obserwują mnie z bilbordów uśmiechnięte twarze… Odbijając w lustrach swoich oczu dalekie światła gwiazd, które przenikają nieśmiało przez szczeliny chmur… … które drgają miliardami kropel, pomnażając je w niejednoznaczności enigmatycznych obrazów… Gdzieś, między istnieniem a niebytem wkraczam ― w niewidzialność… Przenikam drgające cząstki substancji czasu, atomy, mżące piksele opuszczenia… … wysypujące się z każdego zakamarka, każdego załomu… Tak oto podążam do ciebie, mijając przytłumione nikłym blaskiem witryny sklepów, w których przeglądają się jedynie duchy, jakieś zapomniane widma o nieustalonych rysach twarzy… Pełno ich, milczących… … snują się jak te opary, jak te mgielne kaskady melancholii, poprzez mury , ściany, szyby… Gdzie ja jestem? Jestem tutaj… Wśród kałuż, w których blask, wśród wilgotnych gałęzi drzew, bulgoczących rynien… … ociekających gzymsów i ścian… Wśród… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-12-07)3 punkty
-
2 punkty
-
Siadam za pstrokatym biurkiem i bez maski, rurki i butli tonę w papierach szperam w przymałym pokoju gdzie rozmowy czterech typów mnie dławią błądzę po dużym departamencie politycznie kukiełkowanym oby tylko tak sobie wychodzę na pierwszego z trzech fajka żeby kartą czasu za krótkiej przerwy pilnować O poranku budzi mnie dziki zew natury trzecia zmęczona mozołem kawa z fusami me oczęta mrużą się przebiegłym planem że choć nie dzisiaj to choćby już pojutrze aferalną teczką z kłopotliwymi papierzyskami z zagadką nieudolności kilkunastu podpisów zadam w pełni umyślny mord memu urzędowi cóż dziś znów nie jestem wcale taki akuratny!! Warszawa – Stegny, 07.12.2022r.2 punkty
-
w dzisiejszych czasach najważniejsze jest utrzymanie jędrnych instagramowych mięśni lecz wierz mi dobrze jest też czasem rozwijać ten jeden dla wielu niewidoczny dlatego sięgnij po tomik swoich ulubionych wierszy niech rozsadzi czache2 punkty
-
Pamięć mnie nie myli było fajnie było miło zegar się nie spieszył marzenia obok były Pamięć mnie nie myli cieszyły drzewa parki łąki sady świat mniej był zgryźliwi Pamięć mnie nie myli jesień mniej bolała w parkowych alejkach miłość się tuliła Pamięć mnie nie myli życie było cudne gwiazdy zawsze jasnym do snu kusiły Pamięć mnie nie myli Bóg zawsze był Bogiem cienie nie bolały zawsze obok były2 punkty
-
Wiersz napisany wspólnie z moją znajomą, Dominiką, publikowany za jej zgodą. Wyplatałam nas z niezapominajek, Poziomkowych liści i gałązek wiśni, A wonne moroszki powtykałam w szczerby, By chłód wątpliwości nie zakłócił myśli. Wyplatałem nas z wieczności korzeni, Byśmy, mchem tuleni, za nic mieli gromy, Jeśli przyjdą wichry spokój runa zniszczyć. Ufnie los nasz kładłem w liściaste korony. Łamiąc między sobą kawałki księżyca, Pletliśmy baśnie z paproci i jagód, Lecz wśród śpiewu ptaków, posykiwań gadów, Wsnułeś między witki nasiona tojadu. Jednak ziemia nie zna żadnych plew trujących, Które na ugorze wzniosą ciernie łodyg. One w myślach twoich miały grunt podatny. Dość, by gaj spokojny w chłodne zapaść groby.2 punkty
-
@Rafael Marius Pięknie z Twojej strony, że pomagasz istnieć naturze. Kocham las i zwierzątka w nim mieszkające...sarny, węże i zające:-))) Dziękuję za miły komentarz! Pozdrawiam:-) @Tectosmith Głucho, mroczno w nim było, gdy zabrakło choinki. A łzy się polały i owszem, ale cichutko... Dziękuję !2 punkty
-
A ile mi dasz? Połowę? Po trosze? Lub określ do miejsca czy dwóch, po przecinku. No dobra, nieważne, wrażenie odnoszę, że nie ma wygranych w tym pojedynku. Choć nie ma wygranych, to uszczknę może, tak sama dla siebie, niemało-niedużo i spytam też: po co brać udział w tym sporze, bo spory, jak spory - miłości nie służą. Ja chętnie, w gratisie też coś dołożę: ten bonus od siebie - a niech - na zachętę. I znowu pytanie: czy warto, czy dobrze jest dawać czy brać, czy zniknąć w zamęcie?2 punkty
-
@Kwiatuszek Jak zwykle z talentem napisane. Ale dziś temat poważniejszy. Można różnie rozumieć. Ja spojrzę z ekologicznego punktu widzenia. Z jednej strony jeśli choinki są z lasu to nie należy ich wycinać z wyjątkiem przerzedzania. Jednak większość drzewek trafia do miasta z plantacji, które są zakładane na nieużytkach. Dzięki temu wzrasta lesistość. Ale można i tak jak ja zrobiłem. Na swojej działce VI klasy posadziłem wielogatunkowy las imitujący naturalny, gdzie znalazło schronienie wiele zwierząt. Co roku rodzą się tam małe sarenki i zające, bo są tam dla nich dobre kryjówki. W błocie mniej lubiane węże. Są też jadowite żmije zygzakowate. Jeże, jaszczurki, sikorki, sójki. I inne drobiazgi.2 punkty
-
@izabela799 Wybacz mi tę uwagę, ale naprawdę często zauważam, że osoby wierzące, które przecież znają Biblię i doktrynę kościoła jakby zapominają o czyścu. A przecież w większości, również my poeci, raczej tam najpierw trafimy :)) A tak poza tym ok :)2 punkty
-
Co wywołało drżenie twej dłoni, Zapisać mogło jedynie klątwę. Mijam więc z dala, choć oko kątem - Zguby chce mojej - spogląda, łowi. Dopóki pustką rozpycham ściany, Miejsca wystarczy, bym łuki toczył Wokół tej kartki. Przejrzę na oczy, Lecz nie dziś jeszcze, gdym rozgniewany. Kiedy ostygnę i gorycz przegnam. W lot się czytelna stanie bazgroła, Która, stłumiona, przestała wołać: "Na zawsze będę cię kochać. Żegnaj."2 punkty
-
Układa dłonie do snu Kolor gaśnie Pastelowy dzień Zasłania okna Coraz wolniej Płyną myśli Grzęzną W bliskości nocy Z odwagą patrzy Głęboko W stronę słońca Już nie oślepia Jego krzesło Dalej będzie stać Przypominać Jak szybko umyka chwila2 punkty
-
Znajdą nic kiedy przyjdą mi Cię zabrać Grubą nić smętków zyskałem z nienacka Ku szerokich wód marzyłem Cię porwać Lecz teraz bez statku czeka mnie tułaczka W Wertera istnienia ból dałem się nabrać Założyłem okulary femme fatale, mataczka Taka kolej losu połąkana w kaftan trakcja Sceptyczny od ciosów, słowa badam osób Wniosków krocie nosze nie ma kar od losu Spokój2 punkty
-
płodzisz potworki jeden po drugim biedne dzieciny żałosne pójdź do lekarza i zgłąb tajniki antykoncepcji najprostszej nie szastaj życiem rodząc bez głowy bez rąk i nóżek kaleki wybierz do głowy się w czas najbliższy a jak już będziesz weź przepis oszczędzisz wstydu sobie rodzinie myśląc że wielki masz talent może szydełkuj lepiej serwetki przy nich okiełznasz swój szalej1 punkt
-
lekkość dnia to jak trzymanie palcami za czubek wieży eiffla w porywach wiosennych przeciągów znika ulotny styl sukienki ciężar śmierci można sobie darować paląc wspólnego papierosa dym przejrzany na wylot ewakuuje się przez niedomknięte słowa płynność poranka to jak wojny plemienne w ciekłym krysztale za późno na lunch w hotelowej kuchni słychać skwierczenie dań ruch za oknem spływa po nas bez pośpiechu szukania przyczyn bezbarwnej cieczy w butelce do twarzy byłaby raczej musztardówka spojrzeniami bez cenzury rozpłynąć się nad grzankami z marmitem nieodwracalność rzeczy to gdy anioł upada i wbija piszczele w glebę któreś z nas wypowiada bez przekonania na głos oto ciało moje wieczorna grawitacja wciągnęła całą krew między klepki parkietu prostujesz sukienkę jakbyś przypomniała sobie o głodnym kocie wypowiadamy sakramentalne drzazgi wbijamy wzrok gdzieś za drzwi po wyłączeniu światło pozostawia pokruszone promienie w dłoniach1 punkt
-
1 punkt
-
@Manek Super, ale dodałaby jeszcze wyrazy dźwiękonaśladowcze. Wtedy prawdziwy wulkan :))))!1 punkt
-
1 punkt
-
okiełzać i okiełznać - obie formy są poprawne. Nawet taki człowiek niegramotny potrafi sobie sprawdzić w słowniku :-)) @Rolek@error_erros @Annie Tak, jak i w pornografii, nie ma żadnych złudzeń. O to właśnie chodziło.1 punkt
-
... dobre pytanie, ale kto na nie odpowie. ps. ja, mam niepewną - zachwianą odpowiedź.1 punkt
-
... nikt mnie nie zrozumie, tak jak ja... :) dobre.... bo ktoś, prawie zawsze odrobinę inny.1 punkt
-
@Marek.zak1 Słyszałem, tylko słyszałem, że często radzą sobie w ten sposób, że pod każdą decyzją, nawet tą z mniej ważnych jest po kilka podpisów żeby maksymalnie rozmyć odpowiedzialność :// Tak to temat rzeka :// Ja tylko napisałem krótki wierszyk o urzędniku buntowniku, jakby sygnaliście :)1 punkt
-
1 punkt
-
Łez zabraknie na tym świecie, zanim rozpuścimy wszystkie głazy. Dobry wiersz, chociaż bez powyższych komentarzy wszystkiego bym nie zrozumiał. 👍1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Podoba mi się, twój styl w formie i treści jest już mocno rozpoznawalny, a zawsze wolę, jak jeszcze nie kombinujesz tak, że mogę zrozumieć:). Pozdrawiam.1 punkt
-
@kwintesencja serdeczne dzięki jak widzisz drobne korekty @Wojciecho sam nie czujesz jak rymujesz - ponoć słoń mi na ucho nadepnął dzięki @Alicja_Wysocka zawsze twierdzę, że my piszący jesteśmy w jakiś sposób "upośledzeni" dzięki Alu Pozdrawiam wszystkich1 punkt
-
Przyciągnął mnie tytuł, ale sam tekst nie trafia do mnie — zbyt mechaniczny i dosłowny, za mało zmysłowy, wyłącza wyobraźnię. Lubię patrzeć z dystansu, przez lekką mgiełkę, zwiewną zasłonę, marzyć, a tutaj zbliżenie: centymetr po centymetrze, że nawet nie wiem, gdzie jestem. Ale to tylko moja opinia; na pewno dostaniesz wiele polubień; też dałem serducho💜, gdyż poezji nie powinno się czytać za darmo. 😊 Pozdrawiam. 👋1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
-Mistrzu, zdradziłem żonę, czy jej to powiedzieć? -Jeśli raz się zdarzyło, lepiej cicho siedzieć.1 punkt
-
Wspólne pisanie wiersza to jak wspólna jazda samochodem: jedna osoba kręci kółkiem, druga pilotuje. 😊 Wiersz wielce przyrodniczy: co chwila zawadzam głową o gałązkę, bądź nadeptuję stworzeniu na ogon. 🌼 Pozdrawiam. 👋1 punkt
-
1 punkt
-
@Kapistrat Niewiadomski Alternatywa to słowo klucz, nie tylko w odczytaniu pierwszej warstwy, ale w spojrzeniu przez ten obraz na wiele sytuacji, nie tylko w tak trudnym i często dramatycznym odniesieniu. Sami często siebie nie przyjmujemy z tym im jesteśmy. Wybacz formę - my, ale uważam, że to jest po prostu jest. I nie dajemy sobie szansy. A jakby tak inaczej? Spojrzeć na siebie ze współczuciem. Przyjąć, przytulić, wybaczyć i złożyć to co nas "przerasta" choćby w oknie życia. Dać szansę. Co do talentu: Dziękuję: @aff, @Anna_Sendor, @Cor-et-anima, @GrumpyElf za konstruktywną krytykę i pomoc przy refleksji nad miniaturą. Również Tobie @Kapistrat Niewiadomski za zatrzymanie i słowo "alternatywa", które miałem na języku, a jednak wcześniej nie padło. Pozdrawiam.1 punkt
-
ja właśnie z panem rozmawiałam, więc wpierw zwracałam się do niego ale otwarte wszystkim progi dla gości miłych domu strzegą zatem zapraszam z jabłecznikiem albo i bez bo kawę lubię poezję kocham, dobre wiersze uwielbiam mieć po prostu w czubie Dziękuję Nato, robię się coraz zdrowsza :)1 punkt
-
Rozbawił mnie początek: a szczególne słowo: „już”, jakby dwadzieścia pięć lat to było naprawdę coś… Jest kilka literówek; jedną zaznaczyłem powyżej. A co do treści — szarość traktuję tutaj jako bierność, wygodnictwo, asekurację: nie warto się w nic angażować dopóki nie wiem ile zysku mi to przyniesie, co jest typowe dla obecnej generacji. Pozdrawiam. 👋1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne