Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.11.2022 w Odpowiedzi

  1. na ulicy Reeperbahn nocą ponad folie rozkładam pled i zanurzam się w ciasną przestrzeń śpiwora zasypiam porobiony śnię Julie Roberts i Karla Lagerfelda ich lśniące cielesne powłoki z gabinetu figur woskowych na wprost grzesznej mili ale to był tylko sen co pozwala się oswoić z nieprzyjazną przestrzenią ulicy w dzień siedzę przy papierowym kubku w pobliżu bankomatu i czekam cierpliwie na dźwięk modląc się aby nie złapał mnie skręt nim zażyję kulkę heroiny
    5 punktów
  2. wszystko to była zwyczajna bzdura skrzypek na dachu dał w komin nura więc teraz siedzi w nim w czarnych sadzach i do rozpaczy nas doprowadza bo idzie zima palić by trzeba a tu w kominie cugu wciąż nie ma na domiar złego on ciągle skrzypi krzyczy do tego że by coś wypił wlaliśmy w komin wiaderko wody wyskoczył z niego Mikołaj młody co z naszym skrzypkiem tego nikt nie wie pewnie znów skrzypi na jakimś drzewie abo powrócił do swej chałupy a ta historia jest całkiem dobra. @Dekaos Dondi Dzięki za inspirację :)
    4 punkty
  3. nie chcę się budzić a może wstawać a może po prostu widzieć świata a może po prostu czasem są takie dni gdy wolimy żyć tym co się nam śni
    4 punkty
  4. Wieszane jak wyprane gacie, W słońcu szeleszczą z wiatrem, Pytania chwili ciszy warte, Złożone już w ofierze stracie. Nad ulicami sznury prania, Proporce sensu wszak istnienia, Które codzienność łatwo zmienia W brzydkie szczeniaki do oddania. Byłaś jednym z nich, Jedyna, Naszkicowana wcześniej z bólem. Znaleziona za ostatnim murem, Tuż przed sromotnym wyjściem z kina. Za ciepły uśmiech i spojrzenie, Za spacer z rozkochanym psem… Teraz już wiem, Jak miłość przemienia istnienie. Tak rodzi się len, Nad pyskami hien… Jesteśmy swoim przeznaczeniem.
    4 punkty
  5. Pewną porą, zresztą chyba późnym popołudniem, w pewnym miejscu i być może osobliwym, o danej godzinie i nie bardzo wiadomo przez kogo zwrócił się do mnie żart z pozdrowieniem żebym się trzymał. Odpowiedziałem mu, że trzymam się, bo żarty się trzymają, a w każdym razie dzieje się tak co do zasady frazeologicznej. Warszawa – Stegny, 14.11.2022r.
    4 punkty
  6. Czas zamyka wrota, wiatr chmury rozwiewa, chcieliśmy coś zmienić lecz się już nic nie da. Lato się ociąga, nijak nie chce odejść, jeszcze ciepłym słońcem popieści w ogrodzie. Zwinna gospodyni wciąż ugniata ciasta, myśląc ze urośnie - naiwna niewiasta. Czasem ktoś z ochotą piec zmysłów rozpali, lecz mu sił nie starczy by bawić się dalej. Człeka ogarniają wspaniałe pomysły. Wiele dałby za to by choć jeden ziścić. Co mieliśmy zrobić, zostało zrobione. Zostały nalewki - pijemy spokojnie. Już nigdzie nie spieszno króliczek sam kica Gonić nie ma sensu, marność nie zachwyca. Czas zamyka wrota niespełnionych marzeń. Może coś się spełni - już w innym wymiarze?
    3 punkty
  7. Proszę przepraszam dziękuje niby zrozumiałe słowa a mimo to czasem trudne nie do wypowiedzenia Zwłaszcza dla tych którzy mówią mamy je gdzieś wyśmiewają się przy tym są z tego dumni Proszę przepraszam dziękuje to kwintesencja która nie ma sobie równych jest piękna jak czarna róża Warto o niej śpiewać mówić z echem o nią się kłócić namawiać wiatr żeby jej nie psuł Proszę przepraszam dziękuje trzy piękne słowa które od zawsze noce i dni sobą upiększają
    3 punkty
  8. idąc donikąd gdy wyłania się z mgły ma twarz i zapach a hałas jest cichszy od ciszy
    3 punkty
  9. Ais, sprawa jasna, dziękuję za pouczenie. Od pouczenia powinno się zaczynać i na pouczeniu kończyć. Określenie mnie nieuczciwym jest uwagą personalną oraz pomieszaniem płaszczyzn: osobistej, emocjonalnej i merytorycznej. Jest mi przykro, ponieważ uważam, że nie jestem nieuczciwy. Popełniłem jedynie błąd formalny, za który przepraszam.
    3 punkty
  10. tylko mnie przytul w tę noc nieprzychylną co puka deszczem do wspólnych drzwi ogrzej skulonych pragnień resztkę która w przykrótkie wbiła się dni tylko mnie kochaj na ścieżkach złotych narzuta z liści ukryje ślad zdejmij z grubo odzianych myśli chwilę w którą bezsens się wkradł wtóruj mi tylko jesienną ciszą taką tęsknotą co w duszy gra przytul jeszcze jak nigdy dotąd i zaopiekuj mocno tak
    2 punkty
  11. dzieje ludzkości to nieobłaskawiona historia poszukiwań obsesyjna cierpliwość potrafiła ciosanym krzemieniem oskórować zwierzę nie utrzymasz życia chorych rannych ciepło szybko się rozprasza a minerały ciała wracają do ziemi śmierć najlepiej oczyszcza plemię nie istnieją problemy decyzyjne przetrwać porządkuje świat z biegiem czasu podniesiona kość gnykowa opiera pierwsze ,,ba" w chwilach tańca ogni na sklepieniu jaskiń neandertalczyk rodzi pierwotną duszę czerwona orcha i czarny mangan upuszczają jej oddech ślady pleśni pyłków brzozy na trzonowcach amazońska medycyna nawet dziś nie potrafi więcej a my przebodźcowani aż po deprywacje sensoryczne kawałki mięsa przyklejone palcem do wyświetlaczy wszystko wiedząc nic nie rozumiem Całej społeczności ludzkiej żyjącej w Europie przed Homo sapiens, nad którą prace naukowe nagrodzono tegoroczną Nagrodą Nobla.
    2 punkty
  12. To nic że dziś to nie wczoraj że chmury są smutniejsze Że Bóg dalej milczy że łzy oraz uśmiech muszę kraść To nic że wczoraj minęło - zgubiło drogę do dzisiaj coś zapomniało Kiedyś powtórzy się - tak samo zaśpiewa będzie czule grało To nic że dziś to nie wczoraj które swe chwile wiatrowi oddało
    2 punkty
  13. wewnątrz stukają ziarenka drobinki czasu na szklanych ściankach malują echa kap kap sączą się chwile jak wrzące skrawki szkła na dnie zastygłe puk puk coraz więcej spadają nieczułe obojętne tam bliżej nieba wciąż nieprzerwanie dół górę zmienia i nie wiadomo czy los śmierci wyrwie by jeszcze darować odwrócić klepsydrę
    2 punkty
  14. -Mistrzu, czym jest małżeństwo, lecz bez chędożenia? -Przypomina mi ucztę, gdzie braknie jedzenia, stoły pięknie nakryte, muzykanci grają, lecz głodni uczestnicy smętne miny mają.
    2 punkty
  15. Gęsta cisza – najlepsza do smarowania czerstwych kromek, które jeszcze wczoraj odkrajała z bochna pewna ręka babci. I nieodzownie skreślony znak krzyża. Może to było zanim kalendarze zbrązowiały, gdzieś pomiędzy chylącymi się ku upadkowi cieniami drzew. Z nich dziadek mógłby zbudować dom lub trumnę, gdyby tylko zaszła taka potrzeba. Jednak wygaszone światła ramp, kurz na pulpitach nie pozwalają rozchylić powiek zapomnianym słuchaczom zatopionym w aksamitnych objęciach martwych foteli. Sen albo udręka jawy – wybór, którego nie mamy, skoro ten śpiew, za niski lub za wysoki wprawia w drżenia wszystkie miejsca. Od fundamentów aż po dach. Kiedyś mówiliśmy o nich nasze, dziś czekamy choćby na jedną frazę, ale sufler milczy. Sprzedany wraz z całym zgiełkiem – cisza rzednie, bezpowrotnie tracimy chwile. Ostatnie.
    2 punkty
  16. Tam daleko Ech daleko, w dzikim borze, Tam gdzie mieszka skrzat w swej norze, Nie stanęła ludzka noga, Nie powiodła żadna droga, W jądrze głuszy, las jest dziki, Nań tu mówią mateczniki. Splunę w bok i się wyprawię, Chatę sobie tam postawię, Stopka kurza, dach słomiany, Pójdę w świat zaczarowany. Nikt nie goni, nic nie śpieszy, O porządek dba sam Leszy. Cóż do życia mi potrzeba? Z pieca świeży zapach chleba, Miodu łyk do kubka z rogu. Siądę sobie wedle progu, Cisza, spokój, bez zadymy, Będę klecił swoje rymy, Będę wierszem pieśni śpiewał, Dobrze będę sobie miewał. Wokół chaty mech mięciutki Dalej strumyk wesolutki I jezioro, nad nim skałki, W wodzie kąpią się rusałki, Pod paprocią krasnal siedzi. Baba Jaga mnie odwiedzi, Z nią Łamignat i dwa czarty, Będziem grali sobie w karty, Czasem bimbru się napijem, W zgodzie razem tam pożyjem. Marek Thomanek 2022
    2 punkty
  17. Nocy ciemna, nocy radosna, Tyś piękniejsza jest, niż wiosna. Wszelki smutki i problemy W twe ramiona oddajemy. Byś nas od nich uwolniła, Czas ten krótki umiliła. Dała nam chwilę spokoju, Od życia pełnego gnoju.
    2 punkty
  18. na dobranoc Mówisz "ty z prawej, a mama z lewej strony" Niespodziewany gość, nagły huragan o dziwnym imieniu, cud (boże uczyń coś, jeszcze przed pierwszą komunią!), cokolwiek może ją przecież przenieść z tapczanu w pokoju gościnnym na ten skrawek pomiędzy Twoim łokciem a brzegiem łóżka. Śnisz Jutro rano mama wstanie, poskarży się na źle przespaną noc i wszyscy będą szczęśliwi.
    2 punkty
  19. duszno plateau całe we krwi zachodzi słońce w kablach płynie srebro mam tyle do powiedzenia a milczę siedzę w tym po uszy święty starzec mówi trzymaj się dobrych myśli kończąc zdanie samogłoską „o!” człowieku co ty gadasz? mam same złe świat czarnieje z minuty na minutę połowa —3/4 kartki — noc tak zakończyłem egzamin z rysunku w temacie park nocą trupi blask wiruje za mgłą białą pulsującej ciszy snem tak Piotrze… tak Marku… ilu was strzeże Pana? jak wyglada kalendarz spotkań? chcę żyć i doświadczać twojej bliskości back door man że nie zasługuję?
    2 punkty
  20. Nie da się ukryć. Pewnie też póki jest to życie póty osobnicy mi podobni będą za czymś tęsknić. Tak, wszystko przemija. Jak w jednym wierszu Szymborskiej. Przytłaczający charakter był tu świadomym zabiegiem. Może trochę przedobrzyłem. O, to polecam książkę Mariusza Szczygła pod tytułem Nie ma, właśnie.
    2 punkty
  21. Idealna, ani gorzka, ani kwaśna. Mogę się już nazwać baristą. Piana delikatna niczym ciepły, lipcowy wiatr. Przede mną pięć minut czystej rozkoszy. Pamiętaj, delektuj się, powoli. Co za rozkosz, smakuje jak gorąca czekolada! …Koniec. Wciąż jest ciepły. Idealnie złotobrązowy i chrupki na zewnątrz. Drzy przy dotyku noża. Czas go rozciąć. Pięknie wyrośnięty, puszysty. Ciągliwy, złożony i jasny smak drożdzy. Masło i dżem domowej roboty... …
    2 punkty
  22. Proszę o usunięcie
    2 punkty
  23. Śnisz tracę dzień bez słońca barw igraszek blade jesienne na lekarstwo skryje się niebawem za widnokręgiem w chłodnej alejce zmarzną myśli
    2 punkty
  24. Z zawodu jest mężem jego praca to małżeństwo ✽✽✽
    2 punkty
  25. Wszystkie plagi w butelce, list wysłany na chybił trafił płynie bez pośpiechu ku nigdy niewidzianym oceanom. Tam grasują korsarze, zza relingów wypatrując wiadomości, lepszych niż te o zagładzie armady i wypaleniu ostatnich pikseli pod słońcem. Poetycko zamglonym, przysłowiowo spadającym za linię horyzontu. Ta uparcie potwierdza krągłości planety i inne nienamacalne prawdy. Zresztą wszystkie je można poświęcić za filiżankę herbaty parzącej usta w zimowy wieczór na balkonie, gdy przechylony przez barierkę obserwuję cuda. Dzieją się wszędzie i zawsze, tylko wzrok mętnieje w czasie. Nie licząc krótkich rozbłysków na przeklętym ekranie.
    2 punkty
  26. Muzeum Bezdomności I przez te gnidy - posiwiałem, procedury amoralne - skurwistony i przez te gnidy - posiwiałem, tutaj nie ma argumentów - prawa, rządzi racja stada - święte plotki: tutaj nie ma argumentów - prawa, mocno gardzę wami - śmieciami: menelami w drogich garniturach - mocno gardzę wami - śmieciami: od samego początku - wiedziałem i te tony i tony te akt - rozumiałem: od samego początku - wiedziałem, wy nie macie racji - pasożyci, a ja nie będę taki jak wy - większość: wy nie macie racji - pasożyci, już dawno temu - umarłem, zamiast gorącego serca - nienawiść: już dawno temu - umarłem, wy nie macie racji - pasożyci, a ja nie będę taki jak wy - większość: wy nie macie racji - pasożyci, od samego początku - wiedziałem i te tony i tony te akt - rozumiałem: od samego początku - wiedziałem, mocno gardzę wami - śmieciami: menelami w drogich garniturach - mocno gardzę wami - śmieciami: tutaj nie ma argumentów - prawa, rządzi racja stada - święte plotki: tutaj nie ma argumentów - prawa i przez te gnidy - posiwiałem, procedury amoralne - skurwistony i przez te gnidy - posiwiałem... Łukasz Jasiński (lipiec 2018)
    1 punkt
  27. Najbardziej lubiłam rozpoczynać dzień w naszej prowansalskiej kuchni. Przestronne, białe okno wpuszczało do środka wszystkie promienie, jakimi obdarzało nas słońce każdego bezchmurnego poranka. Wydawały się niezmiernie cieszyć z tych codziennych odwiedzin. Skakały radośnie między porcelanowymi kubkami, pomalowanymi w lawendowe kwiaty. Czasem przysiadały na parapecie podziwiając różowe storczyki. A kwiaty dziękowały im za podziw kierując swoje płatki w ich stronę. Promyki kiedy wyszalały się już przy oknie, wskakiwały na biały, drewniany stół z lnianymi serwetami. Tutaj siedziały dość długo towarzysząc nam przy rodzinnym śniadaniu. Świeże bułki z żółtym serem, dojrzałym pomidorem, okraszone szczypiorkiem i plasterkami rzodkiewek z naszego ogrodu to iście królewskie śniadanie! W kuchni jak i całym domu wyczuwalna była dobra energia. Niejeden gość mógłby pomyśleć, że to za sprawą idealnego porządku, biało - sosnowych mebli i starannie dobranych dodatków. Jednak wiedziałam, że sekret tkwił w czymś jeszcze. Kilka lat wcześniej wybrałam miejsce na budowę domu niezupełnie przypadkowo. Była to nasza działka, kawałek łąki, na której często urządzaliśmy zabawy z naszym synkiem. Za każdym razem, gdy tam przychodziliśmy, czułam to "coś". Łąka w otoczeniu brzóz, sosen i wielu innych drzew emanowała niesamowitą energią. Po powrocie z takiego spaceru czułam większą radość i chęć do działania. Niejednokrotnie czytałam o takim czymś, o mocy jaką posiadają drzewa, przedmioty i miejsca. Dlatego też postanowiliśmy, że nasz dom stanie dokładnie w tym miejscu. Dziś patrząc na nasze życie, to była najlepsza decyzja, którą pomogła mi podjąć moja intuicja.
    1 punkt
  28. tańczę z tobą jak kryształki w delikatnym złotym świetle jasnoróżowy płatek rosisz na wyciągniętej dłoni
    1 punkt
  29. @ais Mnie osobiście to się podoba -:)) I, z Jolą przykład zapodam Muszę przez chwilę pomyśleć - hahahha Pozdrowienia @Notopech Lojalność Joli lula Jola lojalności Jula Joli - hahahhahaha Pozdrowienia!
    1 punkt
  30. Lubię gdy żarty się nie kończą. Pozdro
    1 punkt
  31. Piękną baję napisałeś . Pozdrawiam Baja jagaa
    1 punkt
  32. @ais oszustwo to pojęcie prawne i zachodzi tylko w przypadku szkody majątkowej ;) Rzadko udzielam porad, ale robię to po to by komuś pomóc napisać wiersz. To jest pomoc, a nie kradzież intelektualna ;)) Inna sprawa, że zapewne powielamy dużo myśli zapisanych przez kogoś już wcześniej i to przecież również nie jest od razu plagiatem ;)) Inna sprawa, że jestem tutaj od niedawna i w zasadzie nie znam reguł panujących na forum ;))
    1 punkt
  33. @greg_lipski Moim zdaniem problemem na tym forum jest właśnie podział wierszy na kategorie (podstrony). Zarówno do wstawiania jak i przeglądania zawartości wygodniej byłoby mieć wszystko w jednym miejscu - przy tytule byłaby informacja przypisującą daną kategorię typu wiersz biały/rymowany/w warsztacie/zabawa słowem itp. i możliwość filtracji, jeśli kogoś interesowałaby bardziej zawężony wybór. Wtedy Autor mógłby zamieścić wiersz z tagiem "warsztat", a po ewentualnych poprawkach zmienić status na "ukończony". Czytelnik, zwłaszcza komentujący, w takiej sytuacji ma prawo poczuć się potraktowany niewłaściwie, ale Autor nie musi czuć się zobowiązany, by działać pod publikę. Moim zdaniem to naturalne, że gdy uznał, że wiersz jest już ukończony, chciał go przenieść do innego działu.
    1 punkt
  34. @violetta Tak - mam nadzieję - i o to chodziło. Fajność w sztuce jest czymś do czego naprawdę warto dążyć :))
    1 punkt
  35. Mnie też to oburzenie nie dziwi. Jak i to, że często jest o niebo większe niż to, które powinno towarzyszyć każdemu świadomemu losu zwierząt. Myślę też , że uprzedmiotowienie zwierząt leży u podstaw losu jaki gotuje im przemysł. Przedmiot łatwiej pozbawić życia. Do tego nie zapominajmy o chorym dualizmie - piesek, czy kotek - to zwierzęta, których los jeśli jest zły częściej bulwersuje niż los prosiąt, czy kur. Te głaszczemy i tulimy, tamte walimy w łeb obuchem, podrzynamy gardła i zjadamy. Cóż, obłuda tak cholernie przecież wpisuje się w ludzką naturę. Dzięki za czytanie i zostawiony komentarz
    1 punkt
  36. W szkatułę życia Los jak jubiler Rzucił klejnotów garść. Zaglądam zatem przez małą chwilę, Cóż mi darować chciał! Rzucił mi pereł sznur. I ból, w którym powstają, Jak dziecka śmiech i matki łza Przeróżne barwy mają. I jeszcze jeden kamień mi dał Jest zmienny, tak jak ja. W dzień lśni błękitem dnia Nocą purpury blask ma. Błekit nieba turkusem oczu zaznaczył Pokazał dal nieodgadnioną. W sercu zamknął mi rubin, By pożądał miłość szaloną. Kamienne serce boli I zimny ogień spala Losie, losie przekorny… W perłach jestem już cała!!!
    1 punkt
  37. Alicja ma kurtkę Safari delikatnie zrównoważoną beżem ozdobioną haftem na przedzie z trzema kieszonkami które są obietnicą dalekich wycieczek Muszelki szumią odległe morskie błękity granaty turkusy pasikonik zielony między źdźbłami traw dawał ostatnie koncerty Wyczarowane kwiaty z lata zwiędły polne kamyki zbierane w parku kasztany przygasły odkąd zabrakło Mamy po amputacji piersi miała przerzuty do kości z bólu obgryzała opuszki palców nie działały już żadne leki odeszła jesienią. cichutko w nocy
    1 punkt
  38. @janofor zagadkowo ładnie
    1 punkt
  39. To jest stary wiersz; liczy sobie prawie trzy lata.Zatem wybacz, że tytuł w formie angielskiej ( dzisiaj, po prostu napisałbym : wiersz z małej książeczki z wielkimi planami ( czarna teczka ). Twoja podpowiedź mi się podoba, z uwagi długiej absencji za granicą, raptem cztery miesiące, ale ok. Skorzystam z twojego pola widzenia i poprawię z checią. Dziękuję! Pozdrowienia
    1 punkt
  40. @Manek Jaka śliczna sielanka. Pełna zgoda między zwaśnionymi rodakami. A my lubimy sielanki.
    1 punkt
  41. Na podstawie fragmentu nieukończonego, dawnego opka. ------------------------------------------------------------------- idę nad przepaścią po zielonym promieniu dostrzegam kołyskę jest ogromna stoję blisko słyszę głośne chlupotanie i gęsty szum krew przelewa się przez brzegi ścieka po nieruchomej łodydze cienkie pasemka ciepłej czerwieni znikają na dole we mgle bez żadnego echa bo martwe patrzę na zakrwawione dłonie w końcu jestem przedstawicielem homo – nie zawsze – sapiens z wnętrza wystaje czarny sztylet na nim postrzępione początki kwiatów przyklejone do ostrza zamordowaną szansą mimo wszystko pragną uciec by dalej rosnąć nic z tego srebrna krawędź ostatnich chwil jest przeszkodą nie do przejścia nie zaglądam do środka brakuje odwagi i możliwości wejścia ostre pasemka świadomości przenikają do czeluści umysłu a właściwie jaka to różnica rzeczywistość czy halucynacja tak samo boli a jednak pod prześwitującą drogą przelatuje zielona kukułka kołuje w dół szybuje nisko nad zwiędłymi przebiśniegami
    1 punkt
  42. @Rolek Zaciekawiło mnie , czytam część II:-)
    1 punkt
  43. popołudnie wypełnij najsłodszymi marzeniami i randką na łące pełnej żółtych jaskrów z małym bukiecikiem boso ulubioną książkę zamień w bajkę i zgub głowę dla mnie :)
    1 punkt
  44. Ten sen zapamiętaj , do serca przytul lecz postaraj się obudzić. Bo życie jest tylko chwilą i nikt go nie przedłuży pamiętaj to co pięknym było uśmiechaj się do ludzi.
    1 punkt
  45. @Giorgio Alani dziękuję pięknie
    1 punkt
  46. @Dag dobre podsumowanie powyższego. Dziękuję i pozdrawiam. @Krzysztof2022 wiesz co napisać, i bynajmniej nie chodzi mi o ostatnie słowa. Pozdrawiam. @aff A co dokładnie chodzi po myślach? :) @Sylwester_Lasota a jakby tak nie było? Jak źle definiujemy miłość? @Tectosmith fajnie że przeczytałeś. @Natuskaa pozdrawiam i dziękuję za Twoją uwagę. @iwonaroma nie wiem czy pisałam, masz ładny awatar. Miło Cię gościć w tych skromnych progach. @Rafael Marius pozdrawiam, wdzięczna jestem za Twój czas. @[email protected] pozdrawiam ciepło.
    1 punkt
  47. Kurczę @Rolek fajne to jest, ale dlaczego tak krótko?! Borze, Rolek napisz cd! Inaczej umrę. Zobaczysz. I to będzie Twoja wina😂😂😂 Orwellowskie. Pozdrawiam!
    1 punkt
  48. ... może.. :) ... chyba.. ;)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...