Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.10.2022 w Odpowiedzi

  1. Drobną pralinkę obracam w palcach z każdej strony, po otwarciu wącham i zamykam oczy. Biorę mały kęs i rozpuszczam na języku. Zdarza się, że zawijam z powrotem. Nie lubię jednorazowych rzeczy. Poznawanie siebie jest przywilejem i koniecznością. Bezczelna para. Życie ulotne jak slajd, często braknie czasu by pojąć jak daremne są poszukiwania w świecie zewnętrznym - nie tam jest sedno. Za oceanem szaleje huragan nienawiści. Zresztą, zawsze za jakimś oceanem szaleje jakiś huragan. Bomba rozerwała potomstwo i matki nie umieją poskładać ciał. Ludzie pomogą złożyć dzieci do trumien w jedność, a matki już na zawsze w ułamku.
    8 punktów
  2. Na ławeczce usiadły wspomnienia, nie sieroty od teraz nie same. Razem z nami rozstrzygną dylemat: drobne zmiany, czy one wskazane? Garstka zmyśleń nie wchodzi w rachubę, ani sensy w widziadle rozmglonym, a dogmaty - zostaną pod murem, bo logika tu rządzi i koniec. Niezależnie; czy plucha, czy słońce, my patrzymy na życie z uśmiechem mając dystans do dysput gorących, unikając jak ognia trzech rzeczy. Pierwsze primo, jak dawniej mówiono; nie ulegać nastrojom złej chwili. Chłodno ważyć zdarzenia minione, by w przyszłości się więcej nie mylić. Drugie primo, co chodzi wśród ludu (bo secondo nie znane już prawie) miast narzekać, nadzieję obudzić i z aniołem niebiański pakt zawrzeć. Trzecie primo, (o tercjo nikt nie wie) nie popadać w nostalgię i smutek, zaś w radości a nigdy nie w gniewie, zawrzeć w wierszach przepiękne uczucie.
    6 punktów
  3. kiedyś lubiłam listy pisać zatem napiszę dzisiaj do ciebie słowa w nim padną tradycyjne opowiesz mi jak jest w niebie drogi Jasiu synku kochany biegałbyś teraz roześmiany przyjaciół wielu byś miał jednak los inaczej chciał chociaż się nigdy nie urodziłeś w sercu wielką zasiałeś nadzieję w moim życiu dzień zajaśnieje i tym co mam się z tobą podzielę realnie wtedy myślałam o tobie szykując świat do twoich narodzin dziecięcą wyprawkę szykowałam w twoim pokoju do dzisiaj stoi życie ci jednak szansy nie dało nigdy się z tobą nie przywitałam nie wezmę nigdy cię w ramiona nie spojrzę w oczy ukochane nie ma cię teraz obok mnie jednak w duszy obecność czuję biegasz po łące kolorowej w krainie szczęścia podobnym tobie
    6 punktów
  4. Kiedyś zawitam do Tuwima Klapnę na ławce przy poecie I tak po prostu go zapytam czy ja też będę pisał wiersze Czy już na zawsze pozostanę tym sympatycznym lecz grafomanem
    5 punktów
  5. po kostki kolana szyję w miłości brodzi płynie - tak żyje aż kiedyś się zagłębi cały rozpłynie tak odchodzi
    4 punkty
  6. ludki z karmelu rzeźbię wam wioskę zielony lukier niech będzie trawką wafel niebieski nad wami kończę przykleję słonko bo przecież warto czekoladową piosnkę skowronka z waty cukrowej baranki białe domki z pierników ozdobię w kątach wesoło mieszam zaczynam szaleć boga dam z ciasta by się nie troskać a nie mówiłam cudny zakalec
    3 punkty
  7. Dla @Rolekautora przezabawnej części IV Brodaty, który miał dosyć życia w samotności wpadł w przeogromne sidła miłości. Skrzacica Jodełka tak na imię miała, też Brodatego bardzo kochała. - W marcowy poranek o dość wczesnej porze, na rękę mej lubej pierścionek założę! Jak pomyślał,tak zrobił. Kupił pierścień drogi. Zapleciony liść paproci, w środku się jagoda złoci. Ostatniego marca gładko ogolony, poszedł czym prędzej do swej przyszłej żony. Wracał ze swej wioski z pierścieniem w kieszeni. Nie sądził nawet, że los tak szybko się zmieni... Zgubił pierścień po drodze, dzień cały go szukał. Dopiero w kwietniu do domu zapukał. Jodełka oniemiała, gdy go zobaczyła! Brodatemu spod czapki łysa twarz zalśniła. Żart! - pomyślała. Był prima aprilis. To nie jest Brodaty! Ktoś się pomylił! Wyrzuciła za drzwi intruza łysego i z tęsknotą czekała na skrzata Brodatego.
    3 punkty
  8. Jestem pusta. Nalej mi wina, może wypełni mnie życiem, na chwilę będę tamtą dziewczyną, uśmiechnę się. Pobiegnę gdzieś, obejrzę coś, coś wymyślę. Nalej mi wina. Może pozwolę się dotknąć, zatańczę. Napiszę wiersz, zaśpiewam piosenkę, wypełnię ciszę. Nalej mi wina!
    3 punkty
  9. dusza jak zagubiony wilk z dala od swej watahy biegnie szalenie zatacza koło wypatruje właściwego szlaku ile zim musi przetrwać nim wreszcie trafi do domu? zdjęcie: pixabay
    3 punkty
  10. Część pierwsza: Kłótnia, czyli to wszystko przez nieszczęsną duszę Część druga: Przestrogi, czyli w snach skrywająca się prawda Olśnienie, czyli machinacje i plany Poeta Stęskniłem się już trochę. Mówcie wnet co was? Czy warto było pisać, śród tajemnic szukać Kawałków tej historii, dawno zapomnianej? Nie umiem się określić, lecz na razie dla niej Poświęcę się i spiszę to co wymyśliłem. Niewiele mam już czasu; Jeśli mój wysiłek Na próżno i bez celu wciąż wykorzystuję, Powiedzcie. Gdy fantazja słabość mą wyczuje, Od razu wszystkie zmysły do cna wykorzysta. Do czego? Wyobraźnia często jest kapryśna, I dręczyć swym natchnieniem umie doskonale. Dlaczego za marzenia mam ponosić karę, I cierpieć jak nikczemni marzeń niszczyciele? Za życia takich znałem. Byli moim cieniem, I widmem tej przyszłości, którą dziś współtworzę. Skończyli, mojej duszy nic już nie pomoże; Stanęło troje krzyży, czwarty już podnoszą. Któż na nim? Czy to miejsce, tutaj, pod Golgotą Widziało kiedykolwiek choć iskierkę światła? Lucyfer Zostałeś naznaczony. Dziś nędznika zagrasz, I umrzesz w swojej sztuce, tak jak tamci, wyżej. Jednego wciąż pamiętam. Stałem tam i byłem Kompletnie przerażony kiedy to się stało. Gdy wasze miłosierdzie w bólach umierało Poczułem się jak robak. Wszyscy przegraliśmy; Głos Pamiętasz pojedynek, który ci się przyśnił, I między aniołami skrzyżowane miecze? Gabriel Dlaczego mej pomocy w odkupieniu nie chcesz? Dlaczego ciągle błądzisz w marach, przywidzeniach? Ja jestem! Wiem żeś w życiu przewodnika nie miał, Lecz nie każ mi przewodzić twoim zatraceniem. Głos Ach, zrozum, że te ostrza palą się płomieniem Wznieconym śród piekielnych i diabelskich czynów. Poeta Kurtyna! Niechaj szybko znajdę coś do rymu…! Podeszli mnie tak prosto, czuję się jak dziecko, Lecz teraz duszy mojej diabli już nie wezmą, A sporem nieśmiertelnych wreszcie się zabawię. Już widzę… Nieświadomi wszyscy są na razie, Bo wszyscy wyczekują mego zatracenia, Lecz kiedy się dowiedzą… Bezmiar niespełnienia Ich obu wnet do piekła strąci niczym fala. A gdyby z tej powodzi jednak ktoś ocalał, Widownia zrobi swoje - taki mam scenariusz. Po wszystkim ktoś odczyta moje kalendarium, Lecz data mojej śmierci wciąż nieznana będzie, Bo skruszę ten nagrobek. Wtedy to, raz jeszcze Spróbują się z otchłani duchy złe wynurzyć. No dobrze, muszę wracać. Spektakl już się dłuży I zaniepokojeni widać są widzowie. Masz rację, przyjacielu. To, co teraz powiem Odmieni już na zawsze moje przeznaczenie. Gabriel Gdzie byłeś? Już pozostał w trumnie suchy szkielet, Bo tyle lat minęło odkąd zaginąłeś. Martwiłem się o ciebie. Jeśli nie podjąłeś Decyzji jakże ważnej dla przyszłości wiecznej… Poeta Ten głos niemiłosierny ciągle do mnie szepcze, Przemawia i buntuje. Możesz coś z tym zrobić? Nie mogę tego słuchać! Wiem już czym to grozi, Więc proszę cię o pomoc w jakże ważnej sprawie. Bywałem już pod wpływem proroctw i objawień, Lecz nigdy aż tak bardzo życiu nie groziły; O wieczne życie chodzi; Bądźże więc tak miły I zamień tenże bełkot w jaką pieśń lub chorał. Jeżeli to za dużo, podejdź tu i doradź, Co zrobić mam ze sobą aby się ocalić. Gabriel Inaczej jakoś mówisz, bowiem, miast się żalić, O pomoc archanioła niepokornie prosisz. Widziałeś swego trupa? Śmierci wciąż niedosyt Przyprawia piękne zdania złudną niepokorą. Trzydzieści lat minęło, lecz ty, nawet stojąc Nad resztką swoich kości, grzeszysz ciągle pychą, Bo nic się nie zmieniłeś. Do mnie już nie przychodź, I nie proś już o pomoc swego przewodnika! Poeta Wciąż słyszę. Nawał głosów zdaje się nie znikać, Lecz bez opamiętania dręczy moje zmysły! Czy wkrótce je utracę? Spraw, by już ucichły, Bo dusza potępiona więcej nie wytrzyma. Lucyfer Czy mogę jakoś pomóc? Wiedz, że tylko przy nas Odzyskasz dawne siły i do życia wrócisz. Ach, nie bądź zaskoczony. Znam przeróżne skróty I ścieżki najłatwiejsze - dla poetów także. Czytałem twoje wiersze. Gdy na ciebie patrzę, Jak błądzisz i się starasz, szkoda mi artysty, I wiedz, że mówię szczerze. Jesteś mi tak bliski, Że anioł nad chmurami może nam zazdrościć. Jesteśmy jednakowi! Nie patrz już na kości, Co prochem i popiołem staną się niedługo. Jeżeli tylko zechcesz będę twoim sługą, By spełniać po kolei każdą fanaberię. Nauczysz mnie poezji, a gdy się wyczerpie Źródełko naszych myśli, pragnień i fantazji Zabiorę cię ze sobą. Niechże wyobraźni Pulsują wciąż strumienie, choć z martwego serca! Jak będzie, przyjacielu? Chodź i nie zadręczaj Umysłu tym co było, kiedy przyszłość czeka! Poeta Masz rację! Między nami nieskończona przepaść Otworzy się za chwilę - znasz ją bardzo dobrze. Pamiętam. Gdy przyszedłeś na mój skromny pogrzeb Wiedziałeś czego pragnę, za czym bardzo tęsknię. Głos Przy tobie zawsze byłem. Popatrz! Dziś nareszcie Rozpoznasz co znaczyła senna przepowiednia. Gabriel Gdy weźmiesz go ze sobą nieuchronnie przegrasz; Przegramy, Lucyferze - nie pozwolę na to! Nie oddam ci tej duszy, nawet gdybym władzą Podzielić się z diabłami musiał nieuchronnie, Nie oddam! Będzie moja! Pragniesz jej agonię Przemienić w wielką radość dla szatanów swoich, Lecz o mnie zapomniałeś. Widzę, że się boisz, I słusznie! Jam jest strachem, wrogiem i upadkiem! Ja jestem Astarothem! Dusza będzie świadkiem Twej klęski w morzu ognia. Podnieś rękawicę! Głos Zobaczysz cóżeś wyśnił. Niechaj wieczne znicze, Na grobie zapalone, drogę ci oświetlą. Przy tobie zawsze będę, choćbym nawet piekło Splądrować miał - nie umrę. O tym wciąż pamiętaj. ---
    3 punkty
  11. Z samotnej wyspy wszystko dalekie Staje się tak bliskie, O przybój rozprysłe W złotej zbroi świeceń. Fregaty lot spokojny Całuje błękit z sykiem. Kamyk zimno z kamykiem Żeni bałwan dostojny. Albatros wysoką widzi bielą Sinawe plamki piaszczystych wysp, Oceanicznie gęsty szyk, I dumny wie, że to Archipelag.
    3 punkty
  12. powitanie z tekstem do muzyki skrzypiącego wózka dźwięki niczym ból przykre lecz wierne drżą w dłoni rozczapierzonej jak zniszczony pędzel mało czytelne parametry ostatnich tygodni bezużyteczność włożona na najwyższą półkę bezradność powieszona na oknie i nieodwracalność wniesiona na strych wraz z dawną fotografią o filmowym uśmiechu "piękna..." (łzy) tylko nikt jej tego wtedy nie powiedział
    2 punkty
  13. Próbę zrozumienia kobiety można porównać do próby przewinięcia tablicy fb do końca... Hmm.. Do początku??? Do końca... Może jednak do początku... No właśnie... Do końca nie wiadomo i chociaż to tylko początek, już pojawiają się problemy, ale mniejsza o to... Teoretycznie jest to technicznie możliwe, ale kto próbował, ten wie o co biega.
    2 punkty
  14. Miasto Miejsce Czas Znajdźmy coś dla siebie. Ludzie Rzeczy Las Gdzieś między ziemią,a niebem. Szukam Patrzę Myślę Błądzę z radością i gniewem. Nastanie w końcu brzask. Weźmie w ramiona mnie. Ciebie
    2 punkty
  15. Drżący poranek Upojna mgiełka Szron na szybach Zastygły świat Przemijający bohaterowie dzieciństwa Każdy dom mówi- to było, już nie ma Myślę- żegnaj Szepczę wieczne odpoczywanie Za tylu ludzi, że już ciężko zliczyć, O nikim nie zapomnieć Widzę jak się witają W pośmiertnej rzeczywistości Mówią- tęskniłam, czekałem We mnie żyją wszystkie duchy. Bardzo proszę o opinie, wróciłam do pisania po bardzo długim czasie i staram się na razie jedynie wyrażać swoje myśli, mniej dbam o formę. Uważam, że warto nad tym popracować. W tym wierszu nie podoba mi się jego zakończenie, może coś podpowiecie. Tylko na mnie nie krzyczcie, bo się w sobie zamknę ;) Dzięki :)
    2 punkty
  16. Świat jest mój twój i jego mamy do niego klucze którymi otwieramy noce i dni Świat należy do nas nie wstydźmy się go mówmy o nim poetycko kochajmy jak brat siostrę Świat to nie tylko znój i trud to mosty szczerości otulone mgłą - gdy ona opadnie uśmiech i fajne sny Świat to horyzonty to codzienny chleb który smakuje o każdej porze nawet gdy czerstwy
    2 punkty
  17. Przedzieramy się przez łąkę w chmurze wirujących pyłków. Pod nieboskłonem rozsłonecznionego lata. W którymś upalnym dniu lipca. Na stepie. W opuszczonym raju nuklearnego piekła. Gdzieś tutaj opuszczone miejsca, przedmioty… Palą i kłują rozpędzone atomy archaicznej radiacji. Przedzieramy się przez spróchniałe deski, skorodowane blachy, pręty… Chrzęści pod stopami spieczony szklisty popiół osuwający się na zboczu. Wspinamy się… Słońce oślepia i rani. Przesłaniamy oczy. Zaciskamy mocno powieki. Pod powiekami pulsuje boleśnie powidok pamięci. Przestrzeń załamuje się. Tętni od natłoku gorącego powietrza. Chmury płyną donikąd, wodząc po ziemi cieniste plamy nieokreślonych bytów. Dynamika obrazu. Lotność powietrza… Uwidocznione jaskrawo przemiany mieszają się z metafizyką istnienia. Kształty. Formy. Wizje bezgranicznej pustki… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-10-20)
    2 punkty
  18. @Jacek_Suchowicz Podoba mi się. Rozbawił mnie wątek z "primo" i następujące nawiasy, taki trochę prztyczek dla Czytelników, którym taka primowa wersja się utarła. Jednakże polemizowałabym z tym, że tworzyć należy jedynie w stanie "radości".
    2 punkty
  19. Czasem taka myśl najdzie i coś w ciele kiełkuje, że oto wcale nie opisuję, a niezrozumiałemu światu gdzie zaledwie się snuję, tylko odpisuję, co zresztą czynię na najróżniejsze sposoby. Warszawa – Stegny, 20.10.2022r.
    2 punkty
  20. @Quidem.art A jednak każda z samotnych wysp jet otulona wodą jednego "wszechoceanu" łączącą achipelag w jedna całość... Pozdrawiam :)
    2 punkty
  21. Piękne słowa. Gdyby częściej podobne wychodziły z ust, świat byłby piękniejszy (albo bardziej znośny)
    2 punkty
  22. @Deonix_ @goździk @Kwiatuszek Dziękuję bardzo :) @Deonix_ Anioły - łobuzy, może z lewego chowu ;)
    2 punkty
  23. Kiedy taka od niechcenia daje ci do zrozumienia, wtedy odbierz jej nadzieję mówiąc, sorry, jestem gejem.
    1 punkt
  24. Postanowiłem: wezmę od dzisiaj ze dwa miesiące urlopu Bo w końcu ileż można wymyślać bez końca? Toż to skandal jest! Eksperymenty z formą, truizmy – kapizmy – słucham bebopu, O tak, taki bebop Harolda Landa na tę chwilę jest the best. Wypaliłem się, cóż tu kryć, zresztą, każdy chyba twórca to zna, Każdy ma okresy lepsze i gorsze, dyć żadna to nowina, Taki czas, kiedy nic nie wpada do głowy, posuchą się zowie, Oj słaby mi ten wiersz wyszedł – a zatem czas już chyba na finał. Warszawa, 19 X 2022
    1 punkt
  25. Miniaturka z miniatrurką przez moje wygłupy tu panoszy się jak wierszyk trzymając się kupy. 1. Krysia dla Krzysia dała na misia ale dla Tadka już na niedźwiadka. 2. Stefka dla Stasia dała w stodole zaś Stefanowi po lekcjach w szkole. 3. Bezpruderyjna seksowna pani próbuje zdobyć serduszko Ani. 4. Raz Celina Cezaremu zagroziła, że innemu swoje wdzięki da w ofierze jeśli w rejs jej nie zabierze. 5. Dla Henryka za makowca pod koroną kasztanowca dała robiąc głupie miny - w dupę kłuły ją łupiny. 6. Obrażona na Olafa rzekła Olaf to jest gafa miast koło mnie się zakręcić ty wolałeś ryby nęcić. 7. Ogrodniczka wśród łopianów zwykła hojna być dla panów gdyż dawała im nasiona a nasienie brała ona. 8. Mała Zosia w piaskownicy w niebywałej tajemnicy dookoła czujnie zerka robiąc siusiu do wiaderka.
    1 punkt
  26. To faza - rety; z bana bzy teraz, a fot? Nowa kawon, Anabela żale; bananowa kawon.
    1 punkt
  27. @Sylwester_Lasota Dziękuję! Pierwszy raz próbuję czegoś tak dużego i zdaję sobie sprawę, że mogą pojawić się tam jakieś błędy stylistyczne czy gdzieniegdzie naciąganie treści do formy. Napiszę jeszcze jedną, ostatnią część gdzie wszystko fabularnie się wyjaśni. Też pewnie będzie niedoskonała ale co mi tam. :-)
    1 punkt
  28. Późnym wieczorem szli : satyryk, liryk, dramaturg. Wśród „miliona” gwiazd dostrzegli jasną, dziwną, pulsującą… Po chwili „odczuli”, że czas fiksuje.
    1 punkt
  29. @Nata_Kruk dziękuję za pochylenie się nad tekstem! Zdarza się (zapewne nie tylko mnie), że pewien obraz, wycinek dnia, pozostaje w naszej pamięci na dłużej. Mielimy w myślach ten obraz przez następne dni, tygodnie. Czasem dajemy upust emocjom i na tej podstawie piszemy na wiersz, malujemy... Tak było w tym przypadku. Przykre, że "zapłatą" za nielekkie życie bywa czasem bolesna starość... Pozdrawiam!
    1 punkt
  30. ... ja tam tutaj cukierka nie widzę, ponieważ wspomnienia są dla mnie bardzo ważne i póki są w głowie, wspominam. Podałeś śpiewnie zrymowany wiersz... już wstęp bardzo ważny, a potem te wskazówki, trzeba je zapamiętać. Odniesienia do.. pierwsze, drugie trzecie.. :) no i... "garstka zmyśleń nie wchodzi w rachubę", bynajmniej... Muszę chyba znowu poczytać trochę rymowanych, żeby się zarazić. Pozdrawiam.
    1 punkt
  31. To bardzo dojrzały wiersz i ciągle za mało daruje się starszym ludziom gestów życzliwości, a potem czasami jest już za późno, ładnie zakończyłaś. Pozdrawiam.
    1 punkt
  32. @kwintesencja ja chyba nigdy nie jestem myślami zimy, a raczej wiosny.
    1 punkt
  33. @AnnaIraM Tak mawia tam Anabela: Dał ład, ale bana mata i wam kat.
    1 punkt
  34. @aff Cieszę się, że wpadłaś do mnie. Naprawdę mi miło :) Ba, odpisałaś nawet, co cieszy prawie najbardziej :)) Również pozdrawiam !! @duszka Ślicznie dziękuję. tak możliwe że człowiek wzrasta jakoś :) Oby, oby :)
    1 punkt
  35. @duszka A mnie wszystko bardzo pasuje w tym tekście. Jest takie jak być powinno. Jest też jakaś głębsza myśl i świetna prawda o zachwycie. Że zachwycając się właśnie coś otwieramy, że docieramy, że coś otwieramy, że dopatrujemy się czegoś czego z pozoru nie ma. Kapitalny tekst o zachwycie. Jestem zachwycony i zaszczycony :)))
    1 punkt
  36. Przychodzisz, Twoje spojrzenie nie gra roli. Jesteś dostatecznie blisko, wyobrażam sobie smak Twojej skóry. Życie, jeden wielki przypadek, jedna jedyna skarga; nie pasuje do almanachu śmierci, nie współgra z nocą, która stłamsi Twoje serce, serce gotowe bić łagodniejszym rytmem. Ale Ty wiesz, kiedy runie wczesna gwiazda, kiedy miłość wypowie ostatnie słowo. Pęka linia życia, pęka światło, w które nigdy nie wierzyłeś. Przykryj moje serce światłem martwego księżyca, otul mnie różową szatą poranka. I będzie tak, jakbyś usiłował uwierzyć w nadmierną ciszę, próbował zrozumieć, kto śpiewa tę balladę bez zbędnych słów. Złóż na moich kolanach ciszę, z upodobaniem zajrzyj do uchylonego serca. Lecz Ty jesteś tu, gotów odejść, by ratować daną przysięgę. Tak, w Twoich oczach jest blask, wykradziony pośpiesznie wyrzutom sumienia. Wyrzuty sumienia? Wolisz odejść w bezkresny mrok, wolisz ukryć się w cieniu płonącej świecy; tam będzie Ci wygodnie, tam odszukasz pragnienie ucieczki przed tym, co obce, lecz niepodważalne. Jest w Tobie tyle jasnego nieba, lecz Twoja dusza, odtrącona przez przyszłość, nie karmi się łzami, nie syci pychą, dla jakiej warto odejść w dal. I będziesz tym, kto zada milczenie bólowi, kto oswoi krzyk cichszy od snu. Wróć, chodnik mojego serca zaczeka na Twoje kroki. Zapukasz, choć serce jest otwarte.
    1 punkt
  37. Mówi że kocha się tylko raz ale tak że ach i w ogóle a potem już nic nigdy nie widziałem Jej w krótkim rękawku
    1 punkt
  38. @snežinka Może oddaliła się od watahy, bo nie znalazła w niej podobnych sobie..? Może jest dla niej domem coś innego, coś więcej... Tak odczutuję dla siebie. Choć krótki, to trafiający głębiej i inspirujacy wiersz :) Pozdrawiam!
    1 punkt
  39. Sprawdziłem stateczniki i linki Nade mną bezchmurne niebo Lecz w głowie coś mi się tli Coś - niepokojącego... Ostatnie próby są za mną Mechanizm działa jak trzeba Lecz myśl mam jakąś nie bardzo Złych szeptów głośna tyrada... Więc pójdę na długi spacer Przejadę przez miasto tramwajem Kamery i mikrofony Śledzą ruch mój i zmianę... Nareszcie jestem gotowy Próbuję poręcz stalową Odpycham się od niej z sił całych I lecę, mam niebo przed sobą... Kaczusiowi
    1 punkt
  40. kolor koglu-moglu obudził fantazję na scenie z gwiazdami płynącym asfaltem nikt już nie zatrzyma szaleństwa rozpędu niepatrząc usłyszysz w dystansie syreny głosem echo niesie strzelistych zdobywców do nieba nie ziemi za oknem w sąsiedztwie
    1 punkt
  41. @Wielebor Jakbyś się kiedyś nudził było takie anime kiedyś, świetne, świetne naprawdę, Cowboy Bebop
    1 punkt
  42. Witam - miło że tak fajnie widzisz ten wiersz - dziękuje - Pozdr.uśmiechem. Witam - dziękuje za czytanie i ciekawy komentarz - Pozdr. Witam - miło że czytasz - dziękuje za to i za polubienie - Pozdr. Witam - cieszy mnie że czytasz moje pisanie za co serdecznie dziękuje - Pozdr. @Natuskaa - @TylkoJestemOna - dziękuje wam serdecznie -
    1 punkt
  43. Jego szklane oko ma w swojej opiece Kożuch żywych i martwych gwiazd... Odwraca skrzydła soczewek By posiąść światła odległych mewek... Śili się przyciskiem klawiatur samotnej ziemi Sokoła na czarnym tle - sprawia wrażenie... Do ogrodu zagląda ciekawie jedna gwiazda Zagląda do niego... codziennie
    1 punkt
  44. W mojej wyobraźni Łagodnie falują szarozielone wody Wełtawy, bystro zdążając ku Łabie Toczą swe wody przez krainę jičińską Poemat symfoniczny rozlewa się Szeroką wstęgą obejmując dookolne tereny, Nadciąga fala przypływu, zatapiając wszystko, (Crescendo) rwący ryk wody zagłusza ludzkie myśli. Aż wreszcie się uspokaja Na niebie pojawia się tęcza Znowu leniwie toczy swe wody Wełtawa do Łaby… Warszawa, 16 X 2022
    1 punkt
  45. Dzikie ptaki lecą przemierzają światy Po co latać przed się będą przecież straty Jaka siła je pcha wciąż się dziwią ludzie Czy nie lepiej zostać w gęsim dziennym trudzie Tysięczne dystanse gęsi przemierzają Kontynenty giną w chmurach pozostają Chyba nasz Zegarmistrz słuszną ręką swoją Pragnął wynagrodzić szczęściem ptaków dolą
    1 punkt
  46. Są biali i czarni, Ziemia i dwie bramki.
    1 punkt
  47. pod jedną kołdrą odwróceni do siebie głaszczą smartfony
    1 punkt
  48. 1 punkt
  49. Nie da się zrozumieć kobiety Niestety, bo ona jest z innej planety!
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...