Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 15.09.2022 w Odpowiedzi
-
Skoro świt wstałam by zobaczyć kryształową rosę. Moje stopy zatopione w bujnej trawie całkiem bose. Chłodny wiatr wplatał we włosy ostatnie dmuchawce. Usiadłam pod ogromnym dębem na sosnowej ławce. Wiewiórka przebiegła po jednej z gałęzi. W pośpiechu szukała na zimę żołędzi. Dąb szumiąc wyraziście bez żalu zrzucał ostatnie liście. Nie był zły na wiewiórkę, że żołędzie mu brała. Wszak dzielił się tym co natura mu dała. Objęłam pień potężny rękoma czule. Tak nagle zniknęły wszystkie moje bóle. Zziębnięte stopy okryła kołdra z suchych liści. Byłam sama, mialam wszystko. Nie czułam zawiści.8 punktów
-
W cichej zadumie jesieni, znajduję własne odbicie, jakby po letniej zadyszce, po trochu zwalniało życie. Wtapiam się w rdzawe pejzaże, jak liść swe barwy odmieniam. Gdy mgły podchodzą do okien, szukam już w sobie schronienia.8 punktów
-
7 punktów
-
Szkoda mi minionych chwil które upiększały noce i dni szkoda właśnie tamtych będących lekiem ciemnych snów Szkoda uśmiechów które łzy umiały przekonać straconych szans mogących zamknąć trudne drzwi Szkoda mi zapomnianej drogi ozdobionej głazem z którym o swym losie rozmawiał nie jeden człek Szkoda to mało powiedziane jest mi po prostu mocno żal że tamte właśnie chwile pokrył kurzem czas6 punktów
-
przemycam Cię tu i tam cicho rozpylam lecz gdy głoszę kładziesz mi palec na ustach: "jeszcze za mało wiesz za nieśmiało kochasz"5 punktów
-
w jednym Agnieszka miała trudne dzieciństwo alkohol samotność brak zrozumienia potem wiele pragnień dom mężczyzna rodzina wyszło tak sobie facet był nie do zniesienia dom wymaga remontu a dzieciak… no cóż pochodzi z rozbitej rodziny Agnieszka z innego świata jest sławną pisarką pisze kryminały pełne zwrotów akcji ma wielu adoratorów uwielbia podróżować i być w centrum uwagi na pytanie: co by pani zrobiła gdyby za kilka sekund nastał koniec świata - co mi pan tu… na głupoty nie odpowiadam ta pierwsza mówi: - uśmiechnęłabym się - dlaczego? - bo na płacz nie byłoby czasu4 punkty
-
byliśmy ładni bo młodzi i tak słabi obok osiedla z azbestu i twardego betonu płynęła radioaktywna rzeka ryby patrzyły pytająco gdy rzucaliśmy puste haczyki ze spinaczy czasami topiliśmy tam komunistów ssąc żelka za duszę każdego utopionego wtedy umarł garbaty z czwartego piętra miał same pały w szkole i chował piłkę na plecach potrafił ukraść ulubione żelki z targu gdzie pachniało ledwo żywymi kurami i gęsimi nerkami często opowiadał że jego tata to kosmonauta a zagubiona rakieta nie może trafić do domu przez burze i magnesy zakopane w piaskownicy wynieśli go dwa dni później a obok ktoś niósł karton po butach z zapakowanym garbem ojciec nie trafił jednak na Ziemię dawał nam tylko sygnały z Andromedy że znów utknął w pyle międzygwiezdnym słodycze smakowały słońcem i rosą poranka kilku ruskich czekało przy brzegu na proces zjedliśmy po ostatnim słodkim misiu za garbatego zdziwione płocie jak co dzień rozdziawiały pyski4 punkty
-
Wieczorny mrok zgasił oczy Przykrył ramiona wyschniętym liściem Tam gdzie radość i uśmiech Kotwiczny ciężar podnosi dźwig losu Płyną berła, cygara w rzece brandy Zostaje przystań cicha, zadumana i wspomnienie mgliste Pamięci królowej Elżbiety II, która odeszła 8 września 2022 roku w wieku 96 lat. Była praprawnuczką królowej Wiktorii i najdłużej panującą monarchinią Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii. Boże ratuj naszą łaskawą Królową…3 punkty
-
Przyjedź po mnie mamo przyjedź ostatnim pociągiem wiesz Wanię już rozstrzelano nie jestem pewien czy zdążę To tylko marzenia me mamo bo stąd już nie ma odwrotu kocham Cię zawsze tak samo nie czekaj mojego powrotu Wojna zabrała mi wszystko marzenia życie nadzieję i widzę że śmierć jest blisko umieram jak długo sam nie wiem3 punkty
-
Kiedy zamykam oczy Ląduję w zupełnie innym świecie Gdzie melodia życia się nigdy nie kończy Wokół zawsze inne brzmienie Od gitarowych strun po anielski chór Gdy zmęczony życiem tu przychodzę Na trawie się położę I w dźwięk natury się wsłuchuje Jakże piękny, jakże spokojny... Potem w stawie się wykąpię Gdzie rozgrzane słońcem ciało schłodzę Zanurzam się i dopływam aż do dna Powietrzem się przejmować nie muszę Muzyka me płuca tlenem wypełnia Zawsze udaję się pod tą samą muszlę Operą go również tu zwą Wodne nimfy dziś swój występ mają Ich śpiew otulił uszy me Ah, jakież one były wspaniałe Aplauzy nie miały końca... Są tu też miejsca opuszczone Gdzie żadna nuta się nie przedostanie Tak mroczne i tak głuche Że każdy kto tam wejdzie W mig w obłęd popada Stracone już istoty wolności nie doznają Uwięzione w świecie rzeczywistym na zawsze pozostają... Nie lubię i też nie chcę Opuszczać tego świata Budzić się i wracać Tam gdzie nie powinno mnie być Zapomniany przez ludzkość Zawsze tak się czułem "To tylko parę godzin" W głowie to powtarzam A pod koniec dnia Kiedy kończy się ma praca Umyty i gotowy do spania Szczęśliwie zamykam oczy I znów do krainy melodii wracam...3 punkty
-
I. Nieodkryta, niezbadana, cudowna Historio, Tajemnic świata wierna strażniczko, Średniowiecznych kronik kartami oddająca cześć rycerskim czynom, Przez kolejnych badaczy wciąż interpretowana na nowo, Szepnęłaś do mnie niegdyś w dzieciństwie, Ukazując ojczyste malowane dzieje, W niejednym sławnym Jana Matejki obrazie, Gdy album z dziełami Mistrza przeglądałem, Ukazałaś mi niewidzialnym palcem, Wielkiego księcia Witolda oblicze dumne, Na słynnym w całym świecie obrazie, Zatytułowanym przez Mistrza „Bitwa pod Grunwaldem”. Z głębi odwiecznych lasów i borów, Opowiadałaś mi o czynach sławnych barbarzyńców, Których imiona choć zaginęły w mrokach dziejów, Dali się we znaki Imperium Rzymskiemu, Opowiadałaś mi szeptem o starożytnych Galach, Szlachetnych, walecznych, nieposkromionych Brytach, Strzegących bursztynowego szlaku Wandalach, Licznych średniowiecznych słowiańskich plemionach, Kiedy czułem letniego wiatru powiew, Na uniesionej znad książki twarzy, Zew historii wzywał mnie, Bym przeniósł myśli do czasów zamierzchłych, Ku nierozwikłanym zagadkom starożytności, Powiodłaś Historio kilkulatka myśli, Tam gdzie niegdyś stał Kolos Rodyjski, Ku Wiszącym Ogrodom Semiramidy, Gdzie prastare, rozłożyste dęby, Gdzie pierwszych plemion lechickich odwieczne siedziby, Tam zawsze przywoływał szept historii, Ciekawość młodych pasjonatów wiedzy o pradziejach głodnych, Tam gdzie świeże nocne ślady partyzantów, Nad ukrytymi w ziemi posągami pogańskich bogów, Warstwami ziemi przykrytymi od wieków, Ziemi błogosławionej dłońmi chrześcijańskich mnichów, Tam gdzie tajemnice polskich królów, Kryjące się w malowniczych ruinach zamków, Tam gdzie zapomniane zwaliska lochów, Kryjące wspomnienia kaźni zbójeckich hersztów… II. Kiedy na balkonie mego domu stałem, Owiewany letnim, popołudniowym wiatrem, Zew historii przemożny poczułem, I ciekawość historii świata w swym sercu rozbudziłem, Wyciągnąłem swą prawicę ku dalekiemu niebu, Oddając swą duszę tęsknemu westchnieniu, Powierzając swe serce wielkiemu marzeniu, Myśli zaś wszystkie zaprzęgając w jednym celu, Całym sercem pokochać całego świata historię, Tak by historia wniknęła w krwiobieg, Zawsze kiedy wiatr mą twarz owieje, Bym w żyłach swych poczuł historii zew, Sława wielkich bohaterów z przeszłości, Rozbudzając ciekawość przywoływała me myśli, Niezliczone niczym igły sosen historyczne ciekawostki, Przepisywałem do zeszytów z całych stert czasopism, Niczym skąpane w zachodzącym słońcu purpurowe chmury, W złoconych oprawach rozliczne księgi, Jęły z czasem zapełniać moje półki, Niczym wiewiórcze zapasy starego drzewa dziuplę, Zapragnąłem w skrytości serca w locie orlim, Obejrzeć z nieba wielkie zabytki starożytności, Zamarzyłem tęsknie by wzrokiem sokolim, Wypłukane deszczem z ziemi złote monety przeszyć, By spojrzała na mnie z dalekiej przeszłości, By na swego oblubieńca mnie wybrała, Starożytna Klio muza świętej Historii, By wiedzę Herodota i Strabona mi przyobiecała, By rozległa jak gałęzie potężnego drzewa, Z czasem stała się moja wiedza, Wszelkie gałęzie historii obejmująca, Najtrudniejszych pytań przenigdy się nie obawiająca, By zawsze gdy poczuję historii zew, Gdy w żyłach pasjonata wzburzy się krew, Bym opuszczając duchem staruszkę ziemię, Rozwikłania tajemnic historii szukał w przejrzystym niebie. I zobaczyłem ciemną nocą oczyma wyobraźni, Jak na niebie utkanym niezliczonymi tajemnicami, Historia majestatycznie tańczy z złotymi gwiazdami, Tajemnic lotników i kosmonautów zazdrośnie strzegąc latami… III. Gdy wciąż całymi dniami, Rozczytywali się w najrozmaitszych księgach, Wyobraźnia historyków odmalowywała nocami, Tajemnice, które przed światem skryła historia. O czym nocami z całego świata historycy śnili, Gdy wieczorami na posłaniach zasypiali, Czy w snach swych dalekie podróże odbywali, Ku niezbadanym tajemnicom przeszłości? Zapisała historii niewidzialna ręka, W nieznanych ludzkiemu oku księgach, Sen każdego jednego historii pasjonata, W którym to ona sama gościła, Gdy ciemna noc niebo zasnuła, Ukazaną została mi wielka tajemnica, Dotąd samej jednej tylko historii znana, O czym nocami śnią historycy z całego świata. Gdy snem kamiennym niewzruszenie spałem, A złoty księżyc strzegł tajemnic na niebie, Oczyma duszy w śnie swym ujrzałem, O czym śnią historycy na całym świecie… Uradowywała nocami historyków amerykańskich, Ukazując im wnętrza azteckich piramid, Gdy niewidzialna szeptała do wyobraźni śpiących, Obdarowując każdego obrazem sennym. Także i braminom z dalekich Indii, Opowiadała w snach sekrety posągów starożytnych, Choć przed wieloma wiekami wykutych, Wciąż wiele tajemnic w sobie kryjących. I studentom z tajemniczego Iranu, Uczącym się nocami do kolejnych sesji, Po zapadnięciu zmroku, Szeptała do ucha o dziejach starożytnej Persji. Niemniej nocami historykom z Węgier, Odmalowywała w snach dalekiej Azji plemiona koczownicze, Które choć życie wiodły stepowe, Karty w historii świata zapisały tym wyjątkowe. Także i starym góralom słowackim, Opowiadała w półśnie dzieje Rzeszy Wielkomorawskiej, Gdy wieczorami przy ogniskach drzemali, Kiedy letnią porą stada owiec wypasali… IV. Kiedy równo ze świtem oczy otwarłem, Rozbiegane myśli ledwo co pozbierałem, Myślami swymi zaraz podążyłem, Ku stanowiskom archeologicznym rozrzuconym po świecie, Witając blady świt za oknem, Tajemnicze sny żegnając wnet sobie wyobraziłem, Iż równo ze świtem na całym świecie, Niestrudzeni archeolodzy rozpoczynają swe prace, Gdy na próg domu w piżamie wyszedłem, W skrytości swego serca nieśmiało zamarzyłem, Iż sam jestem słynnym archeologiem, Witającym świt po nocy spędzonej w namiocie, Niczym piękne złote bażanty, Majestatycznie spacerujące pośród bujnej zieleni, W złoconych oprawach średniowieczne kroniki, Gładzone palcami bezgłośnie do mnie szeptały, Niczym jeże kryjące się w gęstych zaroślach, Skryły się sekrety historii w dziejowych mrokach, Tropione przez archeologię w niezliczonych badaniach, Wydobywane z zapomnienia w skrupulatnych wykopaliskach, Gdziekolwiek na świecie blady świt wstaje, I uśpione nocą marzenia budzi historii zew, W każdej świata stronie archeolodzy rozpoczynają prace, Wykopaliskom oddając całe swe serce. Pośród upalnego Egiptu pustynnych piasków, Ocierając wciąż z czoła hektolitry potu, Wydobywając z zapomnienia tajemnice starożytnych grobowców, Ofiarowują współczesnej nauce sekrety wielkich faraonów. Zapomniane skarby ludzkości spoczywające w ziemi, Strzeżone niekiedy przez potężne bory, Czekają cierpliwie wydobycia z niepamięci otchłani, By ponownie trafić na karty historii. Wielkie tajemnice zatopionych wraków, Intrygujące niczym skamieniałe kości dinozaurów, Przywołują światowej sławy podwodnych archeologów, By wydobyli ich sekrety z głębin oceanów. Od skutych lodem ziem północy, Po spalone słońcem piaski pustyni, W wszelkie bez wyjątku świata strony, Wiedzie niestrudzonych archeologów Zew Historii…2 punkty
-
Wypisuję się z ludzkości nie nazywajcie mnie człowiekiem podobnym do innych porównywalnym z innymi upodabniający się do innych jestem nowy oddzielny gatunek nie chroniony każdego dnia bardziej wymieram2 punkty
-
2 punkty
-
Zapragnął koniuszy w Przysusze Z Jagienką młodzieńczych znów wzruszeń. Hulałaby dusza odarta z kontusza, lecz drgnął mu zaledwie koniuszek.2 punkty
-
Kto pierwszy się obraził Bóg na nas czy my na Boga Gdzie znaleźć prawdę w niebie czy na ziemi A może Bóg wie że jesteśmy tylko ludźmi Którzy mają prawo do grzechu on to rozumie Kto pierwszy nie ważne ważne uwierzyć w prawdę2 punkty
-
2 punkty
-
Doprawdy nie przypuszczałem, że będę musiał wynająć kilku ochroniarzy w przemożnej obawie przed zamachowcami na mój zegarek, którego notabene wcale przy sobie nie noszę. Kurczę pieczone, żeby nam czas się aż tak nie podobał? Do czego to doszło? Warszawa – Stegny, 15.09.2022r.2 punkty
-
2 punkty
-
Martwe umysły... Balustrada Podzielone światy Tunel pod wiaduktem Światło gaśnie pokryte plamą krwi... Zgiełk kroków Gonitwa trwa Zatłoczone drogi Wrzaski ... Deptanie marzeń To dni martwych dłoni Zwęglone kwiaty rozsypane Cel a nie ma celu Milknie muzyka w słuchawkach Dźwięki zewnętrzne dominują Dzień Noc Strefa życia.... umysły martwe w peletonie bez głów za bogactwem ... LRD2 punkty
-
2 punkty
-
A zdarzyło się kiedyś, że oboje leczyliśmy swoje sobą kompleksy i to różne. Najróżniejsze. Po rozstaniu kompleksy znów się odezwały, ba, uczyniły to z potrójną mocą. Obawiam się, że tutaj bandaż może nam nie wystarczyć. Ach, jacy my wszyscy niedoskonali. I tylko nie mam tutaj na myśli uroczej sąsiadki, która chodzi mi czasem po głowie. Warszawa – Stegny, 14.09.2022r.2 punkty
-
@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję, fajnie że zajrzałeś. @iwonaroma To trochę żartobliwe jest stwierdzenie :)) Z reguły raczej spory dystans :)) @Marek.zak1 No naprawdę jest coś takiego. Kobiety mężczyzn mężczyźni kobiety tak leczą. W sumie to jest ładne w związkach :))2 punkty
-
2 punkty
-
Każdy z nas kiedyś dzieckiem będąc, Po raz pierwszy zrobił coś istotnego, Coś co na długo w pamięci zostało, Całe przyszłe życie zarazem ukształtowało, W głębinach najdroższych wspomnień z dzieciństwa pozostając, Co noc potem do snu utulając, W naszym dziecięcym postrzeganiu świata, Na każdego z nas w dzieciństwie spływała odwaga, Jak dobra, starsza siostra, Do małych sukcesów w dzieciństwie nas wiodła, I choć dla oczu naszych pozostawała niewidzialna, Sukcesami naszymi wraz z nami się cieszyła, Tak… Po dziś dzień doskonale pamiętam, Moją pierwszą w życiu piątkę z historii, Z dzieciństwa tamto wspomnienie święte, Legło u zarania mojej tożsamości… Niezliczone młodzieżowe czasopisma naukowe, Zdjęcia zabytków na stronach swych eksponujące, W dzieciństwie całymi dniami z zapałem przeglądałem… Wielkich faraonów pośmiertne maski złote, Godzinami przykuwały wciąż oczy moje, Kilkulatkiem będąc odwiecznych tajemnic tym dotykałem… A kiedy przyszły pierwsze lekcje historii, Rozpaliły ogień dziecięcej mej ciekawości, Gdy pobudzany nieznanymi emocjami, Jeden rozdział podręcznika kilka razy czytałem, W skarbnicy dziecięcej pamięci długie lata zachowywałem, I recytować mogłem z pamięci całymi dniami, Aż przyszedł pewien dzień niezwykły, Gdy Klio niepostrzeżenie za mną stanęła, Zwykła jak co tydzień lekcja historii, Gdy do ucha cicho mi szepnęła… Ośmielony serdecznym nauczycielki historii uśmiechem, Bez wahania do góry podniosłem rękę, Dziecięcą swą duszę silnymi emocjami wypełniłem, Z bijącym sercem do odpowiedzi się zgłosiłem, Z głową nabitą emocjami zaraz wstałem, Cały rozdział z podręcznika z pamięci wyrecytowałem, Mówiłem bez zająknięcia o wielkich piramidach, Kryjących się w ich głębi niezbadanych grobowcach, Wielkich faraonów ponad trzechtysiącletnich mumiach, Spoczywających w pokrytych złotem sarkofagach, O w starożytnym Egipcie czczonych bogach, Znanych z zdjęć w czasopismach starożytnego Egiptu posągach, Ech… Wciąż bez zająknięcia, Z wypisanymi na twarzy emocjami, Bez jednego śliny przełknięcia, Wciąż sypałem z pamięci kolejnymi z podręcznika zdaniami… Nie pamiętam już tamtego dnia pory, Czy było słońce, czy niebo zachmurzone, Czy radosny poranek, czy smętne popołudnie, Lecz silnie utkwiło w pamięci wzruszenie, Gdy radość zalała dziecięcą mą duszę, Z piątki z historii w moim życiu pierwszej, Do wspomnień z dzieciństwa się uśmiecham, Które w głębi pamięci swej chowam, Niczym najcenniejsze skarby w zdobionej szkatule… Cudniejsza od złotej z nieba gwiazdki, Moja pierwsza w życiu piątka z historii, Pozostanie w moim sercu już na zawsze… Pierwsza piątka z historii wpisana do dziennika, Ręką skromnej, jakich wiele nauczycielki, Zapisaną została w głębi mego serca, Ręką niezgłębionej Bożej Mądrości…1 punkt
-
kulał dziadula w ogrodzie od drzewa do drzewa kulał słońce igrało mu w brodzie a on jabłonie przytulał przytulał śliwy i grusze pochylał się nad porzeczką pod włoskim orzechem usiadł i zamknął oczy na wieczność był w jednej chwili młodzieńcem starcem dzieciakim kimś więcej dziadkiem wnukiem synem ojcem koniec końców nie był słońcem słońce igrało mu w brodzie1 punkt
-
1 punkt
-
Zamykam drzwi minionego nie chcę widzieć tego co dokuczało Wole teraźniejszość która lepszym częstuje widzi tęcze i świerszcza Zamykam by nie zawróciły oczy pełne łez i nie śmiał się smutek Chcę czuć życie ozdobione nadzieją widzieć ogród pełen kwiatów A to co za tymi drzwiami niech sobie śpi niech nie psuje obecnego1 punkt
-
Spowodowałam tą niewielka ilością słów w Tobie mała burze myśli i odczuć - to chyba dobry znak :) Pozdrawiam!1 punkt
-
Witam - miło że czytasz i komentujesz za co serdecznie dziękuje - Pozdr.1 punkt
-
Powierzyłem kiedyś swoje marzenie, Najjaśniej na niebie świecącej gwiazdce, Która na tle innych skrząco jaśniała, Do wyjawienia swych marzeń zarazem zachęcała, Kiedy jeszcze nastolatkiem byłem, Jednemu marzeniu skrycie się oddałem, I zamarzyłem w skrytości swej duszy, By zdać rozszerzoną maturę z historii… – Skrząca się gwiazdko spełniająca życzenia, Racz wysłuchać mojego wielkiego pragnienia, Bym zdał rozszerzoną maturę z historii, W skrytości serca ośmielam się marzyć, Dla nikogo innego na świecie, Lecz tylko dla samego siebie, Bym mógł się tym jednym poszczycić, Rozszerzoną maturą z historii… W tamtą pamiętną noc bezsenną, Przed ustną maturą z języka polskiego, Emocje wielkie w mojej głowie szalały, A oczu zmrużyć nie pozwoliły, Gdy młody organizm miotany emocjami, Nie mógł na chwilę zmrużyć powieki, W amoku z łóżka jakby bezwiednie wstałem, Do półki z książkami instynktownie podszedłem, W amoku jakby pozostając, Historycznych książek na półkach ręką dotykając, Gdy tylko przeglądać je począłem, Podświadomie emocje swe wyciszyłem, W Sabacie czarownic Francisco de Goi, Bezsennej nocy zatopiłem swe oczy, Klimat obrazu tego niezwykły, Nie wiedzieć czemu ukoił me nerwy, Nerwy swoje ukoiłem, Gdy historię w środku nocy przeglądać zacząłem, Uspokojony, z sił zaraz opadłem, Snem kamiennym natychmiast zasnąłem… Wysoki wynik dnia następnego zdobyty, Ku realizacji największego marzenia mnie przybliżył, Pozostał już bowiem czas niedługi, Do dnia najważniejszego ze wszystkich, A gdy zbliżała się matura z języka obcego, Wciąż nie mogłem zmusić rozumu swojego, Do uczenia się czegokolwiek innego, Niż procesu odradzania się Państwa Polskiego, Nie wchodziła do głowy angielska gramatyka, Gdy w duszy na stałe zagościła historia, Gdy historia całą duszą owładnęła, Na nic innego miejsca nie pozostawiła… A potem było już bardzo blisko, By ziściło się to wszystko, Do czego zawzięcie dążyłem, Wysiłki wszystkie w tym celu zaprzęgłem, Gdy nadszedł dzień ten wyśniony, Od tak dawna wyczekiwany, Przystąpiłem do egzaminu spokojny, Starając się trzymać nerwy na wodzy, Egzaminu tego każdą jedną chwilę, W pamięci swojej starannie wyryłem, Po latach pamiętam chyba każdą minutę, Niemal każde długopisu pociągnięcie, Gdy po latach wspominam tamte emocje, Cały tamten dzień w głowie swej odmalowuję, Po latach staje przed moimi oczami, Dzień tamten cały nabity emocjami, I nie odda tamtych emocji, Nawet tysiąc najpiękniejszych wierszy, Przeto tylko ten jeden piszę, Prostym tym wierszem duszę swoją cieszę, Lecz to co w historii tej najważniejsze, Że ziściło się moje największe marzenie, Zaś dnia gdy ogłoszono wyniki, Byłem człowiekiem na świecie najszczęśliwszym! Święte wspomnienia w rymy zaklinam, Emocje tamte na papier przelewam, I uśmiecham się w swojej duszy, Do pięknych wspomnień z czasów młodości, I nadal tamto młodzieńcze szczęście, Przez całe życie ze mną pozostaje, Dnia każdego mi towarzyszy, Duma ze zdania rozszerzonej matury z historii… Niegdyś znana wokalistka, Śpiewała z każdego radia, Że młodości motyle, Są to zazdrość i chwile, Kiedy pochylałem się nad tym wierszem, Chciałem by był przeciw temu protestem, I niechaj wybrzmi wiersza tego puenta, Iż prawdziwym orłem młodości jest Historia!1 punkt
-
@Leszczym Choć będąc Polakiem, chylę czoła przed starożytną historią całego świata, to jednak prahistorii ziem polskich, jak i historii plemion lechickich, przenigdy nie zamieniłbym na żadną inną na całym świecie! A szczególnie polskich znalezisk archeologicznych, będących fenomenami w skali ogólnoświatowej, nie zamieniłbym na żadne inne, z żadnego zakątka ziemi. Śmiem zaryzykować tezę, że potężne, megalityczne grobowce kultury pucharów lejkowatych, czy skarb księcia Wiślan (o historii którego jeszcze jako nastolatek zaczytywałem się z wypiekami na twarzy), są dla historii naszej polskiej ziemi równie ważne jak słynne Drzwi Gnieźnieńskie, czy choćby denary króla Bolesława Chrobrego.1 punkt
-
1 punkt
-
Ludziom się zdaje, że w historii znajdą klucz do przyszłości (wszystko już było, co się wydarzyło raz, wydarzy się ponownie), lecz nikt nie przewidział, że Rosja zajmie Krym, a następnie zaatakuje Ukrainę. Diabeł jest w detalu. Równie dobrze można badać wyniki lotka. Kiedyś wracałem do domu taksówką, której kierowcą był jakiś dowcipniś, bo gdy tylko podałem mu adres powiedział, że jeśli odpowiem na trzy pytania to kurs będzie za darmo. Pierwsze pytanie: Ile jest 25 razy 25? Drugiego nie pamiętam, ale trzecie to było: Wymienić trzech króli o imieniu Jan. Wiedziałem o Sobieskim i Janie Kazimierzu, ale za nic nie mogłem sobie przypomnieć tego trzeciego i drogo mnie to kosztowało. ?1 punkt
-
Nie przypominam sobie, żebym będąc dzieckiem zrobił coś godnego uwagi: historia mnie nudziła, język polski denerwował lekturami, których nie rozumiałem, przed lekcją matematyki dostawałem wysypki, jedyną piątkę postawiła mi pani od geografii, ale nikt nie brał na serio tego przedmiotu. Jednak zgadzam się, że brak jakichkolwiek osiągnięć również kształtuje życie. Ciekawe wspomnienia. ?1 punkt
-
@Kwiatuszekemocjonalnie i obrazowo,podoba mi się,pobudza wyobraźnię Pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bardzo trafnie podkreśliłaś i rozwinęłaś aspekt "odsłąniania się"! Dodam tylko, że powstaje przy tym wieksza "bliskość", większa i bardziej bezpośrednia "powierzchnia zetknięcia" ze światem zewnętrznym, w tym też z ludźmi. Sprawia mi to radość :) Dziękuję Ci i pozdrawiam! :) @Sennek@Łukasz Jasiński Dziekuję Wam za miły ślad czytania i pozdrawiam!1 punkt
-
@Kapistrat Niewiadomski Sny są głosem podświadomości, tylko nie zawsze je rozumiemy. Pozdrawiam:-)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
To mnie zabija, To mnie już niszczy, Myśli jak szalone, Szybują w mej głowie, Popadam w paranoję, A serce jak dzikie, Czeka na tą chwilę, Kiedy zadzwonisz, Kiedy napiszesz, A ty jesteś jak cicha mysz, Czekasz, aż mnie zniszczysz, Nie śpię, nie jem, Wylewam swe łzy, Wciąż czekam, A ta cisza mnie zabija, Zabija od środka, Przepraszam wciąż, lecz nie wiem za co, Dzwonię, pisze, Nie daje rady, Ta miłość szalona, A dusza zraniona, Nie wyleczy się.1 punkt
-
@Ana @Ana @Ana @TylkoJestemOna@Dag @Rafael Marius Wybaczcie, ale to co ja piszę, czyli wiersze nie jest odzwierciedleniem mnie. Nie martwcie się, nikt mnie nie zranił, nawet chłopaka nie mam. Zacznę dopisywać do wierszy, że to jest mojego autorstwa wiersz ale nie opisuje moich przeżyć. Ja piszę o tym czego inni nie chcą pisać, o trudnych sytuacjach, o błędach ludzkich, o sprawach które nie raz są zamiatane pod dywan. Wysyłam tutaj swoje wiersze bo chce zobaczyć czy komuś się spodoba mój styl i to co tworzę. Miłego dnia lub wieczoru życzę.1 punkt
-
@Rafał Hille Uwielbiam ten wiersz i dzięki za przypomnienie. Cudowny. Tak namacalny i niepretensjonalny. Mega.1 punkt
-
Też miałem w podstawówce kumpla, który dałby się zabić za to, że jego ojciec jest kosmonautą. Oczywiście był alkoholikiem, tak jak ten w Twoim wierszu. Zgrabnie ująłeś te nasze młode klimaty.1 punkt
-
w malinowym chruśniaku przed ciekawskich wzrokiem zbieraliśmy przybyłe tej nocy maliny... Mars. Jowisz. Saturn. wstęga Mobiusa jak Egida Zeusa okrywa srebrzysty dysk Drogi Mlecznej dwie stokrotki śmieją się z zielonego mchu do słońca czy zachód czy wschód slońca Księżyc szelma zawsze wszystko w nocy popsuje... ot łobuz... jak paralitycy między których wbiegł przypadkowo Marek Piegus!1 punkt
-
Ujrzałem cię Nagą jak z obrazka I opadła twoja Ostatnia maska Słychać było tylko Miejski gwar I był chłód jesienny A nie letni skwar I wciąż wołałem cię A sen spod powiek wyrwał się1 punkt
-
Na moich dewizach Charyzmaty róż Przyciemniane świece Wanna pełna białych chmur Chcę Ci dać ostatni wers Nie bój się Jeszcze wiele wierszy się urodzi Choćbym miała je poronić Uroiłam sobie Lepszy świat Gdzie nie ma barw Tylko jedna płynie łza Z luster płat świeci blask A Ty patrzysz jak zasypiam W niebie pełnym białych chmur Pełnym wody z czystych uczuć Chcesz wyciągnąć mnie na brzeg Jeszcze wyżej Moje myśli Ciężkie są Jak betonowe głazy Ciągną w dół Charyzmaty zwiędłych róż Podaruję Ci mój sen Ostatni sen Proszę tylko Nie budź mnie Choćby nocą padał deszcz Klaudia Gasztold1 punkt
-
są tacy to nie żart dla których jesteś wart mniej niż zero mniej niż zero.... Mars. Jowisz. Saturn. dwa miliony parseków dzieli mnie do centrum Drogi Mlecznej świerszcz biedronka i szarańcza są małe lecz mądrzejsze od ludzi ach ! wiosna radosna! słońce ze snu się budzi różanopalca Eos obwieszcza początek Wielkich Dionizji!1 punkt
-
Ślady twojej szminki Zostały na potłuczonym szkle A ja widziałem twoją twarz W niewyraźnym tle1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne