Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.08.2022 w Odpowiedzi
-
Ach, te czary! * Zwierciadła, wbrew pozorom, wiele pamiętają; Już wieczór, lecz została długa noc przed nami. Nauczysz się przestrzegać narzuconych granic, Lecz tak, by pożądanie głośno mnie błagało. Zapytać o to pragniesz, patrzysz tak nieśmiało; Starałeś się, już prawie, lecz to wszystko na nic. Rozkoszy i spełnienia widzisz ledwie zarys, A przecież są tuż obok, weź je, wciąż czekają. Wiedziałem, że tak skończę, żadna tajemnica, Lecz zanim swoje zmysły całkiem już utracę, Podpowiem, że ilekroć będziesz się dotykać, Granicę twoim dłoniom poprzez sny wyznaczę. Spragniona będziesz szukać swego czarownika, By ziścił rozognione i najskrytsze z marzeń. --- * - utwór jest finałem historii opisanej w Czarowniku (link) oraz Czarownicy (link).5 punktów
-
kieszenie pełne marzeń w plecaku nadzieja w głowie fajne myśli obok cierpliwy cień tyle mi wystarczy by w nieznane iść nie martwić się byle czym cieszyć horyzontem bez okien i drzwi poczuć sens wiatru pieścić stopy trawą rosą ręce myć tyle mi wystarczy by wolnym być nie szukać trudnych prawd5 punktów
-
Kielich czerwonego wina... Na piórach Feniksa dwa cienie połączone jedwabne posłanie otula ich ciała Westchnienia Muzyka Kielichy czerwonego wina Blask tysiąca świec Purpurowe ogniki pokój rozświetlają... On pisze poemat dotykiem swych dłoni Ona wiersz miłosny kreśli na jego policzkach gorącymi ustami spijając ekstazę Rydwan gwiezdny unosi ich splecione ciała Deszcz kryształów rosy jak fale wzburzonego morza muzykę namiętności układa pragnień spełnionych Księżyc chowa się za chmurami Noc tajemnicą ich spotkania Zegar podmuchem czasu zerwie kartkę z kalendarza Słońce przebudzi wspomnienia Czy to był sen?... LRD3 punkty
-
a kiedy stoi przy budziku z miną cokolwiek zdziwioną jak dziecko przyłapane na codziennym oszustwie wyprzedzone o sekundy a kiedy się uśmiecham patrzy z niedowierzaniem lubię to jego zdumienie ale jeszcze bardziej własne wiem że kiedyś przyjdzie i powie mi że nie istnieje że jest tylko barwami w moim kalejdoskopie szkiełkami które zamknięte tworzą wciąż nowe obrazy mieląc się mieląc i mieląc a ja chcę go zapamiętać takiego nie umówionego3 punkty
-
zaczęło się w oczach turkus rozbił smętki niebieskiego miałam sukienkę w panterkę i opal na skórze przegubów wśród słów bywają różne twoje mnie uniosły stałam się żywa płonął bałwan z chrustu piję więcej niż połowę zamilczam parszywą walkę niekanonicznych dni kocham cię małe okienka światła kropelki ciepła czasem otchłań morza miłości między moimi twoje palce kwitną ustami gorące twarze rozkosz kąpieli zmysłów srebro złotych pieszczot bez ciebie jestem w stanie skrajnie krytycznym3 punkty
-
Krople deszczu Uderzają o parapet A my w ciemnym mieszkaniu Ogrzewamy się Ciepłem swoich ciał Widocznie los tak chciał Dwa serca połączone Żarem namiętności Jedyne czego pragnę To odrobina miłości Która uskrzydla Jak anioł złocisty A ja wciąż mam Wszystkie od ciebie Miłosne listy3 punkty
-
Kobieta zagadką jestem szczęśliwy że dajesz mi cząstkę siebie jest to malutka cząsteczka jaką zawsze przekazujemy sobie we wzajemnych kontaktach między ludźmi ale dla mnie jest bardzo cenna każde słowo od Ciebie oglądam kilka razy starając się zrozumieć co miałaś na myśli jak pewnie się domyślasz nie jest to łatwe każda kobieta lubi być zagadką i Ty nią jesteś nie staram się Ciebie do końca zrozumieć bo to jest jeden z Twoich licznych uroków jesteś we wszystkim fascynująca zachwycająca i wspaniała a przy tym taka prześliczna pełna dziewczęcego uroku 4.2022 andrew3 punkty
-
być sobą czy udawać że się nim nie jest cholera wie co jest racją być sobą czy głupa palić myśląc że i tak to nie ma sensu być sobą czy się żalić że świat i tak jest do dupy być sobą czy nie to jest pytanie które meczy jest trudne być sobą czy się dziwić czemu życie nie zawsze na tak2 punkty
-
2 punkty
-
Pan mnie mija na trawniku, kiedy stopy pan dyrduje. Nawet okiem Pan nie zerknie, a ja Pana tak szanuję. Stoję z boku, usunięta chociaż mogę w środku postać. I nie jestem oponentką, lecz nie mogę Panu sprostać. Często zdaje mi się nawet, że sympatią Pan nie pała. Wnet odejdę, tuż niebawem, bo na Pana już nie działam! Inni chcieli, by Pan spojrzał na mnie okiem swym łaskawym. Jestem mała, jestem płaska stoję w środku bzdurnej trawy. Proszę Pana, Pan nie może mnie tak strasznie lekceważyć. Ja tu stoję, by w pokorze pejzaż Panu chcieć obnażyć. Lecz starannie Pan omija wszelką styczność, jak ze trzmielem. Panu zda się, więc nie czytać tej tabliczki2 punkty
-
Czarownica* Czy lustro ponad łóżkiem coś nam dziś opowie? Przeglądasz się, uśmiechasz, pieścisz rude włosy; Ach, przestań, to spojrzenie wciąż przyciąga, grozi, Zadaje mi tortury. Przestań już, jak możesz? Nie umiem się poruszyć, nie potrafię… Proszę; Próbujesz mnie opętać? Czemu mi to robisz? Już czuję, ach, już czuję ten niezwykły dotyk… Powstrzymaj to kochanie, więcej już nie zniosę. Myślałeś, że zapomnę, nędzny czarowniku, O magii wyśpiewanej mową mego ciała? O klątwie, co przenika i pozbawia wstydu, By dzikim pożądaniem zmysły wciąż zniewalać? A teraz zamknij oczy, śród uniesień szybuj, I niechaj twe zaklęcia nie przestają działać. --- * - wiersz jest kontynuacją wydarzeń z utworu Czarownik: https://poezja.org/utwor/209350-czarownik/2 punkty
-
Onegdaj złudną nadzieją zwiedzione Ponurą marą myśli usidlone Po pustkowiach Charona Rzeki lamentu i niepamięci brzegach Kroczą wiek za wiekiem Ku krainom nieznanym Przez rozpacz i szaleństwo Ludzkiego cierpienia Pragnąc dostąpić jedynie Wybawienia.2 punkty
-
Wbrew pozorom wielki szacun, choć nie patrzę, nie podziwiam, No bo patrzeć nie ma na co, nie jest z pani złota ryba. Talia, kibić, krągłe kształty, próżno szukać tych u Pani. Płaska deska wzór wytarty mnie już dawno zapadł w pamięć. Gdy pomyślę troszkę głębiej, zaraz się za głowę łapię. Te dwa słowa powiem więcej znać powinien homo sapiens. Mieć jak program w swym umyśle, zapisany na wsze czasy i stosować bardzo ściśle. Lecz niestety - jest inaczej. Na trawniku psie odchody, gros papierków po cukierkach, kwiatki ukradł drobny złodziej, a po drzewku kikut sterczy. Więc przechodzę i nie spojrzę, bo mi wstyd za ludzkie plemię. Fakt, dla ludzi jest zbyt trudne, by co dnia szanować zieleń.2 punkty
-
Jasny płomieniu świecy, Trwożnie migocący w ciemnościach, Rozjaśnij mroki nocy, Opowiedz mi o moich przodkach, Ciemną nocą uderza wichura, Z wielkim impetem w okien framugi, Bez słów wniebogłosy krzyczy huraganu powiew, O minionym pokoleniom należną pamięć, Samotnie w domu siedzę w ciemnościach, Głęboko zatopiony we własnych myślach, Czarna noc pogłębia melancholie, Powracam do z dzieciństwa najodleglejszych wspomnień, Może kiedyś mój pradziadek, W taki sam płomień świecy się wpatrywał, Spoglądając na kołyski swoich małych dziatek, Nad przemijaniem życia ludzkiego rozmyślał, Siwowłosych starców pamięć przechowała, Nieraz najwcześniejsze ich wspomnienia z dzieciństwa, Kiedy to w dzieciństwie na kolanach babci siedzieli, Pomarszczoną twarz jej w pamięci swojej wyryli, Lecz tego co siwy starzec ledwo pamięta, Prawnuk jego wiedzieć prawa nie ma, Historia wciąż nieubłaganie pędzi w nowe wieki, O całych pokoleniach w pamięci zacierając ślady, Ileż to całych pokoleń moich przodków, Przepadło w czarnej pomroce dziejów, Choć na straży Ich pamięci wiernie stoi, Tradycja ustna zapisana w głowie mojej…2 punkty
-
Smigol pierścieniem się napawał Syczącym głosem cicho mu gadał "O mój klejnocie, o mój kochany Daj mi tu proszę; a lot of money" "I rządy dusz chcę w całym Śródziemiu Wrogów pogrążyć też w zapomnieniu I władzę całą w Shire krainie Bym się też kochał w pięknej dziewczynie" Tak się w tych szeptach Smigol zatracił Że cele owe całkiem utracił Stał się Gollumem i na wezwanie Tylko pierścieniem jest napawanie.2 punkty
-
kocham lato czy to jakaś wada że uczuciem darzę porę roku? pocałunek składam słońcu czy wypada kiedy jest dla wszystkich bóstwem w oku? kocham lato i ten jego zapach macierzanki z rana w kropli rosy kłaniam się potędze na czworakach kiedy błyśnie, wstrząśnie deszczem skosi kocham lato corocznie2 punkty
-
Zdjąłem właśnie Garnitur Szyty na miarę Złoty zegarek Którym wzgardził bezdomny Wyrzuciłem do rzeki Przynajmniej dalej Płynie mój czas Z nurtem Nie ubiorę się W zazdrosne spojrzenia Prawidła Pójdę nagi Drogowskazem będzie serce Czasem echo Smakuje świeżo Jak było opowiem Potem2 punkty
-
dziękuję ci Panie za miskę pełną deszczówki piachu i kamyków jestem najedzony dziękuję ci Panie za łańcuch wrzynający się w skórę jestem blisko ciebie dziękuję ci Panie za dom z desek zbutwiałych i kruszącej cegły jest mi ciepło dziękuję ci Panie za pchły które nieustannie mnie gryzą nie jestem samotny dziękuję ci Panie za niemiłość za niewdzięczność za obojętność za niewolność za bezdotyk za bezczułość twój wierny sługa ________ 26.08. obchodzimy Międzynarodowy Dzień Psa i każdego innego dnia też...1 punkt
-
1 punkt
-
cross the street lokalni władcy much z lasu bloków ku pamięci n-setlecia Polski ścian świata macanie od krwi matek do krwi własnej i nawzajem i na wieki wieków amen kurwa grasz w cross the street żabą i ukrzyżowania od nasłonecznionej? nie bądź pizda zabij płakał uderzając kijem na oślep1 punkt
-
- Jak więc - zadał pytanie Jezus, stając przy obserwujących - jakby na sprawę nie spojrzeć - proces nauczania z pokładu Nautilusa, a przy tym pozostając jednocześnie przy grupie rozbitków - podoba się wam to, czego jesteście świadkami? A jeszcze dokładniej: czy zwróciliście uwagę, że dotyczy to również was? Szczególnie ciebie, Nedzie? I was, moi nowi uczniowie? - tu Mówiący zwrócił się do gladiatorów. - Jestem marynarzem - odpowiedział Ned po chwili ciszy, zapanowawszy nad przychodzącym gniewem. - Pośrednio cała ta sytuacja dotyczy więc i mnie. Przeżyłem rozbicie mojego statku dwa razy. I znacznie więcej sztormów, zatem uczucia rozbitków są mi znane. Ale - tu znów pokonał w sobie gniew - nie mogę powiedzieć, że podoba mi się to, co zrobiłeś. - Powiedzieć możesz - w tym momencie Jezus uśmiechnął się lekko - ale to kłamstwo nic by ci dało. Jestem w pełni świadomy Twoich myśli i uczuć. Znam się na ludziach - uśmiechnął się z przekąsem - w oczywisty sposób. W końcu stworzyłem was wszystkich. Można nawet rzec, że ze sobą włącznie. Jednak to kwestia do myślowych - i teologicznych - rozważań. Ale, Nedzie - podjął po krótkiej chwili, aby słuchający pomyśleli nad dwoma przedostatnimi zdaniami - to wciąż nauka. - Wskazał w stronę marynarzy, unoszących się na wodzie wśród szczątków swego okrętu. - Dla nich. Dla ciebie. I dla was, gladiatores - zwrócił się ponownie do swych niedoszłych zabójców. - Dla ciebie, kapitanie, również. Taka, że zbytnia pewność siebie i ufność w doskonałość bądź niezawodność twego statku może doprowadzić cię i twoich towarzyszy do podobnej sytuacji. A Nautilusa na dno. W całości lub w szczątkach. - To prawda - Nemo zarumienił się - że pewność siebie jest mi znaną. Dlatego, patrząc z drugiej strony, jestem kapitanem. Chcę taki być, podoba mi się to. To część mojej drogi w tym wcieleniu. Zresztą - tu uśmiechnął się kpiarsko - przecież jest ona znaną i tobie. - No ba - Pierwszy Nauczyciel też się uśmiechnął - oczywiście. Trudno nie być pewnym siebie, gdy umie się i wie wszystko. Wręcz nie da się być niepewnym. - Nauka? Dla mnie? - tym razem Ned dał upust swej złości. - Mam pełną świadomość, że los rozbitka znów może stać się moim udziałem. Także na Nautilusie, jak słusznie zauważyłeś. - Każdy może popełnić błąd, a każdy statek jest zawodny. Ale to?! - wskazał ośmiornicę, która już uwolniła marynarza z mackouścisku. - Przecież to bezpośrednio twoja sprawka! I twojej żony! - zapędził się. Jezus zaśmiał się w odpowiedzi. Jednocześnie uszu Neda i pozostałych obserwatorów dobiegł śmiech Mai. Równie radosny, jak śmiech jej męża. - Nie moja, Nedzie - odparł. - Ani mojej żony. - A jeśli już nasza, to wyłącznie pośrednio. Bezpośrednią odpowiedzialność ponosi to moje stworzenie. Piękne, prawda? - Jezus zwrócił się do antywielbiciela wodnych potworów. - Udało mi się. Sam przyznasz - odczytał myśli z umysłu żołnierza. - Tak, przyznam - potwierdził obecny pasjonat ogromnych morskich stworzeń. - Haec pulchra est, ona jest piękna. - Dziękuję ci za uznanie - Jezus uśmiechnął się po raz kolejny. - I za to, że powiedziałeś prawdę, chcąc w pierwszym odruchu skłamać, posłuchawszy dawnych obaw. Dla ciebie tu nauka jest taka, abyś pielęgnował w sobie, in tua anima, w twojej duszy, pozytywne emocje. A wyciszał negatywne. I taka, żebyś podziwiał świat wokół siebie. W końcu stworzyłem go i dla ciebie. Dla każdego z ludzi. Dla wszystkich dusz, które wcieliły się przed wami i dla tych, które zainkarnują się po was. By cieszyć się tym światem. Szanować go i wszystkie jego stworzenia. A jeśli je zabijać, to z naprawdę uzasadnionej potrzeby. Nie w imię zysku lub chwilowej zachcianki - ot tak. Zabić, by przetrwać. A nie, jak to jest w ludzkim - także rzymskim - zwyczaju: zabijanie dla zabijania. Albo dla przyjemności, o czym już wcześniej mówiliśmy. - Tak więc, Nedzie - powtórnie zwrócił się do harpunnika - powtórzę ci: to nie moja bezpośrednia, jak to określiłeś, sprawka. Ani mojej żony. Całe to wydarzenie jest następstwem decyzji ich kapitana o ataku na Nautilusa. Bezpośrednim następstwem, aby użyć twojego słowa. Przecież mógł on podjąć inną decyzję. Prawda? - Spójrzmy dalej: prawdzie w oczy, jak to określa się w jednym z powiedzeń. - Ludzkie życie to ciąg przeplatających się decyzji i konsekwencji. Decyzje wywołują konsekwencje, te zaś przynoszą następne decyzje. Po nich znów przychodzą następstwa. I znów. Na przemian. Prawda? Zatem, jak w przyszłości, w podobnym do ziemskiego świecie powie pewien człowiek: "Wszyscy są sobie winni." * I będzie miał rację. Jezus przerwał i zamyślił się na chwilę. Wrócił spojrzeniem do rozbitków, potem popatrzył na profesora, Conseila i Neda oraz na kapitana. A potem znów spojrzał na scenę, którą stworzył przy pomocy Mai i krakena. - Gdy patrzę na wasz świat, to czasem jako człowiek myślę, że tym, co mi się jako Bogu nie udało - to ludzie. Cdn. * Cytat pochodzi z powieści Mario Puzo pt. "Ostatni don", a słowa te wypowiedział Dante Santadio. Voorhout, 12.08.20221 punkt
-
uparcie próbowałaś rzeźbić obrazy na krawędzi kartki ja usiłowałem namalować wiatrem skrzydła wiatraka w międzyczasie nasze ślady dawno wydeptały równoległe ścieżki spójrz jednak na niebie skrzyżowanie białych smug a łąka wchłonęła raniące słowa może poczekajmy aż wyrosną nowe zdania będziemy znowu tekstem który chociaż... da się jakoś czytać1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dokładnie. Przecież to cudowne. Spodziewałaś się takiego zakończenia? Powiedz, proszę. :)1 punkt
-
Widzicie, czarownik był naprawdę sprytny. Powstrzymując jego rozkosz tak naprawdę spowodowała, że bez niego nigdy już nie osiągnie własnej. Czy to sama ze sobą, czy to z kimkolwiek, a potrzeby wciąż rosną.1 punkt
-
1 punkt
-
@Leszczym"miłość dziecinna i niedojrzała i na hura jest ładniejszą i pełniejszą miłością niż ta przereklamowana miłość niby mądra i niby dojrzała" bo jest spontaniczna i naturalna, bez kamuflażu i ukrytych celów młodzi nie kalkulują, kochają prawdziwie potem często - niestety - życie weryfikuje i gasi te gorące uczucia zresztą, ktoś kiedyś powiedział, jak to jest kilka lat po ślubie (teraz - po kilku latach wspólnego pożycia): skończyła się miłość, zaczęło się życie. I zaczyna się weryfikacja- warto, czy nie... @ais Zgadzam się. Niestety, tak ten świat jest skonstruowany. W dużej mierze - biologia. "40-letni kobieta, po przejściach, z dwójką dzieci, ma kilkuprocentowe szanse na kolejny i tym razem udany związek. " najczęściej te - trzeźwo myślące - już wtedy nie chcą na szczęście1 punkt
-
@ais To nie moja wina że tak jest. Naprawdę nie moja. Ale nie martw się świat bardzo krzywo, ostatnio dużo bardziej, patrzy i na mężczyzn. Kobieta z dziećmi się trzyma, a zapewne robi to dla swoich dzieci, mężczyzna po tych wszystkich rozwodowych bataliach jest wrakiem człowieka i w nic nie wierzy. Przynajmniej ten uczciwy i ten, który nie może zrozumieć przez lata co tak naprawdę się wydarzyło. Popada w braki mieszkania, brak pracy, mało perspektyw i w ogromne, dogłębnie przemyślane poczucie winy. I jasne, że tak, że wpada w używki, alkohol i nie może opędzić się od wspomnień. Niby to takie lekkie i bez zobowiązań, z pozoru łatwiejsze, ale boli jak cholera. Na ogół przy rozstaniach ten świat bardziej oskarża mężczyznę niż kobietę. Na ogół to on jest winien rozpadu małżeństwa, zresztą z najróżniejszych względów. Naprawdę wielu mężczyzn wylądowało pod mostem i stało się tak nie bez przyczyny. W ogólnym rozrachunku - według mnie - a mogę się mylić nikt nie ma ani lepiej ani gorzej tylko inaczej. Zupełnie inaczej. To jest temat na bardzo pogłębioną dyskusję, której się nie podejmuję, bo w ogóle sceptycznie spoglądam na konfrontowanie mężczyzn i kobiet. Z drugiej strony szanse na szczęście mają i kobieta i mężczyzna. Również życzę Ci wszystkiego co najlepsze. Miłego i każdego innego!1 punkt
-
Dobranoc.. Pluszowy misiu Oczka twe już leniwe Rączki zaciskasz w piąstki Jakbyś chciał zerwać listek.. Z drzewa co kiedyś wyrośnie Przy twojej uśpionej głowie Dobranoc.. Błyszczący chrabąszczu Pokładasz już się niechętnie Ciemności uciekasz bezsilnie.. Migocą spod przymkniętych powiek Światełka zielonej choinki Jak rozmazane miraże Dobranoc.. Jedwabne dzieciątko To chwila gdy zbudzi cię ranek Będę przy tobie jak zwykle Utulę sny nieprzespane.. Rozsnuję niebo na nowo Wszystko okaże się bajką Nieważną daleką błahostką1 punkt
-
1 punkt
-
Dzień seksu chciał święcić Joachim z Lublina, lecz chyba nie z żoną, gdyż była gderliwa. Strofowała Joachima, że w olbrzymie pary ni ma, więc uśpił małżonkę, w końcu była miła! ~*~ Lucyna z Szaniawy chciała akt uświęcić, nie miała nikogo, poszła do agencji. Tam zaznała eldorado; praca jej dawała radość, lecz przyszli koledzy synusia - studenci. _____ 7 czerwca obchodzimy Dzień Seksu, więc miłego świętowania ???1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Los jak wiemy figle płata bo z niechcianym nieraz splata. Wtedy oczy zamknąć trzeba by polecieć z kimś do nieba. Fajne bywa te latanie, tylko…twarde lądowanie.1 punkt
-
wspinam się po szczeblach ciszy gdzie błogi spokój jest niepokojący słowa umarły pomiędzy wargami gdyby tak zwilżyć je rosą przypomnieć ulotność głosu którego nie słychać już nawet w myślach staliśmy się milczeniem więc próżno szukać sensu snujemy się od dnia do dnia i wciąż panuje szarość dom już nie jest nasz to tylko ściany z pustką pośrodku1 punkt
-
@Rolek co się dało - rżnął na pałę, młode, stare, duże małe, w niczym facet nie przebierał - - tak - wygrzmocił też ogiera! :)1 punkt
-
1 punkt
-
Dlatego politycy to w większości mężczyźni. Boli mnie ten tekst. W imieniu oszukiwanych i ranionych kobiet PROTESTUJĘ!1 punkt
-
@Cor-et-anima Ciekaw jestem czy rżnął tylko klacze Czy na przykład też potomstwo kacze Albo może gej przechera Zerżnął młodego ogiera1 punkt
-
Godzina piąta, ja myślami gdzieś błąkam Która to już wojna?Nie wiem, pewnie dziesiąta Niechciane dziecko Boga, przygarnięte przez szatana Nic ująć No i dodać, moja dusza dawno jest sprzedana Ze śmiercią tańczę tango od paru ładnych lat już Ona jakby była moja matką, ona ogarnęła świat mój Zaglądam jej w oczy, tak średnio raz na miesiąc Uwielbiam jej dotyk, uwielbiam czuć jej obecność Zawsze gdy jest przy mnie, czuję chłód oraz niepokój Jestem jej coś winien, przez nią ciągle idę w mroku Czasem chciałbym tak jak inni, mieć normalne życie Zejść z tej cienkiej liny, przestać przekraczać granice Jednak chyba igranie z losem mam wpisane w DNA Ile dam radę, tyle uniosę, lecz jak długo nie wiem sam Głosy w głowie coraz częściej szepczą me imię Ciemna postać we śnie mówi ze już po mnie idzie1 punkt
-
@Somalija to piosenka eltona johna, ale tu w wykonaniu innego mistrza - joe cockera... a, masz jeszcze dwie...1 punkt
-
1 punkt
-
Obśmiała krytyczka aktora z Werony: "W dramatach Szekspira gra same ogony." By zadowolić matronę zagrał trzy akty ogonem, choć w trzecim to był już co nieco zmęczony.1 punkt
-
1 punkt
-
@Kapistrat Niewiadomski Ja się jego nie pozbędę choć bywają wersy takie gdzie rytm zgodny a jedynie są sylaby różnorakie, które kończą dany werset lecz to w morzu kropla mała tak czy siak zabiegam o to by się zawsze rymowała. Pozdrawiam1 punkt
-
Czarownik Ach, skarbie, przyjmij proszę małe upominki; Ot, taki sobie drobiazg, nie ma się czym chwalić. Jak zawsze tak i teraz czyste mam zamiary, Szlachetne i nietknięte przez pierwotny instynkt. Więc wzięłaś… Czujesz dotyk? Jakże on niezwykły. Łaskoczą gładką skórę dwa podstępne czary; Spragniona będziesz błagać by cię przenikały, Aż zmienią w pożądanie wszystkie twoje zmysły. Zabiorę cię ze sobą na wieczorny spacer; Gdy chwycisz mnie za rękę zaczną się wyzwalać, Powoli i spokojnie, wszystko przyjdzie z czasem, Aż w końcu zdominują mowę twego ciała. Emocje nad rozsądkiem szybko przejmą władzę, By mogła, obok pierwszej, druga klątwa działać. ---1 punkt
-
1 punkt
-
@ais Tak mi się wydaje że "głupota" to jednak przystoi rozumnemu, trawa wytwór natury, nie może być głupia. Ale poetycka metaforyka rządzi się swoimi regułami... mnie to nie razi. Kłaniam się.1 punkt
-
jest taka cisza która swą obecnością sprawia że ptasie arie cichną w elegie a liście gubią nagle swój szelest że kwiaty płowieją w kamień a wiatr zamarza w mgły jest taka cisza to nieledwie chwila tuż przed tym nim serce matki nie pęknie z rozpaczy po stracie dziecka1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne