Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.08.2022 w Odpowiedzi
-
"Głód nie testuje jakości chleba." - Antoni Regulski. W krzywym zwierciadle strach się odbija, żałość na twarzy, jak blizna życia. Powiedz, czy możesz - gdzieś ziarno wysiał? Wiesz, w moich górach... opodal krzyża! Źdźbła jakże rącze, dziewczęce, chyże, w niebo ruszyły z promieniem słońca. A korzeń płochy, wodę w mig wsącza, ktoś z boku krzyczy - leć coraz wyżej! Kalendarz ziewa, lecz nie narzeka, klepsydry wtórem - liczą godziny. Kłosy coś mówią... od wiatru drżymy, kochasz te pola, przepastna wstęga. Kiedy kombajny przejadą rzędem, wtedy oddacie nam swoje smaki. W spokoju ducha do spichrza nasyp, a w przyszłym roku, od nowa wzejdę. Rytmem natury w cyklu zegara, siejmy, zbierajmy - ziemia niech rodzi. Abyś nie przeszedł już nigdy grozy, żeby o kromkę trzeba się kajać! "Ogień chce płonąć, woda chce pływać, powietrze się unosić, ziemia chce rodzić, chaos chce pożerać." - Cassandra Clark.10 punktów
-
Miód Nawet poprzez spalinę i smołę przez smar i kurz pachnie miodem Nawet przez kogutów krzyk i witryn spod sukienek skóra błyszczy miodem Nawet przez łomot młotów i silników miodu posmak na ustach osiada Nawet poprzez asfalt beton i szkło włosy słońca tańczą z gałęziami sadu7 punktów
-
wspinam się po szczeblach ciszy gdzie błogi spokój jest niepokojący słowa umarły pomiędzy wargami gdyby tak zwilżyć je rosą przypomnieć ulotność głosu którego nie słychać już nawet w myślach staliśmy się milczeniem więc próżno szukać sensu snujemy się od dnia do dnia i wciąż panuje szarość dom już nie jest nasz to tylko ściany z pustką pośrodku6 punktów
-
Otwieram oczy i widzę rozmyte, wilgotne plamy. Spoglądam i patrzę… … oto gałęzie rozłożystego drzewa… Cieniste kształty w aureoli słońca. We łzach… Jakieś twarze przesuwają się powoli w kolejnych fazach mijania… Z przeszłości w przyszłość, przekraczając teraźniejszość jaśniejącym snopem deszczu… Gdzieś w przestrzeni, pomiędzy mną a przedmiotem. Pomiędzy nami… A w dalekiej widzialności świata… … pole i sad… … łąka nieskończona, mieniąca się od kroplistej ulewy… Chwieją się strzeliste topole, które mógłby namalować samotny malarz-impresjonista. Albo prosty pasterz, grając na flecie. W stogach siana, w trawie, w nabrzeżnym sitowiu… A miłość? Jakże ją namalować słowami? Wchodzi do pokoju z burzą włosów przez otwarte szeroko okno, wnosząc ze sobą zapach słodkiej melancholii, oraz jakiejś dziwnej tęsknoty i upojenia… … jakby to było pierwsze spotkanie, ostatnie rozstanie… w uśmiechu, w płaczu, w trwodze… Ale, jakże namalować miłość? Przybywa, nucąc pieśń nieopisywalną nutą. Pełna światła i refleksów, co drgają w jej oczach i kącikach ust… I może tak trwać, mimo odległości. … mimo okrutnej nocy… Cała w blasku, w górze. W świetle… Lekka jak późny wiatr, jak ciężar motyla na czerwonym płatku róży… I wciąż narasta. … nadchodzi… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-08-10)5 punktów
-
ludzie mówią że fajny z niego gość nigdy nikomu nie robi na złość nie unika nadziei z nią przemierza swój świat umie mówić o miłości wstydzi go grzech lubi drzewa ich cienie na jego twarzy widać marzenia i uśmiech jest w sam raz tak tak moi drodzy to nie mój wymysł to czysta prawda czysty fakt4 punkty
-
Pan mnie mija na trawniku, kiedy stopy pan dyrduje. Nawet okiem Pan nie zerknie, a ja Pana tak szanuję. Stoję z boku, usunięta chociaż mogę w środku postać. I nie jestem oponentką, lecz nie mogę Panu sprostać. Często zdaje mi się nawet, że sympatią Pan nie pała. Wnet odejdę, tuż niebawem, bo na Pana już nie działam! Inni chcieli, by Pan spojrzał na mnie okiem swym łaskawym. Jestem mała, jestem płaska stoję w środku bzdurnej trawy. Proszę Pana, Pan nie może mnie tak strasznie lekceważyć. Ja tu stoję, by w pokorze pejzaż Panu chcieć obnażyć. Lecz starannie Pan omija wszelką styczność, jak ze trzmielem. Panu zda się, więc nie czytać tej tabliczki3 punkty
-
Czarownik Ach, skarbie, przyjmij proszę małe upominki; Ot, taki sobie drobiazg, nie ma się czym chwalić. Jak zawsze tak i teraz czyste mam zamiary, Szlachetne i nietknięte przez pierwotny instynkt. Więc wzięłaś… Czujesz dotyk? Jakże on niezwykły. Łaskoczą gładką skórę dwa podstępne czary; Spragniona będziesz błagać by cię przenikały, Aż zmienią w pożądanie wszystkie twoje zmysły. Zabiorę cię ze sobą na wieczorny spacer; Gdy chwycisz mnie za rękę zaczną się wyzwalać, Powoli i spokojnie, wszystko przyjdzie z czasem, Aż w końcu zdominują mowę twego ciała. Emocje nad rozsądkiem szybko przejmą władzę, By mogła, obok pierwszej, druga klątwa działać. ---3 punkty
-
2 punkty
-
Powiedziałem i uczyniłem (wszystko) to ja literat zupełnie wcale i w ogóle nie żałuję że za powyższe słowa myśli i czyny nie pójdę wprost na wyrost do ziemskiego nieba. Warszawa – Stegny, 10.08.2022r. Inspiracja: Thor: Miłość i grom2 punkty
-
/ O syndromie Adele Hugo już wiecie! Proza poetyczna / Wiesz? Nie wiesz! Dostaliśmy kulki czegoś w głowy; nie wspomnę nic o inteligencji w oku, bez anemii na początku, ok? Witam wszystkich! I jednocześnie do poezji tematu nawiążę, że uzależnia - według większości jest bakterią! Tak, ale, ta kulka lodu decyduje, co smakujesz cyklicznie; by twoje, gorące serce rozpuszczało zimno na kubkach - gorzej z automatu. Gdy wchłaniasz kilka lat epoki, swoim powietrzem, i niedopowiedziane w fazie śmierci - trzy minuty niecałe - oczy otwierają nie zielone, a niebieskie chwytają myśli nadchodzące - niewątpliwie, wyraziściej życie widzisz! Wspomnianą wyżej, kolejne korek szampana otwiera tobie; określiłbym mianem syndromu Feniksa - płonę ~ od środka natchnieniem, artystycznie i duchowo rośnie apetyt pobudzeniem. Brak normalnego snu - nie czuję osłabienia! Film jaki puszcza, sam nie urywa się, bo, śpi ze mną świadomie, zapamiętując frazy - zawsze je zanotuję! Później, jak Tony Cicoria komponuję - przeznaczenia nikt - nie - oszuka I kończąc mój wywód, dopowiem, że świadomość pozwala zobaczyć obraz w obrazie, i myśli w myślach, zarazem jesteś, i twoje nosicielstwo powoli staje się żywicielem ; a ona pasożytem ożywia cię - wysysając naszą, życiodajną pracę!! Jednym kolorem na górze, czy na dole. Bez różnicy! Niebieski przegląda - czy na tafli, czy na niebie faluje twoje serce. Zajadam wciąż gorzką czekoladę, jest dobrze. Bo czuje jeszcze! Biję ( wszystkie piany będące odbiciem na wodzie - fragment kolejnego )2 punkty
-
@sisy89 "Dom nie jest tam gdzie mieszkamy, ale tam, gdzie kochamy i jesteśmy kochani." - Karlheinz Deschner. Kłaniam się pięknie.2 punkty
-
Obraz myślami malowany obraz myślami maluję w ogrodzie pełnym drzew krzewów kwiatow wśród pięknej zieleni wyróżnia się czereśnia z ciemno czerwonymi gronami słońce promieniami oświeca całą przestrzeń w cieniu na gałęzi chowa się ruda wiewiórka wyglada to sielankowo trudno będzie malować myśli zaczynają mi się gubić to gorąco i ty trochę ograniczasz mi widzenie gdybyś przychylniej o mnie pomyślała obraz byłby skończony pod jabłonią ustawiłaś swój leżak obok stolik z napojami ciebie jednak nawet myślami jest trudno namalować strój masz dwuczęściowy aby się lepiej opalić błękitny kolor ladnie konrastuje z twoim ciałem cerę masz ciemno oliwkową mimo swobodnej luźnej atmosfery włosy masz spięte dokladnie tak jak lubię zawsze dbasz o swój wygląd mimo że jesteś na leżaku twoja zgrabna figura przyciaga wzrok w ogóle jesteś taka wspaniala ładna śliczna urocza z wrażenia przerywam malowanie dokończę jak już nie będę cię widział za bardzo mnie rozpraszasz ach ta twoja postać jak ze snu i te twoje szmaragdowe oczy... czy ty istniejesz naprawdę 2.2022 andrew2 punkty
-
kochany napisz mi wiersz - nie potrafię spójrz fioletowe leśne dywany kozice na zboczach gór zdobądź się na pisanie choć o mnie samej - tak to nie działa spójrz w tych wersach tkwisz cierpisz nieraz wyginasz się w łuk prozą-poema skraplasz sekundnikiem metronomu krzyczysz płaczesz błagasz umierasz kochany napisz mi wiersz - gdybym tylko potrafił spójrz spiczaste jurajskie klify kwiecista łąka cykady napisz coś choćby o mnie choćby same rady - i tym razem pas spójrz utkwiłem w tych wersach cierpię tu też nieraz za łukiem proza czasem poema roszą sekundy metronom doskwiera tu krzyczę płaczę błagam umieram https://youtu.be/uJWoy58wsmM2 punkty
-
chciałabym na ciebie popatrzeć dotknąć wzrokiem źrenicy twojego oka przeniknąć do głębi umysł tak by móc go odczytać a gdy już będę syta i przez moment poczuję się tobą zasnąć2 punkty
-
Niektórzy mogą zrozumieć poezję Niekoniecznie Rozumieć zaś można przedmiot szkolny Pojmują fizycy wzory objętości mas I prędkość czasu (teoretyczny) Czasu Który mknie własnym wzorem dotąd niezbadanym Ilu jest śmiałków interpretacji ? Miliony jak nie więcej A sam autor Gdy pisał wtem wiedział Gdzie myśl była zaklęta Poezja Z jej zrozumieniem Musiałabym się spieszyć Z kolejną sekundą przybywa domysłów A ile osób potrafi zrozumieć siebie ? Stojąc przed lustrem Patrząc w dopiero co poznane oczy Klaudia Gasztold2 punkty
-
czy można marzyć gdy smutek obok więdną kwiaty gdy śmierć się śmieje czeka na swoje czy można marzyć gdy sen dokucza jest marny gdy dzień z nocą nie wiadomo o co się kłócą czy można marzyć gdy miłość jest nie czuła a zachód słońca nie cieszy jest smutny czy można marzyć trudne pytanie które nie dziwi1 punkt
-
1 punkt
-
Spokojnie Cisza gra Odeszly złe duchy Do przyszłych gwiazd Zabrały ze sobą Ułamek duszy Obija się cicho Pół wody od dna Leszczyny liść Zmienia swój kąt W okrutnej ciszy Spod księżyca Zerwała się ćma1 punkt
-
szczęście na zbyciu mam z pierwszej ręki tanio choć w super stanie lub oddam w dobre ręce naprędce ale z pytaniem co dalej1 punkt
-
@Leszczym Co zostało powiedziane, tego nie da się odpowiedzieć. Pozdrawiam1 punkt
-
@ais Ja również dziękuję. Mam nieodparte wrażenie, że zabawa słowem to nasz wspólny konik. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
Z nad Nowej Słupi nie myślał Emeryk Że ktoś tam napisze o nim limeryk Jak mały strumyk w dół ciecze Tak on na górę się wlecze Dojdzie do celu będzie na świecie ryk https://www.krajoznawcy.info.pl/kim-jest-kamienny-emeryk-760551 punkt
-
piesek rastafarianina w kolorze piaskowym rozgląda się wściubia nosek dwa bursztynki błyszczą w kruczych wieńcach przesadne uszy jak skrzydła gotowe do startu pilotują wagonik więc ruszamy prawa dłoń wyciąga z kieszeni pyszne kąski dokładnie ta sama z czułością głaszcze zadowolony łepek obserwatorzy demonstrują nieśmiałe uśmiechy a ich prawe dłonie eksplorują kieszenie piesek rastafarianina beztrosko ułożony przy kolorowych skarpetkach śni czułe dłonie pełne przysmaków gdzieś na słonecznej plaży przy dźwiękach reggae dreadlocki przy akompaniamencie Boba śpiewają o piesku w metrze ____ 1 lipca obchodzimy Dzień Psa i Międzynarodowy Dzień Reggae1 punkt
-
@sisy89 Sisy wiesz jak jest z wierszami sylabotonicznymi, czasami nuci je się pod nosem, jeśli dojdzie ciekawa treść, to leci się w dół jak po drabinie. Trzeba tylko uważać na szczeble. Pozdrawiam, wszystkiego dobrego.1 punkt
-
1 punkt
-
@[email protected] dobry wiersz , powyżej napisano wszystko. Choć i głód może mieć również inny wymiar ( jak wynika z piosenki) tak przewrotnie :). Ciekawie. Miłego dnia.1 punkt
-
1 punkt
-
@[email protected] Słowny Czarownik z Ciebie Grzesiu. Pozdrawiam. P.S. O ukraińskim zbożu pomyślałam...1 punkt
-
@Leszczym Wydaje mi się, że między ukrywaniem, a obnoszeniem się i chwaleniem, chełpieniem się własnymi sukcesami, jest ogromna przestrzeń, a określenie: chwalipięta nie należy do pozytywnych. Mamy inne spojrzenie i niech tak zostanie. Pozdrawiam1 punkt
-
@[email protected] Żeby nie było głodu potrzebne są nam ziemia i ziarno, a ziemi i ziarnu - kochajacy je czlowiek. Czuje tą relację w Twoim wierszu. Jest piękny :) Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
@ais Oddaję do dyspozycji i ew. wykorzystania: 1 wers: Do bibliopola co z Opola 5 wers: Wchłonął ich sto aż pod jabola. lub: Wchłonął ich sto aż (w tym kolaż). Pozdrawiam.1 punkt
-
@Nefretete Hej, no niestety tak się składa, że nie bardzo znam filozofię ZEN. A co do zabiegów, nie mam pomysłów na ulepszenie tego tekstu, choć zapewne przydałoby się go pogłębić :) @Nefretete Oczywiście również pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Stary profesor historii, Gdy powiał lekki wietrzyk wieczorny, Szklanicę węgierskiego wina przechylił, Nad książką siedząc nagle się rozmarzył… Ażeby wszystkie egipskie piramidy, Wyjawiły światu wszelkie swoje sekrety, Ażeby Sfinks, który ich strzeże, Wielkie ich tajemnice historykom powierzył, Ażeby z zaświatów starożytni Celtowie, Wyjawili światu wszelkie swoje tajemnice, Ażeby pieśń barda odpowiedziała na pytania, Na które odpowiedzi nie zna archeologia, By wielkie sekrety dynastii Piastów, Odkryte były przez bystre umysły historyków, By w nowych książkach stare tajemnice opisane, Głodnym wiedzy, niczym na tacy były podane, Ażeby polskie skwery i place, Zapełniły liczne pamiątkowe tablice, Upamiętniające ludzi wielkich i zacnych, W historii niesłusznie zapomnianych, Marzenie jednak jego najskrytsze, Było, by w całej Polsce wydziały historyczne, Ciągle nowymi studentami się zapełniały, I wielkiej swojej misji nigdy nie zaprzestały!1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec pewien chłopina ze wsi Kotórz Mały klacze chciał ujeżdżać dla własnej chwały myślał że nadstawią grzbiety a te - w swej chuci, z podniety na jego widok zady wypinały1 punkt
-
No nie wiem... Musielibyśmy omówić nieco szerzej temat, bo widzisz? W wieku dorosłym, przykładowo, umysł nie jest czysty - tak jak u dziecka. I teraz powiem tobie szczerze, że przekalibrowane ego powoduje, że człowiek w skórze dorosłego, powoduje zmienność rynku. Ciało i umysł są jak klisza! Reagują bodźcami, jakby to była jedność. Powstają sploty wibracji! Nie ma oporów ani blokad. Pozdrowionka!1 punkt
-
1 punkt
-
Na jednej z ulic Kairu, Oblanego wodami prastarego Nilu, Mieścił się pewien antykwariat niezwykły, Wszystkich wchodzących swymi skarbami oczarowujący, Właścicielem jego był stary Egipcjanin, Z długą siwą brodą na pomarszczonej twarzy, Który przez całe swoje życie, Zgromadził najprawdziwsze skarby rozmaite, Brodaty Egipcjanin stary, Do ludzi zawsze szeroko uśmiechnięty, Ochoczo wszystkim odwiedzającym pokazywał swe skarby, Starożytnego Egiptu najrozmaitsze artefakty, W antykwariacie starego Egipcjanina, Z każdego kąta wyglądała historia, W każdym niemal kącie, Walały się starożytne zabytki rozmaite, Pożółkłe starych papirusów zwoje, Kryły w sobie starożytne pismo Egipskie, Kryły w sobie wielkie tajemnice, Starożytnymi hieroglifami skrzętnie spisane, Wielkie złote misy, Leżały oparte o wapienne, pobielane ściany, Szczerozłotym swym blaskiem ciekawość wzbudzały, Wszystkich je podziwiających bez wyjątku zachwycały, Nie zabrakło licznych waz glinianych, Religijnymi i militarnymi symbolami zdobionych, Nie zabrakło tabliczek licznych, Z klinowym pismem akadyjskim, Wielki wypchany krokodyl nilowy, Z sufitu na linkach zwisał podwieszony, Wszystkich wchodzących do antykwariatu gości, Przerażały z rozpostartej szczęki, wielkie jego zęby, Na honorowym miejscu stała, Zawsze starca dumą rozpierająca, Makieta piramidy Cheopsa, Zbudowana własnoręcznie przez jego wnuka, Choć zbudowana w pomniejszonej skali, Aczkolwiek z wiernym zachowaniem proporcji, Aury tajemniczości, pomniejszona, wcale nie straciła, Niekłamany podziw u wszystkich budziła, Skarby jednak najcenniejsze, Za szkłem były eksponowane, By zachwyt oczu mogły wzbudzać, Bez ryzyka uszkodzenia, Bogato zdobione naszyjniki szerokie, Które przed wiekami nosiły córy egipskie, Ze złotych paciorków, skalema, krwawnika wykonane, Złotymi, sokolimi głowami uwieńczone, Miedziany topór rytualny, Z uchwytem z drzewa cedrowego warstwą złota pokryty, Wysadzany klejnotami, Przez samych faraonów niegdyś używany, Nie mogło zabraknąć popiersi faraonów, Pełno było starożytnych egipskich amuletów, Niektóre w kształcie oka Horusa, Najwięcej jednak w kształcie świętego skarabeusza… Pewnego chłodnego wieczoru egipskiego, Klimatem swym do refleksji skłaniającego, Zjawił się w antykwariacie gość niezwykły, Gość zupełnie inny niż wszyscy, Wszedł pomimo drzwi zamkniętych, Stanął pośrodku artefaktów starożytnych, Do wnętrza przedostał się niezauważenie, Przed starym antykwariuszem stanął bezszelestnie, Gdy stary Egipcjanin uniósł oczy, Strach natychmiast całe jego ciało przeszył, Wielka zalała go trwoga, Która całkiem odebrała władzę w kończynach, W jego stronę była skierowana, Blada ręka koścista, Która z białej szaty się wychyliła, Na starca kościstym palcem wskazywała, Wielka biała mumia, Pośrodku egipskiego antykwariatu się zjawiła, Koniec jego żywota oznajmiała, Gdyż w egipskiej kulturze śmierć symbolizowała, Zrozumiał antykwariusz stary, Strachem do szpiku kości przepełniony, Że wypełniły się dni jego, Śmierć z zaświatów przyszła po niego, Ozwała się do starego antykwariusza, W języku starożytnych Egipcjan, Języku, który dobrze rozumiał, Gdyż starożytnemu Egiptowi życie swe oddał, W starożytnych Egipcjan języku coś przemówiła, Czym starca zrazu uspokoiła, Serce starego antykwariusza spokojem napełniła, Skinieniem kościstego palca ku sobie zawezwała, I spotka się w wieczności z ukochanymi faraonami, W historii których rozczytywał się latami, Gdy zaświatom swe życie powierzy, Z zaświatów wszelkie tajemnice starożytnego Egiptu zgłębi, I wszystkie egipskie piramidy, Wyjawią antykwariuszowi wszelkie swoje sekrety, Ochoczo Sfinks, który ich strzeże, Wielkie ich tajemnice mu w zaświatach powierzy…1 punkt
-
@ais Bardzo zgrabne:) Stolarz ów jeździł aż do Opola aby w historię wgryźć się Polan. Z książek zostały wióry, bo facet rąbał lektury, od deski do deski - jak stolarz. Pozdrawiam1 punkt
-
Kiedyś w napięto spiętych nerwach zakopię te zachmurzone rozmnażające się smutki i niepachnąco znoszone skarpetki Na drzewku zawieszę znowu schodzone głupie buty o dwa sznurowadła marki Adidas albo Nike Zamacham ręką na zupełne słońce no chodź, no chodźże nareszcie razem tam ze mną Byle nagi wstąpię do odległej knajpy i wywołam zdziwienie modnej barmanki kupię lufki wódki na kreskę I odpłynę za kolejny widnokrąg gdzie kompletnie nie ma krajobrazów a ludzie są tacy cali i nie sami Warszawa – Stegny, 08.08.2022r. Inspiracja: poeta Henryk Jakowiec1 punkt
-
Po latach przyszła do mnie nowina a wraz z nowiną dawna dziewczyna. Nie była sama u jej sukienki córka, zalążek przyszłej panienki. Wypisz, wymaluj twierdzę niezbicie, że w niej dojrzałem własne odbicie. Nie było sensu okoniem stawać zaprzeczać faktom głupka udawać. Wróciła pamięć wybrzmiała swojsko randki z dziewczyną koszary, wojsko. Będzie ciąg dalszy bo w trwałej zgodzie stawimy opór każdej przeszkodzie. Wróciła miłość i już po grób będziemy razem a w planach ślub.1 punkt
-
Najwyższy Byt - nierządnik Gdzieś na rogatkach diabelskiego miasta przelewa - napary i eliksiry I kusi - też jak należy Smutne, prawdziwe, nikczemne - bo nikt mu właściwie nie wierzy ... Pozostawieni sobie sami - splatamy ręce w ciasnym uścisku I przytulamy siebie łzami Tak to już bywa - w życiowym spisku Zastaw się, postaw, miecze, bagnety i bronie A na rogatkach rajskiego miasta - błazen się czołga w koronie ...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Serdeczne podziękowania przesyłam do: @Cor-et-anima @wilga @Giorgio Alani @Leszczym Wiersz poprawiłam @sowa1 punkt
-
Wygrzebując własne krzyki Z pożółkłych kartek kalendarza Dokonuje aborcji przyszłości Nie dając szans Się narodzić Owocom słodszym niż miód lipowy Optymisto mój kochany W swoich dłoniach gnieciesz ból Mówisz o tym świecie tak przepięknie Nie chcesz tracić ani dnia Na rozsyłaniu gniewu łez W efekcie hipnozy coś widziałam Jakby siebie Lecz gdzieś indziej W innym świecie To było pomiędzy Edenem a Pandemonium Klaudia Gasztold1 punkt
-
@Klip Złotoryja wabiła złotem I Bolesław też wiedział o tem Więc ciągali tam złoto Niewolni - bez ochoty Nasz Jan Długosz też pisał o tym @TomaszT Złotoryja i każda chryja Zwykle wabi włóczykijów Myślę - to przez złoto Włóczą się tam z ochotą Choć szczęście włóczykilów mija @TomaszT Włócz się włócz włóczykiju włócz się I szukaj złota między tłuczniem Ja tam wiem już swoje I niedźwiedzia się boję By ten nie zwąchał mnie przy tym tłuczniu1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne