Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.06.2022 w Odpowiedzi

  1. Rozłożyć skrzydła w śmiech wszystkich zebranych, nad grobem do którego nikt wejścia nie ma, tylko sam Bóg. I może jak Łazarz wstanę, nie szukając niemego nieba. Pierw umrzeć jednak trzeba. autor: atypowab
    6 punktów
  2. zbliżeniami roznieconą tającą lepką mrozi noc samotna niebieski szary brązowy pod powiekami rozlane ekstazą Oslo kawa na Bygdøy ze śniadaniem u ciebie nikt tak długo mnie nie trzymał w tak niestabilnym środowisku hormonalnym żywiczny nagi splot palców ud nie odmawiałeś niczego płonęły łuną rozgrzaną białe noce wśród drżenia krople snu by tylko przykleić gorącą twarz wypełnić tobą falujący brzuch uciekające spod stóp jaszczurki dni zrywały ze mnie skórę oddaliły szepty kocham cię
    6 punktów
  3. Taki mały jestem taki mały Nieciekawy Boję się latających muszek I w rozterce jestem Gdy odsłaniam Błyszczący brzuszek Za duży jestem Widać mnie w trawie A chciałbym żyć bezszelestnie Nie wadzić nikomu Własnym jestestwem Najlepiej jest mi pod ziemią Gdzie chłód mnie miły ogarnia Leżę do góry nóżkami Czułki moje spokojne Tak mógłbym siedzieć latami..
    6 punktów
  4. czułe punkty na mapie serca bolą nieustannie sącząc niegojącą myśl o niespełnieniu jeszcze ją odganiam nadzieją
    5 punktów
  5. Powiedz czym jest życie, spowite rumieńcem, dane na chwałę? Jeden chce - zabije, czy mirem oblecze... z łona zabrałem. Marne w swym wymiarze i krótkie w przelocie - miłość uniesie, dlaczego się pytam, odpowiedz bo musisz, zostaje grzechem? Krzyczy kiedy rodzi w bólu wychowuje - rzuca do śmieci, uczyć by się chciało, bliskich mieć przyjaciół - dysonans leci. Ojciec pije z matką i wiatr wokół ciebie, mrok zawieruchy, co głowa przyjmuje a serce wypluje... owoc nadpsuty. Droga w świat szeroki usłana kolcami, a dom pulsuje, oni tak robili, ja prawie podobnie - wokoło góry. Pokaż jak je zdobyć i znowu rozterka, idę w używki, będzie może łatwiej, o dziwo jest gorzej, banał odkrywczy. Dziś podsumowanie, plusy i minusy, patrz - ich już nie ma, bilans skołatany, gdzie się pogubili... na usta klema. Wstydzimy się wszyscy, ale twarze w górę, oni niewinni, dopalacz, narkotyk, papieros, alkohol - koniec idylli. Opieka społeczna, goguś do spraw dzieci, czy ich widzicie? Gmina, powiat, miasto, bierne województwo, dziura w suficie. W słowach elokwentni, tło czynów daleko - i znowu sami, zjadacie pieniądze, nasze chyba wiecie - a my pod drzwiami! "Nasze życie jest takie, jakim uczyniły je nasze myśli." - Marek Aureliusz.
    4 punkty
  6. Twoje łzy Są dla mnie prawdą I objawieniem ostatecznym Wszystko inne Wydaję się być Czymś zbytecznym Bo ty jesteś Dla mnie kimś bezpiecznym Kochanką doskonałą Więc chodzę I całuję twoje ślady Przecież wiesz Mam dla ciebie Same dobre rady Zatopione w strugach deszczu W letniej burzy Czas nam się dłuży
    3 punkty
  7. Biała, cudowna, delikatna ręka Spoczywa ufnie w mojej szorstkiej dłoni Jej oczy patrzą na mnie miłośnie Zdaję się tonąć w ich lazurowej toni. Wargi jej niby dwa korale Stworzone do całowania Łono – niczym rajska wyspa Stworzone do miłowania. Nie, nigdy nie dam skrzywdzić Damy swojego życia Stanę w jej obronie Będę się o nią potykał. Warszawa-Praga II, 28 VI 2022
    3 punkty
  8. gdy dochodzi pierwsza podmuchuje świerszcza gdy zbliża się druga podziwiam ja w trawie świetlik mruga gdy wybija trzecia raduje mnie jak słodko śpi młode łabędzia o czwartej ktoś mówi noc mnie bardzo nudzi więc mówię do niego spójrz na horyzont widzisz - hen daleko nowy dzień się budzi
    3 punkty
  9. Mariusza z Wąchocka pasją protetyka Prawdziwy sens życia mu przez to umyka Hej Mariusz gdzie dzieci Masz tylko te śmieci Przyjaciół Mariuszek i rozmów unika
    3 punkty
  10. Z Ząbkowskiej jeden żul na "uporczywy ból" młotka używa. - Chętnych przybywa? - Boli, że skacze gul.
    2 punkty
  11. przymyka oczy czarny kot w pustym oknie to nie kot to noc
    2 punkty
  12. Natura ciągnie wilka do lasu także ciągoty poeta miewa budzi się w nocy, ni stąd ni z owąd jak pannie w ciąży mu się zachciewa. Napiszę fraszkę albo erotyk a może jedno i drugie scalę mogę napisać wiersz krytykancki i jak obuchem komuś przywalę. Opuścił łoże i wdział na ciało co miał pod ręką a miał tużurek nim zaczął pisać rzekła mu wena bacz by nie było żadnych powtórek. Wlazł do łazienki i przemył oczy resztki snu poszły rurą do ścieku on spojrzał w lustro i rzekł buńczucznie wysoko zajdziesz dzisiaj człowieku. Co rzekł spełniło się, co do joty w czteropiętrowej on mieszkał chacie lecz nim schodami dotarł do strychu zdążył na dupsko założyć gacie. Zapalił światło, zdmuchnął kurz z blatu położył brulion, gumkę, ołówek popatrzał w sufit jakby chciał znaleźć pod tym sufitem tysiące słówek. Usiadł przy stole, ziewnął raz, drugi a kiedy ziewnął był po raz trzeci zawyrokował nie będę pisał niech sobie piszą inni poeci.
    2 punkty
  13. wypełniasz kratery wszechwiedzą dopracowujesz zdystansowany styl patrzenia w oczy czy poznałeś granice wymagań gdzie zawisła prawda przylega do obecności dobrze wgrana w początek a tak niespójna z całością
    2 punkty
  14. Jadę autobusem Widzę dokoła twarze ludzi Niby podobne A jednak wszystkie inne Przeżyły już one swoje uniesienia i zawody Mają różne wspomnienia i marzenia Reprezentują one różne spojrzenia I inne wizje świata Wszystkie dążą do jednego- Do lepszej przyszłości Każda twierdzi, że ma rację Choć niejedna się myli Wtem moją zadumę przerywa głos: "Dworzec Główny PKS" Mój przystanek Wysiadam.
    2 punkty
  15. Zacznę od tego! Lwów Mieliśmy zbiórkę i zakąską relacje Kimono szło spać choć źrenice oczu zdawały egzamin W niebezpiecznym łypały - powiedział wzrok, coś nie tak Objawił ci pierdut! Zginęło parę osób Bo tak sufit chciał... Kłębowisko dymu zasłoniło mi łóżko polowe, a spałem Wkurw nieziemski Człowiek z piasku otrzepuję się tylko raz. Odnoszę wrażenie, że jestem jak kurz, jaki wiatr zamiatał ... przez trzy miesiące dziurą tęcz w czerń
    2 punkty
  16. I. Gdy letnią nocą chłodnego wiatru powiew, Przywoła moc zaklętych w prastarych lasach wspomnień, Opowiadanych nocami rwących potoków szumem, Strzeżonych przez wieki srebrzystego księżyca blaskiem, Nakłoń ucha ku prastarej Słowiańszczyzny tajemnicom, Zasnutej niepamięcią niczym starą zakurzoną pajęczyną, Rozwiewaną niczym wiatrem jasnowłosych dziatek ciekawością, Marzących by szczycić się swych pradziadów przeszłością, Letnią nocą pachnącą kwieciem i ziołami, Rozjaśnianą migocącym blaskiem sobótkowych ogni, Niczym czarne niebo złotymi gwiazdami, Wyszywaną starych gawędziarzy długimi opowieściami, Podąż myślami za swych przodków dziejami, Tak barwnemi choć mrokiem zapomnienia spowitemi, Z historią Słowiańszczyzny nierozerwalnie złotą nicią splecionemi, Z otchłani pradziejów o pamięć rzewnie wciąż wołającemi… II. Niech twa wyobraźnia poszybuje lotem sokoła, Gdzie w szczęku oręża wykuwała się historia, Niech zakradnie się trwożnie w skórze zająca, Gdzie po lasach wiedźmy odprawiały swe gusła, Bowiem dzieje wielkich Słowiańszczyzny królów, Spoczywających od wieków w ziemi swych dziadów, Którą niegdyś rozsławili chwalebnością swych czynów, Zatonęły w morzu niepamięci z biegiem wieków, Przeto dziś żyjący winniśmy z zapomnienia toni, Sławę naszych przodków dla potomnych wydobyć, By z podniesionym czołem dumnie w przyszłość kroczyli, Jak niegdyś ich dziadowie strzegąc granic Słowiańszczyzny, Tam gdzie zapomnienia spowite niepamięcią moczary, Skieruj żwawo dociekliwości swej kroki, By z bagna obojętności szczerozłoty skarb wydobyć, Jakim są niespisane dzieje dawnej Słowiańszczyzny… III. Krzesane w najkrótszą noc w roku sobótkowe ognie, Symbolizują niezliczone prastarej Słowiańszczyzny tajemnice, Choć mglistą pomroką dziejów spowite, Rozniecające wyobraźnię niczym iskry skrzące płomienie, Jest wielką prastarej Słowiańszczyzny tajemnicą, Ten święty ogień rozniecany sobótkową nocą, A tajemnicą od innych niemniej zawiłą, I tajemnicą przez wieki zazdrośnie strzeżoną, Tak piękne niczym sen na jawie, Rozjaśniane blaskiem sobótkowych ogni lica Słowianek, Będące niegdyś niedosięgłym dzikich Awarów marzeniem, Spędzających samotne noce w dalekim stepie, Są niczym maleńkie złote iskierki, Trzaskające z rozpalanych letnimi nocami ognisk, Niczym zaplatane z polnych kwiatów wianki, Na lustro jeziora zrzucane ze skroni… IV. Gdy letnią nocą cichutki szept historii, O potędze niezwyciężonego państwa Samona wniebogłosy krzyczy, Miej odwagę by ujrzeć oczyma duszy, Dziedzictwo którym Samo bieg dziejów zaszczycił, Jak wypalił swe znamię na biegu dziejów, Jednocząc licznych plemion walecznych wodzów, By pobić na wieki okrutnych Awarów, Srogich dręczycieli i straszliwych ciemięzców, Jednocząc pod swym berłem Słowian tak licznych, Wielkiego kraju kładąc tym podwaliny, Powołując do życia zarodek niezwyciężonej armii, Dokonał istnych cudów prosty kupiec frankijski, Wznosili modły do bogów przeszczęśliwi Słowianie, Chronieni rozległymi granicami i własnym solidnym państwem, Napominając swe wnuki na przodków ich cienie, By Samona imię nie zostało zapomniane… V. Dzieje wielkiego króla ziem mnogich Kraka, Skryła w swych mrokach zazdrośnie historia, By niczym z wielkiego pożaru maleńka iskierka, Pozostała po nim jedynie legenda, Niczym wielka spichlerza komora, Kryjąca w sobie niezliczone złotej pszenicy ziarna, Skryła w swych ciemnych wiekach historia, Dzieje wielkiej dynastii sławnego króla Kraka… Zimne popioły podmuchem nocnego wiatru niesione, Opowiadają okrutnego króla Popiela dzieje, Niczym strwożony płomień mosiężnym gasidłem zgaszone, Gdy prosty oracz poruszył dziejowe kamienie, Niesione wciąż podmuchem nocnego wiatru popioły, Z spalonej przed wiekami kamiennej wieży w Kruszwicy, Żalą się nocami starym wierzbom płaczącym, Iż były świadkami strasznej złego króla doli… VI. A kiedy nagły huraganu powiew, Pogasi nagle na wzgórzach sobótkowe ognie, I nadpalone bierwiona skrzącym żarem okraszone, Rozsypią na wszystkie strony iskierki niezliczone, Złote iskierki niesione huraganu powiewem, Zdradzą sekrety Słowiańszczyzny gwiazdom na niebie, Nim pędem powietrza bezlitośnie zgaszone, Zasną na wieki przez Chorsa zapomniane, I odtąd na niedosięgłym nocnym niebie gwiazdy, Strzec będą świętej prastarej Słowiańszczyzny tajemnicy, Której nigdy nie zgłębiły opasłe kroniki, Którą w księgach ledwo nakreślili swym inkaustem mnisi, I snujące się czarną nocą białe zjawy, Strzegące spalonych grodów tajemnic, Krwią pomordowanych w bezlitosnych szturmach wypisanych w ziemi, Zachowają ich dzieje w nieśmiertelnej duchów pamięci...
    2 punkty
  17. Zatrzymane w czasie tyle w życiu mamy pięknych wspomnień wrażeń chcielibyśmy być z nimi jak najdłużej są jednak szczególne jak ostatnie spotkanie z tobą chciałoby się je zatrzymać w czasie zwykle normalne spotkanie dwojga przyjaciół bez planów bez układania klocków lego co i jak odbyło się spontanicznie i pozostanie na długo w pamięci otrzymałem od ciebie wiarę w dobro i piękno świata myślałem ja ci to ofiarować a otrzymałem od ciebie szczególnie optymizm który z ciebie promieniował oraz wiarę w człowieka kiedy samemu jest się w trudnych sytuacjach dziękuję że jesteś 6.22 andrew bliskiej osobie
    2 punkty
  18. @michal1975-a Zaufanie jak kwiat w butonierce, płatki opadną i dreszcze młodzieńcze. Pozdrawiam Michale.
    2 punkty
  19. pod ciepłem twojego wzroku wycinałam żyletką krtani każdy dźwięk rdzę żwir bez trudu opierałam o mur przepony pierwszy drugi głos w światłach koncertów nigdy nie słyszę nie widzę po wdechu wiem nie zdążysz wejść czuję jak odpuszczasz w drugiej zwrotce bijesz na gardło byle jak zbierając siłę na refren wejście nad gitarowe basy w lirycznym odpływie głosem bez dotyku robiłeś ze mną wszystko śpiewałam skąpana tobą tylko dla ciebie
    1 punkt
  20. Urzędnika Richarda z Teksasu zwano mistrzem marnowania czasu: wciąż się tylko obijał, czym kolegów dobijał; pytał ich: "O co tyle hałasu?"
    1 punkt
  21. -Mistrzu niektórzy twórcy zawsze przynudzają. -Konsekwencja jest ważna, nie wszyscy ją mają.
    1 punkt
  22. Tymczasem pauzuję, zaś słowa-klucze ułożone w należytym porządku wpiszę do niniejszego pliku kolejną edycją wkrótce a może niebawem. Okazuje się bowiem iż owe słowa nie biorą się z Nikąd a zatem oczekuj jako i ja. Lub nie: wola Twa. A.J.P.
    1 punkt
  23. Z ust wyciągnięte na blat szafki; twarz rekonstruują cienie epoki kosteczką trzy, w latarnię łączą czas, brak obiegu wskazówek zastanawia, zegarek zapodział coś! Porzuciły już twoją naręcz Blizny białe zostawiła dookoła, jak obrączka wypalała w palcu życie na uwięzi, kiedy wolność? Więzieniem ciągnąłeś łańcuchy, żyły pulsujące kwiatem w sercu; gawiedź wibruje na przystanku wódką i piwkiem zasłony, odór rozmywa cyfry z tablic rozkładu
    1 punkt
  24. testosteron ukształtował cię w męskim ciele nie dotarł jednak do kluczowych narządów najzwyczajniej przegrywając wojnę z estrogenem twojej matki źródło błędu z płodowych odmętów strąca mózg w wieczny strach zakwita tłuszczowym kwiatem na brzuchu niczyja wina po prostu nie masz jaj jadę do pracy napisz mi na butach B Rh+ nie dzwoń odwaga umierania nierówna posyłaniu na śmierć
    1 punkt
  25. @Somalija zacznę od Ciebie słodka istotko. Moja choinka jaka jest każdy widzi, ja również :). Czy słabo, cóż najlepsza nie jestem, cały czas się uczę. Nie mniej, dzięki za czujność, pozdrawiam ciepło :). @aff pozdrawiam i dzięki za komentarz. Nie wiem jaki dać tytuł, dlatego jest data powstania wiersza. Jak coś wymyślę to pewnie zmienię :). Pozdrawiam @[email protected] również pozdrawiam :) @Amber, @Radosław dziękuję za wizytację i pozdrawiam serdecznie :) @JWF widzę :) pozdrawiam @Rolek a to mnie zaskoczyłeś. Pozdrawiam. @xeroferia pozdrawiam.
    1 punkt
  26. @A-typowa-b "Żyć jest bardzo niezdrowo. Kto żyje umrze." - Stanisław Jerzy Lec. Pozdrawiam Anno.
    1 punkt
  27. @duszka Dziękuje Ci duszko:) a wiesz co? może masz rację i warto zakończyć optymistycznym akcentem, zatem poprawiam:)
    1 punkt
  28. Ponieważ zapis jest w pierwszej osobie, to należy pamiętać, żeby czasowniki posiadały ogonki: Nie tolerujĘ niechlujego zapisu. Wrócę, jak autor poprawi. Zapis ostatniego wersu również mi przeszkadza, bo jest bez sensu.
    1 punkt
  29. późne panny w papilotach wyczesują nietoperze sam serafin nie odmówi im skrzydeł nastrojone ciężarem murów topią oddechem bezsenność rytmicznie przechodząc pomiędzy szybami rozpraszają ciszę przysiadły na parapetach wsłuchane w dźwięk kogut oznajmia
    1 punkt
  30. @Leszczym https://sjp.pl/rastaman No tak zwaliłeś winę na pella. Trzymaj się po jamajsku.
    1 punkt
  31. Cieszę się! I dziękuję :) @JWF Dziękuję!
    1 punkt
  32. @Leszczym Dziś idziemy w jednej parze lewo - prawo... o tym marzę. Pozdrawiam.
    1 punkt
  33. @lena2_ Palimy kalendarze, spalmy wszystkie mapy, zapałka do ręki... iskra - wiem że potrafisz! Pozdrawiam Lenko.
    1 punkt
  34. Wspaniale napisałeś Grzesiu:):)
    1 punkt
  35. Znam osobę, która pisze bardzo podobnie, oczywiście przypadek, choć z drugiej strony: zadziwiające podobieństwo. Ale mniejsza z tym — wiersz przemawia do mnie nastrojem, rytmiką i obrazowością. ?
    1 punkt
  36. @Amber Właśnie dlatego piszę w oparciu o własne doświadczenia, ponieważ życie każdego człowieka jest nieco inne, a zmyślanie to powtórka tego, co już napisano. Dziękuję za przeczytanie i pozytywny komentarz. ?
    1 punkt
  37. @duszka Dziękuję za komantarz. Bardzo trafny. Pozdrawiam T. @Waldemar_Talar_Talar Serdeczne dzięki. Pozdrawiam T.
    1 punkt
  38. @duszka Super, minimalizm, a zarazem wszystko powiedziane. Osiem slów, a oczyma wyobraźni ujrzałem szpaka. Gratulacje:)
    1 punkt
  39. Witam - ciekawe pisanie - Pozdr.
    1 punkt
  40. bezczelny rodzaj może byłby szczęśliwy wbez-ludnej wyspie
    1 punkt
  41. O, ZŁY MIŚ I MY, ŁZO. OZÓR? MRÓZ? O, PANIKA... TKLIWY WILK TAKI NA POZÓR... MRÓZ,O AZA, FETA; KAWALER TRELA. WAKAT? E, FAZA.
    1 punkt
  42. @Leszczym Hej! Łączę się z wierszem -:))
    1 punkt
  43. Zleciały się wszystkie, wylazł też misiu z gawry, zgłodniały i senny, dania jak sen znikają. Może zajrzę do wsi po owieczkę wełnianą, tylko kto po zimie, pomoże mi ją zagryźć? Niedźwiedziu kochany spróbuj trawki, robaczka, zostaw żywych jak ty, niech przywitają wiosnę. Nasze lasy, góry mają zawsze być tłoczne, wejdź misiu do barci i w miodziku pomlaskaj. Ździebko ciebie u nas, ludzie ci przeszkadzają, mnie też, przyznam szczerze, wolę sam po wertepach. Ścieżka twoja w borach gdzie nie spojrzysz już ślepa, zróbmy więc co można... byś nie został ofiarą. Sto dziesięć sztuk ledwie a w Rumunii tysiące, podobne dwa kraje nasz ursusie antyczny. Zoolodzy rumiani i zawstydzony licznik, silcie mózgownice, zapraszamy - ad vocem. A gdzie jest Greenpeace czy pilnują korników, zawiśli na drzewach, nucą do snu drukarzom? Może dla misiaczków eldorado wymarzą, weź łańcuchy, liny - do rozsądku się przykuj! "Głupi niedźwiedziu, gdybyś w mateczniku siedział, nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział. - Adam Mickiewicz.
    1 punkt
  44. @tomass77 Wydaje się, jakby ta osoba przestała w tym momencie być "całym światem" i przez to zasłaniać podmiotowi lirycznemu cały świat... Wraca więc do otaczającego do "tu i teraz", do siebie samego. Subtelne i jednoczesnie głeboko poruszające. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  45. Przerwa w logicznym myśleniu?
    1 punkt
  46. przewijasz się pod gałązkami głaszczesz poodwijane trawy jak moje włosy do tyłu przykładam sukienkę z kwiatuszków że zostanę na dłużej
    1 punkt
  47. Ela leciwa, talary, w zamieci? No, po Nicei ma z wyra. Latawice, lale.
    1 punkt
  48. kto mi odpowie nikt mi nie odpowie tylko cisza jak w zamkniętym grobie grobem moje serce uczucie me skostniałe Panie czekam na Zmartwychwstanie...
    1 punkt
  49. wśród gasnących w mroku budynków kolorów życia tańca tuła się on w milczeniu ostatnie ciepło dotyka jego skroni przeszłość paru dni schodzi z jego oczu w odmęty nostalgii z konkretnego widoku marzyć zaczyna... o blaskach nocy żywej o dźwiękach głosach śmiechach w miłości i sympatii poczętych o zapachu którego kwiecistość powietrze mu zastępowała... mrużąc oczy ze snu wstępuje w nowy dzień dla którego tamten wieczór będzie już tylko nocną tułaczką po przygodzie pełnej życia
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...