Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.04.2022 w Odpowiedzi

  1. Ja nie piszę do szuflady ba, nie piszę na papierze co wystuka klawiatura pozostaje w komputerze jeszcze tylko kliknę zapisz wiersz wędruje sam do pliku tworząc moją wierszo tekę gdzie wcześniejszych jest bez liku. Gdy mam kaprys lub ochotę wydrukuję znajomemu a jak zechcę bo mam kaprys mogę także mnie samemu, czasem wrzucam go na forum by przeczytać mógł go ktoś jeśli chcesz rozwijać temat to się z komentarzem zgłoś. Ja tam swoje odbębniłem mogę teraz bez cenzury robić to, co tylko zechcę nawet pisać owe bzdury bo tak pewnie wielu stwierdzi w dywagacje ja nie wchodzę piszę to, co mi na język niesie ślina, nic nie słodzę.
    9 punktów
  2. Czasami ktoś wpadnie mi w oko a potem mijam go na ulicy - jak tego pana z kasyna - jeszcze wiele razy Byłam tam ze znajomym choć sama nie grałam - głównie z braku kasy - o ironio! Ten mężczyzna którego potem miałam spotkać kolejny raz przegrywał wszystko "Miałem kiedyś żonę mieszkanie samochód straciłem to przez własną głupotę Gdybym tylko mógł cofnąć czas” zawodził obstawiając kolejny numerek.
    6 punktów
  3. trwa 66. dzień wojny wyniki meczów z powrotem w nagłówkach poczuliśmy jednym płucem tę cholerną wiosnę
    5 punktów
  4. przeleciał ponad Buczą demon czarnoskrzydły posłańcom swoim ciemnym ciemne dał zajęcie rozstrzelał wpierw niewinność nanizał na widły ofiarom wybił oczy powykręcał ręce umarłym pozostawił rozkład na ulicy rozleciał się na części jak demon potrafi na wszystkie strony świata i o Buczy krzyczy i bogiem się nazywa chociaż Boga zabił ma język rozdwojony gdy przychodzi do mnie i wmawia mi że muszę o tym wiersz napisać więc tu mu odpowiadam tylko w takim stopniu poczuwam się na siłach w jakim mnie dotyka
    4 punkty
  5. Wariaci z lewej z prawej z przodu i z tyłu wszędzie ich pełno a ja chcę żyć Więc też zwariowałem głupim zacząłem być i teraz wszyscy razem sobie idziemy Nie kłaniając się sobie przecież każdy z nas wie kim jest - więc po co ten cyrk Wariaci z lewej z prawej między nimi ja który wie że mimo wszystko idzie z tym żyć
    4 punkty
  6. zarzucasz słowa są haniebnie dobre wystarczy łyknąć haczyk więc biorę na siebie więcej niż ostatnie zdanie w tej kwestii jest sporo do zrozumienia wystarczy sęk zawróć kijem obcy ton nim wpadniesz w wir połkniesz brzeg
    4 punkty
  7. Jeśli nie mylę się w swych sądach a twoje usta jak Gioconda coś wyrażają jednak skrycie przedsmak cudowny lub odkrycie odkrycie dajmy na to rzeczy najcudowniejszej na tym świecie coś tam przemknęło szybciej niż światło więc może jednak wierzyć warto że coś pięknego jest przed nami że jeszcze kiedyś się spotkamy że na padole tym rozpaczy ktoś gdzieś dla kogoś coś tam znaczy Już Leonardo o tym wiedział lecz nam cwaniaczek nie powiedział fota z netu.
    4 punkty
  8. pośledniejsza Odynia córka bez wilka nawet urodziłam się w ascendencie cierpienia pod zgubnym wpływem złej gwiazdy brodzę we wrażliwościach codziennie rozdziera duszę wytarła się kość w męskich prąciach w przepaść dziejów spadła i odwagi nie staje oocyt pożarł żebro głaszcze synów roztrzaskani o niebo Wega Altair kłamiesz przez ciebie jestem otwartą pętlą pragnienia ona bliżej ,,Duszą i ciałem, kiedyś kochałem Dziś bez tego umieram..."
    3 punkty
  9. Kobieta: Kochanie, moje kochanie to czarne jest białe, a tamto białe czarne. O jakie gorzkie jest to słodkie, a te brzydkie tak najpiękniejsze. A ten głupek z serialu jest najmądrzejszy pod słońcem! Mężczyzna: doprawdy? Kobieta: Kochanie nie odwracaj ode mnie swoich oczu! Mężczyzna: Najdroższa nie odwracam tylko Ty wywracasz mój świat do góry nogami! Kobieta: Wiesz dobrze mój drogi, że tak nie jest i to Ty odwracasz kota ogonem! Mężczyzna: Ech... Seranon, 28.04.2022r.
    3 punkty
  10. a ona milczy i patrzy mi w oczy pytaniem do serca przenika odpowiedź jest trudna bo szczera być musi na granicy ryzyka
    3 punkty
  11. Budzę się już... Latem. Moja dusza potrzebuje myśli - bez rakiet i sztormów Przeciągam ciało astralne w geście niewyspania: wciąż nie ma sensu podążać za dźwiękiem kołysanki świata. Nic nie jest takie, jak być powinno, nic się nie składa dobrze, czy nawet jakkolwiek Do dłoni wsuwasz mi pistolet, myślę, że mogłabym całkiem trafnie strzelać Ale na początek .... daruję wszystkim życie, zjem chałwę i nigdy już się nie narodzę. Chyba, że na nowo. Naciskam spust, jest nawet moment, że umieram A że mną - sepie marzeń upchnięte do poobijanej życiem walizki Przesiadam się na statek, już formalnie nieżywa. Nadzieja - falochron dla spienionego Hadesu A życie płynie dalej - oceanem krwistej niklowanej stali ...
    3 punkty
  12. Złośliwy i tęgi sąsiad spod Szczecina krzyczy na mnie podła szumowina a i owszem szumię sobie i w sypialni i w ogrodzie budzę romantyczną duszę Słowianina Seranon, 29.04.2022r.
    3 punkty
  13. Nie wylewam za kołnierz ... najlepszych chwil Zlizuję - nawet rosę ...
    3 punkty
  14. @michal1975-a Do wnętrza trzeba samemu, to nie jest partyjne plenum. Pozdrawiam Michale.
    3 punkty
  15. Przemów do mnie, potokiem z urwistej skały na szczycie. Melodyjnym świstem ciętego wiatru, na koronie ku Twojej chwale w nieboskłon wyrosłej. Słońcem wijącym drogi na zboczach. Zielenią nieśmiało tlącą runo. Nie widzę. Nie słyszę. Nie rozumiem. A wyobraźnia składa się zawsze z krajobrazu o Tobie.
    2 punkty
  16. piktogramy pisane kursywą życie było prostsze kiedy byłem dzikim zwierzęciem mogłem z pełną swobodą rzucić się z kłami i pazurami drugiemu do gardła skowyczeć niebu ogarnięty smutkiem terytorium znaczyć moczem rozpoznawać po zapachu obcy był mi ból przemijania ból istnienia grzech bóg następnie zszedłem z drzewa i wszystko się popierdoliło
    2 punkty
  17. fastryga oni a my to przepastna różnica niepomierna bo niedostępna stają na ostrzach pompowane głowy niewyobrażalne staje się możliwe cyklopi na przedmurzach zgłębiają koryta knowań im wolno wszystko a nam kalendarze w narkozie szept ciszy po północy i okruchy radości wymodlone z różańca to za mało być może oni w obliczu upiornych scenariuszy zaczną uczyć się jak rezygnować ze sztyletów wężowej kurateli ja nigdy nie musiałam luty, 2022.
    2 punkty
  18. Rany na ciele zdołam uleczyć, raną na duszy... zaklęty. Zapytaj Boga o rozgrzeszenie, jakie ma dla mnie... zakręty. Idź prostą drogą, zostaw zakola, w głowie przekora... rzekoma. Siedzisz tam w niebie i w nosie dłubiesz, co mi po tobie... łobuzie? Rękawy podwiń robota czeka, w ilu już jesteś... obiegach? Pokaż że umiesz cokolwiek zrobić, a wojnę wyrzuć... w depozyt! Nie umiem powiesz, bo ciebie nie ma, niech ludzie wiedzą... ciemięga! Kościół zostawią pójdą do jaskiń, chleb ci wystarczy... już przaśny. Człowiek cię stworzył, za ciebie ginie, pytam dlaczego... powinien? Za grzechy, błędy, także za słowo, niech chociaż zabrzmi... proroczo! Choć nie zabrzmiało wnet przeczytałem, smutno więc mówię... nieśmiało. "To z jego pełni wszyscyśmy wzięli, łaskę za łaskę"*... na ziemi. * - Biblia - ewangelia wg Św.Jana - prolog I-1-16. "Gdyby Boga nie było, należałoby go wymyślić". - Voltaire.
    2 punkty
  19. Jestem mianownikiem, któremu nie chce się odmienić. Matowością chromu wymijam deszcze, mgły i planetaria Mała wskazówka, brak czasu, zegar ze zdechłą kukułką I tak już ponad 40 lat ... ... Nic mi się nie śni. Nic, czyli wszystko. Lewitująca ziemia, przejścia graniczne wiosny. Nie mam paszportu, poza tym - nie zamierzam nawet wyruszać w drogę. Raz zakochałam się w mężczyźnie, który mnie nie chciał, bo nie jeżdżę na łyżwach. Także - dlatego. Za to w przeręblach potrafię przespać całe lata - w embrionalnym kłębuszku, w egzystencjalnej zadumie Często zastanawiam się, co porabia ten mężczyzna na skraju Norwegii, czy dostaje miłosne listy ze Skłodowską na znaczku ... Miłość? Fałszywa flaga na biegunie. Niby samo południe, a w głowie jakby środek nocy. Ogarnia mnie chęć na gotowane ziemniaki. Tylko ziemniaki, dobrze posolone i gorące. Otwieram lodówkę, otwieram też oczy, otwieram świat i nieświadomość. Ile tu do odkrycia! Czy ktoś mi poda pawie pióro? Podpiszę pakt o wzajemnej agresji! Głód. Nuda. Nudność. Drążymy się, krojmy się na kawałki, zbieramy chrust i stare kości. U Pana Boga, choć nie za piecem - w ziejącej ludzką skargą sieni. Takie teraz będzie życie: aspołeczność jak 10 w skali Beauforta, nikt nikogo nie pozna i się nie rozmnoży, uśmiechy będą rozgniatane poprzez szmatki na twarzy ... Demaskatorzy, karnawał nurkujący w cuchnących wodach najpiękniejszych Wenecji! Obrastam w piórka - idę na nieproszoną kolację. Muszę już kończyć! Coś kipi! Zapomniałam zupełnie! Kukułcze jajo ... Wzywam na pomoc cały świat, z florą i fauną włącznie: zostańmy w domu! Żyjmy dalej, nie schładzajmy klimatu, nie wspierajmy medyków! Pilnujmy jedynie, by nic się nie rozgotowało ... (Nie kracz.)
    2 punkty
  20. Zbliż się do mnie Złączmy razem swoje dusze Niech namiętność uniesie Nasze złaknione bliskości. Połóż me dłonie na piersiach Drapieżne niech poczują Jak twardnieją sutki Nabrzmiewają pożądaniem. Krew nie woda W żyłach płynie mleko Mlekotok Mlemix Usta obejmują sutki. Wilgną ścieżką twego brzucha Niech zdążają ku dolinie Wywołując u ciebie Pełną ekstazy udrękę. Rozchyl płatki swych kwiatów Różowych tak fantastycznie pachnących Świeżych i powabnych Zapraszaj mnie do wnętrza. Warszawa, 28 IV 2022 Inspiracja: "Calineczka" :)
    2 punkty
  21. @Sylwester_Lasota rozbawić? Już miałem mieć, ale prze... znaczy zadłużyłem się na jakiś czas; dlatego teraz gram tylko reggae. ;)))
    2 punkty
  22. Znam paru takich, jeden stracił wszystko, w dodatku tak się zadłużył , że rodzina do dzisiaj musi go spłacać. To nałóg, jak alko, czy narkotyki, a są ludzie mało na to odporni. Fajnie to opisałaś.
    2 punkty
  23. @Anna Przybył Kiedyś wylosowałem w totka piątkę, ale kupon został w butonierce... od tego czasu z daleka od tego. Miłej majówki Anno.
    2 punkty
  24. warto trzymać się zasady, że najlepiej grać to, lub w to, w co się 'umi'. Granie tego (w to) co się lubi ma się podobnie, jak jedzenie pysznego, czyli niezdrowego żarcia (np. fast foodów) do zdrowego - mdłego (?), lub wręcz odwrotnie. Wiadome jest natomiast, że najlepszym wyjściem jest mieć własne kasyno lub restaurację ;) Pozdrawiam.
    2 punkty
  25. Już zieleń wybucha od ucha do ucha gęba mi się śmieje ciepły wietrzyk wieje wszędzie kwiatów kiście no wprost zajebiście
    2 punkty
  26. Lubię czytać twoje teksty:)). Tak trzymaj.
    2 punkty
  27. - Już się zbliżamy - oznajmił kapitan Nemo, zwracając się do swoich nowych gości. Dwóch z nich, dziesiętnik z bratem, żywo o czymś rozprawiali. Trzeci z legionistów stał w pewnym oddaleniu, milcząc i rozmyślając. - Ale do czego? - zadał pytanie wielbiciel wulkanów w odpowiedzi na oznajmienie. - Do podwodnych jaskiń, o których wspominałem. Abyś zobaczył - tu dowódca Nautilusa zaczął ujawniać tajemnicę - to, czego tak naprawdę się nie boisz, a co jest twoją fascynacją. Jak wulkany. Dlatego zaraz będziemy się zanurzać. Chodźcie - kapitan przerwał braciom ożywioną rozmowę, a ich towarzyszowi nie pozwolił mu dojść do słowa. Gdy cała trójka wraz z profesorem Aronnaxem, Nedem Landem i Conseilem zeszła na dół do salonu, towarzyszący im kapitan nacisnął przycisk, odsłaniając widokowe szyby. Gdy Nautilus zaczął się zagłębiać się w wodną toń, obserwowali, jak poziom wody za oknami stopniowo się podnosi, aż wypełnia całą widoczną przestrzeń. Stopniowo też robiło coraz ciemniej, gdy statek zanurzał się coraz głębiej, by po pewnym czasie zbliżyć się do podmorskiej jaskini. Co wszyscy legioniści, przywykli do szerokich przestrzeni, obserwowali z widocznym niepokojem. - Czy te szyby wytrzymają? - tym razem dziesiętnik ujawnił obawy nie tylko swoje, ale i współtowarzyszy. - Wytrzymają - uspokoił ich kapitan. - Statek jest dobrze zaplanowany i zbudowany. Nawet bardzo dobrze. Z oczywistym uwzględnieniem warunków, w których ma funkcjonować jako nasze schronienie. Teraz także wasze. - Właśnie wpłynęliśmy do jaskini - zauważył żołnierz, obawiający się morskich potworów. - Na pewno nic nam nie grozi? - ponownie wyraził swoje i towarzyszy. - Nic poza twoimi emocjami - dowódca Nautilusa uśmiechnął się po raz kolejny. - Chociaż wyjdą ci na dobre. Dlaczego? Zobaczysz wkrótce. A właściwie prawie już - dodał w reakcji na lekkie zakolysanie się statku. Po nim nastąpiło następne, gdy... Cdn. Voorhout, 30.04.2022
    2 punkty
  28. https://youtu.be/bTNLW864M2A Fotony są wieczne, jak Bóg. Jesteś światłem we mnie. Tylko przez życie się zdrzemnę I zobaczyć Cię znów będę mógł. Nawet teraz, w pustych cieniach, Tyle twoich ech, Smak, zapach, szczęśliwy śmiech. Nic się nie zmienia, a to wszystko zmienia. To chyba czujecie najlepiej, kobiety. Szczęście z gniewem parte w bólu. Nie ma śmierci w zdrowym ulu. Mój śmiech i "dziękuję", w kosiarce zamieci. ...Tak bym przytulił W Mlecznej drogi kuli. I wciąż tulę. Przecież Miłości się nie leczy. Niech Ci się wiedzie w tym... świecie. Mój na śmierć zakłuli.
    2 punkty
  29. Zryw (tytułowy paczwork 2) bez różnicy jak jest, letnio czy zimowo, pod wieczór ta sama dolegliwość, głusza. to już repeta, albo życiowa laborka, więc nie zasypiaj gdy wokół bez(w)ład. pod parasolem chowasz terapię i stajesz się obcy a ja - ranny ptaszek, mam ochotę na skargę do twojej matki. do niej... ona jak intruz, poczekaj na październik, w ogrodzie zdarza się, że od tyłu wpełza w cudze, by urodzić jedyną rzecz, wirówkę plotek, gdyby dodać pasjanse tkane z TV wizjer, to na wszystkim przybije pieczęcie, a potem zaćma i jesiennieje gdy w oknach wiosennie, taka to aktoreczka. przestań - to jeszcze nie impas, w przyrodzie tak bywa, od czasu do czasu dylematy, a czasami mętlik kiedy miasto rzuca ci romans pod nogi - tak wiem i rozumiem, każdy ma swoją wiosnę, ale w tobie od zawsze przesilenia, a my razem od lat jak w korcu maku, może jakiś retusz, by na koniec roku zaśpiewać grudniową kołysankę. znowu zaczynasz już prawie północ, najważniejsze że... kręci się.
    1 punkt
  30. Nad kuźnią ciężkie chmury, nasączone wilgotną ciemnością. Paszcza miecha rześkim jęzorem podsyca żar. Ojciec to dla mnie autorytet. Potrafi kuć żelazo póki gorące, a ponadto jest kowalem swojego losu. I nie tylko. Właśnie wykuwa lepsze dni, gdy nagle następuje metamorfoza kowadła. Spada na stopę, lekkie jak styropian. W tym momencie wchodzi część motyla. Duża. Biadoli, że zgubiła skrzydła, lecz nie wie, gdzie leżą samotne. – Wyklepię ci lepsze. Z kowadła. – Przepraszam… z czego? – słyszy przerażone pytanie. Po chwili jednak wyfruwa. Lecz na zewnątrz stare zasady pozostały. A zatem spada ociężale spod nieba. Miażdży kuźnię. Wiem, że dostanę porządne odszkodowanie. Odkuję się.
    1 punkt
  31. Wars i Sawa. Jest w środku Mazowsza, taka dziwna sprawa, Enklawa lemingów a zwie się Warszawa. Miasto się rozrosło od rybackiej chatki, Przyjeżdżają córki a płaczą ich matki. Podniebne, dzikie city, miasto mocno taft, Ludzie automaty bez humanum praw. Gdzie, młodzież laicka jeździ na zderzaku, Kiedy przyjdzie weekend to w oparach maku. Często w czasie rocznic, trzeba wstrzymać ruch, Prospektami idą, wtedy władcy much. Smutną, historia, była tego grodu, Już tam, nie mieszkam, Duch tego narodu.
    1 punkt
  32. słoniki niebieskie parasolki to wzór pościeli niemowlęcej ofiary z Odessy wyjmuję taką samą z pralki szare zygzaki uwalniają łzy zstąpił do piekieł podziemna Wielkanoc
    1 punkt
  33. Wśród monet powodzi, niebieska łódź brodzi i tonie. Diabeł woła i szkodzi.
    1 punkt
  34. Jak nie przepadam za erotykami, to ten nawet jakoś nawet mi się podoba :) Pozdrawiam
    1 punkt
  35. @Anna Przybył W kasynie wygrywają przeważnie jego właściciele. A jak komuś się uda w końcu wygrać w kasynie do dostaje w łeb i kasa wraca do właściciela;)
    1 punkt
  36. masz literówkę - włatcy móch PS 'Prospektami' ? - to tak po radziecku, jakby ;) co prawda wciąż mieszkam i się już nie ruszę lecz Ducha mi nie brak, acz smogiem się duszę
    1 punkt
  37. @Anna Przybył całkiem przewrotnie mi się skojarzyło - grałem, wygrywałem aż ósemkę, czyli AIDS trafiłem... ale dość celny wiersz.....
    1 punkt
  38. Jest to pewne "generalizowanie" jednak, albo raczej podążenie za pewnym stereotypem :). Każdy z nas ma jakieś indywidualne doświadczenie życia i przez jego pryzmat patrzymy na świat. Odnosząc się do tego, co napisałaś tutaj w innym komentarzu, chciałem powiedzieć, że z mojej strony, to nie jest żadna krytyka (bo wiersz w sumie jest dobry), tylko raczej polemika. Chciałem zwrócić uwagę, że mogłaś napisać wiersz uniwersalny, a jest wpisujący się w stereotyp złego mężczyzny i skrzywdzonej kobiety. Żeby było jasne, jestem daleki od twierdzenia, że żaden mężczyzna nigdy nie skrzywdził żadnej kobiety, problem w tym, że na ten temat zostało już powiedziane tyle, że wydaje mi się, że następuje przegięcie w jedną stronę i zaciemnianie prawdziwego obrazu. Rozumiem, że opisujesz autentyczny przypadek, a każdy taki należałoby analizować indywidualnie, bez czego niemożliwa jest jakakolwiek polemika, moim zdaniem. Mój komentarz odnosił się do uogólnionej sytuacji. Wracając do sensu... tzn. seksu (o! jak mi się ten sens podobał :)))), mój wpis odnosił się bardziej do tytułowego żebrania niż do samego sensu ;) i "zapracowywania" sobie na niego bądź nie. To znów temat rzeka i nie chcę się zbytnio zagłębiać, żebym nie popłynął za daleko :))) Na koniec, jest jedna rzecz w tym tekście, z którą się w stu procentach zgadzam. Moim zdaniem Miłość jest darem, w takim ujęciu jak darem może być wiara, i, albo się ją ma w sobie, albo się jej nie ma. Ci którzy jej nie mają mogą się starać, ale bez braku prawdziwej Miłości w sobie, trudno jest kogokolwiek nią obdarować. I to niezależnie od tego czy jest się kobietą, czy mężczyzną. To wszystko :) Pozdrawiam
    1 punkt
  39. Uprzedziłaś mnie. Jutro miałem o tym napisać (o znudzeniu wojną), ale nie wiem czy zrobiłbym to lepiej. Pozdrawiam
    1 punkt
  40. Dlatego ja nie gram w Lotto ani inne gry losowe, mam pecha:)
    1 punkt
  41. Sylwku... można i spotyka się, co pozwala normalniej egzystować. Ja, staram się w każdym tygodniu odnajdować odrobinę piękna, staram się... Teraz łatwiej, wystarczy rzut oka za okna, gdzie sączy się zieleń w różnych odcieniach, korony drzew zaczynają "pęcznieć", nic, tylko podziwiać... ale w domu, dla mnie przynajmniej... dodatkową normalnością jest... MUZYKA... to moje drugie powietrze, którym oddycham. Pozdrawiam.
    1 punkt
  42. Jeszcze chwila zwolniłam tempo w mieszkaniu kadry wczoraj obrastają ciszą wieczorów wdrapują się na każdy sufit kiedy cząstki powietrza udają normalność po kątach przysiadają rocznice a kurz jak nigdy dotąd nie drażni zatrzymał się czas jednej bieżni żadna pora roku nie jest gotowa na gruzowisko które grzęźnie w środku drażni zaprzęgając stosy myśli i jak głusza na szlaku niepewności próbuje oblepiać nawet sny któregoś dnia za linią horyzontów przygotuję błękitne cappuccino wrzesień, 2021
    1 punkt
  43. (*) Mamusiu, Nim niebo na wieczność zamknie swe bramy, Ja pragnę przytulić się mocno do Mamy, Powiedzieć, że kocham, przeprosić za smutek I pobyć chcę z Tobą choć kilka minutek... Mamusiu, Tak trudno jest rozstać się z Tobą! Tak dzielnie walczyłaś ze straszną chorobą! Bezradne Twe ciało od wewnątrz krzyczało I wreszcie wolności niebiańskiej zaznało... Mamusiu, Już możesz biegać po polach, po górach, Głos swój uwalniając w anielskich chórach, I tańczyć beztrosko po łąkach kwiecistych, Bez bólu, bez cierpień, wśród niebios gwieździstych... Mamusiu, Nim niebo się zamknie - przyjdź do mnie! Daj znak, choć maleńki, że jest Ci cudownie! I szepnij do uszka choć jedno słóweczko! I powiedz :"Poczekam na Ciebie, córeczko!". (*) Styczeń 2020 przed pogrzebem mamy.
    1 punkt
  44. ... a poza tym, porusza treść. Pozdrawiam.
    1 punkt
  45. @A-typowa-b Na ten temat, można pisać i pisać. Pozdrawiam i podziwiam.
    1 punkt
  46. @Henryk_Jakowiec I tak trzymaj;-) k... nie mam drukarki ale w sumie po co ;-)
    1 punkt
  47. Bodajże tobie uczyniłem małe kuku wypisując kilka szczerszych banialuków martwi mnie czy się nie gniewasz odpowiadasz zupełnie nie wprost stąd właśnie mam nie lada kłopot i idę zapalić i idę na zamyślony spacer coby wszelkim niesprawdzonym domysłom dać zgrabnie ochłonąć i dać odpocząć znak zapytania przez lupę ogląda nasze jutro i nasze dalsze razem znowu na nowo żwawiej usiłuję objąć mnie i ciebie ładnym wyrazem właśnie obiecuję sobie i tobie poprawę sztuką słowa o nas niezagłębione w prawdę. Seranon, 26.04.2022r. Inspiracja: Gosława.
    1 punkt
  48. @sisy89 Dobrze napisane, może tylko "wrzuciłam" w pierwszym wersie ? lepiej się te trzy "skleją" ;-) ale to tylko subiektywna sugestia ;-) pozdrawiam
    1 punkt
  49. Jeszcze chwila kiedy sama zostaję w mieszkaniu, zwalniam tempo. na każdym metrze współgram z muzyką, pomiędzy nutami zawahania zegarów, lub dzwonek telefonu. za oknami dzieciaki zdzierają gardła. tętnią impulsy do pochwycenia życia, to niewiele a zarazem całkiem sporo. jakkolwiek poskłada się obecny czas, rozrzucę na obrusie kolory pstrej łąki. zapach chleba czmychnie z koszyka i wwierci się w nozdrza, a oczy szukać będą gorącej kawy i spojrzeń. póki co, śniadania bez podziału na role. obok puste krzesło, to tylko mgnienie. w powietrzu uśmiech i wspólne kolacje. maj, 2021
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...