Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.04.2022 w Odpowiedzi
-
W szponach czasoprzestrzeni wyrywa się z sieci igrając z losem wśród płomieni Liżą jej stopy, dłonie ... zaraz spłonie? Mała kokietka - myśli, że coś zmieni5 punktów
-
przyciągamy oko siostro razem mamy większe szanse — być albo nie być każde twoje mrugnięcie przekłuwa się na moje widzenie niedoskonałego świata nie naprawisz (nie jesteśmy przeznaczone do naprawy) zrośnięte myślami jednomyślnie zacieśniamy więzi lecz daleko nam do ideału czas (ka)leczy nasze wartkie ciało nie bój się siostro rachityczne lustro ma drugą stronę po której anna czytana wspak zawsze będzie anną5 punktów
-
Nie mam czasu na czas Miejsca na wspólną przestrzeń Nie biegnę już po Twojej orbicie Na klucz zamknęłam świat Ze wspomnień głowę wietrzę Samobój - strzelam we własne odbicie Nie sięgam do naszych gwiazd Nie oddycham Twoim powietrzem Nie patrzę, nie mówię, nie słyszę Ile więc minęło lat? Wszystko zawsze ważniejsze Dlatego już na nic nie liczę5 punktów
-
4 punkty
-
lecący kamień zmienił się w gwiazdę ozdabiam włosy to perłowa spinka nie odpowiem w międzyczasie przeglądam się to nowa wrażliwość twój gorący duch zagrodził drogę nierozmrożana a jednak przypalona uwiodłam się i tak już zmarowałam życie przez znoje delfickich przepowiedni głupotę zastępowałeś wśród zimowych ciemnych nocy wszystko4 punkty
-
4 punkty
-
może dla świata jesteś kimś (nie byłem) ale dla mnie jesteś całym światem (wierzyłem) ułożyłaś to sama? spytałem sama skłamała4 punkty
-
Byłem... teraz jestem, ból łykam oddechem, nie pobłażam wcale w kajdany skutemu. Światło gdzieś rozbłysło, uległem olśnieniu, pragnę i na pewno kiedyś cię zdobędę. Spiesz się więc bracie, chronometr odmierza, opadają kartki z twarzy kalendarza. Nobliwe kochanie - upaja, rozmarza, tęsknotą pisana, ostatnia depesza. Deszcze śnieg roztopią i najtwardsze lody, posiwieją szronem, czarne i blond włosy. Będziesz kradł godziny, duszę żalem schłodzisz, czas posturę zgarbi, jak więźnia biczuje. W ciszę zasłuchany a zegar mi grozi, złapiesz się za serce i wymacasz... dziurę! "Dziura w moim sercu, ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje." - Jeanette Winterson.4 punkty
-
Przedstawiam Wam moją piosenkę z płyty "Pragnienia". Słowa/ śpiew: Anna Przybył Muzyka: Vlasta Traczyk2 punkty
-
świetne ujęcie w niskim kadrze błoto folia kultowa czerwień od Sally Hansen złote Hollywood nie to Bucza umarł śmiercią artysty na scenie pękło mu serce ustrzelona jak drób w drodze po chleb bardzo stare baśnie snują o tym jak mężczyzna wraca z tarczą ta ma czewoną kanwę w martwych jajowodach nasienie długo żyje bóg niejedną duszyczkę strąci blender żonie telewizor matce noc od wystrzałów jasna zęby dziewczynki na pamiątkę na jednym oddechu Srebrenica Aleppo Katyń szarpnęło płucami świata zło nieświadomego narodu nową wojnę otwarło2 punkty
-
wierzę że od słowa wszystko się zaczęło może słowo może przepoczwarzać światy jednak serie wersów kanonady zwrotek bomby poematów ciężkich słów kartacze myśli wybuchowych spisane granaty rakiet owy skowyt treści form metafor może móc niewiele krzyk zatrzymać wojnę! nic tu nie pomoże i nie szukaj winnych krachu tego świata gdy umiera wiara poeta jest bezsilny2 punkty
-
Uczę się, mam 55 lat Uczę się rozmawiać z matką, Metamatką. Ojciec już śpi, trzyma się planet. Syn pisze2 punkty
-
móje nie lubię być głaskane moje wypuszczają pazury, warczą, oni ci nie wierzą a ty przychodzisz żartujesz bawisz się z nimi a potem krzyczysz jak to że są silniejsze moje nie podobają się czułość i "uti - puti" móje latają po domu bez nudy oni powalają, oni kopią w innej kruchości zasypam na godzinę już jutro nie obchodzą ich wszystkie intrygi kim jesteś, żeby biec do ciebie z całej siły? moje nie lubię, gdy się do nich zbliżasz moje wolą biegać gdzie noc i cisza moje nie będą do Ciebie mruczeć rano moje nie dogadują się dobrze razem w jednym mieszkaniu każdy ma w szafie swoje szkielety oddawna móje nie lubią kiedy słyszą jakieś pytania2 punkty
-
Ona i on Tacy piękni Ze wszystkich stron Szukają w swoich objęciach Słodkiego zapomnienia I kilka życzeń Wartych spełnienia2 punkty
-
@error_errosIdealnie rozgryzłeś tytuł. To połączenie zaradności z bezradnością, współdzielone i współodczuwane. Bardzo dobrze zrozumiałeś. Dziękuję i pozdrawiam. @[email protected] dziękuję za tak rozbudowany komentarz, absolutnie się nie pomyliłeś. Tak, to siostrzana walka, walka o każdy dzień, o przetrwanie. Bliźniaczki są syjamskimi siostrami zrośniętymi głowami (czytałam o tym) mają wspólny mózg i nie da się ich rozdzielić. Współistnieją tylko razem. Jedna wie, o czym pomyśli druga, to na co popatrzy pierwsza, widzi też ta druga. Nie wiem na ile udało mi się to przekazać, ale życie w tak ograniczonym schematycznie świecie (ich świecie) zwróciło moją uwagę i zwyczajnie mną wzruszyło. Uznałam, że warto o tym opowiedzieć. Dzięki wielkie, pozdrawiam. @jan_komułzykant brawo ty! i o co ja bym się miała obrazić, hm? doskonale odczytałeś. Jeśli przebija się przez to jeszcze inny pierwiastek chorobotwórczy (o czym wspomniałeś) to chyba raczej dobrze dla wierszydła. Nie chciałam się tak od razu na początku wysypać, dlatego takim trochę podstępem weszłam w wiersz, bo cóż może znaczyć przyciągamy oko :) No właśnie... można by powiedzieć, że to nawet takie zuchwałe, a tak naprawdę wiele w tym niepewności i bezradności. Dziękuję, że byłeś. PS A ja myślałam, że intuicja zwana dalej przeczuciem, to prędzej druga natura kobiety, hm ? :) Ale dobrze wiedzieć, że są jeszcze tacy faceci, którzy nie zasłaniają się żelazną logiką i super racjonalnym podejściem;) Wszystkiego naj.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
0platamy nieskromnie swoje biodra Splatasz nasze palce nad głową I zaplątana w Twoje ramiona Jestem już poza kontrolą Wplatasz w moje rozedrgane ciało Gwiazd mleczną drogę Gdybym nawet chciała - a nie chcę Wyplątać się z tego nie mogę. W pospiesznych pocałunkach Plączą nam się języki Choć wplątani w sieć rozkoszy Tłumimy nasze krzyki W noc cichą i spokojną Sobą rozbawieni Bez słów rozmowę prowadzimy Rozplątując się z tajemnic2 punkty
-
-Mistrzu, co można zrobić, gdy tyran u władzy? -Niejednego tyrana ktoś najbliższy zdradził.2 punkty
-
Postawiłeś mnie Panie na skale Samotnej wśród wód oceanu One płyną ja stercze wytrwale Żadne chwilę na dłużej nie staną Skała tkwi a morze przepływa Z hukiem fal co głuszy rozumy Nigdy nie wiesz co horyzont skrywa Lecz tu nikt nie zarzuci cumy Samotna skała, ja i morska woda Co siecze me stopy boleśnie Tak będzie trwała jak cała przyroda Morze zaś głaszcze mnie we śnie I nie chce porwać w żadne głębiny Pociągnąć w nieznane odmęty Stoję na skalę poezją siny A morze głaszcze me pięty Lublin, 1 kwietnia 2022 Tutaj link do mojego postu na Fb gdzie opublikowałem ten utwór: https://www.facebook.com/103009932372479/posts/106859601987512/?sfnsn=mo2 punkty
-
Pewnego dnia powstała bajka o babie i czterdziestu deserantach – trucicielach. Jestem babą, muszę to przyznać. I znałam wielu deserantów W kawiarniach przepełnionych dymem i optymistyczną atmosferą. Niektórzy kazali mi drzeć serwetki, liczyć do dziesięciu, zbywali z kwitkiem. Serwetki podpisane imieniem i nazwiskiem miały być wiele warte. Bioprądy, sny, rozmowy. Akcje upadły, skończyły się skale barometrów. Pisanie dzienników nie sprawiało radości. Nie wrócę tam, chociaż wiem: "Jeszcze PIĘĆ lat, a byłabym zdrowa!" W końcu wstałam od stolika i zamówiłam małą śmierć. Na dużą mnie nie stać. Nie będę już więcej lepsza od siebie samej.1 punkt
-
Lipa wiatrem pochylona staruszka nad krzyżem dzięciołami wydziobanym Drewnianooki Jezus z sosnową brodą kosom schronienie dał w koronie Między sztachetami kartka deszczem sprana z modlitwy przekleństwa miłości nie wiem1 punkt
-
Pewnien Lego miłośnik spod Płocka zgubił klocek - nie mógł znaleźć klocka. Powiadają sąsiedzi, że się wciąż nad tym biedzi: tysiąc setna już dziś mija nocka.1 punkt
-
Wstąpiłem jak chciałem w szeregi piechoty i zaraz trafiłem pod rządy Doroty. Dorota swym głosem lew by zadrżał przed nim stwierdziła stanowczo będziesz mym poślednim. Mam w swoich szeregach wielu ochotników którzy osiągnęli maksimum wyników. Staraj się ich gonić nie przestawaj w znoju bądź zawsze i wszędzie gotowy do boju. Zdzierałem kolana kaleczyłem łokcie do tego bez sensu obgryzłem paznokcie. Przeszła mi ochota by na ochotnika służyć pod Dorotą dla mnie jest za dzika. Znanym mi sposobem windowałem szarżę od dziś nad Dorotą ja jak ogier zarżę.1 punkt
-
A JOTKA? TU PARTACZ ALAN - ZNALAZCA TRAPU! TAK, TO JA. ATRAPA PARTA. KARAT? A TATARAK?1 punkt
-
powoli, powolutku iskierka płonie, cichą nadzieję niesie w ten świat. i choć tam ciemno już, bo zasnuł się szary świat - pod zasłoną szarych chmur - ja jeszczę stoję. stoję na tym szczycie góry, z widokiem pięknych Tatr, z rżeniem drogich koni, i z wiatrem w moich włosach. jaki szary jest ten świat... jaki smutny, jakby bez słońca.1 punkt
-
marzenia na szczycie sosny zawiesiły się szyszkami opadają to nie przypadek przeznaczeniem powiało może kiedy opadną nasionami skiełkują płodnej gleby zapachem ku słońcu1 punkt
-
Opowiadał mi o ciszy… ― o pustce ― ze smutnym wzrokiem utkwionym w istocie Wszechrzeczy… … o przebywaniu, gdzieś poza granicą neonu… Przenikał przeze mnie bez trudu, omiatając moje skronie nikłym powiewem… … omiatając pieczołowicie, jakby zadumą rozpostartą na nowo… Opowiadał o ukrytym słońcu i obłokach w niedostępnym niebie… … prawie ― nie podnosząc oczu… I nie musiał patrzeć przed siebie, by wszystko odgadnąć… … był ogromnym zbiorowiskiem poznania ― niczym drgające światło… … jak nagły prześwit w szepczącym drzewie, bądź jak cień tego drzewa przerastający mnie pod wieczór… Szedłem z nim? Naprzeciw niemu? … nie wiem… Ale wiem, że rozpościerał się… … rozpraszał się… ― z a n i k a ł… (Włodzimierz Zastawniak, 2014-06-13)1 punkt
-
Ponowny urywek przyszłości Idący przez okna zakurzonych Reżimów wyludnionej powłoki wstawania Wstała Razem z nim Znając minutę Może pięć Ponowny fragment Kończy się Słodząc ideą Wśród Odmian potomstwa Nad nocną Odwilżą płynącą W urywanych przeszłościach Pod pułapką szczęśliwą Nazwaną inaczej Z każdym czasem Często Popołudniową miłością Na kościach WARSZAWA1 punkt
-
krwawa Bucza obudziła ranek na ołtarzach pokłonów miliony lecz czy ktoś dzisiaj tego słucha czy też echo uśpiło ambony1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@rotiq.e Weź rozbij lustro, zrób się na bóstwo, ja Ci nie powiem że to oszustwo? Kłaniam się Roti coraz bardziej inspirujesz.1 punkt
-
@Krzysica-czarno na białym czuję tu niedzielne przekomarzanie się. rano po śniadaniu. bardzo przyjemne1 punkt
-
Podoba mi się, a te wariacje na temat zaplątań są naprawdę fajne. Wydaje mi się, że jestem zaplątana w twoich ramionach (i dlatego poza kontrolą) , ale to detal. Pozdrawiam1 punkt
-
@rotiq.e Zaplątani w rozkosz, cedzimy odczucia, obym zaraz za chwilę odrobinę sfrancuział. Miłego dnia, erotyk pierwsza klasa.1 punkt
-
spoglądam na przyszłe imperium rozciągające się od Lizbony aż pod Władywostok dzielę i rządzę tych zaś co tworzą opór przeznaczyłem do wycięcia wraz z lasami w pień w moim imieniu maszkary kąpią zbuntowane prowincje w krwi robią zaczystkę zapisanym na listy transkrypcyjne zredagowane przez piątą kolumnę pożytecznych idiotów agenturę wypływu1 punkt
-
A TRAMP MA LAP, MARTA. O ILE TO MA LAMPART, AZA TRAP MA LAM - OTELIO. TAR AKWAMARYNA; RANY, RAMA W KARAT.1 punkt
-
1 punkt
-
@[email protected] Nigdy sami, ale Jego miłość zobaczymy dopiero, kiedy zgaśnie nasza, ziemska. Dokładnie rozumiem te słowa i jestem świadom ich prawdziwości. A jednak... Kiedy znajdujesz tu, na Ziemi, na tym kalekim padole cierpienia i bagna, prawdziwą miłość, tak prawdziwą, że zaczynasz w niej dostrzegać rysy Boga, a potem ludzka bezduszność i nieludzkie okrucieństwo mordują tą miłość na twoich bezradnych oczach.. Wtedy jesteś jak połowa foliowego worka z mlekiem.. A samotność jest tak ciężka, że... I nieustanny ból. Stalaktyt lodowatej obojętności opada i przygniata cię do gruntu. Wgnieciony w glebę, z zasypanymi piachem oczami, marzysz jedynie o tym, żeby ją zobaczyć. Tamtą ją. Tańczącą ze śmiechem. Tulącą się jak koala. I właśnie moja samotność z tego miejsca została wyrwana i opisana1 punkt
-
Powoli, jakże powoli Dźwigam z gruzów moje życie Przy pomocy dźwigu Przy akompaniamencie gwizdów Silbo gomero Uda mi się Nareszcie Jestem na dobrej ścieżce Dziewiczej, odkrytej Przez siebie. Chciałbym tylko Byś (znowu...) tu była I dzieliła ze mną Mój triumf Nimfo leśna. Warszawa, 5 IV 20221 punkt
-
szczerze ? 90% udanego związku to... łózko. Miłość?- toż to zwykłe zauroczenie, chemia i takie tam coś w mózgu. Przyjaźń to dopiero jest coś. "...Miłość to taka trochę czarna dziura" -czarna jak nic, od jakiegoś czasu tam nie zaglądam; wpadniesz w nią, a potem gdy się rozmyślisz, wydobyć z niej się bardzo trudno, podobno nawet jest to niemożliwe. pozdrawiam- dobry tekst.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Krzysica-czarno na białym Ha ha ha też tak nieraz mam, wyjść w las i iść gdzie mnie nogi poniosą, jedynym ograniczeniem aby był tylko czas. Pozdrawiam.1 punkt
-
O, NOWY ŻYD! O, WOJEWODO, SODOWEJ O, WODY, ŻYWO, NO! A NA JAWOR - KAWON. S! OSADA SOSNOWA, KROWA JANA.1 punkt
-
1 punkt
-
Dwa spojrzenia w jednej Chwili krzyżują się Potem mijają Każde W swoją stronę Chowa w zanadrzu To wspomnienie Które w tysiąc Myśli ubiera złudzenie Najczęściej pastelowe Nie zawróci chwili Z nie swojej ścieżki Nawet Krzyk Z wnętrza Samotność nie wierzy W dwoje oczu Częściej mija obok Wiatr po drugiej stronie Krzyżuje kolejne spojrzenie Ten jeden raz przejechać na czerwonym dywanie przejść się wśród gwiazd odwagi brak1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne