Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.01.2022 w Odpowiedzi

  1. zapukał smutek i łzy nie otworzyłem bałem sie że mi popsuje fajny dzień zapukał stary grzech nie zgodziłem sie nie wpuściłem bałem sie bólu zapukało zapomnienie chciało zawrócić czas zbuntowałem sie schowałem za cień zapukała miłość chcąc mnie pokochać jednak nie byłem gotowy iść na całość zapukali w środku nocy prosili o kromkę chleba nie postarałem sie bałem się chwili zapukało niemożliwe prosząc o zrozumienie zastanowiłem się - przegrałem
    5 punktów
  2. ludzie kochają gwiazdy dzięki nim mogą marzyć o lepszym świecie lecz kiedy gwiazdy chcą naprawdę odlecieć ludzie ściągają je do parteru i gwiazdy spadają pomyśl marzenie pomyśl marzenie pomyśl marzenie
    5 punktów
  3. Wiersz ten piszę dla mej fanki dla tej jednej fanki z wielu i dla ciebie on jest także mój serdeczny przyjacielu. Chcę by wiersz ten był bezpłciowy tak jak większość, które piszę ze słowami, które dźwięcznie wkomponuję w martwą ciszę. Piszę nocą żeby z rana można było go przeczytać żeby wierszem dzień kolejny na dzień dobry móc powitać. Nie opiszę żadnych zdarzeń, ludzkich przywar ani zalet eleganckich garniturów damskich łaszków i toalet. Sam wstęp stał się moim wierszem napisanym dla was fani z jednakową dedykacją i dla Pana i dla Pani. Skoro wierszyk nie ma środka czas napisać zakończenie, za czytanie moich wierszy ja was bardzo, bardzo cenię. Nie napiszę, że was kocham bo to było by za śmiałe me uczucie jest normalnie najzwyklejsze, ale stałe.
    5 punktów
  4. Skrajem światła sunie cień, Gdzie zawsze były skarby, Sny twarde… Nie po każdej nocy przychodzi dzień. Zostają słowa. Nawet zapach w końcu znika. Zostaje smutek i pustka na strychu. Wahadło nadzieje odcina zbyt szybko. Lis zasnął zmęczony we wnykach. A co zostanie po kimś, kto kłamie? A co jeśli pamięta wszystko?... Ja już nie chodzę na targowisko. Opowiesz, jak się spotkamy. Tymczasem niewdzięczny wciąż kocham. Nieważny świat, fakty, ludzie. Znalazłem jej miłość w trudzie, Więc może i ją znowu spotkam? A może łaskawy los resztę tej historii Zdołał opisać na serwetce w kafejce, Że serce znieruchomiało i ostygły ręce? Czasem dobry koniec, choćby i bez glorii. Czas na świat bez ludzkiej flegmy. Moje serce bije w dzieciach. Wszystko inne rozkradli przecież. Wzięli nawet duszę biedną.
    4 punkty
  5. Wszystko w porządku Jestem pod Monachium, wjechałem na teren niewielkiej firmy z niewielką bramą wjazdową bez względu na kraj niewielkie firmy z niewielką bramą wjazdową są ogólnie w porządku i ja ogólnie jestem w porządku, więc staram się i mówię- guten morgen. Ich habe eine ladung. - Guten morgen. Nie wygłupiaj się, tutaj robią sami Polacy tylko jeden Niemiec jest szefem ale on jest w porządku, tutaj wszyscy Niemcy są w porządku i Polacy też są w porządku. słyszę od bardzo młodego człowieka siedzi wygodnie w wózku widłowym marki toyota łokieć na zewnątrz druga ręka poprawia gęste, farbowane na blond włosy uśmiecha się do mnie bialutkimi zębami a i ja siedzę wygodnie w ciężarówce marki man łokieć na zewnątrz druga ręka poprawia nie tak gęste miejscami siwiejące włosy uśmiecham się do niego nie tak bialutkimi zębami tutaj jest wszystko w porządku alles ist gut hier. pod Monachium, marzec, 2020.
    4 punkty
  6. ying: yang: plus jedna , druga oddech , wydech tobie da , odda abyś żył - w tlenie tkwij! Świecie Nam bliżej : w miłości ów! Środek W serca wtłaczana gorycz, oprócz naszej krwi, odczuwają szybszego kołotania przedsionków bicia dwóch pokójów; między ścianami zaznaj w końcu spokoju! Bo życie to bank przelewów, nasze wyśniewane barany nie skruszą murów Od serca nie wymagajmy cudów, jedynie chęć pokochania Świata! W końcu będziemy święci Na łące wypatruj świetliki światłem paradujące , Wdychaj póki możesz - czerwień wydycha cię, by wzmożonym powiewem wiatru powiedzieć, że ktoś tu był; pisząc pamięcią wiersz polanom człowiek, który kocha naturę, tęskni! Za domem, za krajem... przyjadę na wakacje odwiedzić . Pora złączyć krew z piaskami, jakie poniosą zapachem mnie miła ziemio, dodajesz otuchy Bom zatęsknił za tobą, przyjaciółmi na chwilę Bo czuję się wolny, bratniej mi jedynie brakuje Miarka przebiera pamięć kości, kto gdzie żyje Pamiętam! Jeśli waszą nieobecność zdzierżę, nic się nie stanie. Anody miejsca wam zostawię: W Świnoujściu, we Wrocławiu też, i w Poznaniu, tak jak w Toruniu, Szamotułach i Pamiątkowie - gdzie zmarło ostatnie siedem lat mojej miłości
    3 punkty
  7. Zgliszcza Patrzyłem kiedyś w niebo pozbawione gwiazd; Samotne we wszechświecie, nie umiało śnić. Błyszczały tylko w deszczu diamentowe łzy, By wspomnień pozostawić choćby mały ślad. * * * Przetrwałaś i za mrocznym kryjesz się obłokiem, Bym nie mógł cię przy życiu pośród chmur odnaleźć, Lecz dał mi ktoś przed laty do szukania talent Więc zechciej tę ucieczkę już darować sobie. Przetrwałaś, mój aniele, wyjść już wreszcie możesz, Bo przecież chyba nie chcesz zostać tu na stałe? Nie pozwól mi w tej pustce całkiem już oszaleć I przestań się ukrywać, podejdź tutaj, proszę. Porzućmy poza czasem tę przeklętą ciemność, Bo śród nieżywych pragnień dawno umarliśmy. Obiecaj, że zostaniesz już na zawsze ze mną, By iskrą innych światów drażnić moje zmysły. Zabieram cię ze sobą, nagą, nieśmiertelną, Byś była przeznaczeniem, które mi się ziści. * * * Wymarły pokolenia, przeszło milion lat; Zatarło się przedwczoraj, jutro oraz dziś. Nie będzie już materii, co potrafi lśnić, Lecz po anielskich skrzydłach pozostanie wiatr. ---
    3 punkty
  8. Spotkałam świat z dziecięcych lat i jasne w nim obłoki baśniowy kwiat z tych drogich lat i uśmiech mój szeroki Wśród dzikich róż skoszonych zbóż gdzie polny mak się kłaniał a ciepły wiatr co płatki kradł i dalej je rozdawał A nawet mróz nie szczędził róż i wplatał je w pejzaże z księżycem wraz rozrzucał blask i tworzył z nim miraże A śnieżek rój zaczynał bój i było tak wesoło i trzaskał mróz spod sanek płóz i zwodził wszystkich w koło Skończył się sen rozpoczął dzień i przeszłość odfrunęła bajkowy świat z dziecięcych lat czy będzie mi się śniła
    2 punkty
  9. Kładąc nocą ciało zmęczone myśl wędruje za Tobą, przestępstwo … Powietrze coraz cieplejsze, owija wonią. Wędrując pojedynczo dreszczem na nabrzmiałej piersi, mocny uścisk warg i chłód zębów. Jeszcze, jeszcze. Najczulszy zakątek, pęka, drży opętany w szale. Ciszej, mniej zrozumiale wezbrany. Wiesz doskonale. autor tekstu: a-b autor zdjęcia: pexels-breno-cardoso-8240135 https://atypowab.blogspot.com/
    2 punkty
  10. skwirzą w głowiemyśli jak mewy czarneich zmaganie nieustannew turbulencjach wspomnieńhoryzonty zdarzeń w szklewątpliwe prognozy na flautębez kotwicy po suchym dniecała naprzód! / fot. @dmoffski
    2 punkty
  11. Odprawa Ani prześwietlanie bagażu, ani skanowanie bramką. Później ponowne, detektorem ręcznym. W samych skarpetkach, z opadającymi bez paska jeansami, a ramionami wzniesionymi nad głową. Ani wywalanie na wierzch kieszeni, głębokie zaglądanie w oczy: spode łba, groźnie ściągniętych brwi, daszków służbowych czapek, z rękoma gmerającymi w okolicach kabur paralizatorów. Ani wizyta w pokoju kontroli osobistej — mówiłem im, że szczeka na mnie, bo psy na ogół lubią do mnie gadać, no i zapomniałem zmienić kardigan po wczorajszej wizycie u kumpla — pewnie dlatego czuje ode mnie zioło — nie były w stanie powstrzymać spotkania naszych palców na nieśmiałym podłokietniku fotela. Prosimy o zapięcie pasów bezpieczeństwa.
    2 punkty
  12. jedyne co ogranicza, to taktowanie zegara i pamięć
    2 punkty
  13. Cała przestrzeń kosmosu mieści się w jednej nietykalnej sekundzie, w jednym słowie lub pocałunku... Warstwa po warstwie kroimy ogromny strudel wspomnień w poszukiwaniach właściwych odpowiedzi... Rozbieramy własną duszę po liściu, niby była kapustą, przeznaczoną na gołąbki... Los nafarszerował je pracą do siódmego potu i zdruzgotanymi marzeniami, zamiast chwili szczęśliwych... I nawet nie wszystko było prawdziwym - lecz pod sosem toksycznych związków i kieliszki pseudosukcesów... Po tym życiu zostaje tylko dobrze przysmażone doświadczenie bez strachu, ale z pieprzykiem sceptycyzmu... Hedoniści - dostają jeszcze nadzieję, bo, w końcu, po prostu nie są zdolni przestać podziwiać Świat. W tym mają najcudowniejszy prezent od Boga.
    2 punkty
  14. Bo trzeba żyć Bo trzeba kochać Trzeba śnić O miłości pięknej Która dwa serca rozgrzewa O miłości cennej Która się W białe szaty przywdziewa I prowadzi jak światło Przez całe życie I która się rozlewa Jak wiosna w rozkwicie
    2 punkty
  15. Myśli biegną wstecz z wiatrem ścieżkami zapomnienia Przez beztroskie lata kształtowania się osobowości drogami poszukiwań i wyborów wśród których zagubiły się słowa w porę niewypowiedziane Bezgrzeszne lata prawo młodości Ciche ćwierćwiecze rozbieżnych spraw na dwóch biegunach w rewersie życia bez upraszczania i spłaszczania - ego Poza tematem zamknięty rozdział O nic nie pytam gdy już przeminione Zrodził się nowy świt
    2 punkty
  16. @Marek.zak1 Ja, dlatego w tej materii nie użyłem kokieterii jednak chyba przesadziłem i zbyt długi wiersz stworzyłem. Zanim zacznę pustka w głowie ale już po pierwszym słowie te następne jak lawina schodzą i się wiersz zaczyna. Pozdrawiam ;)))
    2 punkty
  17. Obłąkańczy triaż... Życie pojmuję jako przeżywanie czegoś całkiem odmiennego od tego, co się wydarzyło Opróżniony skarbiec Delikatność - grożąca niebywałą siłą Twarze spóźnione o ten moment, kiedy być powinny ... I wpadam! ... na zrzedłą minę. I wielki "HAPPY END" - w oczach czy w podupadłym kinie? Poczty, gdzie czekają na nas puste koperty - z bąbelkami złudzeń ... Uwaga! "Fragile"! Nie przenoś! Ostrożnie! To w końcu "tak" czy "nie"? Co jeszcze mogę powiedzieć - stojąc w obliczu siebie... ? Nie chcę się spowiadać. Odmawiam sobie. Modlitwy? Trudno, nie będę w niebie. Na chmurach - porozrzucane pukle moich marnych włosów Czyli jednak włos z głowy spadnie nawet ... jeśli próbuje się nie żyć. Mefistofeles i Cherub plotą warkocze ze stosu. Środowisko ludzkich meduz dziś spolegliwie wodne ... Każdy tu milczy właściwie nastrojoną ciszą Powinni chyba parzyć! Pienić się, pieklić .... O, chyba wreszcie ich słyszę! Sto lat! .... później. ... Na klęczniku z bisioru i alg Nowenna Pompejska, aby każda prawda wyszła za szczęśliwe objawienie. I aby wydali zdrowe potomstwo. U wróżki: "potrzeba pani przestrzeni!" Glob ziemski? "Ach, kochaniutka, uważaj, tu jest od dawna za wąsko..."
    2 punkty
  18. Wiem, że tam jesteś, zagłębiona w niszy czasu, w otchłani cienia… Porywają mnie wichry spopielonych wspomnień, wskrzeszone nagłym tchnieniem nocy… Gdzieś tam, w odmętach okrutnej pustki, w zwiotczałych zimnem sinych obłokach, w kalejdoskopie czarno-białych widm paradujących nieustannie przed moim mętnym wzrokiem… … w drżących płomieniach świec bezkres mroku… Potykam się ― o martwe ― przedmioty… … splątane do granicy bólu, poszarpane bezlitosnym wiatrem… Skupiam swoją uwagę, próbując dostrzec jakikolwiek ruch w przestrzeni… Otacza mnie trzeszczący szum radiowych głośników… … niezrozumiałe szepty, głosy, transmisje obcych z odległych planet… Brunatne zacieki na ścianach ― układają się ― w tajemnicze symbole… Topniejący śnieg na ulicach Sankt-Petersburga, Leningradu, Piotrogrodu… Mieniące się krople skapujące ze zwisających sopli, z rynien, gzymsów… Jaskrawe słońce, błękitne niebo… … terkoczące na kocich łbach karety… Cyrkuł, ekskluzywny hotel, most… Mieszkanie Soni Marmieładow… A może oddział chorych na raka, w którym dogorywał Oleg Kostogłotow? Wyszedł na wolność, rozpływając się w szarym stepie na wieczne osiedlenie… … ktoś, chce mi coś przekazać, co? Trzeszcząca gramofonowa płyta… Głęboki fotel, lustro stojącego trema… … bulgotanie splątanych pod sufitem żeliwnych rur… Kurz zasłania widok , jak kosmiczny pył ― wirujące galaktyki… Jakieś widma, twarze, niewyraźne obrysy (kontynentów?) … przemykający obojętnie duch mojej umarłej niedawno matki, a może ojca? Jewgenijo… … Jewgienijo… … kochasz mnie, prawda? Zapętlająca się otchłań… Wybacz za mój bełkotliwy ton, ale upiłem się, ponieważ oddziela nas granica niemożliwego… Prześladuje mnie ― ― twoje imię… W pokoju za ścianą dokonało się ― zmartwychwstanie… … czyjeś nieustanne szepty ― przeklinają okrutną śmierć… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-01-30)
    2 punkty
  19. O, cwana! Wielb urazy za ruble Iwana... w co?
    2 punkty
  20. Czy przyjdziesz dziś do mnie o zmroku, Całując łagodniej nim wiatr? Przytulisz tak blisko, głęboko, Szalono pod niebem wśród gwiazd? Bym brzyskiem szampana się śmiała, Namiętnie, rozsądku wbrew, Miłością po łóżku rozlana, Szczęśliwa, kochana Zasnęła w ramionach Twych... Czy przyjdziesz dziś do mnie o zmroku..?
    2 punkty
  21. Młody ze mnie człowiek, który wygłupiać się lubi Nie chcę stabilizacji ani popaść w długi Pragnę muzyki co przeszywać mnie będzie Kaca moralnego co czai się wszędzie Wykrzyczę na głos „Miłość jest głupia” A przyznana samotność to nie skrucha Pocałunek złożę na każdym chłopaku Co radość mi sprawii na rodzinnym gmachu Mówią mi że swoich wybryków będę żałować Mają może rację, ale czy to jest powód by się schować? By zaprzestać to co fajne? No cóż teraz będę kląć jak popadnie
    2 punkty
  22. kiedy całujesz moje uda i biodra rozkwitają białymi żółtymi płatkami zrywam listek jednak szybko odpływam bazią pyłkiem delikatnie dzwoniąc do domu ciepła jak teraz dzikie gęsi
    2 punkty
  23. jestem szczuplejsza świeższa silniejsza pełna energii i pełna pomysłów mądrzejsza... nie nie mądrzejsza jestem dopiero wieczorem
    1 punkt
  24. Idzie luty szykuj nerwy na rosyjskie buty Ukraina pod nóż dyplomacja ani rusz Nie pójdę spać spokojnie gdy sąsiad jest na wojnie Poeto ostrz swoje pióro walki nie myl z konfiturą Będą strzelać i mordować ranić niszczyć eskalować ...
    1 punkt
  25. w najwolniejszej z chwil nikną zera ustają miary czas przestaje mnie odliczać znaczenia nadają się same porzucam bycie słowem - jestem opowieścią
    1 punkt
  26. -Mistrzu, czy miłość ma być bezinteresowna? -Tak wielu mówi ale to zabawa słowna, bo kto pannę miłuje, ma w tym swój interes, a jeżeli go nie ma, wart dla niej niewiele.
    1 punkt
  27. Bardzo się boję Stanę się inna, Bardziej ciepła i obca Sny i wielkie słowa Stracą nagle znaczenie Rzucę to dla ciebie W tym siebie Dam Ci wszystko Moje ciało byle twoje oczy Szept twojego kocham Bardzo się boję
    1 punkt
  28. Dzisiaj mądrości są nie dla nas – mas proszę tylko nie przekonuj nikogo iż celna metafora oczy otworzy Dzisiaj za ścianą mój sąsiad z sąsiadką ścielą wykwintnie różowe posłanie nas w dziesięciopiętrowcu nie ma Dzisiaj petent do nocy druki drukuje dojeżdża zatroskaną pracą drukarkę mnożą się niezdarne karteluszki Dzisiaj telefoniczne nawiązania milkną ni śladu po bujnym esemesie z błędami spokój od Ciebie mi jest niepotrzebny Dzisiaj trzęsąca się dusza zabłądziła trącam więc szkło o szkło bezdusznie kufel – ziomeczek – nie chcą milczeć I jadę jak parowóz do rana za parawanem zupełnie twardogłowej nieprzysiadalności nic nie wymyślę oraz nie ułożę treści padnę sowicie wykąpany zapomnieniem w oparach w goryczce w bąbelkach w zazdrości o beztroskę
    1 punkt
  29. Zawsze chciałaś mieszkać na górze kilka pięter wyżej niż mieszkasz Eldorado-wspaniałe widoki Cumulusy prawie na przestrzał (można rzucić się z góry w dół szczerze pisząc-nie polecam tam na dole beton i mur taka śmierć jest mało kobieca) Parter-nisko-zamiera krew tu się ludzie duszą w ścisku tlen zabiera ci obcy człek obcy chociaż miał być blisko Wydłubujesz z okien kit i żal chcesz stąd uciec jak najprędzej powstrzymuje cię tylko strach nie uciekniesz-spętana jesteś Dzisiaj miałaś dobry dzień takie dni rzadko się zdarzają nie uderzył cię ten twój men a ty byłaś jego ukochaną W żyłach znowu nabrzmiała krew chcesz ją spuścić by dotrwać do rana samookaleczenie to nie grzech to pochopna decyzja- nieprzemyślana
    1 punkt
  30. niezdrowo jest wiedzieć zbyt wiele wieczorem boli głowa widać i słychać wszystko, długo po tym jak się zamyka oczy jakby ktoś wciskał do mózgu zdjęcia, upychał dźwięki i one tak siedzą, siedzą i wyjść nie mogą a potem na chodnikach mijają się bomby Polacy uśmiechają się rzadko, jakby wiedzieli zbyt wiele
    1 punkt
  31. Zgadzam się, jest niewesoło. Wydawałoby się, że ludzkość się uczy, ale jednak idzie to jak po ruskiej grudzie. Dla mnie wybór jest prosty - nie dać się zabić szaleńcom.
    1 punkt
  32. 1 punkt
  33. Wciąż siedzę i czekam, rozmyślam i palę. W ciemnym pokoju, miłości bez klamek. Przemoc i rozkosz, sex i wiązanie. To ciężkie gdy inni wolą przytulanie. Chcesz ubrać ją we wstyd lecz mocno się broni. A pożądania nic nie poskromi. Pragnienie, fantazje wciąż myśl jest ta sama. Lecz druga osoba jest nieprzekonana. To ciężkie gdy nie wiesz to ty? Czy coś w tobie? To ciągle przemawia, w niewinnej osobie. Jesteś bezsilny to trudny narkotyk Gorszy niż cukier, kawa lub prochy. Czy to źle wielbić sex, mimo że zakazany? Kochają go nawet te niewinne damy. Ten demon utrudnia i ubarwia życie. Lecz może je zniszczyć, gdy snów nie dzielicie.
    1 punkt
  34. I mat - unikam sama; japa, papaja ma smaki nutami?
    1 punkt
  35. @dach ja też bardzo lubię Twoje wiersze. I chyba te z różnymi autami w przeróżnych konstelacjach podobają mi się najbardziej :)) Dzięki, na mój gust zacny z Ciebie poeta :))
    1 punkt
  36. I ORKAN NAKROI. IP - ORKAN NAKROPI. KIM OKO NADIA? I DANO. KOMIK? I MA TA MARIA; ZŁA ŁZA I RAMA TA MI. A NAWIAŁO; POŁA IWANA. KOD; OKNA KROI ORKAN - KOD ` OK?
    1 punkt
  37. A to kalafior, kroi fala kota.
    1 punkt
  38. A da - popadają. Są - jada... popada.
    1 punkt
  39. I kalkomania? I nam o klaki?
    1 punkt
  40. Zarazo, dam i ci za kota! To Kazi! Ci? Ma doza raz.
    1 punkt
  41. E, IM DMIE... I NADIA? TO MARIA I RAMOTA, I DANIO...E, IM DMIE.
    1 punkt
  42. Lubię piosenki, które mają egzystencjalne skrzydła.
    1 punkt
  43. @A-typowa-b I co dalej, chciało by się rzecz, gdy po nocy wstaje dzień, a po śnie, jawa szeroko otwiera oczy:) pozdrawiam:)
    1 punkt
  44. @dot. Trafić w gusta nie jest prosto chyba, że konkretnie w jedno ale by dogodzić wszystkim trzeba trafić prosto w sedno. Pozdrawiam ;)))
    1 punkt
  45. wiersz całkiem w porządku
    1 punkt
  46. Uśmiech twojej mamy Jej radosny śmiech Jeden pełen dzień .... Przepraszam, że się bałem Nie chciałem przytulać, Oddać Przepraszam za strach, Że bałem się pożegnać, Przywitać Chciałbym tylko raz Bawić się, śmiać, Płakać Chciałbym jeden dzień Dotykać, słuchać Mówić Chociaż miałbym oszaleć Szczęśliwie przeżyć jeden dzień Zaryzykuję, Chociaż miałbym oszaleć, Wymieszać jawe ze snem Zaryzykuję Jeśli jest szansa się spotkać Zamienić wszystko na Ciebie Daj znać... Zaryzykuję
    1 punkt
  47. A, to i Moczar - uraz co miota.
    1 punkt
  48. noc odwróciła się od niego ciemności nie rozpala już myśl kolorowana gorzką żółcią wraca coraz rzadziej, lecz ciągle jest bólem tym z najgorszych, bo do zniesienia, mocno chwyta za gardło, jednak za słabo by serce pękło. tak jak miłość, ta z najgorszych, bo z zakazanych, głęboko w nim ukrytych płomieni, tylko pulsują cicho i w ciszy cichną … ból i miłość ich obu jedną nocą go otuliły jest teraz nicością nie jest spokojnie
    1 punkt
  49. Przyniosłeś gołąbka, przepieprzony nieświadomością; więc wypluwam piórka pod przypudrowanym uśmiechem. Obiad ze złamanych obietnic smakuje za każdym razem inaczej, choć ten sam przepis. Czuć w klatce. Gapie zasłaniają uszy. Na deser dziurawe kieszenie. Wszyscy święci zrywają boki; że stojąc w deszczu na skrzyżowaniu chowam w butelce żal. Jak się odbije, oddam w twarz miłością.
    1 punkt
  50. Teraz ilość sprzętu nie ma takiego znaczenia. Znaczenie ma jego jakość i sposób prowadzenia wojny. Polecam wykłady Jacka Bartosiaka o "Armii Nowego Wzoru" i jego książkę "Nadchodzi III Wojna Światowa", którą napisał z Piotrem Zychowiczem.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...