Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.10.2021 w Odpowiedzi

  1. Fałszywa miłość spotkali się na chwilę by zaspokoić swe żądze ona…posilić się kłamstwem on…wydać gdzieś pieniądze łapała więc słowa słodkie karmiła to chude serce a on brał w zamian rozkosz układał przed nią kobierce i byli szczęśliwi oboje to nic że tylko przez mgnienie ona …z fałszywą miłością on … z fałszywym pragnieniem rozstali się tak jak spotkali gwałtownie bez czułości zatopili się w zgiełku dnia szukając nowej miłości ona …tej co kłamstwem ogrzeje on … tej co spali pragnienia wypełnili serca na chwilę w kolejnej spirali spełnienia
    9 punktów
  2. Moje dziady Ash, ash— You poke and stir. Flesh, bone, there is nothing there— S. Plath [P] Ledwie pamiętam twoją twarz okoloną fryzurą na pazia jak z tego zdjęcia na którym wszyscy mamy po 5 lat byłeś pierwszy później powiedzieli nam by pod żadnym pozorem nie gonić za piłką na ulicę i że już nigdy więcej cię nie zobaczymy przepraszam nie umiem już cię znaleźć i tego zdjęcia na którym my wszyscy po 5 lat [M] Może byłbyś dumny z takiego przyjaciela? chociaż kiedy zostałeś na zawsze w trzeciej klasie ja poszedłem dalej niosąc w sobie obraz twojego uśmiechu piegów i ten którego nie potrafię wyrzucić [łatwiej zapomina się w śmierci zastygłe twarze] — kiedy panicznie próbowałeś chwytać powietrze w każdym pieprzyku obok kącika oka jesteś [S] Chcę wierzyć że byłeś dobrym człowiekiem że jedynie na poziomie mikroskopowym tych kilkudziesięciu centymetrów od podłogi mieszkania takim często się nie wydawałeś skasować dźwięki rozbijanych szyb mebli i policzków które całowałeś przysięgając miłość znaleźć coś za co mógłbym być wdzięczny ale są tylko nauka jazdy rowerem i jak samemu skonstruować procę [R] Bałem się ciebie, wiesz? to przez sterczące jak druty na wszystkie strony włosy brwi krzaczaste i ogień paleniska który zawsze mieszkał w twoim spojrzeniu Hefajstos z przydomowej kuźni myjąc ci dłonie piłując paznokcie myślałem to ostatnia szansa na przełamanie lęku o rustykalnym pięknie tego odejścia na kolanach syna zapinającego ci ostatnią koszulę że na zawsze schowałeś mi się w migotaniu żaru żeliwnych krzyżach łuku podkowy [L i J] Byłem dla was ciągłym niedosytem waszym zbyt rzadkim gościem niecierpliwie wyczekiwanym nieobecnym którym pozostałem do końca tak jak wy do końca zostaniecie dla mnie na zakurzonej drodze przy otwartej furtce dwie ludowe figurki zastygłe w tęsknocie pod sumakiem wybujałym jak piersi łąk w czerwcu [K] Moje pierwsze o tobie wspomnienie to że zabiłaś mi psa siekierą za morderstwo na całym drobiu zapach kiełkujących pod lampą kurcząt pieczonego makowca macy na blasze te wszystkie Straszne Madonny Jezus z łodzi nauczający i jak opowiadałaś legendy o Małgorzacie z górą jej imienia uwieńczoną guzikiem kościoła drżącym w oranżowym zmierzchu na linii widnokręgu i o pannie na Tumie która nie chciała Boruty a teraz śpisz na podołku tej samej góry i wołasz do mnie czasami w szepcie modlitw w odgłosach z pól rozognionych zmierzchem [G] Bolisz najbardziej bolałaś najbardziej i że się sprawdziło rzucone jak klątwa — jeśli się nie zmienisz samotnie jak pies pod płotem zdechniesz że przeprowadziłaś się w schludniejsze miejsce i już się męczyć nie musisz że są blizny których śmierć nie zagoi bo przechodzą na tych którzy pozostali że ognik papierosa w mroku rozmazany krok zgrzytający obcasem o chodnik chociaż śpij spokojnie [Ja] Tutaj jeszcze cień przez palce przesiewam i czoło chłodzę o marmur wieczności leżąc czuję jak obraca się Ziemia wokół własnej osi obraca się wokół osi własnej gwiazdy pod zniczooką pustką czuję ruch świata który się wam zatrzymał kiedyś mnie do was zawiezie kiedyś mnie do was zawiezie
    6 punktów
  3. To jest wierszyk o zajączku, który to pod miedzą siedział bowiem zgubił nawigację i jak dalej biec nie wiedział. Mapy nie miał, bo w lombardzie właśnie wczoraj ją zastawił za co kupił trzy kapusty nim w nieznane się wyprawił. Kompas dawno stracił igłę bez użytku leży w szafie a zajączek pochlipuje biec bez niego nie potrafię. Na dokładkę jego nieszczęść gdzieś zapodział okulary więc ponosi konsekwencję, bowiem nie wziął drugiej pary. Ja się zbliżam ku końcowi więc niebawem wiersz się skończy finał będzie nieciekawy bo na tropie jest pies gończy. Nie zdążyłem go zawiązać worek nieszczęść wciąż otwarty smutny finał dla zajączka bo dopadły go dwa charty. Zejść musiałem z tego pola żeby udać się do wioski a co się z zajączkiem stało każdy swoje snuje wnioski.
    6 punktów
  4. palony oranż w wilgotność traw półnagie drzewa i noc i ja w pożodze dłonie suną jak ćmy w dymne szkarłaty piołun we krwi a wszystko to ten jesienny wiatr co dmie za oknem nie daje spać a wszystko to ten twój schrypły głos co ciągle woła woła mnie wciąż i noc już klęczy i ucichł świat rosa z pajęczyn i w rosie ja konfetti z liści zachłanność warg usta na szyi imbiru smak bo wszystko to ten jesienny wiatr co dmie za oknem nie daje spać a wszystko to ten twój schrypły głos w ustach znów piołun imbir i chłód
    5 punktów
  5. iluzja to taka nitka na której kołysze się świat to przestrzeń której nie ma sen piękny jak różowe okulary które zgubiłem wczoraj a może mi spadły zbyt wcześnie stoję w dzieciństwie na jednej nodze i zaczynam wierzyć w bociany
    4 punkty
  6. ja chyba przywykam do obcisłych niewygód które wciąż zakłada żeby nie powiedzieć nic ale krzyczeć o uwagę ma przecież więcej niż inni do przekazania ale z gąszczu metafor wciąż formuje zdania w bezpieczne zarośla przed odbiorcami na taśmie kładąc jak leci postacie bez portretów zlepki słów od myśli i wypielęgnowane cienie nie wpuszczając nikogo
    4 punkty
  7. Przenieśliśmy się do alternatywnego uniwersum tu manifestuje organoleptycznie wielowarstwowość bóstwo utrwala pozycje w stadzie buduje swój status pośród śledzących go Mogłaby o tym coś powiedzieć Krystyna Czubówna (lektorka filmów przyrodniczych) bo tak pięknie mówiła o Lasach bagiennych i zwierzętach Niech będą pochwaleni Ci którzy chwalą się swoim lepszym ja pamiętają o tych co wsłuchiwali się w dźwięki liry Apollina i zamieszkali na szczytach parnasu Dzięki nim mogą grzać się w ich blasku Awatarzy osób odmładzających się o trzydzieści lat z wrażliwości na piękno drażliwi na swoim punkcie zrobieni w klik klik kopiuj-wklej
    4 punkty
  8. skruszamy się w kościach topniejemy w zniczach w górze delikatny eter drżą listki brzozy cisza
    3 punkty
  9. klątwa dla A.M. - twoja żona postrada zmysły tak jak i twoje potomstwo na jej oczach też będziesz płodził kolejne z dziewką zwaną Brązownicą spotkałem ją w fast fodzie jedzącą jak prosię wieprzowinę czarownice trudnią się też i barbarzyństwem nie byłem sam nie będąc trzeźwym mój yang był w odwrocie yin się uwydacznił całkowicie one tylko na to czekają widząc moją najgorszą stronę oblizała każdy z palców po czym rzekła do osoby towarzyszącej: zostaw tego frajera on cię ściemnia myśli tylko jak się z tobą przespać po czym da dyla i da dyla mówię ci to zwykły dadyl jest ha ha ha dadyl dadyl a hahaha dadyl a hahaha gdy chciałem oponować głos we mnie się zdławił pamiętam jak wtedy zrozumiałem dlaczego boimy się wiedźm.
    3 punkty
  10. nie gryzie nie kopie nie pluje jadem dobre mięso jest martwe be good mawiają kucharze a ja wierzę w to święcie że nie każdy kto mówi o dobrze ma dobre intencje
    3 punkty
  11. Nostalgia i refleksja, jakże wieczna cisza, bardzo długo czekała... łza policzek zwilża. Troskliwie pamiętamy, oblicza w cierpieniu, ofiarne msze żałobne, kondukt w niebyt przeniósł. Znicz płonie na nagrobku, historię odtwarzasz, patrzysz im w martwe oczy, na ścieżkach cmentarza. Jan... kolega ze szkoły, Zosia - świat kochała, ich płaczące mogiły, zapadłe... zmurszałe. Tutaj profesor szkolny - życia nas nauczył, tam znowu stary sąsiad, dodawał otuchy. Inaczej na nich patrzysz, inaczej oceniasz, perspektywa przeszłości i niebiański sędzia. Czas zatarł już napisy, liśćmi grób przyprószył, osobistej pamięci - dzisiaj jest czas próby. Odczuwalna tożsamość... jak w ziemi korzenie, chociaż dawno odeszli, pełgają ich... cienie. Wybaczcie pójdę dalej, zajrzę do Gotliba, głucho, smutno u niego, grób do płotu przywarł. Ktoś z wyrzutem powiedział - kolego... to był Żyd, wiem drogi przyjacielu... zobacz jakże mi wstyd. Za moment niedaleko, do Klausa Richtera, pustka jak u Gotliba - bezimiennych cecha. W kamieniu wydrapałem, już są znów nazwani, spokojnie będą drzemać, pochowani z nami. "Przez noc droga do świtania - przez zwątpienie do poznania - przez błądzenie do mądrości - przez śmierć do nieśmiertelności." - Roman Zmorski
    3 punkty
  12. One mój brat i ja Ona odeszła od mojego brata Ona odchodzi ode mnie gdy kończy się czas niewinności pająki zjadają ptaki a niebo stygnie jak ostatni pocałunek szczenięcej wiary w kobiece anioły roztrwonione przysięgi cieniem lamp kładą się na ścieżce niewidomego życia lecz co gaśnie przebite bólem w innym miejscu nową gwiazdą zakwitnąć może zdoła w zielonej dolinie a my nim wina nasza wysokoprocentowa jak wódka w duszy do cna się wypali długą nocą zabłąkani wypijemy do dna cierpki obraz pamięci tymczasem ja i mój brat
    3 punkty
  13. wielka bezwieczna świeca trzy knoty trzy źródła ognia powrzucane parzące zapałki pochodnia nie służy trwaniu pęka rzekami wosku spływa a mogła spokojnie ogrzewać dłużej jeszcze dłużej jeszcze rozdzielna rozdzielność po kilka na lewo po kilka na prawo wtem głupi toster nie może zupełnie tracąc sens parzystej kromki ....... przez mokradła snują umarlaki wszystko odchodzi w oczach gaśnie pożoga wypływa breją na wierzch łkanie skowyt dojmująca pustka i tylko jutrzenka kolejna jutrzenka rodzi na nowo przytwierdza odnóża zbiera się i zbiera na odbicie od dna z dwojga par znów wysoko
    3 punkty
  14. ktoś puka lecz ja nie wiem kto to więc nie otwieram cholernych drzwi drzwi które od lat wydają ten sam nie zrozumiały trudny zgrzyt w nim nie odnajduje siebie jest pusty jak słowo rzucone na zimny wiatr słowo które boi się prawdy słowo które nie wie ile jest warte
    3 punkty
  15. przysięgam na tutejszą śmierć obudzę się prorokiem który zaprzęgnie miłość i odbędzie wycieczkę krajoznawczą po znajomym sezonie ten sezon skończy się krwią lśniącą jak grzbiet księżyca wydobywam z kudłatych dłoni bezradności ciał wciąż ostatni okruszek uśmiechu by rozgrzewał wartą sprawozdania wiekuistą ciszę a kiedy czas spopieli się w perłę na wstążce języka wyśnię twój ostateczny upadek złośliwość antypodów rozejdzie się po kościach
    3 punkty
  16. @valeriacałą noc, każdej nocy. Zawsze gdzieś coś się dzieje. Pozdrawiam. Dzięki za odwiedziny. @Gosławamiło Cię widzieć, dziękuję za słówko. @JWFdzięki. Masz rację z tym haiku, to jest materiał. Dziękuję. @Marcin KrzysicaJuż my sobie pogadamy;) @opaldziękuję za ciekawą interpretację. Pozdrawiam. @Waldemar Talar @iwonaroma @Leszczym Wam też dziękuję za czas poświęcony na wierszydło. Serdeczności. @Pan Ropuch miło ze wpadłeś i to z 13-stką:) Bufotenina występuje w jadzie tylko niektórych ropuch:) U Cię* nie zauważyłam, albo zapomniałam;) A to, że ciągle zielone, to dobrze, jest nadzieja, świeżość. Kwintesencja tego co z naturą związane. 3maj się. Dzięki że wpadłeś. Serdeczności. @error_erros w rzeczy samej że załapałeś, a wiersz już w zarodku, na samą myśl miał być gęsty, ciężki, duszny. Wychwyciłeś dekadencki klimat i to mnie cieszy. Dzięki. @Dag bardzo dziękuję za słowo. @Nata_Krukmoja bohaterka ma bardzo trudne zadanie. Próbuje wcielać się w różne postaci, zrozumieć różne postawy, wybory. Były momenty że mówiła też męskim głosem. Jest to o tyle trudne, że wokół prawie zawsze, ma ciemny, gęsty klimat przez pryzmat którego za każdym razem stara się pokazać inną siebie, czasami bardziej, a czasami mniej liryczną. Nie jest prosto przebić się przez te pomroczności, by nie stać się monotematycznym. Rola nie jest łatwa i oczywista, bo grunt jest śliski, a poletko poetyckie bardzo wymagające, a ja wciąż w nim raczkuję;) Ale póki co, mnie autora takie eksperymenty i takie obcowanie z moją peelką, uczą wielu rzeczy np szerszego spojrzenia na różne problemy, zrozumienia, nie oceniania pochopnie, wyjścia poza własną strefę komfortu, myślę, że rozumiesz co chcę przez to powiedzieć. Można by tak długo wyliczać, ale tak naprawdę chodzi o to, ile możemy dać z siebie drugiemu człowiekowi. Dziękuję Nat, że zajrzałaś. Pozdrawiam. Wszystkim, którzy poczytali i którzy oddali serducho serdeczne dzięki. Miłego popołudnia.
    3 punkty
  17. być niewierzącym nie znaczy żyć bez wiary niekiedy to batalia o jej tętnienie w podszewce blisko ciepła żył krok przed czuciem i krok za słowem tam gdzie odarta ze sztandarów w przystani rezyduje z sercem
    2 punkty
  18. Na wybrzeżu kilku drani z gzów wyrabia bimber tani. Niby nic zdrożnego , ale oprócz tego gzić, to chcą się po nim sami.
    2 punkty
  19. Wiersz o przemijaniu Wieje wiatr, Silny wiatr... A w domu, tylko ja Mały ja. Pośród czterech ścian Gołych ścian Stoję całkiem sam... Tęsknię za... Wszystkim co było... Co widziałem, co słyszałem... Co przeżyłem i straciłem Ja sam... A na policzku tylko łza.
    2 punkty
  20. Jestem genialny. Najbardziej we własnym przekonaniu. Duże ja sporego ego. Próżny, próżniasty i pusty geniusz. Niczym zalakowany słoik po ogórkach. Kłaniają mi się wszędobylskie lustra. Przemawiają do mnie – „proszę Pana”. Głośnym głosem. Kilka niesprawdzalnych teorii już mam. Uzbierały się niestety przypadkiem. Świat uratuję przed światem. Świat naprawię światem. Świat opiszę światem. Od tego jestem. Dziś nie świta... pojutrze... po śmierci... Zmęczonym stagnacją życia. Całym samym sobą się męczę. Godzinami siedzę nad niezrozumieniem. Ślęczę nad niepewnym wersem. Obieram ze skórki banał. Oczywistość daje mi się we znaki. Wysyłam setki niepodpisanych listów w wirtualną przestrzeń. W rozmownym nieopamiętaniu rzucam na lewo i prawo przekonującymi dowodami niegenialności. Znowu przegadałem!!!
    2 punkty
  21. Przebywamy gdzieś w odmętach czasu, zatajeni przed światem… … spleceni mózgowymi neuronami… Jesteśmy tu i gdzie indziej, bądź w dwóch miejscach jednocześnie, niczym subatomowe cząstki, które wiedzą o sobie, mimo potęgi wszechświata… … albo nie ma nas wcale… Odczytujemy informacje na cząstkach eteru, szybując w nieskończoności mroku… … w niekończącym się deszczu… Drgające gwiazdy, warkocze komet… Molekularne obłoki… … spadające, zwiędnięte liście… Zstępuje w powolnym prologu pędu… … osiada całym swoim jestestwem milczące królestwo tajemnicy… … dotykamy nieznanego… Ciepły wiatr kołysze drzewami… … źdźbłami traw… Srebrzą się obłoki w krysztale jeziora i księżyc chowa się w nadbrzeżnej trzcinie… Połyskują refleksy odbite od ― nie wiadomo czego… … wytworu jakichś kosmicznych Amundsenów zakamuflowanych w sennej wyobraźni fazy REM… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-31)
    2 punkty
  22. wiara ma twoje imię I przyszłość może nie być jak smuga i zyskać półprzezroczystość albo mieć kolec jak róża może zaboleć zbyt mocno gdy ja zaufam tobie a ty uśpisz mą czujność zapewniając słodko ze tylko ze mną chcesz witać słonko żyć beztrosko mówiąc w kółko: kocham by potem żałować gorzko każdego słowa boli mnie głowa chyba wolę samotność chciałbym cię wyczarować a najlepiej dotknąć
    2 punkty
  23. nie okłamujmy się dzień zmarłych zawsze boli nie okłamujmy się dzień zmarłych pamięć budzi nie okłamujmy się dzień zmarłych to zacny dzień nie okłamujmy się dzień zmarłych umie cieszyć bo jest to dzień który z innymi wygrywa to on zna twarze które łez się nie wstydzą
    2 punkty
  24. a jeśli płaczę i się śmieję i widzę pejzaże i słyszę piosenkę jeśli rozumiem - aha! i nie rozumiem, ale się zachwycam to... TO. Właśnie.
    2 punkty
  25. Zabita w cztery ściany. Oddalona o miliony jak wspomnienie albo dusza, uniesione w melancholii. Lato- Pustym placem zawładnęłaś. Przedświt wieścisz cieniem mroku, wichrem martwym, niepokojem- zaszłaś chmurką w ludzkim oku. Jesień- Herbaciana filiżanka, z książką, łóżkiem i zadumą, dla tych, których czas już miną i nad swoją sąd godziną. Zima- Kto by ciebie wtedy szukał, ten by musiał chorym sercem, zastygnąć jakby w pozie na iskrzącej się kołderce. Wiosna- W tem pogrzebią ciebie żywce, i zatańczą na twym grobie, gdy w purpurę przyodziana, w swym zwyczaju- nic nie powiesz. Autor: Dzibi
    2 punkty
  26. Skruszone podniebienie Żywiących się tą samą krwią Lecz innym upadkiem wstrzemięźliwości Z rękoma przyklejonymi Do biegunów planet Zbliżamy się do części … ... otwartej Imiennym absolutem W miłości kalendarzowej skończoności Znacząc dzień Nocną duszę W prenumeracie nieprzeczytanych wojen WARSZAWA
    2 punkty
  27. Silna i młoda pełna entuzjazmu Długo i uparcie budowała zamki z piasku Wszyscy chwalili że piękne były Nie pozostało z nich nic Teraz płacze Głupia czyż mogło być inaczej?
    2 punkty
  28. Roztapia się Masło na rozgrzanym mleku Rozpływa się Na wszystkie strony Nadając powierzchni Aksamitnego zapachu Jestem tu Jeszcze Dodaję łyżki miodu Abyś mógł się delektować smakiem poezji Nie tylko tej na ekranie Nie tylko tej na pożółkłych kartkach Wiem że się rozczulasz Pod miękkim kocem Także kocham ten stan euforii Rozpływam się Rozczulam się Nie tylko w przytulnej kuchni Nie tylko w pełnej uczuć sypialni Tylko gdy jesteś blisko Klaudia Gasztold
    2 punkty
  29. Lubię listopadowe święta. Spadają liście, drzewa nagusieńkie. Korzenie pod ziemią, jak kości. Nie życzymy ich sobie.
    2 punkty
  30. @ZAKARION To masz czytelników, myślałam, że sam siebie jesteś publiką. Pozdrawiam ?.
    2 punkty
  31. Przepraszam, że nie odpowiem każdemu z osobna, tak jak lubię najbardziej, jednak aktualnie mam natłok uczuć i myśli, brak mi cierpliwości, za to staram się dużo działać. Chciałabym tylko zaznaczyć, że wiara jest aktem, darem i odpowiedzią. Aby była dla niej przestrzeń trzeba wpierw poczuć bodziec i w tamtą stronę skierować serce - zawierzyć. W wierze można zostać wychowanym, a jej nie rozumieć bądź czuć. Taka wiara to tylko przejęty system, bezrefleksyjnie kontynuowana tradycja. Wiarę musimy czuć; pod tym względem jest bardziej wymagająca niż miłość - wymaga bezwględnie współdziałania. To moje rozumienie. Natomiast brak zawierzenia, o którym pisze Sylwester, nie oznacza błądzenia bez mapy i kompasu - to jest po prostu uczciwość, zaglądanie w swoje serce. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za pochylenie się nad tekstem. @Marek.zak1 @Antoine W @Waldemar_Talar_Talar @huzarc @Michał_78 @Sylwester_Lasota @Radosław @Nata_Kruk @opal
    2 punkty
  32. jesteś we mnie nowo odkrytym obiektem miłości własnej krążysz w dzień i w nocy bezustannie się rozpychasz miejsca dla mnie brak wiem że można odmienić losy tej gry muszę tylko pokochać ciebie w sobie nie uciekaj mamusiu
    2 punkty
  33. pik pik odbiorę małego z przedszkola zwykłe sprawy pik pik nie gotuj zamówiłem pizzę zwykłe rzeczy odpisuję światełkiem
    1 punkt
  34. Ranczo, kowboj, Arizona oraz krowa niedojona. Wymię pełne mleka lecz ona wciąż czeka bo w maliny jest puszczona.
    1 punkt
  35. inni mają rewolucję nadzieję ja miałem ciebie i pesel którego nie chciałaś znać zrób sobie tatuaż będę wiedziała, kim jesteś naprawdę - mówiłaś teraz mam plamkę na sercu bo chciałem, żebyś nadała mi imię teraz nam czarną dziurę kosmos w głowie tylko to mi pozostało jak kłamstwa które jeszcze wierzę o sobie bo nadal nie wiem kim jestem
    1 punkt
  36. Chciałbym chyba powtórzyć, że nie komentuję tu kogokolwiek, ale nie z braku szacunku dla Autorek i Autorów. Po prostu nie chcę się angażować w inny portal i robić wyjątki. I tak się dziwię, że jestem przez niektórych czytany, za co Dziękuję:) --------------------------------------------------------------------- w krainie struktur niewyjaśnionych gdzie miód zlepia brzęczenie pasikoników w żółte czarne paski żałobnych uciech a z okrągłej łąki drzewa podłużnymi sękami wykrawają kwadraturę koła uplecioną z trysekcji kwitnącego rzepaku pomiędzy kwitnieniem wołających ryb w rzece przesypującej nurt lśnieniem płynnej ciszy w punkcie początku teraz gdzie rodzi się czas który załapie i już nie puści do czasu gdy sam umrze w prześwitującej kołysce a dziecko narodzi się powtórnie w drugim płaczu świadomości poza każdy możliwy horyzont
    1 punkt
  37. Witam - ja jestem na tak - z ową obcisłością - Pozdr.
    1 punkt
  38. Po co się modlę? Nie jestem chwilą. Może dlatego. Zależy mi, by żyć wygodnie, by nikt mnie nie przeżywał - pod Ścianą Płaczu, ani w Norymberdze Nigdy nie myślałam o tym, że życie MUSI mieć jakąś puentę. Ja je po prostu zwiedzam. Bez zegarka i wi-fi Nigdy nie miałam poczucia paniki - nawet wtedy, gdy wszystkie koleżanki czytały dyskretnie artykuły o antykoncepcji, a po slubie brały z małżonkami sofy w kwiaty - na raty Ja - wolałam dotykać "Bogów." Godzinami siedzieć w kościołach i czekać na spotkanie. Choć żaden nigdy się nie pojawił, to myślę, że nawiązaliśmy dobry kontakt. Dobry na tyle, że nie możemy się od siebie uwolnić Co rano przynoszę im rogaliki z karmelem, a Oni każą mi iść boso - nawet w stronę rozpusty, która świeci we mnie pustkami Zardzewiałe stoliki tłumnych restauracji, wypalone neony nocy z przypadkowym przeznaczeniem... Wybieram tylko przystojnych mężczyzn, ale nigdy nie czynię z nich ofiary Świat wraz z towarzyszącym mu życiem jest znacznie prostszy niż ta filozofia martyrologii, w którą jesteśmy wtłaczani Tak naprawdę tylko ludzie poważnie chorzy na ciele lub duszy mają prawo cierpieć i być zwolnionym z przykrych konsekwencji ludzkiej koegzystencji Reszta 'cierpi' przez własną głupotę, chciwość, nieuczciwość i pogardę dla intuicji Co rusz to naprawiamy złe wybory Prowizorycznie. Gdyby każdy zechciał wymienić wszystkie 'błędne' części, to do końca życia pozostalibyśmy 'w naprawie' Nocny ocean, czekam na miłość Łagodna fala uderza dzwonem o horyzont, organy piasku dudnią na Podniesienie To jedna z tych świątyń, gdzie 'poznawałam Bogów'! Znaleźli mnie nawet, gdy straciliśmy kontakt... Oczyszczam z mułu starą Biblię. Tak, muszę posprzątać po tym całym tsunami! Najgorzej, że tej sofy w kwiaty nie da się uratować...
    1 punkt
  39. :) właśnie ? Dzięki :D o tym 'aha' nie pomyślałam ;) Dzięki i również pozdrawiam :) Też nie przepadam za niepotrzebnym inwersjami, ale tu tak dla płynniejszego czytania. Powtórzenia 'i' celowe ale fakt, może nadmiar. Mnie nie bardzo podoba się końcówka ale nie mam teraz innego pomysłu a poza tym utrwaliła się w odbiorze czytelników :) Tak, z tym rozumieniem poezji nie należy przesadzać, bo może utracić się jej tajemnicze piękno :) Dzięki i również pozdrawiam :) ciutka tajemnicy, niedopowiedzenia itp.czyni nasze życie ciekawszym :) Dziękuję i zdrówka też
    1 punkt
  40. O, TA - NIP UKRADLI; BIL DAR KUPI NA TO. OT, KOMU KUMO DZIELONO? - LEI Z DOMU, KUMO - KTO? JA NIE DAM; "AMADE" I NAJ.
    1 punkt
  41. Przeminęło z wiatrem to nie jest, ale... Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Zakarion ma zbiór najciekawszych wg mnie małych a jakże wielkich wierszy. Mają wartość ponadczasową i uniwersalną. Pomijając już wartość merytoryczną jaką niesie w swoim przesłaniu każdy z nich...
    1 punkt
  43. @Kapunda to prawda, wiersz targający struną człowieczeństwa... skłania do refleksji...
    1 punkt
  44. Znany w kręgach gej z Pułtuska nagabywał kiedyś Tuska. Gdy wrócisz z Brukseli wejdź do mojej celi to ci z oczu spadnie łuska.
    1 punkt
  45. @tetu 13 to od Pana Ropucha :) bez bufoteniny ale wciąż zielone ;) Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  46. @tetu Ależ klimat duszno-parnej nocy, duszno-"nie-parnych" (od: "zdrada") roz-związków... A księżyc, jak ta tutaj "miłość" - "świeci" tylko odbitym (komu?) światłem. U Ciebie w dodatku - unurzany w kałuży... Nic dodać, nic ująć. Świetny poetycko obraz. Pozdrawiam :-)
    1 punkt
  47. @tetu Witaj :) Też nie lubię tych zimkowych zapchajdziur, ale w tym przypadku nie mogę z niej zrezygnować. Zależy mi na ukierunkowaniu odbioru – bez „mi” interpretujesz biblijnie, a ja chcę odwrócić (wywrócić?) tę interpretację. Dziękuję za czytanie :) Pozdrawiam :-)
    1 punkt
  48. Nie podoba mi się nie lubię wogole to takie pitu pitu :D
    1 punkt
  49. Obłoki: Płytkie wierszysko jest poezją głucheńka piosnka jest pieśnią taniutka książka jest literaturą pomięty szmatławiec jest wartością Miłość odpowiada – będę miłością życia Twoją na wieki, aż po kres Dym serce jestestwa zagrzewa do walki ku bluszczastemu zrozumieniu czternasty papieros wrota otwiera świat, który bywa pawim nadświatem Miłość szepcze jam już przez Cię zdobyta a po łóżku balkonowe zapalenie Głowa podbródkiem pnie się w górę. Opary: Życiowe sceny układają się w paradoksy zachowania dziwniejsze niż przedziwne zdarzenia wyzbyły się wytłumaczeń newsy klikają w mas nieskończoność miłość grzmi zdarto - zadartym głosem pan (?) na wskroś jest niemożliwy Po kilku łatwo głębszych wódeczkach przepite kości nie chcą się poruszać spuchnięte oczy i napęczniały brzuch myśli gniewnie pikują od niechcenia miłość krzyczy zmarszczoną czupryną takim nie chcę ciebie oglądać! Łepetyna czołem chowa się po kątach.
    1 punkt
  50. @Czarek Płatak Z ostrej amunicji słowa... każde, każde celne w sam środek percepcji odczytu-zrozumienia... Jest dobrze, bo to bardzo dobre pisanie jest. Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...