Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.08.2021 w Odpowiedzi

  1. człowiek pozbiera się ze wszystkiego, ale już nigdy nie będzie taki sam* Noc przyciąga światło. Uliczne ćmy okupują latarnie. Podglądasz życie; ono nigdy nie spełnia stawianych oczekiwań. Bezsenność tłucze skrzydłami w okno; sam na sam podpierasz nią frazy. Po chwili, tracisz wątek. Świt. Bolesna odsłona nieprzespanych animozji i znów pytasz - po co to wszystko? *cytat z internetu
    6 punktów
  2. nie winą horyzontu że czasem ciemny jest i tesknoty że budzi lęk i łzy nie winą śmierci to że zimną jest ani mgły i tęczy że delikatne jak sen nie winne kochanie że lubi czułe słówka i kłamstwa które boi się prawd nie winą życia jest że czasem trudne że otwiera wiele dziwnych drzwi nie winą tego wiersza że tu dziś obecny tylko moja wina przyznaje się
    6 punktów
  3. Ścieżkami życia kroczę uparcie i dźwigam bagaż codziennych trosk wszystko spisuję na jednej karcie to co ze sobą niesie mi los Omijam kłody choć z wielkim trudem a w oczy wieje mi nieraz wiatr lecz celu życia nigdy nie gubię bo gdzieś piękniejszy istnieje świat A życie niesie nowe wyzwania a ja na nowo układam wiersz od czego zacząć już nie wiem sama jak swoje myśli wpiąć w każdy wers
    6 punktów
  4. zza krat poszatkowany jakiś mur albo drzewo raczej mur kawałek dachu kawalątek nieba człowiek z bronią jak wygląda świat zza krateczek drobinki drzew i czerń drobinki domów i czerń drobinki nieba i czerń drobinki dzieci i śmiech oraz wielu wielu mężczyzn z bronią kłujących w oczy zza krateczek burki
    4 punkty
  5. Gdy Horacy szedł do pracy drogą, którą chodzą drwale to opodal starej brzozy spotkał kulejącą lalę. Jedną szpilkę niosła w dłoni druga tkwiła na jej nóżce a we włosach multum szpilek sosna rosła na tej dróżce. Podniósł, więc Horacy szpilę i do lali się przymila a ta czuje, że stopniowo w głąb jej ciała wchodzi szpila. Ona była wniebowzięta więc o lalę się nie boję bowiem mnie zwykłego gapia pogonili precz, oboje. Przykro mi, że wiersz się kończy bez opisu zakończenia ale przecież każdy może wpisać swoje spostrzeżenia.
    4 punkty
  6. Są trzy odmiany wódki. - wódka w trzewiach. - wódka na stole. - wódka w sklepie. Wódka w trzewiach jest najlepsza. Wódka na stole nie jest gorsza. Wódka w sklepie jest gorsza od wódki na stole o 20 minut. Tyle zajmuje droga do sklepu i z powrotem. Są trzy odmiany picia wódki. - picie wódki z kobietą. - picie wódki z mężczyzną. - picie wódki z Charlesem Bukowskim. Picie wódki z kobietą jest najlepsze. Picie wódki z mężczyzną nie jest gorsze. Picie wódki z Charlesem Bukowskim jest gorsze od picia wódki z mężczyzną o 25 złotych. Tyle wynosi zrzutka, a Charles Bukowski, jak zwykle spłukany. Na drugi dzień są trzy odmiany kaca. - kac w łóżku. - kac przed komputerem. - 20 minut kaca. Tyle zajmuje droga do sklepu i z powrotem. cdn.
    3 punkty
  7. dziś pofrunąłem skrzydła mam ładne może się spełnią marzenia wszystkie na białej chmurce miękko usiadłem by moje prośby dotarły szybciej siedzę mamrotam dziwną modlitwę a ptaki tworzą podniebny zegar i co sekundę pospieszna piknie to czas upływa rozumiem teraz chmurki zniknęły lecę na ziemię tam wypowiadać ważniejsze słowa lecz tylko milczę wciąż zły na siebie bo tu już nie mam komu dziękować
    3 punkty
  8. Kwiat malowany naturą, kto trzyma pędzel? Storczyk dla wdzięku, czy tylko? Ileż uroku! A samca pszczoły Andrena budzi na ogół zapach samiczki w kielichu... fruń coraz prędzej! Gryzie Vespula vulgaris - osa przyziemna, nieraz boli mocno... ałła! Oczyszcza pola. Nie popsujmy bajkowości, będzie jak wczoraj, one przecież każdy widzi są na swych lennach. Trzmieliku zwany Bombusem, pokrywasz szklarnie, ludzie bąkiem cię nazwali... mówią niesłusznie. Gnieździsz się na strychach, gniazdach, przy starym próchnie, budujesz całe kolonie i nektar zgarniasz. Szerszeń następny pyłkobus... lasów liściastych, występujesz w dziuplach dębów, też pod dachami. Oganiają się od Crabro - tacy niechciani, umilacie ciasne kąty przydrożnym chwastom. Nietoperze, żuki, ptaki - biosfero piękna, motyle, muszki, ćmy, myszy - rozdają życie. Przed majestatem człowieka ze strachu drżycie, zapylacie dla rozumnych... tępią was jednak. "Choć miłość jest jak pszczoła która żądli, to przecież jakże wiele daje miodu." - Arystoteles.
    2 punkty
  9. Heniu drogi co Ty piszesz nie chcesz jechać na holiday toż to przecież sama frajda nad morzem lub w górach na nartach nawet jeśli jest to tylko marzenie ze złotą rybką
    2 punkty
  10. Słoneczne południe W kawiarni pełno ludzi Rana na twej dłoni. Lub: Na słoneczny plac Opadają liście - Rana na twej dłoni.
    2 punkty
  11. @joanna53 Opisz rozterki i to co boli, jak możesz Asiu nie jedz już soli. Cukier na zdrowie, zaszkodzi ciału, chwilą żyj pięknie a przeszłość scałuj. Miłego wieczoru.
    2 punkty
  12. Niektórych błędów nie da się od tak naprawić Nie wypowiedzieć głupich słów które tak bardzo zraniły Zawiść czuję jedynie do siebie I wołam Boże racz dać wybaczenie
    2 punkty
  13. Ogień! W środku pożar, wyje straż Pali się! Na zewnątrz czuję ostry gaz Wszystko płonie! Dym ubiera cały dom Kolejny, znowu z nieba spada grom Gasić? Czy pozwolić wypalić się? Z tego i tak już nic nie będzie, nie Niech płonie, niech zostanie tylko proch Kolejny, znowu nieudany rok Koniec. Tylko popiół został już dookoła wszystkich wspomnień osiadł kurz Co się stało? Gdzie pożaru jest przyczyna? Kolejna, znowu nadepnięta mina Gruzowisko tylko tu ostało się a smród dymu atakuje nozdrza me Zbierać? Czy zostawić tak jak jest? Kolejny, znowu napisany tekst
    2 punkty
  14. gdy ci coś chodzi po głowie ale do końca nie wiesz co to wtedy zaśpiewaj sobie ten pasożytniczy song: nużeńce nużeńce nużeńce jak nic dopadną cię wszędzie i będą radośnie cię chrupać choćbyś się pozbyć ich uparł pozbyć się trudno kolonii gdy się tylko osiedli to zaraz się szybko zapłodni i zacznie cię zjadać bo: nużeńce nużeńce nużeńce masz je na głowie na ręce do oka ci włażą do ucha bo uwielbiają cię chrupać choć ich nie kochasz na pewno bez znaczenia to dla nich jest kiedyś cię w końcu dopadną i będą ochoczo cię żreć nużeńce nużeńce nużeńce choćbyś się pozbył ich chętnie to małe ohydne potworki szczerzą do ciebie wciąż mordki
    1 punkt
  15. J e s i e n i e n i e Zobaczysz, przyjdzie jesień. Wykończy wszystkich marnych poetów. Jak liście, jeden po drugim opuszczą swoje drzewa. Zaczną przylegać do ziemi, błota i asfaltu. Bezbronni, rozpoczną walkę na śmierć i życie: o największe przygnębienie, największą depresję, największy smutek, największą rozpacz, największy ból, największe cierpienie, największą grypę, największego koronawirusa; o prawa autorskie do jesieni. Przeżyją nieliczni, co otoczą się wspomnieniem kwietniowych wędrówek, Bursztynowym Szlakiem Greenways. Zobaczysz, przyjdzie jesień. Wiersze, będą ulepione z ziemi, błota i asfaltu. Nie przejdziesz przez park nie potykając się o ciała p o e t ó w. Świnoujście, 07. 09. 2020.
    1 punkt
  16. krew tryska serce się zamyka ręce się trzęsą nie wiem co uczynię staję się ślepy kierują mną stepy stepy słońca lasów i gór wolny i dziki chór istota w środku bezradna schylona ku swym emocjom sprzeciwiająca się absolutom to jedynie pozytywna adrenalina uzależniająca sekunda, chwila
    1 punkt
  17. na brzegu dłoni słońce to na początek tak niewiele potrzeba świtanie i morski wiatr potem między ciałem a niebem jest chmura pełna łez i statek w muszli schowany samotne kotwice toną w głębinach
    1 punkt
  18. https://niepublikowanetekstyinutypiosenek.blogspot.com/2020/09/jerzy-jarek-gupi-dramat.html Głupi dramat Jeszcze nie teraz, jeszcze nie teraz Przecież tak łatwo się nie umiera Nie, nie otwieraj, nie patrz, nie trzeba Tam za tą szybą też nie ma nieba Jeszcze nie trzeba, jeszcze poczekaj To deszcz po szybie zwyczajnie ścieka To tylko stróżki deszczu na twarzy O takim niebie przestań już marzyć Kładę palce na skronie I płoną, płoną mi dłonie Łzy nie ugaszą rozpaczy Nie można teraz inaczej Jeszcze nie teraz, jeszcze nie teraz Przecież tak łatwo się nie umiera Deszcz tylko pada – ugaś te dłonie Nic się nie kończy i nic nie płonie Odejdź od okna, nie, nie otwieraj Przecież od deszczu się nie umiera To już minęło, nie płacz, nie trzeba Już nigdy siebie możesz się nie bać Płoną, płoną mi dłonie Wokół cały świat płonie Moich łez nikt nie zobaczy Nie mogę teraz inaczej Nr ZAiKS 1408 ISWC T-909.402.470-1 Kompozytor: Wiesław Tadeusz Michalski IPI / CAE 00219268557 Autor tekstu: Jerzy Stanisław Jarek IPI / CAE 00219273470
    1 punkt
  19. @[email protected] Mamy super proszki dla nich żadna plama nigdy się nie oprze tak mówi reklama. Czarne się wybieli zaś zaczerni białe mamy takie wywabiacze, że aż niebywałe. Dżdżu ja się nie lękam bo mam pelerynę także chłód nie straszny bo wezmę pierzynę. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia ;)
    1 punkt
  20. @joanna53 dziękuję, Tobie również miłej niedzieli :) warto spróbować @[email protected] nawet nie zauważyłem:) to przydomek posesjonatywny sklejony bez spacji wg internetowej mody. A dwuwiersz udany, choć szubazdol brzmi jak przydomek jakiegoś zbója. Pozdrawiam!
    1 punkt
  21. @Henryk_Jakowiec Wybieraj Polki, może Słowianki, zagrodź granicę też dla Afganki. Bo czystość rasy, trudu jest warta, a co urodzi... sprawa otwarta. Jakby co to dziadzio Grzegorz. @Henryk_Jakowiec Przytnij pod drzewem, obetrzyj liściem, chociaż jak widzisz dzisiaj jest dżdżyście. Nie ściągaj maski, Bóg niech Cię broni, w te pędy wirus przecież nas goni. A hoj!
    1 punkt
  22. Dziękuję Grzegorzu za komentarz, bardzo mi się podoba, pozdrawiam i życzę miłego wieczoru:)
    1 punkt
  23. @[email protected] I to czarne i to czarne w lesie oraz na pościeli gdyż ten kontrast jest widoczny nawet, gdy świt nockę bieli. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia ;)
    1 punkt
  24. Witam - bardzo zgrabne pisanie - Pozdr.
    1 punkt
  25. Mars. Jowisz . Pluton. skierujmy swoje stery na środek słońca trzeba pamiętać o tym że każdy kij ma dwa końce.... chmurki się śmieją do konwalii na łące jutro nie nastanie nigdy !
    1 punkt
  26. Brzmi jak zadanie z treścią, ale zapewne miało tak brzmieć. Potrafisz operować słowem, potrafisz zbudować wiersz, powiem więcej: potrafisz zrobić coś z niczego, intrygujesz. Jeden z tych tekstów, które budzą ciekawość, co dalej. Pozdro.
    1 punkt
  27. @dach Za kierownicą się nie pije, przecież Ty jeździsz tirem, ale jak można na postoju, nieopodal "ćmy barowej". Pozdrawiam Daszku.
    1 punkt
  28. @Henryk_Jakowiec Bo Mateusz Ci się przyjrzy, za kamuflaż wulgaryzmu. Jak nie mogłeś, weź i sfilmuj, w kiecce może to lesbijczyk. Pozdrawiam z Gór sowich.
    1 punkt
  29. @[email protected] Właśnie miałem to uczynić ale mnie przyuważono i bez mojej akceptacji z zagajnika pogoniono. Próbowałem przez lornetkę ale paszport był zamknięty pogonili, uciekałem aż mi w .... wlazły pięty. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia ;)
    1 punkt
  30. @Henryk_Jakowiec Bo jak było bara-bara, trzeba było z cicha zajrzeć, skoro miałeś w planie rajzę, jak śpiewała Ewa Farna. Tudzież uściski od dziadka Grzegorza.
    1 punkt
  31. Wkrótce gwarem wybrzmi szkoła mrowiem się zapełnią klasy po wakacjach do nauki znów zasiądą szkolne asy. Jak co roku nam napłynie nasz narybek do zerówki który pierwszy raz przekroczy szkolne progi podstawówki. Na początku przez zabawę będą uczyć się literek a wiadomo w alfabecie jest tych liter cały szereg. Julian Tuwim o nich pisał w swoim wierszu "Abecadło" ale trochę chaotycznie bo jak wiecie Ka wypadło. Wiele czasu upłynęło lecz dopiero dziś po latach odnalazłem tą literkę co się skryła w kazamatach. Teraz tylko wyjaśnienie jak to się przed laty stało bowiem Julian to przeoczył - Ka za maty poleciało.
    1 punkt
  32. @[email protected] W paszport jej nie zaglądałem więc skąd wiedzieć, jaka nacja może była to Hiszpanka u nas w Polsce na wakacjach. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia ;)
    1 punkt
  33. drogi Heniu zamiast lufki przeczytaj uważnie napręż mięśnie użyj główki a porządek znajdziesz są jak zwykle spostrzeżenia zawarte w podtekście wolne wzięła Twoja wena i myśleć się nie chce Równie serdecznie pozdrawiam dziadek Jacek:))
    1 punkt
  34. Ogień! W środku pożar, wyje straż Pali się! Na zewnątrz czuję ostry gaz Wszystko płonie! Dym ubiera cały dom Kolejny, znowu z nieba spada grom Gasić? Czy pozwolić wypalić się? Z tego i tak już nic nie będzie, nie Niech płonie, niech zostanie tylko proch Kolejny, znowu nieudany rok Koniec. Tylko popiół został już dookoła wszystkich wspomnień osiadł kurz Co się stało? Gdzie pożaru jest przyczyna? Kolejna, znowu nadepnięta mina Gruzowisko tylko tu ostało się a smród dymu atakuje nozdrza me Zbierać? Czy zostawić tak jak jest? Kolejny, znowu napisany tekst
    1 punkt
  35. K wypadło bo musiało ktoś je nadużywał lecz się całe zachowało i nie ma co gdybać dzisiaj Jot się nam obnosi pośród ośmiu gwiazdek lecz powoli mamy dosyć Jotać niedorajdę pęka brzuszek PO powoli i z nóżką niedobrze a Tu chciało ulżyć w doli lecz nic nie pomoże ciężka dola jest literek kiedy spadną z pieca możne jeszcze pisać wiele lecz po co ta heca Pozdrawiam
    1 punkt
  36. Ja i moja miłość jesteśmy na peronie. Podjeżdża pociąg. Ona szepcze do mnie, że spotkamy się w pociągu bo tutaj nie jest bezpiecznie. Moja miłość wbiega do pociągu. Ja zostaje otoczony i zatrzymany przez bliżej nieokreślonych komunistów. Pociąg lada chwila odjedzie. Ja, w coraz większym stresie, że zostanę rozdzielony z moją miłością na kolejne długie lata. Wyrywam się w ostatnim momencie. Wybiegam do pociągu. Drzwi się zamykają. Szukam mojej miłości z przedziału do przedziału, nagle słyszę jej głos.. Moja miłość z oddali, przejętym głosem: gdzie on jest!? Udało mu się?! Gabriel! Ja, z radością w sercu podążam za jej głosem, widzimy się niedowierzając, że udało nam się znowu być razem. Tulimy się mocno, a moja miłość siedzi mi na kolanach zbliżając się do mnie, w lekkim pocałunku radośnie patrząc sobie w oczy jak za dawnych czasów.. Wiecznie kocham..
    1 punkt
  37. @[email protected] dziękuje. Spisuję sny, których nigdy nie chce zapomnieć. Pozdrawiam również
    1 punkt
  38. coraz częściej naśladuje zaganiany człowiek tłuszczyk w miejscach chomikuje o których opowiem kiedy patrzę i się dziwię gdy w kolejce stają zamawiają już nie jedzą ale pożerają pochłaniają hamburgery hot dogi i pizze brzuszki rosną oraz biodra paniom czasem cycek potem siądą walną piwko jedno drugie trzecie i stwierdzają: "kara boska żyć na takim świecie" pozdrawiam
    1 punkt
  39. Człowiek - bałaganem musi żyć porządnie człowiek chce być sobą musi być kapłanem
    1 punkt
  40. Zniewoliłaś i otrułaś mnie. Umarłem ? Gorzej ! Błąkam się jako „ Zombie”.
    1 punkt
  41. @WarszawiAnka I AMULET... O, HOTEL U MAI.
    1 punkt
  42. Oczywiście wezmę pod uwagę Twoje zdanie i pomyślę o dokładniejszym oznaczeniu wierszy ;) Dziękuję za cenną uwagę :) Również życzę miłego wieczoru i pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  43. Gdy słońce zalało porannym blaskiem Przedziwnie cichą dolinę Panczsziru, Baszar pogładził gładką już brodę Przed lustrem, w koszuli z kaszmiru. Dotknął z uśmiechem ostrze golarki, Którą to twarz był golił z zamachem. Kopnął w połowie rozwartą bramę I wsiadł do Hummera z rozmachem. Trzasnął o deskę kapsel od PEPSI, Choć w zasadzie to detal niewielki. Przekręcił zapłon z gazem do dechy I wlał w gardło zawartość butelki. Wraz z piskiem opon pierzchło kóz Stado i chwilę poczuł się jak outsider. Lecz trwało to krótko, sekundę ledwie, Bo ze słuchawek leciał już Easy Rider. Zerknął w lusterko, spuszczając szybę I szybkim ruchem wyrzucił kałacha. Ponownie uśmiech na twarzy zagościł, Gdyż obok Magnum już lśniła blacha. Gdy mijał wioski, kamienne równiny Łza szczęścia spłynęła spod powiek. Zapalił skręta, poprawił lustrzanki i Jechał ku słońcu, ten wolny człowiek. YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)
    1 punkt
  44. 1 punkt
  45. 1 punkt
  46. @Marianna_ I legal flag Eli.
    1 punkt
  47. @Marianna_ Aga waży, ryża waga.
    1 punkt
  48. @iwonaroma no nie? rajskie ogrody smocze jaskinie na wszystko sposób fijołki kaczeńce zranione ego kamyczek (z) drogi ba(k)terie losu no i do tego jeszcze nużeńce :)
    1 punkt
  49. https://niepublikowanetekstyinutypiosenek.blogspot.com/2020/09/jerzy-jarek-piata-rano.html Piąta rano już setny raz spomiędzy słów stukotu kół i białych miejsc nie czeka nikt twój czytam list z banalnych zdań układam trakt daleko nie tylko rozdziela nas mrok do diabła no o czym jest znowu twój list a koła stukają do ciebie mnie wiozą przez noc o piątej na dworcu bezsenność zabije znów świt i gorzko mi połykam łzy spomiędzy słów wyziera mrok przytulam twarz do zimnych szyb już setny raz twój czytam list już blisko szarzeje i kończy się noc bezdomnych na dworcu ukoił zły sen beznamiętnie pociąg kołysze po świt śpij spokojnie tabletkę wziąłeś na sen za oknem tysiące najczulszych jest miejsc na twoje być może o piątej był czas daleko mnie pociąg zawiezie przez dzień a list tak jak serce zabierze mi wiatr Autor tekstu: Jerzy Stanisław Jarek IPI / CAE 00219273470 Nr ZAiKS 5057402
    1 punkt
  50. to chyba mój znajomy Piotr
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...