Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.07.2021 w Odpowiedzi

  1. ale jaja Gdy wsiadam do mojej ciężarówki i jadę autostradą nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek był poetą weź prowadź 40 tonowy zestaw i spójrz na znak stopu oczami ufilozficznionego Miłosza albo zbuntowanego zafascynowanego śmiercią Wojaczka tylko co zatrzymałem się na jedną noc pod Paryżem silnik jeszcze ciepły rozglądam się dookoła już mam pomysł już ocieram się gołymi pośladkami o korę brzozową kiedyś w Leeds na industrial park okradli mnie ze wszystkiego tylko wierszy nie tknęli zabrali laptopa dwie komórki funty euro nawet złotówki wiersze walały się po całej ciężarówce nawet jednego nie ukradli po co komuś kraść tak marną walutę dostać 10 lat odsiadki za wiersze to tak jakby sobie strzelić w łeb znasz kogoś kto choć raz zapłacił wierszami za prąd nawet za sto całkiem dobrych wierszy nie kupisz jednej paczki najtańszych papierosów poeci to najbardziej bezwartościowy naród piszą tylko dla siebie i okłamują siebie że niby to robią coś wartościowego gdyby wiersze były naprawdę coś warte nie musiałbyś wstawać o 6 rano codziennie zasuwać do biura a ja nie musiałbym jeździć ciężarówką spać i jeść w ciężarówce uprawiać seksu z samym sobą zabierz poetom motyle i gwiazdy połowa z nich popełni harakiri pozostali staną przed trudnym wyborem jak i czym dalej walczyć z tym podłym światem państwo w państwie Zakład Fryzjerski u Heńka w Zakładzie Fryzjerskim u Mańka stoimy we dwóch na Cote d'Opale prawie nad samym morzem upalny czerwcowy dzień do plaży mamy zaledwie 500 metrów cały weekend przed nami tylko co stanęliśmy a ja kombinuję jakby tutaj napisać dobry wiersz no i zostałem przyłapany z tą nieszczęsną kartką papieru pod tytułem Opalowy weekend pod Dunkierką - poważnie piszesz wiersze kolega w czerwonych japonkach i żółtej koszulce bez rękawów z wytatuowanym na prawym ramieniu godzilla truck świdruje mnie uważnie wzrokiem - ja nie mogę - nie pierdol ze piszesz wiersze - no nie pierdol otworzyliśmy butelkę polskiej wódki pokroiłem kiełbasę ogórki wypiliśmy po małym i na drugą nogę a ten nie odrywa ode mnie wzroku i znowu zaczyna - ja nie mogę - no powiedz w końcu prawdę co robisz - nie pierdol mi tutaj że piszesz wiersze - no nie pierdol - że jesteś poetą. Dunkierka, data nieznana.
    5 punktów
  2. lipcowo z muchami w nosie skwierczą świerszcze że coś wisi w powietrzu może to mdląco słodka od floksów potu i rozczarowań drażliwość albo jaskółki na drutach rozsnuły sprane pieśni błagalne bo ziemia otwiera spękane usta łaknąc choćby kropli na koniuszek języka i zboże w poszukiwaniu cienia pokotem brzuch nisko a ty? waruj tęsknoto
    4 punkty
  3. Na poduszce masz złożoną głowę, ciało w spokojnym unosi się oddechu. Coś czego nie możesz wyrazić za dnia słowem, wyśnisz sobie sama, nocą bez pośpiechu. Bloga aura zewsząd Cię otacza, jesteś tylko Ty i marzenia Twoje. Nikt tego nie burzy, głowy nie zawraca, sen jedyną chwilą, gdy możemy być we dwoje. Odrzucając cały świat, celebrując chwile każde pokonamy wszystko, mamy siebie przecież! Oprócz dusz naszych, nic już nie jest ważne, Sen jest naszym rajem! A w realnym świecie? Zagubieni kochankowie błąkający się wśród ludzi, choć nie znajdą nigdy, wciąż siebie szukają. I gdy cel jest blisko, znów ktoś ze snu budzi. Choć tak siebie łakną, wciąż się oddalają. 2021.07.15
    4 punkty
  4. Czy będzie bezwstydne jeśli Ci powiem, Że bywasz od czasu do czasu w mej głowie. I nie tak pospolicie, jak sen ma w zwyczaju, Leżymy na trawie, gdzieś w parku, gdzieś w maju. Nakładam na Piękno ciasnych myśli spętania, A Ty nie do wyobrażenia, nie do okiełznania!
    4 punkty
  5. z drogi spłoszona już nietajemniczym milczeniem brzoza goła mokra od zimniej wilgoci czarna spakował szybko miłość z pakietem cierpienia wtedy miała jedwabiste włosy zmywa po nim dla równowagi podniosłam oczy teraz gdy nie dzwonisz sypiam na lodowcu lunatykując palcem z mokrych do wilgotnych warg szukam twoich drobinek zła kołysanka kochania
    2 punkty
  6. Odświętny obiad się skończył. Damian wstał, by pożegnać profesor Danutę i promotora. Profesor Malicki i recenzenci wyszli już wcześniej. Śpieszyli się na pociąg. Mama i siostra zaś szykowały coś specjalnego w domu. Mężczyzna z sumiastym wąsem uścisnął mu mocno dłoń. Pani Profesor zaś delikatnie złapała go za palce obu dłoni, uśmiechnęła się i spojrzała w oczy. - Jeszcze raz gratuluję! No…, udało się Panu! Poklepała go lekko po ramieniu i wyszła. Damian usiadł jeszcze za stołem, z którego uprzątnięto już część naczyń. Świeżo upieczony Pan Doktor został sam. Spojrzał przez okno. Na dworze już szarzało, a na niebie zbierały się gęste deszczowe chmury. Nagle zauważył, jak po chodniku biegnie para: chłopak i dziewczyna. „Ile mogą mieć lat? – pomyślał. – Nie więcej, jak 24-25. Tyle samo, gdy udało mi się dostać na doktorat. Teraz mam… 32”. Nie minęła chwila, gdy z nieba poleciały pierwsze grube krople. W tej chwili kelner przyniósł rachunek. Zapłacił kartą i wstał. Nie słyszał, jak zachęcają go, by przeczekał deszcz. Wziął parasolkę i wyszedł. Na przystanku stała ta sama para. Trzymali się za ręce. Razem z nim wsiedli do autobusu. W środku prócz nich nie było nikogo. Damian co chwila zerkał na chłopaka i dziewczynę. Ci rozmawiali ze sobą, śmiali się, mówili o jakimś kinie, potem o studiach, potem o czymś jeszcze. Gdy zbliżali się już do przystanku Damiana, ten nagle zacisnął pięść i pomyślał: „A gdzie bym ją w ogóle trzymał? Wszędzie mam książki, w pokoju, korytarzu, nawet w kuchni. I kiedy poszedł bym z nią na spacer, jak ciągle tylko nauka, nauka, pisanie…” Gdy autobus stanął, Damian zerwał się z siedzenia i podszedł do rozsuwanych drzwi. Zerknął jeszcze na dziewczynę. I dopiero teraz zauważył, że w drugiej ręce trzyma ona gruby, upstrzony dziesiątkami zakładek, podręcznik akademicki. Na chodniku czuł, jakby zamiast kropli deszczu leciały mu na głowę książki. Tylko łzy nie były złudzeniem. I serdeczne uściski matki.
    2 punkty
  7. Słyszałem o tobie owianej legendą Z ust gorejących tkliwe wyznanie Słyszałem o tobie nie żądam niczego Słowa choć piękne nie kupią cię taniej Słyszałem o tobie na szarych ulicach Włócząc się pijany do rana bez celu Aż oczy oblekły się w światło księżyca Jakbyś je zostawiła tęsknemu sercu Słyszałem o tobie z wieczornym śpiewem Gdy matki kołyszą swe dzieci do snów To ciebie w tych rękach nigdy za wiele Więc żyję próbując spłacić ten dług Słyszałem o tobie tych oblicz tak dużo W niejednym piórze by wysechł atrament Nazwą cię sercem tęsknotą duszą Zachłanni pustką albo czekaniem
    2 punkty
  8. Wesołe Miasteczko jest kolorowe, bez przerwy igraszki i śmiechy wokół. Oferta rozrywek bije na głowę to wszystko, co może wyjść na świat z mroku. Na ścieżce przystanął samotny chłopiec, "Co z tobą, chłopczyku? Dlaczego płaczesz?" "Bawiłem się dobrze, teraz się boję. Zgubiłem gdzieś mamę, zgubiłem tatę." "Straciłeś nadzieję, że cię odnajdą? Że przyjdą po ciebie, wezmą do domu? Tu wszyscy wokoło tylko się bawią, o dzieci troszczyć nie ma się komu. Nie szlochaj. Popatrz... skaczą diabełki. I żadne dzieciaki nigdzie nie płaczą... Chodź ze mną, pomogę. Będziesz bezpieczny. Zgubieni rodzice zaraz się znajdą." Na młynie diabelskim wciąż śmichy-chichy, a obok znów szlocha jakaś dziewczynka. "Uśmiechnij się mała. Nie chcesz się bawić?" "Tatusia i mamę chyba zgubiłam..." "Na młynie diabelskim pewnie się kręcą, w zabawie byś była tylko przeszkodą. Masz tutaj cukierki. Chwyć mnie za rękę i zaraz do domu ciebie odwiozę." W Wesołym Miasteczku wciąż trwa zabawa... Strwożeni rodzice szukają dzieci... Anielska czy diabla była to sprawka, w momencie gdy obcy przy nich się kręcił? Wcześniejsze "Wesołe miasteczka": https://poezja.org/utwor/170019-wesołe-miasteczko/ https://poezja.org/utwor/181233-wesołe-miasteczko-ii/ https://poezja.org/utwor/192592-wesołe-miasteczko-iii/
    2 punkty
  9. * Do miejsca tego, gdzie szczerość Jest cnotą, gdzie cnota monetą wielkości, Do tych co znają potęgę litości... Istnienia wielkości... * Do tej cząstki mej duszy, co tęskni Za pragnieniem miłości, dziecięcej niewinności, Do oka cyklonu mej tożsamości... Istnienia wielkości... * Tęskno mi wielce do miejsca gdzie? serce, Do dusz naszych niezmiernej bliskości, Do pełnej w-przyszłość ufności... Istnienia wielkości... * Tęskno mi jeszcze do tej niewinnej, Istoty mojej wszech-dziecinności, Poczucia bezpieczeństwa, pełni radości... Istnienia wielkości... * I do ostatniej niespodziewanej tęsknoty, Pokoju ducha, zwycięstwa marności, Do mrocznej jasności wszechświata ludzkości... Istnienia wielkości...
    2 punkty
  10. Inna wersja jeśli pozwolisz zamieszkam w twoim ogrodzie spoko nie wyważę zamkniętej furtki możesz nie wierzyć w bajki zaklęte wśród drzew i kwiatów nieraz spękanej ziemi na której kiedyś ujrzysz kwitnienie pierwszej chwili początek wytchnienia od zgniłych jabłek pochmurno tu jakoś liście szeleszczą gniecione zapomnianym wiatrem napędzał żaglówki łamał drzewa rusz wreszcie tyłek z zimnej trawy wilka dostaniesz może ci odgryźć ostatnią szansę spójrz to miejsce magiczne widzisz upływający i siebie w nim przeciskasz się pomiędzy sekundami na tarczy w jedną stronę tiku tiku tak może byś chociaż wyczyścił zostawiasz cuchnącą smugę na zegarze po którym pełzniesz tiku tiku tak nie wiesz kiedy kukułka wyskoczy zepchnie z czasu na ostrą krawędź wskazówki poderżnie gardło wylogowaniem pytasz co to znaczy zakładam że doczekasz wakacji więc się przygotuj na wyspę bez powrotu * powiedz czy w zmierzchu ostatnim ujrzę świt * hmm… a jeśli nadal śnisz...
    2 punkty
  11. Tak tu zimno i wieje pustką, zostaję sam Bicie serca dobija echem od ścian Te rośliny są smutne, nie umiem dbać Myśli padają jak śnieg a czas poszedł spać Próbuję się skupić tylko na sobie Jakie to uczucie, kiedy zawodzi człowiek? Lawina "nic nie czuję już" ryczy inaczej Chcę twarz zobaczyć w zamieci znaczeń "Wróć dziecko do domu" mówiła sąsiadka Gdy matką była klatka, kołysanką wycieraczka Plecak dziurawy znów wymaga naprawy Dziś obudziłem się w drugim śnie Kurosawy
    2 punkty
  12. roztęsknieniem ożywam w zmysły dziksze jeszcze czekaniem maleńkich szczęść tkliwych drżeń naszego życia osobno przenikanie noc nad Odrą bosa cała tobą oddycham cicho nie gasnąc więź niespełniona jak w żywicznej kropli pierwsza gorący podmuch między ciała ciasno o diament
    1 punkt
  13. Nie wiem co miało być, a co jest. Czuje, ze jestem wyciągnięty z rzeczywistości. Mój mózg przekazuje mylne obrazy, a ja nie wiem w co wierzyć. Oczy pląsają wokół własnej osi, zadając memu ciału ból, który migruje w głąb układu nerwowego. Jestem niczym owad zamknięty w słoju na otwartym słońcu. Czy ja jeszcze żyję czy już nie, gdzie przebywam, czy to moje ciało?
    1 punkt
  14. wieś to nie tylko gnój ona umie pachnąć maciejką i cud majerankiem wieś to nie tylko kurze i krowie łajno to kraina ozdobiona łąką i sianem wieś to nie tylko pola oranie to mleko jajko boćka klekotanie wieś nie wstydzi ma świętą kapliczkę której zmęczenie się kłania wieś to nie tylko nuda to miłości wołanie tu echo i mgła burka szczekanie wieś nie przegrywa nią rządzi radość zwłaszcza zimą gdy białe pada wieś to ojczyzna niejednej poezji tu słowo woła ty jesteś nasza
    1 punkt
  15. miłosne pomyłki są piękne mimo tego że bolą miłosne pomyłki są jak miód smakują po nich zostaje to coś co kusi do grzechu który otwiera okna i drzwi nie tylko nocą miłosne pomyłki bywają zacne umieją kusić miłosne pomyłki to niebo i piekło anioł i czart one to nie wstyd to iskra której na imię sens to trudne kochanie to coś pod górę o czym poeta śni
    1 punkt
  16. odrapane mury a wokół róże róże róże ktoś tu mieszka od dawna kto kocha bardzo bardzo bardzo
    1 punkt
  17. hej obłoki! czapki z głów! ja idę ! miliard srebrnych gwiazd uśmiecha się do mnie co rano moje serce jest pełne blasku słońca Mars Jowisz PLuton i lato po wiośnie przynosi radości dwa hiacynty jak Phobos i Dejmos wirują w euforii wokół Czerwonej Planety czy ptysie z bitą śmietaną dostanę od cioci dziś rano ? niech żyje radość i Droga Mleczna to początek podróży wielką przygodę wróży ahoj załogo ! cała naprzód!
    1 punkt
  18. @dach Przykra sprawa z kradzieżą, a z drugiej strony... ile tu emocji, jest i trochę prawdy. I to niedowierzanie zacnego kolegi. Dość zabawne trzeba przyznać. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  19. @Somalija o mamie...
    1 punkt
  20. @Marek.zak1 dzięjuje za miłe słowo. Tak w rzeczy samej utrzymać dystans był takowy mój zamiar. Pozdr.
    1 punkt
  21. Puk, puk, puk. Drzwi wejściowe otwierają się nieśmiało. Poeta: dzień dobry :) Wydawca: dzień dobry Panu. Poeta: proszę Pana komplet wierszy przyniosłem. Mogą się przydać. Sporo godzin je pisałem aż w końcu zbiór napisałem. Wydawca: dobrze, świetnie, ale proszę Pana, poezji się niewiele czyta i tylko najlepszą. Poeta: tak wiem, ja piszę i napiszę, że się przeczyta! Wydawca: fantastycznie, wiem Pan co, spodobał mi się Pan, dam Panu dwóch Batorych na zachętę. Proszę sobie kupić dwie koszulki i kilka książek. Poeta: to wszystko? Wydawca: nie. Dam Panu jeszcze radę. Ma Pan przyszłość o ile ma Pan przejrzystą i jednoznaczną przeszłość. Aha, jeszcze jedno, w tu i teraz od teraz proszę naprawdę uważać. Poeta: dobrze, postaram się. Dziękuję. Wydawca: proszę, dziękuję również. Poeta: do widzenia. Wydawca: w kontakcie. Do zobaczenia. Taka mini wizualizacja na użytek własny :))
    1 punkt
  22. mogą zgorszyć, zdziwić zawstydzić a nawet zasmucić ubieram je więc w różne fatałaszki i nazywam wierszem a prawda? niech ją czytelnik sam rozbierze :)
    1 punkt
  23. na nocną zmianę pracuje na czarno fabryka brakujących zdarzeń tu dobre wróżki i książęta usprawiedliwiają uśmiechami wszystkie nieobecności boleją że ich nie było pełno na każdym kroku że się spóźniali mówisz kochajcie ratujcie fachowo a może jeszcze dam się przeprosić
    1 punkt
  24. Gdzie jest twój Bóg?! Leżysz teraz na kracie ogień spala twoje ciało wierny i oddany za chwilę trup, chciałbyś... ale jeszcze poczekaj śmierć byłaby łaską ale jej nie otrzymasz jęcz, a smród palonego ciała wypełni powietrze poczekaj, nie umieraj prosisz Boga o śmierć – o nie, nie tak szybko Zadajesz sobie pytania? Jeszcze chwilę – otwórz oczy nie, no ty się modlisz?! Nie masz już ciała, zdychasz ale nikt cię nie dobija może myślisz, że kogoś uratowałeś zginą w męczarniach, a może szybciej oni dostaną ten przywilej leżysz na kracie, wiem jak ciało zamienia się w węgiel jak szpila ognia wchodzi w skórę wiem, kiedy się krztusisz i wiem, kiedy myśli wyciekają z bólu a ty się k… ciągle modlisz?! Dziś wawrzynem wędzę swoje papryki są naprawdę niezłe ...
    1 punkt
  25. Właśnie - bierzesz taki drobiazg, oglądasz go z sześciu stron i on już nie jest drobiazgiem tylko bryłą, którą można na swój sposób wyszlifować na dzieło sztuki :))
    1 punkt
  26. @Natuskaa owszem, sporo się mówi o tak zwanej "uważności" dnia codziennego :))
    1 punkt
  27. Dobre rady zawsze w cenie, a od uważania można nazbierać sporo wartościowych drobiazgów. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  28. Jak to u mnie fantastyczno - realistyczny :) To ja dziękuję i pozdrawiam.
    1 punkt
  29. a ja mam idealną cerę w te lato, gładziutką jak puszek :)
    1 punkt
  30. W zawieszeniu pomiędzy tym co mógłbym, a co mogę, co chcę, a co wolno mi zrobić. Dbam o zgodę nieusłuchanego serca i nieugiętego rozumu. Tak by wśród napierającego na mnie tłumu emocji i odpierających ich atak zachowań "bo tak trzeba" znaleźć równowagę, przychylić wszystkim choćby skrawek nieba. Bliższym, dalszym - lecz wciąż na tyle bliskim osobom, by na dalszy plan zepchnąć kim jestem. A jestem sobą. Choć czy oby na pewno? Nie jest to sprawą oczywistą, bo życie uczy, że by być sobą, musisz być egoistą. 2021.07.14
    1 punkt
  31. Nie szukam Jezusa nieziemskiego europejskiego herosa o ckliwym spojrzeniu Szukam Jezusa, który oddychał tym samym powietrzem co ja może nie tak brudnym jak w Poznaniu ale o podobnej zawartości tlenu
    1 punkt
  32. @24601_podejdz_tu ...a zostałeś z poetami w popielniczce :))
    1 punkt
  33. Jestem Twoim snem Pięknym i długim Pełnym żywych barw Jesteś moją jawą Zawsze intensywną Gdzie czuć najmniejszy oddech Tańczą cnoty niewieście W parku Szczęśliwickim Na bulwarze Filadelfijskim Dziś nocą wolniej czas płynął Doradziłam się gwiazd Wchodząc na wzgórze Govardana Usłyszałam tylko zapewniającą ciszę Pełną spokoju Zeszłam będąc pewna swojego ugruntowania Jesteś moim snem W szklanej butelce Jestem Twoją jawą Gdzieś pośród stosu stron Wiem Bezsenność nie trwa wiecznie Życie minie jak sen Nawet ten intensywny Klaudia Gasztold
    1 punkt
  34. Też bym tak chciał. Niestety, w rzeczywistości jest tak, że o tym dobrym, co nas w życiu spotkało, często zapominamy dość szybko, a złe wydarzenia zagnieżdżają się w pamięci na dłużej, często do końca życia. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  35. Kurz ucieka z szarych piór. Jestem jak słonecznik uśmiechający się do jasnych smug. Wciąż podnosisz moją głowę swoim dziobem. Gdy unoszę szyję, rozpalam w oczach diamentowy ogień. Już nie lękam się ludzkich spojrzeń. Podczas lotu łapię powietrze. Pióra przeszywa zmysłowe tchnienie. Wypełniam pierś wyjątkowym temperamentem. Upijam się nim, wzbijam w eter. Zapominam o pochmurnym świecie. Wciąż nie wierzę, że stoję na własnych nogach. Wciąż nie wierzę, że udało mi się pokonać, Wciąż nie wierzę, że nie roztrząsam. Moją brzydotę okryły skrzydła potężne i białe. Asystują w tym, co nowe i nieznane. Pomagają doświadczyć nowych dróg i granic. Szepczą do ucha: – nie bój się być niepowtarzalnym.
    1 punkt
  36. @Anna_Sendor no to pozdrawiam z nocnej zmiany i oby w mej "fabryce" do rana zdarzeń nie było;)
    1 punkt
  37. Za kwiat - "dziękuję" szepczę w uszko - o ileż bardziej za serduszko!
    1 punkt
  38. @Igor Osterberg aliceD a może jeszcze coś bardziej spokojnego, przestrzennego? taka atmosfera panuje w kadykczanie na dalekim wschodzie rosji... opuszczonym mieście duchów... rozmawiam z nimi...
    1 punkt
  39. @Igor Osterberg aliceD masz tu coś ekstremalnie spokojnego z zakresu dark-ambientu... lubię wsłuchiwać się w głosy czasu opuszczonych, zdewastowanych miejsc... wychodzą z każdej szczeliny, każdego pęknięcia w tynku ścian...
    1 punkt
  40. @Natuskaa fantastyczny kawałek prozy!!! ;) thx
    1 punkt
  41. Witam - mi po całości sie podoba - brawo... Pozdr.
    1 punkt
  42. @Igor Osterberg aliceD tym razem coś spokojniejszego, ale pewnie i tak znasz... @Igor Osterberg aliceD a propos, minimalizmu... może coś z ambientu, chillout`u?
    1 punkt
  43. Chciałem pomóc nie pozwolono myślałem, że wiem wymagano papierka Z dobrego serca lecz bez stażu pracy z doświadczeniem jednak brak wykształcenia przekonali pacjentów większość wygwizdała oddałem swe miejsce Wkroczyło Niebezpieczeństwo zagroziło wykształconym ze stażem pracy ja byłem bezpieczny nie dźwigałem odpowiedzialności tak myślałem dopóki nie położyli mi na rękach dziecka
    1 punkt
  44. @Antosiek Szyszka - witam - nie kumam o kogo chodzi oświeć mnie - Pozdr.wieczorowo.
    1 punkt
  45. Fajne. Tylko usunęłabym to 'takie tam'. W sumie w ogóle nie pasuje do wiersza i jest wkurzające (mnie :))
    1 punkt
  46. @Gosława Szkoda, że nie ma żeńskiej odmiany bo bym ją sobie wsadził pod głowę a sama podróż byłaby rajem a także piekłem, ale w połowie ja bym się wtulał w tą poduszeczkę i erotyczne wchłaniał doznania zaś moja żona to wiem na pewno we mnie widziałaby kawał drania. Pozdrawiam :) @Waldemar_Talar_Talar Pewnie się będę trzymał oparcia kiedy syn wciśnie sprzęgło do dechy a pod kołami będą brukowce ucierpią nasze dupy, bebechy. Pozdrawiam :) @corival Z synem będę pił piweczko a z małżonką soki wieczorami, bo od rana podziwiać uroki różnych pięknych miejscowości mamy w planie eskapady więc we wtorek rozpoczynam rajdy i wypady Pozdrawiam :)
    1 punkt
  47. Ale, że chcą wylatywać, bo zazwyczaj gdzieś się kamuflują w środku i stamtąd zatruwają całe ciało. M
    1 punkt
  48. Połączyło nas na troszkę dłużej jej strój z domieszką urody moja postawa z nutką niezgody poszliśmy na jednoczącą kawę poszliśmy się przejść i przekomarzać po bliskiej nam okolicy bywaliśmy tu i tam swobodnie i tylko słowa: wzajemnie nawzajem napisaliśmy sztukę bez kantów ponoć od miłości lub tęsknoty za nią ona ta sztuka właśnie pochodzi zapomnieliśmy o nerwowych dialogach pominęliśmy nędzne niesnaski droga, kochanie, słoneczko, rybeńko zapamiętanie wyszło na czerwone tak, odważnie graliśmy w czerwone opowiadaliśmy we dwoje czary do cna spłukani z realiów chcieliśmy przejść nie mocząc butów wiedząc że to na wskroś niemożliwe miała wtedy sukienkę czerwoną zdjęła ją pamiętnej chwili niedostępne dla tutaj obcych czerwone bikini ujrzało moje oczy oniemiałem jej kształtem ależ ja byłem niezmiernie wnikliwy co tam jeszcze jest pod spodem chciałem tylko zapytać jacy my jesteśmy co było potem zapytasz ciekawsko znamy się oj znamy się dobrze chyba nawet aż za dobrze Odwieczne pytania co potem co potem potem nieumiejętność nakazuje przemilczeć mi co potem A teraz, właśnie teraz, tu i teraz Ciebie, tak Ciebie, właśnie Ciebie: Ja się zapytam - co z dzisiaj? No właśnie - co dzisiaj i co z dzisiaj?
    1 punkt
  49. Witam - jest ciekawie więc pochwalę - Pozdr.
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...