Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.06.2021 w Odpowiedzi

  1. O szczęściu w nieszczęściu szczęście w nieszczęściu to niedoszły samobójca który nie trafił ostrzem w tętnicę umazany własną krwią w środku dnia w centrum miasta omyłkowo wzięty przez policję za nie dla siebie jedynie niebezpiecznego szaleńca i zastrzelony na miejscu ku własnej uldze że w sumie to się powiodło
    9 punktów
  2. od kilku dni szukam mojej młodzieńczej energii w lesie drzewa jej nie widziały centrum miasta o niej nie słyszało zabawy i wieczorne wygłupy przy fontannie zgubiły jej definicję mimo promieni słońca na parapecie łóżko silniejszą posiada grawitację obawiam się mocy narastającego zmęczenia przed kiedyś rutynowym joggingiem zawsze piłam kubek wody teraz piję dwa przed maratonem do drugiego pokoju Klaudia Gasztold
    7 punktów
  3. Przyszedłeś nagle, nieproszony nie zapukałeś do drzwi. Szarpnąłeś sercem, jak klamką - gwałtownie. Powiedziałeś: " Tylko na kilka chwil." Zabłoconym butem zdeptałeś moje wnętrze, niezgrabnie strąciłeś z półki bibeloty. Zaproponowałam, byś usiadł koło mnie. Powiedziałeś : " No co ty." Do kieszeni płaszcza włożyłeś moją radość i uczuć garść. Zgarnąłeś nadzieję - bez pytań. Gdy chciałam odebrać co moje... Powiedziałeś: " Pożyczam. " Zmywam ślady błota z podłogi. Rozbite kawałki serca pozbierałam w ręce. Powiedziałam: " Dobrze, że nie zostałeś na dłużej. Na szczęście."
    6 punktów
  4. na horyzoncie mam górkę marzeń nie jest zbyt wielka w sam raz na jedno życie trzymam na dystans skracam w dni pogodne w myślach zdołałam wejść na sam szczyt poza albatrosami nie było tam nikogo widoki prosiły okazać przepustkę powiedziałam im jeszcze tu wrócę Zdjęcie własne, przedstawia Morro Bay w Kalifornii, a widoczna na horyzoncie skała ma 23 miliony lat.
    5 punktów
  5. Jeśliś zmęczony, to w Bieszczady ruszaj. Szlaki przemierzysz i rozstajne drogi. Znajdziesz tu bracie odpoczynek błogi, do życia powód odnajdzie twa dusza. Gdzie dumny Halicz, wyniosła Tarnica, a od zachodu cudne Połoniny, gdzie nieprzebyte morze bukowiny, Matki-Natury odwieczna stanica. Wiara z Nadzieją stąd na spacer idą do Polańczyka, Ustrzyk albo Cisnej. Spotkasz je obie – życiem się zachłyśniesz. Wtedy po drodze odnajdziesz i Miłość.
    4 punkty
  6. smutek nie musi boleć może być parawanem za którym możemy się odnaleźć smutek nie musi płakać może leczyć rany być nadzieją na lepsze jutro i po... smutek nie musi dokuczać bo ma uczciwą twarz nie ukrywa się jest szczery smutek jest nam potrzebny tak jak uśmiech i deszcz a że czasem doskwiera to inna baśń
    4 punkty
  7. przywołuję pamięć niech płoną złote góry naszych niedoskonałości nie zabliźni rana otwarta na kieliszek chleba maczaliśmy w nim usta degustując towar z najwyższej półki (w końcu na wszystko trzeba zapracować o wszystko walczyć) w tej walce zawsze było szkło jego druga strona — ciemna i głęboka otchłań ta sfera jest zbyt daleko od brzegu do ciebie całe lata świetlne pozwól że zostanę z pustym czasem przechowując w nim tylko intymne chwile będę milczał bo mówca ze mnie żaden
    4 punkty
  8. Spijam nektar bogów z Twojego kielicha Smakuję ambrozję Twej kobiecości Złapany w puentę „Wyznań Kalifa” Wznoszę się na wyżyny ludzkiej namiętności. W sieci tych uniesień trwam zaplątany Aż drżą pajęczyny srebrne nici Z dnia na dzień bardziej w Tobie rozkochany Wsłuchuję się w miłosne wici. Przybyłaś do mnie z kosmicznych przestworzy Nieziemska istota pchana losu kaprysem Na to tylko by serce me uwięzione otworzyć Ukryte za stali przepastnym kirysem. Spadłaś mi z nieba by wnieść światło w moje życie Kocham Cię najbardziej na świecie, lecz kocham skrycie.
    4 punkty
  9. dumny z siebie bo wyuczył kilku na kształt człeka sztuczek fokę ciut odfoczył kota ciut odkocił już się chętnie bawią piłką przez płomienie jak przez płotki nasi bracia mniejsi tak jakby podrośli a miś co to w górach z kłami na huśtawce z pyszczkiem o małpce już szkoda gadać ledwie znać że nie dziewczynka do taktu treserskich myśli biją równo rytm kopytem w sobote niedziele spod bata rodzinne
    3 punkty
  10. Wrzucam swoisty eksperyment, zainspirowana sugestiami Tomasza. Przyznam, że sama nie wiem jak mi poszło :) Drzew szumiące ciała z ich życiem już znamy, drzewa świata, gaje, do wiary wieków bramy. Drewno za to martwe: pesymizm każe wierzyć, Uroboros śmiechem chce mit drewniany mierzyć. Szczapa ciągle żyje, moc życia w niej poraża, każdy rzeźbiarz widzi, stolarz meble obdarza. Materiał szczególny dobrą energią krąg sieje, oddechem zadziwia, kurczy ciało, pęcznieje. Płomień śmiercią drewna? Kto tak chce, niech i twierdzi. Serce ma gorące, daleko jest od śmierci. Intryguje ogień gwiazd tysiąc migotaniem, sypie stu iskrami, kusi też przemawianiem. Pożyteczna siła zbyt ufnym ku przestrodze, spali wszystko wokół w niszczącej pożodze. Kiedy myśl roztropna w człowieku umiera, ukarze beztroskę. Ogień co może zbiera. Popiół pozostaje. Życia już w nim nie ma? Współczesność zabrała mądrość z pokolenia. Czyści szary puszek i przedmioty, i dusze, zarzewiem jest życia nawóz, siwy okruszek.
    3 punkty
  11. to nie było takie trudne, rozcieńczyć farby rozpuszczalnikiem nienawiści pokryć dwukolorowo elewacje domu i ogłosić teraz jest pięknie niestety w domu zaczyna śmierdzieć zgnilizną dach przecieka niepożądana ciecz wbrew ustanowionemu na nowo prawu niedemokratycznie zalewa ściany w pokojach odpada farba ale tynki zewnętrzne trzymają się mocno nowa ekipa remontowa jest bardzo pracowita skończą fasadę przyjdzie pora na dach postawią na nim kolejny krzyż to wystarczy potem fundamenty są kamienne różnokolorowy POprzednicy ich nie ruszali przemalujemy na biało-czerwono to najlepsze kolory kto zabroni? a smród niech zostanie do smrodu można się przyzwyczaić my dalej
    3 punkty
  12. Bohema, 2013 Jest sobota wczesny poranek stoję ciężarówką nieopodal Montmartre w samym Paryżu ledwo, co zdążyłem otworzyć oczy doszedłem do wniosku wiesz, w pewnym sensie wszystko, czego pragniesz opowiedzieć przemilczeć to napisać prosto od siebie wiersz i wreszcie wyspać się za wszystkie czasy pomiędzy końcem tygodnia a początkiem jest jasnoszara maleńka szczelina - zaświecić światło, nie zaświecić teraz, albo za chwilę zjeść porządne śniadanie i Montmartre albo tylko kawa i papieros bez żadnego światła a może jednak śniadanie i a może zwyczajnie przeleżeć do południa a potem się zobaczy. Jest sobota wczesny poranek a więc uzgodnione wszystko, czego pragniesz opowiedzieć przemilczeć to napisać prosto od siebie wiersz i wreszcie wyspać się za wszystkie czasy a więc na chuj mi Montmartre i ten cały Paryż. Paryż, 13.10.2013.
    3 punkty
  13. cisza to piękno umie zachwycać jest lekarstwem na zło i smutek cisza to niebo które nam bliskie zawsze ma racje nie przegrywa cisza nie psuje horyzontu jest mu jak siostra zawsze pasuje cisza jest czymś czego nie trzeba solić ani słodzić i taki smakuje cisza to nagroda która każdemu bez żadnego ale przysługuje cisza to królowa bez korony ale i tak świat się nią zachwyca cisza jak Bóg ciągle milczy nie szuka dróg zawsze pewna cisza to coś co nie kłamie jest szczersza od prawdy
    3 punkty
  14. Noc… — i znów gong stojącego zegara… Ktoś mnie wywołuje nieustannie… Kto? Kładę się na środku pokoju twarzą do podłogi… … żółtawy odblask wiszącej lampy — otaczają słoje dębowej klepki… Czuję, jak oddychają ściany… Po ornamentach naddartych tapet wspina się jęk przeciągu, zanikający krzyk… W absolutnej ciszy — piskliwy szum — rozsadza moją czaszkę… … z tętnem zderzających się krwinek… Przepływają powoli - drobinki kurzu… Połyskują… … mienią się i jarzą… Dobijają się do bram mojego umysłu echa westchnień i głosów… … jakieś szlochy z głębokich pokładów przeszłego czasu… Bicie serca… … gong… Ruch wahadła, chrzęst zębatych kół… Jesteś znowu, blisko, niemalże — dotykając chłodem swojej dłoni… Omiatając włosami i wzrokiem — pełnym gwiazd… Chyba wyjdę naprzeciw kuszącej otchłani nocy… Podnoszę się z trudem. Zamykam za sobą drzwi… Po drugiej stronie — półmrok schodowej klatki… … Mijam otwarte, puste pokoje dawno umarłych sąsiadów… Falują powoli firanki… W srebrnym blasku księżyca — uśmiechnięte, niknące twarze… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-09)
    3 punkty
  15. graphics CC0 od autora: |Burlesque français [czyt. biurleski frąse]| -- Zblazowana Żaba Zosia Ze Zbiornika:"Zlew Zamościa" Zawodziła Zniesmaczona Żabim Zjazdem - Zaskoczona Zieleniejąc - Zła Zawyła Zajadliwiej Złorzeczyła Zjazdom Zakapiorów Żabich: ("Żabę Złowić? Żabę Zabić?") Zakazała Żabom - Zwołać! Żabojadom Zyski Zgoła Zmizerniały - Zbladły - Zwiędły Zły Żabojad: Zbirem Zbędnym! Zważcie - Złego Żabojada Zaskoczyła Żabia - Zdrada! Żabę Zblakłą Zasmażaną Żabojadom Zakazano - Zakosztować! Zuch Zenobi - Żabi Żniwiarz Zaprawiony Zbir Zwątpliwia Żaby Zosi Żwawy Zamiar Żeby Zbirów Zrazu - Zwalniać Ze Zbiornika "Zlew Zamościa"! Zawinszuje Zatem Zostać Zbirom - w - "Zamościańskiej Ziemi" (Ziemię - w - Zbiornik Zważ - Zamienić!) Żabi Zakon - Zniewieściały (Żabom Zadki Zapleśniały!) Zamiast Żab - Zaoferuje: (Żaba - Żabie zafunduje) Zjadać: "Zarybioną Zgraje" Zaliż - Zuchu - Zgryz Zostaje Zwyrodniony! (Zmoro, Zgrozo!... Zdechłą Żabę... Znowu Znoszą!?) Zuch Zenobi - Zawetuje: "Zapamiętaj - Złotko - Żule - Zmasakrują Żabkom Ząbki!" Zamościański Zjazd Zakąski Zbiera Żniwo... Żabo - Zatem: Zaklnij - Żywo! --
    2 punkty
  16. - Mistrzu, gdy jestem z żoną, myślę o znajomej - Gdy jesteś ze znajomą, myśl zatem o żonie.
    2 punkty
  17. Jakże często to się zdarza kiedy para od ołtarza wraz z weselnym korowodem młodzi oczywiście przodem rusza na weselną salę bo czy w post czy w karnawale tej tradycji nie odstąpi nawet ten, kto grosza skąpi bo wesele ma być huczne stoły niczym osły juczne uginają się w przepychu a wodzirej Sprytny Zdzichu już rozkręca weselisko nagraniami w stylu disco a kelnerki i kelnerzy o stół dbają jak należy wódzia płynie strumieniami goście bawią się parami tylko młody w kącie siedzi i nad losem swym się biedzi bowiem nagle się wydało newsem w salę poleciało, że on żony nie jest godny ciamciaramcia i bezpłodny.
    2 punkty
  18. niedopieczony smutny zakalcio rozmyśla zbitym ciastem czy być tu warto wśród bab dorodnych o dziurach polukrowanych makowców z kolorowym makiem szarlotek pachnących jabłkami czekoladowych murzynków apetyczne takie wśród figur z karmelu koloru miodu wszystko słodko lśni i błyszczy a on oddzielnie nikt go nie chce bo brzydki nagle widzi kruche ciasteczko też samotne biedne w kącie zakochał się deczko a za chwile całym zakalcem wnet pomyślał życie coś warte o zgroza zgroza wrzeszczy ciastem ratujmy biegnijmy tędy kruche się toczy ku stołu krawędzi my nie od tego my ozdobą nasze pyszności wam nie pomogą wnet zakalcio zepsutym ciałem uratował ciasteczko małe a dzieci patrzą co się święci na te cuda nie mają już chęci miętoszą wszystko w jedną kupę wyrzucając jako zepsute tylko zakalcio radosny jest kruche ciasteczko wesołe też gdyż jubilat postanowił że właśnie ich ciała jako całe z wielką chęcią pragnie zjeść
    2 punkty
  19. @Waldemar_Talar_Talar Myślę że gdyby smutku nie było, człowiek nie umiał by się cieszyć. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  20. A ileż z tego masz przyjemności i satysfakcji ? Teraz jesteś klasyczna poetka i w pełnym wymiarze. Kiedyś wnukom opowiesz: babcia to była klasykiem ??Trzymaj się ?
    2 punkty
  21. @corival cenię każdy eksperyment bo ma w sobie twórczy zamysł, odwagę i wolę wymknięcia się schematowi. Drewno żyje, najpierw swoim życiem, a potem życiem dzieła, w ktore może być zaklęte, żyję jako podłoże innego życia, dlatego nie przypadkowo jest ono jego symbolem i kult drzew zostawił wiele śladów w sposobie spostrzegania sacrum. Pierwotne sposoby pojmowania świata, nawet w tak stechnologizowanym świecie naukowej mitologii jaki mamy, mają nadal duży wpływ na jego spostrzeganie przez nas.
    2 punkty
  22. @Marek.zak1 Czy zawsze trzeba od czegoś uciekać? Czasem wystarczy naładować akumulatory :)
    2 punkty
  23. Spokój serca Nie wystarczy tylko brać marzenia Gdy ktoś je ci podaruje Trzeba coś dać drugiej osobie od siebie Nie wystarczy zarabiać miliony By być bogatym Bogatym jesteś wtedy gdy Masz przyjaciół Ale takich prawdziwych Którzy staną wokół ciebie murem Gdy jest źle poratują kawą czy cukrem A gdy kwiat ci zwiędnie Możesz przyjść do mnie Razem będzie pięknie Nie płacz gdy masz złe dni Albo płacz Łzy też są potrzebne Gdy serce masz dobre zazwyczaj wbijają w nie nóż Wstań otrzep się z ziemi Swoje dalej rób Iwa
    2 punkty
  24. Tak. W dzieciństwie byłam na wiejskim pogrzebie. W jednym pokoju leżał zmarły, w drugim toczyło się codzienne, rodzinne życie, w trzecim bawiły się dzieci. Co jakiś czas przybiegaliśmy do "dziadka" popatrzeć. Nikt się nie bał. Paliły się gromnice, co jakiś czas starsi wchodzili się pomodlić. Tak, rzeczywiście te trzy dni i noce są ważne, bo na ogół - tyle jeszcze przebywa dusza w ciele. Zakopywanie ciała wcześniej jest z duchowego punktu więc karygodne, to narażanie duszy na dodatkowe, niepotrzebne cierpienia. Teraz, by szybko pozbyć się problemu ;) pogrzeby organizowane są na łapu capu i obcymi rękoma. W bloku nie może być zmarły, bo trumna nie zmieści się do windy ;) Gromnica? Kto by o tym myślał, poza ty to jakiś przeżytek ;) Natomiast światło gromnicy wprowadza dużo spokoju, kto lubi palić świeczki ten wie. Boimy się śmierci ale wypierając ten lęk powodujemy, że on się będzie potęgował w momencie, gdy nas to spotka. Nie ma oswajania, przygotowywania się. Takie czasy ;) Dzięki i również pozdrawiam.
    2 punkty
  25. O trzeciej nad ranem – szukałem Cię we śnie, Czy tańczysz w tej pięknej czerwonej sukience? A może być możesz tak bardzo blisko By dać mi się porwać i oddać Ci wszystko Bo w nocy o trzeciej jest czas na marzenia. Te senne, o Tobie i te bez znaczenia.. I czas bardzo wolno gładzi Ci buzię, Tak wolno jak wolno świat by się zbudził A tramwaj też wstawał jak zwykle zbyt wcześnie Śnię jeszcze lecz chyba nie całkiem już we śnie sen na bok nas czule ku sobie przewracał Więc znów zasypiałem bo chciałem tak wracać... I tylko sukienka - co wciąż w niej zostajesz Choć trzecia już piątą i szóstą się staje Ten kolor (wspomnienia )- gdy dni uciekają Dobranoc więc miła, śpij dobrze kochanie..
    1 punkt
  26. rozkłada się brzydko nie tak jak skrzydła motyla do lotu ramiona na widok przyjaciela płatki kwiatu ku słońcu ciało rozsypuje się nieładnie nie tak jak piaski na pustyni koraliki w rękach dziecka włosy dziewczyny na poduszce zakopiemy ciało w ziemi by nie widzieć i nie czuć rozpadu pierwiastków. wiosną wzrosną pierwiosnki
    1 punkt
  27. Labirynt stoję niespokojnie przede mną wybór wszystkie wyglądają tak samo... żadnej podpowiedzi próbuję ułożyć wróżbę moja moneta ma dwa rewersy ...oszukana całe moje życie jest podobne pamiętam stałem tu ...już Skoro żyje ... jest coś do zrobienia szukam drogowskazu ? jestem drogowskazem? Jeśli spojrzę Ci w twarz kogo zobaczysz ? Czy zmienię Ci przyszłość wejdziesz na nowy poziom? Ja wejdę? Może muszę się nauczyć Jak szczur w labiryncie Przestań myśleć.. czuj ... czyż nie tak odnajduje się wyjście.. ... Znowu tu stoję.. życia labirynt JP 06\10\ 2021 próba 131313 ...
    1 punkt
  28. @Anna_Sendor Dobre, jako opis zdarzeń lecz tragedia dla młodego bo zarazem to początek oraz koniec związku tego. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  29. @Tomasz Kucina Później się ustosunkuję, muszę lecieć :)
    1 punkt
  30. Powiedz Ojcze, czy w hejnale, co się naszej duszy ima co godzinę i wytrwale, czy to lato, jesień, zima stale z wieży iskrę bożą strażnik wzdyma? Czas mu tchnienie swe zawierzył, by je znaczył sygnałami, co podźwiękiem są pancerzy. Pancerz swą patyną mami spod przyłbicy, jaką dzierży, tak i hejnał, co przed nami lat się łuską obramieniał krwi się skropił koralami.
    1 punkt
  31. Właśnie. Smutek ma swój kolor i klimat, czasem w nim leczymy się, zmieniamy albo po prostu odpoczywamy. Pozdrowienia
    1 punkt
  32. @GrumpyElf Chętnie pobyłabym teraz w takim miejscu, gdzie Twoja górka na horyzoncie.
    1 punkt
  33. @Marek.zak1 życie jes czasami bardzo skomplikowane ;)
    1 punkt
  34. w ramce drewnianej obraz ten wpisany wiatr smaga ramiona jabłoni kołyszą się na tle zanikających krawędzi gór ich kształtów skąpanych w niebieskiej poświacie w tej chwili możesz być tylko obecnym unosisz się nad zieleniejącymi trawami czujesz tę przestrzeń która jest obok a zarazem w tobie tli się przyjemnym ciepłem w tej chwili możesz być istnieniem
    1 punkt
  35. @corival Każdy robi to, co lubi i z dobroci tych korzysta rano była maślaneczka a pod wieczór będzie czyta. Parasolkę się odstawi nie potrzeba już mi cienia ale za to do wódeczki coś dla mego podniebienia. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. @Henryk_Jakowiec Ufff... ocieram już pot z czoła, komputer już mi się grzeje, a wyniki mierne zgoła, żar z nieba też się znów leje. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  37. @corival Na tym cała gra polega, że za hasłem się pobiega nieco więcej pogłówkuje innych trochę podpytuje. Nie potrzebny harmonogram oczywiście i plan pracy autor trochę dopomoże lecz nie poda Ci na tacy. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  38. Chowamy się za maseczkami, kiedy nie chcemy rozmawiać z sąsiadami. Też się trzymaj, Grzegorzu, w uśmiechu i zdrowiu :))) @Gathas @Sennek @Leszczym Dziękuję za podobanie. Pozdrawiam!
    1 punkt
  39. Acha, ? rozumiem to odnosi się do naszej ostatniej dyskusji pod twoim wstecznym utworem; gdzie zwóciłem uwagę na umiejętność ułożenia melodyjnego metrum w różnorodnym usytuowaniu ilości sylab w wersach i sam przecież pisałem, że chciałbym zobaczyć ciebie w klasycznym 13zgłoskowcu ze średniówką. NO ŚWIETNIE! Jest wszystko i budowa tego wiersza jest prawidłowa. Skoro piszesz, że to debiut w tej formule - to bardzo mi miło, że mogłem zainspirować. Wiersz fajny, tematyczny, Uroboros jako mitologiczny symbol odradzającej się materii itd., bardzo ok. Pozdrawiam ??
    1 punkt
  40. ... Państwo dzieli... obywateli - nawet po śmierci! ;) Wiem, że hindusi tak wierzą i może mają rację w przypadku opornych dusz, które trzeba z materii po prostu wykurzyć ;) Jednak wysokorozwinięte dusze same decydują kiedy wyjść, nie trzeba ich tak ogniem poganiać ;) No nie, trochę 'żartuję ' - coś z tym ciałem trzeba zrobić, fakt. Natomiast związek duszy z ciałem dopóki ono jest widzialne... może tak, ale niekoniecznie bezpośredni, bo przecież są relacje osób, które z ciała wyszły w różnych okolicznościach. Można powiedzieć- to tylko relacje, ale gdzieś ziarno wiedzy tkwi Najlepiej samemu to sprawdzić, wówczas nie będziemy wierzyć a będziemy wiedzieć :) Dzięki za komentarz i również pozdrawiam ?
    1 punkt
  41. @Henryk_Jakowiec u mnie kaszka dziś na mleku napisałem Ci człowieku pod inną rymowanką teraz lecę w świat za Panną która woła mine od rana antoś wstawaj szkoda spania ja jej słucham bo ją lubię i od rana się nie czubie.
    1 punkt
  42. @Henryk_Jakowiec nic do głowy nie przychodzi chociaż myślą starzy młodzi u mnie pustka mocium Panie jem od rana tu śniadanie.
    1 punkt
  43. Niesamowite :) Naczelny reprezentant gatunku na org musi zostać tu przywołany @Pan Ropuch :)
    1 punkt
  44. Super. Wcale się nie dziwię. Dla mnie sztuka jest troszkę matematyką, ze względu na styl, jest przecież lingwistyka matematyczna – jako dział językoznawstwa, gdzie używa się kodów i metodologii ścisle matematycznych. Ścisłe wnioski i założenia mogą też dotyczyć metafor i środków poetyckiego wymiarowania. Wielu filozofów było matematykami, tu w wierszu mamy te skojarzeniowe porównania: delta → litera grecka → więc → mitologia → trójkąt → laplasjan → piramida → historia → ciągłość → ale i... → delta rzeki → trójkąt jako → symbol masonerii → więc → wiedza → rozum – komunikacja → porozumienie... albo --> trójkąt obyczajowy, małżeński, --> zdrada --> ewentualnie --> znak różniczki --> róznicowanie --> różnice w sztuce --> w konsekwencji --> poróżnienia cywilizacyjne, itd., dowolnie jak sobie potrafimy pokojarzyć te alegorie. Komforemna płaszczyzna -->konformalna -->przestrzeń → transformacja → odległośc → mapa → stała odległość → lokodrom, itd.,. Świetnie, i dziękuję! Zgada się, klasyczna sztuka zasługuje na szacunek. Lubię, szanuję też sztukę nowoczesną i ją doskonale rozumiem, lecz bez szacunku dla klasyki nawet awangardową sztukę trudno zrozumieć. A i sarknąć czasem trzeba, wszystko można – ale jeżeli uznaje się te funkcje komunikatywne sztuki, a nie sztuki używa jako aberracji zbiorowej. I wytrycha. O tym jest mój tekst. To nie jest utwór w kontrze do kogokolwiek, ja nie klasyfikuję ludzi oraz ich poglądów, rozumienia świata, upraszam tylko o zachowanie komunikacji w sztuce a nie hejt i agresywność postaw artystycznych. Proste zasady – logiczna cywilizacja. Zresztą to tylko jeden tekst i pewnie gdyby nie koleżanka …. @Kama Nagrodzka , nie musiałbym tego teraz szerzej analizować. Tak wyszło. TO NIE JEST WIERSZ POLITYCZY, I TO CHCIAŁBYM TU PODKREŚLIĆ. Nie odnosi się do takich perspektyw – w ogóle. Taki mamy świat, to jest problem globalny. Świat jest wielopłaszczyznowy i dobrze. Zawsze rozumiałem różne i alternatywne oblicza sztuki – nawet mega amoralne, ale jak nawet i w tych brakuje komunikacji, dialogu a jest – zgiełk i zgrzyt - to wtedy mamy jarmark a nie sztukę. I szkoda, że tak to wygląda, Arystotelesowski konstrukt cywilizacji gubi geny. Pozdrawiam ??
    1 punkt
  45. To wprawdzie inna para butów, ale Twój wiersz przypomniał mi Czemu nie ma tancerki Wojaczka. Pozdrawiam słoneczne LA :)
    1 punkt
  46. @Dominik Leibner Przemówiło do mnie Twoje haiku, odzwierciedlenie tego co widziałeś... chyba? Pozdrawiam Dominiku.
    1 punkt
  47. @GrumpyElf Ano byłoby tego naprawdę dużo. Z pewnym żalem powściągnęłam wyrywające się konie ;) Dziękuję za czytanie i pochwałę. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  48. @w kropki bordo Jak już wiem, że umiesz tak pisać, to chciałoby się prosić o więcej...
    1 punkt
  49. Dziś robię generalne porządki w swojej szafie, Wyrzucając stare i niepotrzebne wspomnienia, Wszelką myśl o bólu, samotności czy problemach, O upokorzeniu, o wszelakim cierpieniu. (Staram się spakować to wszystko równiutko, Żeby, na koniec już, przewiązać to sznurkiem.) Poukładam je porządnie w czeluściach tej szafy, Ustawię je na półkach w równiuchnym szeregu, Aby zyskać w ten sposób jeszcze więcej miejsca, Na kolejne, czcze marzenia i sny o potędze. (Staram się spakować to wszystko równiutko, Żeby, na koniec już, przewiązać to sznurkiem.) I wyrzucę również głupie o Tobie marzenie, (Ty sama dobrze wiesz, jakie, nie muszę nic pisać), Teraz już szkoda mi czasu na durne rozgrywki, Więc bywaj zdrowa! --- Ponieważ Ja muszę już kończyć. (Staram się spakować to wszystko równiutko, Żeby, na koniec już, przewiązać to sznurkiem.) (Staram się...) Sadyba, 22 V 2021 r.
    1 punkt
  50. Gdy skrywasz się w ciemnościach I zanurzasz w odległej głębi samotności, A myślami błądzisz w obłokach chmur I gdy z oczu płyną słone łzy, A po ustach głośna myśl biegnie, Że wciąż jesteś sama - niekochana To musisz wiedzieć, że jest jeszcze ktoś, Kto czeka by wtargnąć do serca Twego I wypełnić je słodyczą serca swego.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...