Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.06.2021 w Odpowiedzi

  1. tysiące jezior tysiąc tajemnic tam się nie męczysz spokojne życie powoli płynie w mazurskim rymie lasy i woda czysta poezja cóż chciałby więcej człowiek z betonu, co ciągle goni widmo mamony tam naładuje akumulator gdy przyjdzie lato „Ale czy warto, chyba nie warto” „Na pewno warto” nawet raz w roku jak tam wyskoczy się zauroczy będzie mu łatwiej w końcu zrozumie prawa natury to nie jest trudne i może zwolni
    6 punktów
  2. Na obrzeżach kruchty jeden oddech za mało, myśl wdzięczna umacnia, odpychana zegarem. Choć sekundy liczy - godzin już nie oddaje, uspakaja trefnie, chronometry niech spalą. Zdzierasz z kalendarza w rytmie oschłej boleści papierowe kartki... wędrujące do kosza. W lustro zapatrzeni, ono zmiany rozprasza, podobnie... jak wczoraj, a świadomość znów chrzęści. Wyrzuć co odmierza, czas - tempem spolegliwym, masz serca podpowiedź, co odczuli czekaniem. Lecz kiedyś zapomni, chciwie chwycisz się za nie, wieczny odpoczynek... dusza zaś ma alibi. Pofruniesz ku niebu - piekło skrzętnie zajęte, anieli beztroskie powitają z estymą. Znajdziesz belle femme - cud,gniazdo sobie wymość, jak każdą uwiodę, więc wywalą ze szczętem. Skrzydełka nie rogi - niosą albo opadną, raj zmienisz w infero jak na ziemskim padole. Nawet skrawek nieba w mig nieznośnie zasmolę, powrócę przez OBE w ostatnią noc astralną. "Jeśli patrzy się razem w górę - niebo się przybliża." - Phil Bosmans.
    6 punktów
  3. Hej Dorotko, hej Dorotko z górki też nie zawsze słodko bo jest czółko, oczy, nos usta, broda i na skos dwa pagórki i brodawki chcę odsapnąć, lecz brak ławki jednak to mnie nie przeraża bo ciut niżej płaska plaża. Na niej pierwszy odpoczynek taki bez namiotu obóz który zręcznie wykorzysta robiąc obrót każdy łobuz potem sunąc ruchem węża pełznie aż na plaży koniec i rozciąga po długości ciało, jako ten zaskroniec. Wreszcie wilgoć, kres wędrówki powiew trzciny nad jeziorkiem dłuższa przerwa, bo teatrum się odstawi, lecz wieczorkiem o nim opis nie nastąpi bo zarzekli się aktorzy że na występ i to nago przed publiką nie są skorzy.
    5 punktów
  4. Rano wieś otoczyli, ze stu się zebrało, niejeden to znajomy, wszak nasi sąsiedzi. Wiemy jednak dlaczego przyszli nas odwiedzić, spalić nasze domostwa będzie im za mało i chcą nas wszystkich zabić, mężczyzn i kobiety, za to żeśmy Polacy tak nas nienawidzą, może niektórzy tego nie chcą i się wstydzą, lecz odmówić nie mogą, to wojna niestety. Sowieccy partyzanci nam dziś nie pomogą, po Niemców wciąż dzwonimy, lecz oni daleko, dwadzieścia kilometrów będzie leśną drogą, od nich żadnej pomocy nie możemy czekać. Słaliśmy o ratunek prośby do Warszawy, lecz oni widać mają inne ważne sprawy. Inspirowane opowieściami rodzinnymi i książką P. Zychowicza "Wołyń zdradzony".
    4 punkty
  5. Poszły konie po betonie zwiędły kwiatki we flakonie on nad wierszem tym to siedzi i nad treścią wciąż się biedzi. Zamiast weny jakieś licho podpowiada mu zbyt cicho więc nie słyszy, co to plecie ciężko, ciężko żyć poecie. Gdy samotny, opuszczony nawet wsparcia brak u żony i dostępu do kielicha wobec tego smutno wzdycha. Czas nie lubi stać w impasie więc czasami w międzyczasie pan poeta coś zajarzy i znów uśmiech ma na twarzy. Kończy piątą zwrotkę właśnie i za chwilę pióro trzaśnie w kąt lub pod stół, pod kozetkę bo przygruchać chce poetkę. Z tej radości w przestrzeń pustą wstawił wiersza zwrotkę szóstą i jak chłop zakrzyknął - basta, jak na podryw to do miasta.
    4 punkty
  6. Chciałabym zahamować. Zatrzymać się na chwilę. Śledzić drogę mrówki, obserwować motyle. Żuka odwrócić patykiem, By znowu grzbietem zabłysnął I spojrzeć w oczy drzewom. I szumem ich się zachłysnąć. Chciałabym trochę zwolnić. Noga za nogą powłóczyć. Pójść na wykład do lasu i ciszy się nauczyć. Chciałabym jeszcze wolniej pościgać się ze ślimakiem. I nie gnać tak do przodu, nie chwalić się czasu brakiem. Lecz hamulce zepsute, Wplątałam się w codzienności tryby. I gnam i gnam do przodu. Zwalniam tylko na niby. A las ciszą szeleści. Motyl skrzydła rozwinął. Mrówka zniknęła w mrowisku. Żuk błyszczący mnie minął. Zatrzymam się na chwilę. Nie biegnę już więcej po złoto. I wolno, jak najwolniej, Wrócę do domu piechotą.
    3 punkty
  7. graphics CC0 A-tlan-ty-da... liryczni piszą o niej wiersze w czas sczezła w morzu soli złudnie-pożywnie nas zachwyca owa... efemeryda historii! krąży nad głową niczym szerszeń miasto legenda kontynent – mit napisz coś o tym. a choćby wierszem ustaw mi słowo w szyk! zwinny poeta chwycił pióro Timajos z Lokrów w Afryki wiktach już Atlantyda szepcze… jak biała alka czy rybitwa nad Gibraltarem czulej z dreszczem skrzydłem wachluje anemicznie czasem muskając idyllicznie szanownych ust Platona wiatrem przytula się i do nas sejsmiką lądy goni! gra pulsem skurczów na przeponie gór Monte Hacho Dżabal Musa klechdowe słupy Heraklesa to Atlantydy mityczny ląd ach! gdyby cypel popłynąć umiał a choćby i na plecach och! nie zatonąłby – a skąd! przyrodnik rzymski niejaki Pliniusz podaje to w wątpliwość że... Atlantydy tam nie było woły Geriona zwiały do Rzymu Cezar jak Zeus uznał libido pal sześć diamenty zioła... tkliwość Strabon i Pliniusz do Amasei! mitologicznych słów staliwo odbija nam się czkawką! więc jeśli kambru to matactwo lub kartagiński faryzeizm to po co o tym pisać? Herakles bez idei? wiersz bezpodstawny autor Kasandrą? kolejna idiotyczna bajka o Atlantydę się nie troskam… niech martwi się – Szymborska! robi to z klasą w wersach i strofkach! – Tekst koresponduje pośrednio z moim ulubionym wierszem naszej wybitnej noblistki, Pani Wisławy Szymborskiej, pt. „Atlantyda”. Utwór napisany w szacunku dla mentorki i genialnej autorki poezji, jest i pozostanie wzorem dla naszego pokolenia wierszomaniaków.
    2 punkty
  8. Dom zza pieca wygarnięte ślady zimy kot wywleka na podwórze przyniosę wazon spójrz kwiaty kłaniają się na łąkach słońce trąca linię horyzontu powyżej ptaki niosą pogubione nuty na pięcioliniach letnie wieczory dorzućmy ciepła do ogniska czerwiec, 2021
    2 punkty
  9. żyletka pod językiem to dobra metoda na rozcięcie zlepionych ust ściskiem cudzych kłów co jak ptaki splątane miękkim skrupułem słów giną rojem motylim nad wieżą Nimroda mieć słuszność nie oznacza znać prawdę odwieczną jest ona jak diamenty w otchłani ciemności które chociaż blask tracą swój w nieskończoności niczego nie są wstanie oświetlić słoneczną jutrzenką rysującą oko boga w strunach czasu co rani zmysły aksjologią woli życia ono gorliwie raduje i boli ukrzyżowane cicho na próżnych biegunach dobra i zła czarnymi gwoździami Anance dlatego nie mam dobrych wieści nie tym razem więc nalejcie mi pełny kielich i żelazem otrąbcie giętkie kości i nerw w każdej tkance
    2 punkty
  10. w biodra bierzesz jak w nawias bo działania na potęgach zawsze w pierwszej kolejności wołają ci Marylin Marylin całodobowy dyżur na intensywnej terapii miłości a na pamiątkę czasem na srebrnym łańcuszku sztuczne serce dostajesz Marylin Marylin wota nieświęte
    2 punkty
  11. – Doktorze, pani o imieniu robota przyszła na wizytę. – Znowu! To już trzecia wizyta w tym tygodniu! Dobra, niech wejdzie. ~ – Witam pani L321, proszę usiąść i powiedzieć, co się stało tym razem? – Jestem obserwowana… – Już to pani mówiła, ale konkretnie: kto panią obserwuje? – Oni… – Litości pani L321! Jacy oni?! – Kosmici… – Widzi pani zielone ludziki? – Oni nie są tacy zieloni, bo dobrze znają się na swojej robocie! Gdzie nie spojrzę patrzą na mnie i śmieją się! – Ale tutaj ich nie ma. Proszę się uspokoić i napić świeżo zaparzonej kawy. – Aaaaa! W tej kawie jest gęba! – Siostro! – Tak bracie? – Kaftan dla pani robot! ____ https://amenteemaravilhosa.com.br/pareidolia/
    2 punkty
  12. łoże życia zmierzwione jest dzisiaj chyża żądza wciąż żąda i rządzi ale póki od żywych zawisła własne stwarza dopóty porządki wiem że żyję dlatego też łożę nie ma żadnej od leża ucieczki w gruncie zasad żelazne podłoże pusty talerz o żarcie znów wrzeszczy tarzam się więc w tym łożu przechodnim trzyma mnie w nim potrzeba przemyśleń chociaż trzęsą się od nich już boki i strzykawka znów strzyka pod krzyżem może można założyć że można najzwyczajniej bez żadnych ogródek dnia pewnego obudzić się powstać odejść lecz już czeka łoże drugie
    2 punkty
  13. (psy w schronisku) ja i ten obok - mój brat co noc co dzień wyjemy w cały świat bo całe nasze psie życie jest wyciem a chcemy być częścią stada by wreszcie mieć komu przypilnować domu i miskę własną wylizać do czysta gdy Pan da jeść... i pić a piękny świat widzimy zza krat ja i ten obok - mój brat co noc co dzień wołamy w cały świat Ty - pewnej nocy usłyszysz nasze wycie bo chyba nie jest za późno by za miłość uratować nam życie
    2 punkty
  14. w pojemnym gorsecie jutra możesz upychać do woli niedospana tancerka w podartych pończochach starym makijażu spóźnia się za każdym razem jak nieogarnięty nowicjusz wylicza takt w myślach naśladuje ruchy innych daje prowadzić zadyszce gubi kroki by ponownie zacisnąć gorset i mieć poczucie uczestnictwa to próba generalna pod słońcem nie ma nic nowego poza tobą
    2 punkty
  15. Kto siedzi przy borze, tego głód nie zmorze. Mówili pradziady, co przy lesie trwają. Pustawe koszyki smutno wyglądają. Napełnić trzeba leśnymi dobrami, nabiorą blasku, zdrowiem nasycają, kolory cieszą oczy, a zapach nie mami. Tam, między drzewami, kobierzec zielony, wiosną grona dzwoneczków o wstydliwym pąsie. Owoc nie tak skromny, w słońcu rozbarwiony, błyska dumną czerwienią zachęca do pląsów. Mięsisty w środku, a cierpki w posmaku tak jak żurawina, wspaniała mącznica. Czerwień kulistych rubinków na krzaku, pulsuje zdrowiem i wzrok wprost zachwyca. W pobliżu kilka krzewów zwanych świdwośliwą, bieliło kąt wiosną pięciopłatnym kwiatem. Teraz ciemnopurpurowy przepych, aż zadziwia, drobin słodyczą kusi liczne stadka ptaków. Tam dalej, nad strumykiem i brzegiem jeziorka, czeremchy rozłożyste kwietny zapach siały. Popatrz, moc kuleczek błyszczących już zerka, jesiennym słodkim oczkiem las oczarowały. W prawo spójrz. Duże krzewy gęste, gałęziste. Płodne, obficie dzielące pożywnym orzechem. Tysiąclecia liczne napełniała kosze puste leszczyna, hojna karmicielka śmiechem. Potrzebujesz przyprawy? Idź, gdzie las sosnowy, choć od bagien po skały rośnie pełen mocy Zawsze zielony, uzbrojony w kłujące igławy. Patrzy bojowo czarnymi oczami owoców. Pełen życzliwości dla potrzebujących przed złem ochrony, ma dar oczyszczenia, Przymrozek był już? Rozłóż płachtę w dole, potrząśnij. Kulki podnoś pełne zbłękitnienia. Trzeci plon zebrany, odniesiesz do domu. Ostatnia wyprawa jeszcze do odbycia.
    2 punkty
  16. nie zawsze jesteśmy na tak czasami bywa że rzygać nam się chce nie umiemy się odnaleźć złość nas dopada jesteśmy jak złe psy nie zawsze nam dobrze bywa że mocno klniemy błądzimy tu i tam ale bywają też chwilę że czujemy się jak w bajce nie zamykamy drzwi życie bierzemy garściami zapraszamy uśmiech w dupie mamy łzy podziwiamy niebo kwiaty cieszą innych twarze chcę nam się żyć
    2 punkty
  17. życiem do mnie nie wrzeszcz bo go nie mam rozdzieliłam nierówno prąc w bólach syn o tyle dobrze córki znaczą ciało matki nie przestajesz cierpieć okazałeś się dmuchawcem nieubłagany podarował mi stare policzki i przytrzaśnięte palce owdowiałe ścielą połowy panny obijają się na siodełkach przynajmniej po tym mają lżejsze sny ja czasem kogoś skruszę
    2 punkty
  18. Nowe okno Nowe okno na świat Nowe myśli Serce swoje otwieram Dobrych ludzi wokół siebie dobieram Wśród przyjaciół pragnę się schronić Łzy już nie uronić Kolorowy różaniec odmówić Pomodlić Wcale nie muszę do kościoła chodzić By wierzyć w Boga Bo liczą się czyny A nie puste słowa Pragnę dzielić się dobrem Które odkryłam w swoim sercu Pragnę marzyć kochać śnić Po prostu dobrym człowiekiem być A gdy zobaczysz mój uśmiech Wiedz że już nie jest udawany Tylko szczerze oddany Iwa
    2 punkty
  19. 2 punkty
  20. @Tomasz Kucina No proszę Tomaszu... coś bardzo lekkiego i z przymrużeniem oka :) Zakręciłam się w tej esowatej formie, ale przy drugim poczytaniu odkręciłam się i już było dobrze :) Pozdrawiam :)
    2 punkty
  21. A pewnie lubię stolarkę :-)
    2 punkty
  22. @corival Zawsze się znajdzie jakieś lekarstwo albo zaradczy środek na troski wystarczy tylko przekroczyć miedzę a wtedy wena z sąsiedniej wioski jeszcze niebrana nigdy w obroty chętnie obsłuży poety żądze lecę po bimber i przed południem mieć nową wenę, na pewno zdążę. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  23. Nie jestem aż taki świadomy warsztatowo Wróżeńko, ale się staram ? Tutaj faktycznie takie bardziej poukładane teksty publikuję. Masz racje warsztat ma znaczenie, ale np. przykładowy choćby "tautogram", podrymowany i warsztatowo wymuskany, można przecież "ubrać" w bardziej frywolną treść ??☺ Ponieważ ty jesteś równa dziewczyna? z poczuciem humoru i z dystansem do życia to: --> wrzucę ci niżej taki mniej ułożony tekścik, może na stonę główną z wierszami by nie wypadało, ale tu w naszej subiektywnej dyskusji można, więc wrzucam. I miłej zabawy życzę Elfiku ??: Tomasz Kucina Seksapilne serialistki- Szorstki Student Słodki Spawacz Sztuką Seksu Sztywno Stawać Skore Siudry Skoro Starte Straszą Samców Samogwałtem Szajba! Słabość! Surrealizm! Syntetycznie w Szkolnej Sali Sprzeciwiajmy Się Spawaczom Seks – Sam w Sobie – Syfizator Sporą Sztuką Skrywać Syfa Syndrom Strusia i Syzyfa Spisek Snoba Stajnia Sterczy Szminka Szynka Szlafrok -z- Serca Samozapał Sam Się Skarci Sens Szmuglować Sprycik Samczy Szkoła – Sala – Samowola Szybka Siksa Śpiewa Sto – lat Szarmanckiemu Studentowi Sutki Same Sterczą – Sobie Spadochronu Spodnie Spuścić Słodkie Szczapy – Szatan Skusi Serce Skacze Samoistnie Seksapilnej Serialistce Sektor Sensualnej Skruchy Seks Syndromem Szczwanej Sztuki Smarkacz Stresogennie Sapie Sprytną Ściska – Siksę – Srakę Separatystyczny Szał Sik Samosąd Szybki Strzał Śmiało Stadnie Stawaj w Szyku Szanujący Się – Samczyku Smalcze Sadło Szkoda Sperm Śmierdzi Stęchło – Smród & Ser Stop – Spelunom Sutenerom Seksmagicznym Sprośnym Scenom Strach Stodoła Słoma Skóra Szelek Skarpet Szybka Spóła Szoking – Sterroryzowana Szpada Smyczkiem Smyrgnąć Szparkę – Spadaj! Społeczeństwo Satanistów Seksgenicznych Serwilistów Stale Szuka Służalczości Seks Symbolem Scen Sytości Sangwiniczki Słodko Syczą Sprowadzajcie Sam Silikon! Skok w Solarium Szczypie Sutek Spontanicznie Spalmy Skórę! Sabotujmy Stary Szkielet Szmal – Se – Śmierdzi” Słychać Szelest Somatyczny Streśćmy Szok Szparek System Syty Sok Symulacja Szpan Szmuglera Synkretyczna Stratosfera Sarkastycznie Serfujecie Sprytnie w Sieci – Szusujecie Stęchli Starzy Sybaryci Studiujący Smętni Skryci Spółkujecie Stale – Społem Sieć Szokuje Skąpym Strojem Sztuki – Seksualnej Sedno Szogun Szpadę Szczerbi Setną Spije Szyje spije sake Samograju – Spocisz -w- Szafie Szumią Struny Śpiew Syreny Słowik Stuka Słaby Senny Smok szaleje Śpiew Stryjenki Skręt & Speed – Surowość Szczęki Serce Szefa Skusić w Szalu Stracić Seta – Skraść Subaru Szampan Słoik & Sobota Srebro Szlafrok Starsza Szprota Symbolicznej Striptizerce Skrzecząc Spazmem Skacze Serce Starowiercza Sprośna -Sekta Seksualny Śpiewa Spektakl Senior Student Szwaczka Szef Szwenio Stylka Swatka Shrek —
    2 punkty
  24. @Somalija ktoś komentując wspomniał, że czas nie zna litości - on, ów czas, zabiera nas ze sobą i nie pozawala doczekać Jego końca. (znowu mi smutniej)
    2 punkty
  25. Wszystkie dzieci są nasze, przysłowie tak powiada. Również te, które dziwnie podobne do sąsiada.
    1 punkt
  26. Jest wszędzie, choć trudno dostępna, życiodajna dama jakże wyjątkowa. Pozornie twarda, kamiennego serca, mądrością wieków obdzielać gotowa. Głupi kto sądzi, że przetrwa i bez niej, ciało obumrze jak roślina w suszę. Przymglony wzrok działa jakby gorzej, codzienny nadmiar na gorsze porusza. Ważny jest umiar rzecz jasna, wiadomo. Trudno o niego, kiedy dostęp wolny. Niczym kruszec cenna, ręką uzbrojoną w przeszłości garnięta, pobudzała wojny. Dziś pospolita, niemal ziarnem piasku, absurdalnie wszechobecna, tanio się oddaje, skrzętnie ukryta wśród spisów poblasku, gorycz detronizacji Pani nie ustaje.
    1 punkt
  27. pytasz dlaczego nie dzwonię czy stało się złego coś może odwiedzać już nie chcę pewnie miłości nie czujesz we mnie bo innego kocham najbardziej że dzieci że praca że spaniel i z innym mi dzisiaj po drodze kto nie wymaga i prościej pi(j)arem uwiódł pieniędzmi aż filozofom się nie śni kogoś znalazłam na pewno innemu Słowo się rzekło a ja po cichu wyznaję wciąż bliżej Ciebie niż dalej pamiętam kocham i amen
    1 punkt
  28. @corival przyznam że na początku też myślałem o innej białej pani (tej na k) przyznasz, że obie dają i życie i śmierć... ładnie napisane.
    1 punkt
  29. Słonko nad łąką zaiskrzyło wiosną rychło ucichło wczorajsze wietrzysko padła kawalkada sugestii od Pana naokoło przekosić koło by wypadało Lot koszący koszącego traktorka kapelutek nakrywa białawą skroń minuta rozłąki, łąka idzie w łąkę jeno pięć centymetrów trawy ostało Kępki żywej zieleni w hojnym pobliżu uważnie zjechałem zmyślnym urządzaniem biegałem truchtem za dziarską maszyną trawnik w ogrodzie znów nieprzeciętny A Anna dumnie wkracza na taras ładnymi rękami w garnku i patelni ziemniaczki ze skwarkami na raz wraz z wyczerpaniem mnie kosiarza Nikt nigdy nie widział u nas dzieci codziennie siebie pytamy o lubienie damsko - męski podział niezbadaną rzeką wodząc zA Nią widzę uśmiech roli Gospodarstwo urzędnicy skarbu państwa wezmą co ma wisieć nie utonie wyobraźnia rozrasta się w krzaczory;)
    1 punkt
  30. @Antoine W fajnie Antoni znów Ciebie widzieć na orgu;) Powodzenia!
    1 punkt
  31. @aniat. witam, panią... zgadzam się, ze za szybko, zdecydowanie za szybko... proponuję nabrać powietrze do płuc i powoli wypuścić, i tak parę razy... powietrze pachnące żywicą... a pomiędzy liśćmi kasztanów migot słońca... drżąca pajęczyna sperlona rosą...
    1 punkt
  32. @aniat. choć ja z tych co dawno zwolnili, to wydaje mi się, że doskonale rozumiem uczucia peelki. Ładny wiersz ładnych słów, przyrody, metafory i treści. Brawo!
    1 punkt
  33. pidź nam Henryku wieczorem z rana pyszne rymowanki do poczytania ?
    1 punkt
  34. @Marek.zak1 Zychowicz zajmuje połowę półki. Publicystyka historyczna w jego wydaniu czasami mija się z prawdą, ale nie w tej książce. Fajnie że ktoś pamięta. Pozdrawiam Gdzie kościoły świecące jesienią Wśród wołyńskich pejzaży nad ranem Zawsze pełne wiernych w niedziele Razem z bogiem który jest Panem Ludne wioski ludzi szczęśliwych W różnych zawsze mówiących językach Dzisiaj błyszczą ruiną kamieni Nienawiść ten obraz zrobiła Płacze Chrystus z kapliczki przydrożnej Bo nie taki głosił nauki Widzące zwłoki rzeką płynące I domów płonące łuny A kamienie krwią niewinnych zroszone Już od lat zadają pytanie Czemu sąsiad mordował sąsiada Jaki bóg dał im takie zadanie
    1 punkt
  35. @corival Opisówka owszem niezła ale dorzuć przewodnika może być jak rączy rumak lub niesprawny, co utyka. On mnie szybciej doprowadzi zaoszczędzi mi kluczenia przez co prędzej się dosiądę i do picia i jedzenia. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. @Henryk_Jakowiec Droga wpierw szeroka bardzo, prawie prosta, hałaśliwa, potem zawijasów mnóstwo, chociaż znacznie ciszej bywa. Trafisz z wielką już pewnością, stolik będzie zastawiony, jadło, napój nie nowością będzie na nim umieszczony. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  37. @corival No i proszę są na świecie miejsca, które zwą się rajem gdzie za wiersza układanie i napiję się i najem. Brak mi tylko takiej mapy i takiego drogowskazu, żeby mnie tam zaprowadził ruszyłbym i to od razu. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  38. @Henryk_Jakowiec Wen mój cień polubić musi, krzewy, drzewa, moja nisza, stolik mu postawię w głuszy, ogródeczka. Tam w zaciszu. Ptaki co prawda świergocą, ale po paru kieliszkach, wenowi już nie przeszkodzą, snuć opowieści spod liścia. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  39. @Henryk_Jakowiec (Mój nick wiele osób zdążył tutaj zmylić. Nie jesteś pierwszym i zapewne nie ostatnim wprowadzonym przez niego w błąd ;) ) Pełne kosze masz pomysłów, nie wiem, gdzie je zdążysz zmieścić. Nie jest ważne jednak dziś to, najważniejsze wenę streścić. Wen wybredny nader bardzo, więc karafką go zakuszę i nie pustą oczywista, pełną, jakiejś nalewki podrzucę. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. Witam - Henio dziś fajnie pisze a ja laury liczę - Pozdr.
    1 punkt
  41. @corival Skoro wena w ciuciubabkę bawić się jest skora taka to zawiązać wenie oczy i nakazać - złów chłopaka a samemu niczym piskorz umiejętnie w bliskiej dali wić się, ale nie dać złapać to na krok się nie oddali. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Witam - fajne widzenie świata z innej strony...podoba się -
    1 punkt
  43. @Henryk_Jakowiec Och, podziwiać tylko mogę, takiej weny posiadanie, bo tutejszej nie po drodze, czasem do mnie jest mospanie. Siedzę, męczę kombinuję, wena za węgłem chichocze, wciąż umyka, wiersze psuje, lecz naprawia później jak chce. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  44. @corival Może ja mam fartu tyle że gdy szukam to znajduję wenę, która bez oporu każdy z wierszy mi zrymuje. Jednak częściej ona sama drogą sobie tylko znaną przyjdzie wtedy, kiedy zechce o oznajmia - chcę być braną. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  45. @Tomasz Kucina Utwór jest tak odmienny od tego, co jak dotąd czytałam z twojej twórczości, że nawet nie poraziła, czy też uderzyła mnie pewna frywolność poczynań bohaterów wiersza :) Naprawdę podziwiam pieczołowity dobór esowatych słów :)
    1 punkt
  46. Fakt. Zakręcony to tekst jak literka"s", chciałem pokazać odrobinkę innej swojej twórczości. Wywiązała się tutaj dyskusja o "warsztacie" i świadomie poprawnych tekstach. Tu pokazałem ciekawe myślę formatowanie a mianowicie --> użycie lingwistycznej żargonowej treści w dość konwencjonalnej wykwintnej kompozycji z rymami. Nie przenoszę do pakietu moich oficjalnych utworów bo utwór nieco kontrowersyjny jest, choć nie łamie drastycznie konwenansów społecznych. Żeby wszyscy byli tak "dyplomatyczni" - sztuka byłaby angelologią ?? Dziękuję za wsparcie i łagodny stosunek do autora ??
    1 punkt
  47. @dot. Wszystko jasne i klarowne pozostanie w mej pamięci lecz jak długo tego nie wiem i nie wiedzą nawet święci z Twej parafii a być morze nie wie o tym i Pomorze cała Polska i świat cały oraz kosmos okazały. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  48. @Nata_Kruk https://klp.pl/rozdziobia-nas-kruki-wrony/a-7925.html Pozdrawiam Nato, Żeromski żył w podobnych czasach jak my teraz, przewidywał jak autor wiersza.
    1 punkt
  49. Nawet ciekawy eksperyment. Pozdrawiam i znikam ;)
    1 punkt
  50. - Mistrzu, co łączy królów Augusta i Jana, - Francuska choroba od własnych żon złapana. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/smierc-jana-iii-sobieskiego-ostatnie-godziny-polskiego-krola/lxympzl,79cfc278
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...