Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.03.2021 w Odpowiedzi

  1. Jeden świat mało wart i niepokój niesie wszędzie spędza z powiek słodki sen czarne myśli przędzie Wlewa w serce gorzki jad po kawałku zżera nie udziela dobrych rad ale zło popiera Drugi świat niczym brat pomoże pocieszy i nie liczy nigdy strat gdy z pomocą spieszy Nie wie co to znaczy gniew nienawiść obłuda a miłości rzuca siew czasem czyni cuda Każdy swój wybiera świat według woli ja i Ty mimo braków mimo wad człowiek nie jest z gruntu zły
    6 punktów
  2. nie miała pojęcia że istnieje miejsce w którym jest słowem i ciałem skałą i skamieliną marią magdaleną wszystkich cudzołożnic praktykujących od zmroku do świtu — poetek nie traktowała poważnie wyrzekła się wszystkich (nie)napisanych słów nigdy nie podróżowała na tyle daleko by przejść do historii nie miała pojęcia że jest modelką w białym wierszu zawsze był podmiot jego mleczna skóra i ciało chude jak miłość przepuszczające słabe światło ten wiersz zrobił jej paparazzo niezależnie od genezy musi się w nim odnaleźć — sklasyfikować (klasyfikacja jest kluczowa) w świecie w którym płaci się za aktywność przynajmniej raz w miesiącu będzie kobietą wszystko jedno jaką na pewno gotową oddać krew w punkcie krwiodawstwa rzesze fanów czekają na fotomontaż
    4 punkty
  3. Jakieś naciski, słowne presje, na wszystkie sprawy, te cielesne... A mi zakwitła dziś cytryna, choć śnieg za oknem, wraca zima. Poznałam białych kwiatków zapach, i głębszy oddech dał się złapać. I mi w pandemii się nie śpieszy, a mój bukiecik cytrynowy; żywy, skromniutki - w marcu cieszy.
    4 punkty
  4. z sufitu zwisają suche pęki roślin jak naturalna metafora dla ust skrępowanych żałobną pustką wystukuję w podłodze prośbę niczym ogień ogarniam ją na krótko swoją płomienną modlitwą gorączkowo czepiając się życia z palcami w piwie sycę wzrok widokiem pięknego drewna głęboka czerń nocy pokonując suchość w gardle przechodzi w szarzyznę przedświtu ogrywam śmierć ze złożonymi skrzydłami i na nowo wymyślam siebie
    3 punkty
  5. od bojaźni bez jaźni pełznie do jaźni bez bojaźni człowiek od bakterii do bacha dumnie leżysz w trumnie
    3 punkty
  6. z nadmiaru zapatrzenia brak równowagi
    2 punkty
  7. diamentowym pyłem po światy księżyca rapsodią deszczu miętowo pojącego rozchylone usta jaśminowym zapachem w splocie miłosnym na nagiej skórze miękkim światłem w oczy zmrużone czułością jak szczęście spływające niczym konfetti na wyciągnięte dłonie dotykasz
    2 punkty
  8. Dostaniesz seks gdy chce cię mieć.
    2 punkty
  9. Z wiekiem kruszejemy jak pierniczki* I Z wiekiem kruszejemy jak pierniczki Napisała Tuśka na swoim blogu Chociaż lat ma dopiero osiemnaście Odczuwa niepokój II Stare to są gacie w kroku Gdy ich wyprać nie ma komu Stara szafa na werandzie Ta po babci Gieni właśnie Srebrne łyżki dwie w szufladzie Pajęczyna na obrazie Stare jabłko bo już zgniło Zjeść go byłoby niemiło A kobieta zawsze młoda Chociaż wiekiem naznaczona Ładna znaczy się inaczej Niż panienka w ósmej klasie III Jaki ja byłem głupi szukając oparcia w tobie Jak człowiek który się upił a potem pomylił drogę Tyle pomysłów na życie Nieprzeczytanych książek Marzeń które znaczyły Tylko końca początek Pijałem kiedyś piwo w ilościach nawet dużych Dzisiaj dla zdrowia piję herbatkę z dzikiej róży IV Chciałem się w tobie nie zadurzyć Lecz wiesz już jak to ze mną bywa Kochliwy jestem ponad miarę A ty jak zwykle nieszczęśliwa Ty preferujesz styl dowolny Ja za to spinam się gdy mogę Gdy idziesz w prawo to ja w lewo Więc nam najczęściej nie po drodze I jeszcze ta różnica wieku Nie wiem co komu to przeszkadza Nie spotykamy się w kawiarniach Spacerujemy po cmentarzach V Patrzę w lustro oczom nie wierzę Postarzałem się sam nie wiem kiedy Gęba zryta chyba setką zmarszczek Te od zmartwień a tamte od biedy Od rozpusty wory pod oczami Świadczą o tym że nie byłem wierny Ideały swoje zaprzedałem Za sakiewkę srebrnych pieniędzy VI Nie mam siły leżę bez ruchu W garniturze czarnym jak smoła Uwierają mnie zbyt ciasne buty Z przodu Ona kwiaty dookoła *Tuśce dedykuję-dziewczynie ,która nosi czarne trampki, ponoć w czarnym jest jej do twarzy .
    2 punkty
  10. @Coco Coco - płótnem, a już naciskałem na serce?! Miłego dnia.
    2 punkty
  11. czas czujnie spogląda w oczy szuka pod powieką ukrytych intencji odkąd świat stracił wiarygodność
    2 punkty
  12. Tak, piękno miłości, szczególnie momentu jej rozpalenia, unosi nas ponad ziemię i pozwala dotknąć wieczności.., ale doświadczam, że ona sama w sobie "nie chce" nas odłączyć na trwałe od ziemi, bo tym zrobiłaby nam i naszemu życiu krzywdę. Jej powrót na zemię, gdy trzyma oboje zakochanych w objęciach, jest rówież piekny i prowadzi do głebokiego zakorzenienia w rzeczywistości i ... w niej samej. Musiałam to dopowiedzieć :) A Twój wiersz, ten dialog obojga pochwyconych w jednej chwili przez miłość jest w swojej subtelności cudowny :) Pozdrawiam.
    2 punkty
  13. @beta_b @Franek K @duszka Są takie dni i są takie sny oraz kiepsko przespane noce.. później człowiek wstaje od najbardziej na lewo wysuniętego palca u lewej stopy i jeszcze do głowy przychodzi mu pomysł by wziąć się za pisanie - tak wygląda ropusza bezsilność i udręka.. ale już wracam nie dam się tak łatwo zgorzknieniu i goryczy.. Dziękuję Wam Drodzy Orgowcy!! Pozdrawiam Pan Ropuch
    2 punkty
  14. DYLEMAT KŁAPOUCHEGO padło na ciebie padło i na mnie padanie to jest sztuka puk-puk czy jesteś tam Prosiaczku ? ja przyjaciela szukam na dobre na złe i na zawsze na łeb gdy z górki lecę na odmrożenia zimą i poparzenia w lecie nie każdy jest pluszowy nie każdy jest Puchatkiem puk- puk Króliczku powiedz podzielisz się obiadkiem ? a co ty tak Tygrysku wciąż brykasz bez powodu ? chodź pogadamy sobie jak było nam za młodu wysyłasz mnie do Krzysia ? Krzyś z Misiem sobie siedzi Miś jak to Miś niezguła z wszystkimi w gumki leci czemu go lubią dzieci ?
    1 punkt
  15. Gdy dawno temu żyliśmy w małej wsi wstęp do domu szamana który stał obok był zabroniony Nikt nieczystą stopą nie przekraczał progów domów idąc gościńcem dni i nocy Każdy z nas był osobną ziemią wspólną dla wszystkich płaską i zamkniętą w sobie Lecz każdy mógł przeklinać bogom wiatru - że spłoszyli stada z horyzontu łowów Słońcu - że spaliło kłosy i burzowym gradem stratowało pola głodem Człowieka czyniło wszystko wokoło korzeń i liść z jakiego się brał od chwili pierworodnego oddechu Gdy wioska stała się globalna można wszędzie wędrować swobodnie piąć się od głębin po szczyty Przez wszystkie szeroko otwarte drzwi wpełznąć lubieżnie poza sacrum ale złorzeczyć tym wrotom nie można Cyfrowe twe imię wymażą wówczas na gardle kneblem ostracyzmu zawisną gryfy i zamienią w martwy pył bez oczu Ścięto święte drzewa a my karmieni somą cynicznych używek wielkiej obietnicy konsumenci Możemy tylko płynąć jak bezludne wyspy i zbierać niewolniczy plon na plantacjach nowego feudała Kolonizuje się ludzi albo ziemię ona globalnie wartości już nie ma żadnej za to ludzie i ich uległość to wielki kapitał Zdobywcy Kapitolu sieroty po małych wioskach splugawili i tak już pustą świątynię A tam obrońcy szańców poprawności spalają w ciałopalnym kotle światłowodów mapy myśli i kanony prawdy Obieżyświaty globalnej wioski samotni jak nigdy obywatele świata zalepiają okna tabloidowymi szmatami Tym domykają się czasy gdy idealna kulistość za wszelki nawias wyrzuciła granice
    1 punkt
  16. zamiast poezji piszę listy zakupowe i stają się obce słowa więcej niż pięciosylabowe nie mówmy o tym przemilczmy to może jak milczy dwoje przy zastawionym stole jak milczy para po gotującej się wodzie kranowej ostygło już pij swoje
    1 punkt
  17. lubię prezesa jego głos mnie uspokaja do tego stopnia że łapię się na myśli szkoda że nie nagrywa audiobuków lubię prezesa i jego troskę specjalną o naród o miasto miasteczko i wioskę każdy może być nią uwzględniony lubię prezesa nic innego mi nie pozostało widząc jak silne budzi emocje chciałbym mu powiedzieć wszystko będzie dobrze i poczochrać jego kota
    1 punkt
  18. przyszło wędrówkę zacząć od nowa tam gdzie horyzont niebo dotyka trzepot skrzydeł nasącza błękitem w kwaśnych owocach słodkie marzenia odkryte przykryciem w nocy gdy księżyc ciemną stronę zawstydzony przed słońcem chowa srebrną twarz w rzece obywa a rak do tyłu chodzi nadal iść dalej na drodze przed brzaskiem ślady zostawiać
    1 punkt
  19. Dom Dzień zaczął się jak zwyczajna sobota Budzące mnie promienie słońca Przedzierajace się przez zasłonkę Muskały mą skórę A do nozdrzy wdarł się zapach Wykrochmalonej pościeli Którym się raz jeszcze zaciągnęłam Dzień mijał jak każdy Spędzony w mym mieszkaniu Przemyłam twarz By zmyć dzień wczorajszy Przystroiłam się Jak delikatne Ściany w owym mieszkaniu Na skórze twarzy Namalowałam obraz makijażem W uszy włożyłam kolczyki Choć potem je zdjęłam Bo za nimi nie przepadałeś Szyję owinęłam Srebrzystym naszyjnikiem Na pośladki wsunęłam Niewinną spódniczkę Górę odziałam T-shirtem o kolorze hebanu Usiadłam Wyczekując godziny wieczornej Gdy nadeszła wyczekiwana Wyleciałam z mieszkania Jak malutki ptaszek Wylatujący z gniazda Przebywaliśmy ze znajomymi Choć potem oddaliliśmy się Na wspólny spacer Czułam się przy tobie Jak bym księżniczką była Ludzie przechadzający się Podziwiali nas i gratulowali miłości Godzina dwudziesta pierwsza Gdy słońca już nie było A jedynie blask księżyca I pobliskich latarni nas oświecał Udaliśmy się na ławkę Przy małym placu dla dzieci Rzadzko ktokolwiek przechodził Śmialiśmy się Flirtując ze sobą Pomimo, iż mówiłam Byś nie dotykał tam gdzie nie chciałam Nie raz przejechałeś palcami Po jedwabnym materiale Poczułam jak byś pukał Do drzwi mego domu Wyłączyłam światła Opuściłam rolety Pozamykałam drzwi Jak i okna Schowałam się w najciemniejszym Zakątku domu Ktoś wyważył drzwi - to byłeś ty Ktoś zbił okna - to byłeś ty Zrobiłeś to wszystko Choć słowa me brzmiały "nie" Swe palce wsunąłeś pod materiał jedwabny Śmiejąc się Po wszystkim Odprowadziłeś mnie do mieszkania Czułam niesmak Czułam się brudna Nic nie powiedziałam Bo i tak ty byś wygrał Mówiąc, że cię prowokowałam W ciszy zażyłam prysznicu Dokładnie zmywając wszystko z siebie Odkąd włamałeś się do mojego domu Minęły trzy miesiące Prawda przyszła dopiero teraz Jak i w końcu słońce zawitało na niebie Jest to mój dom I choć był by okradany Jeszcze wiele razy Ja to przetrwam Bo to mój dom Nikt nie może mi go zabrać Otwieram wszystkie okna Zapalam światła Umywam wszystkie myśli Ozdabiam go kwiatami Obmywam twarz Zmywając dzień wczorajszy Ozdabiam swe ciało Wsłuchuję się w śpiew natury Wygodnie siadam I upajam się Tym zwyczajnym sobotnim wieczorem
    1 punkt
  20. Ile ma lat, ilu miała i co waga pokazała?
    1 punkt
  21. Odezwij się Kiedy stwierdzisz Że w końcu mi odpiszesz Na miliony wiadomości Odezwij się Kiedy podrośniesz Ale nie wyrośniesz Z naszego dzieciństwa Odezwij się Kiedy poczujesz Że z obecną partnerką Nie łączy cię to co łączy ze mną Odezwij się Kiedy zrozumiesz Że kochasz mnie Równie mocno jak ja ciebie Choć życie będę miała ułożone Z innym mężczyzna Choć będę już kobietą Dość dorosłą by zapragnąć dzieci
    1 punkt
  22. Bardzo mi się podoba, mocno poruszający. Pozdrawiam
    1 punkt
  23. cóż trudy zimy zniknęły:)
    1 punkt
  24. powoli więc nie wybuchaj mi wiosną prosto w serce - to grozi bólem nie chcę wolę twój powiew gdy we mnie szepczesz nie burzysz
    1 punkt
  25. @Gathas oczywiście - robi się wtedy, kiedy jest potrzeba :)
    1 punkt
  26. @Mateusz, mam pytanie odnośnie awatarów - dlaczego rozm. zdjęcia musi być ograniczony ? Z "tlankami" takiego problemu nie ma, mogę wstawić sobie comisieżywniepodoba. D.
    1 punkt
  27. @Mateusz A, no jak miejsca w serwerze nie ma, to trudno ? Z kompresją rozumiem, że jakość ulatuje, ale po moich cięciach edytorskich jest podobnie. Człowiek chce, żeby było piknie, a tu najlepszą rozdzielczość diabli wezmą ? No nic, dzięki za odpowiedź. D.
    1 punkt
  28. @OloBolo Sprawdza się stara prawda - realista, to doświadczony optymista, co nie znaczy @joanna53 że optymizmem nie warto zarażać. Niestety leczyć trzeba się już samemu :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  29. A TO NOCLEG, OM, LEGO, KOGEL MOGEL - CO, NOTA?
    1 punkt
  30. @Coco wszystko zrozumiałem i co do ruchów nie mam żadnych zastrzeżeń, też maluję ;) Pozdrawiam.
    1 punkt
  31. musi "niepoprawny politycznie", tudzież z zawiści zapewne ;))) Mnie przypomniał dowcip z Arabem "wiozącym" żonę do porodu, gdzie on oczywiście na rumaku, ona przodem - biegnąca.
    1 punkt
  32. @Gathas Sama zrobili w HD - nie wiem czy warto było..... (strategia - civilization :) best off)
    1 punkt
  33. I on gazdę, jeż i lizaki Kazi liże. Jędza gnoi.
    1 punkt
  34. E co, Niobe i niebo? I noce.
    1 punkt
  35. Mała dziewczynka Przez rówieśników odtrącana Zawsze sama Płakała Nie chciała tam wracać Lecz dnia każdego Stał nad nią kat Z pasem w dłoni Bała się Starsza była o lat kilka Praktycznie sama Usilnie szukająca bliskości Była wyśmiewana Kolejne lata Znajomych miała mnóstwo Ale za jaką cenę Godności swej I upadku na dno Głodziła się za dnia A przed wschodem słońca kreski wciągała Lecz w końcu była lubiana Tak bardzo upadła Żyć normalnie nie mogła Cud się zdarzył Porzuciła to wszystko Walczyła z uzależnieniami Wygrała walkę Wygrała życie Teraz jest na szczycie Historia koło zatacza Znów sama Lecz tego właśnie chciała
    1 punkt
  36. @duszka Duszku dzięki, zmieniam:) @Radosław Dziękuje za refleksję pod wierszem:)
    1 punkt
  37. ;) było, było :) Ach te posłanki... i posłowie! ;) Duszko, masz dobre pomysły :) Dzięki i pozdrawiam również :)
    1 punkt
  38. Bardzo podoba mi się przekaz! A co do stylu i formy, to chyba pasowałoby mi lepiej "brak" zamist "braku"... Wtedy miniaturka nabrałaby charakteru haiku, a jeszcze bardziej w tej postaci: wypaczenia z nadmiaru zapatrzenia brak równowagi To taki spontaniczny pomysł :) Pozdrawiam!
    1 punkt
  39. @Antoine W nie trzeba polecać. Byłem na kilku wystawach, byłem o ile dobrze pamiętam w rodzinnym mieście Dalego pod Barceloną;)) Marzy mi się pisać jak on malował;)) A że to się ciągle nie udaje cóż nie każdy jest kwintesencją sztuki;))) My przynajmniej próbujemy, a to już coś... @Antoine W jak myślisz Drogi Antoni czy Dali miałby szansę zaistnieć i rozwinąć swoje skrzydła w Polsce?
    1 punkt
  40. To już zupełnie inna historia. Co by się stało, gdyby ludziom zabrakło dobrych pomysłów?
    1 punkt
  41. dużo jeszcze wody upłynie w rzece, słońce czerwono zajdzie na pogodę
    1 punkt
  42. @duszka miło mi - czasem trafi do wielu dusz i umysłów, czasem tylko do jednej.... ale warto
    1 punkt
  43. O, CIOTKA STOKROTKA. AKTOR KOT, SAK - TO I CO? @_Marianna, : :)
    1 punkt
  44. NO, OTO BARU FUJARA! A RAJU FURA, BO TO ON. @_Marianna, : :)
    1 punkt
  45. O, TO MAŁA WODA. ŁAZIŁ ÓW, A WÓŁ I ZAŁADOWAŁ. A MOTO? LAŁA WODA. ŁAZIŁAM - A ŁAMAŁ I ZAŁADOWAŁ AL. @_Marianna, : :)
    1 punkt
  46. Kultura ta rut luk. Ma molo... dolo, mam! A Niobe sztuka; "Jakub z Seboina".
    1 punkt
  47. są słowa których nie da się cofnąć są myśli od których nie sposób uciec i czyny nie z baśni których nie można odczynić czarami są dni czarniejsze od nocy i noce na dnie beznadziei jest też czas który płynąc trupa pokryje strupem wskrzeszenia dopełni gdy skrzep odpadnie
    1 punkt
  48. gdy cię rejs urzecze puść fantazji wodze
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...