Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.02.2021 w Odpowiedzi
-
Może jesteś właśnie po to, aby mnie nauczyć marzyć, wtedy świat nabiera złoceń. Z marzeniami nam do twarzy. Nie wiem miły jak to robisz, że Ci wokół wszystko błyszczy, gdzie nie spojrzysz tam rozkwita ogród pełen złotych kiści. Wszyscy mówią, że to proste zamknąć oczy, marzyć potem, pod powieką raj zakwitnie. Widzę ciemność, jak pod lodem. Wyobraźni mi nie starcza, bo przerębel światłocienia, codzienności szary nalot nijak się ma do marzenia. Czy pragnienie jest jak słońce? Serce grzeje jak na piaskach? Marzeniami rozjaśnione życie przemknie po drobiazgach? Trudno jest mi oddać prozę, Tobie trudno jest nie marzyć. Może po to to spotkanie by zaczerpnąć źródła razem.11 punktów
-
Gdy młody szlachcic z mistrzem się niegdyś przywitał - Czy miłość musi zgasnąć? – otwarcie zapytał. - Jest jak ognisko, które wypala się z wolna, lecz póki płonie, szczęście zapewnić jest zdolna. Sam musisz odkryć sposób, jak płomień utrzymać. bowiem jednej metody, jak to zrobić, nie ma.5 punktów
-
Nie wyróżniam się posturą nie wyglądam na amanta podstawowym mym napojem jest herbata a nie Fanta. Grosz przy duszy się nie trzyma wszystko idzie na przeżycie takie skromne, podstawowe więc nie tonę w dobrobycie. Samochodu nie posiadam w willi bywam u kuzyna nie wywyższam się nad innych zwykły ze mnie poczciwina. Gdy mówimy o zaletach mam je, ale góra cztery wśród nich jedna najważniejsza, że do bólu jestem szczery. To, co teraz niżej piszę choć mi we śnie się zdarzyło jak najbardziej jest prawdziwe cud, że mi się przytrafiło.. Nie wiem jak on zstąpił z nieba z bochnem chleba, z dzbanem wina siadł koło mnie na pościeli i modlitwę rozpoczyna. Nie dokończył, bowiem budzik poprzez swoje terkotanie jemu przerwał ciąg modlitwy a mnie zbudził na śniadanie.5 punktów
-
nic nie jest tak pewne jak ona nic a nic zawsze ma racje nie przegrywa prawdą jest nie przekupisz jej kubkiem kawy pachnącą różą gdy ona puka ty boisz się masz smutny wzrok już wiecie moi mili co w trawie piszczy o czym ten wiersz3 punkty
-
jednak się rozgościła a ja w tym zachwycie parzę jej ziółka opowiadając o sobie tak wydobywamy skryte potem razem rysujemy nowe kreski wzorki nabieram kształtu znajomego lecz nowego zadziwiająco stałego ale czasem przystaję bo ciężko mi chodzić a nawet oddychać według jej projektu3 punkty
-
Kiedy rano pogasną latarnie kiedy ranek się zbudzi ze snu myśl mnie smutku jak co dzień ogarnie odjechałeś i nie ma cię tu Może kiedyś powrócisz z daleka wiedz że czekam bo tu jest twój dom niech twe serce tak długo nie zwleka kiedy oczy zachodzą wciąż mgłą Córka dawno wyrosła z sukienki a syn pobiegł jak zwykle na mecz ładna panna z tej naszej Malwinki czasu jednak nie cofniesz już wstecz Janek marzy o ojcu choć skrycie przecież każdy z kolegów go ma jakże trudne dla dzieci jest życie i niejedna spłynęła już łza Może kiedyś to jeszcze zrozumiesz jaki w życiu powinien być dom kiedy miłość i ciepło w nim czujesz obydwoje rodzice wciąż są3 punkty
-
Na skraju losu z bożej łaski, różaniec liczy modłów krople. Aby nie trzeba było spodleć, a symptom wiary w ręku zastygł. Korale rytmem otulają, splotem łańcucha, ziarnem życia. Liczyły palce nawet dzisiaj, czasami w dłonie bierze Charon. Matka w kościele, ojciec w pracy, rolnik przy pługu - w imię plonu. Babcia w kąciku, bierz się pomódl, oracji strumień jakże wartki. Bo tam gdzieś w górze ciągle czuwa, Bóg Wniebowzięty - znieczuleniem. A czy ty jesteś, tego nie wie, litania enta - w myślach burza! Na spokój ducha, niemoc ciała, na ciche noce, snem utkane. Na zakończenie - jutrzne... amen, czułą nadzieją, co nas scala. * - Początek modlitwy codziennej. "Mój umysł jest moim kościołem." - Thomas Paine.2 punkty
-
w proroków, jasnowidzów, uzdrowicieli, świętych, guru, posłańców... żywych. Kiedy umrą niech sobie istnieją. Ale teraz? Tutaj? W tobie? We mnie? Nigdy.2 punkty
-
wczoraj nocą patrząc w niebo pełne gwiazd czułem się jak Bóg było pięknie dzisiejsza zaś noc już nie taka sama bo nie widzę ulubionej gwiazdy z nią rozmawiając wyznałem to i tamto przyrzekłem że jutro znów sie uśmiechnę a tu proszę smutek na mej twarzy łezka bez kolejki sie pcha mimo woli która podpowiada że następnej nocy owa zagubiona pozwoli się odnaleźć bo kto jak nie gwiazdy moc w sobie mają widzą tych którzy je kochają2 punkty
-
2 punkty
-
:) wczorajsi nie dzisiejsi ;) a dzisiejsi czasem wczorajsi :) tak czy siak, czasem wczorajszość zawiaduje teraźniejszością i nie daje jej oddechu ... :) (świeżego ;)) Tak, tu i teraz najważniejsze. Oczywiście, trzeba planować, ale w granicach rozsądku, by planowanie nie zabrało nam radości przeżywania. Wspominki też dobre o ile wyciągamy z nich wnioski dla teraz :) Zdrówka również :) Cudny Rymotwórco :) Również wszystkiego dobrego :) dokładnie. Etap przejściowy, nawet gdy nie zawsze komfortowy, jest konieczny. Również pozdrowienia :) @Ilona Rutkowska :) podziękowania2 punkty
-
zasłabłam na ulicy w drodze do nikąd albo do niezidentyfikowanego celu opadłam delikatnie trzymając się ziemi oparłam głowę o trawnik na chwilę wróciłam do Ciebie drzewa milczały obserwując zajście obudziłam się następnego poranka wokół głowy wyrosły kwiatki te które trzymałeś w dłoni oprzytomniała jeszcze trochę mierzyłam oddech przed wstaniem zwróciłam wzrok ku północy nostalgicznie tylko nieme drzewa wiedzą one pojmują transcendencję Klaudia Gasztold2 punkty
-
Na początku dwudziestego ogłoszono nam pandemię. Wirus z kraju odległego opanował całą Ziemię! Wprowadzono kwarantanny, maski, dystans i zakazy (choć z wynikiem w sumie marnym), by nas ustrzec od zarazy. Tak jak wszyscy w tym siedziałem i patrzyłem z osłupieniem, które rosło z każdym niusem, na to co się wokół dzieje. Oczekując najgorszego, zgromadziłem wnet zapasy chińskich zupek i pomelo, czosnku, konserw i kiełbasy. Zakupiłem paczkę masek, jeszcze jedną z ekstra filtrem, postarałem się o papier, bo się nagle skończył wszystkim. No i jeszcze rękawiczki, różne środki dezynfekcji, wędkę, spławik i nożyczki, wszystko, co się przyda w akcji. I na koniec jeszcze dodam, choć to tylko rzecz formalna (ją rozwijać, czasu szkoda) - większość była Made in China.1 punkt
-
graphics CC0 [krótki zabawny tekst pod herbatniki] ach ta – Ariva Ice Tea herbatka – knajpka – mastif piliśmy ją zmrożoną w cafe: „Czochrane Łono” wśród tapet łososiowych z domieszką bladych różów stał stolik zakręcony jak lśniący złotem puzon ty byłaś ma Ilona na plażach czułych lata i tylko ta herbata kusiła – zamrożona mówiłaś na mnie gapa splecione drżały dłonie a w głowie wiersze Staffa i rymów dwa wagony ciut lepka ale piękna zatuszowane rzęsy tam w knajpce była wnęka markiza – z moich wierszy pies czuwał przy stoliku drapałaś go za uchem telefon zagrał nutkę pod skórą psiego chipu a ty się uśmiechałaś wołałaś: więcej wina! cedziłaś: ta herbata to chyba – jakaś kpina? —1 punkt
-
Mój dziadek, już sam nie wiem, czy biegał po lesie czy strzelał w potylicę, czy to mu zdzierano paznokcie, katowano i szczuto w procesie, czy też padał na zgięte w potrzasku kolano. Co, kto, gdzie, z kim i kiedy, na jakim etapie, jak pionek rozstawiony w pokrętnej szaradzie, w uniformie zieleni na mogił pułapie orzeł rzezany szukał korony w swej zdradzie. W kurhanach wojny nędzą zgwałcone anioły wzniosły czerwone skrzydła służalczych pochodów, gdy hut ciężarnych dymy zamgliły cokoły jutra, aby przeczekać czas złych epizodów. W kraju krzyży afazją obrośniętych żyźnie, pytania wiszą niemym wciąż odium, jak flagą nieba, które skroń mrokiem musuje ojczyźnie. Tutaj, gdzie za przestrogi płaci się zniewagą. Historia nie pamięta, dzisiaj nas nie uczy, lecz modli się wygląda hufców zbawiciela. Gdy bowiem dzieci boże los marny objuczy cudu trzeba po wzgardzie dla nauczyciela.1 punkt
-
Ta meta - temat. Azo, kraniec lalce, i... n a r k o z a. Tam etapom z mopa temat. A, i koniec lalce, i Nokia.1 punkt
-
1 punkt
-
@Sylwester_Lasota : Dziękuję. :) Powtórzę wpis z wcześniejszego wątku: CO NA NOC? CONAN NA NOC! CO NA TO CONAN? NA NOC? O, TA NOC! @Sylwester_Lasota : Dziękuję. :)1 punkt
-
1 punkt
-
już najwyższa pora przyszła aby przestać widzieć prozę w złotym świecie znaleźć przystań pola życia nie przeorzesz wznieść się czasem ponad poziom niemożliwe jest to ponoć ale duchem gdzieś nad wodą w przestrzeń uciec niewiadomą niech na ziemi pozostanie ta codzienność dołująca przeżywajcie swe spotkanie w złotym świecie w blasku słońca pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
A w Dakocie Kanada bada na kei co... Ka dwa? A tu nada mim Alaskę, sutki - zakład? A nadał Kazik? Tu sęk, salami ma Danuta. Ale hak salami jej? O jej... im Alaska, Hela?1 punkt
-
Rozbieżności chyba nie ma u mnie ani u ciebie. Uważam jako katolik, że Bóg jest Stwórcą wszechświata, ty chyba też - jak zrozumiałem? (z treści wiersza oraz z komentarzy pod utworem). Nie upieram się, że tylko katolickie oddziaływanie ogranicza Boga. Jest nieograniczony. Więc nie ma między nami żadnych rozbieżności. Wypowiedziałem się wcześniej li tylko co do Boskich narzędzi (metod) którymi się posłużył w dziele stworzenia --> i uważam, że istnieje pradopodobieństwo, że Stwórca mógł użyć poznanych przez nas (czyli ludzi współczesnych) praw fizyki. Np. "Teorii wielkiego wybuchu", dlatego unałem, że nie musisz wybierać między Bogiem a prawami nauki. A o takim konflikcie (własnym) nie ze mną lecz (osobistym-wewnętrznym) pisałeś w którejś tam odpowiedzi na komentarz pod utworem. Natomiast sam różaniec o którym piszesz w treści wiersza --> odnosi się przecież bezpośrednio do Maryi, która zaliż wpisuje się w dogmat wiary chrześcijan. Dlatego rozumiem sobie--> że jesteś chrześcijaninem. Dobrze rozumiem? ?1 punkt
-
na drogę życia wziąłem trzy kwiatki kwiat przyjaciela lubej i matki..... lecz cóż gdy na Marsie niwa z milionem żółtych tulipanów i wesołych stokrotek wzdycha do Phobosa i Dejmosa to chyba Wiosna?1 radosna i wesoła czas jechać pociągiem nad Bałtyk czas na gofry z bita śmietaną dość zimnego Marsa i nieprzytulnego Saturna! Kochajmy się!1 punkt
-
1 punkt
-
Pętla Ż. Trzy kroki do wieczności Jeden by się urodzić Drugi by żyć Trzeci by upaść i podnieść się w innej rzeczywistosci.1 punkt
-
1 punkt
-
Tamte bezpiecznikowe perturbacje na szczęście się skończyły tak samo jak zaczęły czyli samoistnie. A wewnętrzne... zapewne wiesz, że bywały przypadki samospalenia, ale fakt - zwykle wszystko działa tak, jak należy. Dziękuję za wizytę i te kilka słów :)1 punkt
-
Miłe chwile spędza Kasia - z Zalesia - ze znajomym, co na lato chęć też ma. Gdy w policzek ją całuje; kiedy ja cię rozszyfruję(?) Tak powiada, więc poczuła cuś nie tak.1 punkt
-
@[email protected] Jestem skłonna zmienić ten fragment, w reszcie tekstu TO wsiąka i nie przeszkadza. @Tomasz Kucina Dziękuję Tomku, że zajrzałeś. Łapię się na tym, że trudniej mi wyjść z rytmu, wprowadzić dysonans, jak już się rozwija. I trudniej na biało dziergać szlaczek. Pozdrawiam i dziękuję, bb1 punkt
-
Nie, nie napiszę tekstu o braku pomysłu na tekst, bo to sztuka wręcz antypomysłowa jest, żeby nie powiedzieć, że jest antysystemowa. Iluż to ludzi w ogóle w życiu nie napisało wiersza, opowiadania, czy książki? Iluż to pisarzy, poetów i pieśniarzy zachodzi w głowę w oczekiwaniu na pomysł, który ich twórczość słusznie, czy niesłusznie wywróci do góry nogami? Zresztą raczej niesłusznie, bo przeważająca część naszych tekstów wymaga jedynie poprawy, a nie rewolucji. Nie, ja nie z tych. Skądże znowu. Nie mam pomysłu – nie piszę, tak sobie postanowiłem i tego się trzymam niezmiennie od wielu lat. Mam to gdzieś. Naprawdę nie zamierzam rozwodzić się nad brakiem pomysłu na tekst. Co to to nie. Ja nie z tych, których czcionka jest tak droga i ważna, że nawet najmniejszy przejaw ich myśli ma wartość dodaną. Mojego braku pomysłu nikt nie przeczyta, ani tym bardziej nie doceni. Nie będzie lajków, odsłon i wyświetleń. Nie ma żadnego sensu komentować tekst o braku pomysłu na tekst. Bo po co? Czyżby nietaktem było pisanie prozą o braku pomysłu na wiersz? Przeczytam ważną książkę lub obejrzę dziennik albo dobranockę zamiast rozpatrywać brak pomysłu na tekst. Jestem nawet skłonny włączyć na trochę reżimową telewizję. A co? Nie wolno? Obejrzę reklamę. Napiję się kawy lub wypalę papierosa zamiast debatować nad brakiem pomysłu. Nie widzę głębszego sensu w znajdowaniu przyczyn tego zjawiska, bo przecież jest to zjawisko typowe, a nawet mocno pożądane w niektórych środowiskach. O braku pomysłu na tekst nie warto jest nawet cokolwiek mówić, a zatem przemilczmy ten bezsporny fakt. Tak. Ha. Są środowiska, w których milczenie potrafi nawet ozłocić lub odbierane jest za przejaw słodyczy. Nie bez przyczyny też mówi się tutaj o mądrości milczenia. Niniejszy akapit nie jest nawet wyjątkiem potwierdzającym regułę kompletnego nonsensu podobnych prób. Dobrze, dobrze już milknę, bo wielostronicowe wypracowanie na ten temat mogłoby być wieloznacznie odebrane, a ja jako narrator nie zamierzam się tłumaczyć z osobliwych pociągnięć długopisu. Jakże często brak pomysłu na tekst przeradza się w złowrogi i bezduszny hejt. Zresztą – tak przy okazji - piszę piórem. A co?1 punkt
-
Z poezją, jest jak z panną, która nie interesuje się tym uwielbiającym. Ona interesuje się tym który nią pomiata. Jest to przyczyną np. wychodzenia spod prysznica przed zakończeniem kąpieli, tylko po to (a może aż), aby zapisać myśl, gdyż blokuje nastepnne ;) Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Marek.zak1 Każdy Marku ma swoje ognisko, lecz one wszystkie, czasami iskrzą. Trzymaj się zdrowo w okowach miłości.1 punkt
-
Ja osobiście nie przepadam w odniesieniu do poezji (a może tez i prozy) za słowem "pomysł"... Bo zawiera ono w sobie słowo "myśl", a wydaje mi się, że to, o czym chcemy tak naprawdę pisać nie pochodzi z naszych myśli, nie jest wy-myślane, a z naszej głębi, której istniejąca zawartość (dla mnie jest nią prawda) najpierw manifestuje się w jakimś odczuciu. I to odczucie/uczucie trzeba potem spróbować wyłapać/wydobyć myślą i słowem.. Twój powyższy tekst odbieram jako "rozprawienie się" z próbującymi przejąc rolę odczuć myślami. Obnażasz ich niemoc, pokazując jak ślizgają się po powierzchni. To tez jest w pewnym sensie ciekawe, te ich piruety, ten ich taniec, ale jednak głębia przy tym milczy... To takie moje spontaniczne wrażenie. Widzisz, jestem pod wrażeniem :) Pozdrawiam!1 punkt
-
Serdecznie dziękuję Ci za tę zachętę! :) Do tej pory o tym nigdy nie myślałam, ale może kiedys pojawi się rzeczywiście na to własciwy moment, ale przede wszystkim własciwe uczucie. Narazie jest dla mnie zawsze najwazniejszy jeden wiersz - ten, który własnie piszę. I Tobie życzę jak najwięcej radości pisania :) Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
odchodzisz zostajesz bez różnicy nie lodowe lustro stępiam noże o ziemniaki układam skarpetki w dinozaury nie zimne serce próbuje złapać świat różaniec pieczęć kalendarz odchodzisz zostajesz przepiję tabletki muszę wstać trwać skałą1 punkt
-
1 punkt
-
@WarszawiAnka ALA PO NIPIE I PIN OPALA. OT, A ZABORCOM MOC/ROBA ZA TO. ALA BOA PIN I NIP, A OBALA.1 punkt
-
@duszka Bardzo mi się podobają Twoje wiersze. Jestem niezmiennie zdania, że po zebraniu ich w jakąś rozsądną całość wyszło by z tego coś naprawdę ciekawego i imponującego. :)1 punkt
-
@emwoo Dziękuję ślicznie:) . Już spływam pąsem, jakże miło połechtany w ego przez kobiecą pochwałę:) @[email protected] Zawsze jakiś kompleks polski musi wisieć nad "Polakiem-nieborakiem", najczęściej romantyczny;) @jan_komułzykant Tak się składa, że zbyt wiele nie wiemy, to nie jest wyznanie, kogoś, komu nie zależy, to przekonanie, że nie otrzyma on odpowiedzi, że wszystko jest załgane, ze nasza historia nie pozwala na jednoznaczność, że jesteśmy zakładnikami niewiedzy, uproszczeń, że nas złamano i już się nie dowiemy, kto i kim był. Zresztą było to bardzo płynne, bardzo paradoksalne. W tym momencie zawsze przypominam sobie taki oto życiorys, kogoś z rocznika 1918 z mych stron rodzinnych, we wrześniu 1939 bronił Polski, potem był w niemieckiej niewoli, potem w Wermachcie, potem w amerykańskiej niewoli, potem u Andersa, potem w kraju, a że władał biegle niemieckim to pracował na zmilitaryzowanej kolei obsługującej poniemiecki tabor, wyciągając z transportów ludzi,którzy mieli być wytworzeni na wschód, aby po roku 1956 przejść na stanowisko w straży kolejowej - kim zatem był? O tej wyrwanej, anonimowej masie ludzkich życiorysów to jest. Bo przy całej sympatii do odkłamywania zbrodni komunistycznych i mity żołnierzy wyklętych, to nie było tak, że byli tylko siepacze z UB żywiący się krwią i kryształowi chłopcy z lasu, i nikogo pomiędzy. Nie potrafimy o tym mówić niestety.1 punkt
-
@Natuskaa Natusko wiesz doskonale że "Bóg", skoro - wniebowzięty, dziękuje za spostrzegawczość, zawsze czytam kilkakrotnie zanim nacisnę edytora, ale widocznie się starzeję. Przepraszam, bo co jak co ale "bobu" - choć go lubię sobie nie wybaczę. Natusko własne sposoby "nieupodlenia" czasami są zawodne, lepiej oprzeć się na czymś sprawdzonym. Wszystkiego dobrego, miłego wieczoru.1 punkt
-
Jak dziecko ojcu i matce Puszcza wdzięczności i szacunku Na niebie kolorowe latawce To tak jak było na początku Z żebra adamowego Ewa Winna przysięgać na kobiercu Wieczną służebność dla męża1 punkt
-
@Tomasz Kucina osz... ta Twoja niczym niepohamowana wyobraźnia ?. Nic dziwnego, że pewna osoba Cię tu, tak adoruje. Pozdrawiam, bardzo zimowo ????1 punkt
-
1 punkt
-
Prąd stały, zmienny, przemienny no poczytałam o nich... nie jestem elektrykiem, a tu mi się przypałętała myśl, że w moim pisaniu, tu w tym konkretnym miejscu ma być prąd przemienny i patrzę do neta - jest!- jak to? Więc umysł musiał nadrobić jakiś prąd przemienny... i jak ma się nie przeciążyć? Skoro tak ni z gruszki ni z pietruszki :) To raczej o przeciążeniu umysłu jest. Myślę, że dusza jest silniejsza i to ona potrafi kilkoma, ba nawet jednym snem postawić człowieka do pionu, znajduje jakby inną drogę, skoro tamta jest chwilowo spalona. No i napisałam za dużo... ech Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam :)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne