Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.12.2020 w Odpowiedzi

  1. smutkiem i łzami szpeci świat uśmiech i dobro chowa na dnie chce by się siebie bały miłość i horyzont omija bo boi się ze im nie podoła a przecież one sensem życia prawdą tak człowiek to dziwak nie wie ile w kieszeni ma co jest droższe czy to czego nie ma czy odwrotni i niech tak zostanie sam Bóg o tym wie ale się nie wcina bo wie że na ziemi tylko człowiek rację ma
    7 punktów
  2. zmienić kolor dnia ale dodać mu światła - umiesz spojrzeć w górę i myślą strzelistą celną przebić nabrzmiałą ciemność niech się wypada
    6 punktów
  3. Święta minęły w kwietniu następne, czas na refleksję w kolejce stoi. Obsesją żarcia wszedłem na Olimp, zaś jeden annus przybiłem stemplem. Bóg, przy okazji... gnuśność na stole, barek z wolnością w kolejce stoi. Łyk zawstydzony - polej do woli, czeka butelki jeszcze półtorej. Pasterka... wirus i msza podobnie, a sen nadobny w kolejce stoi. Chrapanie słychać niekształtnej doli i co tu dalej, jak wierzch na spodzie. A teraz spacer, las już bez liści, rozmowa z brzozą w kolejce stoi. O jeden więcej na drzewie słoi, gaju przecudny chciej mnie oczyścić. Baterie znowu - naładowane, walka i praca w kolejce stoi. Abyś za roczek wrócił do swoich, cały i zdrowy jak zmiękczysz kamień. "Jedyne co trzeba zrobić, to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć." - Brian Tracy.
    5 punktów
  4. Myśli Siedzę i myślę tak sobie Pytanie to w głowie mi gości Jakież to pierwsze człowiek Rzekł słowo w historii ludzkości I siedzę i myślę tak sobie Gdy łezka mi z oka kapnie Kto słowa wypowiadać będzie Gdy już ludzkości zabraknie I siedzę i myślę sobie Gdy łezka w oku się kręci Czy kiedyś choć jeden człowiek Zachowa me słowa w pamięci I siedzę i myślę tak sobie Pytanie krąży mi w głowie Jakież to słowo ostatnie Ostatni człowiek wypowie D.G.
    4 punkty
  5. Cześć Myślenie - niektórzy powiadają - sprawia wielkie trudności, kręgosłup może złamać, nikt nie baje o litości, bo po co ona? Przecież to wielka niewiadoma, ziemia nas przyjmie, tak tam wygodnie, zatem mówię cześć na odchodne. J.A.
    4 punkty
  6. Pewien dubler z okolic Bostonu wyprostować się nie mógł ze skłonu. Lubił królów dublować - musiał sobie darować: nie pasował już nijak do tronu.
    3 punkty
  7. moim marzeniem jest leczenie drzew z depresji czerwonych zielonych i żółtych iglastych liściastych i tych bez liści młodych i starych przykrytych czasem śniegowym płaszczem i tych dopiero co ściętych a jeszcze pachnących najsłodszym dziecięcym wspomnieniem przytulę je mocno do mojego serca jedno po drugim potrzymam za gałęzie i bezszelestnie jak one każdego letniego poranka zamienię się w słuch K.W.
    3 punkty
  8. kocham twego ukochanego co słodkim głosem zapewnia że nie kocha mnie ani trochę a ciebie całym sercem kocha ukochanym przeze mnie odkocham się w końcu obiecuję nie wiem jak lecz to zrobię bo dla mnie to kochanie nie kochane lecz męczące a ponadto strach umierać zakochanym niekochanym
    3 punkty
  9. @WarszawiAnka JAK TO KOT KAJ? A KTO KOTKA, JAK TO KOTKA? ONA - TAK, TO KOTKA. TAK, TO KOTKA TA, NO... ? ON - TO KOT. OTO KOT, NO... ? MIAU... A IM.
    3 punkty
  10. Mieszkała w pudełku kredka – czarna jak węgiel, ciemność, jak maku ziarna kolory mieszkały i pastele lecz jedna kreśliła tutaj cele zabrudziła się biel czarnym słońcem i nie wiadomo skąd ciemne wzorce dlaczego więc malarz – Najmądrzejszy o jedną ze zbioru nie pomniejszył? ___ 22 listopada obchodzimy Dzień Kredki
    2 punkty
  11. Żyła raz sobie poetka młoda co wiersze bardzo kochała, za nic jej mięso, chleb czy też woda, poezją tylko żyć chciała. Swego lubego, także poetę wierszami stale karmiła, a on, bo kochał swoją kobietę, bez skargi poezję spijał. Rano i wieczór strofy wciąż łykał i rymowaną popijał wodą, lecz cóż, historia tu się zamyka bowiem poeta z głodu zmarł młodo. Lecz nie ma złego co by nie wyszło zawsze na dobre – ot prawda taka, poetce najlepszy wiersz się udało spłodzić o śmierci chłopaka.
    2 punkty
  12. WIZJA kiedy jesteśmy już nie młodzi nie starzejemy się na zawsze wiosna przynosi echa letnie wizję bram do lepszych krain trawa zielona jest po tej stronie i każdy jest zwycięzcą a duma zmienia swoje barwy
    2 punkty
  13. segreguję śmieci bo… odpady zaniedbane bywają mściwe trudno przewidzieć ich nienaturalne zachowania kiedy wyrzucę z siebie ostatni oddech zastanawia mnie czy posegregują … osobno spełnione myśli może staną się gwiezdnym pyłem z którego powstanie młoda gwiazda osobno niespełnione może pójdą na dno jak zatopione wraki czekające aż ktoś je odkryje wydobywając nowy rodzaj światła które zawsze było w cieniu osobno toksyczne lęki obawy ambicje niech pokryją to wszystko ołowiana płytą by nie zagrażało środowisku a może… wrzucą wszystko do jednego worka z napisem „banalne”
    2 punkty
  14. Królowie mają swoje ulice wojskowi swoje pomniki mają szkołom, uczelniom i instytucjom pod patronatem... nazwy nadają. Tylko nikt o mnie jakoś nie myśli bo nikt nie poda kandydatury takiego kogoś, kto ma życiorys szary, nijaki, na wskroś ponury. Ja się nie godzę z tym stanem rzeczy tupiąc i krzycząc ja oponuję i na początku Nowego Roku z pewnością coś tam zadecyduję. Jeszcze się waham, co by tu nazwać nadając imię, moje nazwisko czemuś, co może i mnie rozsławi a rozwiązanie jest bardzo blisko. Wejdę w interes z firmą lotniczą i z konstruktorem by odrzutowiec trafił do handlu i świat obleciał i nosił nazwę Henryk Jakowiec. Ktoś pewnie powie ten chłop oszalał inny się może postuka w czoło a ja poważnie wszystkim oznajmiam, że ja to biorę, lecz na wesoło.
    2 punkty
  15. przy grobie tu w umyśle jest toni obecny długi czas napis ten co tak boli zasłania realny świat w skrawek barw trudno tak niedawno jeszcze był wspólne dni twarze też czy wróci do nich znów a gdyby rozśmieszyć nagle śmierć mówiąc jej za chwilę zabiję cię twoją kosą przetnę rozłąki dar może chociaż spróbować ją pokonać napis ten diamentu biel przemienia w lśnienie łzy szybuje w błękit poza czas jak kiedyś w czasie snu blisko nieba imię nazwisko to przenika tajemna moc może tam życie lepsze jest wietrze co o tym wiesz przy grobie tu myślą ciałem jest obecny długi czas czy wierzyć ma że spotka ciebie znów gdzie jesteś któż to wie a jeśli tam gdzie umarł czas nie wracaj do cierpień swych czy warto znów na takim świecie umierać drugi raz a gdyby rozśmieszyć nagle śmierć mówiąc jej za chwilę zabiję cię twoją kosą przetnę rozłąki dar uwierz nigdy nie wygrasz z nią tej gry
    2 punkty
  16. uciekła jesień nadeszła zima za oknem wcale tego nie widać uśmiechów zero na twarzach maski społeczny dystans i kwarantanna dziewięć miesięcy nic się nie zmienia koniec przyjaźni wiwat pandemia zamknięte szkoły limity w sklepach sylwester marzeń jeszcze daleko wesele pogrzeb ograniczony gdy w całym kraju grasuje covid musimy czekać na lepsze czasy to już niedługo wiosna za pasem burza hormonów gejzery uczuć miłość przyleci żurawim kluczem nikt nie wymyślił na nią szczepionkę jest niepokorna konieczny kontakt co powie władza - skromnie zapytam seks to choroba jak ptasia grypa
    2 punkty
  17. sercowy rozniecił pożar.
    2 punkty
  18. Raz młody człowiek mistrza zagadnął pytaniem, wiedząc, jakim się cieszy wśród ludzi uznaniem. - Dlaczego wielu ludzi rzadko się weseli? - Są sami lub nie z tymi, z którymi by chcieli.
    2 punkty
  19. @Wieslaw_J._Korzeniowski A TO KOTA NIP. SPINA TO KOTA. PIN I NIP U KOTA, TO KUP INI NIP. JAN, I PODOPINAJ ANI - PODOPINAJ.
    2 punkty
  20. @Henryk_Jakowiec Tak, i Ty możesz wzlecieć w przestworza, (gdy na samolot bilet wykupisz... ) Lepiej list napisz, i wrzuć do morza w butelce, z którejś szampana upił. Nim zapracujesz na wielką sławę, zanim Ci w mieście baner zaświeci - pomyśl, że tutaj pod każdym wierszem Twoje nazwisko, jak n e o n świeci.
    2 punkty
  21. Wieczór grudniowy Kiedy wspominam ojca jedynym ze zdarzeń, które wraca do mnie ze szczególną mocą, jest pewien przedświąteczny zamglony i szary, śmierdzący spalenizną grudniowy wieczór. Mam nie więcej niż 10 lat, matka za granicą na tzw. handelku i wakacjach od wszystkiego, wracam ze szkoły, dzwonię do drzwi, nikt nie podchodzi chociaż ojciec powinien już być w domu. Kluczami na sznurówce u szyi otwieram mieszkanie, z wnętrza bucha gęsty dym, spalenizna, dym zgrzyta w zębach, nic nie widać, wszędzie dym. Przedzieram się przez dym, na kanapie w pokoju śpi ojciec, pijany śpi, w kuchni na gazie kopci się garnek, a w nim reszta ziemniaków, które tlą się jak węgle, wyłączam kuchenkę i ze łzawiacyni oczami, wściekły wybiegam przed blok. Tam w ramach odwetu na całym, podłym świecie podpalam kosze na śmieci. Później ojciec mówił, że te kosze to na pewno musiał jakiś spuszczony ze smyczy, pierdolony gówniarz.
    1 punkt
  22. gdy przecedzisz już krew oddasz szkliwo zębów nie zaśniesz mleczna sterowana krzykiem teściowej ciągłym ja nie spojrzysz bezsilna dostaniesz rachunek za niego ono
    1 punkt
  23. Wróciłaś z daleka, harda, małomówna, pieniądz ci przysłonił wzroku perspektywę. Nie powrócą nigdy wieczory bzykliwe, została jak kołacz, hurysy buziuchna. Pomarszczona trochę z oczyma na wylot, już nie widzą środka, pustawe spojrzenie. Patrzysz a nie czujesz, przetrwało niewiele, tego co niedawno, nazywałaś... miłość. Odjeżdżasz wspomnieniem, świat cię zrobił martwą, dwa lata rozłąki i powstały mury. Zegar boska miara - człowieka znieczulił, zwłaszcza że wychynął godzinami stamtąd. Oddaje ci rękę kiedyś darowaną i zwalniam ze słowa, może... aż do śmierci. Jak pragniesz i zechcesz w lustro swoje zerknij, łkasz kiedy zobaczysz anielicy żałość. "Kobieta nie powinna być gorsza od anioła, mężczyzna zaś tylko trochę lepszy od diabła." - Mikołaj Gogol.
    1 punkt
  24. Myśl po bruku się turkocze czasem po asfalcie śliźnie wena jakaś osowiała tyłkiem siadła na mieliźnie. Nie pozwala bym ją popchnął czyli zepchnął ją na wodę sugerując mi, że mógłbym na jej ciele zrobić szkodę. Może mógłbym, lecz w tej kwestii nie odważę się publicznie wypowiadać w tej materii i do tego spontanicznie. Wena siedzi dupą w piasku i niebawem wilka złapie niezrażony autor wiersza tnie komara na kanapie. Duet był, lecz już go nie ma bo soliści są w rozsypce bowiem nie ma dyrygenta i w kąt poszły pierwsze skrzypce. Kto by chciał mieć na to dowód niech przeczyta po raz wtóry a zrozumie, że jak piskorz wił się autor pisząc bzdury.
    1 punkt
  25. autorka j.w. W Wigilię kwiat zakwitł bieluśko, biało. Zapachniał, ucieszył, bo tak być miało. Spotkanie z opłatkiem, ktoś był w podróży; blask gwiazdy na niebie pomyślność wróżył. I wnet się zaczęły Święta radośnie; wirtualne k a r t k i wpłynęły bezgłośnie. Wianuszki, i bombki, z linka filmiki, z akcentem świątecznym w rytmie muzyki. W donicy, przy oknie, rośnie... choinka. Na widok cukierków śmieje się minka. Na dworze bezśnieżnie, wiatr nadmiar zmiata. W mieszkaniu przytulnie; ciasto, herbata. Z daleka mnie dobiegł głos w telefonie... Blask gwiazdy rozświetlił wieczór na dobre. Wesołych Świąt :)
    1 punkt
  26. Dziękuję Ci za to szczere serduszko i życzenia, Waldemarze :) I Tobie miłego wieczoru :) @lena2_ @Karina Westfall @Ewa Witek I Wam dziękuję za odwiedziny i serduszka oraz pozdrawiam miło :) :) :)
    1 punkt
  27. Jesteś wierszem o mnie od kilku najgorszych chwil zostałaś historią w sekundę od ciebie liczę me dni i kiedy patrzę na niebo w ponury grzmot przed burzą nie wiem co będzie później gdy stoję przed moją różą. W domu jest upiornie cicho gdy wychodzę jest ciszej mówią może już za późno gdy widzę jak płynie tusz po palcach policzkach po pustych ulicach donikąd.
    1 punkt
  28. 08.08 księga wyjścia Kop tunel samoświadomości
    1 punkt
  29. To majstersztyk. NN. wiersz oczarowuje, tytuł, że ach. Pięknotkowo u Ciebie, jak zawsze. J. Nie ma pl, a jednak jest, w samo sedno. Widzę smutek, przegranie, pustkę, ale i piękno. Szczególnie o tym tuszu.
    1 punkt
  30. Nie zabierajcie starej babie kapelusza z dużym rondem przecież można pod nim skryć pomarszczony świat zrobić gniazdo dla drozda nazbierać do niego gruszek w sadzie... nie zabierajcie starej babie czerwonych szpilek ze złotym obcasem w nich mieszkają dobre duszki które skryły się przed kocurem drzemiącym na kanapie... nie zabierajcie starej babie kolorowej sukienki z żabotem pod nim śpią ważki które wiosną wyfruną przez otwarte okno... nie zabierajcie mi marzeń!
    1 punkt
  31. @duszka : OK, rozumiem. :) ... i dziękuję za serduszko. :)
    1 punkt
  32. Przykro mi - nie umiem skopiować mniejszego... Ale podoba mi sie to igranie ze znanymi powiedzonkami. Do tego trzeba troche fantazji. Pozdrawiam z uśmiechem. Do Siego Roku.
    1 punkt
  33. OLU, JAK DAŁ KOTU NIP? PINU TO KŁADKA, JULO,
    1 punkt
  34. bardzo dziś daleko jesteś dzieli nas olbrzymia przestrzeń porośnięta lasem słowa trudno będzie ją pokonać wokół tłum ciernistych krzewów sam sadziłem - nie wiem czemu pięknych kwiatów brakowało ja niestety ich nie znałem bałem się przepięknej wiosny wciąż samotność wybór prosty ale serce dalej walczy nie potrafi żyć inaczej przyszła chwila bardzo piękna przeznaczenia - wulkan pęka lawa robi piknik marzeń wiem - będziemy w końcu razem
    1 punkt
  35. Jeszcze nie pora na cześć mówienie Chyba, że w formie przywitania To cześć ci mówię i się śmieję I czekam innej formy bajania... Pozdrawiam serdecznie :)))
    1 punkt
  36. Z treścią nie zawsze mi po drodze, ale rymowanko, to Mistrzostwo Świata :))) Pozdrawiam
    1 punkt
  37. @Ewa Witek Ewo po śmierci mamy, zajrzałem do Jej starej komody, znalazłem tam także stare ślubne szpilki, które mi przypomniałaś i musnęłaś synowskie serce, stare listy też tam były od ojca, od syna z wojska. O innych pamiątkach nie wspomnę. Ewo szczęścia w Nowym Roku i moc marzeń do spełnienia Ci życzę.
    1 punkt
  38. Tak bym chciała być malarką i malować cały świat piękną różę z bukieciarką najpiękniejszy ziemi kwiat Także drzewa oszronione gdzie malarzem stał się mróz i cudowną z gwiazd koronę Mały albo Wielki Wóz Pola śniegiem przyodziane krętej ścieżki nikły ślad małe chatki zasypane gdzie na dachach siada wiatr Nawet ciepły uścisk dłoni iskrę co się w sercu tli biały wieniec na Twej skroni słońcem przeplatane dni
    1 punkt
  39. Pamiętliwy pamięta lata robią swoje one uczą byłoby grzechem gdybym nie wziął sobie do serca biorąc czuję się odpowiedzialny za to co później uczynię ludzie patrzą widzą i sądzą bydle czy nie bydle dziś jestem na fali jutro piszczeć może bieda a pamiętliwy pamięta
    1 punkt
  40. Odnajdzie jutro wstaniesz zobaczysz słońce anioł pilnuje na pewno chociaż licho nie śpi niebój się wiara pomoże zwyciężysz pojutrze również pod słońcem dla ciebie póki żyjesz bierz sobie że jesteś samotna wybij z głowy bo człowiek człowieka odnajdzie
    1 punkt
  41. Naprawdę niezły wiersz. Gratulacje. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Gratis ludzkie odruchy... takie jednorazowe ciepła okruchy... z mąki pańskiej. Jeszcze się zdarza!
    1 punkt
  43. ALA MA KOTA A TOKAM ALA. ONO OTO O NO.
    1 punkt
  44. sto kolorów bez jednego, no, tego czarnego prze kolorowiło by świat do licha złego ;-)
    1 punkt
  45. ...Odszedł dzień przed wigilią, w sklepach tłumy, prezenty, południe. Niedorzeczne są plany niebieskie, są dni w roku bardziej smutne! Inaczej odchodzi się w deszczu a on umarł na piku ze słońcem. Niestosownie kłóci się nastrój, a śmierć swoje układa - to wiem. Znowu życie się rodzi w wigilię i nadzieja wstępuje w człowieka. Tamten zawał miał, choć nie w porę, na skończenie kolacji nie czekał i odszedł wbrew zdrowiu, logice. Inny żyje na przekór wszystkiemu. Jakże kruche jest nasze życie, jak wytrwałe - nie wiedzieć czemu.
    1 punkt
  46. wiszę na tobie choinko kaleczę zieloność z każdą chwilką cukrowy aniołek z ostrą krawędzią po odłamanym skrzydle szpecę ozdoby cudne nie chcę byś przez mnie żywicą płakała będzie ci trudniej dlatego proszę żegnaj powiedz zrzuć cierpienie na podłogę bo kocham ciebie mocno choć nigdy nie przytulisz gałązką
    1 punkt
  47. Nadeszła zima, śniegi i mrozy, drogi zawiało na biało. Żółty kabriolet swój dach nałożył, wycieczki mu się zachciało. Bo co urodą może się mierzyć z porą, co skrzy się i bieli? Szczególnie wtedy, kiedy śnieg świeży świat tuli w czystej pościeli. Żółty kabriolet - przygód amator, nie będzie czekał do wiosny. Wyruszył w trasę, jak wcześniej, latem, lśniący, błyszczący, radosny. Wymknął się z miasta, gnał autostradą poprzez krajobraz uroczy, lecz wkrótce zwolnił, za znaków radą, na wiejską drogę się wtoczył. Gdy jechał dalej, zobaczył nagle, jak w poprzek jezdni wyrasta wielka jak góra, tańcząca z wiatrem, śnieżna przeszkoda. Tak! Zaspa! "Jak się rozpędzę, pewnie dam radę". Pomyślał żółty kabriolet. "Z łatwością przecież szybko przejadę przez taką zawalidrogę". Jednak się biedak nieco przeliczył, bo utknął w zaspie na dobre. Przez chwilę znane manewry ćwiczył, aż w końcu westchnął: "Nie wybrnę". A wokół było pusto i biało, tylko, w zimowych ramionach, przy drodze, którą śniegiem zawiało, skrzyła się wioska uśpiona. W szybie mu błysła nadziei iskra i głośno krzyknął: "Pomocy!" Gdy mały traktor sygnał usłyszał, wnet się z garażu wytoczył. Mały traktorek ma duże koła, jest przy tym silny jak niedźwiedź. Zaspę z łatwością pokonać zdoła, więc mocną linę już wiezie. Do kabrioletu linę podczepił, autko wyciągnął z łatwością. "Mały traktorku! Ty jesteś wielki!” Krzyknął kabriolet z wdzięcznością. „To nic takiego, drogi kolego”. Odparł traktorek wesoły. „Łatwo coś zrobić, kiedy do tego jesteś dokładnie stworzony”. Wnet się rozstali. Żółty kabriolet ostrożnie wrócił do miasta. Pomyślał sobie mały traktorek: „Nieduża była ta zaspa”. Więc wkrótce o niej całkiem zapomniał, przecież zbliżała się wiosna i dużo pracy w polu, na łąkach. Może kabriolet znów spotka? Wcześniejsze części:
    1 punkt
  48. @Karina Westfall @ais :) Podziękowania :) I radosnych Świąt :)
    1 punkt
  49. JEJU, SYROP PINI? NIP PORYSUJ, EJ.
    1 punkt
  50. As, podaj PIN! Z NIP, ja... do psa?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...