Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.10.2020 w Odpowiedzi

  1. graphics CC0 O górach wysokich o morzach szerokich marzymy Na szczytach pozory w dnie mórz potwory wierzymy Że wszystko jest nasze i nic nie jest ważne prócz zysku Znów ciała niepokój marzenia do lochów to wszystko Zarazki – kartele tu biali tam erem za dużo Już nie chce cię budzić kitary swej trudzić twa Muza A po co się wspinać? i grać manekina to nonsens Znów w duszy prostocie roztropnej tęsknocie was proszę O litość nad światem zwierzęciem i kwiatem potokiem Dziś nie gaś sumienia choć twierdzą że nie ma chciej z Bogiem Ty górę – w dolinę ocean w pustynie chcesz zmienić Wciąż pragniesz fasolko swą normę zaborczą rozplenić Pozostań uroczo dostojną istotą rozumną I pilnuj prawd – granic ceń normy i pamięć choć trudno Idź z chmurą – z kamratem myślami leć z ptakiem ceń ludzi Niech słońce z malatur i trel młodych ptaków cię budzi -- *bez umoralnień, nostalgicznie
    11 punktów
  2. ruda mówi że mam ładne oczy szkliste widać w nich gwiazdy odpowiadam że ten kto pierwszy porównał oczy do gwiazd był poetą reszta to szmirusy śmieje się no dobra całowałyśmy się namiętnie dotykając swoich piersi ale to było dawno i nieprawda mieszka w zawierciu z mężem trojgiem dzieci teściową i psem publikuje na portalach poetyckich pikantne erotyki z życia muchówek albo innych piszą o niej głupia krowa ryczy potem do rana i dzwoni błagam zabierz mnie stąd na koniec świata albo gdzieś na drugą stronę ulicy czasami zastyga jak zimorodek 221020
    9 punktów
  3. i znów jesteśmy w lesie wokół jedynie drzewa wiadomości dobrego i złego nikt nie przyniesie chociaż proroków zbyt wielu również ostatniego jabłka podstępnie zostało zjedzone a sprawca pozostaje nieznany ciągle szukając wyjścia przemierzamy wydeptane ścieżki i tunel w gęstwinie który może jednak doprowadzić nas nie do nieba
    7 punktów
  4. życie to nie tylko echo tęcza piękne kwiaty ptasi śpiew poranna kawa uśmiech i daleki gniew życie to nie tylko miłość to poważny test pełen niespodzianek smutków pokrzywionych dróg życie to niewiadoma zmienną ma twarz na niej znajdziesz nie jeden kram w którym raz lepsze kupisz a raz chwile która gorzki ma smak
    5 punktów
  5. podziwiam! spożywam niektóre dla mnie jadalne
    5 punktów
  6. Sen Wybacz mi dniu, nadchodzisz tak cicho Że nie zauważyłem, jak wypiękniała ta miłość Podróżowałem nocą, bo wtedy szepczą gwiazdy Słuchałem uważnie, bym potem mógł zobaczyć I tak się zatraciłem, zabłądziłem w światłach mroku Że wypuściłem z dłoni kosmyk twoich włosów Tym bardziej się dziwię, bo czas nieugięty Przysparzał przyczyn, choć szukałem wszędzie O wybacz mi dniu, to był tylko sen
    4 punkty
  7. piorun piorun uciekaj a on biegł pośród traw wysokich aż po pas biegł nieznużony jakby chciał biec do końca świata na skraj na schwał na radość i chęć kręcone włosy miał jak cherubinek w oko wpadł dziewczynie o krukoczarnych oczach pierścionek pierścionek daj a on się zgodził pośród traw wysokich aż po pas rumienił się nie raz nie dwa jakby chciał rzec do końca świata kochać chcę na skraj na schwał ................................ kosmate myśli ma jak psotnik do oka wpadnie dziewczyna mu o anielskich włosach
    4 punkty
  8. Bajarką dzisiaj zostałam, więc bajkę opowiem. Zdziwicie się mili, kto mieszka w mojej głowie. Taki mały krasnalek, o wielkich marzeniach, poszukujący wytrwale, klucza do spełnienia. Ono sobie poszło, drogami przeznaczenia, on zaś polną ścieżką, jest to już bez znaczenia. Pytacie mnie i słusznie, gdzie morał tej bajki? powinniście go usłyszeć, od zdolnej bajarki. Mały krasnal bał się, nawet swojego cienia, z tego strachu niewiele, miał do powiedzenia. Morał mimo wszystko, nasunął mi się taki, trzeba w siebie wierzyć! kochane dzieciaki.
    4 punkty
  9. Z daleka wrócę pod dach rodzinny być może szczęście odnajdę znów tu nie spotkałam go przecież nigdy choć padło o nim tysiące słów Z daleka wrócę być może wiosną kiedy się kwieciem pokryje sad powróci szczęście falą radosną i znowu będzie tak jak sprzed lat Zostawię wszystko wrócę do domu na cóż mi obcy i zimny kąt teraz mi ciężko tak jak nikomu zostawię wszystko powrócę stąd autor
    4 punkty
  10. Czas ukradł moje marzenia wydarł z zakamarków duszy moich objęć snów rozpędził po rozstajnych drogach rozwiał po górach ... a przecież ukryłam je przed nim w pudle ze skrzypcami kołysce na strychu zasuszonym bukiecie traw zeszycie z wierszami snach na jawie... otuliłam suknem utkanym z miłości wiary nadziei wspomnień tęsknoty... czas ukradł moje marzenia wydarł z zakamarków duszy moich objęć snów...
    4 punkty
  11. już srebrną nitkę czas w włosy zaplątał i zmarszczkę dorzucił choć z nią nie do twarzy niby podobni lecz nie ci sami wczorajsza miłość z trudem nas rozpoznaje
    3 punkty
  12. ,,Zaszarzyło się" Za oknem niebo błękitne tak samo Jak letnim rankiem-tylko chwilę temu. Więc to nie w niebie jest źródło problemu, Że wokół wszystko jesienią skąpano. Zniknęły liście, a wypełzły koce Z ich ciemnych jaskiń gdzie spały z makatą. Zgroza! Dno widać w pudełku z herbatą I znów przy książkach przepędzamy noce. I znów leniwie mijają tygodnie. Z deszczu kroplówką do żyły przypiętą Włóczą się niemal dziś wszyscy przechodnie. I nihil novi, i mori memento. Jeden pies tylko się szczerzył pogodnie Prosto do słońca- tego wiersza puentą.
    2 punkty
  13. autorka j.w. Promień słońca zabłądził w alejce, wiatr o złotej jesieni coś szepcze. Lśni paleta kolorów na drzewach, cyraneczki przysiadły przy brzegu. Czują jesień przybrzeżne szuwary, pogubiły kwiaty nenufary... Na wieszakach jesienne sukienki - wsiąkły w mig - wyprzedane od ręki. A na ławce plotkują kumoszki, lecz im tego nie pozazdrościsz. Byle plotką dziś nikt nie poruszy; po co być manekinem bez duszy? Może w puencie słów kilka dopowiem; okulary się nosi na głowie, snując się w kolorowych maseczkach, omijając o półtora - dwa - metra
    2 punkty
  14. Niesione wiatrem tną tafle wody poprzez jeziora i poprzez rzeki akweny, morza i oceany kontynuują podróż przez wieki a my stoimy na ich pokładach my załoganci, kapitanowie ruszamy szukać nowej przygody my wilki morskie, my Kolumbowie.
    2 punkty
  15. obserwacja kosmosu nie zastąpi żaru serca nawet jeśli w dłoni trzymasz samo słońce
    2 punkty
  16. jesień przygląda mi się uważniej licząc kolejne przebarwienia i pękniecia pod jej bacznym spojrzeniem gęstnieją we mnie słowa
    2 punkty
  17. postaraj się zrozumieć fruwać nie umiem wyrwałem skrzydełka tobie skruszony we krwi klękam wybaczysz mi prawda powiedz znośniejsza każda chwila gdy widzę że i ty się nie wzbijasz
    2 punkty
  18. życie zaczyna się od poczęcia nic tutaj nie ma do dodania rodzicielstwo to nie zabawa nie masz w sobie dość miłości? - nie szkodzi na złych ludzi mamy sposoby - naprawimy zmusimy - do miłości wyroki nasze potwierdzają tylko wyroki boskie to oczywista oczywistość
    2 punkty
  19. Witam i dziekuje za czytanie jest miłe. Pozd. Witam - też tak myślę - dzięki za odwiedziny. Pozd.wieczorowo. Witaj - miło cię widzieć za co dziekuje i pozdrawiam. Witam - cieszy mnie twoje podobanie - za które dziekuje. Pozd. @Tomasz Kucina - miło że czytałeś - dziekuje i pozdrawiam. @Ewa Witek - dziekuje.
    2 punkty
  20. ulecz mnie proszę balsamem twoich słów wiem że potrafisz czy muszę jeszcze coś mówić ocal mnie przed bagnem które wciąga niepostrzeżenie czyha na nieostrożnych nadwrażliwych jak my uczuciowe sieroty bez szans na adopcję
    2 punkty
  21. naprawdę piękne chociaż sztuczne w pewien zakulisowy sposób trochę prawdziwe dlatego lubią je dziewczynki a i chłopcy nie pozostają obojętni
    2 punkty
  22. Będąc dzieciakiem drewniane statki puszczałem pragnąłem być marynarzem ale nim nie zostałem. Staw wielkim morzem fale niosły je od brzegu od brzegu miały porty swe. Będąc dziewczynką szmacianą laleczkę miałaś mówiłaś na nią córeczka która bardzo kochałaś. Szmacianki nie ma moich stateczków też za to my jesteśmy nowe marzenia również Dobrze że nim nie jestem ponieważ po morzach nie pływam dlatego ciebie widzę że kocham - nie ukrywam.
    2 punkty
  23. @Ruth Mallory @opal @Dag @birb28 @M.A.R.G.O.T bardzo Wam wszystkim dziękuję!!!! @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Waldemarze, pozdrawiam! @duszka dziękuję za szczerą opinię:) @Nata_Kruk życie nas nie rozpieszcza...
    2 punkty
  24. za każdym razem gdy zamykam oczy jest jak w mrocznym raju boje się o ciebie czekasz po drugiej stronie nie ma leku na wspomnienia nikt cię nie zastąpi twoja twarz jak zapomniana melodia pojednam się z moimi snami by nie budzić się dzisiejszej nocy
    2 punkty
  25. @Tomasz Kucina Brzmi w tym wierszu echo Przesłania Pana Cogito i nie piszę tego żeby wytykać brak oryginalności ;) Jak już wspominałem bardzo lubię twoje rytmiczno-liryczne utwory, a ten zdecydowanie nie zawodzi. Gołym okiem widać ile włożono w niego pracy i serca, toteż uważam, że na serduszko zasługuje :) Pozdrawiam serdecznie
    2 punkty
  26. od czasu do czasu przelewam ciszę i wracam na ścieżki zastawione parawanem jesieni gdzie nawet najwątlejszy motyl odradza się kreśląc czułkami przymgloną postać w takiej chwili obmyślam list którego nigdy nie wyślę adresat odszedł w nieznanym kierunku a może bywa obok i zagarnia ślady które zostawiam na prostokącie ziemi chciałabym częściej październik 2020
    1 punkt
  27. morze łasi się jak kocur o ślepiach zmrużonych zimnem pęta mi nogi pazury wbite w gardło echa krzyczące złudnie gorzko! gorzko! szczęście? wczorajsze zamki na piasku przesiane z wiatrem a ja niczym wydma odcięta falą od stałego osuwam się myślami w rozmyty brzeg tam przeszłość jak kipiel wyrywa amplitudami krzyk z mielizn gorzko! gorzko! a na brzegu sino omdlała dłoń jak ryba w sieci puszczonych OK stryczek obrączki i tylko echo pociesza złudnie złudnie złu dnie nie płacz nad rozlanym to tylko cofka w kałuży
    1 punkt
  28. Niezwykle piszesz.., trudno mi to określić, ale chyba fascynuje mnie wielowątkowość tego tekstu i ta lekkość z jaką przeskakujesz z jednego w drugi.., a wszystko łączy się w jeden wyrazisty obraz i jedno odczucie. Bardzo z życia :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  29. o nadziei mam jej świeżość we włosach w uszach drży złoty szelest senny pomruk korzeni - "to nie śmierć" .
    1 punkt
  30. Jak jest się z kim splątać i można dalej brnąć w to poplątanie to szczęście. Gorzej jak tak samemu człowiek zaplątany pośród innych jemu podobnych. Fajny wiersz, odbieram miłosny. Z pozdrowieniem
    1 punkt
  31. 1 punkt
  32. Kroczymy jedną on wie ale nie powie mi bawi się mną również drwi Krętą dróżką złośliwie pokręconą idziemy razem piesi - lewą stroną Nie pewna lewa ale on trzyma mnie chciałbym prawą lecz nie udaje się Więc jest jak jest gdyż przecie on i ja na dobre lub na złe po prostu para ta
    1 punkt
  33. Kołyszące się drzewowie czym jest wiatrzna jego siłętoteż próbuje być elastyczne czasami aż za bardzodlatego gałąź pęka.Ale i tak wartopoświęcić jedną tąniż nie stać w pionie.Jedno drzewo to nie lasale tysiąc takich lasem czynijak równieżjeden człowiek to nie społeczeństwodlatego musi nas być wieluA co do drzewawolałbym złamać rękęniż pęknąć w kręgosłupie
    1 punkt
  34. @iwonaroma a co by było złego gdybym ponownie stał się prawiczkiem? Cudowne... i nierealne :) a zakręcone to niezrozumiałe? A mnie się zdawało, ze piszę tak jasno tak prosto ... , stosując minimum metafor srodki poetyckie ograniczając do niezbędnego minimum... dobrze się przejrzeć w innych oczach :-). Pozdro @miauczenie owies mój ma małe, jak szparki przymknięte powieki, nienawistne
    1 punkt
  35. Imię śmierci… Psyt. Nie wzywaj jej !
    1 punkt
  36. Łobuzice ;) Dobre! Daje do myślenia ;) Pozdrawiam Przemku.
    1 punkt
  37. Trwa walka, jednych o przetrwanie, innych o dużo więcej z ograniczonych dóbr tego świata. Zwierzęta najedzone już nie polują, a u ludzi jak pęka szafa z dobrami, kupowana jest następna. Taki świat. Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. Witam - owa zachłanność i sumienie mnie przekonały... Pozd.
    1 punkt
  39. 1:2 zaczopował się . To typowe. i połknął na to, molekół.
    1 punkt
  40. Świetna miniaturka :)
    1 punkt
  41. O, Natka wyciągnęła to co napisałam kiedyś ;) Ciekawa propozycja, zmienię, by odświeżyć :) Również pozdrowienia
    1 punkt
  42. Strach ma tylko wielkie oczy.
    1 punkt
  43. spaliłem marzenia i ciebie w nich nie ma zostało troszeczkę popiołu wiatr czasu rozwieje ostatnią nadzieję zabierze gorące my dwoje latami się tliły jesienią i zimą nie były zbyt łatwopalne dlaczego sam nie wiem czy los mógłby lepiej napisać zwęglony scenariusz czy byłaś landrynką typową pomyłką dlatego się nie udało czy ja tylko grałem otworzyć się bałem a to niestety za mało pytania śpiewają w dymie zapomnienia czy mogłem inaczej czy mogłem coś zmienić nie wiem i nie szukam teraz odpowiedzi lecz garstkę popiołu schowałem w kieszeni
    1 punkt
  44. Wiersze nie mogą zasłonić życia, choćby mówiły prawdę inaczej, choćby nuciły muzykę z wiatrem, kusiły śmiechem lub rzewnym płaczem. Muszą znać miejsce, tuż obok ciszy, przed własnym ego czasem się schować, bo przecież często, większą jest sztuką, w prozie odnaleźć najprostsze słowa.
    1 punkt
  45. No ale przecież to nie matka w wierszu leżała naga, tylko śmierć. Łono śmierci czeka na każdego z nas, łono - symbol kobiety, matki. I ta śmierć peelowi wierna jak pies, niemal nie odstępuje go na krok - nie matka. Z którymi zresztą bywa różnie. Ja akurat znam różne historie, więc nie odnoszę świata tylko do swojej perspektywy. To trochę tak jakby napisać 'stanęli jak jeden mąż', i interpretować liczbę mnogą jako skłonności peelki do poligamii, gdzie w wierszu w ogóle nic o mężu. No i psy nie tylko jadają z podłogi, są też wiernymi towarzyszami. I tak to wszystko nie ma zapewne sensu
    1 punkt
  46. 1 punkt
  47. ... całość fajna, fragment, jw. zatrzymał szczególnie, ze względu na drugą stronę księżyca... która urzeka mnie, choć jej nie widzę... :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  48. Mam tylko kilka słów do opisania świata, aż dwa kolory. Czarny przechodzi w szary uśmiech z wiekiem blaknący. Przypomni ci białe niebo gdy ujrzysz piekło, ludzi obojętnych dla samotnej nocy. Wtedy warto odwrócić kartkę i odtworzyć siedem wersów z miłości, aż do dzisiaj. Może ten czarny, jak życie pędzi śmiało, aż szarzeje i staje się niewidoczny lecz wciąż prawdziwiej... jeśli nie ma nic, poza miejscem gdzie byłeś.
    1 punkt
  49. To prawda. Umiał spacerować. Szczerze powiedziawszy uwielbiał ów proceder ponad wszelki bezruch. Tylko któregoś dnia, gdy tak wędrował po zielonej łące, przechodzący gość zapytał retorycznie: „Panie, gdzie pan idziesz z tym trupem”? Po usłyszanym pytaniu, w każdej mierze jak najbardziej zasadnym, zdał sobie nagle sprawę, że coś obficie czuje. Bynajmniej nie woń, której by pragnął najbardziej na świecie. A zatem ktoś ten codzienny rytuał sowicie zakłócił. Przybysz pojawił się nagle i nie wiadomo skąd. Na domiar złego zaczął towarzyszyć w nożnym przemieszczaniu. Niewychowany taki, wygnał zapachy kwiatów oraz innych pasikoników, wytwarzając w te pędy, bezczelnie swój. Słodkawy odór jak się patrzy. Jeszcze niedawno samotny wędrowiec, w zasadzie nawet nie musiał spojrzeć. Od razu poczuł w nozdrzach – co już zdążył zauważyć – niemiłosierne mdłe szamotanie. Szedł przy nim jako żyw rasowy trup. Sprawiał nieco pesymistyczne wrażenie. Nieskazitelny rozkład – przeciekający tu i ówdzie, poprzez zbutwiałe szczątki ubrania, z których gdzieniegdzie wystawały okrwawione kości, niczym zarżnięte pisklęta z gniazd – faktycznie nie należał do przesadnie miłych. No cóż. Nasz bohater, który zaczął podróż na początku tekstu, płochy zanadto nie był. Zapytał prosto z mostu, krótko i treściwie, bo właśnie przechodzili przez kładkę nad strumieniem z ropuchą. –– A tyś kto? –– Trup. –– A po kim? –– Co po kim? –– dopytały zwłoki zgniłym tercetem słów. –– Nosisz żałobę. Czarne odzienie masz. –– Jest białe, tylko ty widzisz na czarno. –– Nie łazi trup, tylko leży spokojnie. –– Widzisz sznurki nade mną? –– Te? –– Nikną w błękicie nieba. Poruszany jestem. –– A mowa twoja? Też poruszana? –– Też. Tylko linki głośniejsze. –– Nie widzę ich. –– Ale zapewne słyszysz. Nieprawdaż? –– No tak. –– Wiesz co. Zamiast marnować czas na uprzejmości wobec moich zwłok, to lepiej dokładnie na mnie spójrz. Spojrzał i padł trupem. Pomimo zniekształcających czynników, co wzrok sprowadzały na manowce, rozpoznał. * Spacerowicz chodzi po bezdrożach. Nagle dwa nieboszczyki idą obok niego. Po krótkiej rozmowie, każą się jemu, im… dokładnie przyjrzeć. Nie pada trupem, choć powinien, lecz dwóm zwłokom w tym samym czasie, zostają odcięte sznurki. Sypią na padół swoje ciała, zamieniając się w proch. * Gościu prochy wciąga… i zaczyna wędrówkę po zielonej łące. Lecz nagle, ktoś ten rytuał sowicie zakłóca. Jakiś przechodzący wędrowiec pyta uprzejmie: „Trupie, gdzie trup idziesz z tym doczesnym”?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...