Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.08.2020 w Odpowiedzi

  1. po nominacji do nagrody nobla nie pamiętam w jakiej kategorii uciekł z kochanką na zachód do dziś przysyła mi grające kartki z motylami i krótkie opowiadania zamiast balonówek motylom wyrywam trąbki okrutnie fałszują z opowiadań wycinam zakazane wersy owijam w złotka po michałkach sadzę w doniczkach na parapecie czekam aż wykiełkują pomarańcze owocują kapsle po piwie dużo cały wyścig 250420
    9 punktów
  2. pokrywają całą moją skórę stwardniała ona przez lata i zrobiła się szorstka pumeksem nie zetrzesz żadnej z warstw ani nożem kuchennym nie przebijesz tym bardziej na nic ci się zda przyniesiona ze spaceru z psem strzała Amora mały metraż ma moje serce zbyt ciasno dla dwojga
    7 punktów
  3. Powiew słońca przegarnia szorstko futro ziemi, Zmęczone myśli kładą się światłem złudzenia, W grubą woń wilgotnego gromu, jakim niemi I ślepi zwykli barwić boski wrzask olśnienia. Kadzidłem mięty, letnią pożogą lawendy, Przywołują wzrok spięty przez śmierć suchym łykiem Połoniny wędrówki, gdzie ciszy komendy Błyskawic szkwałem drążą lęk pierwotnym krzykiem. Plisowane powojem rżyska bukszpanu, Powplatane w pokrzywy lasu, jak pazury Rozdrapują deszczowe szarości orkanu Atramentem ognia i czerni piętrząc się w chmury. Stoję samotny, ptaków spłowiałe proporce, Umykają fakturą nieba, karuzelą Czasu, w niebyt jak głuchy prawd odwieczny wzorzec. U horyzontu znaczeń, burze je spopielą. Błysk piorunów w kurhanach człowieczego mięsa, Wyrywa kęsy stali, krwawe szczapy kości, Pod powiekami pamięć daleka zaklęsa Dymem grozy wzburzonej na nowo przeszłości. Choć jastrzębiem nie jestem, czy wilkiem bez stada, Może przetrwam ten gniew i udam bohatera, Nie na szańcu straceńców, gdyż ta kanonada Oszczędzi tego, kto bez bojaźni umiera.
    7 punktów
  4. wmawiając łatwość grzechu a trudność świętości czy prosto jest zabić człowieka? ciało porąbać, zakopać, zatopić? i całe całe życie uciekać? kochać możesz nie robiąc nic nawet mówić, nawet dotykać być daleko daleko daleko gdzie wcale cię nie widać nie widać i nie słychać
    4 punkty
  5. przeskakuję przez kolejne strony ganiam między literami jak królik w stumilowym lesie zatracam się w literackiej fikcji odganiam natrętne słowa potykam się o przecinki w deszczu morfemów uciekam przed Godotem zamiast cierpliwie czekać jak zwykle nie wiem co dalej miotam się jak generał w labiryncie nacieram z impetem na spółgłoski ale nie chcą się otworzyć zamknięte tajemnym kluczem zamglony wzrok rozmyty tekst głos narratora grzmi z offu zatykam uszy nie będzie dyktował mi co robić
    4 punkty
  6. może jestem zdumieniem może bardziej zaskoczeniem zamyślonym na dwóch zdaniach na niecodziennym doznaniu ciągle nie otarłam łez tych co nie chciały się opanować one zupełnie jak dzieci w innym czasie dorastają zamyślam się nad wzruszeniem i dlaczego tak dobrze jest mi właśnie w głębi zrobiłam kilkudniowy obchód rano nic nie straciło a jakby tego było mało znalazło sobie jakieś piórka wciąż stroi się w nie przechodzi pod domem do pracy tak poszło na zakupy nawet zamyślam się nad reakcją umysłem zafascynowanym łączeniem ładunków o nieostrych krawędziach które poruszają się w swoich błonach tak różnych tak dalekich tak bliskich tak nie ciasnych tak do mnie tak ode mnie zamyślam się bez przerwy tylko w snach zapominając o tym że wstanę przejdę dzień a wieczorem będę zasypiać z myślą zafiksowaną na szukanie i pojmowanie niezwykłych znalezisk
    4 punkty
  7. " Kiedy pytają mnie ile mam lat, odpowiadam, że 27 do setki, ale wyprawa życia ciągle jeszcze przede mną…" A. Doba Często zastanawiam się czy to już teraz zawiesić na kołku i z kurzu otrzepać wbić w ziemię łopatę i stwierdzić tu żyć tu umierać będę gdy po chwili przewrotnej znów coś do ucha szepcze podsuwa jak małemu dziecku kolejne przygody później czas będzie na łopatę jeszcze jesteś młody
    3 punkty
  8. Zabiłem ptaka w locie piękny był, skakał aż do skrzydeł, gdy ciałem przysiadł na listwie ze wstążką na nodze, podobnej do węża za drzewem w ogrodzie wielkim jak kontynent. Zabiłam, bo miał własną przestrzeń coś więcej niż tlen czy powietrze, a wszystkim miało być lepiej za parę drobnych, co stały się połową nas, która nie zniknie. Zabiliśmy w spokoju majowej nocy przywiązanie do dłoni, czynów ich i młotem wbiliśmy do głowy im ptasie móżdżki, wasze miłości wolności, mamy za nic.
    3 punkty
  9. skrzy się rzeczułka mostem wygięty konar rozmigotany
    3 punkty
  10. niech przyjdzie nowe stare przeminie już czas
    3 punkty
  11. zakochani po uszy w mrugawicy gwiazd kroczymy lekkim krokiem przez zodiakalne ścieżynki Księżyc szelma się śmieje' do żyrandoli miast kwazary są zbudowane z kwarków i kosmicznych ciast cząstek jądrowych i pionów .... to magiczne krzynki jest w tej wędrówce bajeczna historia i mit Syzyf swój kamień toczy na podniebny szczyt.... Colombina i Arlekin swój teatrzyk dają gwiazdy migoczą a wiosną słowiki koncert mają!
    3 punkty
  12. przynoszę na tacy moją głowę dużo nie waży to co ważkie dawno uleciało tyle czasu na marne nieproduktywne marne i po trzykroć marne trzy dekady gonitwy za głupotami jak niepokorne ciele wyjadające wnętrzności matek - przeproś się z Panem Bogiem mawiają - zrozum niewesoły Diabeł to mój jedyny przyjaciel zabiłem zabijam codzień surowe mięso jego smak jedyny instynkt jaki mam prochy tu nie pomogą otwieram wszystkie okna na oścież czas pogodzenia i przeprosiń nastał z każdym z osobna może mam jeszcze czas może twarz mi wyłagodzi i ten Pan Żebrak ten Pan Bezdomny i ta Pani Ćpunka choć raz podchwycą mą dłoń wierząc że tym razem mam szczere intencje pomocy
    2 punkty
  13. przy pełni księżyca zajęliśmy się pustotą szklanki lśniły czystą zachętą do dyskusji była nierozwikłana kwestia - od? - czy - do? jako uboczny produkt dopuszczalnego niedopełnienia warunku trzeźwości latało pełno komarów dawno nie miały tak krzywych ryjków *
    2 punkty
  14. "Gdy kobieta osiąga orgazm z mężczyzną kolaboruje z systemem patriarchalnym erotyzuje tylko opresję, której ulega." Sheila Jeffreys Ja nie wiedziałam że dla niektórych seks kobiety z mężczyzną którego kocha to kobiety z systemem patriarchalnym kolaboracja ale może rzeczywiście mężczyźni są zbędni kobietom i po stronie pań feministek jest racja...? No nie, nie uważam tak wcale ???? Miłego dnia wszystkim i mężczyznom też ????
    2 punkty
  15. @pomaranczowy.kot Jak będziesz wpisywać nowy tytuł to po prostu daj trzy gwiazdki *** :). Zgadzam się z @w kropki bordo , że wiersz w miarę łatwo odczytać. Choć na przykład pierwszy komentarz Lahaja był o samookaleczeniach, więc ludzie mogą mieć różne skojarzenia z tekstem. Jeśli chodzi o ostatni wers to paradoksalnie, moim zdaniem, jest on bardzo realistyczny. PLka ma mały metraż a potrzebuje przestrzeni. To znaczy, że tłumi emocje, nie dopuszcza ich do siebie, a jednocześnie ich potrzebuje. Przestrzeń nabiera dwóch znaczeń - dystansu na który innych się trzyma i bliskości której nawet najwięksi samotnicy kiedyś potrzebują. Przestrzeń staje się relacją. Czasem możemy być z kimś blisko. Potem się pokłócić i być na dystans. A potem pogodzić i wrócić do przytulania. Przy tej interpretacji można byłoby ten wers zostawić :). Choć może przekombinowałem :). W każdym razie ty wiesz jak czuje się PLka i jak to sformułować :).
    2 punkty
  16. @Johny Tak, dokładnie, chodzi o blizny jakie zostawili inni ludzie i los.
    2 punkty
  17. @Victoria Robi się pochmurno od wschodu niestety... A gdy łotra zagonią w ciemny róg, gdy nie ma już żadnego wyjścia, wtedy gotowy jest spalić dom, w jakim go osaczono. A pętla się zaciska, to pobudza szaleństwo, bo kto władzy absolutnej posmakował ten absolutnie wyrzec się jej nie potrafi.
    2 punkty
  18. @pomaranczowy.kot Myślę, że tu niekoniecznie mamy do czynienia z PLką, która się samookalecza (choć może tak być). Wydaje mi się, że to bardziej osoba tak bardzo poraniona przez innych, przez swoje doświadczenia w relacjach, że odcięła się emocjonalnie od ludzi. Stała się "gruboskórna", przybrała maskę pod którą mało co ją rusza a wszystko to by się bronić przed bólem. Dlatego nie kocha (strzała amora). Dlatego trzyma innych na dystans (przestrzeń). By ustrzec się od kolejnych ciosów.
    2 punkty
  19. Niech uśmiech zmienia uśmiech na obraz twarzy teraz się wyrazi żeby wesołość była codzienna się śniała od poranku i do nocy ku pomocy niech płynie śpiewa niech ch. Niech
    2 punkty
  20. Mężczyzna kocha tę, która mu się podoba, a kobiecie podoba się ten, którego kocha. Uwagi mile widziane:)).
    2 punkty
  21. == UWAGA - TEKST MOŻE OBRAZIĆ UCZUCIA RELIGIJNE== Kazanie Kazanie pod metalowym stołem ścierają szmatą - dwie prostytutki. Zapach strawionych idei i wartości, ubranych w formę mowy skazańca, gasił ostatnie promienie woli życia. Pijąc wino przez kroplówkę od napotkanego w burdelu baranka, między łykami czystego zbawienia, toczyłem słowem wojnę z odmętami, z zakażeniem duszy inteligencją. Wino było najpewniej przeklęte, raczej nie spełniało norm unijnych, bo baranek był tęczowym imigrantem, narzekał na hemoroidy i brak sumienia i podobno był też gorszego sortu. Noc trwała wciąż przy drugiej stacji, prostytutkom kazanie wylało się na ołtarz. Chrystusa osioł złapał gumę i się spóźni! Bo latający i święty obłok zajął św. Piotr. A jutro przecież dzień Sądu Ostatecznego Po długich modlitewnych libacjach z przemyśleń zbudowałem nową Babel. Płeć prostytutek nagle się rozmnożyła Brakło określeń dla nich w językach Wieży A "to" chciało pogadać i się wyspowiadać Trzeciego dnia wstąpiłem do izby wytrzeźwień W ręce mając Biblię a na sobie sutannę Nie tylko ja dziś tutaj zmartwychwstałem Ale kazanie wymiotnie wpadło do WC To nie był sen. Dokonało się! Autor: D.R
    2 punkty
  22. więzi - o istnieniu ich wiemy wciąż niewiele powoli odkrywamy ich złożoność, znaczenie i potęgę na każdym stopniu organizacji materii od kwarków do kwazarów od bakterii do korporacji nie należę do siebie lecz przynależę wydawać by się mogło że to ja piszę mówię a głos jakby nie mój śpię i śnię nie swoje sny w których mam pełną kontrolę nad swoim życiem po czym się budzę i idę nie tam gdzie chcę lecz tam gdzie muszę jestem moim wrogiem znaczę swój ślad węglowy cichutko bez dumy upajam się nie swoim sukcesem jednak wiem że więzi trzymają mnie przy życiu i tylko one coś znaczą gdy przyjdzie czas
    2 punkty
  23. Pewien Zdzichu żonaty kupił malucha na raty wziął 20rat na 50lat żona uciekła do taty.
    1 punkt
  24. graphics CC0 inwokacja na wakacjach maszty riwiery w żywe słowa ubieram plażing w patriotycznych dekoracjach? to wiersz o polskich bohaterach! moja Ojczyzna jest słonkiem na niebie do której chce się migotać chrupiącą skórką na chlebie pod firmamentem patriotów żywota czasem oddala się od brzegu jak tamten jacht czy gibki wind_surfista na zefirku zaborcy falach historii w krwioobiegu jednak powraca do portu - bardziej kultowa-uroczysta w dni czujne i słoneczne gdy mewy wyżej grabieżców cień widzę pod jej piasków bramami i z cienia utrapienia rzutują skaliste krzyże tych co wierzyli w Ojczyzny zmartwychwstanie waleczni mieli rację ich wiara skruszyła mury a krew przelana okrzepła w naszej pamięci jak stop bursztynu ze złotej malatury co w słońcu mieni się i sukces wieńczy parawan kocyk i kapelusz cizia brzuchem do góry mogę rozmyślać - w ciszy- bez zadęcia o polskich kultowych bohaterach -czulej- ci mieli... znacznie mniej szczęścia --
    1 punkt
  25. Żyjesz pośród burz, szarpany jak trzcina Przez wiatr szaleństwa, przez prąd namiętności, Który raz po raz do ziemi cię zgina, Aż cię nie złamie w przypływie słabości. Jak go okiełznać i skąd czerpać siły Gdy w oczy otchłań zagląda bezdenna, Gdy niejednego człowieka zgubiły Dziwne tabletki i miałkość codzienna? Wdzięcznością hartuj ducha w zimnym ciele. Dziękuj za wszystko to co cię spotyka, Choćby nie było tego nazbyt wiele I by dziękować ci brakło języka. Gdyż wdzięczne serce jest zawsze szczęśliwe, Ciche, pogodne i niezapalczywe. Najcięższe próby przechodzi wytrwale Bo jest jak twierdza wzniesiona na skale. Pogodą ducha ten świat się zwycięża I nie masz nad nią lepszego oręża. To nie optymizm- naiwność najprostsza, A z czystej stali damasceńskiej ostrza. Oto lekarstwo co działa naprawdę, Więc ćwicz pogodę, wbrew najgorszej doli, Aż w końcu znajdziesz w swoim życiu prawdę. Lecz czym jest prawda? Prawda nas wyzwoli.
    1 punkt
  26. kilku nie takich facetów żałuję że wsiadłam na te karuzele chce mi się teraz zwracać wszystkie noce i dni średniodobre dzięki Bogu pojawiła się winda i Ty szybka podróż w górę czuję jak rosną mi skrzydła
    1 punkt
  27. @jahu1973 Tak pomyślałam, że takimi właśnie stworzył nas Bóg. I że jesteśmy dla siebie trochę za surowi ;) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  28. Czasem tęsknię za tramwajami, które w nocy wypadają z sennego toru, Czasem tęsknię za sylwestrami, kiedy twój kieliszek jest pusty - i nie ma szampańskiego humoru, A czasami w środku uśpionego lipca widzę ... budzący się marzec Mam wówczas wielką chęć na grudzień ... Szopki i ołtarze. Ech! Porozmawiam ... ze sobą o tym, do czego to wszystko zmierza: trzysta sześćdziesiąt siedem pustych dni i jedna linijka ... pacierza
    1 punkt
  29. @w kropki bordo dzięki za uwagi :) nie chciałam dawać tytułu, ale na tym portalu coś trzeba wpisać, stąd powtórzenie pierwszego wersu. Co do noża kuchennego i pumeksu - to odniesienie do codziennego życia we dwójkę - dlatego akurat kuchenny. Odnośnie ostatniego wersu - jak go czytam po Twoim komentarzu, dochodzę do wniosku, że faktycznie niefortunny. Pomyślę jeszcze nad całością.
    1 punkt
  30. @Johny Wielu rzemieślników nie wie, że bywają artystami....wielu dyletantom wydaje się, że są artystami...nie rozpisuję się, chociaż ten temat mnie fascynuje, bom na wakacjach, pozdrawiam :) @Łuki Stachu SzelwachSzelwach dziękuję za ❤️ pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. @pomaranczowy.kot dla mnie wszystko zbyt oczywiste, można by też pokombinować z tytułem, skoro pierwszy wers to jego powtórzenie. A potem robi się odrobinę zabawnie, bo czy innym nożem oprócz kuchennego... można przebić? I jeszcze taka sprzeczność...."mały metraż ma moje serce/zbyt ciasno dla dwojga/a ja muszę mieć przestrzeń" Czy można mieć przestrzeń na małym metrażu? Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. tak się zaczyna z hasłem na ustach oksytocyna ;)
    1 punkt
  33. @Marcin Krzysica Ale jednak dla mnie dwuznacznie ;) Tak trochę ;)))
    1 punkt
  34. Jakoś tak tu trafiłem od początku i chociaż kilka razy próbowałem na górze jakoś tutaj mi wygodniej. I tak sie co roku przekłada budowa :D
    1 punkt
  35. @Tomasz Kucina Plażowałem się przez ostatni tydzień nad polskim morzem, jeżdżąc w międzyczasie na rowerze po pobliskich kurortach typu Sarbinowo i Mielno. Wszystko co uchwyciłeś w tym wierszu nie było mi obce - jotka w jotkę. Też mimo tego wszystkiego - dostrzegam wciąż więcej plusów, a przynajmniej się staram. ;) Liczba absurdów rośnie wprostproporcjonalnie - absurdem jest już nawet samo nie dostrzeganie tego przyrostu ;) Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  36. Zdaję sobie sprawę, o czym wcześniej napisałem, że moja interpretacja jest z "naddatkiem" jak celnie reasumujesz. Dlatego podkreśliłem wcześniej, iż jest głęboko subiektywna (osobista), obiektywnie można uznać, że wiersz dotyczy terminów pokory, oczyszczenia i rachunku sumienia, o czym przed chwilą napisałeś, mamy więc obraz samego człowieka jak i jego epoki do której przynależy, wymowa twojego wiersza jest z formantu czyli szkieletu całej cywilizacji i bez względu czy dotyczy samego autora czy jego otoczenia albo nawet ich relacji z samym Bogiem to jednak wyraźnie podkreśla niepokój cywilizacyjny i to jest to clou, które każdy czytelnik czuje podskórnie w tym surrealnym aspekcie narracyjnym - TWOIM, LUDZKIM, SPOŁECZNYM. To jest najważniejsze. Dante jak i Krasiński doskonale rozumieli te postawy ekspiacyjne - samo poszukiwanie przez człowieka imperatywu Absolutu ma w sobie pokorę wobec tego Absolutu (Boga), przynajmniej ja to tak rozumiem. W twoim utworach ja widzę te pytania egzystencjalne, czuje je jako czytelnik i to jest dla mnie prawdziwe i naturalne. Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. @Pan Ropuch Ale to jak się już nazbiera to napisz, podziel się swoimi przemyśleniami, chętnie się do nich odniosę :) No chyba, że nie zrozumiem, przerosną mnie intelektualnie, bo i tak bywa ;) Miłego popołudnia :)
    1 punkt
  38. Ciekawy obraz. Podoba mi się sielankowy sposób, w jaki opisujesz ulicę i miasto. W poezji można zauważyć konwencję zestawiania w kontraście krajobrazu "Matki Natury" oraz miejskiego, industrialnego. Tymczasem w twoim utworze obie wizje żyją w zgodzie ze sobą. To coś nowego. Pozdro!
    1 punkt
  39. nie uczmy się patrzeć jak inni deptają miłość jak plują na nią jak mówią że to tylko złudzenie że ona nic warta nigdy się nie pogodzimy się by ją tak poniżać by być jej wrogiem bo miłość w naszym życiu nie tylko byle czymś to coś o co warto dbać ona naszym zaufaniem o nasze lepsze jutro dba
    1 punkt
  40. @Tomasz Kucina I już po lądowaniu i kołowaniu. Znowu w Anglii. Bez lotów nie można zostać nawet zwykłym podlotkiem, a co już mówić latawcem na wietrze. Wiersz klasa!
    1 punkt
  41. Jesteś jak syndrom końca świata, poukrywana w ludzkich błędach, zakrawasz pod mit objawienia. Jak lux in tenebris* prowadzisz głębiej, wtapiając się cicho w nieokreśloną przestrzeń. Trzeba ci ofiar z krwi i kości, z duszy i serca na srebrnej tacy. Są dni, kiedy pękasz w szwach od nadmiaru, wtedy najlepiej zawrócić z drogi, po własnych śladach, przez syndrom sztokholmski. *światło w ciemności
    1 punkt
  42. Dokładnie. Są przecież ważne idee, historia i wspólna praca pokoleń. To oczywiście banalne o czym teraz piszę, ale czasem warto ten zachwyt nad wszelką uciechą życia jakoś logicznie sobie uzasadnić. Pozdrawiam Iwon, i kolegę Dominika Głębockiego również, bo po ludzku zapomniałem w poprzedniej odpowiedzi na pana komentarz ;) Czołem Braciszku, zajrzałem na chwilkę, nie będę Państwu się wyraźnie narzucał. Uwielbiam twoje "loty" na moim profilu Szanowny panie Ropuchu ;))
    1 punkt
  43. płowieją słowa o spełnieniu można inaczej dlatego wrzucam monety do rzek wracam by znów cię pożegnać głód jest żywiołem żywioł głodem podzielny na cztery wyłania drapieżcę więc jestem zbiegiem z biegiem tej która ubiegła o brzeg nurt kamień niezmiennie we mnie niezmienny
    1 punkt
  44. Czarku P... to znaczy, że chyba połączyły się w jedno, te klimaty... :) a sorpresa.?... na nią można przymknąć oko, jeżeli myślimy o tym samym. Panie Ropuchu... bank.?.. kiedyś, mogłabym rozbić jakiś, wcale bym się nie pogniewała... ;) Też nieraz mam wrażenie, że jakiś wiersz czytałam wcześniej... 'to' wyżej 'gdzieś'... niemożliwe, publikuję tylko na orgu, chyba, że było coś w podobnej 'tonacji'.... Tomasz K... b. dziękuję. Dziękuję Panom za wizyty... i pozdrawiam... :)
    1 punkt
  45. @ais Mnie też przeraża w tym sensie ta niewiadoma. Mamy 4 wymiar i 5 stan skupienia już udowodniony, a cecha jaką jest odwieczna parzystość wymyka się nam z rąk. Nie budujemy twardych więzi ani długoterminowych - ani ani ;) Przecież mamy tyle stymulantów wokół tyle zakus pokus podniet rozweselaczy, że jak nam ktoś się wymknie wyśliznie czy zniknie z pola widzenia to momentalnie jesteśmy w stanie go nawet nie kimś a czymś zastąpić. Nie dziwią mnie te substytuty abstrakty i pochodne człowieka w postaci rzeczy przedmiotów czy alexy cortany i siri - przecież cyfryzujemy się nawet od jakiegoś czasu mamy takie ministerstwo tj. cyfryzacji ;) Zmierzch człowieka analogowego jest przesądzony to jedyna droga by żyć dłużej by gromadzić jeszcze więcej zasobów by zawojować kosmos kolonizując marsa czy być w stanie dolecieć z misją pionierską dajmy na to za 150 lat(wyruszenie) na drugą ziemię. Spokoju życzę i ciepło nadbałtycko pozdrawiam Droga Ais! Pan Ropuch
    1 punkt
  46. @ais nic mnie w tym wierszu nie rusza, wymyślony, zlepek przeczytanych artykułów, albo obejrzanych w tv wiadomości. Sorry ais.
    1 punkt
  47. 1 punkt
  48. @Lidia Maria Concertina no nie wiem...xd te dwa ostatnie wersy zbędne, poza tym git Pozdrawiam Lidia
    1 punkt
  49. @Lidia Maria Concertina Krowę trzeba doić, Lidii nie przystoi. Miłego wiejskiego wypoczynku.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...