Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.08.2020 w Odpowiedzi

  1. po nominacji do nagrody nobla nie pamiętam w jakiej kategorii uciekł z kochanką na zachód do dziś przysyła mi grające kartki z motylami i krótkie opowiadania zamiast balonówek motylom wyrywam trąbki okrutnie fałszują z opowiadań wycinam zakazane wersy owijam w złotka po michałkach sadzę w doniczkach na parapecie czekam aż wykiełkują pomarańcze owocują kapsle po piwie dużo cały wyścig 250420
    9 punktów
  2. pokrywają całą moją skórę stwardniała ona przez lata i zrobiła się szorstka pumeksem nie zetrzesz żadnej z warstw ani nożem kuchennym nie przebijesz tym bardziej na nic ci się zda przyniesiona ze spaceru z psem strzała Amora mały metraż ma moje serce zbyt ciasno dla dwojga
    7 punktów
  3. Powiew słońca przegarnia szorstko futro ziemi, Zmęczone myśli kładą się światłem złudzenia, W grubą woń wilgotnego gromu, jakim niemi I ślepi zwykli barwić boski wrzask olśnienia. Kadzidłem mięty, letnią pożogą lawendy, Przywołują wzrok spięty przez śmierć suchym łykiem Połoniny wędrówki, gdzie ciszy komendy Błyskawic szkwałem drążą lęk pierwotnym krzykiem. Plisowane powojem rżyska bukszpanu, Powplatane w pokrzywy lasu, jak pazury Rozdrapują deszczowe szarości orkanu Atramentem ognia i czerni piętrząc się w chmury. Stoję samotny, ptaków spłowiałe proporce, Umykają fakturą nieba, karuzelą Czasu, w niebyt jak głuchy prawd odwieczny wzorzec. U horyzontu znaczeń, burze je spopielą. Błysk piorunów w kurhanach człowieczego mięsa, Wyrywa kęsy stali, krwawe szczapy kości, Pod powiekami pamięć daleka zaklęsa Dymem grozy wzburzonej na nowo przeszłości. Choć jastrzębiem nie jestem, czy wilkiem bez stada, Może przetrwam ten gniew i udam bohatera, Nie na szańcu straceńców, gdyż ta kanonada Oszczędzi tego, kto bez bojaźni umiera.
    7 punktów
  4. wmawiając łatwość grzechu a trudność świętości czy prosto jest zabić człowieka? ciało porąbać, zakopać, zatopić? i całe całe życie uciekać? kochać możesz nie robiąc nic nawet mówić, nawet dotykać być daleko daleko daleko gdzie wcale cię nie widać nie widać i nie słychać
    4 punkty
  5. przeskakuję przez kolejne strony ganiam między literami jak królik w stumilowym lesie zatracam się w literackiej fikcji odganiam natrętne słowa potykam się o przecinki w deszczu morfemów uciekam przed Godotem zamiast cierpliwie czekać jak zwykle nie wiem co dalej miotam się jak generał w labiryncie nacieram z impetem na spółgłoski ale nie chcą się otworzyć zamknięte tajemnym kluczem zamglony wzrok rozmyty tekst głos narratora grzmi z offu zatykam uszy nie będzie dyktował mi co robić
    4 punkty
  6. może jestem zdumieniem może bardziej zaskoczeniem zamyślonym na dwóch zdaniach na niecodziennym doznaniu ciągle nie otarłam łez tych co nie chciały się opanować one zupełnie jak dzieci w innym czasie dorastają zamyślam się nad wzruszeniem i dlaczego tak dobrze jest mi właśnie w głębi zrobiłam kilkudniowy obchód rano nic nie straciło a jakby tego było mało znalazło sobie jakieś piórka wciąż stroi się w nie przechodzi pod domem do pracy tak poszło na zakupy nawet zamyślam się nad reakcją umysłem zafascynowanym łączeniem ładunków o nieostrych krawędziach które poruszają się w swoich błonach tak różnych tak dalekich tak bliskich tak nie ciasnych tak do mnie tak ode mnie zamyślam się bez przerwy tylko w snach zapominając o tym że wstanę przejdę dzień a wieczorem będę zasypiać z myślą zafiksowaną na szukanie i pojmowanie niezwykłych znalezisk
    4 punkty
  7. " Kiedy pytają mnie ile mam lat, odpowiadam, że 27 do setki, ale wyprawa życia ciągle jeszcze przede mną…" A. Doba Często zastanawiam się czy to już teraz zawiesić na kołku i z kurzu otrzepać wbić w ziemię łopatę i stwierdzić tu żyć tu umierać będę gdy po chwili przewrotnej znów coś do ucha szepcze podsuwa jak małemu dziecku kolejne przygody później czas będzie na łopatę jeszcze jesteś młody
    3 punkty
  8. Zabiłem ptaka w locie piękny był, skakał aż do skrzydeł, gdy ciałem przysiadł na listwie ze wstążką na nodze, podobnej do węża za drzewem w ogrodzie wielkim jak kontynent. Zabiłam, bo miał własną przestrzeń coś więcej niż tlen czy powietrze, a wszystkim miało być lepiej za parę drobnych, co stały się połową nas, która nie zniknie. Zabiliśmy w spokoju majowej nocy przywiązanie do dłoni, czynów ich i młotem wbiliśmy do głowy im ptasie móżdżki, wasze miłości wolności, mamy za nic.
    3 punkty
  9. skrzy się rzeczułka mostem wygięty konar rozmigotany
    3 punkty
  10. niech przyjdzie nowe stare przeminie już czas
    3 punkty
  11. zakochani po uszy w mrugawicy gwiazd kroczymy lekkim krokiem przez zodiakalne ścieżynki Księżyc szelma się śmieje' do żyrandoli miast kwazary są zbudowane z kwarków i kosmicznych ciast cząstek jądrowych i pionów .... to magiczne krzynki jest w tej wędrówce bajeczna historia i mit Syzyf swój kamień toczy na podniebny szczyt.... Colombina i Arlekin swój teatrzyk dają gwiazdy migoczą a wiosną słowiki koncert mają!
    3 punkty
  12. przynoszę na tacy moją głowę dużo nie waży to co ważkie dawno uleciało tyle czasu na marne nieproduktywne marne i po trzykroć marne trzy dekady gonitwy za głupotami jak niepokorne ciele wyjadające wnętrzności matek - przeproś się z Panem Bogiem mawiają - zrozum niewesoły Diabeł to mój jedyny przyjaciel zabiłem zabijam codzień surowe mięso jego smak jedyny instynkt jaki mam prochy tu nie pomogą otwieram wszystkie okna na oścież czas pogodzenia i przeprosiń nastał z każdym z osobna może mam jeszcze czas może twarz mi wyłagodzi i ten Pan Żebrak ten Pan Bezdomny i ta Pani Ćpunka choć raz podchwycą mą dłoń wierząc że tym razem mam szczere intencje pomocy
    2 punkty
  13. przy pełni księżyca zajęliśmy się pustotą szklanki lśniły czystą zachętą do dyskusji była nierozwikłana kwestia - od? - czy - do? jako uboczny produkt dopuszczalnego niedopełnienia warunku trzeźwości latało pełno komarów dawno nie miały tak krzywych ryjków *
    2 punkty
  14. "Gdy kobieta osiąga orgazm z mężczyzną kolaboruje z systemem patriarchalnym erotyzuje tylko opresję, której ulega." Sheila Jeffreys Ja nie wiedziałam że dla niektórych seks kobiety z mężczyzną którego kocha to kobiety z systemem patriarchalnym kolaboracja ale może rzeczywiście mężczyźni są zbędni kobietom i po stronie pań feministek jest racja...? No nie, nie uważam tak wcale ???? Miłego dnia wszystkim i mężczyznom też ????
    2 punkty
  15. @pomaranczowy.kot Jak będziesz wpisywać nowy tytuł to po prostu daj trzy gwiazdki *** :). Zgadzam się z @w kropki bordo , że wiersz w miarę łatwo odczytać. Choć na przykład pierwszy komentarz Lahaja był o samookaleczeniach, więc ludzie mogą mieć różne skojarzenia z tekstem. Jeśli chodzi o ostatni wers to paradoksalnie, moim zdaniem, jest on bardzo realistyczny. PLka ma mały metraż a potrzebuje przestrzeni. To znaczy, że tłumi emocje, nie dopuszcza ich do siebie, a jednocześnie ich potrzebuje. Przestrzeń nabiera dwóch znaczeń - dystansu na który innych się trzyma i bliskości której nawet najwięksi samotnicy kiedyś potrzebują. Przestrzeń staje się relacją. Czasem możemy być z kimś blisko. Potem się pokłócić i być na dystans. A potem pogodzić i wrócić do przytulania. Przy tej interpretacji można byłoby ten wers zostawić :). Choć może przekombinowałem :). W każdym razie ty wiesz jak czuje się PLka i jak to sformułować :).
    2 punkty
  16. @Johny Tak, dokładnie, chodzi o blizny jakie zostawili inni ludzie i los.
    2 punkty
  17. @Victoria Robi się pochmurno od wschodu niestety... A gdy łotra zagonią w ciemny róg, gdy nie ma już żadnego wyjścia, wtedy gotowy jest spalić dom, w jakim go osaczono. A pętla się zaciska, to pobudza szaleństwo, bo kto władzy absolutnej posmakował ten absolutnie wyrzec się jej nie potrafi.
    2 punkty
  18. @pomaranczowy.kot Myślę, że tu niekoniecznie mamy do czynienia z PLką, która się samookalecza (choć może tak być). Wydaje mi się, że to bardziej osoba tak bardzo poraniona przez innych, przez swoje doświadczenia w relacjach, że odcięła się emocjonalnie od ludzi. Stała się "gruboskórna", przybrała maskę pod którą mało co ją rusza a wszystko to by się bronić przed bólem. Dlatego nie kocha (strzała amora). Dlatego trzyma innych na dystans (przestrzeń). By ustrzec się od kolejnych ciosów.
    2 punkty
  19. Niech uśmiech zmienia uśmiech na obraz twarzy teraz się wyrazi żeby wesołość była codzienna się śniała od poranku i do nocy ku pomocy niech płynie śpiewa niech ch. Niech
    2 punkty
  20. Mężczyzna kocha tę, która mu się podoba, a kobiecie podoba się ten, którego kocha. Uwagi mile widziane:)).
    2 punkty
  21. == UWAGA - TEKST MOŻE OBRAZIĆ UCZUCIA RELIGIJNE== Kazanie Kazanie pod metalowym stołem ścierają szmatą - dwie prostytutki. Zapach strawionych idei i wartości, ubranych w formę mowy skazańca, gasił ostatnie promienie woli życia. Pijąc wino przez kroplówkę od napotkanego w burdelu baranka, między łykami czystego zbawienia, toczyłem słowem wojnę z odmętami, z zakażeniem duszy inteligencją. Wino było najpewniej przeklęte, raczej nie spełniało norm unijnych, bo baranek był tęczowym imigrantem, narzekał na hemoroidy i brak sumienia i podobno był też gorszego sortu. Noc trwała wciąż przy drugiej stacji, prostytutkom kazanie wylało się na ołtarz. Chrystusa osioł złapał gumę i się spóźni! Bo latający i święty obłok zajął św. Piotr. A jutro przecież dzień Sądu Ostatecznego Po długich modlitewnych libacjach z przemyśleń zbudowałem nową Babel. Płeć prostytutek nagle się rozmnożyła Brakło określeń dla nich w językach Wieży A "to" chciało pogadać i się wyspowiadać Trzeciego dnia wstąpiłem do izby wytrzeźwień W ręce mając Biblię a na sobie sutannę Nie tylko ja dziś tutaj zmartwychwstałem Ale kazanie wymiotnie wpadło do WC To nie był sen. Dokonało się! Autor: D.R
    2 punkty
  22. więzi - o istnieniu ich wiemy wciąż niewiele powoli odkrywamy ich złożoność, znaczenie i potęgę na każdym stopniu organizacji materii od kwarków do kwazarów od bakterii do korporacji nie należę do siebie lecz przynależę wydawać by się mogło że to ja piszę mówię a głos jakby nie mój śpię i śnię nie swoje sny w których mam pełną kontrolę nad swoim życiem po czym się budzę i idę nie tam gdzie chcę lecz tam gdzie muszę jestem moim wrogiem znaczę swój ślad węglowy cichutko bez dumy upajam się nie swoim sukcesem jednak wiem że więzi trzymają mnie przy życiu i tylko one coś znaczą gdy przyjdzie czas
    2 punkty
  23. graphics CC0 inwokacja na wakacjach maszty riwiery w żywe słowa ubieram plażing w patriotycznych dekoracjach? to wiersz o polskich bohaterach! moja Ojczyzna jest słonkiem na niebie do której chce się migotać chrupiącą skórką na chlebie pod firmamentem patriotów żywota czasem oddala się od brzegu jak tamten jacht czy gibki wind_surfista na zefirku zaborcy falach historii w krwioobiegu jednak powraca do portu - bardziej kultowa-uroczysta w dni czujne i słoneczne gdy mewy wyżej grabieżców cień widzę pod jej piasków bramami i z cienia utrapienia rzutują skaliste krzyże tych co wierzyli w Ojczyzny zmartwychwstanie waleczni mieli rację ich wiara skruszyła mury a krew przelana okrzepła w naszej pamięci jak stop bursztynu ze złotej malatury co w słońcu mieni się i sukces wieńczy parawan kocyk i kapelusz cizia brzuchem do góry mogę rozmyślać - w ciszy- bez zadęcia o polskich kultowych bohaterach -czulej- ci mieli... znacznie mniej szczęścia --
    1 punkt
  24. Żyjesz pośród burz, szarpany jak trzcina Przez wiatr szaleństwa, przez prąd namiętności, Który raz po raz do ziemi cię zgina, Aż cię nie złamie w przypływie słabości. Jak go okiełznać i skąd czerpać siły Gdy w oczy otchłań zagląda bezdenna, Gdy niejednego człowieka zgubiły Dziwne tabletki i miałkość codzienna? Wdzięcznością hartuj ducha w zimnym ciele. Dziękuj za wszystko to co cię spotyka, Choćby nie było tego nazbyt wiele I by dziękować ci brakło języka. Gdyż wdzięczne serce jest zawsze szczęśliwe, Ciche, pogodne i niezapalczywe. Najcięższe próby przechodzi wytrwale Bo jest jak twierdza wzniesiona na skale. Pogodą ducha ten świat się zwycięża I nie masz nad nią lepszego oręża. To nie optymizm- naiwność najprostsza, A z czystej stali damasceńskiej ostrza. Oto lekarstwo co działa naprawdę, Więc ćwicz pogodę, wbrew najgorszej doli, Aż w końcu znajdziesz w swoim życiu prawdę. Lecz czym jest prawda? Prawda nas wyzwoli.
    1 punkt
  25. gdy na odległość jednej nocy wiatr z tyrana staje się kochankiem i pierwsze mu wybaczę drugiego nie zapomnę .
    1 punkt
  26. Za oknem świat szary , ponury Tylko beton , kraty , mury Liście opadły , nadchodzi jesień To koniec lata , chyba już wrzesień Samotnie siedzę w więziennej celi Niema jedwabiu białej pościeli Kiedyś tańczyłem , z życia kpiłem Jednak w tym życiu coś przeoczyłem Tak bardzo kochałem że serce złamałem Teraz żal , smutek , poczucie winy Fałszywi ludzie , obelgi , drwiny Ten brak miłości , pamięci , chęci Ja wołam , proszę , błagam Lecz nikt nie odpowiada Wszystkie listy dawno wysłane Przysięgi słowa zostały złamane Dziś nie zostało nic więcej Tylko nadzieja , otwarte serce Że jeszcze kiedyś pokochać zdążę Tak prosto czysto jak Mały Książę Takie jest dzisiaj marzenie moje Być znowu jedno choć nadal dwoje
    1 punkt
  27. @jahu1973 Tak pomyślałam, że takimi właśnie stworzył nas Bóg. I że jesteśmy dla siebie trochę za surowi ;) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  28. Czasem tęsknię za tramwajami, które w nocy wypadają z sennego toru, Czasem tęsknię za sylwestrami, kiedy twój kieliszek jest pusty - i nie ma szampańskiego humoru, A czasami w środku uśpionego lipca widzę ... budzący się marzec Mam wówczas wielką chęć na grudzień ... Szopki i ołtarze. Ech! Porozmawiam ... ze sobą o tym, do czego to wszystko zmierza: trzysta sześćdziesiąt siedem pustych dni i jedna linijka ... pacierza
    1 punkt
  29. @w kropki bordo dzięki za uwagi :) nie chciałam dawać tytułu, ale na tym portalu coś trzeba wpisać, stąd powtórzenie pierwszego wersu. Co do noża kuchennego i pumeksu - to odniesienie do codziennego życia we dwójkę - dlatego akurat kuchenny. Odnośnie ostatniego wersu - jak go czytam po Twoim komentarzu, dochodzę do wniosku, że faktycznie niefortunny. Pomyślę jeszcze nad całością.
    1 punkt
  30. @Johny Wielu rzemieślników nie wie, że bywają artystami....wielu dyletantom wydaje się, że są artystami...nie rozpisuję się, chociaż ten temat mnie fascynuje, bom na wakacjach, pozdrawiam :) @Łuki Stachu SzelwachSzelwach dziękuję za ❤️ pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. @pomaranczowy.kot dla mnie wszystko zbyt oczywiste, można by też pokombinować z tytułem, skoro pierwszy wers to jego powtórzenie. A potem robi się odrobinę zabawnie, bo czy innym nożem oprócz kuchennego... można przebić? I jeszcze taka sprzeczność...."mały metraż ma moje serce/zbyt ciasno dla dwojga/a ja muszę mieć przestrzeń" Czy można mieć przestrzeń na małym metrażu? Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. tak się zaczyna z hasłem na ustach oksytocyna ;)
    1 punkt
  33. @Marcin Krzysica Ale jednak dla mnie dwuznacznie ;) Tak trochę ;)))
    1 punkt
  34. @w kropki bordo Może dlatego, że ciągle jestem małym żuczkiem jeśli chodzi o pisanie, ale wydaje mi się, że oczytanie bardzo pomaga. Jak patrzę na swoje pisanie to nic nie bierze się z powietrza. Wszystko ma jakąś przyczynę, jakąś inspirację albo jest przekształceniem czegoś z czym miałem styczność. Chodzi mi bardziej o doświadczenie, niż o to co czytam. Ale generalnie nie umiem wymyśleć czegoś w próżni, bez żadnych powiązań. Dlatego wydaje mi się, że jakbym więcej czytał klasyków, znanych i docenianych i autorytetów, to miałbym dostęp do większej ilości sprawdzonych pomysłów, które mógłbym przekształcać na swój sposób. I wiedziałbym czego nie robić by nie wymyślać na nowo koła. No ale u mnie jest też to przeświadczenie że nie trzeba być artystą, fajnie być niezłym rzemieślnikiem. Więc może dlatego myśl o przyglądaniu się czyimś wzorcom nie jest dla mnie taka niemiła.
    1 punkt
  35. Jakby wyraźne nawiązanie i podsumowanie epok post totalitarnej i social medialnej - czyli naszej - współczesnej -a wskazują na to w tekście te "trzy dekady gonitwy" za napiszmy wprost w gruncie rzeczy --> bylejakością. Pozwól, że dokonam sobie pewnego literackiego porównania. Ot tak, dla hecy ;) a skojarzyłem sobie tu do Makuszyńskiego i jego "przyjaciela wesołego diabła", tutaj u ciebie do "niewesołego diabła", oraz do Dantego i Krasińskiego, - (a interpretuję w sekwencji mocno subiektywnej). Ten wiersz to prawie taka katabaza jak u Dantego w "Boskiej komedii", czyli podróż poety (twoja) w opisie - przez piekło, czyściec, i Raj (rozumiana jako droga w przekroju społecznym) , tylko tu w wierszu zamiast Beatrycze mamy bezpańskiego kota na podorędziu i w tytule, ale potrzeba wskazania absurdalności plugawego życia i niesprawiedliwości żebraczej, bezdomnej i ćpunerskiej jest mimo twojej krytyki stanu rzeczy jednak--> syntezą troski o zagubionego człowieka XXI wieku (chcesz bowiem podać dłoń tym ludziom zagubionym). Ten "niewesoły diabeł" z twojego wiersza jest więc dla mnie NARRATOREM współczesnych konfliktów społecznych, jest niewesoły bo nie wesoła to bajka społeczna. a Teraz Dante i Krasiński. W "nie-boskiej komedii" Kasińskiego, która nawiązuje do pierwowzoru czyli do dzieła Dantego i jest trawestacją służącą do opisu epoki w której żył Krasiński) - mamy taką sytuację --> u Krasińskiego w dziele hrabia Henryk (arystokrata) walczy z (rewolucjonistą) Pankracym. Prowadzą wojnę religijną. U ciebie mamy też farsę społeczną i krytykę relacji ludzkich ostatniego trzydziestolecia i turpizm w opisie naszkicowanego w wierszu otoczenia. U Krasińskiego wygrywa Chrystus, a rewolucjonista Pankracy wypowiada słynne słowa: "Galilejczyku zwyciężyłeś". Ty wołasz "pomocy", widząc niedoskonałości naszej epoki i cynizm cywilizacyjny. Przepraszam, za śmielszą interpretacyjną zabawę z twoim tekstem. Oczywiście tylko fantasmagoryczną. p.s. ten kot tytułowy to prawie jak Behemot u Bułhakowa. No i masz całkiem ciekawą nietypową interpretacje swojego wiersza z mojej strony. Pozdrawiam Panie Ropuch ;)
    1 punkt
  36. @Victoria tym tokiem rozumowania dochodzimy do wniosku, że gdy osiąga z kobietą to kolaboruje z systemem matriarchalnym a gdy sama ze sobą to kolaboruje z systemem autorytarnym ;) Wniosek orgazm dla postępowej feministki jest rzeczą zbędną bo to ten moment kiedy traci nad sobą kontrolę :DDD Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  37. @Victoria Najpierw próba papieru jeśli przyjmie to i tu się pojawi :D Wzajemnie pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  38. Ciekawy obraz. Podoba mi się sielankowy sposób, w jaki opisujesz ulicę i miasto. W poezji można zauważyć konwencję zestawiania w kontraście krajobrazu "Matki Natury" oraz miejskiego, industrialnego. Tymczasem w twoim utworze obie wizje żyją w zgodzie ze sobą. To coś nowego. Pozdro!
    1 punkt
  39. Podobają mi się rymy przybliżone (niedokładne) i rytm wiersza. Również przesłanie okazuje się, niestety, zbyt często prawdziwe.
    1 punkt
  40. nie uczmy się patrzeć jak inni deptają miłość jak plują na nią jak mówią że to tylko złudzenie że ona nic warta nigdy się nie pogodzimy się by ją tak poniżać by być jej wrogiem bo miłość w naszym życiu nie tylko byle czymś to coś o co warto dbać ona naszym zaufaniem o nasze lepsze jutro dba
    1 punkt
  41. Ten samochód ją prowokuje, nie on ;)
    1 punkt
  42. @Tomasz Kucina I już po lądowaniu i kołowaniu. Znowu w Anglii. Bez lotów nie można zostać nawet zwykłym podlotkiem, a co już mówić latawcem na wietrze. Wiersz klasa!
    1 punkt
  43. Jesteś jak syndrom końca świata, poukrywana w ludzkich błędach, zakrawasz pod mit objawienia. Jak lux in tenebris* prowadzisz głębiej, wtapiając się cicho w nieokreśloną przestrzeń. Trzeba ci ofiar z krwi i kości, z duszy i serca na srebrnej tacy. Są dni, kiedy pękasz w szwach od nadmiaru, wtedy najlepiej zawrócić z drogi, po własnych śladach, przez syndrom sztokholmski. *światło w ciemności
    1 punkt
  44. Dokładnie. Są przecież ważne idee, historia i wspólna praca pokoleń. To oczywiście banalne o czym teraz piszę, ale czasem warto ten zachwyt nad wszelką uciechą życia jakoś logicznie sobie uzasadnić. Pozdrawiam Iwon, i kolegę Dominika Głębockiego również, bo po ludzku zapomniałem w poprzedniej odpowiedzi na pana komentarz ;) Czołem Braciszku, zajrzałem na chwilkę, nie będę Państwu się wyraźnie narzucał. Uwielbiam twoje "loty" na moim profilu Szanowny panie Ropuchu ;))
    1 punkt
  45. płowieją słowa o spełnieniu można inaczej dlatego wrzucam monety do rzek wracam by znów cię pożegnać głód jest żywiołem żywioł głodem podzielny na cztery wyłania drapieżcę więc jestem zbiegiem z biegiem tej która ubiegła o brzeg nurt kamień niezmiennie we mnie niezmienny
    1 punkt
  46. Czarku P... to znaczy, że chyba połączyły się w jedno, te klimaty... :) a sorpresa.?... na nią można przymknąć oko, jeżeli myślimy o tym samym. Panie Ropuchu... bank.?.. kiedyś, mogłabym rozbić jakiś, wcale bym się nie pogniewała... ;) Też nieraz mam wrażenie, że jakiś wiersz czytałam wcześniej... 'to' wyżej 'gdzieś'... niemożliwe, publikuję tylko na orgu, chyba, że było coś w podobnej 'tonacji'.... Tomasz K... b. dziękuję. Dziękuję Panom za wizyty... i pozdrawiam... :)
    1 punkt
  47. @ais Mnie też przeraża w tym sensie ta niewiadoma. Mamy 4 wymiar i 5 stan skupienia już udowodniony, a cecha jaką jest odwieczna parzystość wymyka się nam z rąk. Nie budujemy twardych więzi ani długoterminowych - ani ani ;) Przecież mamy tyle stymulantów wokół tyle zakus pokus podniet rozweselaczy, że jak nam ktoś się wymknie wyśliznie czy zniknie z pola widzenia to momentalnie jesteśmy w stanie go nawet nie kimś a czymś zastąpić. Nie dziwią mnie te substytuty abstrakty i pochodne człowieka w postaci rzeczy przedmiotów czy alexy cortany i siri - przecież cyfryzujemy się nawet od jakiegoś czasu mamy takie ministerstwo tj. cyfryzacji ;) Zmierzch człowieka analogowego jest przesądzony to jedyna droga by żyć dłużej by gromadzić jeszcze więcej zasobów by zawojować kosmos kolonizując marsa czy być w stanie dolecieć z misją pionierską dajmy na to za 150 lat(wyruszenie) na drugą ziemię. Spokoju życzę i ciepło nadbałtycko pozdrawiam Droga Ais! Pan Ropuch
    1 punkt
  48. 1 punkt
  49. @Lidia Maria Concertina Krowę trzeba doić, Lidii nie przystoi. Miłego wiejskiego wypoczynku.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...