Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.07.2020 w Odpowiedzi
-
wabisz wagabundo wyśnione wagoniki włócznio wakacji waniliowych wizji waporu watażko wesołych wróżb wytwornych wasalek wersalek wielkoduszny władco wiatru wyczaruj wrażliwość wszerz wzdłuż wszem wobec wiolonczele ważek wibrują wolno wsiąkają we wrzosowiska wilgoć wdziera w widokówki więdniesz wieczornym wrześniem więc wędruj widzu weselny warokoczami widnokręgu wędruj wbrew wściekłości wielobóstw wszechświat warunkuje wolność wżdy. ___ 23.07. obchodzimy Dzień Włóczykija7 punktów
-
nieraz za krótka godzina za długa minuta - zbyt wolna prawda a za szybkie kłamstwo gwiazdy ciut za dalekie chmury zbyt blisko miłość nieszczera uśmiech fałszywy nieraz życie niełatwe wilk wyje smutno okno życia otwarte płacz dziecka boli7 punktów
-
Otulona samotnością, zmagam się z rzeczywistościá gdy gwiazdy na niebie już śpią czekam z nadzieją co przyniesie mi los. Co miłego się wydarzy uśmiech wasz zobaczyć na twarzy. Dla przyjaciół ten wiersz u babci jestem wiesz ? Dobrze mi tu gdzie jestem, złe chwile poszły w zapomnienie, chmury je przykryły robaki kwiaty zjadają, motyle na ramionach odpoczywają, czy chcę wrócić nie wiem bo tu mi jest dobrze tu moje miejsce.6 punktów
-
tworząc rytualny hałas szukam ciebie w sfabrykowanych snach wyświetlanych na panoramicznym ekranie w jakości HD dziś wieczorem będę bardzo młody wyruszę na podbój niezdobytej wieży twojego serca ale pewnie jak zwykle przywitam się z gąską usłyszę łabędzi śpiew i spadnę daleko od jabłoni trzymam się jakoś pamięć o tym co było pomaga funkcjonować4 punkty
-
ten najintymniejszy nigdy go nie wypowiem ani nie zapiszę może tylko podzielę się z Tobą kiedy nadejdzie absolutna cisza4 punkty
-
- Widzi Pani dzisiaj poezja musi być krzykliwa i na czasie łapać tego byka za rogi konkretnie i krótko czyli znaczy się – krótka i krzykliwa a nie no widzi Pani takie rozmemłane przegadane i Bóg wie o czym jakieś tam stany podmiotu proszę Pani pytam się na co po co komu to jest i do czego potrzebne zupełnie niepotrzebne to jest proszę Pani – ma być dosadnie krótko i krzykliwie oraz na czasie wtedy każdy zrozumie albo chociaż poczyta sobie proszę Pani… - a przepraszam Pana, Pan to pewnie musi być jakiś poeta to znaczy się inżynier słowa proszę Pana - o widzi Pani i już niepotrzebne to nazywanie jest – poeta – inżynier słowa - zupełnie to przegadane jest… zwyczajnie Mamoń jestem albo inżynier albo jak kto woli inżynier Mamoń3 punkty
-
Czy warto pisać wiersze piórem mazać jak pędzlem malować bohomazy byłych nie byłych zdarzeń budzić się w środku nocy w gwiazdach szukać pomocy gdy rytm się znowu nie zgadza i nie pasuje fraza liczyć sylaby strofy szlifować każdy motyw żeby w końcu był śliczny a najlepiej liryczny brylować na portalach których dzisiaj niemało wrzucać kulawe teksty codziennie jeden więcej przecież niektóre wiersze tylko fałszują przestrzeń może ktoś mi odpowie bo już mam pustkę w głowie3 punkty
-
Ślub Jacka Kurskiego. Katoliccy aktywiści piszą list do Rady ds. Rodziny KEP źródło: https://wiadomosci.wp.pl/slub-jacka-kurskiego-katoliccy-aktywisci-pisza-list-do-rady-ds-rodziny-kep-6534934467902208a Przedstawiciele stowarzyszenia (Stowarzyszenie Europa Tradycja) twierdzą, że brak głosu może oznaczać odwrócenie się niektórych katolików, którzy uznają sytuację za hipokryzję. Inni mogą z kolei domagać się unieważnienia małżeństwa, skoro takie wydarzenie "firmują" czołowi politycy partii, uchodzącej za troszczącą się o rodzinę. Kolejną grupą mają być osoby, które odwróciły się od Kościoła lub była poza nim. Ślub Kurskiego może ich utwierdzić w przekonaniu, że nic nie stracili. ~~ Jednym z tych, którzy to otwarcie twierdzą ze nic nie stracili - a wręcz zyskali na odwróceniu się od Kościoła - jestem ja sam, czyli autor notki. ~~ Cytaty z wypowiedzi dr Barbary Giertych, która jest adwokatem specjalizującym się w prawie kanonicznym. Do stwierdzenia nieważności zawartego małżeństwa w obrządku Kościoła rzymskokatolickiego dochodzi wtedy, gdy "pojawiają się przeszkody lub przesłanki, że węzeł małżeński nie zaistniał". Czy, jeżeli zostanie stwierdzona nieważność małżeństwa, (prawdziwie wierzący katolicy - dopisek B.M.) będą mogli żyć w większej zgodzie ze swoimi zasadami, choć mogli dopuścić się kłamstwa? Trzeba wiedzieć, że nad nimi jest jeszcze sędzia ostateczny. Jacek Kurski - w 1991 ożenił się z Moniką Mucek. Związek ten zakończył się rozwodem w 2015. Z małżeństwa tego ma trójkę dzieci: Zdzisława Antoniego (ur. 1991), Zuzannę (ur. 1994) i Olgierda (ur. 2007). ~~ Tak po ludzku - mógłbym nawet próbować zrozumieć postępowanie rozwodowe w przypadku ślubu kościelnego (sakramentu małżeństwa), gdyby zaistniało w początkach owego pożycia i urodzeniu się pierwszego dziecka. Lecz kolejne już narodziny nie były zapewne przypadkiem dzieworództwa, czyli bez udziału ojca tychże potomków. Jak zatem rozumieją owo wydarzenie, podający się za jedynie prawdziwych obrońców wiary chrześcijańskiej i zbudowanego na niej Kościoła - poplecznicy i wyborcy ugrupowania, które to firmują swoją obecnością czołowi politycy partii, uchodzącej za troszczącą się o chrześcijańskie podstawy rodziny?!! Fakt ten osobiście odbieram jako swojego rodzaju "wymianę modelu" na nowszy - wzorem pewnego ojczulka z Torunia - bo temu kto posiada odpowiedniej wartości wpływy w życiu społeczno-politycznym, o wiele bardziej przydatnie praktycznym jest bożek, zwany mamoną .. Na samo wspomnienie, że we własnym życiorysie mam nawet epizod bycia ministrantem w tymże Kościele (jeszcze za czasów mszy odprawianych w języku łacińskim) - we mnie - mającym już poza sobą 75 lat życia, wzbiera po prostu obrzydzenie ..3 punkty
-
Nie zabiję w sobie poezji, choć nieraz utrudnia mi życie, lecz dzięki niej przecież potrafię, przyglądać się chmurom w zachwycie. I mogę w lirycznej przestrzeni, zamienić niepokój na ciszę, w nadziei że kiedyś pozwoli, by duszy śpiew własny usłyszeć. A kiedy świat znowu pogania, stawiając brutalnie do pionu, powracam wciąż do niej stęskniona, jak z długiej podróży do domu.3 punkty
-
Zdecydowanie kościół. Świecki odpowiednik jest wtórny. I nie przez przypadek pojęcie mafii pochodzi z Włoch, gdzie kościół miał wielkie znaczenie polityczne i znajdował się sam Watykan. Wystarczy przytoczyć mechaniczny rządzące kościołem w średniowieczu, szczególnie w X wieku a potem w renesansie. Malutcy uczyli się tego czym dostojnicy sięposlugiwali.3 punkty
-
@Victoria W całej rozciągłości zgadzam się z Tobą. Kościół to organizacja, to najstarsza działająca korporacja, ktora kupczy tym co ma. Zawsze zabiegała i strzegła swych ekonomicznych przywilejów i dochodowych źródeł dochodu. Często duch ewangelizacji przegrywał z pociągiem do zysku, a oczekiwania doczesnej korzyści uplastyczniało podejście do rygorów moralnych. Stąd dzisiaj, z uwagi na obraz społeczeństwa, gdzie rozwodów wiele, potępią się rozwodników, ale odpowiednie pieniądze przywracają ich na łono prawowiernych. To nic innego jak współczesna forma handlu postami. A Watykan, sam bierze w tym aktywny udział, bo jego bizantyjskie życie kosztuję, więc nikogo nie potępi, a jedynie naliczy większą sumę z uwagi na warunki obiektywne i szum wokół sprawy.3 punkty
-
To bajka o kotku, który był dość dziki, I - choć pijał mleczko - to lubił kolczyki. Gdy się tylko z lekka bujały na uszach, wpatrywał się czujnie, I łapką je ruszał. Gonił po pokojach zajączki, i cienie... Wyprawiając harce bawił nas szalenie. Aż pewnego razu - nie zauważyłam - rzucił się na kolczyk, i capnął, aż miło! Kiedy kotek podrósł, upolował myszkę. Nie, nikt go nie uczył, zrobił to rozmyślnie. Filuś stał się kotem, i nie pije mleczka... Kończy się o kotku króciutka bajeczka.3 punkty
-
wciąż jestem w drodze przelotem pod mostem sypiam czasem sama a bywa że wtulona w ramiona szczególne co wytapiają smutki że zostają skwarki jak na drogę prowiant pakuję przezornie bo wiem że kiedy znowu jakiś impuls się wyrwie podliczę tamte chwile pod kreską zsumuję jak daleko zajdę tylko nimi żyjąc2 punkty
-
czekam na ciebie na łąki skraju choć z tyłu bagno cholernie kusi widzę że idziesz do mnie pomału lecz wciąż się lękam że znów zawrócisz truchło skowronka spada przede mną nie skończył pieśni którą tam zaczął przed chwilą nucił piosenkę rzewną dla kogo dzisiaj zaśpiewał taką podnoszę ciałko wiatru nie słyszy z martwego dziobka sączy się cisza dostrzegam ciebie w martwej źrenicy tak bardzo pragniesz by wrócił do życia2 punkty
-
Pod kotłem historii palili różni i ci co mieli Boga na sztandarach, i ci co religii szczerze nienawidzili również. Kościół to może pewien etap ludzkiego zdziczenia, które pojmując już wartości moralnie nie zawsze trafnie tworzyło instytucje i doktryny, które miały ich bronić. No ale z tym i współczesność miewa problemy, a my też nie wiemy dobrze czego chcemy i jakie są realne możliwości naszej natury.2 punkty
-
@bronmus45 Nie tylko polski kościół odszedł "od chrześcijaństwa". A Watykan...? Czy to nie bank watykański był podejrzewany min. o pranie pieniędzy mafii? To chyba jedno z ostatnich miejsc, gdzie należałoby szukać przyzwoitości...2 punkty
-
Poeta dostał w darze od weny oczywiście dwie zasuszone róże przesłane jemu w liście treść listu lakoniczna powiedziałbym spartańska - odeszłam, bo męczyła mnie natarczywość pańska bez przerwy coś dopowiedz wpuść na właściwe tory nadaj sens moim wierszom jak długo można - sorry. Błysnęła angielszczyzną że niby to światowa spojrzałem na datownik nadano - Częstochowa i wtedy zrozumiałem dając jej spokój święty że tylko patrzeć, kiedy przyjdzie mi alimenty zapłacić byłej wenie bo z nią to spółkowałem tworząc dziesiątki wierszy z intencją i zapałem.2 punkty
-
@Jan Paweł D. (Krakelura) Pierwsze skojarzenie, daj palec, wezmą ci rękę, daj rękę, poproszą o drugą....a i tak usłyszysz, żeś nieczuły, boś nie oddał się cały. Pozdrawiam :)2 punkty
-
' moje życie bez łez nie byłoby nim w pełni przypominają że jestem żywiołem mogę drążyć skały a me wewnętrzne źródło zawsze jest żywe ' __________ tak to widzę, tak to czuję :)2 punkty
-
was nie było i nie będzie nie kupicie sobie losu by być grzeszne albo święte nie dopuścił was do głosu choć mogłyście potencjalnie w jakimś czasie gdzieś tuż obok tliłyście się już w przestrzeni nie będziecie nigdy sobą tak jak nigdy nie powrócą niespisane nigdy wiersze i obrazu puste płótno zdjęcia nigdy nie pstryknięte wszystkie szanse utracone nieschwytany przebłysk myśli te marzenia niespełnione sen co uciekł choć się przyśnił nie doznałyście cierpienia nie doznałyście radości odrzucone niespełnienia wielkiej świata przepełności a do tego jeszcze smutek dziś się budzi taki w sercu że modlitwa za niebyłe zdaje całkiem się bez sensu jednak kornie Boga proszę by wybaczył mi w niej amen jeśli za was się pomodlę tak jak gdyby za nas samych1 punkt
-
1 punkt
-
@WarszawiAnka I NA PREZENT; O, LOTNE ZER - PANI. I...CZAROWNIK, SKIN W. ORAZ... CI. MASZ SAM? SAME NAM, A Z SZAMANEM AS. @WarszawiAnka Z RANY RAMY - MARYNARZ. A... NAM. A ZSYPY SZAMANA? CO? NIEBO I NIOBE. I NOC...1 punkt
-
@Victoria Tu też pan się zabezpieczył bo na tego ratownika ciągle patrzy jego córka więc pan w wodzie nadal fika.1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Gorzej jeśli to ratownik pilnowaniem znudzony zejdzie ze swej wieży i zakręci się koło jego żony... ;)1 punkt
-
@Victoria Tak dobrze to nie ma bo dla ratownika postawił dwa głębsze i to pod śledzika więc ratownik teraz na plażowej wieży patrzy czy ktoś obok małżonki nie leży każda jedna próba wnet jest zażegnana bo ratownik gwizdkiem informuje pana.1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Skoro on się w wodzie chlupie i ma żonkę w d*pie to chyba nie będzie zawiedziony jak się inny koło niej zakręci i zostanie bez żony... ;)1 punkt
-
No cóż, sami sobie tego rozwodu kościelnego nie dali - pan Jacek i jego obecna żona są po rozwodach kościelnych. Skoro KK dał im takie rozwody, to są w porządku biorąc kolejny ślub kościelny. Wolno im. Więc w sumie na kogo te skargi do KEP? Na hierarchów katolickich, że pozwalają na takie szopki...?1 punkt
-
@Victoria Gość się bał udaru a nie miał czapeczki więc przystroił głowę w plażowe majteczki. Majtki były w groszki i miały koronki bo je biedak ściągnął ze swojej małżonki.1 punkt
-
Cześć. To tylko ja. Chyba w całości lub nie. Jeżeli masz tyle cierpliwości co ostatnio, to czytaj. Jeżeli nie, to chociaż napisz, o czym nie przeczytałaś. No dobra. Tyle wstępu. Trudność to dla mnie wielka, zwyczajne zdania z pióra mego na papier bezpowrotnie spuszczać. Aczkolwiek, chociaż zwyczajność lubię, propagując ją jak umiem, bez udziwnień moja pokręcona dusza, obyć się nie może. Niezwyczajnie pisząc o zwyczajności i prostocie kwadratowych kół, takich i owakich, zawikłanie i pomieszanie w umysłach sprawić mogę, a nawet bojkot wielu moich wypocin. Moją jaźń, też siłą rozpędu, takimi czy innymi sprawami wypełniam, jak gdybym koślawym grzebieniem, swoje włosy w nieuzasadnionym kierunku przeganiał. No cóż. Żyję jakoś na tym pięknym świecie, co wokół roztacza swoje połacie, pośród bliźnich moich, zwierząt, roślin różnorodnych, rzeczy ożywionych i martwych, dalekich horyzontów i niewyśpiewanych piosenek. Napisz proszę, co się w twoim życiu zmieniło. Co zyskałaś, co straciłaś. Czy odnalazłaś swoją szczęśliwą gwiazdę na nieboskłonie Twoich ścieżek. A jeżeli nie, to masz w tej chwili szukać choćby z nosem przy ziemi, tej Twojej upragnionej gwiazdy. Jeżeli się poddasz, to już zostaniesz na dnie wąwozu niemożliwości, opłakując swój los. A gdy źli ludzie ciebie podepczą, to nadstaw im jedną siedemdziesiątą siódmą część policzka. Bez przesady rzecz jasna. Pamiętaj, taką samą miarą będziesz osądzona, jaką ty innych sądzisz. Ile szczęścia dajesz, na tyle zasługujesz. O cholera. Co za banały mi się wymsknęły. Pociesza mnie fakt, że kiedyś, przed laty, też coś mi się wymsknęło i nie narzekałaś. Pozostań przewrotną ale nie strać równowagi. Pamiętam, że często błądziłaś wzrokiem po ogniu, a myślałaś o rześkim strumyku. To mnie w tobie fascynowało. Nieokiełzane myśli, wiecznie związane w supełki, które wielu próbowało rozplątać, bez widocznego skutku. Jeno się spocili i tyle. Przesyłam Tobie taki śmieszny przerywnik, dla odprężenia umysłu. twoje zwłoki są w rozkładzie twoje ciało gnije już twoją trumnę sosenkową pokrył zacny cudny kurz twoje czarne oczodoły białej czaszki perłą są a piszczele szaro złote jak diamenty ślicznie lśnią No i co? Zaraz Tobie weselej. Przyznać musisz. Oczywiście tekst nie dotyczy Twojej osoby. Kiedyś tak, jeżeli nie dasz się spłonąć. Póki co wolę Ciebie obleczoną w ciało. Ładne i zgrabne zresztą. Ale dosyć tych słownych uciech. Musisz jednak przyznać, że ci lżej na duszy. Tak bardzo Tobie współczuję, że masz jeszcze siły na czytanie tych moich ''mądrości''. Tym bardziej, że nie czytam wszystkich twoich ale jestem przekonany, że ty czytasz moje sądząc po tym, co odpisujesz. Wiem, wredne to z mojej strony. Mam jednak pewność, że nie wyznajesz zasady: coś za coś. Ja też jej nie wyznaje. Wolę coś twojego przeczytać, jak prawdziwie chcę, niż czytać na siłę, gdy naprawdę: nie chcę. To byłoby dowodem braku szacunku i lekceważenia Twojej osoby. Mam trochę pokręconą psychikę w wielu sprawach. Do niektórych podchodzę: inaczej. A zatem pamiętaj: nie wszystkie moje listy musisz czytać. Na pewno się nie obrażę. Nawet nie wiem jak to czynić. Aczkolwiek zdarza się, że żałość odczuwam wielką, do suchej nitki białej kości. Proszę, poniechaj zachwytów nad tym co piszę, bo jeszcze przez Ciebie na liściach bobkowych osiądę znudzony, a to na mym zdrowiu, odbić się może... a to z kolei na braku moich listów. Czy naprawdę jesteś przygotowana na tak dotkliwą stratę? To jeno żart niewątpliwie. Dzisiaj znowu jestem latawcem, który się wzbija i wzbić nie może. Ciągle ogon wlecze po ziemi. Znowu lecę nie do góry, ale w bezdenny dół, w długą ciemną przestrzeń. Głębiej i głębiej, dalej i dalej. Światło mam głęboko w tyle, ale jeszcze trochę kwantów na plecach siedzi. Nieustannie widzę przed sobą własny cień. Ścigam go, bo nie mam innego wyjścia. Wyjście zostawiłem daleko nade mną. Kiedy to się wreszcie skończy. Raz na zawsze. Na zawsze z wyjściem i na zawsze z wejściem. Co będzie po drugiej stronie, skoro potrafię tylko spadać. Kiedyś, gdy mogłem opierać się o jasne ściany, to były mi obojętne. Teraz już mi nie sobą. Co z tego, skoro teraz mijam je tak szybko. Są tylko smugami antynadziei. Nie czytaj mojej pisaniny, jeżeli nie chcesz. Zrób kulkę i wyrzuć do ognia. Niech spłonie. Nie pogniewam się. Nawet już nie wiem, jak smakuje gniew. Stoję oparty o ścianę. Widzę lecącą w moim kierunku strzałę z zatrutym ostrzem. Nie mogę się ruszyć. Znowu ktoś mnie przykleił do otynkowanych, ułożonych w mur cegieł. Stały się częścią mnie. Ciężarem, którego tak naprawdę nie dźwigam, a jednak odczuwam, jako zafajdany kleisty los. Nagle zdaję sobie sprawę, że nie zabije mnie żadna strzała, tylko kupa duszącej gruzy. Tańcząca kamienna anakonda, pragnąca mnie udusić i wycisnąć: całe poklejone wnętrze, żebym mógł je na spokojnie obejrzeć i przemyśleć. Wystawiam ręce na boki. Nic z tego. Odepchnięcie niemożliwe. Czerwone cegły pod skórą tynku, pulsują niczym krew w tętnicy. Nagle przypominam sobie. To z własnej woli posmarowałem się klejem i oparłem o niby szczęśliwą ścianę. Jakiż wtedy byłem pewny swoich możliwości. A jaki głupi i naiwny. Myślałem, że oderwę się w każdej chwili. Gówno prawda. Sorry. Nogi nadal zwisają poza parapet mnie. Zasłaniam stopami uliczny ruch i mrówczanych ludzików. Wyciągam ręce przed siebie. Zasłaniam chodnik. Rozkoszny wietrzyk szeleści w moich wspomnieniach, przerzucając kartki niewidocznej księgi. Nagle zasłaniam wszystko przezroczystością. Tylko spod prawego rogu wyłania się dziwna postać. Widzę ją wyraźnie, pomimo dużej odległości. Pokazuje mi środkowy palec. To pani Nadzieja. Zaczyna świtać mi pomysł. Zaraz na nią skoczę i jej tego palucha złamię. Odzyskam wiarę we własne siły i lepszy los. Pomału kończę na dzisiaj... z pseudofilozofią. Na drugi raz napiszę bajkę. Na przykład o człowieku, który po swojej śmierci musi całą wieczność leżeć w trumnie na własnych rozkładających się zwłokach, jako pokutę za grzechy, które popełnił. Cały czas będzie tam jasno, a zmysł zapachu nie zostanie mu wyłączony. Oczu nie będzie mógł zamknąć, leżąc twarz w prawie twarz i żadnego spania. On sam nie ulegnie rozkładowi z uwagi na ciasnotę. No nie! Nie przejmuj się. To jeno metafora. Dla rozluźnienia powagi. Pomyśl o kwiatkach na łące. O modrakach i kaczeńcach, makach i pasikonikach. Jak ładnie pachną. Białe baranki płyną po błękitnym oceanie, do złotego portu, barwy słońca, otulonego szatą horyzontu, w kolorze pomarańczy. Wiesz co, tak sobie pomyślałem, że jest sprawą niemożliwą, by nie wypełnić czasu całkowicie. Nasze poczynania przyjmują kształt czasu, w którym się znajdują. Z tym tylko, że istnieją różne rodzaje: cieczy i naczyń. Największa klęska jest wtedy, gdy takie naczynie rozpadnie się na wiele kawałków i już go nie można z powrotem posklejać, bez względu na to, ile czasu zostało. A jeszcze gorzej, gdy są to naczynia połączone i tylko jedno ulegnie destrukcji a drugie zostanie całe lecz i tak rozbite. Jeżeli przeczytałaś to moje pisanie, to fajnie. Jeżeli nie, to też. Napisz proszę. Może przeczytamy, a może nie. Aha. Na koniec przerywnik. {Miłość} zanurz się w naszym świecie lecz zabierz butle tlenową z powietrzem może być różnie ty ze mną a ja z tobą dd1 punkt
-
1 punkt
-
wziąłem tysiaka idę podpisać umowę na wynajem nowego lokum trzeba było je znaleźć szybko gruszkowy napój w puszce za kwaśny takie teraz robią a kamienicę kupił nowy właściciel i bujaj się z uśmiechem na ustach wywalił wszystkich nazywam się Karierowicz skończyłem uniwersytet możesz mi wiązać sznurówki zrobię tu apartamenty dla bogoli nie będzie cię stać więc spadaj jesteś tylko lokatorem intruzem zawadzasz mi w realizacji misternego planu nabicia kabzy radź sobie sam nikt o ciebie nie zadba1 punkt
-
No o to chodzi, bo przecież obżarstwo / nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, to jeden z grzechów głównych., a jak ktoś miał na myśli inne grzechy to ma do tego prawo, bo wiersz może być różnie interpretowany. Swoją droga na pierwszym miejscu jest pycha. Znam instytucję, w której jest bardzo powszechna.1 punkt
-
1 punkt
-
Białe szczury czmychają tunelami czasoprzestrzennymi, ujemnymi energiami budują społeczeństwo Mikroślepia krwawią zabójczą wiązką laseru, a skoro o serze mowa to topi się u nich powoli w czarnej mikrofali osobliwości Brnę w mrok szukając pomocy w gwiazdach Samotna kicia w świecie miliarda gryzoni Mózg znalazłam, nie swój, a Boltzmanna, nie mam kwalifikacji, by coś z tym zrobić Monumentalne Słońce Mezopotamii to tylko wielki ser wysłany w kosmos Zostaje mi jedynie poczekać, aż jakaś kosmiczna Mysza z Amazona skonsumuje go bez refleksji Wiara, nadzieja i miłość są jak sperma spuszczona w higieniczną chusteczkę uszytą z wełny elektrycznych owiec, o których śnią, podobno, androidy. Oddajcie mi młodość! I niewinność! Wiarę w wartości! I wolną wolę! Próżnię zamknijcie w jednej iskrze Posyp mnie, Boże, bromadionolem!1 punkt
-
@valeria @valeria Wszystko mi jedno, ja akurat nie chcę być nawracany ani na tę, ani na żadną inną religię. Ja nikogo nie nawracam na nic, ani od niczego nie odwracam, i tego samego oczekuję od innych. :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Bo w tym właśnie jest ambaras, żeby Vena chciała naraz - tu, pospołu zasiąść z Tobą - i pozostać... strof ozdobą.1 punkt
-
@Frohnixe "Wewnętrzne źródło" - mała elektrownia, pozwala żyć w pełni, nie boi się ognia. Miłego wieczora Fro.1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Ala siada, jada, i sala. Na polu Tulo pan... O, halo, pada - rada Pola - ho.1 punkt
-
@Sylwester_Lasota Czytam ze zrozumieniem, przynajmniej się staram, dlatego w dalszym ciągu nie rozumiem po co modlić się za kogoś kto nawet potencjalnie nie zaistniał. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Sylwester_Lasota Dzieci są poczęte i narodzone, albo poczęte i z różnych przyczyn nienarodzone, więc nie bardzo rozumiem za kogo ta modlitwa? Pozdrówka :)1 punkt
-
@Wiesława Wiersz nie jest zgrabnie napisany i postaram się wykazać dlaczego. Zacznijmy od tego, że są tu straszne rozjazdy w ilości sylab w wersie, co w połaczeniu z rymami dokładnymi (w większości) tworzy wrażenie ,,rozchełstania". Szczególniej dobrze widać to na początku drugiej strofy. Dalej- argumentacja. Jakkolwiek może wydać się to paradoksem, to zarzucana hipokryzja adresata nie zabiera jego wypowiedziom prawdziwości. Oczywiście mało przekonująco brzmi złodziej upominający by nie kraść, jednak niewątpliwie ma w tym rację. (Nie twierdzę przy tym, że adresat wiersza we wszystkim jest nieomylny.) Maluje się więc tu klasyczny przykład argumentum ad personam. I jeszcze taka drobnostka- nie ma czegoś takiego jak ,,mieć awersy". Można mieć awersję, żywić urazę, odrazę etc. @puszczyk Apeluję o ocenianie wiersza nie autora. Krytyka ma pomagać w warsztacie, a nie równać kogoś z ziemią. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
@Marcin Krzysica Ten wiersz jest jednym z moich ulubionych, zawsze na czasie! Daremne żale Autorem wiersza jest ADAM ASNYK Daremne żale - próżny trud, Bezsilne złorzeczenia! Przeżytych kształtów żaden cud Nie wróci do istnienia. Świat wam nie odda, idąc wstecz, Znikomych mar szeregu - Nie zdoła ogień ani miecz Powstrzymać myśli w biegu. Trzeba z żywymi naprzód iść, Po życie sięgać nowe... A nie w uwiędłych laurów liść Z uporem stroić głowę. Wy nie cofniecie życia fal! Nic skargi nie pomogą - Bezsilne gniewy, próżny żal! Świat pójdzie swoją drogą. 1 kwietnia 18771 punkt
-
@Joachim Burbank Nie ma za co. ;) Dobry tekst, melancholijny - tak, jak lubię... Pozdrawiam!1 punkt
-
oddychaj powietrzem moich słów wypowiadanych podniebnym chmurom gnanych przez pola wiatrem oświetlonych wschodem słońca jestem gościem w krainie snów tułaczem na bezdrożach1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne