Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.07.2020 w Odpowiedzi

  1. wabisz wagabundo wyśnione wagoniki włócznio wakacji waniliowych wizji waporu watażko wesołych wróżb wytwornych wasalek wersalek wielkoduszny władco wiatru wyczaruj wrażliwość wszerz wzdłuż wszem wobec wiolonczele ważek wibrują wolno wsiąkają we wrzosowiska wilgoć wdziera w widokówki więdniesz wieczornym wrześniem więc wędruj widzu weselny warokoczami widnokręgu wędruj wbrew wściekłości wielobóstw wszechświat warunkuje wolność wżdy. ___ 23.07. obchodzimy Dzień Włóczykija
    7 punktów
  2. nieraz za krótka godzina za długa minuta - zbyt wolna prawda a za szybkie kłamstwo gwiazdy ciut za dalekie chmury zbyt blisko miłość nieszczera uśmiech fałszywy nieraz życie niełatwe wilk wyje smutno okno życia otwarte płacz dziecka boli
    7 punktów
  3. Otulona samotnością, zmagam się z rzeczywistościá gdy gwiazdy na niebie już śpią czekam z nadzieją co przyniesie mi los. Co miłego się wydarzy uśmiech wasz zobaczyć na twarzy. Dla przyjaciół ten wiersz u babci jestem wiesz ? Dobrze mi tu gdzie jestem, złe chwile poszły w zapomnienie, chmury je przykryły robaki kwiaty zjadają, motyle na ramionach odpoczywają, czy chcę wrócić nie wiem bo tu mi jest dobrze tu moje miejsce.
    6 punktów
  4. tworząc rytualny hałas szukam ciebie w sfabrykowanych snach wyświetlanych na panoramicznym ekranie w jakości HD dziś wieczorem będę bardzo młody wyruszę na podbój niezdobytej wieży twojego serca ale pewnie jak zwykle przywitam się z gąską usłyszę łabędzi śpiew i spadnę daleko od jabłoni trzymam się jakoś pamięć o tym co było pomaga funkcjonować
    4 punkty
  5. ten najintymniejszy nigdy go nie wypowiem ani nie zapiszę może tylko podzielę się z Tobą kiedy nadejdzie absolutna cisza
    4 punkty
  6. - Widzi Pani dzisiaj poezja musi być krzykliwa i na czasie łapać tego byka za rogi konkretnie i krótko czyli znaczy się – krótka i krzykliwa a nie no widzi Pani takie rozmemłane przegadane i Bóg wie o czym jakieś tam stany podmiotu proszę Pani pytam się na co po co komu to jest i do czego potrzebne zupełnie niepotrzebne to jest proszę Pani – ma być dosadnie krótko i krzykliwie oraz na czasie wtedy każdy zrozumie albo chociaż poczyta sobie proszę Pani… - a przepraszam Pana, Pan to pewnie musi być jakiś poeta to znaczy się inżynier słowa proszę Pana - o widzi Pani i już niepotrzebne to nazywanie jest – poeta – inżynier słowa - zupełnie to przegadane jest… zwyczajnie Mamoń jestem albo inżynier albo jak kto woli inżynier Mamoń
    3 punkty
  7. Czy warto pisać wiersze piórem mazać jak pędzlem malować bohomazy byłych nie byłych zdarzeń budzić się w środku nocy w gwiazdach szukać pomocy gdy rytm się znowu nie zgadza i nie pasuje fraza liczyć sylaby strofy szlifować każdy motyw żeby w końcu był śliczny a najlepiej liryczny brylować na portalach których dzisiaj niemało wrzucać kulawe teksty codziennie jeden więcej przecież niektóre wiersze tylko fałszują przestrzeń może ktoś mi odpowie bo już mam pustkę w głowie
    3 punkty
  8. Ślub Jacka Kurskiego. Katoliccy aktywiści piszą list do Rady ds. Rodziny KEP źródło: https://wiadomosci.wp.pl/slub-jacka-kurskiego-katoliccy-aktywisci-pisza-list-do-rady-ds-rodziny-kep-6534934467902208a Przedstawiciele stowarzyszenia (Stowarzyszenie Europa Tradycja) twierdzą, że brak głosu może oznaczać odwrócenie się niektórych katolików, którzy uznają sytuację za hipokryzję. Inni mogą z kolei domagać się unieważnienia małżeństwa, skoro takie wydarzenie "firmują" czołowi politycy partii, uchodzącej za troszczącą się o rodzinę. Kolejną grupą mają być osoby, które odwróciły się od Kościoła lub była poza nim. Ślub Kurskiego może ich utwierdzić w przekonaniu, że nic nie stracili. ~~ Jednym z tych, którzy to otwarcie twierdzą ze nic nie stracili - a wręcz zyskali na odwróceniu się od Kościoła - jestem ja sam, czyli autor notki. ~~ Cytaty z wypowiedzi dr Barbary Giertych, która jest adwokatem specjalizującym się w prawie kanonicznym. Do stwierdzenia nieważności zawartego małżeństwa w obrządku Kościoła rzymskokatolickiego dochodzi wtedy, gdy "pojawiają się przeszkody lub przesłanki, że węzeł małżeński nie zaistniał". Czy, jeżeli zostanie stwierdzona nieważność małżeństwa, (prawdziwie wierzący katolicy - dopisek B.M.) będą mogli żyć w większej zgodzie ze swoimi zasadami, choć mogli dopuścić się kłamstwa? Trzeba wiedzieć, że nad nimi jest jeszcze sędzia ostateczny. Jacek Kurski - w 1991 ożenił się z Moniką Mucek. Związek ten zakończył się rozwodem w 2015. Z małżeństwa tego ma trójkę dzieci: Zdzisława Antoniego (ur. 1991), Zuzannę (ur. 1994) i Olgierda (ur. 2007). ~~ Tak po ludzku - mógłbym nawet próbować zrozumieć postępowanie rozwodowe w przypadku ślubu kościelnego (sakramentu małżeństwa), gdyby zaistniało w początkach owego pożycia i urodzeniu się pierwszego dziecka. Lecz kolejne już narodziny nie były zapewne przypadkiem dzieworództwa, czyli bez udziału ojca tychże potomków. Jak zatem rozumieją owo wydarzenie, podający się za jedynie prawdziwych obrońców wiary chrześcijańskiej i zbudowanego na niej Kościoła - poplecznicy i wyborcy ugrupowania, które to firmują swoją obecnością czołowi politycy partii, uchodzącej za troszczącą się o chrześcijańskie podstawy rodziny?!! Fakt ten osobiście odbieram jako swojego rodzaju "wymianę modelu" na nowszy - wzorem pewnego ojczulka z Torunia - bo temu kto posiada odpowiedniej wartości wpływy w życiu społeczno-politycznym, o wiele bardziej przydatnie praktycznym jest bożek, zwany mamoną .. Na samo wspomnienie, że we własnym życiorysie mam nawet epizod bycia ministrantem w tymże Kościele (jeszcze za czasów mszy odprawianych w języku łacińskim) - we mnie - mającym już poza sobą 75 lat życia, wzbiera po prostu obrzydzenie ..
    3 punkty
  9. Nie zabiję w sobie poezji, choć nieraz utrudnia mi życie, lecz dzięki niej przecież potrafię, przyglądać się chmurom w zachwycie. I mogę w lirycznej przestrzeni, zamienić niepokój na ciszę, w nadziei że kiedyś pozwoli, by duszy śpiew własny usłyszeć. A kiedy świat znowu pogania, stawiając brutalnie do pionu, powracam wciąż do niej stęskniona, jak z długiej podróży do domu.
    3 punkty
  10. Zdecydowanie kościół. Świecki odpowiednik jest wtórny. I nie przez przypadek pojęcie mafii pochodzi z Włoch, gdzie kościół miał wielkie znaczenie polityczne i znajdował się sam Watykan. Wystarczy przytoczyć mechaniczny rządzące kościołem w średniowieczu, szczególnie w X wieku a potem w renesansie. Malutcy uczyli się tego czym dostojnicy sięposlugiwali.
    3 punkty
  11. @Victoria W całej rozciągłości zgadzam się z Tobą. Kościół to organizacja, to najstarsza działająca korporacja, ktora kupczy tym co ma. Zawsze zabiegała i strzegła swych ekonomicznych przywilejów i dochodowych źródeł dochodu. Często duch ewangelizacji przegrywał z pociągiem do zysku, a oczekiwania doczesnej korzyści uplastyczniało podejście do rygorów moralnych. Stąd dzisiaj, z uwagi na obraz społeczeństwa, gdzie rozwodów wiele, potępią się rozwodników, ale odpowiednie pieniądze przywracają ich na łono prawowiernych. To nic innego jak współczesna forma handlu postami. A Watykan, sam bierze w tym aktywny udział, bo jego bizantyjskie życie kosztuję, więc nikogo nie potępi, a jedynie naliczy większą sumę z uwagi na warunki obiektywne i szum wokół sprawy.
    3 punkty
  12. To bajka o kotku, który był dość dziki, I - choć pijał mleczko - to lubił kolczyki. Gdy się tylko z lekka bujały na uszach, wpatrywał się czujnie, I łapką je ruszał. Gonił po pokojach zajączki, i cienie... Wyprawiając harce bawił nas szalenie. Aż pewnego razu - nie zauważyłam - rzucił się na kolczyk, i capnął, aż miło! Kiedy kotek podrósł, upolował myszkę. Nie, nikt go nie uczył, zrobił to rozmyślnie. Filuś stał się kotem, i nie pije mleczka... Kończy się o kotku króciutka bajeczka.
    3 punkty
  13. wciąż jestem w drodze przelotem pod mostem sypiam czasem sama a bywa że wtulona w ramiona szczególne co wytapiają smutki że zostają skwarki jak na drogę prowiant pakuję przezornie bo wiem że kiedy znowu jakiś impuls się wyrwie podliczę tamte chwile pod kreską zsumuję jak daleko zajdę tylko nimi żyjąc
    2 punkty
  14. czekam na ciebie na łąki skraju choć z tyłu bagno cholernie kusi widzę że idziesz do mnie pomału lecz wciąż się lękam że znów zawrócisz truchło skowronka spada przede mną nie skończył pieśni którą tam zaczął przed chwilą nucił piosenkę rzewną dla kogo dzisiaj zaśpiewał taką podnoszę ciałko wiatru nie słyszy z martwego dziobka sączy się cisza dostrzegam ciebie w martwej źrenicy tak bardzo pragniesz by wrócił do życia
    2 punkty
  15. Pod kotłem historii palili różni i ci co mieli Boga na sztandarach, i ci co religii szczerze nienawidzili również. Kościół to może pewien etap ludzkiego zdziczenia, które pojmując już wartości moralnie nie zawsze trafnie tworzyło instytucje i doktryny, które miały ich bronić. No ale z tym i współczesność miewa problemy, a my też nie wiemy dobrze czego chcemy i jakie są realne możliwości naszej natury.
    2 punkty
  16. @bronmus45 Nie tylko polski kościół odszedł "od chrześcijaństwa". A Watykan...? Czy to nie bank watykański był podejrzewany min. o pranie pieniędzy mafii? To chyba jedno z ostatnich miejsc, gdzie należałoby szukać przyzwoitości...
    2 punkty
  17. Poeta dostał w darze od weny oczywiście dwie zasuszone róże przesłane jemu w liście treść listu lakoniczna powiedziałbym spartańska - odeszłam, bo męczyła mnie natarczywość pańska bez przerwy coś dopowiedz wpuść na właściwe tory nadaj sens moim wierszom jak długo można - sorry. Błysnęła angielszczyzną że niby to światowa spojrzałem na datownik nadano - Częstochowa i wtedy zrozumiałem dając jej spokój święty że tylko patrzeć, kiedy przyjdzie mi alimenty zapłacić byłej wenie bo z nią to spółkowałem tworząc dziesiątki wierszy z intencją i zapałem.
    2 punkty
  18. @Jan Paweł D. (Krakelura) Pierwsze skojarzenie, daj palec, wezmą ci rękę, daj rękę, poproszą o drugą....a i tak usłyszysz, żeś nieczuły, boś nie oddał się cały. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  19. ' moje życie bez łez nie byłoby nim w pełni przypominają że jestem żywiołem mogę drążyć skały a me wewnętrzne źródło zawsze jest żywe ' __________ tak to widzę, tak to czuję :)
    2 punkty
  20. wczoraj wyobraziłam sobie swoją śmierć cykady i czerwone porzeczki a ja topię się w cierpkim winie z nor wyłażą cienie ojca matki nie widzę twojej twarzy nie wiem czy płaczesz czy się śmiejesz drżą ci ramiona i dlaczego mdli cię od zapachu ściętej koniczyny wyciągasz z kieszeni wiatr gra w pustych butelkach wszyscy tańczą 090720
    1 punkt
  21. Moje serduszko ukochane Tyś miłością swą doznane Będę marzyć wciąż o Tobie Aby kochać Ciebie sobie Tego pragnę z całej siły Żeby dni Twe piękne były Byś rozkwitło tak jak kwiat Bez limitu – właśnie tak Zrobię wszystko co potrzeba Aby Ci przychylić nieba Aby los Twój był radosny Tak jak ciepły powiew wiosny Będę troszczyć się o Ciebie Byś się czuło tak jak w niebie By Ci nic nie brakowało Byś miłości mej doznało Bądź szlachetne i szczęśliwe Czułe, dobre i życzliwe Kochaj tylko mnie szczerze Ja Ci wierzę, Ja Ci wierzę
    1 punkt
  22. wykiełkowało ziarno na stole i powstał dylemat dnia powszedniego przecież zboże rośnie na polach na stołach podaje się mięso
    1 punkt
  23. Nie zabrałem ze sobą worka na śmieci kiedy poszedłem nad rzekę, żeby sprzątać po innych kiedy po mnie nie trzeba, grzeszyć chciałem ze światem, patrzeć, słuchać i wąchać. Nakarmiłem bezdomnego, do piwnicy go wpuściłem z prośbą żeby rano wyszedł zanim zobaczą go sąsiedzi, uryny kałużę po sobie zostawił – nie zmyłem. Krzyk w nocy mnie zerwał, na balkon wyszedłem: „Jezu, o Jezu, jeść!” - krzyczała kobieta jak obłąkana – zamknąłem drzwi, uciekłem, bałem się, że zza rogu wyjdzie następna.
    1 punkt
  24. Smutek przychodzi znienacka. Wkrada się do duszy i sumienia sposobem włamywacza. Rozgrzebuje dobre myśli, mieszając je ze złymi. Odbiera te pozytywne i wartościowe. Pozostawia mniej przyjemne i czarne. Odchodzi prędzej, niż przybył. Zawsze zostawia niepokój i lęk przed jutrem. Z tych negatywnych, pogardzonych emocji sklećmy ponownie piękniejsze. Niczym linę, po której wespniemy się do celu.
    1 punkt
  25. Victoria - huzarc .. ja ciągle się zastanawiam nad jednym zagadnieniem - co było pierwsze .. mafia czy Kościół. Bo jedno jest odzwierciedleniem drugiego - Ojciec św - Ojciec chrzestny .. żołnierze - kapłani ---> itp .. itd .. etc
    1 punkt
  26. @Victoria Tak dobrze to nie ma bo dla ratownika postawił dwa głębsze i to pod śledzika więc ratownik teraz na plażowej wieży patrzy czy ktoś obok małżonki nie leży każda jedna próba wnet jest zażegnana bo ratownik gwizdkiem informuje pana.
    1 punkt
  27. @Pan Ropuch : Dziękuję za Twój głos. :)
    1 punkt
  28. Cześć. To tylko ja. Chyba w całości lub nie. Jeżeli masz tyle cierpliwości co ostatnio, to czytaj. Jeżeli nie, to chociaż napisz, o czym nie przeczytałaś. No dobra. Tyle wstępu. Trudność to dla mnie wielka, zwyczajne zdania z pióra mego na papier bezpowrotnie spuszczać. Aczkolwiek, chociaż zwyczajność lubię, propagując ją jak umiem, bez udziwnień moja pokręcona dusza, obyć się nie może. Niezwyczajnie pisząc o zwyczajności i prostocie kwadratowych kół, takich i owakich, zawikłanie i pomieszanie w umysłach sprawić mogę, a nawet bojkot wielu moich wypocin. Moją jaźń, też siłą rozpędu, takimi czy innymi sprawami wypełniam, jak gdybym koślawym grzebieniem, swoje włosy w nieuzasadnionym kierunku przeganiał. No cóż. Żyję jakoś na tym pięknym świecie, co wokół roztacza swoje połacie, pośród bliźnich moich, zwierząt, roślin różnorodnych, rzeczy ożywionych i martwych, dalekich horyzontów i niewyśpiewanych piosenek. Napisz proszę, co się w twoim życiu zmieniło. Co zyskałaś, co straciłaś. Czy odnalazłaś swoją szczęśliwą gwiazdę na nieboskłonie Twoich ścieżek. A jeżeli nie, to masz w tej chwili szukać choćby z nosem przy ziemi, tej Twojej upragnionej gwiazdy. Jeżeli się poddasz, to już zostaniesz na dnie wąwozu niemożliwości, opłakując swój los. A gdy źli ludzie ciebie podepczą, to nadstaw im jedną siedemdziesiątą siódmą część policzka. Bez przesady rzecz jasna. Pamiętaj, taką samą miarą będziesz osądzona, jaką ty innych sądzisz. Ile szczęścia dajesz, na tyle zasługujesz. O cholera. Co za banały mi się wymsknęły. Pociesza mnie fakt, że kiedyś, przed laty, też coś mi się wymsknęło i nie narzekałaś. Pozostań przewrotną ale nie strać równowagi. Pamiętam, że często błądziłaś wzrokiem po ogniu, a myślałaś o rześkim strumyku. To mnie w tobie fascynowało. Nieokiełzane myśli, wiecznie związane w supełki, które wielu próbowało rozplątać, bez widocznego skutku. Jeno się spocili i tyle. Przesyłam Tobie taki śmieszny przerywnik, dla odprężenia umysłu. twoje zwłoki są w rozkładzie twoje ciało gnije już twoją trumnę sosenkową pokrył zacny cudny kurz twoje czarne oczodoły białej czaszki perłą są a piszczele szaro złote jak diamenty ślicznie lśnią No i co? Zaraz Tobie weselej. Przyznać musisz. Oczywiście tekst nie dotyczy Twojej osoby. Kiedyś tak, jeżeli nie dasz się spłonąć. Póki co wolę Ciebie obleczoną w ciało. Ładne i zgrabne zresztą. Ale dosyć tych słownych uciech. Musisz jednak przyznać, że ci lżej na duszy. Tak bardzo Tobie współczuję, że masz jeszcze siły na czytanie tych moich ''mądrości''. Tym bardziej, że nie czytam wszystkich twoich ale jestem przekonany, że ty czytasz moje sądząc po tym, co odpisujesz. Wiem, wredne to z mojej strony. Mam jednak pewność, że nie wyznajesz zasady: coś za coś. Ja też jej nie wyznaje. Wolę coś twojego przeczytać, jak prawdziwie chcę, niż czytać na siłę, gdy naprawdę: nie chcę. To byłoby dowodem braku szacunku i lekceważenia Twojej osoby. Mam trochę pokręconą psychikę w wielu sprawach. Do niektórych podchodzę: inaczej. A zatem pamiętaj: nie wszystkie moje listy musisz czytać. Na pewno się nie obrażę. Nawet nie wiem jak to czynić. Aczkolwiek zdarza się, że żałość odczuwam wielką, do suchej nitki białej kości. Proszę, poniechaj zachwytów nad tym co piszę, bo jeszcze przez Ciebie na liściach bobkowych osiądę znudzony, a to na mym zdrowiu, odbić się może... a to z kolei na braku moich listów. Czy naprawdę jesteś przygotowana na tak dotkliwą stratę? To jeno żart niewątpliwie. Dzisiaj znowu jestem latawcem, który się wzbija i wzbić nie może. Ciągle ogon wlecze po ziemi. Znowu lecę nie do góry, ale w bezdenny dół, w długą ciemną przestrzeń. Głębiej i głębiej, dalej i dalej. Światło mam głęboko w tyle, ale jeszcze trochę kwantów na plecach siedzi. Nieustannie widzę przed sobą własny cień. Ścigam go, bo nie mam innego wyjścia. Wyjście zostawiłem daleko nade mną. Kiedy to się wreszcie skończy. Raz na zawsze. Na zawsze z wyjściem i na zawsze z wejściem. Co będzie po drugiej stronie, skoro potrafię tylko spadać. Kiedyś, gdy mogłem opierać się o jasne ściany, to były mi obojętne. Teraz już mi nie sobą. Co z tego, skoro teraz mijam je tak szybko. Są tylko smugami antynadziei. Nie czytaj mojej pisaniny, jeżeli nie chcesz. Zrób kulkę i wyrzuć do ognia. Niech spłonie. Nie pogniewam się. Nawet już nie wiem, jak smakuje gniew. Stoję oparty o ścianę. Widzę lecącą w moim kierunku strzałę z zatrutym ostrzem. Nie mogę się ruszyć. Znowu ktoś mnie przykleił do otynkowanych, ułożonych w mur cegieł. Stały się częścią mnie. Ciężarem, którego tak naprawdę nie dźwigam, a jednak odczuwam, jako zafajdany kleisty los. Nagle zdaję sobie sprawę, że nie zabije mnie żadna strzała, tylko kupa duszącej gruzy. Tańcząca kamienna anakonda, pragnąca mnie udusić i wycisnąć: całe poklejone wnętrze, żebym mógł je na spokojnie obejrzeć i przemyśleć. Wystawiam ręce na boki. Nic z tego. Odepchnięcie niemożliwe. Czerwone cegły pod skórą tynku, pulsują niczym krew w tętnicy. Nagle przypominam sobie. To z własnej woli posmarowałem się klejem i oparłem o niby szczęśliwą ścianę. Jakiż wtedy byłem pewny swoich możliwości. A jaki głupi i naiwny. Myślałem, że oderwę się w każdej chwili. Gówno prawda. Sorry. Nogi nadal zwisają poza parapet mnie. Zasłaniam stopami uliczny ruch i mrówczanych ludzików. Wyciągam ręce przed siebie. Zasłaniam chodnik. Rozkoszny wietrzyk szeleści w moich wspomnieniach, przerzucając kartki niewidocznej księgi. Nagle zasłaniam wszystko przezroczystością. Tylko spod prawego rogu wyłania się dziwna postać. Widzę ją wyraźnie, pomimo dużej odległości. Pokazuje mi środkowy palec. To pani Nadzieja. Zaczyna świtać mi pomysł. Zaraz na nią skoczę i jej tego palucha złamię. Odzyskam wiarę we własne siły i lepszy los. Pomału kończę na dzisiaj... z pseudofilozofią. Na drugi raz napiszę bajkę. Na przykład o człowieku, który po swojej śmierci musi całą wieczność leżeć w trumnie na własnych rozkładających się zwłokach, jako pokutę za grzechy, które popełnił. Cały czas będzie tam jasno, a zmysł zapachu nie zostanie mu wyłączony. Oczu nie będzie mógł zamknąć, leżąc twarz w prawie twarz i żadnego spania. On sam nie ulegnie rozkładowi z uwagi na ciasnotę. No nie! Nie przejmuj się. To jeno metafora. Dla rozluźnienia powagi. Pomyśl o kwiatkach na łące. O modrakach i kaczeńcach, makach i pasikonikach. Jak ładnie pachną. Białe baranki płyną po błękitnym oceanie, do złotego portu, barwy słońca, otulonego szatą horyzontu, w kolorze pomarańczy. Wiesz co, tak sobie pomyślałem, że jest sprawą niemożliwą, by nie wypełnić czasu całkowicie. Nasze poczynania przyjmują kształt czasu, w którym się znajdują. Z tym tylko, że istnieją różne rodzaje: cieczy i naczyń. Największa klęska jest wtedy, gdy takie naczynie rozpadnie się na wiele kawałków i już go nie można z powrotem posklejać, bez względu na to, ile czasu zostało. A jeszcze gorzej, gdy są to naczynia połączone i tylko jedno ulegnie destrukcji a drugie zostanie całe lecz i tak rozbite. Jeżeli przeczytałaś to moje pisanie, to fajnie. Jeżeli nie, to też. Napisz proszę. Może przeczytamy, a może nie. Aha. Na koniec przerywnik. {Miłość} zanurz się w naszym świecie lecz zabierz butle tlenową z powietrzem może być różnie ty ze mną a ja z tobą dd
    1 punkt
  29. Wprawdzie przeczytałam dość pobieżnie, ale pan Jacek chyba miał rozwód kościelny, skoro wziął kolejny ślub kościelny? A może nie miał i problem został rozwiązany za pomocą odpowiedniego datku na rzecz parafii? :) Swoją drogą religie, a szczególnie katolicyzm to wyjątkowo dochodowy biznes. Wprawdzie stare, dobre odpusty i sprzedawanie "świętych" w kawałkach już chyba nie przynosi takich dochodów jak kiedyś, ale nadal za pieniądze można tam bardzo dużo. Nawet wejść do raju boczną furtką... ;))) Mój komentarz nie miał na celu obrażania czyjejś religii, uczuć, a jest stwierdzeniem przykrych faktów. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  30. @iwonaroma z opóźnieniem dużym wdzięczność za komentarz Twój wyrażam...:)
    1 punkt
  31. Wichura tak silna, Że wyrywa drzewa. Ona stoi w zamieci, Wiatr włosów nie rozwiewa. Nie mruga powiekami, Przed cierpieniem się nie chowa. Nawet gdy śni, Zawsze jest gotowa. Nie czeka jej dobre słowo Ani opiekuńcze ramię. Czy krucha kra nadziei Pod nią się załamie? Istota szuka wyjścia, A ona się uśmiecha. Zostanie tu do końca, Już zawsze będzie czekać.
    1 punkt
  32. @iwonaroma Ta wersja też bardzo intrygująca!
    1 punkt
  33. @Andrzej_Wojnowski Gdyby ten wiersz rozebrać z tej całej Poezji, z tego śpiewu błękitu, tańczących wskazówek, łódki codzienności, dnia, co rozpuścił włosy itp. itd....byłby fajny, prosty przekaz: obudziłem się o piątej jak zwykle niewyspany za oknem ptaki drą mordę dzień jak dzień im jestem starszy tym trudniej kiedyś może dowiem się po co i dokąd płynę Pozdrawiam serdecznie:)
    1 punkt
  34. ;) co prawda to prawda :) Ostatnio widziałam w sieci wypowiedź pewnej młodej pięknej dziewczyny, która powiedziała, że ona wcale nie marzy o księciu na białym koniu, tylko o tym, żeby się nażreć i nie przytyć :) także grzech różne ma oblicza ;)
    1 punkt
  35. @w kropki bordo Wydaje mi się, że jak się wczyta w wiersz, to można dostać mocne emocjonalne kopnięcie w twarz. Moja próba interpretacji: Wyobrażenie sobie własnej śmierci może być bardzo silnym przeżyciem. Jak widzi to PLka? Cykady - spokój i cisza taka, że je słychać. Czerwone porzeczki, które mają kwaskowaty smak i cierpkie wino, ponad miarę. Czy możemy powiedzieć, że ta śmierć jest doświadczeniem gorzkim? Życie pośmiertne nie jest ukojeniem dla PLki. Nora to nie jest raj w niebie. A cienie to nie "nieśmiertelne dusze zmarłych". Bardzo możliwe, że PLka wkrótce podzieli ich los. W przeciwieństwie do Justyny ja nie czytam sobie tych wersów tak: z nor wyłażą cienie ojca matki Tylko najpierw z nor wyłażą cienie - dla zaznaczenia, że przeszliśmy już na drugą stronę życia. A potem: ojca matki nie widzę twojej twarzy Ten drugi wers oznacza, że PLka nie widzi zarówna twarzy ukochanego, jak i swojego ojca i matki. Jest w tych zaświatach całkowicie samotna. Te dwa wersy świadczą, że mamy do czynienia z rozdzielonymi przez śmierć kochankami. Wtedy to reakcją może być rozpacz albo histeryczny śmiech. Tak jak pisze Sekret, koniczyna kojarzy mi się jednoznacznie pozytywnie. Tylko, że ścięta koniczyna jest martwa. Moim zdaniem symbolizuje ona PLkę. Była największym szczęściem kochanka, tak jak szczęśliwa koniczyna. I gdy kochanek wyczuwa jej zapach po ścięciu, kojarzy mu się to ze śmiercią PLki. Wiatr dla mnie symbolizuję pustkę, nicość. Mężczyźnie po śmierci PLki nic nie pozostało. Puste butelki zaś symbolizują dla mnie ciało bez duszy - trupa. Opakowanie, bez najważniejszej zawartości (może to butelki po cierpkim winie?). Może to symboliczne pokazanie rzucania kwiatów do grobu, na pogrzebie, które jest jednak tylko rytuałem i nie zastąpi żywej więzi? Tu Justyna wcześniej ode mnie odczytała o dance macabre. Zastanawiam się jak odczytać tytuł. Ogólnie nie jestem smakoszem, ale ponoć jogurt jest lekko kwaśny. Na mój smak nie jest to jednak jakaś kwaśność dramatyczna i mi kojarzy się ta potrawa raczej z czymś delikatnym. Może to jest symbol życia? W gruncie rzeczy dobre, z drobną nutą smutku? Życia, które lubi zarówno PLka jak i jej partner? Dopiero takie rzeczy jak śmierć przynoszą więcej kwaskowatych, cierpkich smaków. Hech, muszę się wreszcie nauczyć porządnie gotować zamiast moich podstaw. Przynajmniej poezję lepiej bym rozumiał :)))))))))). Pozdrawiam :).
    1 punkt
  36. * naturo - wieczna - bez granic pan w tobie mieszka - wszechświatów cierpliwy w nieładzie do czasu *
    1 punkt
  37. @valeria Nie znam się na tym... staram się tylko żyć w miarę jak najlepiej (z różnym skutkiem), jak najmniej krzywdzić ludzi... W miarę możliwości pomagać... Mam wierzącą mamę, miałem wierzące babcie i dziadka... Szanuję ich, ale mam swoje zdanie. Po prostu, mam prośbę: nie nawracaj mnie, a wszystko będzie dobrze.
    1 punkt
  38. @ais @ais skalniak w ogrodzie zapach kwiatów unosi przejrzysty strumyk
    1 punkt
  39. Rozstaje I Zapach wśród róż niczym dziwnym nie będzie Kiedy rosną wzdłuż zwilgotniałych dróżek mchu Lancetami się prowadzą po trawie niewiele szybciej Od prawdziwej tęsknoty II Na dłoni pieszczący liść nieznanego ptaka Zostawił go jako posmak lata i rozgrzanych kamieni Przez Słońce pośmiane ciepło podłoża I prawdziwej miłości III Zielonym liściem odważnego drzewa leży Ciężko rzucony przez nań kamień, zbliża nas do jesieni I sypie igłami rozproszona istotność życia I prawdziwej śmierci IV Smakiem wątłości ucieka cień przed nami Gdy zima się zbliża a księżyc chowa częściej za górami Tak bardzo Cię kocham Między planetami.
    1 punkt
  40. @Victoria Ja innego zdania jestem bo nie nagość jest protestem lecz wulgaryzm z dolnej półki tak mówiły mi jaskółki. pozdrawia Henryk I - dadaista ;)))
    1 punkt
  41. Dziękuję @Ilona Rutkowska i @Natuskaa Pozdrawiam!
    1 punkt
  42. Czy myślisz, że to już ten czas, gdy mogę cię wchłonąć bez granic, rzucić konwenans jak stanik, czasu nie liczyć, bo na nic. Czy myślisz, że to już ten czas? Fala zalewa mnie całą, kołysząc się na niej równo, na grzywie spleciemy ciała. Czekam na Ciebie kochany, połykam krople rozkoszy, do tańca ruszymy razem; wiem, że z rytmem się zgodzisz. Bo przyszedł mój miły ten czas, że fala do brzegu dobija. W tańca uścisku dwóch ciał rodzi się bliskość i siła.
    1 punkt
  43. @Henryk_Jakowiec - Ala - ta lot. - Sto lat! - Ala...
    1 punkt
  44. @Henryk_Jakowiec Ala siada, jada, i sala. Na polu Tulo pan... O, halo, pada - rada Pola - ho.
    1 punkt
  45. Jeśli kiedykolwiek będę się za kogoś modliła, to tylko za żywych. Martwi mnie nie martwią, a żywi tak. PORYWANE, GWAŁCONE, ZABIJANE, GŁODZONE, BITE, MALTRETOWANE, KATOWANE, ZMUSZANE DO PRACY, DO PROSTYTUCJI, ZABIJANE NA WYMIANĘ ORGANÓW i to wszystko spotyka DZIECI, które ŻYJĄ. Tymi, które nie żyją niech się zajmie bóg. Jakikolwiek. Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. @Henryk_Jakowiec I co Sprite? Że TIR psoci?
    1 punkt
  47. Niech moc będzie z Tobą a życie przygodą pozdrawiam
    1 punkt
  48. nie stawiać kropek tylko przecinki / tak jest lepiej wg mnie, ale to Twój wiersz, więc nie narzucam, zajrzyj do mojego wiersza Kolory codzienności, bardzo proszę :))
    1 punkt
  49. Witaj - mam odczycie że wiersz się zatrzymał zabrakło tchu - myślę że wiarygodniej by brzmiało - spoglądając w przód lub przed siebie. No ale moje ale to tylko. pozd.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...