Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.05.2020 w Odpowiedzi
-
nienawiścią zmieniona w upiora życie podtrzymuję automatem oddechów ostrą igłą uderzeń wypreparowałeś resztki światła płynę pod banderą ukrytych emocji pokruszone serce trzymam w bezsilnej dłoni wykrzywionej twarzy nie łagodzą sny przeniknięte chłodem powracam z miejsca gdzie nie istniałam tu gdzie też mnie nie ma7 punktów
-
Wstaję rano uśmiechnięty czuje dobry dzień się święci myję zęby i szybko wybiegam mam za rogiem fajny pubik gdzie śniadania dają za nic atrakcyjna zawsze tam kelnerka na dzień dobry dwa browary tylko dwa, bo zaraz w pracy będę piął się po sznurze kariery jajecznicę chcę na boczku cholesterol gówno w proszku w te pierdoło dawno już nie wierzę na badaniach okresowych lekarz chwycił się za głowę mówiąc - chłopie zmień swoje nawyki takich bredni nie kupuję jestem zdrowy wciąż moc czuję w korpo ważne inne są wyniki najedzony obudzony cztery szybkie telefony o piętnastej obiad mam z klientem w biurze tradycyjna kawa kroi się ciekawa sprawa jeden problem - gościa trzeba wkręcić ustalamy cud strategię szef wie dobrze - nie wymięknę nawet, jeśli trzeba pójść na całość mam dyspensę wszystko mogą w negocjacjach twardej drodze do roboty - czasu bardzo mało już czternasta na zegarze w nowy gajer szybko włażę jeszcze karnet do znanej agencji nigdy przecież nie wiadomy te kobiety mogą pomóc ostateczne, chętne argumenty obiad minął - gość oporny tępy ramol wkurzający nie da rady bez sutej kolacji ciężko łamie się kretyna który twardą linię trzyma będzie mało – potrzebne atrakcje zamówiłem mu ostrygi potem szybkie cztery drinki zadziałało, mamy wariant inny podpis złoży pod warunkiem że mu fajną laskę fundnę czyli koszty reprezentacyjne cóż mam zrobić takie życie klient ma już mózg w kokpicie przy okazji sam się też zabawię praca w życiu najważniejsza na rodzinę nie ma miejsca żona moja musi to zrozumieć dzwonię, przyszły Jola z Kasią które nigdy nie grymaszą znam je, już to nieraz przerabiałem dwa pokoje i nas dwoje jak ja kocham te podboje za wyniki firma dobrze płaci Kasia laska bardzo piękna lecz niestety korpulentna próbowałem i rady nie dałem trzy podejścia ciągle klęska czwarty raz i żyłka pęka pech, rozległy udar zaliczyłem jak karp w wannie przed wigilią na OIOM-ie z głupią miną szepczę żonie że to wina korporacji4 punkty
-
dotyk niewidzący sensorycznie rysuję opuszkami owal kolor oczu rozpoznawalny muśnięciem muszą być zielone wiosna zapach maj pachnie twoim ciałem sokami drzew i bielą konwalii braillem czytam spękania warg głaszczę wypukłości słów kwitnę dźwięki tylko nie mów o miłości nie płosz nie strącaj pyłu ze skrzydeł motyla powiedz o nadziei nie zna pór roku zawsze niespełniona w szarym habicie też ślepa3 punkty
-
Rozglądam się wokół i nic się nie stało tylko zgubiłam ciekawość. A po co ci ona to zbędna korona jedzenie masz spanie co dnia. Mawiają przysłowia że z piekła ci ona a ona wyciąga z toni (ze dna?) bo gdy się zanurzam to ona zostaje i męczy pytaniem .... Ciekawość zaleta kolorów paleta miałam ją zawsze przy sobie. Prowadzi jak ścieżka więc martwię się trochę bo nie wiem co teraz zrobię.2 punkty
-
W chemicznym zapachu lekarstw, w wielkim zmęczeniu szpitalnej sali siadam ciężko na krawędzi łóżka, ujmując nieruchomą już dłoń… Uderza mnie w oczy ziemistość i szarość… … ostra biel ścian… Jakaś postać w rozpiętym kitlu przemyka przez długi korytarz, pozostawiając za sobą chłodny powiew na moich skroniach… Przemyka, nie dotykając prawie podłogi, jak duch… … jak całkowicie wolne i pozbawione ciężaru ― skulone w sobie widmo człowieka… Otacza mnie zimne światło jarzeniówek, kiedy wpatruję się w okryty bielą, podłużny, nieruchomy zarys… … roznosi się z siłą wodospadów szum płynącej w moich żyłach krwi… … zagłusza go bicie mojego serca, … … co bije już teraz za ― dwa… (Włodzimierz Zastawniak, 2016-12-24)2 punkty
-
Dziś opowiem o majówce, która była, przeminęła a złowroga treść obostrzeń wszystkich w domach nie zamknęła a że nie ma tego złego więc na dobre mi to wyszło szaszłyk z grilla, zimne piwko i znajomych kilku przyszło każdy z nich zaopatrzony na to się nie skąpi kasy kilku miało po pół litra był też kurczak a kiełbasy masarz przyniósł cztery kilo jałowcową miał z jelenia więc ferajna się zabrała bardzo szybko do pieczenia gdyż na działce aura sprzyja a powietrze zawsze świeże sprawia, że pijemy więcej bo wiadomo, że w plenerze jakoś lepiej i przyjemniej gdy nad głową wróbel ćwierka a wódeczka szumi w głowie w chowanego albo w berka bo choć młodość za plecami się zabawić nie zaszkodzi jeśli chodzi o te sprawy to my wciąż jesteśmy młodzi. Ja zaś z racji gospodarza wam relację przekazałem a czy prawdą jest czy blagą o tym wcale nie myślałem bowiem sen mnie błogi zmorzył a gdym wrócił z sennej drogi dookoła było pusto tylko moje chwiejne nogi mogły świadczyć, że tak było potwierdzeniem kac nielichy i sąsiadów, tych zza płotów skryte, ciche śmichy-chichy.2 punkty
-
rozkwitło w nas wszystko na drobny mak czułą czerwienią księżyc jest nagi a noc jasna tak że prześwietla na wskroś widzę Cię bez pośpiechu upadając przez setki lat nauczyliśmy się kochać cierpliwie jak porcelana krucha i dumna2 punkty
-
Po lasach i po łąkach wiosenne słońce tańczy, wysyła strugi światła na drzewa pomarańczy. W Keukenhof kolory miesza, ozdabia tulipany, plecie długie warkocze z afrykańskiej sawanny. W Korei i Japonii aż po odległe Mjanmy co roku o tej porze zakwita konwaliami. Z cienkich podziemnych kłączy liście rosną parami, to żaden tam przypadek, że nie od dzisiaj się znamy. Przy starej studni w ogrodzie także się rozdzwoniło, aksamitną melodią, bielutką, że aż miło. Muzyka wonna płynie, aromat zmysły karmi, przyjdź, czekam tu na ciebie, bukiet dzwoneczków daj mi. Kwiatów kulisto perłowych, zaząbkowanych na dole, w podłużne liście ubranych jak dźwięczne parasole, tiulowe baletnice rosą zraszane z rana w leśnych konwaliach jestem od zawsze zakochana. MG2 punkty
-
(funkcja poezji dekoratywnej) graphics CC0 jeśli szukasz geniuszu precyzyjnego słowa musisz być trochę – art déco posiadać w duszy dyscyplinę przestrzeni to znaczy czuć w łonie ograniczenia geometryczne wyobraź sobie: twa funkcja słowa to zmechanizowana taśma produkcyjna ty – nowojorski Chrysler Building zerkasz z góry a stalowa i hybrydowa zbroja ornamentów – sięga obłoku nad hełmem iglica z nierdzewnej stali nirosta wieńczy wieżowiec a każde okno to biuro lub laboratorium tam pojedyncze słowo – niemal takie samo i patrzysz nim w automaty społeczne – popędów cywilizacji takim bądź – ze złoconego brązu czy hebanu – ze słoniowej kości przytwierdzony nitem do szklanych aglomeratów jak z komiksów Marvel'a – z uzbrojenia konstrukcji gdzie Spider–Man zarzuca sieci na miasto i drwi – z Kingpina kochaj słowa – bądź klasykiem --1 punkt
-
1 punkt
-
Czasem wystarczy tak niewiele W ramionach zamknąć znajomą bliskość By oddech zwolnił zmęczone myśli zatrzymał ciepło w ułamku chwili A kiedy świat cały zaniknie Skurczy się do ziarenka piasku Wtedy energię mu przelejesz By znów podziwiać jak się budzi Niewiele czasem nam potrzeba Biją po uszach błache słowa Wystarczy objąć przyjaciela W zastygłej chwili ziemię ruszyć1 punkt
-
1 punkt
-
nocny wyjadacz kruszonki znów zaatakował uważnie zbiera każdy okruszek szuka ich wszędzie by zaspokoić głód zrozumienia czy znajdzie coś na osłodę gorzkich chwil skazany na wieczny apetyt nocny wyjadacz kruszonki próbuje zlepić wszystkie skrawki w jeden składny rytmiczny utwór wystarczy mu zapach mandarynek na palcach laska wanilii i zielona herbata by tworzyć wybuchowe ładunki niespokojnych myśli conocny krajobraz wygryza się z niezmierzonej przestrzeni spiżarni pełnej złudzeń1 punkt
-
Pięć minut jak jeszcze mam pięć sekund to pierwszą proszę o miłość drugą też. Trzecią wymyślę, czwartą poskładam, piątą zabiję.1 punkt
-
sport to zdrowie ze szczytu Tatr skaczę do morza na wszystko patrzę z góry słowami rzucam w płot po czym zanurzam się o brzasku budzi mnie koncert rosy rozpisany na dwa skowronki i chór cukrówek zaczynam od nowa kamienie jak kompas wskazują mi drogę1 punkt
-
Krzysztof z firmy bez NIP-u podczas swych biznes tripów robił z klientką, albo z agentką wieczorne fiku miku.1 punkt
-
dziś o starość się potykam boli tu boli tam lecz i tak się uśmiecham bo to fajny kram są spacery są krzyżówki dobra książka film transmisje sportowe ba miłosny flirt mało tego - dopowiem odnajduje w tym to coś co umknęło z biegiem lat dziś odkrywam to na nowo opisuje to w wierszach raz wyraźnie a raz nie ale i tak powiem wam ten kram cieszy mnie1 punkt
-
Seks moi państwo w czasach pandemii żywot kobiety pięknie odmienił pani spod czwórki co zbliżeń nie chce krzyczy co ranek dwa metry leszcze inna skrywane spełnia fantazje dla zdrowotności weźmiesz mnie w masce i covidsutre czule odkrywa by się jedynie w tych miejscach stykać nie raz zastęka lecz nie biadoli kiedy w pieleszach swoich .... swawoli1 punkt
-
Wychodzę sam jeden...przede mną w step droga, I to, co odeszło, nie wróci już, nie, Noc cicha — pustynia wpatruje się w Boga, A zresztą nie będzie tu mowa o mnie... W innym końcu ojczystego kraju, Tam, gdzie rośnie znakomity pieprz, Samuraje się zdecydowali, Przejść granicę gdy zapadnie zmierzch. Trzej pseudoklasyczni Japończycy: Hokusai, Basho i Mitsu-Gać, Umówili się tej ciemnej nocy, Naszych na wiadomy owoc sprać. Całe szczęście mieliśmy, że kiedy Popłynęła ponad rzeką mgła, Ku brzegowi szła Kasienka błoniem, Ku brzegowi wysokiemu szła. Zobaczywszy wstretnych napastników, Co po drodze mknęli, wznosząc kurz, Co sił w płucach ryknęła Kasienka: "Won mi stamtąd, łotrzy, ale już!" Jeszcze w ślad dodała mocne słowo... ...ze nie łatwo jego wkleić w wiersz... Choć nie obce słowo to nikomu, Ty i sam to bardzo dobrze wiesz... Slowo to na "ku.." sie rozpoczyna, I normalnie konczy sie na "..wa", Z tamtym slowem przyjazn sie zaczyna, Ze nierzadko cale zycie trwa. Od Warsawy do nadalszych kresów, Od Afryki do pólnocnych ldów, Slowo to powstaje niczym skala, Miedzy innych pieknych polskich slow. Gdy go powiesz chamu czy zlodzieju, — Slowo to na tyle mocne jest — To odrazu, swinia, uciekaje, Niczym upior, gdy zobaczy chrest. Slowo to tak czesto i szeroko, Nie używa żaden inny kraj... ...I na ziemię padli samuraje, I uciekli z głośnymi "banzaj!" Dobrze im tak, wstrętnym samurajom, Nie doczeka ich japonska mać. Tak to nasi ludzi postępują Jeśli wróg spróbuje nas złamać! (c) Aleksandr Domanski, 20201 punkt
-
12 takie to było zadupie, że był tylko jeden autobus. co pół godziny. kilka bloków, szczere pole kilka sklepów i nic więcej. mówiliśmy na to dziki zachód. skręciłam sobie fajka i jarałam tego szluga, niezbyt dobry tytoń, tani. przylazł dziad i się kręci, isię wierci, chłopcze mówi, a jestem dziewczyną, za mały jesteś na palenie , w miejscach publicznych , nie wolno palić, wiata autobusowa jest takim miejscem. zgaś papierosa. tryb rozkazujący. jak jesteś taki mocny to zabierz mi tego papierosa. dzwonię na policję, mówi . wyciąga telefon i zaczyna liczyć. jeden, dwa, trzy. na trzy pstryknęłam . dziadowi petem w ryj. później dostał strzała ze łba, aż mi bejsbolówka spadła. i na koniec przepisowego kopa w jaja. spadł z ławki. i leży. nie wiem, może mu jaja pękły ? przyjechał autobus. otworzyły się drzwi. kierowca pyta, panienko co z nim. nic mówię, pijak. wsiadłam. drzwi się zamknęły za mną z cichym sykiem. pojechaliśmy. nie cierpię takich systemowych dziadów, dobrze dopasowanych, tchórzliwych, zawsze za czyimiś plecami. miał nawet fajny ten telefon, już nie ma. pewnie prezent od syna. albo od córeczki. teraz jest mój. miałam fart na tym przystanku. w moim świecie najbardziej liczy się fart.1 punkt
-
@Marek.zak1 Krzysztof z firmy Krzak rzekł do swych klientów tak nie ma towaru więc wypad z baru i wszystko trafił szlag.1 punkt
-
w ciepłej poświacie promieni słońca dzionek porankiem przyozdobiony błękitem nieba śpiewem skowronka muzyką łąki wabi kolory w kropelkach rosy malutka żabka pod pajęczyną przysiadła ledwo a już rechoce dumna i ważna ty pewnie nie wiesz jam jest królewną radośnie dźwięczy wesoły strumień dzwonkami budzi przeróżne dziwy aż pasikonik zatańczyć umie a kwiatek ziewa tylko na niby w poświacie jasnej migoczą w wodzie zaczarowane płyną wciąż słowa niczym diamenty z cicha tulone by żadnej chwili tu nie zmarnować1 punkt
-
@MIROSŁAW C. Gdyby ona mogła mówić a zdziwienie zabijało to w kochanej naszej Polsce dzisiaj byłoby nas mało bowiem z dziada i pradziada piło się i nadal pije nikt nie patrzy na wątrobę ważne jest, że on sam żyje. pozdrawiam :)))1 punkt
-
1 punkt
-
same bezsensy z rana się głowią pytania których nikt nie stawia czy topologia z antropologią bezecne czyny mogą wyprawiać numerologia z numerystyką czy coś wspólnego mają ze sobą lub planimetria i planistyka na pewno razem nic nie zrobią a zwykłe całki z całowaniem o takich sprawach nawet nikt nie śni całki po krzywej skok w bok – nie dla nich czy zgrzeszą w całki po powierzchni jeszcze różniczka przyszła do głowy pochodna pierwsza i nawet enta oraz mechanizm kół różnicowych jakie to wszystko nieogarnięte zadania z metod numerycznych z żadnym numerkiem już nie skojarzysz dosyć bezsensów strof bezlirycznych najwyższa pora wiersz sklecić marzeń1 punkt
-
1 punkt
-
@Somalija Ja też dorzucam swoje serduszko i choć wśród innych znaczy niewiele do tego jeszcze, co jest rzadkością wstawić komentarz też się ośmielę. Wiersz się podoba i ma przesłanie autorka warsztat ma znamienity jeżeli będzie tak dalej pisać to będzie zbierać same profity. serdeczne pozdrowienia :)))1 punkt
-
@lich_o Słów brakuje by opisać stan faktyczny, bo spotkanie wyszło jakoś spontanicznie bo nie było tego w planie a choć goście nieproszeni zawsze mile są widziani gdy zjawiają się na trzeźwo parą, pan lub sama pani byle tylko mieli wkupne coś do gardła i na grilla trunek ma być wyskokowy bo on życie nam umila a gdy zejdzie się z bon-tonu i fantazji puści wodze można wypić i to dużo tylko najpierw ja ją schłodzę. pozdrawiam :)))1 punkt
-
1 punkt
-
Odbierz ode mnie zazdrości, one się wpiły w me kości. Z siłą przekonań i wiary skuły mnie, tworząc kajdany. Błagam więc ciebie serdecznie, pomóż mej duszy koniecznie. Zabierz me oczy brązowe, dla mnie te oczy są płowe. Blasku im przecież nie doda marna wspomnienia osłoda. Jedno ci powiem na pewno, tyś mą opoką i klęską. 14.03.2020r.1 punkt
-
1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar Waldku bardzo Ci dziękuję za tą opinię. To dużo dla mnie znaczy, Twoje odwiedziny i serduszko. Dziękuję i pozdrawiam ?1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - gdy zacząłem czytać myślałem że to trudny wiersz ale czym dalej tym było milej i ciekawiej. Jak to polska baśń. Pozd.1 punkt
-
1 punkt
-
@siachna Jak całe nasze życie, na żylecie sukcesu i klęski, jakby się w ciszy przewijał, na ekranie film czeski. Pozdrawiam poświątecznie Siachna.1 punkt
-
@Deonix_ dziękuję, też mam dokładnie takie samo podejście i do tego typu rymów i struktury. Jest dla mnie trochę zbyt banalny, ale ma w sobie coś. Coś, co po przeczytaniu w całości sprawia, że to wszystko ma sens i jest spójną całością. Dziękuję!1 punkt
-
1 punkt
-
@Kot dzięki za wizytę i przekazaną opinię. ?. Oj... te wieczne poszukiwania słów. Jak się wygadać, ale nie przegadać ? Jak się wyrazić, dobitnie, nie tandetnie ? Jeszcze raz dziękuję. Pozdrawiam ?1 punkt
-
Już jedno serduszko pod tym wierszem zostawiłem, ale skoro wszedłem na .orga to warto dodać kolejne. Bardzo dobry, pachnący wiersz :) Pozdrawiam1 punkt
-
Już niosłem, niosłem ci je, gdy nocka mnie zastała. A ty się tak nie nerwuj, są tu... Nie? Dzik oszamał? I tylko rąk nie załam, ni się za głowę nie łap. Bo w mojej dzwony dzwonią, jakbyś noc całą klęła. ;) Witaj Mario, jak widzę wciąż w formie. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Kiedy rodząc się zaczynasz umierać Nikt nie wie co cię czeka podczas tej podróży. Każdy postarzający dzień niczym statek pozwala płynąć przez czas. Będąc jednocześnie marynarzem, majtkiem i kurwą portową Prowadzą cię do kościoła, szkoły, na boisko. Nigdy nie miałeś wyboru i nigdy go mieć nie będziesz. Dopóki nie obierzesz własnego kursu, Będziesz pchany przez fale. Rodzisz się z krzyżem, jarmułką, burką, Nigdy niespytany czy chcesz kierować się światłem Czy ofiarą, czy miłością; poczujesz obecność Wymyślonej siły, która napędza ułomnych. Dopiero w porcie patrzysz na swoje Uczynki, miłość i grzechy. Czy teraz widzisz światło, krzyż, jarmułkę, burkę, Czy może widzisz, że całą podróż przespałeś?1 punkt
-
Czerwiec miesiącem przerażenia, śmierć swoje żniwo dookoła zbiera. Inwazja niesprawiedliwości narasta. spiętrzenie problemów wielu przerasta. Mają już dosyć tego ogromnego cierpienia, część z nich, z rozpaczy życie sobie odbiera. To wszystko musi nadejść, gra zaplanowana, inwigilacja wprowadzona tu siłą przez tyrana. Kilka bitew przegranych lecz wojna wygrana, więc potem z wygnania spokój do nas wróci. Zmieniając w nas najgłębsze przekonania, nasze serca, na ścieżkę Miłości nawróci.1 punkt
-
białe piwonie nosił Iwonie chadzał do Róży z bukietem róż Natce nasturcje wsiał na balkonie a z Georginią jeździł do wód aż raz pomieszał godziny spotkań i się wydało wszystko tu zaś biedak przepadł ogródek został wąchać korzonki przyszło mu już nie wnikajmy Róża czy Nacia może Iwonka sprzedała nóż to nie istotne czas wszystko zatarł tak czy inaczej nas wchłonie grób1 punkt
-
Znajome milczenie zielonych koron. Dźwięki spalin zagłuszają osąd wszelakich błędów i nieudanych prób. Karłowate postaci jak drobne szkła, odbijające od ciał niebieskich prawd, przypinają szpilki kolejnym stereotypom. Perspektywą moich doświadczeń życiowych podążam, jednak nadal nie znam na nie rozwiązań. Skrzydła odcięte kolejny raz podczas oglądania teatru bytu. Zajadam popcorn, szukając klucza na postępowania ludzkiej kreatury.1 punkt
-
1 punkt
-
dzień zaczął się jak list którego nigdy nie dostałam podobno była koperta adres ale co w środku jak pudełko z niespodzianką pach w środku klaun i tu już nikt się nie śmieje strach zabija człowieczeństwo rodzi instynkt przetrwania Sylwia Błeńska 2. 3.20201 punkt
-
graphics CC0 W pościeli jak w zamszu orchidei W satynach przeciąga się dziewczyna Kuszona w poliestrowych tonach I marzy by ciało me przydarzyć W głąb jaśka z motywem:madagaskar Tu czule wydyma pierś koszulę W miękkości w prześwitach mdłej nagości Gdy sunę w baroku : drążąc tunel Ćmi księżyc w posągu ciał tajemnic Akt oczy zaskoczył przeuroczy Narzuta tu srebrem lśni w pokutach I świeci jej łono woskiem sieci Gdy pragniesz nim noc libido skradnie Uślinić arkady tej świątyni W poślizgi jednoczą się umizgi Wagina w rozmaryn się nadyma W woalach rewiry płatów ciała W tej orgii baldachim muska wargi Mży spokój w czeluści mgieł szlafroku Tu stora przysłania twarz Amora Amarant me oczy szałem kala Zasłona wstydliwa zapeszona A ona omdlona w mych ramionach W akrylach tu łyska cudny brylant Zerwany z jej szyi całowanej Tapety szemrają jak sonety I w mazi ich sztanc ryt w poszwy włazi Tu tremo nawiedza dzika przemoc I w różu na łożu pośród kurzu Tak brodzi jej ciało i uwodzi — graphics CC01 punkt
-
Podaruj mi wietrze swoją piosenkę i zatańcz ze mną w jej rytmie do ucha niech dźwięczy szum trawy w pamięci niech radość we mnie rozkwitnie. Zaśpiewaj mi wietrze piosenkę do ucha jak zmiany przynosisz i wiosnę jak ziemię odsłaniasz i chmury przeganiasz a wszystko staje się prostsze. Bo życie to zmiany by nowe powstało serce musi być czyste. Pomóż mi zgarnąć mój przyjacielu, wszystkie już martwe liście.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne