Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.12.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
zimowo jako tako, ale nie tak jak kiedyś. pamiętam kolana w zaspach i pługi sapiące od nadmiaru zakrętów. lawina słów rzeźbiła pośpiech na ulicach, a dzieciakom iskrzyła wyobraźnia. mnie też - pojęcia mieszały w głowie. musiałam dorastać, nie wiedziałam jak. wymykałam się z sankami na górki, byle dalej od domu, lecz w zasięgu okien, skąd wołanie migotaniem lampki. dzisiaj szukam powrotów za torami podróży. odległe lata złożone w jedną datę ziębią kości pod odzieniem z granitu. drgający płomyk ogrzewa pamięć, kreśląc ołówkiem zbiory wspomnień. grudzień 20199 punktów
-
piętrzą się podziały i zawłaszczenia ujmowane w ramy nazw krople które chwilę później są gdzieś indziej albo czymś innym chmurą deszczem cząstką czegoś nas a imię jej nie legion a jedno mimo to pienią się pewni o to kto lepiej określił to co ponad nami i walczą w imię uszczkniętej części już dawno odrzuciłam wielkie litery przecież mgła nie ma imienia ani kształtu5 punktów
-
trójkąt jest zielony w swej istocie pachnie zatemperowanym źdźbłem trawy rozgniecionym chlorofilem koło jest czerwone ciąży ciepłem pramatki okiem wulkanu energią słońca kwadrat jest niebieski to smutny głodny męski blues chłód nieba kopniętym akordem przechodzi do free jazzu to żółty romb zdrada judasza ropiejąca rana piasek pustyni stos kości4 punkty
-
Jak trudno do serca przyjąć człowieka, z całym wachlarzem zalet i wad. Zawsze za mało, zawsze coś nie tak! zwyczajnie przyjąć człowieka tak. Trudno otworzyć drugiemu bramy, puścić obawy, że będzie coś chciał. Świat raz wewnętrznie poukładany narazić na inny katalog nazw. I zrezygnować z ciągłej kontroli, ufać normalnie, że dobry jest świat. Przyjąć po ludzku i nie uciekać. Poczuć - jak równy jest każdy z nas.3 punkty
-
rozważasz jaka jest jak lubi na jaki sposób najbardziej lubi być kobietą podglądasz ją w myślach obraz daje przyjemność chcesz już tam zostać miękkość otula mgłą niewyraźnych kształtów błogich dobrych mocnych pięknych przepustek3 punkty
-
Podczas gdy świat na oślep wciąż pędzi i się zmienia, ja sobie dziś pozwalam na luksus niemyślenia. Ekrany wszystkie gaszę, rozłączam światłowody; robię to bez powodu – a może mam powody. Nie śledzę biegu zdarzeń, nie zbieram informacji; nie dbam, czy ktoś ma rację, czy wcale nie ma racji. Niczego nie roztrząsam i nie wyciągam wniosków, a gadające głowy to tylko lalki z wosku. Oddzielam się zasłoną od źródeł i transmisji; na dzisiaj nie mam planu – i nie mam żadnej misji. Łagodnie mnie kołyszą ciemności i sny smaczne: gdy noc spokojnie prześpię, może znów myśleć zacznę?2 punkty
-
Głęboki oddech, drżenie rąk Dasz radę mała Sztuczny uśmiech, krok do tyłu Masz to wyćwiczone Machnięcie ręką, obrót w tył Niech nikt nie zauważy Krok do przodu, głowa wysoko Jeszcze tylko chwila Uśmiech szeroki, plecy proste Już prawie u celu Skręcasz za róg, wypuszczasz powietrze Łza po policzku spływa U mnie wszystko w porządku2 punkty
-
ostrzyżone na zero drzewa krzyczą z bólu zimowy wiatr kąsa nagie kostki wierzchołek góry lodowej uwiązł w ciasnym gardle nieba wyszkolone myśli rzucają się do gardeł nad szczytami kasztanowców przetacza się srebrny pieniądz księżyca o gwiazdach nikt nie pamięta wierzę w różę północy ranię palce o tępe ostrze przedświtu łzy ktoś grzecznie pozbierał rozdał potrzebującym skażone blizną słodko-kwaśne wnętrze wywęszyło świeżą noc Bóg sprzedaje krzyż po niepokojąco atrakcyjnej cenie zielone włosy palców skradają się po ciasnej wyschniętej skórze Raju zaostrzony język zostawia pieczęć wymyślam kolejny świat towarzystwo dla samotnego padołu nie wystarczają najlepsze znoszone buty wywieszone języki zerkają jakże ironicznie2 punkty
-
A tymczasem Teraźniejszość przez Kosmos się przewala, A przewaliwszy, coraz bardziej w Przeszłość się oddala, By dać miejsce Przyszłości, która przylatuje I bez zatrzymania, też, w Przeszłość ulatuje. Tak dzieją się Rzeczy. Powstają Zjawiska. Płynne i ulotne, jak Piorun co rozbłyska, Jasnością miliardów świec na wysokim niebie A ledwie się pojawi – przepada gdzieś w glebie. Tak też każde życie. Ledwie się rozpocznie, Już do końca zmierza. Wiedzą to wyrocznie I to właśnie każdemu, kto pyta, przepowiadają, Bo wiedzą, że to pewne. Resztę… w dupie mają!2 punkty
-
jest pośród wielu zawsze ten jedenkto śmieje się w twarz gdy podnosiswój cień gotowy na przyjaźńbyle tylko opróżnić odciskiz potu i udawaniakomu warto uwierzyćo kim trzeba zapomniećdo grobowej kantówkialbo aluminiowej urny w kształcie walcao pojemności pół litra choroby którejinni nie znają lecz przeklinająjej suchość na wyciągnięcie rękimimo że jeśli dotknieto zaleje przysłowiowego robakanawet całego człowieka2 punkty
-
@calluna @Nata_Kruk @Kobra Bardzo się cieszę, że mój najnowszy twór przypadł Wam do gustu. Dziękuję i życzę przyjemnego wieczoru. :)2 punkty
-
@Lahaj Kandinsky o tym pisał, traktat "O duchowości w sztuce", rozważał te zagadnienia, czy pewne kolory są przypisane do figur geometrycznych. W sumie trójkąt jest figurą dynamiczną i agresywną, więc ostre kolory by do niego pasowały: żółty, zielony, czerwony, zależy jakie zabarwienie im się nada. Kwadrat jest raczej statyczny, ma w sobie coś totalitarnego, koło kojarzy mi się spokojnie i przestrzennie, więc raczej błękit. Ale zawsze każdy ma własne skojarzenia i zależy w jakim kontekście umieszcza się figury i związane z nimi barwy. Jest taki plakat El Lissitzky'ego : Czerwonym klinem bij w białych. Tam trójkąt jest czerwony, ale on go kojarzy z rewolucją. U Malewicza kwadrat jest czarny, czerwony i biały. Miało to wiele konotacji, między innymi polityczną i również kojarzoną z rewolucją: czarny kwadrat na białym tle: obecny stan świata, pełen napięć, konfliktów i antynomii, potem czerwony kwadrat na białym tle: ogień rewolucji, która ma wszystko zmienić i doprowadzić do świata pozbawionego konfliktów i napięć, co miał symbolizować biały kwadrat na białym tle. Zdaje się, że podobny problem rozważał w poezji Rimbaud, tylko tam kolory były przypisane do samogłosek.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
gdyby przy każdym upadku nie łapała tak łapczywie nie czułabym że mnie chce zachłannie boleśnie cierpliwie jak matka z imienia opieramy się czasami testując grawitację odpychamy i tęsknimy do jej wypukłych wzgórz i łona pradolin z góry świat wygląda inaczej a potem wracamy ona zawsze przygarnie dzieci na swoje twarde lądowanie niejeden zginął za nie gdyby nie matka ziemia poleciałabym w nieznane jak obca planeta *Pamięci tych, co zginęli dziś na lotnisku w Chrcynnie. Dwóch pilotów wiatrakowca.2 punkty
-
Krytykowi Czyta, czyha, ściska, prztyka, z każdym słowem skubie brodę, prycha, syka, zgrzyta, spłyca, bada liczbę sylab w strofie. Szarga, targa, szuka garba w rymie, w rytmie, lub w średniówce, smarka, mlaska, parska, charka, bladych składni pies na bubel. Szczypie, tyrpie, wbija szpilkę, szyk linijek szarpie za szew, przytnie, wytnie, wszyje, zryje, banał znajdzie — wskaże snadnie. Sprzeciw smęci, jęczy, męczy, gulę czuje, jadem pluje, szpetny, cierpki, zły i wściekły, że sam pisać tak nie umie.1 punkt
-
pamiętam drogę na szczyt wiodła meandrami i pierwsze wyzwania traciłam oddech siebie za kolejnym zakrętem opuszczałam jak zbędny bagaż czego się nie robi dla rodziny matka nie może zginąć bo kto nada bieg wypadkom bóg ratuje zagubionych ale było gorzej gdyby nie piosenka w dolinach bym się zagubiła to ona ściągała na ziemię dzieci jak kosodrzewina znosiły ciężki klimat a życie plotło swoje w wąwóz skoczyłam w biegu podrapana a potem długo nic zbyt długo codzienność jak praca do kresu na kolejnym wydechu sny usypały mostek między nami wołałam chcę wrócić do życia chcę mamo jeszcze widok z urwiska nim czucie wróciło do siebie już blisko długa droga obłęd to suma błędów nie wie kto robi1 punkt
-
Camera obscura gdy mówisz o piekle zaczynam głuchnąć w poukładanej miłości do światów wydłubuję wizjer w przeszłość i czekam przez chwilę obraz jest nadto jasny później zwykle muszę stawać na głowie1 punkt
-
Czas aniołówjak demon wyje wiatr ciemną, mroźną nocąsamotny ptak w przestworzach z trudem szybuje pod prądchoć sam nie wie dokąd, ale wciąż ma fart, bo wciąż niosą go skrzydła choć nie raz próbował mu je ktoś podciąći znaczy za sobą krwawy szlak brocząc z ran brunatną jak rdza kroplą pod sobą ma ocean zdrad, przed sobą brzaskwszechświat nad głową choć przed nieznanym strach paraliżuje tak niemocą to on wie, że nie może poddać się, leci więcprzed siebie prosto, pod nieboskłonchoć jak pejcz siecze śnieg, choć zlepiły pióra te brud i krewchoć przez zamieć szczerzy kły śmierć wymachując wysoko uniesioną kosąto głos jakiś w duszy głęboko mówi mu - nie zatrzymuj się leć! bo oto, twoją nagrodą jest wolność!wysoko ponad las z betonu, poza czas atomu, ponad ślad horyzontu to życie to zbiór niewykorzystanych szans, blizn i nałogówmożesz trwać jak głaz zastygły w półkrokumożesz spod chmur spaść próbując trafić do domu możesz puścić się w tan, dziki korowód idiotówchlać na pomór, szczać pod wiatr i twarz ocierać z moczuniech żyje bal! - pieprzony bohater wieczoruto zważ, że nie da się przepić stuporui czasem ta jedna łza dzieli nas od skoku, w przepaśćjeden głęboki oddech, jedno uderzenie sercacoś do przodu nas pcha, by tylko przerwać letargjednak coś nie pozwala nam ruszyć z miejsca - syndrom więźniapoczuj jak z ramion rosną skrzydła, lekko jak piłka spod nóguskoczy ziemiapozwól bogu, by łobuz w pełni odczuł sens swego dzieła obudź się! nie lękaj Ikara piętna to czas aniołów leć teraz!wszyscy jesteśmy jak te kolorowe ptakiw swoich prywatnych klatkachpozamykani, spoza krat własnych granicpatrzymy na świati nie da rady nic w nas zamazaćpragnienia tego, by pod niebo lataćjak ptak1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Zestawiasz dwa przemijania - świata, jaki znmy i nas samych. A poza wersami teza, że to się zawsze jakoś będzie kręcić. Pozdrawiam1 punkt
-
połóż ten graniasty riff daj odpocząć obok jest miejsce termoforem mnie raź raz to za mało? raź wiele razy raz po raz aż wyjmę z lodu avatar zupełnie się zatracę i oddam kwantowo czy wtedy mnie pokochasz? a może rozprujesz kolejnego misia i rozsypią się kulki obłędu?1 punkt
-
uderza fala zmęczenia brak możliwości przylgnięcia ciała do ciała schowania w ramionach sztorm miota fizycznie drenując siły a ja trwam z obranym kursem cal po calu do przystani małych stóp1 punkt
-
1 punkt
-
Waldemarze, chodzi o rozkojarzenie, pojęcie czasu jest względne, wystarczy boska chwila i po nas. Sek w tym co my myślimy, postanowimy, bo choć opanowaliśmy świat, to on wystarczy, że lekko zadrży i mamy problem.1 punkt
-
1 punkt
-
Zbaw mnie od choroby popromiennej, zimy nuklearnej i widoku siebie samego w oczach bliźniego, nie pozwól w ruinach domu odszukiwać ciał bliskich mi osób oraz samotnie stawać nad ich grobem, oszczędź agonii w koszmarze głodu, chłodu, rozległych oparzeń, smrodu gnijącego mięsa, błota, szczurów i hańby kanibalizmu oszczędź mi, nie pozwól własnego pożreć psa i nie daj zjeść mi własnej ręki, ani nogi, ani żadnej innej części ciała pożreć mi nie pozwól, oszczędź widoku narodzin martwych i zdeformowanych płodów, dwugłowych jednookich potworków bez rączek, nóżek, uszu ani twarzy, - daj mi miejsce w epicentrum wydarzeń. (Jasny blask zjawi się w niebie, wszystko w pył obróci ogień… …i opuść nam nasze windy jako i my opuszczamy naszych współoprawców, i nie wódź nas na powierzchnię, ale nas zbaw od skażonego)1 punkt
-
Dokładnie tak, ;-) Chodzi też o to, że walisz prosto z mostu. Próbujesz pomóc autorom proponując korekty. To jest tu niestety rzadkie ale cholernie cenne. Po prostu szanuję to co robisz. Wybacz wylewność, pije wódkę.1 punkt
-
... zakładam, że to... prawdopodobnie do mnie... Fajnie i mam wrażenie, że chodzi o jako taką aktywność na orgu.. skoro wchodzimy, róbmy to z pożytkiem dla innych i nie tylko. Hej.1 punkt
-
Dziękuję za czytanie tytuł był ale nie pasował do treści "morskie opowiesci" myślałem jeszcze "10 w skali beuforta" ale żaden jakoś mi nie pasuje1 punkt
-
Podoba się tym razem. Widzę szlif, rozdzielenie na strofy, mniej słów. Brawo! Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
Zwróciłem uwagę bo ostatnio mam ten sam problem u siebie "zrobiłem to na tyle sumiennie że dziś już nie wiem jaki to miało sens wyrzuciłem więcej niż miałem" :) I też zostało bo nie wiem jak to zmienić. Czasem łatwiej napisać coś nowego niż zmienić, poprawić tekst Dzięki, że jesteś. Pzdr.1 punkt
-
Oj, chyba masz rację, ale to niezamierzone. Bóg często w Biblii podnosi prawicę.1 punkt
-
1 punkt
-
Ciężko pisać o środkach i formie wiersza, gdy prawdopodobnie jest on po prostu autoterapią(?) podmiotu, potrzebą podzielenia się. Albo podmiot jest osobą bliską kogoś kto choruje. Więc uwagi dla autora są być może bez znaczenia względem tragedii z jaką się mierzy. Ale że już wiersz jest na forum, to w moim guście, zabijają go te proste rymy i styl. Gdyby jednak zrobić z niego wiersz biały, to miałby o wiele lepszy wydźwięk i te emocje dotarłyby do czytelnika na poważnie, mocniej. Mimo to udało mi się odczuć i.. współczuć. pozdrawiam1 punkt
-
Czytając czułam to jakoby idące konie po błocie z kolumbryną, w deszcz. Droga nie była łatwa, i nie chodzi mi o przebrnięcie przez wiersz, tylko wgłębienie w rozdrapanie peela i jego droga. Ale pierwszy wers napawa nadzieją, że było-minęło, mam nadzieję. Choć raczej nie do końca .. A w kwestii słownych momentów, to jest ich kilka, najbardziej ujął mnie ten zacytowany. Super. Choć nie super dla kosodrzewin:/ trzymaj się Betko ciepło:)1 punkt
-
uszczknięta część - super:) ogólnie z dobrym przesłaniem, dobrze zapisane. ale żeby być konsekwentnym trzeba by wyrzucić wielką literę z początku - chyba, że to jakiś celowy zabieg. jednak mgła to mgła, nie WSZYSTKO widać :)1 punkt
-
Intrygujący tekst. Jak większość cybernetycznych. Dlatego w nich gustuję ? Pozdrawiam, D.1 punkt
-
1 punkt
-
Wiesz co, nie muszę zmieniać pracy. Poezja jest moim hobby, moją odskocznią i sposobem wyrażania. I zdanie zwykłego, nieznanego mi ludzika z internetu raczej tego nie zmieni :) (szczególnie, gdy ten ludzik ocenia całokształt mojej twórczości po jednym wierszu). Nie napisałam, że nie rozumiem swojej poezji. Napisałam to w odniesieniu do wypowiedzi Marka odnośnie tego, że kobiety czasem nie są same pewne czy chcą kogoś do siebie bliżej dopuścić czy nie. Jak już piszesz krytyczny komentarz do czegoś, powinieneś przynajmniej spróbować dobrze zrozumieć kontekst... Wiesz, moja poezja może Ci się nie podobać. Każdy ma inną wrażliwość, do każdego przemawia coś w inny sposób. Nie podoba Ci się - masz prawo. Nie chcesz - nie czytaj. Jak krytykujesz to przynajmniej rób to konstruktywnie. Trudno wyczuć kogoś, kto siebie sam nie rozumie... ;) Nie jest to zadaniem czytelników poezji. To na przykład nie jest konstruktywne :)1 punkt
-
Bardzo mi się podoba. Przemyślane z nutką goryczy, ale na tyle by nie zdołować Obłęd To suma błędów\\ się podoba najbardziej choć więcej jest wersów, które kupuje w ciemno.1 punkt
-
"Działam na dwóch płaszczyznach, nie są one równoległe, Jedno mam życie teraz, a drugie stare, zaległe. Nie da się (...) odrobić - tej zaległości," Ten fragment ciekawy. Pisz, może z czasem będzie lepiej w tej chwili wydaje się, że dużo pracy przed Tobą1 punkt
-
Gratuluję maluszka. Bardzo fajne są te ostatnie wiersze w których dziecko budzi w peelu sens życia.1 punkt
-
1 punkt
-
Pokaż mi tę lepszą stronę Rozpleć moje wątpliwości Chwyć za rękę i zaprowadź W miejsce z dala od ludzkości Z tobą spokój mnie ogarnia Mogę patrzeć wciąż na ciebie Jesteś moją obietnicą Obok ciebie wszystko blednie Mój kochanku potajemny Opleć sobą moje ciało I zatańczmy raz ostatni Jakby jutro przyjść nie miało Pocałunkiem skradnij oddech Malinowy ślad pozostaw I daj wzlecieć mojej duszy Na wyżyny nowych doznań Towarzyszu mego grzechu Los twój z moim jest splątany Gdy zawisnę ciebie zetną Zbawczy Sznurze przeklinany1 punkt
-
@Nata_Kruk właśnie chodzi o to, że chodzę żeby znaleźć sens. Często występują we mnie wahania nastroju :)1 punkt
-
@Nata_Kruk Jest mi bardzo miło że dotarłaś do tego tekstu. Dziękuję za czytanie i komentarz. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne