Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.08.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Gdzie byłeś kiedy otoczony czarną wstęgą puszczali w tyle wizji jak tańczymy z twarzą niczym dziecko a dookoła wojny i poglądy na życie patrzą to marność i przeszłość. Chyba zapomniałeś a myślałem że to świat chciał zapomnieć nas.
    5 punktów
  2. . nie ubywa mnie kiedy uklęknę, świecę o wiele jaśniej .
    5 punktów
  3. Wrzesień 1940. Kraków, fabryka Solvaya. Karol Wojtyła stanął przed drzwiami, na których zobaczył tabliczkę, Henryk Kułakowski ,,Dyrektor”. Zawahał się przez chwilę. Podszedł i zapukał. - Proszę – usłyszał kobiecy głos Nacisnął na klamkę. Drzwi się otworzyły. Ujrzał kobietę w średnim wieku, siedzącą za biurkiem. - Dzień dobry. Jestem Karol Wojtyła. Byłem umówiony z dyrektorem. Kobieta zajrzała do swojego notatnika. - Proszę chwilę zaczekać. Młodzieniec stanął w rogu sekretariatu. Po chwili drzwi się otworzyły i z gabinetu wyszedł mężczyzna, ubrany w fabryczny kombinezon. Spojrzał na stojącego młodzieńca. Przyglądał mu się przez chwilę, po czym bez słowa opuścił sekretariat. - Niech pan wejdzie. Dyrektor czeka – usłyszał głos sekretarki. Karol znalazł się w dużym gabinecie. W głębi zobaczył mężczyznę w średnim wieku o szczuplej twarzy. - Dzień dobry. Nazywam się Karol Wojtyła. Miałem się zgłosić do pracy. Siedzący mężczyzna przypatrywał się uważnie młodzieńcowi. - Usiądź – polecił i wskazał krzesło, stojące po przeciwnej stronie biurka. Gość podszedł i usiadł. Zdawało mu się, że wzrok gospodarza penetruje go bardzo dogłębnie. - Zostałeś polecony i dlatego dostaniesz tę pracę. Ona cię uchroni przed wywozem do Rzeszy. - Kto mnie polecił? - Teraz trzeba wiedzieć tylko to, co jest niezbędne. Całą resztę należy zapomnieć. Zapanowało milczenie. - Pierwszy miesiąc będziesz na próbie. Potem dostaniesz normalną umowę. Będziesz pracować w przygotowaniu produkcji. Zostaniesz przeszkolony. Podobno jesteś zdolny. Szybko się nauczysz, - Bardzo dziękuję. Teraz o pracę w dobrej firmie bardzo trudno. - Solvay jest dobrą firmą. Szanowaną na całym świecie, nawet na tym marnym świecie, na którym przyszło nam teraz żyć. - Tak. Jest bardzo cenioną. - Teraz zgłosisz się do kadr, a jutro rano do mistrza Żabickiego. On ci powie, co masz robić. - Oczywiście. - Jeszcze jedno. Wiem, że jesteś zdolny i masz duże aspiracje. Przyjdzie czas, że je będziesz mógł realizować. Praca w fabryce da ci nie tylko bezpieczeństwo, jeśli o bezpieczeństwie w Guberni w ogóle możemy mówić, ale nauczy cię pokory. - Nie mam wysokich aspiracji, panie dyrektorze. Chcę zostać księdzem. - Kimkolwiek będziesz i jak wielką wiedzę posiądziesz, jeśli utracisz pokorę, ta wiedza nie przyniesie dobra. Brak pokory oznacza pychę, a pycha to jeden z grzechów głównych. Głównych i niestety bardzo powszechnych wśród tych, którzy uważają się za mądrych i za elitę narodu. Praca fizyczna nauczy cię pokory i szacunku dla ludzi prostych, z których w głównej mierze składa się każde społeczeństwo. Dyrektor zamilkł i obserwował, jakie wrażenie zrobiły jego słowa na przybyszu. - Dziękuję za wskazówki. Chcę zostać księdzem, a pokorę mam w sobie. - Nie wątpię, że masz ją teraz. Nie utrać jej wtedy, gdy zdobędziesz wiedzę, wykształcenie, odniesiesz sukces i znajdziesz się w innym miejscu. Tylko dzięki skromności, szacunkowi dla innych i pokorze można osiągnąć wiele. W dniu, w którym pomyślisz, że jesteś mądrzejszy, a więc lepszy od innych, zacznie się twój upadek. Nigdy do tego nie dopuść. Niech ten dzień nigdy nie nadejdzie, a prawdziwa mądrość i pokora będą z tobą. Módl się, żeby twój Bóg ci w tym pomógł. Młodzieniec czuł się nieco zmieszany wywodem dyrektora. Nie przypuszczał, że rozmowa o pracy może mieć taki przebieg. - A teraz, młody człowieku, zapraszam do kadr. Musisz wypełnić papiery. Dostaniesz Arbeitskarte, poświadczającą wykonywanie pracy o wysokiej przydatności dla gospodarki Rzeszy. Pamiętasz nazwisko mistrza? - Żabicki. - Tak. Józef Żabicki. Jutro przyjdź przed szóstą. - Będę. - A więc cię nie zatrzymuję. Możesz już iść. Młody mężczyzna wstał z krzesła. Spojrzał na dyrektora. - Dziękuję. Nie zawiodę pana. - Niech Bóg, któremu masz się oddać, ma cię w opiece. - Wierzę w niego bezgranicznie. - To dobrze. Na razie masz też wierzyć mistrzowi Żabickiemu i słuchać go, jak ojca. Do widzenia chłopcze. - Do widzenia. Karol Wojtyła otworzył drzwi i znalazł się w sekretariacie. Intuicja podpowiedziała mu, że podjął dobrą decyzję, zgłaszając się do pracy w Solvayu. Zastanawiał się przez chwilę, kto mógł go polecić, ale w obecnej sytuacji nie miało to większego znaczenia. .................................................................................. Henryk Kułakowski –dyrektor Solvay Kraków przed i podczas wojny. Jego syn - Adam, był adiutantem gen. W. Sikorskiego. Zginął wraz z szefem w katastrofie gibraltarskiej. Jan Kułakowski – syn brata Henryka - Konrada. Brał udział w powstaniu Warszawskim. Później wyemigrował na Zachód. Był przewodniczącym Światowej Chrześcijańskiej Organizacji Pracy, później pierwszym ambasadorem RP przy UE, a następnie polskim negocjatorem akcesji do UE. Był osobistym przyjacielem Karola Wojtyły. Jego żona – Zofia Kułakowska, urodzona w Łodzi, w domu rodzinnym przy ulicy…., była cioteczną siostrą mojej mamy.
    4 punkty
  4. Dziura Wydłubałem dziurę w świecie, wystrzępioną, w serca kształcie, pomyślałem, że to będzie jak najbardziej odpowiednie, przez nią móc na życie patrzeć. Świat ramiona wszerz rozłożył, wyszczerzając zęby przy tym, i bezczelnie mrużąc oczy, wolno, mocno, bez narkozy, w moim sercu dziurę wygryzł.
    3 punkty
  5. Punkt 7. jest nie do przyjęcia;)
    3 punkty
  6. Prorok Zaczesał lew grzywę, naostrzył pazury, czekając cierpliwie ciemności burzliwej Ruszył, gdy nadeszła z wolna i niespiesznie gnu już nie ma skóry taki zew natury Hieny zachichoczą, sępy czystkę zrobią, król omiecie wzrokiem i zaśnie ze smakiem, bo przecież od wieków Afryki prorokiem. J.A. Lato 2017 r.
    2 punkty
  7. Przechowam tobie w mym wierszu to słowo we wszystkich językach świata Po polsku, francusku, angielsku skrywane we mnie przez lata Przechowam słowo, a w nim zielone łąki, leśne zakola Chodziłam nimi z tobą pod rękę wędrowałam po wiejskich polach Przechowam w wietrze, przechowam w deszczu przechowam w słońcu, przechowam za dnia Ty jeszcze nie wiesz, że w moim sercu to słowo tyle odcieni ma Przechowam je ku pamięci przechowam jak dzięcielinę To słowo we mnie spokojną muzyką płynie, po prostu płynie.
    2 punkty
  8. trącone struny wspomnień wybrzmiały cichym jękiem utraconej miłości tkwiącej głęboko w zakamarkach serca dumą obrosła zazdrość przetrwała tak lat dziesiątki nigdy nie będąc pewną prawdy echa dawnych wydarzeń do dziś jednak powracają w obrazach malowanych słowem je pamiętających czy też przesłonionych złudą
    2 punkty
  9. Chociaż autor dużo nie pisze i prawie wszystko, co nabazgrał, można znaleźć w internecie - ubzdurał sobie, że wyda w formie papierowej to, co do tej pory popełnił (największe gnioty, wiadomo, wyleciały - acz parę mniejszych się ostało dla utrzymania "narracji" ;)). Cóż, jak napisał S. J. Lec: Dopiero gdy wjechał na rydwanie, poznano, że furman, więc może i autor nie powinien tego robić, ale zrobił i jest. I tak się prezentuje: Zdjęcie na okładce zrobiła żona autora - długo wisiało u niego na ścianie i kilka lat wstecz sobie pomyślał, że jeśli kiedykolwiek coś wyda, to z tym zdjęciem i pod tym tytułem. Jeśli ktoś chciałby poczytać, postawić na półce lub podłożyć pod chybotliwy mebel, może dać znać na pw. Pozdrawiam.
    1 punkt
  10. Azjatycka nienawiść teutońskich potworów oświeconych potomków Schillera Goethego z automatu precyzją od domu do domu wykonuje rozkazy mordując każdego dziecko starzec kobieta - dziś jeńców nie biorą krew zalewa ulice czerwonym potokiem a z uśmiechem na twarzach żołnierze Mordoru zapomnieli w amoku co historia powie pokonanych niestety głosu nikt nie słucha kaci Woli przeżyją dla sądów niewinni podręczniki historii będą dzieci uczyć że nie byli to Niemcy lecz jacyś naziści
    1 punkt
  11. W blasku cienia stoi hiena uroczy stwór ma żarła w bród świetlisty ząb wyraźny krąg wrzaski i krzyk z padliny myk wysysać szpik to hieny szyk... Justyna Adamczewska 2017 r.
    1 punkt
  12. Bardzo mocne. Odpisze, ale głównie na pw
    1 punkt
  13. W mojej klepsydrze nie przesypuje się nic czas nie znajduje tu zaczepienia przepada zanim wskazówka drgnie Piszę scenariusz dalszej drogi wydanie drugie, znów nie poprawione na głównej do celu pali się szklanką gaszę pożar nie wiem nawet czy zasiliłem ją wodą Walczę... ale co to za bitwa, w której unika się obrażeń? atak wysłany w powietrze... więc sam sobie wrogiem? Kocham... ale co to za miłość, której nie można przelać? tylko ta rozdarta pierś- oznaką wahania Czekam... powłoka z dermy za ciasna by się rozrosnąć, utuczyć tę pustkę, pęknąć i uwolnić do wszechrzeczy
    1 punkt
  14. Ja to widzę tak kiedyś byłaś różąjedyną w moim sercukiedyś byłaś różą mojąale nie dla ciebie dzika jeżynaani człowiek taki jak ja
    1 punkt
  15. Wiersz brzmi bardzo niepokojąco, czytelnik wstrzymuje oddech... Aż się chce chwycić za rękę... "rozchodzisz się w dwóch / obcych sobie kierunkach" - to bardzo mi bliskie stwierdzenie. Pozdrawiam
    1 punkt
  16. Czas przesypuje się, czy upływa, ale nie zawsze zabiera ze soba cząstki naszego urealnionego życia.., albo są one tak małe, że dla nas prawie nieodczuwalne... Powstaje odczucie "braku przyrastania przeszłości" - z przeżytego życia... Tak odbieram przesłanie Twojego wiersza. Jest ono dramatyczne, ale jednak wskazuje na rozwiązanie: odważnie docierać do prawdziwości życia, każdą chwilę napełnić cząstka odkrytej i doświadczonej prawdy - rzeczywistości. Pozdrawiam Cie serdecznie, Wątpicielu :)
    1 punkt
  17. "Marność nad marnościami i wszystko marność" „vanitas vanitatum, et omnia vanitas" -Ks Koheleta. To o śmierci? NN. Koniec wiersza wstrząsający. Cóż to tyle.
    1 punkt
  18. Tak, jej brak może stać się niebezpieczny.., tak jakby była naszą "duchową koniecznością"... Dziękuję Ci za tę myśl Marlett i za serduszko :) Pozdrawiam . A ja dziękuję Ci za Twoje - bardzo mnie ucieszyły :) Również serduszko :) Pozdrawiam . @~Mari-anna~ @Bączek_Bączyński Dziękuję Wam za wizytę i dodane serduszka :) :)
    1 punkt
  19. Dziękuję. Te słowa są dla mnie bardzo aktualne. Identyfikuję się z podmiotem lirycznym.
    1 punkt
  20. Nie wiem co dodać trafiłeś prosto w sedno. Popłakałam się przy tym wierszu. Przepraszam
    1 punkt
  21. Rafale znasz przecież znaczenie słowa "współpraca". Współpraca – zdolność tworzenia więzi i współdziałania z innymi, umiejętność pracy w grupie na rzecz osiągania wspólnych celów, umiejętność zespołowego wykonywania zadań i wspólnego rozwiązywania problemów. Zdolność tę zalicza się do kompetencji emocjonalnych; umiejętność ta stanowi jeden z wyróżników kompetencji społecznych, które warunkują jakość relacji z innymi ludźmi. Współpraca i współdziałanie prowadzą do tworzenia wewnętrznych więzi wśród członków grupy, jak też rodzą ich poczucie tożsamości z zespołem, co zapewnia trwanie i sprawne funkcjonowanie tego zespołu na rzecz osiągania wspólnych celów jego członków. za Wikipedia. Tak więc p. : 2, 5, 7 - nie licują z pojęciem 'WSPÓŁPRACY". Serdecznie pozdrawiam :((
    1 punkt
  22. Moim zdaniem ten punkt jest zwyczajnie źle napisany. Rozumiem, że zabezpieczasz się przed roszczeniami w sprawie ewentualnego filmiku. Jednak jeżeli chodzi o pełne przekazanie praw do własnej twórczości to trochę przesadziłeś. Nie znam Cię, nie mogę oceniać twoich intencji. Jednak interpretuje twój regulamin dość szeroko. Mógłbyś zebrać wiersze przekazane przez ludzi i wydać w tomiku pod swoim nazwiskiem etc. W końcu po przejęciu praw autorskich nie musiałbyś się ograniczać do wykorzystania w tym jednym filmiku. Nie obraź się. Jednak ten punkt rzeczywiście jest kontrowersyjny.
    1 punkt
  23. Fantastyczny wiersz. Bardzo miło się czyta. :) PS. Moje ulubione drapieżniki Afryki to wojownik zbrojny i wojownik wspaniały
    1 punkt
  24. tulmy się do siebiedo chleba nieba i ziemiuśmiechajmy się do nichróbmy to wszędziena pewno gorzej z tymnam nie będzie bo chleby niebo i ziemiasą zbyt piękneby przechodzić oboknich obojętnie
    1 punkt
  25. Moja polonistka rzekłaby za to: piękne wypracowanie, szkoda, że zatrzymałeś się na wstępie, bez rozwinięcia. 2=. ;)
    1 punkt
  26. Dziękuję, wzajemnie :)
    1 punkt
  27. Czyżby Lion of Judah?
    1 punkt
  28. Witam - tylko zbyt głęboko nie chów tego słowa niech cieszy świat niech uczy...miłości. Miłego ci życzę.
    1 punkt
  29. Kocham Cię:)- to jest to słowo:) Pozdrawiam serdecznie:)
    1 punkt
  30. Szczerze mówiąc, myślałem że dostanę jakąś blokadę w trakcie dodawania i od tego momentu będę musiał czekać 24h Przepraszam. Kolejne wiersze za 14 dni :)
    1 punkt
  31. Ejże, w wierszach gotowych można opublikować 1 tekst na 24 godziny :(
    1 punkt
  32. Sacrum ! 5+ Zwięzłe !
    1 punkt
  33. Witam ponownie - zobaczyłem że jest jasno - Podoba mi się twój wiersz - też lubię marzenia Uwielbiam kwiaty ich delikatność prawdziwość. Uważam że zgrabnie zaistniałaś na forum. Marzeń i kwiatów życzę.
    1 punkt
  34. @Halina Śliwka poprawiłem formatowanie tekstu. Proszę kolejnym o to zadbać - np. nie przelepiając tekstu z bloga. :)
    1 punkt
  35. Wiedz, że zbiór Twoich wierszy Cezary, pasowałby świetnie w moim regale:)
    1 punkt
  36. Zaiste, drogi autorze, końcówka bardzo dobra.
    0 punktów
  37. Cześć Justyna. To bardziej o śmierci ideałów. Zaczerpnąłem trochę z Księgi Koheleta ;) I dziękuję za wizytę @Wątpiciel, @Bączek_Bączyński. Pozdrawiam ;)
    0 punktów
  38. 0 punktów
  39. Bardzo ładne opowiadanie. Mi się akurat te zdanie najbardziej podoba. Proste i niezwykle prawdziwe. Na szczęście w przypadku Karola Wojtyły ten dzień nigdy nie nadszedł.
    0 punktów
  40. Witam ponownie Marku - pogoda jest jaka jest nic na to nie poradzimy - przecież nie będziemy na nią się złości bo to nic nie da - a pogoda z wiersza nie jest tak złośliwa jak ta u ciebie i też trzeba się jej ukłonić... Jeszcze raz dziękuje. Pozd.
    0 punktów
  41. Marku, powiem/napiszę tyle - pokora uszlachetnia. I to zdecydowanie Karola Wojtyły: Wzruszyłam się.
    0 punktów
  42. Czasem dobrze jest słuchać o czym rozmawiają dorośli. Bardzo ciekawe opowiadanie, krótkie, ale wiele znaczące szczegóły z życia Karola Wojtyły. PozdrawiaM.
    0 punktów
  43. W pełni się z Tobą zgadzam :)
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...