Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.03.2019 w Odpowiedzi
-
Nikt mnie nie widział od rana dzisiaj radzę - nie szukaj bo szkoda czasu i nawet gdybyś w swych snach rozmyślał zaczarowaną jestem mgłą lasów wcale mnie nie ma pamiętaj o tym nigdy nie ujrzysz nie dotkniesz dłoni jestem jak nimfa w magicznych świtach wciąż niewidzialna czas mnie osłonił bezbarwną chwilą jestem dla ciebie nieosiągalną substancją lotną zmieszaną rześkim świeżym natchnieniem nie jestem niebem ani twą ziemią wokoło myśli splatają przestrzeń kłębią się chmury kapią lazurem wiatr je przegania przepędza deszczem smak po mnie został narkoza dreszcze. MG3 punkty
-
Słońce coraz czulej chłodną ziemię głaska, w której się rozwija roślinności życie. Wkrótce je zobaczę i westchnę w zachwycie, widząc młode listki będę w dłonie klaskać. Wrócą wnet bociany z zamorskiej wyprawy, że nadchodzi wiosna będą klekotały, budząc małe jeże, co przez zimę spały, sunie po kobiercu szmaragdowej trawy. Wróble się przestaną kulić przemarznięte, by zdobyć swe damy zaczną wnet się trudzić, słońce mi do okna zajrzy uśmiechnięte, wleje nowe siły w serca wielu ludzi. Popatrzmy jak wszystko wiosny ręką tknięte w zielenie się stroi, na nowo się budzi.2 punkty
-
Ptaszyno czekam. codziennie wypatruję. a gdy przyfruniesz choćby na krótko, by spojrzeć tak, jak tylko ty potrafisz na mnie, na nasze gniazdo, to wiedz, nie odfruniesz — zatrzymam cię życiem. już nieraz poderwałem się, gdy opodal — wśród igieł modrzewia, zatrzepotały skrzydła, ale to nie ty. stare gałązki wymieniam na nowe, pojedynczych piórek nie ruszam. w nocy szukam twojego cienia, w dzień naszego ciepła. to zacisze wyzwala melancholię, zwłaszcza o poranku. modrzew skłonił swój wierzchołek ku wschodowi; może kiedyś przywitamy cię wraz z jutrzenką, bo ja nieustannie dbam, żeby wszystko tęskniło.2 punkty
-
Nie chcę się bawić w myszkę i kotka, bo ta zabawa jest już niemodna i tak dla ciebie jestem pychotka, a ty ciasteczkiem w niebieskich spodniach. Więc nie patrz na mnie, jak mówią: wilkiem, spójrz prawdzie w oczy, tam mnie zobaczysz, a ja poczekam godzinę, chwilkę, kreśląc obrazy miłości znaczeń. Mowa jest srebrem, milczenie złotem, więc nie powtarzaj bzdur i banałów, jak nie przestaniesz, to cię wymiotę i zjem sucharek z miodem pomału. A jak herbatnik będzie za twardy, przejdę na dietę. Pal, tam katusze! Po co bym miała połamać zęby, kosztując czegoś, co jeść nie muszę?2 punkty
-
wciąż to samo wrony o zimie a wiosna u progu bociany gniazda wiją rabaty malowane purpurą trawniki zielenieją wiatr przedziera się przez szczeble płotu szargając furtką ściana przyjmuje ciosy nastąpiło odrodzenie jakby nie w porę a w porę na pewno i w świecie cisza przed burzą Sylwia Błeńska 10.3.20192 punkty
-
2 punkty
-
Moja melancholia ma kręcone włosy posplatane wiatrem w fikuśne warkocze w ręku trzyma dzięgiel krwawnik oraz wrzosy razem z deszczem mokną trawy srebrnopłoche z głową pełną marzeń wędruje po niebie rozgwieżdżonym wzrokiem spogląda na księżyc co tam widzi szuka sama chyba nie wie moja melancholia nie lubi mitrężyć. W pustym (niby) oknie wypatrzyła ciebie okno miało ramy i było otwarte w glinianej doniczce rosły chryzantemy postawiła wszystko więc na jedną kartę zawołała: smutku to ja- twoja siostra przyszłam cię nakarmić nocnym półksiężycem gwiezdnym pyłem zrosić omamić Neptunem byś radosne miał odtąd nie - smutne oblicze.1 punkt
-
znalazłam kolejny znak zapytania choć powinien stać na końcu mi kilka razy na stronę pokazuje swoje skręcone oblicze do tego stawia kropkę dajesz wykrzyknik w odpowiedzi ale zanim dotrze do niego przechodząc wąskim kanałem z głowy do ręki i dalej znów prostą konstrukcję gubi przynajmniej kropki ci wychodzą uśmiecham się na końcu gdzie z wielkiej litery rozpoczyna się nowa myśl w dodatku takie proste 01.12.20181 punkt
-
Dzień dobry, to może wyjdę Pierwsze chyba są ptaki za oknem, (bo już prawie wiosnę tu mamy), sączą w śpiące wciąż ucho me piosnkę wielogłosem rozszczebiotanym. Dalej kocur swe głodne żale miauczy i po głowie mi skacze, jeśli tylko z łóżka nie raczę zwlec się w porę na to wezwanie. Później budzik zaczyna dzwonić, choć ja przecież wcale już nie śpię, chowam głowę pod schronem kołdry — może skoczyć mi kot; wciskam drzemkę. Chwilę w pół śnie kitwaszę lekkim, na ulicy już ruch się zaczyna, jakże chciałbym móc jeszcze pokimać, budzik na mnie alarmem znów wrzeszczy. Skrzypi łóżko, a wzrok skudłacony wciąż gdzieś błądzi w morzu pościeli, na poduszce wyławia jej włosy, wstaję, ale cyt, cyt, bo jeszcze śpi. Trzeszczą schody, gdy idę do kuchni, szumi woda, gdy czajnik nastawiam, u sąsiada pies wściekle ujada, a w czeluściach lodówki coś burczy. Zaraz głosy schodzących dzieciaków, telewizor androny zalewa, mleko, kawa — w proporcji pół na pół, dzwoni łyżka o kubek, ja ziewam. Śmiechy dzieci, kot miauczy, labiedzi Wenus, która wychynęła z kołdry fal, znów na głowę mi spada lawina, już mi myśli w cholerę uciekły. Ktoś szufladą łomocze, ktoś biega, coś upadło i huknęło gromko, ktoś coś krzyczy, a po chwili tonie we łzach, któreś z dzieci już beczy w niebogłos. Potem koncert jest życzeń wszelakich, nieodzownie doprawiony jojczeniem — chcę to mamo, tato tego nie zjem! Wenus w nerwie periodu zła warczy. Znowu we łbie od rana mi piszczy i narasta, narasta harmider, wiecie co wy kochani, najmilsi? — może wyjdę i wrócę, gdy przyjdę.1 punkt
-
Dobrze jest czasem posiedzieć samemu i sobie poświęcić dwie chwile; słuchać tak myśli z najgłębszych wnętrzności - w spokoju po prostu najmilej. Nie słychać dźwięków, rozmowy z ekranu, nikt także nie prosi o radę. Miło wieczorem powrócić z wojaży do swego porządku i amen. Lecz człowiek stadnym stworzeniem się zrodził i z nudy dość szybko wariuje; z początku tylko gotuje i składa, a później jak cień blady się snuje. Potem przychodzi kolejna sobota i znowu dzień szary się wlecze. Chce się rozmawiać, lecz nie ma rozmówcy i nikt tu nie przyjdzie, człowiecze. Obłok szaleństwa już wisi nad głową i marazm lawiną się wdziera. Pustka jak plama oszpeca oblicze i mocno do ducha przywiera. 21.07.20171 punkt
-
...tak, by nie dać się powalić prawdzie tańcząc zgrabnie wziąć z nią zakręt delikatnie. .1 punkt
-
(Z cyklu: Maryśkowe wierszyki) Ach, jak chciałabym mieć kotka, kotka psotka i figlotka, który mruczałby mruczanki, i się wspinał na firanki. Mogłabym go głaskać co dzień i po brzuszku i po brodzie, a on by mnie trącał łapką, że chce rybę zjeść z kanapką. Jak ja mamie wytłumaczę, że bez kotka się zapłaczę? Będę mu kuwetkę czyścić, niech mamusia źle nie myśli! I nakarmię mego kotka mlekiem, szynką i szarlotką. Wiem! Obrazek narysuję, że tak kotka potrzebuję. Jeśli bardzo się postaram, mama zgodzi się już zaraz. Biegnę więc rysować pięknie, wtedy serce mamy zmięknie.1 punkt
-
Niewidzialne drogowskazy wewnątrz tkwią ukryte. Przechowują cenne frazy, jak wieść pełne życie. Serce w codzienności toni zapomina z wiekiem, pytać wnętrza własnych skroni, jakim być człowiekiem? Skarby zawsze są schowane, jednak twe starania, owocują dobrym planem, którym są pytania. Co chcesz w sobie pielęgnować? Co w sobie rozwijać? Z nich wyrasta pewna droga, która mgłę omija. Warto kartkę i długopis prosić o orędzie. One wiedzą, że ten opis szczegół ma na względzie. Kiedy zacznie się listowny dialog, wtem rozważnie, zadaj sobie trud osobny - pytaj co jest ważne? Odpowiedzi będą sterem, wesprą twe działania. Przyjacielu, szukaj pereł, zadaj te pytania.1 punkt
-
Lekarstw ze zdań – nie ma co brać i maści ze słów robić, na świecie życie ciągle trwa, jak woda i jak ogień. Bo ciepło w pocałunkach jest; są chłodne i gorące. Jedne lodowy mają gest, a w innych świeci słońce. O pierwszych czasem wspomni ktoś, a drugie chwalą w pieśniach: rozpoczynają w życiu coś, rozdają karty – ekstra. Do życia dolewają barw, by noc wraz z dniem pomieszać, opróżnią namiętności barć, pieszczotą kusząc we snach. Gdy żar miłości w chłodzie zgasł, i nic nie wskórał trunek, w trumience z uczuć utkwił gwóźdź – ostatni pocałunek. Zastrzyk z sentencji tu nie w smak. Zsumują zaraz – patos! Smakujmy każdą chwilę dnia, aż przyjdzie nasze lato.1 punkt
-
życie to ocean kłamstw i prawd morze chwil które raz cieszą raz smucą jezioro łez życie to kosmos niepewności które udają że są przezroczyste łatwe życie to czas który ucieka zegarem kalendarzem dniem oraz nocą małym krokiem życie to niełatwa wycieczka jak widać powyżej ale warto ją przeżyć1 punkt
-
1 punkt
-
Czy myśl może podążać za prawdą? Wydaje mi się, że tylko serce może ogarnąć prawdę i za nią podążać. Myślą możemy podążać za koncepcjami, ideami i wyobrażeniami, które mogą być cieniem prawdy/niepełną prawdą. Zdaje mi się, że jakaś prawda w sposób całkowity może być "zrozumiana" jednie sercem/duchem. Pozdrawiam,1 punkt
-
Też mi się tak wydaje. Na myśl nasuwa mi się wiara w przeróżne iluzje, w które inwestujemy masę energii, a potem, kiedy odkrywamy, że żyjemy w zakłamaniu/fałszu, pojawia się rozczarowanie/cierpienie - natura przywiązań. A może prawdę lepiej odkrywać powoli, stopniowo? Dać sobie czas, być łagodnym dla siebie. Zmiana kierunku o 180 stopni, nawet jeśli zmierza ku realizacji wielkich marzeń może wnieść zamęt w codzienność. Czasem odkrywamy, że boimy się czegoś, co zmieniłoby nasze życie na lepsze.1 punkt
-
(z cyklu: Maryśkowe wierszyki) Pokłóciły się papużki, która ma zgrabniejsze nóżki, która piórka bardziej lśniące, oczka ładniej też błyszczące.. Kłótnia bójką wnet się stała, jedna drugiej piórka rwała, podrapały sobie nóżki, podziobały ptasie buźki.. Teraz siedzą rozszlochane, bo są obie potargane.1 punkt
-
1 punkt
-
"Tańcząc zgrabnie" - uwodząc prawdę? (skojarzenie) "By nie dać się powalić prawdzie" - jakby autor/bohater chciał coś odkryć coś ważnego, co intuicyjnie czuje, że jest prawdą, ale boi się tego odkrycia jednocześnie, a więc podchodzi bliżej, cofa się, podejmuje dialog z prawdą, wycofuje się i tak na przemian. Czuć jakieś niezdecydowanie, może lęk przed czymś? A co do prawdy, spotkanie z prawdą, moim zdaniem, może albo unieść ku radości albo zaboleć - zależy od kontekstu, od sytuacji - słowem, zależy od przywiązania do czegoś, czego nie chcemy puścić bądź utracić. Pozdrawiam,1 punkt
-
Nieźle :), ale znów masz tytuł w cudzysłowie - co jest błędem i powtórzenie tytułu - co jest manierą, której nie lubię. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Też sądzę, że nie w porę, a zima jeszcze wróci. Ładny tekst o wiośnie... i może o czymś więcej? O tym, że nie zawsze podejmujemy właściwe decyzje? I nie zawsze znajdujemy się we właściwym miejscu? Wywaliłbym tę ścianę. Fajne to. :)1 punkt
-
1 punkt
-
,, Winna '' Topię się w poczuciu winy, Ty, twój uśmiech, twoje miny... Daj mi powody by nabrać powietrza, A przysięgam, zrobię to pierwsza, Chcę błąd naprawić, a komplikuję, Zamiast naprawić, wszystko zepsuję, Każesz mi odejść po tylu latach ? I tak też zrobię, tak, będę płakać. Wiem, że też będziesz, Wiem, masz uczucia, Tęsknię za tobą, Gdzie mam Cię szukać ? </31 punkt
-
Z Aniołem Stróżem warto być w komitywie. Jednak całkowita rezygnacja z siebie dla kogoś się nie opłaca. Nie będą wdzięczni, a sobie robi się krzywdę. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj, Podejdę trochę krytycznie, ale nie bój się, to dla twojego dobra, postaram się popatrzyć moim punktem widzenia i docenić coś, co mi odpowiada i skrytykować to, co mi nie pasuje. Wiedz, że to tylko mój punkt widzenia i wcale nie musisz się z nim zgadzać, ale mam nadzieję, że się chociaż trochę zastanowisz..., bo może Ci to dużo pomóc. Wiersz operuje bardzo oczywistymi metaforami - topić się w poczuciu winy, nabrać powietrza - to są takie truizmy, jak słońce jest żółte, czy ptak ćwierka. Trzeba się zastanowić i zrozumieć, że określenia, które powtarza się w życiu, w różnych sytuacjach, są tak wyświechtane, że w poezji nie powinno się ich używać, to znacznie utrudnia zabawę z pisaniem wierszy, ale nie bój się, w sumie ja też kiedyś tak pisałem, jak chciałem wyrazić uczucia, po prostu tak jesteśmy nauczeni przez życie. Jednak nad tym trzeba popracować. Reszta tekstu, to też opisanie bardziej stanu sytuacji niż treść poetycka, ale od czegoś trzeba zacząć i to też jest raczej dobra droga, bo poznając siebie i swój świat emocji i uczuć, prędzej się do niego odniesiemy poetycko. To jak chodnik- droga do szkoły, którą musimy znać, by do niej dojść. Spróbuję przepisać twoją treść, ale ubrać to w jakieś ciuszki ( metafory ) i spróbować ukazać coś wartościowego. Mam nadzieję, że nie utrudnię ci tym życia, ale jeśli poczytasz swój i mój tekst i znajdziesz elementy zbieżne, to sposób mojego pisania może otworzyć ci furtkę do tworzenia ukrytych przekazów, bo to jest tez ważny element poezji. Co muszę pochwalić, to fakt, że się otworzyłaś ze swoimi emocjami/ uczuciami na świat. Nie jest łatwo dzielić się tym, co tak cenne dla Nas, ale ten wiersz udowadnia, że przełamałaś strach i gratuluję. Uczucia wyjawione nie giną, nie zmniejszają się, tak naprawdę to różnie z tym chyba bywa, czasem wyładowujemy się, czasem budzimy wspomnienia i uczucia, napędzamy się, zależnie od wewnętrznych intencji. Nad tym można zapanować i kontrolować, choć na pewno nie w każdej sytuacji. W tym miejscu napiszę coś o tekście tym moim - INSPIROWANYM TWOIM WIERSZEM - Otóż w poezji chodzi o niebezpośrednie pokazanie intencji wewnętrznych i wydarzeń, z którymi te odczucia łączymy, czyli to, co siedzi w tobie, zapisujemy w metaforyczny sposób. JA śledziłem każdą linijkę Twojego tekstu i budowałem obraz ubierając oryginał w "ciuszki skojarzeń", przeanalizuj mój tekst i zobacz, czy twój tekst w jakiś sposób odpowiada mojemu? Szukaj mostu pomiędzy jednym a drugim. (Ważna rada dotyczy tez powtórzeń, nie powinno się używać się dwa razy tego samego elementu językowego, trzeba kombinować by sens przekazać synonimem.) Co muszę powiedzieć, to jest naprawdę niewiele, co napisałem, bo sposobów przekazu jest dużo. Nie staraj się też nikogo kopiować, bo to nie jest dobra droga, bardziej buduj swoją drogę wyrazu, poprzez wyobrażanie sobie uczuć i sytuacji i wiązanie ich z tym, z czym się kojarzą. Byle kojarzyły się większej grupce osób podobnie, a nie były to szyfry enigmy, chociaż mi osobiście to wcale nie przeszkadza. Nie pisałem rymem, ani nie liczyłem ilości sylab, chodzi tu o metafory głównie. Pytam czy istnieje"my" mocno bije się po piersi kijem który wystrugałam czuję wbijające się ciernie tak być musi to jest cena czy zechcesz dać mi kwiat który kolorem uśmiech odda zapachem wróci nadzieję ten co uniesie mnie z kolan chcę nakręcić sprawy jak zegar ale sprężyna wciąż strzela śrubki wypadają i giną w ziemi nie jestem zegarmistrzem wyrzucasz mnie ze świata który dzieliliśmy we dwoje odpłynę w inny wymiar rose porzucę na drodze ale twój świat też krople zrosiły wrażliwości chwil czujesz ich osobistą Genesis czy to rozstaj naszej drogi szare myśli nad chmurami suną nada ku twojemu sercu sunie czerwień stukająca w kierunku łuny ciebie czy otworzysz wrota znów bym odszukała cię po burzy czy poczuję jakiś znak znak że się przyciągamy Autor: Dawid Rzeszutek Znając życie znajdą się krytykanci, bo wszędzie ich pełno...,ale może i ja się czegoś nauczę (he he)1 punkt
-
Myślisz i tańczysz delikatnie :) Nie mówiąc o pisaniu :) Nie ma sensu walczyć ze swą własną naturą, niech się siłacze boksują z ciężką odmianą prawdy ...1 punkt
-
Zaginęłaś w sercu zdruzgotanym i gwiazdy spadały, ziemia tam drżała. Szłaś a ostatek miłości zamotany, jak pies węchem cie szukał mała. W cieple mej duszy jest przestrzeń, gdzie schronić cię dziś powinienem. Lecz jak odnaleźć cię wśród marzeń, gdy cie nie ma, a byłaś ich tlenem. Już wiara traci przytomność, ginie, a nadzieja umarła na warcie ostatnia. Ból w ośrodku impulsów nie minie i budzi się długo śpiąca wokół matnia. Czarny deszcz i czarne widzę obłoki. Ponad głową wieko zimnej trumny. A śmierć napędza wieczności tłoki. Widzę Cię, gdzie poczet stoi tłumny. Witam was w niebie, jeszcze za życia, pisząc wersy wydarte z chłodnych łez. Pamiętajcie, nie ma nic prócz uczucia, mimo nihilistycznych i dekadenckich tez.1 punkt
-
Witaj Jedyna, też przyznam, że mnie Twój wiersz niespodziewanie poruszył i okazał się całkiem dobrym utworem. Zawarłaś w nim emocje, ukazałaś uczuciową rozterkę, w sposób prosty, lecz ekspresyjny, a to wcale nie takie łatwe. Dodatkowo zamknęłaś to wszystko w lubianej przeze mnie chaotycznej formie, trafiają Ci się tu bardzo ciekawe konstrukcje pod względem fonetycznym i merytorycznym. Ale przyczepię się też nieco i nakreślę, dlaczego Twój utwór ostatecznie okazał się dobrze napisany, mimo iż się tego nie spodziewałam. Wszystkiemu winny powtórzony, przekreślony tytuł, który mi na myśl przynosi fotoblożkowo-sztambuchowe klimaty, których po prostu nie znoszę, to po primo :) A po drugie "primo" pretensjonalne są w moim odczuciu dwa pierwsze wersy, rym winy-miny brzmi dla mnie okropnie, mam wrażenie, że nic lepszego Ci do głowy nie przyszło i tylko dlatego go użyłaś, sorry. Czytając pierwszy dystych odniosłam wrażenie, że dalej będzie już tylko ckliwie, niezamierzenie groteskowo i pamiętnikowo-marzycielsko-popierdółkowato. Ale nie. Na szczęście nie. Miło mnie zaskoczyłaś. I świadczy to o tym, że masz talent, brak Ci tylko doświadczenia, ale zdobyć je możesz zawsze, zresztą ja też cały czas je zdobywam (jak każdy człowiek), więc nie traktuj mojej opinii jako niepodważalnego wyroku, ot po prostu chciałam, żebyś znała moje zdanie nt. swojego tekstu. Jeśli jakkolwiek uraziłam, to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru :) Serdecznie :)1 punkt
-
Dziękuję, musiałam wylać gdzieś te myśli, pozytywne też nie jeden raz się pojawią, a może gdzieś już są ? ;)1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj Lidio - śmiały wiersz - każdy ma prawo wierzyć po swojemu to fakt. Tylko by nie dokuczało to innym. By nie bolało. Ale twoje niebo jak widzę jest przyjazne. Czekam na kolejne twe wiersze. Pozd.1 punkt
-
I tutaj wyłania się perła tych ,,myślących" ;) Jest naprawdę sporo takich dołujących sytuacji/zdarzeń w życiu. Mam tylko nadzieję, że peel wyciągnie z tego również jakieś pozytywy i , o dziwo, w następnych wierszach doświadczenie będzie przemawiać samo przez się, bardziej z nadzieją. Bo to już po prostu popycha i twórczo, i w życiu ;) Trzymaj się ;)1 punkt
-
Ja aj, to jenota kk umiem ;) A tak poważnie: poletko poletkiem, ale w Palindromach to żeś zaorał nie raz. I to tak konkretnie, że nie wstąpam, bo grządsko ;) Komentowałbym, ale nie umim mimu ;)1 punkt
-
Trochę niepokoi mnie wyobrażenie całkowitego własnego spełniania się w drugiej osobie.., niepokoi mnie chyba dlatego, bo oznaczałoby zatracenie siebie samej... "Kochaj innego/bliźniego,, jak siebie samego" - temu chyba chciałabym być posłuszna i to spełniać - czuć miłość w relacji, płynącą w obie strony, a więc jednoczyć się w niej, a nie zatracać... Ale to tylko moje aktualne odkrycia i przemyślenia, zdaje sobie sprawę, że twoja droga może być inna. Życzę Ci coraz więcej jasności w odkrywaniu jej. :)1 punkt
-
Wzruszył mnie ten wiersz... Po prostu go bardzo poczułam, taki jest autentyczny, prawdziwy, pisany uczuciami i sercem, i przez to też pełen poezji... Myślę, że takie otwieranie się duszy i uwalnianie jej prawdy i bólu przynosi jej ulgę. Pozdrawiam. :)1 punkt
-
1 punkt
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne