Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.02.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. (z cyklu: Maryśkowe wierszyki) Inspirowane "Pogadanką" autorstwa@Justyna Adamczewska ? Pewien ślimak rozmarzony leżał w chmurkę zapatrzony. "Miękka, lekka, śnieżnobiała, w smaku pewnie doskonała.. Waniliowo- śmietankowa. Chętnie trochę bym skosztował.." Gdy tak marzył ślimak mały, inne chmury nadleciały. Ciemno się zrobiło wszędzie, chyba zaraz burza będzie. Ślimak schował się w skorupce, w ciasnej, ciepłej swej chałupce, listki dwa sałaty mlasnął, i o chmurce myśląc - zasnął.
    5 punktów
  2. jest taka rzepka co sama się nie skrobie droga niejedna z rozumu do serca jest ktoś kto palcem kiwnie w bucie jednak i serce twarde hojne w miękką dupę są takie dusze brudne i fałszywe których występków nie zmyjesz pachnidłem lecz już aplauzu bo nie znika wszystek grzęznąc w pomyjach nie czuć szarym mydłem są takie oczka co być w głowie nie chcą i niepokorność co dwóch matek nie ssie i taka ręka której nie odejmiesz a także perły których wart i wieprz jest z ukłonami dla: Stanisław Wyspiański Gottfried Wilhelm Leibniz Jarosław Abramow-Newerly Heinrich Heine i inni
    4 punkty
  3. Zakochaj się w poetce, zakochaj i uwierz, ona - jest tego warta, ma tajemnicze, a czyste serce jak biała niezapisana karta. Zakochaj się w poetce, zakochaj nie marudź na próżno, nie narzekaj, ta dziewczyna o wrażliwym sercu, to spokojna lub wezbrana rzeka. Więc zakochaj się teraz, nie czekaj do wiosny, lata, zimy, jesieni, zakochaj się w poetce, zakochaj, ona twój los na pewno odmieni.
    3 punkty
  4. wolę tobie tuwima i brzechwę, z pamięci, trochę po swojemu, z błędami. do pokoju wraca pielęgniarka bo alarm, odsysanie, saturacja, sedacja, tlen, morfina, prizma. słyszy mnie. pyta czy ci obiecuję - tylko wróć. nie odważyłabym się. wolę udawać, że zaraz, niedługo, że razem, tak normalnie, jak zawsze. mówi mi, że na nic się tu przydam że lepiej w kaplicy mówić - ale do kogo? i tak trzymam twoją rękę jakbym mogła uleczyć cię miłością, z pamięci, trochę po swojemu, z błędami. - mama gapa, co? wolałabym na rękach, w objęciach, na barana, na czworaka, nie na klęczkach, nie tak.
    3 punkty
  5. Poeci w rozsypce Tuwim upadł w toalecie, wieszcz Słowacki legł na stole, Boy w sypialni słówka szepcze erotyczne i natchnione. Tam spod łóżka Poświatowska cichuteńko wzdycha, mruczy, po Szymborskiej promień słońca jak zalotnik czuły kluczy. Herbert, Miłosz stoją krzywo przy komodzie z szufladami, coś tam sobie prawią żywo jakby dobrze w palnik dali. A Broniewski i Konstanty jak przed laty — znów sąsiedzi, jeden leży koło wanny drugi obok niego siedzi. Norwid, Leśmian chyba gdzieś tam w kuchni byli jak się zdaje, Norwid szafkę nam podpiera, Leśmian oknem patrzy w dale. Staff zapodział się z Baczyńskim, z tych wypadków prosty wniosek że już chyba czas najwyższy — by porządek wnieść do książek.
    2 punkty
  6. wiersz dedykowany niezwykłej przyjaciółce chciała być małym ptaszkiemjak ziemi grudka szarymśpiewakiem z wiosną wtórować w lesie kukułcew serce inna muzykachóry aniołów Cilli grająhymny dźwięków pomiędzywitrażami słonecznych kolorówdusza śpiewa i myślidziewczęce oczy nigdynie mogą zaznać starościCecylia Cicil Cecilla Cela
    1 punkt
  7. ...przeorana bólem i zwilżona łzą jestem znów glebą więc wypieść mnie słońcem i zasiej a obrodzę.
    1 punkt
  8. Do poetów jutra Czy zdolna jeszcze pisać martwa dłoń poety Stalówką zardzewiałą co papier kaleczy, Zwilżając kartek rany w szafirowej cieczy, Zgorzkniałe swego życia spisując wersety? Natchnienia zmarnowane ojca już nie znajdą I pragnąć będą serca jak głodne sieroty, Co przyszłość układają z upiornej taroty, I płaczem się zanoszą za chlebową pajdą. A my, poeci jutra, ileż sierot mamy? Ileż to wielkich przesłań nie skutych w atrament, Na wieki zapomnianych – czy się domyślamy? Dlatego pisz poeto, nieba twórz firmament I Słońca rozpalając niszcz goryczy ramy, By został po Twej śmierci nie popiół lecz diament. --- Do napisania powyższego utworu zainspirował mnie ten oto wiersz: https://poezja.org/utwor/166948-nie/
    1 punkt
  9. Uwielbiam to uczucie Zmywam makijaż Ubieram zwykłe czarne leginsy Pozbawione zbędnych etykietek Koszulę wkładam do szuflady Lekko wyrwanej z zawiasów Zwiewna biała koszulka idealnie na mnie leży Włosy czeszę w malutki kucyk na czubku głowy Wyglądam wtedy jak dziecko Lepiej mi w twarzy dziecka Jak każdej poetce Omijam bałagan panujący w salonie Pokój gościnny zamknięty od wczoraj Woda na herbatę daje o sobie znać Uwielbiam uczucie głębokiej prostoty Nic mnie tak nie cieszy Jak poranna bułka zamoczona w ciepłym mleku Te sielskie chwile są wyżej od palm i kokosów Od kamer i autografów Ja się nie zniżam do poziomu arystokracji Marmur porcelana złoto rzeźby pomniki No właśnie Najważniejszy jest ten ostatni kamienny pomnik On zamyka wszystkie bogactwa Pozostawiając ciszy swój czas Klaudia Gasztold
    1 punkt
  10. zraniony głos skrwawiona jabłonka owoc niepewny współczesnego Adama
    1 punkt
  11. @Kobra @evicca @Czarek Płatak bardzo dziękuję:))
    1 punkt
  12. Duszko, bardzo się cieszę, że wróciłaś. :) Brakowało mi Ciebie tutaj. Przykro mi, że przeszłaś przez jakieś trudne doświadczenia - mam nadzieję, że teraz już wszystko dobrze. Zmieniłaś awatar - ale styl pisania pozostał ten sam... Pozdrawiam
    1 punkt
  13. Pojedynek Pamiętam Twój oddech tamtego wieczora, Tak wartki i pełen wzburzenia. Pamiętam Twe oczy jak ślepia upiora, Płomieniem błyszczały wzgardzenia. Pamiętam też dotyk na twarzy palący, Jak śmierci dotknięcie prawicy. Ze skóry jagnięcej powietrze siekący, To ostry był szew rękawicy. I dumny tak stałeś co powiem czekając, Patrzyłeś w oblicze mizerne. Podjąłem wyzwanie choć w duszy klękając, Błagałem o kule niecelne. Wróciłem do domu lecz snu nie spotkałem, Do rana siedziałem przytomny. Sumienie stargane koniakiem płukałem, Bo uścisk tam czułem ogromny. Południe nastało pod lasem przy drodze, Krzątali się już sekundanci. Kaseta błyszczała w upiornej przestrodze, Otwarli ją wnet celebranci. W matrycy leżeli zwróceni ku sobie, Strażnicy dwaj mojej przyszłości. Patrzyłem w ich korpus gdy stałem przy Tobie, Nie czując krzty Twojej litości. Podjąłem pistolet wygodny mej dłoni, Oddałeś mi prawo wyboru. „Wyzwałem Cię Panie więc pierwszy weź broni, Jak mówi nam kodeks honoru.” Wybrawszy odszedłem na miejsce strzelania, Jak mogłem emocje tłumiłem. Lecz w Twojej postawie nie było wahania, Przyznaję, Twój honor splamiłem. Wiedziałem, że kochasz, żeś jest zaręczony, Że śluby za trzy dni złożycie. Winienem ja zdrady kochanej Twej żony, A kule to hańby obmycie. Lecz umrzeć od kuli zamiaru nie miałem, Bo życie swe mocno ceniłem. Krócicą wszelaką dość biegle władałem, W piechocie wojskowej służyłem. W mej duszy natomiast skrywałem uczucie, Co wbiło w me serce sztylety. Płonąłem miłością w sumieniu wyrzucie, Miłością do Twojej kobiety. Strzelania nie chciałem boś druh mój od dawna, Od dziecka przy mojej prawicy. Lecz walka o miłość to walka wytrawna, Wyzwałeś, użyłem krócicy. I stałem w południe pod lasem przy drodze, Pistolet do Ciebie zwróciłem. Gdy sędzia „pal” krzyknął uległem pożodze, I druha swojego zabiłem. Lecz kula w powietrzu zbłąkana krążyła, Wypalić zdarzyłeś konając. Nim gasnąć zacząłeś me serce drążyła, Upadłem porażki doznając. Od tego zdarzenia minęły już wieki, Me serce dziurawe jak sito. Codziennie w południe zamykam powieki, By kulą mnie jutro przebito. Już zawsze będziemy dziurawić swe dusze, Wsze czasy popełniać uczynek. Na wieczne jesteśmy skazani katusze, Staczając co dnia pojedynek. ---
    1 punkt
  14. Wędrowcze, już czytałam ten wiersz parę razy, nawet więcej niż parę. Monolog "zatraconego" - tak nazwę Peela. Mówi wiele, opowiada, szczególną rolę odgrywa wg mnie tu fragment: Sedno... razem z pierwszym fr., który przytoczyłam. Znasz film "Wieczna miłość" to o Ludwigu van Beethovenie z 1994 r. Polecam. Często też opowiadasz o broni, kuli, upadku, zasadach fair play: Zasady... a o co pojedynek? O brak zasad. No, zagłębiam sie coraz bardziej w Twoje wiersze, zgłębiam ich tajemnice, odkrywam. Pozdrawiam. Jeszcze na koniec, moze to i nie pojedynek na broń, na śmierć, bo taki opisałeś, nie taki, do pierwszej krwi. Oto pojedynek Ludwiga - romantyka, przerwany. Justyna.
    1 punkt
  15. a nie masz czegoś o wstędze Mobiusa, bo w tym temacie dość cienko przędę, ale i tak czuję przez skórę, że kryje się za tym jakieś paskudztwo, zmowa, a może i układ? ;)
    1 punkt
  16. Wczoraj czytałam pierwszą wersję. Dla mnie to jest dobry wiersz:)) Użyłeś ciekawych środków stylistycznych.
    1 punkt
  17. cóż to za anons matrymonialny oferta chyba na cito dla takiej chłop wręcz idealny gładkie powinien mieć lico bo to poetka wrażliwa bardzo nie można takiej podrapać to byłby obciach jajko na twardo gdyby on w nocy zachrapał w dzień niech gotuje pierze i sprząta z wrażliwą to tak wypada w nocy natchnienie do niej zagląda i chłop jej niech nie przeszkadza oj los swój chłopie szybko odmienisz z deszczu pod rynnę już wpadasz jeśli choć trochę swą wolność cenisz z żadną poetką nie gadaj
    1 punkt
  18. Marysia, wg mnie zbyt prostolinijnie jak na miłość do poetki.
    1 punkt
  19. Chodzi chyba bardziej o wzbudzenie zaufania, a nie poruszenie, które czasem bywa dość dogłębne ;) A może zaufanie zamień na zainteresowanie? Zresztą jak uważasz, zagadnienie ciekawe, bo dzisiaj ludzie zamiast pomóc np. bo ktoś leży i jęczy, wyciągają telefony - ci zainteresowani (wzbudzeni) - żeby nagrać, a nie zadzwonić po pomoc :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  20. Witam na forum. Primo minimalizm słów, a co za tym idzie jak najmniej zaimków osobowych: moich, twoich, swoich, swych, mych itd. Druga sprawa powtórzenia (Uwierzyć, uwierzył, czekam, czekałem) nie były koło siebie spróbuj użyć synonimów słów lub wyrazić dane emocje ciut inaczej. Co się kryje za wiarą ??? Za tym czekaniem?? Przeczytaj jeszcze raz i zastanów się co można wyciąć, żeby wiersz nie stracił sensu, a jednak słów było ciut mniej. Usuń jak ja to mówię krzaki. To tyle, bo nie mam za wiele czasu. Pozdrawiam
    1 punkt
  21. (Ś)cięty Nie przepuścił żadnej w mieście Sianożęty, znany "pies" na baby, którym był Walenty. Pani z wilkiem się nie dała, krótką smycz poluzowala. Bez kagańca, pies do "psa" nie poczuł mięty. Zmyłka(?) Raz na Walentego, mieszkańca Szczecinka, bardzo się nagrzała rasowa blondynka. Minę miała niezbyt mądrą, gdy spostrzegła, że pod kołdrą, obok niej leżała, zgrabna Walentynka.
    1 punkt
  22. Minę miała niezbyt mądrą, gdy spostrzegła, że pod kołdrą,  obok już leżała inna Walentynka. ... Muszę jednak pochwalić Cię za te teksty ... 3msie!!!
    1 punkt
  23. Taka prawda, ilez to razy, coś w głowie, coś świdruje,coś mówi... a tu pustka na papierze. Ile to zmiętych kartek, rzuconych w kąt, ileż to zamysłów prysnęło, ot tak, jak bańka mydlana. Wędrowcze ten wiersz jest motywacją do działania, choć i trochę straszny ma wydźwięk. Ale drzwi nadal otwarte. Pozdrawiam.
    1 punkt
  24. ciekawy byłem rozwinięcia tematu, bo coś przeczuwałem, że chyba o innej 'ci ja błonce' myślę i neurotycznych zachowaniach facetów. I dobrze. Że się nie wychyliłem, bo się sprawdziło ;) Pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  25. Iwono, dziękuję za obszerną odpowiedź. Ciekawie napisałaś, np: Pozdrawiam J.
    1 punkt
  26. W kilku słowach mocna treść. Kwintesencja wiersza. Sztach.eta
    1 punkt
  27. cień wielkiej góry zasiadł nad rozpadliną z padliną grizli
    1 punkt
  28. W dzień Świętego Walentego Dla ukochanej Dla ukochanego Mamy wielkie serce Z czekolady
    1 punkt
  29. jestem w domu nieświeży zapach okno z widokiem na łąkę otwieram w nim tysiące plików jestem w domu pod jednym z nich wymazałaś "save yourself" więc zrobiłem zdjęcie i się zapisałem w tysiącach plików zapisanych setkami ktoś wyznaje wyższą wartość w tysiącach plików nie wartych nic a nic swoją wartość ktoś inny kogoś innego
    1 punkt
  30. pyta się czy podmiotu lirycznego? dlaczego wszyscy "się" pytają i oczekują odpowiedzi od osób trzecich? to niepoprawna forma, głęboko zakorzeniona w języku polskim. wiersz - doskonały, tylko ta zbędna partykuła "się" w parze z orzeczeniem zgrzyta
    1 punkt
  31. 1 punkt
  32. Ech Boże! Jesteśmy jak jacyś królowie Albo Do sejmu w todze posłowie Oczy okrągłe robimy Cieniutką strunę na plecach Jak muzyk pięknie stroimy Na giętkie, spasione gardła Mowy fałszywe, retory W kieszeniach głęboko chowamy W zielonej ściółce Słowa zwinięte w rulonik Nie wierzcie, że macie przyjaciół Choć wspólnie szczyty zdobyte Nie wierzcie w człowieka od nowa Nóż wrazi wam w serce.. I kołdrą liści przykryje Nie wierzcie, że ktoś wam pomoże Za rękę wyciągnie z topieli Potem zażąda pieniędzy Butelki z krwią Albo ręki Jesteście, byliście sami Możecie rozmawiać do rana Umizgi puszczać do braci Jak ich kochacie.. Bo bracia Utopia w łyżce bez soli Oczy pokażą wam szczere Te oczy za swoje już macie A śpicie w rowie Pod niebem
    1 punkt
  33. Czeka... Na starej komodzie obok wazonu z różami stoi zegar ze złotymi wskazówkami. Naprzeciwko niego siedzi kobieta, wkłada binokle na nos i patrzy na ruchomy czas. Nie lęka się już niczego, przytula tylko kota czarnego, starego, schorowanego. Wie, że nadejdzie godzina, gdy odejdzie kocina. Czeka… J.A.
    1 punkt
  34. Ja również witam i zgadzam się z @evicca , chociaż nie do końca się zgadzam z przekazem. :) Mała uwaga: zmieniłabym piąty wers, np. na "ramionami ogarnia". Pozdrawiam
    1 punkt
  35. ciemnym wieczorem śledzę pisemko nosem pańcia z kocykiem J. A.
    1 punkt
  36. Stare kasztany wciąż nam szepczą Senne modlitwy Na pożegnanie Ucieka lekko ciężki wieczór Zapraszam smutek Znów na kawę I otwierając drzwi pokoju W szkło weszła stopa blado-szara A on w milczeniu pochłania wzrok mój Przysłania zmysły, twarz omamia Stare kasztany znowu szepczą Senne modlitwy Na pożegnanie Choć uciekł lekko ciężki wieczór A smutek wylał swoją kawę Jeszcze opada moc tych westchnień Rozmów i lat- wspomnienie młode A witraż dotknięć mojej duszy Już jest rozbitym samolotem Tę białą dłoń przysłonił płaszczem Nałożył maskę kruczo-czarną Pobłogosławił, chwile ostatnie A płótno jest dziś tylko kartką Jeszcze opada zorza zimna I śnieg przyprószy szlak utarty Nie wiedząc dokąd wiedzie nicość Wybiorę skrzydła z białej waty Uniosą stopy blado-szare Wzrok przysłonięty czarną plamą Choć pozostanie posmak kawy Zakończę przyjaźń długotrwałą
    1 punkt
  37. czasem marudzę przy długich wierszach, ale Twój wydal mi się zbyt krotki. Świetny tekst i bardzo płynnie się czyta. Utrzymujesz równowagę, jak na linie. Pozdrawiam
    1 punkt
  38. Miło mi, że odniosłaś takie wrażenie po przeczytaniu moich mini :)) J.
    0 punktów
  39. Pamiętam, bo bardzo mi się ten wiersz spodobał. Lubię takie kosmiczno-metafizyczne nastroje... :) Pozdrawiam
    0 punktów
  40. Nastrojowe i pachnące świeżością. :) Pozdrawiam
    0 punktów
  41. tak ja WarszawiAnka - może być odczytane przewrotnie, ale gorzka czekolada bywa też bardzo smaczna, ostatnio próbowałam z mango - pycha! :)
    0 punktów
  42. Ale koty mają dziewięć żyć więc głowa do góry. :)
    0 punktów
  43. Witam na forum. Moim zdaniem ten wiersz jest bardzo dobry. Pozdrawiam.
    0 punktów
  44. Krótki i przewrotny wierszyk. Może oznaczać miły prezent - duże, czekoladowe serce, albo podarowanie serca czekoladowego na odczepnego, by nie dawać swego... Wtedy gorzka jest tak czekolada... Pozdrawiam
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...