Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.01.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Śnieżnie, mroźnie, cicho, biało, zima odwiedziła sad. Drzewa drzemią pod pierzynką, którą śnieg na wszystko spadł. Gęsi dawno odleciały, wróble szare kulą się, w żywopłocie się schowały, miękko prószy na nie śnieg.
    8 punktów
  2. stare zdjęcia twarze wspomnienia tęsknota i łzy pomiędzy uśmiech dziewczynka wpatrzona beztrosko w świat uśmiecham się uśmiecham się i już nie płacze patrzę jej w oczy czuje się przez chwilę maleńka tak jakby czas pozwolił mi jeszcze raz na moment być dzieckiem mamy i taty Sylwia Błeńska 2.06. 218
    6 punktów
  3. Tak bym chciała niczym łabędź, rozprostować swoje skrzydła, pokonać umysłu krawędź, sama myśl już mnie uskrzydla. Jakby było pięknie latać, obserwując magię świata, choć czasami przyjdzie spadać, warto kochać, warto latać. Łabędź chowa głowę w skrzydła, tafla wody mnie kołysze, światło słońca mnie uskrzydla, ciche głosy z serca słyszę... Agnieszka Kania
    4 punkty
  4. Żal Przykleiła rzęsy z futra norek, założyła szylkretowy wisiorek, na palcu zalśnił brylant krwawy. Wypiła łyk etiopskiej kawy, kurkumą hinduską przyprawiła jagnięcinę. Butami ze skóry węża stopy objęła, suknię żywymi motylami przybrała. Lśniła i śniła: o pięknie natury. - Tak bym ocalić Ziemię chciała, ale nic z tego, za dużo wokół mnie złego. @Justyna Adamczewska
    3 punkty
  5. wszystko jest do pokonania nawet strach że może się nie udać nie przyprawia o dreszcz w sytości nocy maczamy palce i gra nabiera tempa lubię kiedy odpływasz jestem wtedy pełniejsza o światło księżyca kolejne trofeum nad łóżkiem cień ma twoje dłonie wchodząc w następną fazę wypełnia przestrzeń jeszcze jeden obrót i będziemy bliżej mała śmierć na dnie każdej gwiazdy wskazuje kierunek
    3 punkty
  6. Nie wyjaśni ekspert, nie powie amator: czy to jeszcze zegar, czy już wentylator?
    3 punkty
  7. Szukam ważnych słów By uwikłać, jak w słomiane sidła Iskrę Twej źrenicy I ogrzać przy niej skostniałe ramiona, Wykluć ptaka serca, Poczuć wiatr w skrzydłach. Podejrzewam, że później blask tej iskry Spali ciepłe gniazda wysiedzianych słów, Tchnienie rozniesie słomki moich słów.
    3 punkty
  8. ziemia pod śniegiem w oknie rybitwy kruki czerń i biel razem
    2 punkty
  9. i już jesteśmy i już nas nie ma
    2 punkty
  10. @Silver @Justyna Adamczewska @Maria_M @iwonaroma @Kobra @WarszawiAnka Dziękuję Wam pięknie za polubienia mojego wiersza.
    2 punkty
  11. A ja wam powiem. Co wam powiem? Powiem, że leciałem rakietą! Wielką, czarną i ognistą. Taką wielką! I szukałem Boga, Ale tam jest tak pusto, Że to ja byłem jedynie istniejący. Stworzyłem sobie Boga. Ot, narysowałem I powiesiłem nad lustrem.
    2 punkty
  12. Doceniam bardzo komentarz. Dosłowności, wiem. Staram się unikać, ale wtedy mam niezłą hermę:) Nie każdy budzik dzwoni tak głośno i nie każdy jest tak ciężki jak te stare rosyjskie i to chciałam tu zaakcentować, wpasować w ten klimat, stąd ten przymiotnik. Jeśli zaś chodzi o klaustrofobię, musiałabym pominąć tyle, a może aż tyle: "to nic że mam klaustrofobię" czyli pozbyłabym się tutaj uczucia lęku, co też jest dość istotne. Czy dałoby się go wyczytać bez? kurczę jakoś tego nie czuję. Jeszcze raz serdecznie dziękuję Kilmax, pozdrawiam.
    2 punkty
  13. Oj, to dobrze. Ale świetnie oddałaś depresję, to taki tekst ratujący też życie.
    2 punkty
  14. Do tego zdjęcia powstał wiersz ,, Z dzieciństwa " Ta mała kulka w spodenkach w białe grochy to ja ?
    2 punkty
  15. dzięki śnieżnej bieli noc nie jest taka czarna ;)
    2 punkty
  16. Czasem patrzymy na czyjeś życie i powstaje wiersz, ale nie czarujmy się, czasem ból dotyka nas i też powstaje wiersz. Za jakiś czas mamy do niego i tego bólu ambiwalentny stosunek, ale ... zawsze jest ryzyko. Czasem ludzie wierszem wołają o pomoc, a czasem powstaje po prostu piękny wiersz. :-) Da się to odróżnić? Z drugiej strony jako czytelnicy bazujemy tylko na odbiorze. Powinniśmy.
    2 punkty
  17. pewnie się nie obudzę i nie będzie to wina rosyjskiego budzika. pożegnania, zwłaszcza ostatnie śnią się zawsze nad ranem, kiedy przychodzisz tak niebezpiecznie czuły, zziębnięty. wtedy muszę rozniecić ogień, upiec chleb, solą posypać rany. nauczyłam się zagryzać zęby. niektórzy połykają szkło, mówią, że to pomaga otworzyć oczy. ja chcę tylko twoich zimnych dłoni, chłodnych, metalicznych powrotów. to nic że mam klaustrofobię, zmieścimy się w jednym śnie. pamiętasz jak było nam ciasno w łóżku? nieopodal wylała rzeka, w niej obce ciało. porażka rozchyla nogi.
    1 punkt
  18. Chciałbym by ktoś odgonił Słowem lub prostym gestem Postępującą depresję Tymczasem białe zielone niebieskie Jak m&msy by rozpuścić myśli Kim jestem W chemicznej iluzji W potwornym uśmiechu Wykrzywionych kącików Tonę z dłonią na ustach przecież dawno zapomniałem Jak rozmawiać
    1 punkt
  19. stare liście z wiatrem uciekły odsłoniły nagie gałęzie które krzyczą jak ludzkie grzechy przyszła zima uciekła jesień rozmodlone tłumy pątników przyleciały z lasu do miasta biesiadują na wysypisku ptasia chmura szybko urasta szumi głośno czernią skrzydlatą takie dźwięki ciężko wytrzymać wiem że one odlecą przed latem ale teraz nadeszła zima trudno- trzeba mrozy przeczekać jeden przecież kalendarz mamy ona wróci jak wierna rzeka w kwietniu znowu przylecą bociany
    1 punkt
  20. 1 punkt
  21. Znów próbujesz na mnie swoich sztuczek. Obniżasz mi nastrój, chcesz, żebym płakala trzeci dzień z rzędu, nieumyta, potargana, zakopana w brudnej pościeli. Wtłaczasz w moje myśli wszystkie złe chwile, jakie mnie w życiu spotkały, wszelkie słowa krytyki, którymi ludzie podkopali moją pewność siebie. Tak naprawdę wcale nie było tego dużo, ale ty potrafisz wszystko wyolbrzymić. Po co mi przypominasz moje błędy? Przecież miałam też sukcesy, dobre chwile. Tylko w tej chwili nie mogę ich sobie przypomnieć. Jesteś paskudną JĘDZĄ, nienawidzę cię za to, co próbujesz mi zrobić i siebie za to, że stopniowo ci się poddaję. Powoli odsuwasz ode mnie ludzi. To przez ciebie nie wychodzę z domu, snuję się całymi dniami w starej piżamie z urwanym guzikiem i plamą z kawy lub leżę w łóżku patrząc w sufit i zwlekając się tylko do toalety. To ty mi podpowiadasz co skłamać, kiedy jeszcze ktoś próbuje mnie wyciągnąć z domu, lub chce mnie odwiedzić. Ale coraz mniej do tego chętnych. Udaje ci się wypłoszyć z mojego życia każdego człowieka, bo chcesz, żebym została potwornie sama, tylko z tobą. Wiem, czym skończy się nasz romans. Z czasem sprawisz, że moje życie stanie się pustką, przekonasz mnie, że może ją wypełnić tylko śmierć. Na szczęście jeszcze widzę, że przez ciebie zmierzam ku samozagładzie. I mówię ci stanowczo: NIE! Odejdź ode mnie, daj mi żyć! Nie chcę cię, przepadnij, Maro przeklęta! Mam za dużo do przeżycia, za wiele do stracenia, żeby pozwolić ci mnie omotać. PS. Dziś wyszłam w końcu z domu, zapisałam się na basen, do fryzjera, kosmetyczki i do biblioteki. Umówiłam się z Jolą na ciastko i kawę, zadzwoniłam do siostry i babci i rozmawiałam z każdą z nich cały kwadrans. Jutro znów do nich zadzwonię. Niech ludzie utworzą wokół mnie mur, o który się odbijesz!!
    1 punkt
  22. tak bardzo bym chciałna szczycie dom zbudowaćtak żeby móc wyraźniejsłyszeć rozmowy gwiazdtak bardzo bym chciałponiżej niego posadzić lasby w razie która spadnienie skulała się w dalbym chciał - ponieważkocham je bardziej odpiękna jakim otoczonymajowy czas
    1 punkt
  23. siadam czasem przy stole i czekając wskazówek zegara czasem wystukuję nu- ty gdzie powtarzalność o jedną sekundę idzie za świeżością siedzę tak czasem godziny bo może następna następna się nie powtórzy
    1 punkt
  24. Klangor żurawi słychać w oddali idzie jesienny złocisty czas Chodźmy powoli przez łąki lasy i niech przygoda poniesie nas
    1 punkt
  25. ja miałem wtedy lat szesnaście marzyłem wciąż o wolnej Polsce myślałem że to wszystko trzaśnie wierzyłem solidarnościowej wiośnie z rumieńcem na młodzieńczej twarzy bibuły ludziom rozdawałem bo wolny kraj mi się zamarzył ja uczestniczyć też w tym chciałem szybko nastąpił ten trzynasty grudniowy ranek bez poranka gdy w telewizji generała ujrzałem a za oknem tanki coś nagle pękło w mojej duszy nie taki koniec przeczuwałem tej wolnościowej rewolucji którą garściami wtedy brałem a teraz szron już mam na głowie i zawsze pełna jest lodówka paszport i wiza nie potrzebne żeby w Paryżu mieć majówkę a jednak czegoś mi brakuje narodowego entuzjazmu czołgi marzenia rozjechały a myśmy byli wtedy razem
    1 punkt
  26. Chyba wszystkie zestawy określeń zawarte w wierszu, można 'podstawić' pod odległości, dosłownie lub w dopowiedzeniach. Dobry tytuł, a treść dopełnia go, gra w wyobraźni. Całość taka jak lubię. Pozdrawiam.
    1 punkt
  27. Jest w tym jakaś głębia ostrości, także życiowej :) Pozdrowionka :)
    1 punkt
  28. Fajne, @iwonaroma. Jeden wers wynika z drugiego, drugi z pierwszego, a ostatni z dwóch pierwszych. Nakręcony krótki filmik. Pozdrawiam,
    1 punkt
  29. Świetny. Też mi druga strofa tak jakoś zgrzytnęła i zastanawiałam się, jakby ją można przeredagować. I nie wiem do tej pory. Lepiej nie ruszaj :) Przyzwyczajam się, zaczyna mi pasować. Coraz bardziej :) Serdeczności noworoczne i ogólne posyłam :))))))))
    1 punkt
  30. Wiersz dla odczuwalnie gęsty, lepki, czuję jego głębię i to mi się bardzo podoba. Fajnie operujesz przerzutniami. Dla mnie ten wiersz jest zbyt metafizyczny na erotyk, w erotykach więcej jest jednak fizjologii (a przynajmniej - jak dla mnie - powinno być :)), Twój wiersz jest dla mnie czymś więcej, gorzkomiodną liryką miłosną, opowieścią o związkowej samorealizacji Peelki i adresata, rozwoju ich uczuć. A przynajmniej tak go pierwotnie odczułam. Pozwól, że go sobie przygarnę :) Pozdrowienia :)))
    1 punkt
  31. och jaka piękna zima w wierszu i na zdjęciu :)
    1 punkt
  32. ... i dziękuję za Twój głos. :)
    1 punkt
  33. Bardzo mi przykro, że najbliższa Tobie osoba cierpiała na depresję i w jakimś stopniu potrafię sobie wyobrazić, co mogła przeżywać i jaki wpływ to mogło mieć na Ciebie. Dobrze, że sama starasz się walczyć z przeciwnościami. Tym bardziej doceniam to, co napisałaś. Fajnie jest sobie Twój tekst poczytać. :) Pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  34. Strzał amora Jadąc do siostry dwa lata temu, marzyłam o tym by spotkać chłopaka dobrego. Modląc się do Boga przez okno w autobusie, patrzyłam w niebo. Panie Boże tak bardzo się staram, wychodzę z domu i o siebie dbam, daj mi chłopaka nie musi być to książę, lecz by nie był to cham. Bóg prośbę chyba wysłuchał, po kilku dniach ktoś wiadomości, na fejsie do mnie słał. A ja na to wow. Fajny chłopak siostro do mnie pisze, na to siostra kuj żelazo póki gorące. Po powrocie do miasta okazało się, że w tym samym mieście mieszkamy, spotkaliśmy się i tak nam zostało. Wziął za rękę namiętnie pocałował. Taka to moja miłosna historia.
    1 punkt
  35. Witam - warto zaglądać do wspomnień są słodkie - choć nie każde. Miłego życzę.
    1 punkt
  36. Po plaży brzegiem morza idź, ku słońcu zwróć swą twarz i pomyśl tak, że warto żyć, że jednak dużo masz. Niech lekki wiatr owieje Cię, niech dotknie woda stóp, tą słodką chwilą raduj się i wspomnień tych nie gub. Tak dużo masz, tak dużo masz, choć sam już nie wiesz ile, więc wstań choć raz i podnieś wzrok i zobacz, że aż tyle.
    1 punkt
  37. odbita rzeczywistościnadal istnieję!i tu i tujakby taka sama...drobny błąd ledwie do uchwycenia moja prawa ręka nie jest już prawicąprzewrotne, przewrotne...
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. Bardzo mi się podoba Pani kompozycja :) Łabędzie są przepiękne. Latem w wyniku zatrucia poprzez ludzkie dokarmianie zmarł jeden z łabędzi na osiedlowym stawie w moim sąsiedztwie. Nawet nie wiem czy to była samica czy samiec. Ale bardzo mnie to zasmuciło. Ciekawostką niech będzie fakt, że w tym łabędzim gnieździe w szuwarach zamieszkał... kaczor. Nie miałem czasu śledzić sytuacji, nie jestem ornitologiem. Jednak pozostała połówka łabędziego małżeństwa akceptowała obecność kaczora przy pozostałych w gnieździe jajach. Mam nadzieję, że to było takie ptasie wsparcie mentalne.
    1 punkt
  40. Oczywiście, że tak. W dodatku dodam, że wielu psychologów czy psychoterapeutów zabrało się za swoją dziedzinę bardziej w celach własnego leczenia niż pomocy innym. I co ciekawe, wielu z tych "lekarzy" nie zdaję sobie sprawy, że nigdy nie pomogą swoim pacjentom, a podświadomie sami liczą na ozdrowienie. Książka Pani Olgi Tokarczuk pt "Bieguni" ma ciekawy fragment na ten temat, ale nie będę wrzucał cytatów, bo warto przeczytać całość. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  41. Kolego nie obrażaj się, bo nikt Cię tu nie krytykuje. Dziewczyny zwróciły uwagę, że warto wprowadzić drobne poprawki i ja się pod tym podpisuję. Jeśli prześledzisz forum to dowiesz się, że jestem chyba ostatnią osobą, która by wpływa na cudzą twórczość. Jednak czasem warto posłuchać rad innych. To nie jest wywyższanie się czytelników, tylko wsparcie dla autora, który popełnił drobne błędy (w mojej twórczości to normalka, zwykle nie poprawiam z powodu lenistwa, a nie ignorancji). Napisałeś fajny tekst, podpisuję się pod twoimi przemyśleniami, ale należy go poprawić. Powtórzenia zupełnie nie potrzebne, a z pewnością jesteś w stanie zastosować synonimy. Filozofia twojego wiersza (ja tam się nie znam, nie mogę powiedzieć, że to nie jest wiersz) trafia w moje poczucie człowieczeństwa, więc wierzę, że jeszcze go dopieścisz. Sam niestety nie każdą radę Justyny zrozumiałem (pod moimi tekstami), ale warto przeanalizować jej wypowiedzi, bo są fachowe i serdeczne! Pozdrawiam i mam nadzieję, że pozytywnie przyjmiesz rady użytkowników. Poza tym nie tylko ludzie degradują środowisku dla własnej rozrywki. Takie bobry też potrafią całkowicie przekształcić środowisko w swojej okolicy. Nie jestem znawcą tych zwierząt, ale wiem, że ich wpływ na ekosystem potrafi być miażdżący...
    1 punkt
  42. Kiedy śpię utulona w jego ramionach moje sny są piękniejsze i głębsze bo czuję się bezpieczna i kochana. Jego miłość i ciepło odstraszają wszelkie mary, a silne, choć czułe objęcia są jak magiczna tarcza, która odgradza mnie od zła tego i tamtego świata. A gdy się budzę z pięknego snu i napotykam gorące spojrzenie niebieskich oczu - sen trwa dalej. Na jawie. On jest moim lekiem na bezsenność.
    1 punkt
  43. Agresja w stosunku do własnych emocji nie jest wskazana. A opowieśćTwoja jest skierowana do Twojej własnej depresji. Ty jej nadajesz siłę swoimi słowy. Taka wyliczanka - za i przeciw. Opis rzeczywiście oddaje takie "romemłanie" - wybacz słowo, każdy pewnie takie dni, bezsenne noce, straszne myśli, ale z nich się otrząsa. Człowiek chory na depresję - taką zdiagnozowana przez medyków, musi się leczyć, inaczej cierpi, to az ból fizyczny. Jest tez ciężarem dla otoczenia, dlatego otoczenie: Nie dziwię się tym ludziom - maja czasami dośc narzekania, a poza tym, czują się intruzami. Uciekają więc Widzę jednak, ze próbujesz - a przynajmniej narratorka powyzszego - nie wiem, czy z nią Cie utożsamiać? P.S. Też podbudowuje, jakies konkretne działania są podejmowane. Tak, @evicca, dorze, ze napisałaś ten tekst, choć pewnie na szybko skreślony i trochę niedociagnięć jest stylistycznych, składniowych, ale nie o to idzie, idzie o treść. Pozdrawiam J.
    1 punkt
  44. Pięknie, podoba mi się! Słodka niunia z Ciebie była ?
    1 punkt
  45. Ładny, kontrastowy obraz, ale tak szczerze mówiąc, to kruków raczej nie uświadczysz... :) Pozdrawiam
    1 punkt
  46. to rada a dar ot ;)
    1 punkt
  47. Trafnie opisane spostrzeżenia. Piszesz wprost, demaskujesz obłudę. Podoba mi się Twoja odwaga. Pozdrawiam :)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...