Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.10.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. a ja piszę wiersze mięśniem choć zwoje przejmują pióro powiew impuls - wtedy jestem istotą szarą i ponurą a gdy zaśnie w swej komorze ujrzy światło od komnaty i trzepocze do niej chyżo już nie ćma motyl lunatyk i swą barwą i swym pyłkiem tajemnym śpiewem rodzi wiosnę poznasz kiedy - wtedy tkliwie pną się słowa niemal bezgłośnie
    5 punktów
  2. gęste leszczyny o jesiennej porze porosły w kępy poplątanych wstążek na brzegach krętej Topóleckiej drogi chcę spotkać spokój idę myślę zdążę mijam łopiany i wysokie osty zwiędłych badyli sterczy sucha wiecha wiatr muska pieści lub kruszy urywa złamane kolce z babim latem miesza krzak dzikiej róży w tym roku obrodził ugiął gałęzie pod naporem głogu krwistą czerwienią pomalował trawy obraz korali zabieram do domu chłonę powietrze każdą cząstką ciała ono rozpierzchłe zapachem i pyłem rozwiewa włosy nawilża jesienią lekko się wznoszę frunę jak motyle i jeszcze chwila a nie czuję gruntu ziołowa ścieżka została na dole kroczę w przestrzeni międzyplanetarnej ciszę dotykam i spokoju wołam nagle dostrzegam obłok lazurowy który dryfuje nagrania wachlarzem pogodę ducha przelewa do głowy harmonią kreśli serca korytarze 20.10.2018r.
    3 punkty
  3. szare ranki wieją chłodem mgły się tulą do latarni przyszedł smutek mimochodem i nostalgia świat ogarnia znów poeci piszą wiersze jak szaleni o tej pani która niesie liście w wietrze i potyka się wciąż z nami znów poeci piszą wiersze o tej bardziej kolorowej która zanim całkiem pierzchnie babim latem zdobi głowę jednak powiem wam poeci chociaż jesień bywa znośna i choć wciąga w swoje sieci w mojej głowie ciągle wiosna w moim sercu kwitną maje choć to takie prymitywne chłody ich się nie imają więc ogrzeją nawet w zimie
    2 punkty
  4. oddalasz się od prawdy toczysz walkę we własnych myślach o luksus posiadania poglądów nie pytasz o zasady snów nie zatrzymała ulica rozpadły się na jawie niczym mydlane bańki a w kręgu nieświadomości twojej i niczyjej ścierają się żywioły idące po drabinie blasku i kamieniach cienia zawiodły mechanizmy poplątały się litery ślepa wyrocznia nie otworzyła oczu
    2 punkty
  5. Tu są rzędy drzew, Śniących drzew. Girlandy liści o brązowych duszach. I chodnik nimi zasypany. ... I tu też ludzie krążą. We frakach czarnych I w dużych czarnych kapeluszach. Mówisz, chciałbyś z kimś Wymienić słowo. Lecz tu są jedynie rzędy drzew. Rzędy śniących drzew. I girlandy liści o brązowych duszach. I chodnik nimi zasypany.
    2 punkty
  6. Zobaczyłam w głowie taki krótki filmik. Was oboje jak po kolei idziecie przez wiersz i potykacie się o to samo słowo. Potem idzie Janko i potyka o wcześniejsze. No ale patrząc jak idziesz Janko w swoim Avatarze to i tak cud, że dopiero tam. Hehe A tak na poważnie, chodzi o ten ostatni wers? Wiem, że jest inny, tyle, że ja go sobie pauzuję dodatkowo, wyhamowuję dla smaku. No ale jak się chce przeczytać jednym tempem, to tak, utyka to. Może coś mi wpadnie. Kombinowałam coś z 'szeptu ... ' - głosem? A to 'tajemnym' też Wam wadzi? Też trochę przeciąga... Dziękuję za wizytę i ślady:)
    2 punkty
  7. graphics CC0 Wazy… greckie wazy… wykopany rezerwuar starożytny miot ornamentu krzyk ekstazy etruskowy trop ceramiczne wasze twarze jak Syzyfa głaz z wykopalisk w kręgu wrażeń zachwycają nas Weny pasji i zachwytu pięknych publikacji upajacie nas do woli wzorem deformacji kształt i kolor lub faktura linearne wzory ducha zachwyt gardła kuraż i inne walory Wszystkie brązy i marmury nic nie znaczą bez was wazy greckie – wy historii rozkrzewiacie drzewa ani palestr ani ulic mitów z greckiej story nie poznalibyśmy – przecież gdyby nie amfory Greckiej lady co się budzi w pachnącej alkowie potem schodzi do kąpieli w płatku z róży powiek w rączce trzyma dwa buciki w drugiej zmięty chiton tylko wazy dały obraz szczery-greckim mitom Nagość w Grecji była kultem malowano akty napełniały się tu kruże jak chmurą antrakty forma była doskonalsza w duchu sztuki greckiej dojrzewali rzemieślnicy tworząc nowe spektrum Wazy plotą nam historię greckiego geniuszu sztuka mianem jest Hellady bytem animuszu czasem ważne czci tematy albo-ordynarne weny przypływ wdziewa szaty z Olimpu lub – marne Z linii prostych i falistych trójkątów i kółek wydobyli greccy mędrcy kunsztu preambułę później sztuka się zmieniła zmieniły się wazy postać ludzka w kształt – ożyła mocą peryfrazy Pozowały wciąż hetery do brzuszności dzbanów nie śledziła ich cenzura mieczem greckich panów zasłużyli się garncarze za to greckiej sztuce opisali świat antyku niczym zdolny uczeń Wyręczyli nader – zręcznie muzę literatur która czciła monumenty wstydząc się kreatur przekazali nowożytnym starożytne wazy ci się chełpią grecką sztuką antyk im się – marzy —
    1 punkt
  8. Zatrzymałem się tylko na chwilę. Na skraju pięknego augustowskiego lasu, nieopodal majaczących wiejskich zabudowań. Pusta droga, cisza, powietrze robiło z moim miejskim zasmogowanym umysłem cuda. Było piękne złotojesienne południe, gdy nagle rozległ się przeraźliwy krzyk. Rozejrzałem się wokół, ale wtedy wszystko ucichło. Po chwili, jak z wnętrza ziemi albo z tunelu metra, krzyk przywędrował z powrotem, ale teraz uderzył ze zdwojoną siłą. Ujrzałem przerażającą scenę! Rozbierana była do goła, całkiem zgrabna i tłuściutka kura. Szaty rwał z niej napalony do granic możliwości młody myszołów. Pierze sypało się gęsto wokół na lewo i prawo, jak trociny spod ujadającej pełną mocą pięciokilowatowej krajzegi i jej stu pięćdziesięciu decybeli. W powietrzu i na ściółce zrobiło się rudo. Ponownie zaległa cisza. Bardzo wysoko, nad głową ujrzałem dwa piękne kruki. Gadały ze sobą w powietrzu, mimo dzielącej je dość sporej odległości. Pomyślałem, że pewnie rozpatrują małą przerwę na nadarzający się darmowy posiłek poniżej. Kiedy znikały za wierzchołkami drzew, krakanie przerwał ponowny krzyk. Drapieżnik tryumfował. Sprawiał wrażenie opanowanego, ale coś od spodu unosiło go, to w górę, to w dół i na boki. Musiał ratować się machając skrzydłami, żeby nie stracić równowagi. Nioska dzielnie się broniła, dziobała i na powrót darła wniebogłosy, wraz z trzema nieodstępującymi jej koleżankami. Te jednak po chwili, jak opętane popędziły w kierunku pobliskiej stodoły. Ale zrobiły to dopiero, kiedy wielki ptak na moment odwrócił się w ich kierunku i zatrzepotał skrzydłami. Zakończyło się szczęśliwie. Dla kury. Ale czy na pewno? Ciekawe, co na to kogut i na ten niemal ogolony ponętny kuperek? Kogut siedział cicho i patrzył na wszystko od samego początku, zza ogromnej pomarańczowej dyni w polu. Skubaniec. Zrobiło się nieprzyjemnie, a mnie zrobiło się żal kury. Pal diabli koguta - pomyślałem, ja byłem z niej dumny. A myszołów? Cóż, myszołów, pewnie był "wkurzony".
    1 punkt
  9. kolejne święto demokracji lokalne, ale wybrać trzeba tych, co popiera Bóg z Brukseli czy tych, co lubi Stwórca z nieba bo dla tych trzecich miejsca nie ma ci pierwsi Polskę chcieli sprzedać ci drudzy krzyżem ją ratują wybór tych trzecich nic nam nie da tak wszystkie media ciągle trują i to mi kurwa nie pasuje rzeki obietnic z ust spływają w tej walce jeńców nie ma wcale deszcz gówna na każdego spada mam wybrać Primus Inter Pares w tym szambie - szanse bardzo małe więc kiedy pójdziesz na wybory nie wierz, że lepsza przyszłość czeka odrzuć partyjne głosy sfory nie słuchaj ich - wybierz człowieka jeżeli taki nie istnieje to wykreśl wszystkich –tak najlepiej
    1 punkt
  10. wzniesienia Roztocza powoli usypia kołysanie wiatru postrzępione rzepy spowalniają ciszę szemrzącą w wąwozach pyłem lessów gnanych na przełaj w wertepy w czeluści pół świtów jesiennej szarugi deszczem nakrapianej na pochyłach zboczy nagich labiryntów erozyjnych ścieżek wyżłobionych wodą korytarzach nocy zabrużdżone skiby wąziutkich poletek snują szarość ziemi po obfitych plonach na wysokich miedzach trawami poszytych nie słychać skowronka ostatni trel skonał daleko pod ścianą buczyny i borów w magiczno zaklętych odgłosach turkawek płynie echo woła zaprasza ciekawych na błękitne szlaki międzydrzewnych mgławic 18.10.2018r.
    1 punkt
  11. Lech na Łodzi Kaliskiej organy wyjął wszystkie. Policja w powodzi, że spłynie z tej Łodzi w organach robi czystkę.
    1 punkt
  12. wiara w anioły napawa otuchą zakładam zatem naprawdę istnieją jeden z milionów lazurowooki zstąpił na lasy Roztocza jesienią rozpostarł skrzydła złocistą pierzyną spod niej wypuścił czarowne płomyki języki ognia w gałęzie zawinął by udawały miedziane świeczniki i płonął liście na Bukowej Górze łuna pożaru niesie się na pola czosnek niedźwiedzi podpala to w błękit drgając powietrzem na ratunek woła zwolniły chmury przybiegły zwierzęta jaszczurka zwinka piżmak jenot traszka orlik krzykliwy przyleciał ogłasza że to nie pożar - anioła igraszka 19.10.2018r.
    1 punkt
  13. Démodé Już nie uświadczysz na ulicy pani pod rękę z panem dzisiaj, jak nie uświadczysz krzty dystynkcji, dystynkcja była z mody wyszła. Wraz z galanterią od zaplecza niosąc uschnięte kwiaty róży we włosach, w zębach, w butonierkach, by wymrzeć obie jak mamuty. Z nimi niby motyle rzadkie odchodzą listy w zapomnienie, jakby już nie chciał nikt, by papier zachował myśli kształt i tchnienie. Spieszy się ludziom, czytać nie chce, (dla mnie nie czyta — pali wrotki), może dlatego tekstu więcej w piosenkach refren ma niż zwrotki. Już poematów nikt nie pisze, za dużo liter i wyrazów, pewnie to tego jest wynikiem, że wszyscy wszystko chcą „od razu”. Rym na wymarciu, dziś biel włada, cóż, zgrabny rym to rzecz nieprosta, te białe łatwiej się przekłada i zawsze można Nobla dostać. Lecz wierzę, wrócą kunszt, misteria, miłość wciąż będzie listy pisać, moda to jest tendencja zmienna, moda przemija, trwa tradycja.
    1 punkt
  14. chcę czy nie chcę tworzę duet jedno-klatkowy ja zwyczajna szara nimfa dzielę swój los z jaskrawą świergotką uczę się jej języka ona mojego nie bardzo takie nasze rozmowy pozornie nie na temat ona nie potrafi gwizdać wymyślnie jak ja ja nie potrafię śpiewać wysoko jak ona dogadujemy się jedząc śniadanie czasem razem popijamy to wszystko wodą potem na dwa głosy przez cały dzień robimy przedstawienie postaci kiedyś się przyzwyczaję do tego że nie daje mi spać 15.10.2018
    1 punkt
  15. Więc jestem w psychozie endogennej tak zapisano w diagnozie mam ludzi w głowie urojenia ksobne w telewizji mówią o mnie i nie przestają Jesteś osobna posyłamy do Ciebie buziaki i uściski tam za zamknięte drzwi poza obrębem w miejsce dla uchyniętych na ciele i umyśle schnących na wiór z tęsknoty za polnymi kwiatkami czasem gdy Ksenia była przeszczęśliwa i myślała że może pofrunąć wraz z ptakami w hafcie krzyżykowym gdy wyszywała zakładki do książek dla innych bo sama nie umiała czytać
    1 punkt
  16. Nie wejdzie na mnie Kazach, nie wejdzie Lech, ni Rus YouTube - wersja dla leniuchów Jam góra jest zabójca, jam góra wszystkich gór. Samotna wieki stoję, okryta w biały szron, Nad głową mą spiętrzony, gwieździsty bogów tron, Co czasem w ciszy nocy swych złotych iskier krzew, Milcząco wciąż przyzywa, przez swój niebiański śpiew. W tej nocy granitowej zazdrośnie strzegąc chmur, Przemierzam przestrzeń czasu - Ja, góra wszelkich gór. Potęgi mej nie zniszczy, nie skruszy wiatrów jęk, Gdy w lawin łzach kamiennych żelaza słychać szczęk. I choćby śnieżnych hufców, zastępów liczny sznur, W potokach srebnych lodu, kryształu wieczny mur, Splecionych myśli żarem, by sięgnąć szczytu skłon, W ramiona me wtopionych, gdzie dźwięczy wichrów ton, To hardych śmiałków strząsnę ,gdy ranny pieje kur, Jam góra jest zabójca, jam góra wszystkich gór.
    1 punkt
  17. Ach! Stara sosna od tylu lat już razem pod gołym niebem. Z dzięciołem żywot wiedzie Pośród wichrów jesiennych To w sumie pierwsza moja tanka :o
    1 punkt
  18. Witam na forum. Szkoda, że podmiot liryczny tak na dzień dobry spada, ale dobrze to rozumiem, niestety... Niemniej jednak, gdy brak sił, lepiej pozostać jakiś czas w bezruchu, niż spadać. Wiem, co mówię. Pozdrawiam
    1 punkt
  19. Pod powiekami oczu żywe obrazy Poeci których dawno zabrał wiatr układają do snu swoje wiersze Potem wychodzą w noc z wysoko zadartą głową jakby nie potrzebowali patrzeć pod nogi pewni swych kroków których odgłos niesie pusta martwa ulica Śpij kiedy oni zasłuchani w szelest skrzydeł nocnych łowców pociągają z butelki duży łyk śmieją się ze swych marzeń zapalają papierosy i mówią zmęczonym głosem o swych wierszach nienarodzonych a kiedy już świt rozgoni ich cienie i ciało twoje ze snu się zbudzi i będziesz jak gdyby nigdy nic chodzić pod tym samym niebem co oni pamiętaj że wiersze nie rodzą się w czterech ścianach domu ani na złotym piasku plaży Wiersze rodzą się w zakamarkach duszy a czasem przychodzą w snach jak nienarodzone dzieci Manuel del Kiro
    1 punkt
  20. Pusta świątynia Zacznij działać, nim ktoś cię zaskoczy. Bądź gotowy, nim ktoś cię uprzedzi. Zanim jeszcze na złą drogę zboczysz, posyp głowę i idź do spowiedzi. Do bliźniego nie wyciągaj ręki; za to klęknij i złóż obie dłonie. Trzymaj myśli najdalej od śmierci, zanim jeszcze nadejdzie twój koniec. Nie ustępuj gdy cofną się słabi. Nie wybaczaj, gdy ktoś ci wybacza. Chwytaj ścierwo i rozszarpuj kłami; złóż w ofierze baranka - i brata.
    1 punkt
  21. A dlaczego tylko rano?? bo ja zawsze jestem śliczna ?
    1 punkt
  22. Radziłbym Ci jednak wejść na swoje konto - ustawienia konta - po prawej stronie masz ustawienia powiadomień. Kliknij w nie i sprawdź - mnie to samo się kiedyś stało i tam naprawiłem.
    1 punkt
  23. Ale już byt szary nie mówi o składowej mózgu. Tak myślałam, że odebrałaś jako ręce i domyślałam się, że może to tak zostać odczytane. Mózg musi współuczestniczyć, wiadomo, żeby to jakoś ująć w słowa. To nie jest tak, że go przy tym nie ma, tylko chodzi mi metaforycznie, o podział wierszy u mnie, chyba większość to z takim patentem, metaforą jakiegoś zjawiska, które bardziej dyktuje myśl, niż uczucie. U Ciebie na przykład, powiedziałabym, że wiersze piszą serce i oczy:) i robią to pięknie, umieją wychwytywać szczególiki:) Nie mogę znaleźć póki co alternatywy dla ostatniego wersu, ale zerknij, czy nie lepiej zabrzmi ostatnia zwrotka, chyba tak nie przeciąga: i swą barwą i swym pyłkiem skrzydeł śpiewem budzi wiosnę poznasz kiedy - wtedy tkliwie pną się szepty w tobie rosnę (?) albo pną się szeptów winorośle?
    1 punkt
  24. Anioła z chęcią bym wynajęła, który dałby trochę szczęścia, pokazał, nauczył jak być dobrym człowiekiem, w każdej sytuacji, gdyż ostatnio brakuje mi motywacji. Aniele zejdź z nieba na chwilkę, potrząśnij mną odrobinkę. Namaluj tęczę na niebie, gdyż ja potrzebuję właśnie ciebie.
    1 punkt
  25. Jeszcze we wrześniu znalazłem w domu motyla, siedział na podłodze, skrzydełka miał złożone, nie poruszał się. Było jeszcze ciepło, ale noce już nie, wyniosłem go na dwór. Ale on się nie poruszał i nie odleciał. Kilka dni temu w telewizji usłyszałem przypadkiem, że motyli nie wynosi się na zewnątrz, bo one zasypiają na zimę, a raczej wchodzą w diapauzę - to spowolnienie funkcji biologicznych. Tak że chyba popełniłem błąd. Może to był taki motyl lunatyk, jak z twojego ślicznego wiersza, kto wie? Pozdrawiam.
    1 punkt
  26. Bardzo ciekawy wiersz, lubię personifikacje. :) Odbieram go jednak również jako trochę przewrotny, bo nie jestem do końca pewna stanowiska Autora... :) Obrazowanie jest bardzo zróżnicowane i odpowiednie, ale co do formy - mam zastrzeżenia, szczególnie w drugiej zwrotce. Pozdrawiam
    1 punkt
  27. Piękny wiersz, Manuelu; prowadzona przezeń poszłam śladem Twoich poetów nawet nie wiedząc, kiedy... Pozdrawiam
    1 punkt
  28. Natychmiastowe pierwsze skojarzenie: "Oda do urny greckiej" Johna Keatsa. Rzeczywiście, pochwał waz greckich w Twoim wierszu jest bez liku. A mnie się to podoba, bo amfory i inne kształty czarno- i czerwonofigurowe bardzo lubię. :) Pozdrawiam
    1 punkt
  29. To nie ja napisałem? To Luule. Edytor ci się opił :) Idę lulu, godzina duchów ...
    1 punkt
  30. Odetchnęłam... A jednak dramatyczna scena zakończyła się szczęśliwie. :) Pozdrawiam
    1 punkt
  31. 1 punkt
  32. To prawda. :) Przypomniałeś mi "Prywatne życie roślin" Davida Attenborough, w którym opisuje podróżowanie nasion w zeschłych kwiatostanach przez pustynię, albo żeglowanie orzechów kokosowych. Ale kiedy takie ziarno już zapuści korzonek - zostaje w miejscu na dziesięciolecia, albo na wieki... Pozdrawiam
    1 punkt
  33. Taka romantyczna i mocno patetyczna wizja. Spodobały mi się pewne momenty, aczkolwiek, jak dla mnie, przydałoby się jeszcze dopracować. Choć to może kwestia gustu;) pozdrawiam
    1 punkt
  34. Mario, jak z @jan_komułzykant'em poemat razem napiszemy to Mickiewicz oKrasi_c_kim jest zapomni :)
    1 punkt
  35. :)) dziś transparentne są już wybory jak krzyżyk stawiać wiedzą komisje tylko Jadwiga woli nieszpory choć tam są urny nieprzezroczyste
    1 punkt
  36. przy okazji przeczytałem komentarz Polmana i tak sobie myślę - czy starczyłoby Ci miejsca na tym portalu, żeby o kobietach napisać :) Potwierdzam, piękne. Chyba muszę założyć sobie oddzielny folder na Twoje cudeńka :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. Thank U wszystkim, co poczuli:)
    1 punkt
  38. Czasem idzie jeszcze spotkać parę idącą pod rękę, tak samo jak i motyle :) Wiersz trafnie obrazuje myśl przewodnią dzisiejszego świata, który narzuca wszystko "od razu i byle jak najszybciej". Myślę, że pogłębiła to przede wszystkim technologia, media społecznościowe, itp. Jak dobrze, że biel w wierszach pojawiła się wcześniej, spójrzmy chociaż na poezję Haliny Poświatowskiej czy Józefa Czechowicza. To wtedy były listy, róże i sentyment zmalowany na kartkach papieru. Myślę, że równie nieprostą rzeczą utrzymać jest rytm jak i wierszu białym, tak i w rymowanym. Nie mogę się zatem zgodzić w tych aspektach. Najbardziej podoba mi się ostatnia zwrotka wiersza i puenta. Aczkolwiek, dobrze jest mieć coś alternatywnego i tradycję w sobie, niż aby stało się to zbyt mainstreamowe. Pozdr! :)
    1 punkt
  39. Przyznam, coś w tym jest. Drastyczny sarkazm. Taki lubię ;)
    1 punkt
  40. Może z braku zdecydowania, lub złego samopoczucia. Hiperbola (hiperbolizacja, wyolbrzymienie) - określenie z dziedziny teorii literatury, stosowane także w innych rodzajach sztuki. Hiperbola jest środkiem stylistycznym, rodzajem przenośni, w której dana rzecz opisywana jest celowo i jawnie w sposób wyolbrzymiony. Służy do wywołania odpowiedniego nastroju, nacechowania danego wyrazu, zwrotu lub wypowiedzi dużą ilością emocji oraz do zwiększenia jego znaczenia i nadania odpowiedniego wydźwięku zazwyczaj negatywnego). Przeciwieństwem hiperboli jest Litota. Przykłady hiperboli: morze łez (zamiast dużo łez), oszalały z gniewu (zamiast zdenerwowany), szatański pomiot (zamiast zły człowiek)
    1 punkt
  41. Witam na forum. :) Wbrew pozorom wiersz jest bardzo głęboki i pozwala na różne interpretacje. Bardzo ładne obrazowanie, udane oddanie lekkości. Mam jednak uwagi co do formy - wersy wymagają uporządkowania. Pozdrawiam
    1 punkt
  42. Dziękuję serdecznie. Gałczyński to mój ulubiony polski poeta, obok Słowackiego :) No, i jeszcze paru innych ;)
    1 punkt
  43. Nieprosta, ale Tobie to wychodzi. pozdrawiam
    1 punkt
  44. Bardzo, bardzo, bardzo dobry temat i wiersz Czarku. Pozdrawiam Aby powrócił dawny urok, savoir-vivre grał w takt dla niewiast, niejednym zajmie cały tu rok, czy pozbyć tego się badziewia. Dla mnie to sprawa przesądzona, tego nie zrobi on ni ona.
    1 punkt
  45. Przenikliwe i trafne, niestety...
    1 punkt
  46. każdy ma w sobie jakiegoś żółwia i każdy inne z tym związane problemy, a to skorupa za mała, a to za gruba. Ale swoja. Tych bez własnej przerabiają na okulary, popielniczki, miski, nocniczki. To tyle. to swojego rodzaju 'lustro' Dobre. :) Znaczy, jeśli w swoim rodzaju. Dziekuję Nato.
    1 punkt
  47. Super. Bardzo mi się podoba, ponieważ moje klimaty i podpisuję się pod treścią. I wiesz, co Ci powiem: w nowoczesnym świecie staram się reprezentować stare, ale ponadczasowe zachowania. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  48. Bardzo celna konkluzja. Takie czasy, każdemu się śpieszy a nie ma szacunku dla słowa. Utwór cechuje bardzo dobrze ustawiona rytmika. Tak pięknie po "Gałczyńskiemu" wyszło, temat - treść pasuje i do klimatów retro, warsztat wyraża w funkcji rytmicznej tak docenionej w czasach klasyków. Ładny.
    1 punkt
  49. "Ja świat mój buduje od nieba"dałabym na finito
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...