Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.10.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. październik w ogrodzie potrafi zauroczyć na krzakach niczym czapki krasnali ostatnie pomidory podkradają ciepło chylącemu się słońcu dookoła mgły owadów i ptasie gonitwy zatrzymuję wzrok przy alejce klonów suknie w rudozłotach gotowe na sesję obiektyw aparatu czeka kiedy cienie położą się na wzgórzu zacznę polowanie w międzyczasie przy kawie wypominki układam w bukiety jesieni podbieram kolor do dziurki w skarpecie ale najpierw pozszywam siebie pająk mąciciel w zmowie z wiatrem na ramiona zarzucił babie lato przekorne łaskotanie i zarazem pewność z takich sieci nietrudno się uwolnić październik, 2018
    6 punktów
  2. w ich oczach tysiące luster patrzę w nie każdego dnia w ich oczach krzywe zwierciadła widzę swoje odbicie spotworniałe kalekie wstrętne wracam do domu wstrętna kaleka potworna zasłaniam lustro czarną chustą potem roztrzaskuję je o podłogę czekam na twoje oczy łagodne jak morze w bezwietrzny dzień spokojne jak czysta woda w srebrnej misie w twoich oczach widzę swoje odbicie piękne wychodzę z domu piękna wracam jeszcze piękniejsza do ciebie dla ciebie
    2 punkty
  3. @Nata_Kruk i @Oxyvia będą Ci wdzięczne za uznanie. :) Osobiście chętnie wymieniam uwagi z @MaksMara , @Luule i @duszka i z przyjemnością czytam ich komentarze. A ogólnie rzecz biorąc, jak już wspomniałam w temacie "Rozwój poezja.org" od momentu zarejestrowania się na tym portalu wzbogaciłam się o wiele nowych doświadczeń, a kontakt z innymi Użytkownikami i wymianę uwag i wskazówek bardzo sobie cenię. ) Przykład: powyżej. :) Pozdrawiam :)
    2 punkty
  4. Jesień – wiedźma wesoła – oczy ma zielone, piegi z brązu na nosie, słomiany kapelusz, rudy warkocz na wietrze i srebrzyste skronie, cała z woni owoców i złotego chmielu. Jest dojrzałą matroną z barwnym życiorysem, chociaż ani jej w głowie, by się ustatkować: raz gorąca jak lato, biega z rudym lisem, raz zielona jak wiosna, jak dziewczyna młoda. Lubię wesołą jesień, lubię też jej deszcze, babską zmienność nastrojów, szeleszczenie ciszy, lubię wraz z nią wędrować, póki jasno jeszcze, by wieczorem powracać do ciepła najbliższych. 28.09.2018 r.
    1 punkt
  5. Patrząc na nasz portal poezja.org dochodzę do takiej refleksji: Mielimy przez lata ziarno poezji a z tej mąki nie ma żadnych wypieków lub innych łakoci. Nie można skosztować pierogów z wybornymi rymami, keksa z wyborną onomatopeją, czy czegoś podobnego. Brak mi tutaj elegancko podanych dań firmowych i dań będących specjalnością zakładu. Wszystko trafia do jednego worka i jest wynoszone na strych zapomnienia. Czasami ktoś na ten strych zajrzy, ale widząc tam tyle mącznego kurzu, szybko z tego strychu schodzi zrezygnowany. Mój pomysł jest taki. Playboy ogłaszał każdego miesiąca „dziewczynę miesiąca”, była „dziewczyna stycznia” i tak kolejno. Ja proponuje stworzenie i przyznawanie każdego miesiąca tytułu, ja go tak nazwę roboczo „Utwór miesiąca”. Już wiem, co sobie pomyślisz. Masz pomysł, OK. Ty, pomysłodawca nie będziesz robił nic a robić coś mają inni. To jest zazwyczaj gen śmierci pomysłu. Ale z drugiej strony, jak nie ma pomysłu to i nic nie powstanie. Panie Mateuszu, to Pana proszę o ocenę tego pomysłu. Gdyby taki pomysł został zrealizowany, powstałby wirtualny tomik poezji, zawierający te wybrane utwory na poezja.org. Tak można ocalić to co warte od zapomnienia i niebytu. Czy znaleźliby się profesjonalni twórcy chętni, by cyklicznie dokonywać oceny wybranych utworów ? Jak to wszystko technicznie zorganizować? To tylko podstawowe pytania. Co o tym Wy sądzicie? Większość z tego, co dziś tutaj piszecie Za kilka dni utonie w klozecie Większość z tego, co dziś mądre i składne Za kilka dni będzie już nieładne. Tylko to, co tego warte I tylko to, co nie ma tu minąć Niech troską naszą się stanie - Na długo zostanie. Większość z tego, na czym kleisz serduszka Za kilka dni już nikogo nie wzrusza Większość tego, co do wczoraj lśniło Zbladło i dziś się skiepściło. Tylko to, co tego warte I tylko to, co nie ma tu minąć Niech troską naszą się stanie - Na długo zostanie. Tylko to, co tego warte I tylko to, co nie ma tu minąć Niech troską naszą się stanie - Na długo zostanie.
    1 punkt
  6. Gdy w październiku stopni dwadzieścia, słońce grzeje po jasnej drodze bezwietrznie w końcu mógłbym iść. Wśród liści ognistych jak rozlane złoto tak uparcie wypatruję cienia obok.
    1 punkt
  7. chciałem ograć miłość, każdy tak by chciał w końcu mocną kartę los przewrotny dał trzymam cztery asy, wiem - nie przegram już ale z drugiej strony usiadł diabeł mój przepięknie wygląda ta kobieca twarz dogrywki nie będzie ,jedną szansę mam pula szybko rośnie, rzucam marzeń stos czuję smak zwycięstwa, uśmiechnął się los wykładamy karty i entuzjazm pękł znów nie spasowałem, rozegrałem źle karetę pokonał poker z damą pik jej nie można ograć, jej nie ogra nikt
    1 punkt
  8. Płoniemy w piekle naszych pragnień, Słodkim mirażom chyląc czoła I choć czasami jest zabawnie, Przedwieczna pustka już nas woła. Ten ogień, który w nas się pali, Tylko w niebycie zgasnąć może, Wciąż umiejętnie podsycany, Światła nie niesie, tylko zgorzel. Czy poza pustką jest sens jakiś? Gdy stare księgi odrzucone, Kto go odnaleźć dziś potrafi, Będąc w pragnieniach zagubionym? Tu wód nie znajdziesz co ugaszą Ten pożar myśli i pożądań, Tu demon włada duszą naszą, I pełnię życia spycha w otchłań.
    1 punkt
  9. gdyby tak być na motyle siatką kliszą naczynkiem na płyn nie półproduktem pustym obramowaniem rozproszonym granulatem niezapamiętanym obrazem * pragnienie przewyższa smakiem złapane czy receptory dziurawe - sitkiem dla chwil?
    1 punkt
  10. Na środku wioski w centralnej Polsce życie przesiąkło stęchłym marazmem, zapachem piwa, Mamrotów, małpek można tu kupić pasztet Podlaski, klopsiki w sosie, zupę Winiary, świeże pieczywo codziennie z rana pachnie drożdżami masło w osełce, płyn Ludwik, grabie środki czyszczące szare sumienia stałych bywalców, że nic nie zmienią ” proszę dwa Żywce i cztery Tatry do tego chałkę i mleko w proszku, a może pani ma artykuły, bym w samotności zgotował los swój? to pracochłonne jest niesłychanie, więc przy napojach tylko zostanę” przyszedł następny tak po czterdziestce wysoki, chudy, pachnie szprotami, lecz jest szczęśliwy, bo ma piątaka ”da pani piwo te, te z Żubrami” w centrum wszechświata małej wioseczki tworzą historie przeciętni ludzie pod sklepem siedzą, snują marzenia w gnuśno zatęchłym natłoku złudzeń. 14.10.2018r.
    1 punkt
  11. Uwieram na już starali się mnie rozbić przewiercić, wymalować szlifować nie próbował nikt Za inspirację do tych paru słów dziękuję @Joachim Burbank
    1 punkt
  12. spadający liść okrywa świat kolorem - złotym czy szarym?
    1 punkt
  13. drobna kosmetyka :) fajny tekst:D bb
    1 punkt
  14. Małpki to ulubiona butelka alkoholików, którzy chcą ukryć swoje uzależnienie i np. pić w pracy. Możesz ją wszędzie schować. Dobra dla kobiet, bo mieści się w małej torebce. Jest to porcja alkoholu na raz dla jednej osoby. Wywalasz i natychmiast wyrzucasz butelkę - idealne rozwiązanie. A ilość mocnego alkoholu jest taka, że wystarczy, aby kopnąć. Małpki pije się na zasadzie: strzał, dostaję moc i lecę dalej, nie zatrzymuję się na dłuższe picie. Dłuższe picie może będzie wieczorem, teraz obowiązki. To jest właśnie małpka.
    1 punkt
  15. O! Erotyk ? Nieźle :). A może jednak to tylko o czytaniu instrukcji? ;) Ponieważ to warsztat, pozwolę sobie trochę pokombinować. Z pierwszego wersu zrobiłbym dwa wersy. Z trzeciego wyrzuciłbym 'tej'. Z pierwszego wersu drugiej srofy usunąłbym 'każdą linię' No i mam problem ze 'znakiem', powiedzmy że zamieniłbym go na 'pragną' lub 'drżą', chociaż dostrzegam wiecej możliwości. I wtedy mielibyśmy coś takiego: czytam opuszkami strofy poezji spisane brailem drży wstążka na wietrze przyśpiesza puls czytam dokładnie zmierzając w dół zwilżone palce drżą by przewrócić kartkę Ostatecznie przebudowałem zupełnie pierwszą strofkę Zmieniłem jeszcze przerzucić na przewrócić i usunąłem duże litery. Oczywiście to ciągle Twój wiersz, ale może któraś z propozycji Ci się spodoba. Pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  16. Tak, zdecydowanie lepiej. Zbyt krótkie wersy powodują wrażenie czkawki. :) Czytający gubi sens zdań, które są porozrywane na małe strzępki. Unikałabym archaicznego słowa : swe. Brzmi sztucznie, nikt już tak chyba nie mówi. Lepiej byłoby napisać: widzę własne odbicie Pozdrawiam.
    1 punkt
  17. Marcin, bardzo Ci dziękuję za uznanie i zaufanie. Ale obawiam się, że mnie przeceniasz. :)
    1 punkt
  18. Oj lista osób, które mi pomagały jest znacznie dłuższa ale to nie miejsce. Wracając do wiersza nie mam żadnej propozycji dlatego niech zostanie jak jest w niezmienionej formie :)
    1 punkt
  19. Będąc dzieckiem w zimno ciepło Się bawiłem z rodzicami Dziś choć zgrywam dorosłego Dalej lubię się w to bawić Ku uciesze w każdym porcie Trafić mogę na mundurek Ten zielony niczym trawa Co chce zaleźć mi za skórę Ledwo cumy człowiek poda I trap w porcie dotknie ziemi Wnet ładuje się chałastra -Guten morgen -mówi celnik I zaczyna się zabawa Kiedy grzebią mi po szafkach -Masz coś ?-daj coś -nie masz-Sprawdzam chciałbym nie raz tak wykrzyknąć zimno, zimno ale jednak za zębami trzymam język choć myśl kiszki moje skręca Jak Houdini ich czaruję kiedy robi się gorąco bo przy dziupli misiek węszy nic nie znalazł machnął ręką Smutną miną obwieszczają że już muszą iść niestety -kiedyś jeszcze się spotkamy tym żegnają się frazesem Pojechali, zatem człapie do swej koi powolutku brzędki flaszek, jedna pęknie na pochybel krasnoludkom
    1 punkt
  20. Bardzo fajnie to opisałeś Marcinie. W latach osiemdziesiątych często miałem kontakt z zielonymi mundurkami- wspaniałe wspomnienia. Serki topione i bielizna damska na Węgry - z powrotem kosmetyki i jugosłowiański spirytus, kalkulatory z Austrii, czekolady z RFN . Tylko piorunian rtęci do Brazylii i z powrotem kamienie do Tel Awiwu mnie nie pociągały ( więzienia brazylijskie były wtedy gorsze od tureckich). Pozdrawiam
    1 punkt
  21. Nie ukrywam, lubię wielokropek, a ten wiersz powstał dawno - właśnie wtedy, gdy zaczynałam pisać (chociaż bez interpunkcji :). Dziękuję za wskazówki, naprawdę fajnie się eksperymentuje. :) Pozdrawiam
    1 punkt
  22. Gdy zacząłem czytać w głowie odezwała się Krystyna Czubówna :) piękny wiersz
    1 punkt
  23. Może interpunkcję wprowadzić sam tekst jest bardzo dobry w moim odczuciu ale jakoś taki rozrzucony. Z drugiej strony był kot szarobury, który pisał, że znany poeta potrafił pisać samo "i" w osobnym wersie więc o co ja sie czepiam :)
    1 punkt
  24. Rymy rymami - lecz tutaj rytmika również zgrzyta jak kamienne żarna ...
    1 punkt
  25. Myślałem, że jakoś mnie oczarują wspomnienia, a tu trafił mi się przegadany wiersz o przemijaniu. Popracowałbym nad rymami. Najlepsza jak dla mnie druga zwrotka. Albo rozwiązanie dla leniwego zmienił bym tytuł przemijanie dni Pozdrawiam
    1 punkt
  26. to wygląda jak referat gimnazjalny, co został "zwierszowany". nie trafia to do mnie zupełnie, proszę się jednak nie obrażać, to kwestia gustów
    1 punkt
  27. Oczywiście, mniej wiecej tak to pojmuje, nie opis sam dla siebie. Chcislbym by w jakiś sposób wzbudzic u czytelnika to poczucie ciepła, słonecznej pogody, spokoju na zewnątrz, a później przez kontrast ten niepokój, dążenie do zburzenia spokoju, poszukiwanie. Dzięki za opinie i możliwość podzielenia się swoją:)
    1 punkt
  28. Dzięki wielkie, twoja opinia jest bardzo pomocna:) tez mi to zgrzytało, poprawie. Moze tak: Gdy w październiku jakoś cieplej nagle z szerszego nieba przyświeca słońce, po jasnej drodze, bezwietrznie w końcu mógłbym iść. Wśród liści ognistych jak rozlane złoto szukam tęsknoty za cieniem obok. Albo bardziej kombinując: Gdy w październiku jakoś cieplej nagle z szerszego nieba rozlało się złoto po jasnej drodze bezwietrznie w końcu mógłbym iść. Liście ogniste odgarniam stopą. Szukam tęsknoty za cieniem obok. Ja z kolei, ale w odniesieniu do prozy słyszałem, że lepiej opisywać, niż stwierdzac
    1 punkt
  29. ja też nie przepadam ale brak czasu itd. a nie chciałem się spóżnić
    1 punkt
  30. Współodczuwam z Peelką. Pozdrawiam
    1 punkt
  31. Wiersz mi się podoba, ale zapis już mniej. Jakby autorka oparła sie przypadkowo o enter ;)
    1 punkt
  32. Te rymy jak dla mnie zbyt dokładne i zbyt gryzące się a do b w drugiej zwrotce. To są prawie aaaa, gdyby dodać 'i' do wieczność i okoliczność. Mam wrażenie, że to jest jakiś Twój starszy wiersz, co?;) a przynajmniej mam taką nadzieję:P pozdrawiam
    1 punkt
  33. Podoba mi się ten pozytywny akcent, niejako enklawy - oczu ukochanej osoby, w których odbiciu jest się pięknym. Jedyne co, to gryzie mnie w 1zwrotce powtórzenie słowa 'krzywe', wczesniej jest o krzywym zwierciadle, potem znów w drugiej zwrotce, więc myślę, że przy tej wyliczance, usunięcie krzywości wyjdzie na plus:) A co do tego całego oceniania, to niestety tak jest, głupi i przykry odruch.
    1 punkt
  34. Witam - podoba się - nic nie zgrzyta jest czysty. Radości życzę
    1 punkt
  35. Dokładnie o takich kwestiach myślałem. Nie klasyfikacja "serduszkowa", ale jakiegoś fachowego gremium.
    1 punkt
  36. Serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w jubileuszowej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Józefa Kosakowskiego organizowanego przez Gminny Ośrodek Kultury w Iwkowej. Szczegóły i regulamin dostępne są w linku poniżej: http://iwkowa.pl/aktualnosci/xx-ogolnopolski-konkurs-poetycki-im-jozefa-kosakowskiego-1459.html Wojciech Hila Dyrektor GOK w Iwkowej
    1 punkt
  37. czasem w takim "martwym ciągu" pisze się dobre wiersze i to jest taki wiersz, a przecież aż tak źle nie jest :) Pozdrawiam
    1 punkt
  38. kiedy wokół już zapadnie smętny zmierzch ćmy odnajdą zapomnienie w ogniu świecy i niczego już nie trzeba będzie strzec patrząc w ciemność, odwróciwszy się na plecy popękany od banałów kącik ust my wplątani w ciepło kołdry i tęsknotę w gorzkich gestach gdzieś pozostał sztuczny luz ciszą wzrasta nasz zwycięsko-dumny totem w smutny całun namiętności zwija noc niepamięci przesłonięty szczelnym cieniem pod powieką jakiś okruch, śpiewa kos burza z błyskiem dawno przeszła w deszczu drżenie
    1 punkt
  39. Nowy rok znów z nadzieją na wenę przyszedł nagle jak gdyby miał za nic me tęsknoty za twórczym morfemem tudzież rytmem co ciągle do bani wena mówi mi bez sentymentów ja nie będę owijać w bawełnę moja panno mam wielu klientów więc poszukaj twórczości zamiennej wena bywa istotą kapryśną która często się boczy i gniewa raz zwiastuje poetom pomyślność innym razem wysoko na drzewach albo w chmurach i barwnych obłokach nie chcąc sfrunąć życzliwie na ziemię w zakamarkach się kryje i błąka a co pisać sam człowiek już nie wie
    1 punkt
  40. dzieci odchowane pustoszeją pokoje inicjacja dzienna sklecona naprędce zagarnięta prawda z kurzem pod dywan w lustrze obca postać w niemodnej sukience płowieją już wschody i zachody słońca a w klepsydrach piasek zamienia się w wodę ciągi pewnych zdarzeń tracą na logice pelargonie w oknie sierpniową urodę
    1 punkt
  41. Ścieżki wydeptane znajomością zdarzeń w labiryncie twoich moje krzywe myśli już na pamięć znamy gesty komentarze nawet to co w nocy drugiemu się przyśni magia nam prysnęła spod szklanki z herbatą gdy na stole stygła od kilku miesięcy nie pamiętam nawet czy pachniała miętą czy odbiła słońce z kawałków tysięcy ja ci zupę co dzień z barwnych koralików daję na talerzu w ukruszone kwiatki ty mi na jarmarku księżyc na patyku i do skrzynek wiosną kryształowe bratki
    1 punkt
  42. Bardzo lubię takie pisanie :-) trafia od razu w serce.
    0 punktów
  43. Zaskoczyłeś tym wierszem. Tragizm przez niego 'krzyczy', ale ileż go dookoła. Temat niewesoły i może to dziwne, lubię takie.
    0 punktów
  44. Widzisz jaka jesteś kochana :)
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...