Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.05.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Delikatna jak płatek róży Gdy łzy palące ocierałaś, Mówiłaś nieraz , patrz przed siebie. Rozsądnie przez życie iść kazałaś. Z niepokojem wciąż patrzyłaś, Na coraz śmielsze poczynanie, Tak jak umiałaś , życia uczyłaś. Wszak jutro nowy dzień nastanie. Nieraz gdy nocą sił mi brakło, By z życiem chwycić się za bary. Mówiłaś - tylko spokojnie, Świat kolorowy jest , nie szary. Dałaś mi wszystko co mogłaś dać, Dałaś mi śmiech , tuliłaś płacz. I wciąż uczyłaś zrozumienia, Dziękuję Ci Mamo, jesteś Choć Cię już nie ma. .......... Kolejny wiersz, Minęło tyle lat, już moje dzieci są rodzicami, a mnie jej niezmiennie brak.2 punkty
-
może to dziś dziś jest przewrotne jak słowa co stworzyły ciszę między nami może to dziś dziś chyba zapomnę o słowach co raniły krzykiem mnie może to dziś dziś jest przytomne bo słów nie chce już słyszeć ja może to dziś dziś Ci wypomnę słowa łamiące granicę nas1 punkt
-
Można się byczyć, można nie, ale zasady pisowni zmieniać? To sztuka nie lada - powodzenia ci, zatem życzyć wypada. :))1 punkt
-
Miałem się już dziś byczyć, ale popoprawiam choć szczerze rozmyślałem, że mi nie wszystko podoba się. Trochę bym pozmieniał w zasadach pisowni. Pzdr kleks ;-)1 punkt
-
1 punkt
-
Starszy pan spotkał nad Czarną Wodą piękną dziewczynę i bardzo młodą. Lecz ona na pytanie jak ci na imię kochanie ? rzekła: moje dane chroni RODO. Pewna zdziwiona pani z Okęcia co nie dostała zdjęcia od zięcia. Przez RODO i ustawy choć chłopak był ciekawy co robi nie miała też pojęcia. Rzekła baba dziadowi we wsi Kopystko, choć nie była ona żadną tam służbistką: RODO ci nie pomoże dziadu za karę nie będzie obiadu. Bo przecież wiedziała i tak o nim wszystko.1 punkt
-
W związku z Twoją prośbą, postanowiłem zajrzeć do twoich wierszy, skomentowałem pięć utworów, myślę, że to wystarczająco, przeczytałem o wiele więcej. Tak jak wcześniej wspominałem, nie warto brać jakichkolwiek recenzji do głowy, i do serca, i nimi sugerować, bo każdy twórca ma własne priorytety. Ogólnie po przeczytaniu, dobre wrażenie odniosłem. Niżej już merytorycznie się odnoszę, do konkretnych wierszy. Pozdrawiam serdecznie ? I czekam na kolejne rymy. Naturofikcja horyzont zdarzeń, marzeń witraże prześwietlę szkiełkiem, farbą pomażę w górę uniosę nad łuki brwi nad czoło dumne, chmurne kwiaty piwonii i wiśni wyżej nie zdołam w spiekocie wołam słońce przewierca baldachim nieba promieniem struga myśl jedna, druga a może trzecia przyświeca świeca palone włosy przed strachem burzy gromnica wróży horyzont zdarzeń, lepkich skojarzeń między źrenicą, skronią, rzęsami naturofikcji obraz przesłany ograniczniki, klamry i bramy masy perłowej lub szklisto - szklanej w wiązce strumieni soczewek, skupisk natura, fikcja ? w tętnicy ucisk Do" "Naturofikcja” Dobrze, że wiersz z rymami. Rym doskonale wpisuje się w jego łagodny, urokliwy charakter. Kontakt z czytelnikiem odbywa się na różnych wysokościach (poziomach), [nad łukiem brwi, - wyżej – w anturażu nieba, a potem na poziomie oczu – między źrenicą, skronią, rzęsami, - co nadaje utworowi jakby trójwymiarowości. Fajne. Może wolałbym dokładniej przemyślane metafory, by nie było rozdźwięku w logice wiersza a raczej w jednoznaczności odczuwania nastroju podmiotu lirycznego (czyli twojego nastroju). W pierwszej zwrotce pozytywny nastrój – rozmarzona -marzeń miraże, godna -czoło dumne, chmurne, po czym w drugiej strofie – jakby bez uzasadnienia powodów – wystraszona, w dekadenckim nastroju przesyconym śmiercią – gromnica wróży – niby – słońce przewierca baldachim nieba, promieniem struga - a jednak – palone włosy przed strachem burzy – jakby nieco chaotycznie, wszak raczej burza nie wchodzi w interakcje z palonym włosem? (domena słońca). Czytelnik nie wie dokładnie w jakim środowisku lirycznym podróżuje z autorką. Czy pogoda nagle się odmieniła – dlaczego? Oczekiwałbym krótkiego uzasadnienia? Ogólnie jednak pozytywne wrażenia, tytuł „Naturofikcja”, tłumaczy w pewnym sensie niekonsekwencje i zaburzenia czasoprzestrzenne. Myślę, że chodziło bardziej o nastrój, oddanie impresywnego klimatu Duszy samej autorki. Dlatego Twój wiersz przypadł mi do gustu. Moja recepta wiersze można pisać umysłem lub sercem albo umysłem i sercem wtedy wychodzą najlepsze tworzone samym rozumem kanciaste samym sercem - zbyt emocjonalne w duszy powstają a rozum koryguje wtedy rodzą się perły rzucane przed wieprze dalej będą perłami ale nie rzucaj po co wiersze ranić Do „Moja recepta” Bardzo dobry motyw, i wnioski uzasadnione, wiersze trzeba pisać i rozumem i sercem. Zauważ jednak, skoro wiersz jest receptą, a więc pewnym zamierzonym projektem pomocy innym młodym, niedoświadczonym autorom nie powinien odwodzić adresatów od zaangażowania w poezji, i jej prezentacji, po co ta sumaryczna konstatacja, czemu służy?, stwierdzasz - ale nie rzucaj, po co wiersze ranić ? Zaś związek frazeologiczny „Rzucać perły przed wieprze”, to motyw biblijny, cytat ze Św. Mateusza, OZNACZA: [ofiarowywać coś wartościowego komuś, kto na to nie zasługuje i nie potrafi tego docenić]. Ja nie użyłbym takiej formuły, jest bardzo odważna, pomyślałbym - jeżeli ktoś nie zasługuje na moją twórczość to po co mu taka recepta, skoro uważam siebie za „lekarza” wyższej rangi na którego go nie stać? Ale to Twój wiersz, masz prawo do własnych przemyśleń. Kołysanka dla syna powstałeś bez woli i świadomości istnienia gdy nieba blask poczułeś nie chciałeś tego zmieniać mocą świetlistych zmysłów smakujesz przestrzeń wokół nikt tak pięknie nie stawiał niepewnych, pierwszych kroków teraz, gdy wpadasz w otchłań mętnych, młodzieńczych pragnień nie chcę, nie mogę patrzeć bezczynnie jak świat mi ciebie kradnie potrząsnę sadem wiosny niech spadną prosto na głowę zaczarowane pręciki i płatki migdałowe oblepią twarz i oczy pierwsze zalążki śliwy uśnij synku kochany przeczekaj czas burzliwy Do „Kołysanka dla syna” Bardzo ładny. Bez zarzutu. Przepiękna matczyna relacja. W meandrach ogrodu. Matczyny lęk o przyszłość synka, troszkę zazdrość, troszkę walka o samą siebie w dalekiej przyszłości, gdy synek opuści gniazdko, brakowac będzie tych instynktów macierzyńskich. Rymy parzyste, regularne w początkowej fazie wiersza, stopniowo stają się nieregularne co podkreśla pewnie zamierzone poetyckie rozstrojenie nastroju autorki i podkreśla stan emocji. Natura, dziecko, fundament egzystencji. Cóż dodać, cóż ująć? Super. Fortuna Chwila szczytu i upadku, nienawiści i miłości, niepokonanego szczęścia, była już przy tobie? Uchwyciłeś, przygarnąłeś? A może wcale jej nie pragniesz? Przyszła, minęła i nie powróci. Do „Fortuna” Skondensowana, oszczędna relacja. Lubię proste, naturalne słowa, może dlatego że sam piszę zawile. Minimalizm wiersza nie posiada cechy nihilistycznej, nie spłyca przesłania. Wiersz w charakterze retorycznym więc nie narzuca czytelnikowi priorytetów (sam może wybrać model życia – merkantylny, lub nie), ale autorka proponuje mu nad tym się zastanowić. I bardzo dobrze. Ja może zmieniłbym tylko szyk w drugim wersie, tzn. jest: Chwila szczytu i upadku, nienawiści i miłości a mogłoby być: Chwila szczytu i upadku, miłości i nienawiści aby, szczyt przypisany był „symetrycznie w układzie graficznym wiersza” do miłości a nie nienawiści, a upadek do nienawiści a nie miłości. Tak mi dobrze Wokół mnie jest nadzieja bez omylnej trwogi kroczy. Patrzysz na mnie, masz niebieskie oczy, błękit, szafir nieba. Wszędzie lato ciepłe, jasne i ubrane w kwiat jabłoni Wokół mnie świeci słońce a nade mną Twoja ręka. Jesteś przy mnie, jesteś ze mną, tak mi dobrze Do „Tak mi dobrze” Wydaje się prawie niepozorny erotyk? A jednak, apoteoza związku, ten erotyzm ma bardzo zakamuflowany charakter, bo przysłoniłaś go pięknie naturalizmem miłości, cielesność która ciebie zauracza, schodzi na drugi plan, i eksplorujesz tylko w miłości – czystej miłości, bo skoro sumienne porównanie niebieskich oczu ukochanego (czy ukochanej- nie wiem).do szafiru nieba, to już to są sentencje wyższego rzędu. Wywyższenie opiekuńczości, pragnienia - cytowane prawie z każdej Kobiety. Macie to w genach. Dobry wiersz.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
-Opowiem ci swoją historię- mówię do Kamienia. Kamień błysnął w słońcu- i skamieniał milcząc. -Opowiem ci swoją historię- mówię do Drzewa. Drzewo rozsypało liście i ogłuchło milcząc. -Opowiem ci swoją historię- mówię do Nieba. Niebo pociemniało, okryło się chmurą. -Opowiem ci swoją historię- mówię do Człowieka. Ma zamknięte uszy, chichocze ukradkiem. -Opowiem ci swoją historię- wołam do Pustki. Pustka mnie przytula: -Połóż się wygodnie, mamy dużo czasu. Opowiadaj.1 punkt
-
Pewien polityk z dorzecza Bzury plótł nieustannie straszliwe bzdury. Doktor miał swoją rację, zalecił trepanację. Resztki rozumu wypadły z dziury. Emeryt spod wioski nad Rokitką facjatę miał od początku brzydką. Chirurg tak rzekł roztropnie damy głowę odwrotnie: tył na przód i przyszyjemy nitką.1 punkt
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne