Na ulicy Gwiaździstej, gdzie jej szukać – nie powiem,
gwiazdy pieśni śpiewają wyrzucając sen z powiek.
Rozsmucone się snują, czasem tańczą radośnie,
do krainy nastrojów drzwi otworzą na oścież
Wciąż czarują mruganiem, przyodziane w warkocze,
połyskują rubinem, mienią srebrem i złotem.
Rzucą słowo przypadkiem nieistotne lecz miłe,
aby przykuć uwagę, zatrzymują na chwilę.
Na ulicę Gwiaździstą każdy w życiu zagląda,
jeden raz albo więcej, gasząc ogień pożądań.
Posługując się okiem, bardzo rzadko rozumem,
najśliczniejszą wybierze i pokocha jak umie.
Zaraz wpadnie po uszy. Bywa różnie niestety;
jedna ciągnie do góry, druga niszczy, niweczy.
A gdy życie przećwiczy i mądrością obdarzy
wtedy miejsce w alejce - pośród innych już marzeń.
Na ulicy Gwiaździstej tłoczno, głowa przy głowie,
gwiazdy pieśni śpiewają wyrzucając sen z powiek.