Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.04.2018 w Odpowiedzi

  1. Na ulicy Gwiaździstej, gdzie jej szukać – nie powiem, gwiazdy pieśni śpiewają wyrzucając sen z powiek. Rozsmucone się snują, czasem tańczą radośnie, do krainy nastrojów drzwi otworzą na oścież Wciąż czarują mruganiem, przyodziane w warkocze, połyskują rubinem, mienią srebrem i złotem. Rzucą słowo przypadkiem nieistotne lecz miłe, aby przykuć uwagę, zatrzymują na chwilę. Na ulicę Gwiaździstą każdy w życiu zagląda, jeden raz albo więcej, gasząc ogień pożądań. Posługując się okiem, bardzo rzadko rozumem, najśliczniejszą wybierze i pokocha jak umie. Zaraz wpadnie po uszy. Bywa różnie niestety; jedna ciągnie do góry, druga niszczy, niweczy. A gdy życie przećwiczy i mądrością obdarzy wtedy miejsce w alejce - pośród innych już marzeń. Na ulicy Gwiaździstej tłoczno, głowa przy głowie, gwiazdy pieśni śpiewają wyrzucając sen z powiek.
    2 punkty
  2. jak zwykle przebudzenie trwało kilka minut w kąpieli szybko znikły fantomowe bóle nawet matka byłaby ze mnie dumna, dzisiaj czułem niechęć w ustach kochanki, język to słowa których staram się używać codziennie z lenistwa, unikam śmierci samobójczej nadgorliwości po obiedzie i nerwowej drzemki od meczącej sytości, aż do głodu kolacji bez boga i modlitwy, w ciągłym zachodzie słońca wolno wyblakną wszystkie fotografie dnia
    1 punkt
  3. W noc nie zazna spokoju W noc nie zazna spokoju, kiedy księżyc lity; w dom udręki zrzucony śród dusze świetliste, co tyle w cieniach gubi swe błyski srebrzyste, a te skrzące wieczyście drżą jak światła zniczy. Lament wiatrem skrzydlaty milionowych Niobe, ścianą deszczu opada w fale Acherontu, walczą chwilę z żywiołem wątłe ludzkie łodzie, by z łomotem w horyzont runąć z wodogrzmotu. Wiele miejsc niezbadanych w tanatoskiej kniei, lecz nim w nią upaść, zstąpić promieniem lunarnym, nim czas oczy spopieli, pozagasza gwiazdy, wszyscyśmy liśćmi — los je w klepsydry przemieni.
    1 punkt
  4. chyba chodziło Ci o kiełek, a może o zgiełk? Popraw jeszcze "jak by" na jakby. jedynie skrzypce są w porządku, bo faktycznie, to poezja, niestety Twój wiersz już nie. Może następny, pozdrawiam.
    1 punkt
  5. ktoś powiedział że życie jest piękne tak... jest piękne i piękna jest miłość... powtarzał te słowa siedząc na skraju szpitalnego łoża w swych dłoniach tulił iskierkę tą małą a jednak wielką płomień w kominku powoli wygasał a ta iskierka jeszcze się tliła z nadzieją szukając życia patrzył w jej oczy smutek malował lico pomiędzy kroplami deszczu dostrzegł rumieniec uśmiechu i uścisk dłoni poczuł jak piękna jest miłość nawet na pograniczu życia lecz ono nigdy się nie skończy zawsze razem wiecznie będą i tak siedząc na skraju szpitalnego łoża oddał się wspomnieniom słyszał jej słowa ...choć raz chciałabym zaznać chwilę szczęścia daj mi je choroba od lat nocą i dniem jak cień podąża za mną ucieka czas... I dał choć wiedział że na krótko a może jakaś nieznana siła i ich wielka miłość roznieci przygaszony ogień w kominku życia wierzę powiedział i pocałował jej delikatną dłoń przytulając do serca patrzyła mu w oczy i uśmiechnęła się ból znikał powoli z jej twarzy tak bardzo chciała zaznać szczęście i właśnie trzyma je w dłoni /dla żony Johny Gmatrix 17.03.2018. 9:20 /
    1 punkt
  6. Witaj Adrianie. Moge coś rzec ? cos nie pasuje ... W wierszach/poezji staraj się nie używać takich zwrotów: "Zrzedła mi mina." To nie przystoi wierszowi... pali go. Pozdrawiam serdecznie. i życzę rozwijania swoich umiejętności, niechaj wena prowadzi Ciebie drogą życia.
    1 punkt
  7. każdego ranka kiedy trwa zamieć ty pewnie pijesz kawę lub śmieci po mnie wyrzucasz do mnie jakiś koleś wpada oczywiście nic przeciw nie mam siema rzuca grzecznie przez ramię i segreguje w mojej głowie pozostałości wszystkie po tobie twoje w części popieram tę segregację jednak doskwiera mi ich przepływ znacz(n)y dużo tych kolesi a ilość ma wpływ i wciąż paraliżuje wypala z pamięci słońce na twojej twarzy i w nas zachodzące potem zmiany przerażenie na amen z nich wywołane to twoje ja też tak kiedyś boga szukałem po rtęci nałykałem się Jego jak foka a oni że nic to mówili jak ja kiedyś kiedy marzyło się wyrko albo mróz mniejszy kiedy w szczęściu wciąż jeszcze zasypiałem na tysiącach metrów bez heksów z maligną tylko
    1 punkt
  8. o wy którzy stoicie u bram wy którzy pilnujecie granicy życia spójrzcie to ja stoję na skalnym urwisku pode mną ocean buntu a naokoło cztery strony świata z betonu cegła po cegle odkładam na bok wyjście znaleźć próbuję umysłem sięgam zenitu i spadam w mieliznę otchłani powstać polecieć jak Ikar wszak kiedyś latał z Dedalem lecz tak jak oni nie polecę skrzydła mi oderwali połamane dłonie zagubione nogi jak się odnaleźć w tej matni jak nie być zatopionym i stoję nad skalnym urwiskiem krok w tył czy do przodu korytarz za mną drzwi pokój lecz to nie pokój to piekło otchłani i spadam
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...