Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.01.2018 w Odpowiedzi

  1. mogłabym skórę ci złocić lotną kaskadą paznokci mogłabym z ust wyjąć dokładnie językiem niepowiedziane mogłabym w dreszczach się zeszklić i opaść na ciebie brylantowym śniegiem mogłabym po kolejnej dokładce zniecierpliwiona krzyknąć „jeszcze !” mogłabym… ale mi się nie chce
    3 punkty
  2. Życie różne ma nastroje czasem rwącym jest potokiem, czasem płynie ze spokojem, horyzonty ma szerokie. Nieraz rzuca w nurt przypływu wnet wynurzasz się na fali, moc uznania i podziwu nie przestają ciebie chwalić. Bywa też że jak rozbitek zagubiony sam dryfujesz i odwalić możesz kitę, nikt ciebie nie pożałuje. Los tak różnie nas kieruje ten ma łoże, inny pryczę, przez życie trzeba iść czujnie by nie wypaść na bocznicę. 15.01.2018r.
    2 punkty
  3. Czarna noc, cisza. I tylko zegar naśmiewa się ze mnie, Tik-tak, tik-tak minęło życie. W pamięci masz zwiędły kwiat, Pereł sznur i opuchnięte oczy o świcie. W labiryncie bezsensu Szukałam snu jak ukojenia. Lecz za zakrętem, Zawsze były niespełnione marzenia. Szukałam muzyki Co mi w duszy grała. Szukałam nut śmiechu, akordu radości, Lecz nocy zabrakło. Ranek znów zagościł. 2015 r.
    2 punkty
  4. Nieczęsto w muzyce pojawia się Ktoś, kto potrafi dodać do niej coś zupełnie nowego. Ona to zrobiła...
    2 punkty
  5. zakochałam się na nowo w cieniu majowego wieczoru cicho odpalając papierosadym zasłonił mapę świata dziś nie chcę podróżować stąpam po kontynentach balkonów z widokiem na przyszłość znowu dość niepewną jeśli tak się dorasta pozostanę tylko pączkiem niedorzecznie pomiętym
    2 punkty
  6. uparciuch Zamknęłam wyobraźnię w prywatnej enklawie czekam co się stanie we śnie i na jawie? Czy doświadczeń bagaż zdobyty w złym świecie udźwignie ponadto, co życie przyniesie? Czy to, co minęło jak przypływ powróci? Czy zniknie po prostu w zagmatwanej duszy? Albo stworzy bramy twierdzy niezdobytej, gdzie sen stałe śniony, jest realnym bytem, lub w enklawy zamknie mające nas chronić, które w pył rozniosą z głębin jaźni stwory. Rzeka wyobraźni zmieni bieg koryta by płynąc swobodnie spontaniczność schwytać. Nie będzie się przedzierać przez gęstwinę marzeń, wolnością zapachnie, człeczy los wymaże. Wtedy moje myśli w schematach zamknięte, wyzwolą się z reguł – swobodą niepojęte. 7/6 6/6 6/6 6/6 :))))
    2 punkty
  7. Lepiej od nowa lepiejki tworzyć niż bez pomysłu gębę otworzyć. Lepiej mieć pieska, ogród i domek niż w zimie chodzić bez kalesonek. Lepiej zakochać się bez pamięci niż ciągle mówić: mam dobre chęci.
    2 punkty
  8. Podpity Józek z miasteczka Właśnie lubił po piwku wdawać się w waśnie. księdzu dokuczył pana pouczył psy go wywiozły na inną baśnię.
    2 punkty
  9. Hora Diabolica hora diabolica piszę do ust słów przytykam ciszę coś pstryka w antykach dziwnie zza okna przebłyska ślipie jak nogi umrzyka brzydkie buja się w patykach wicher podrygują widma dzikie i zmora niewidna wyje na nic anali-za bije? czy będzie zagryzać? wpije się w szyję? na skrzydłach z piskiem och! z pyska wystrzyka ślinę wyłażą z żalnika świtę wiedzie czarny pan non licet! krzyczę precz straszydła zgińcie! czy to jest maligna czy nie?! falują w kadzidła dymie i puchną mamidła sine sfora fantastyczna wniwecz ja w imagizmach w sen krztynę
    2 punkty
  10. Pewna baba ze wsi Franki prała w rzece se firanki namydliła pochyliła odpędziła męża Hanki.
    2 punkty
  11. może ujmę to inaczej nie dać się wymanewrować zaś wśród chaszczy wielu znaczeń umiejętnie ważyć słowa
    2 punkty
  12. Perfuma i żaba Najpierw chciałem być złodziejem. Nie wyszło. Zasnąłem pijany, obrabiając sklep. Zamknęli na dwa lata. Wyszedłem. Postanowiłem zostać kelnerem – przytyłem, skierowano mnie na wczasy odchudzające. Zapragnąłem porno klubu. To szło nawet nieźle. Robiłem za pieniądze to, co i tak wszak lubiłem. Dwa w jednym. Interes zamknięto – nieobyczajność. Pośredniak, ale nuda wielka i bida. Dostałem wreszcie dobre zajęcie. Nalewałem perfumę do buteleczek. Zapachy różniste, bolała jednak głowa, chodziłem otumaniony jak narkoman. Ale to było miłe, oderwało mnie od śmierdzącej rzeczywistości a mózgownica otępiała, choć nos stał się wyczulony. Znalazłem swoją bajkę. Czar wonności i kryształowego piękna oraz odjechania od szarej codzienności. Tak mi się żyło jak w baśni jakowejś. Codziennie, nawet w niedziele, przychodziłem do sklepiku, w którym zatrudnił mnie Pan Aronowicz i tam spokojnie, z wielkim nabożeństwem zajmowałem się perfumą. Cudowne, kolorowe buteleczki myłem, polerowałem, aby zasłużyły na swą przyszłą zawartość – raj dla zmysłów. Powiem tak. Wyciągi z natury były podstawą produkcji, w którą się bardzo zaangażowałem. Nie raz mój pryncypał posyłał mnie w teren – szukałem i znajdowałem. Nagroda? Otumanienie, polerowanie, produkowanie i rozmowy z A. Bardzo poważne dysputy raczej – tematu nie zdradzę. Mijały miesiące, lata, dekady a ja i Pan Aronowicz wciąż pracowaliśmy razem. Mieliśmy wielu amatorów na nasze wyroby. To były piękne czasy. Ach! Pewnego dnia, podczas jednej ze swoich wypraw, napotkałem coś, co pozbawiło mnie natychmiast otumanienia. A bez niego nie potrafiłem już racjonalnie myśleć. Ale paradoks, prawda? Tym czymś była wielka żaba – siedziała na nenufarze, z którego perfuma najlepiej wychodziła, po odpowiedniej destylacji. Płaz miał wielkie oczy, patrzył na mnie i hipnotyzował. Udało mu się. Znów zawirował świat – dawny stan mojego organizmu powrócił do normy. Byłem wdzięczny naturze, sięgnąłem ręką po wodny kwiat, żaba tam była. Zamigotał mi przed oczyma jej pysk, splunęła mi w twarz. Ta zaczęła zamieniać się w okropną maskę. Odpadł mi nos – to koszmar. Całe szczęście, że nie wpadł do stawu, ale ja wpadłem chwytając w locie utracone nozdrza. Zacząłem wrzeszczeć do żabska – Kurwa, spierdalaj! A ono na to – Kurwa, spierdalaj? Przecież ja tu mieszkam. Zakrztusiłem się. Jednak nabrałem w końcu powietrza w płuca i poczułem tak silny zapach, że w ogóle straciłem świadomość. To nenufar i ślina płaza – genialne. Nigdy już się nie pojawiłem u Pana Aronowicza, zamieszkałem wraz z żabą. Nozdrza miałem przy sobie. Ze wszystkich stron otaczały mnie zapachy, choć świadomości nigdy nie odzyskałem. Jak to możliwe? Ano, na tym świecie wszystko się może wydarzyć. Justyna Adamczewska. Lipiec 2014 r.
    1 punkt
  13. nauczono mnie że nie warto więc stoję i unikam ciosów zamiast wiać jak najdalej lub obić gębę losowi jak mogłam tak bardzo się skurwić
    1 punkt
  14. Blizny numer jeden - umbilicus to gdy z absolutu kiszek wyrwali mnie a fe! cliché! zrobili brzydki ten psikus druga na nosie po ospie ta pod kolanem z biegania tu na przegubie z kochania jesienią w żywota wiośnie na dłoni o jest ich trochę nad okiem są też ze dwie w brwi to młodość te noce te dni alkohol i papierosek tak prosto mnie życie swojsko zamalowało przez mordę te blizny noszę na sobie w sobie tęsknotę za Polską
    1 punkt
  15. cóż, może to stąd że jestem spod Wagi znaku równości oczekują me ramiona właściwie za cel uznając to dążenie do równowagi to i tak jest to wędrowanie po śmiejących się punktach paraboli dwie szale w głowie wiecznie się wahają gubię swój środek ciężarki wyborom dokładając im dłużej to trwa tym częściej żałuję niewybranego i zbyt dobrze już wiem że każdy kij plus minus? ma dwa końce co dały gwiazdy - jest a z resztą - glina ma to do siebie że można ją formować dowolnie
    1 punkt
  16. dziesięć milionów dwieście tysięcy czterysta pięćdziesiąt trzy spojrzenia w twoje kocie oczy ilość myśli o tobie w ciągu dnia niepoliczalna pocałunek bezcenny granicę między snem a jawą nazywam szaleństwem i... tak, doskonale wiem jak smakuje to uczucie smakuje wspólnymi snami i złączonymi rękami uśmiechniętymi oczami i wzruszenia łzami ma siostrę bliźniaczkę - miłość wspomnienia żyją każdy dzień z osobna pod powiekami pulsuje w nich krew bije serce i podsuwa je co dzień kołysząc do snu dziś odżyły na nowo i odżyją też jutro tak jak zrobiły to wczoraj zimą spacerujemy aleją trzymając się za ręce a w moim sercu ciepło pierwszego lata
    1 punkt
  17. Szukasz końca drogi Gdzie jest początek? Wracasz w snu majaki Chcesz rozwinąć wątek. Być może kosmosu Bezmiar niepojęty, Dla nas jest rozległy Dla innych ściśnięty. Jeśli znasz początek I nie jest on końcem, Wtedy szukaj dalej Odwiedź inne słońce Zwiedzaj Galaktyki, Unikaj dziur czarnych. Bo gdy się w nie wpadnie, Wtedy los jest marny. Nie chodź na manowce Tam droga daleka Niech ostatnia gwiazda Też na ciebie czeka.
    1 punkt
  18. ????brak mi rozumku czy to jest pytanie czy błędu rozwiązanie? Mam jeszcze wątpliwości co prawda napisałam choć wolała bm by ta zwrotka brzmiała tak Pytasz dlaczego początek? Może zaokrąglę wątek. Kiedyś Ziemia płaską być miała, Lecz się zaokrągliła i kulą została. Nie umiem zredukować sensowniej tej ilości wersów Chyba rozwiązałam sprawę usuwając tą strofę
    1 punkt
  19. lepiej pociągnąć wątek lepiejek niż pomyślunkiem umykać w knieje lepiej popatrzeć na śnieg przez okno niż postać grypy przyłapać ostrą
    1 punkt
  20. Znany fraszkopisarz z gminy Rzepin, ten co to pewnie cały dobytek przepił, gorzałką dogadza sobie, klei się on też do kobiet; chcąc mieć ich uznanie lepiejki lepi.
    1 punkt
  21. Dziękuję. Sama się śmieję. :)))
    1 punkt
  22. Maks, fajne. :)))
    1 punkt
  23. "Perfumy" zawsze występują w liczbie mnogiej. Oczywiście w języku literackim, podkreśla Prof. Andrzej Markowski. Frazeologizmem jest "perfuma", małopolskim regionalizmem: "perfum" ["...masz, perfum się rozlał..." pisała do kości krakowska w jednym ze swych wierszy, Maria Jasnorzewska].
    1 punkt
  24. Pod wieczór przysiadę dziękuję za podpowiedź
    1 punkt
  25. Baba Helena z wioski Iganie robiła nad rzeką kiedyś pranie oparta na Janku prała bez ustanku Do płukania zawołała Hanię.
    1 punkt
  26. "Polska - pierwszy kraj na świecie, w którym zamiast rządu upadła opozycja" ileż zachodu czasem potrzeba aby obnażyć ukryte ego różnych forteli lub znaków z nieba a dziś to wszystko jest do niczego Nietzsche z obłoków spogląda dumny znaczące miejsce ma w polityce a dawniej w sklepach albo przy urnie stek wulgaryzmów słało mu życie zaś sam Najwyższy spogląda błogo wyznawców krzyża wspomóc nie musi bo przeciwnicy sami ze sobą postanowili kopie pokruszyć waląc na oślep tną się nawzajem z pola rugując współtowarzyszy choć wielkie bagno po nich zostaje na synekury wciąż skorzy liczyć zaś wiatr historii mocy nabiera zmiata afery przekręty liczne jak sfinks odradza się Polska teraz zrzucając pęta ekonomiczne
    1 punkt
  27. Witam ponownie - będę się starał uważać - a gdy odnajdę ów koniec szybko zawrócę i opowiem jak wygląda. Udanego dnia życzę
    1 punkt
  28. Pewna ciotka zwana Klotka chciała ugnieść sobie gniotka. Rozpoczęła szybko pracę, nagarnęła coś na tacę. Coś z wychodka ma idiotka.
    1 punkt
  29. niech ostatnia gwiazdka też na Ciebie czeka
    1 punkt
  30. Piece, które znam, leżą koło Gaszowic. Stamtąd jest moja żona. Jak frela się wydo, to się godo na nią baba.
    1 punkt
  31. Pewna frela ze wsi Piece co robiła pranie w rzece na widok biedaka tkwiącego w krzakach podwijała swoją kiecę.
    1 punkt
  32. Atlas fajny lecz gdzie chmury Zdało by się dwa cirrusy Choćby jeden cumulusik Za ten jeden dałbym plusik Czarne myśli dałaś światu Tak zagościł nimbostratus Spowił całą nieba połać Szkoda gadać lepiej polać Głowa katu już oddana A ja żegnam Cię do rana
    1 punkt
  33. Fajny wiersz, melodyjny, rytmiczny i przypominający o starej prawdzie, że nie warto dać się zdołować troskom. :) Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Więc się nie dawajmy i się trzymajmy. :)))
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...