Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.05.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Śmierć Biel jej ciała spłynęła jak lawina w oczach lśniąc niby czaszki niczym zęby Dreszcz agonii skórę przeszył w oczach ujrzałem chmarę czarnych sów umarłem... GreD. Aleksander Jan Zaręba.
    2 punkty
  2. za górami morzami gdzie wiatr pierwszy był ktoś zbudował nowy lepszy niż nasz świat gdzie kochanie to znak rozpoznawalny każdego domu ulicy parkowo - leśnych ław gdzie uśmiecha się nie tylko słońce - uśmiech widać tu oraz dalej czyli tam tam człowiek nie tylko człowieka szanuje szanuje również jego wierny cień cień który choć niemy umie z nim rozmawiać potrafi doradzić w którą stronę iść gdzieś za górami morzami jest taki świat którego my nie znamy ale widział go wiatr
    1 punkt
  3. I. Jestem wojną na twój temat Niczym Megareus wybrałem smierć Igram z omenem twojej miłości Na rozkaz wodza podnosisz pięść. II. Czy to nam nigdy nie było dane Aby przed Bogiem we spółkę stać? Czyż nie byliśmy już jednym ciałem Gdy uświęciłem ci cały mój świat? III. Oh mój Kreonie! Oh Eurydyko! Jaskinia zimna, zalana krwią Oh Eurydyko! Oh mój Kreonie! Czerwone oczy przekrwione drwią.
    1 punkt
  4. Zakażenie ran symbolicznych Wyładowaniami elektrycznymi w następstwie "szczególnej konfiguracji chmur" Immanuel Kant tłumaczył wzrost śmiertelności kotów u progu dziewiętnastego stulecia. Dużo lepiej i na dobre wyjść może jeśli się uda wykpić. nazywając co zaszło zmęczeniem krajobrazu kultury, wówczas bezsilność kontynentu suplementem doczesnej głębi. Przecież najpierw zabraknie tlenu a to warunek gnicia. Chyba że "szlachetny dzikus", że przedmieścia, wezmą odwet. na prawnukach króla Leopolda. Kalekim był dzień, w którym przestaliśmy wierzyć w ducha ojca Hamleta a zaczęliśmy się modlić do ducha dziejów, składać mu całopalne ofiary. Niżsi dziś dojeżdżamy do miast letnich festiwali. My, co wampira ekstremizmu zadusiliśmy w sterylnej ciszy więzienia Stammhein. Wpasowani w ład, ostygli po szaleństwie, na tym kawałku lądu od Lizbony do Magnitogorska, butwiejemy po transatlantyckiej wymianie: Freud za klimatyzator, Blaise Pascal za Elvisa, kawa instant za Golema, Pax Romana za nic na pewno. Wszyscy już po miłości.Trwała krótko, a i wstyd, że była. Lepiej i na dobre wyjść może, Kazania na Górze inscenizacja. Wpadnie gołębicą a wyleci kamieniem, skoro mamy fabryki kamienia i wciąż drukujemy Pismo,lecz już, nie wspinamy się po sznurowych drabinkach zuchwałych pomyśleń ale gderamy, gderamy o pozłacanych czasach w szczęśliwych dolinach. Immanuel Kant patrzy w ekran telewizora. Najpierw przemówienie gauleitera Kocha, potem grupy fokusowe śpiewają "Odę do radości", wreszcie informacje z zagranicy: pustynny trakt, kawalkada pick-upów, owinięci czernią mężczyźni, uzbrojeni przeważnie w AK-47,zdaje się, wygrażają profesorowi pięściami, zdaje się, krzyczą i prędko, prędko ku niemu jadą. M.Rybiński 2015
    1 punkt
  5. Może lepiej zabrzmi - Jak Megareus wybrałem smierć. Co było jest raczej wiadome, poprawniej wg mnie byłoby: Czy to nam nigdy nie będzie dane Aby przed Bogiem we spółkę stać? Oh mój Kreonie! Oh Eurydyko! Jaskinia zimna, zalana krwią Oh Eurydyko! Oh mój Kreonie! Czerwone oczy przekrwione drwią. - To tylko kosmetyczna poprawka. Ciekawa jestem tylko jak rozumieć - "Jestem wojną na twój temat" ? Pozdrawiam ciepło :)
    1 punkt
  6. Korzeń zdrowy - i cóż z tego kiedy reszta do niczego :(
    1 punkt
  7. Lampiony sumienia Gdzie idziesz panie? Gdzie mrok światłem idę gdzie deszcz gradem wiatr przeciągiem słońce nocą a księżyc z dniem wstaje A po co idziesz panie? Idę bo zgubiłem dni szukam ich w tle nocy tam właśnie A wrócisz kiedyś? Wrócę lecz będę starcem wrócę po trumnę z krzyżem pod ramieniem zgarbiony kulawy z brodą siwą i grzywą w butach otartych i spodniach dziurawych Wrócę i zwrócę te wszystkie dni które niegdyś zabrałem które są teraz nocą dla innych Czekam więc panie lecz proszę zapal lampę zapal bo gasnę... GreD.
    1 punkt
  8. Na betonowych pustyniach ziemi ponure snują się wciąż szkielety, twarze wychudłe, szare berety, słowo na ustach złością się pieni. Po niezliczonych ziemi bezdrożach smętne człowiecze kłębią się zwłoki, oczy zapadłe, niepewne kroki, szyje rozpaczy więzi obroża. Na zadeptanej ziemskiej pustyni ci nie przyjęci, ci odrzuceni, ludzkie odpady, durnie, kretyni pełzną do mety życiem zgarbieni, rozdeptywani ze śmiechem szczerym przez rozpędzonych królów kariery
    1 punkt
  9. I. Patrzysz na mnie zawsze, gdy odwracasz wzrok od nieba. Chciałeś lecieć, ale spadłeś W tę bezkresną toń. Kim byłam, by spytać Czy los zmylił drogę skazując Na śmierć zapomniane struny. Ta historia Miała być szarością. Migoczącym szeptem trzepoczących rzęs, bezcielesną szarfą Wspólnego szczęścia. To miała być Historia miłości Diabła i Archanioła wbrew Sobie wbrew Słońcu wbrew Śpiącemu Bogu. Gdy Bóg śpi znikają Upiory i Rodzi się spokój w czasie wojny. Kochany, Czy miałeś eliksir Gotowy uśpić świat cały by słyszeć tylko Mój krzyk spośród pierza? II. Odbierając mi honor odebrali Skrzydła Wyrywając z żeber prawdę i nadzieję. Kto Wyrwał. On wyrwał zrzucił strącił Niżej Niż na ziemię. Połamane dłonie Nie mogły złapać tchu Gorące wyziewy kłamstwem mchem Pokrywały płuca. Nie poznawałam Swojej twarzy Swoich nóg Zapomnianych pielgrzymów Kim jestem jak trafię Z powrotem na szczyt? Otworzyłam oczy na widok końca Nieba Na widok końca kręgów, których wy nie znacie. Obwołali panią nie wyciągając ręki Zamiast pomocy słali Zardzewiałe słowa I ukłony Ukłony Po kres naszych czasów. Kim byli ci, ogniem i zniszczeniem Dotknięciem oczu Wypalali To, co zostało we mnie Mnie wydrążyli Zamknęli W osobnej celi Wewnątrz mnie Mnie Czy to wciąż ja? III. Zapomniane wersety Zbrodniczych Pergaminów wyryte Na ciele nie przyniosły ukojenia. Tamtej nocy Czy dnia może miałam sen jeden Do dziś zapamiętany Oto lew złotogrzywy oglądał Pole bitwy Szedł, Lecz zranił łapę O stalowy cierń Zapłakał nad swoją Krwią I nieszczęściem świata, Które ściele łąki Żelazem i nocą. Nie zobaczył chwały Zwycięzcy Czy Łupów. Wrócił więc do groty, Porzucając smutek I ciągnął za sobą wstęgę Szkarłatnej Przestrogi I lwem był ten, co mnie zamordował I lwem ci ścielący się na drodze Ten jednak Nie płacze Nie wraca, lecz prze ciągle naprzód. Zostałam nagle sama Słysząc szum nienawiści i górnej Perswazji. Przebudzenie? Nie było go bo nie spałam śpiąc głęboko I z boku Na bok Przeszywałam na wylot Stare lęki i urazy. Gdzie znalazłam się dokładnie Nie widziałam Jak ślepota otula ściśle oczy tak i Mnie ogarnął Swąd mroku Co dzień oglądałam to, o czym marzy ścięta głowa Otoczona przez nic o ciężarze wszystkich skał mojego i waszego Świata. Filary cementu granitowe Ściany Tantalową niepewnością Szukają ofiary. Ogrodem zwiędłym i opadłym lękiem Ścieliłam przede mną wulkaniczne Wrota. Każde otwiera kolejne, Same wrota, Bez celu, Bez przedpokoju, gdzie strząsnąć bym mogła Utraconą przestrzeń. Zamknąć ją w puszce. O, głupia Pandoro, Gdzie byłabym ja, gdyby nie było ciebie? Nie wygnaliby, nie spostrzegli, Że skrzydła mam pawie. Że powinnam być skromna, a wołam jaskrawo Jaskrawo Źarniście De profundis De profundis De profundis clamare Bo na co mi oczy, gdy nie ma tu piękna? Ślepym są wszyscy tutaj, Na Górze, Na Dole ja jedna W i d z ę I cierpię stokrotnie. IV. Mogłabym nie Widzieć, ale i z otchłani usłyszeć Zdołałam twój głos Miodowy głos Wołałeś mnie pytałeś Gdzie jest moja dusza Czy wciąż skrzydła rozkładam, Choć nie stało słońca? Oddać chciałam ci wtedy Najpiękniejszą serenadę Z trzewiów grzeszników utkać diabelską harfę, Która dałaby serce tym, Co ukradli je światu Co rządzą I sądzą Nie błądzą, choć ganią. Nie było jednak liny Gotowej połączyć Zło z dobrem My zawsze osobno Choć dążymy nieustannie do tej jedności przeklętej u powiewu zmierzchu. Ja wiem Że zewrę świat kiedyś w jeden płaski dysk A podeprę go zemstą I zniszczę wszystkich każdego Na mojej drodze i obok niej I na obrzeżach mojej Świadomości, Że stanąłeś mi, człowieku, Na drodze do mojej miłości.
    1 punkt
  10. To nie miłość, nie pojmujesz? On Cię przecież okłamuje! U wampira to de facto nie uczucie, lecz obżarstwo!!!
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...