Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.05.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Napiszę utwór, wiersz unikalny, będzie to wierszyk, szczery, banalny, a w nim najprostsze popłyną słowa, ot, taka moja zwykła rozmowa. Będę w nim pisał, że kocham szczerze, tak wprost spod serca, że w miłość wierzę, że pieścić lubię i być pieszczony, a wiersz - zwyczajnie – będzie dla żony. Że to prostackie, śmieszne, ograne? Że powtarzane razów miliony? Może to racja, może przestanę i wiersz napisze uwspółcześniony. Precz czułe słówka , precz proste rymy, już nie ma „serca”, nie ma, że „kocham”, starej poezji rozgonię dymy , żadne banały, żadna już wiocha! A w wierszu prześlę mojej bogdance ( o ileż wznioślej brzmi to niż „żona”) szalonych uczuć mych kontredanse, serca porywów czułych znamiona. Niech alegorie te transgeniczne w kosmicznym pędząc gdzieś eterze, krzyczą w przestrzeni galaktycznej, że ja tu wołam i że wciąż wierzę, iż głos w miliardy słów powielony jak międzygwiezdny pył wszechświata pośród galaktyk nim roziskrzonych z gwiazdy na gwiazdę dalej ulata. Że co ?, Że jeszcze to staroświeckie? Że rymy jakieś takie dokładne? Że poetyckim wciąż jestem dzieckiem? Wiersz przegadany, przerzutnie żadne? Nie, nie pozwolę, ja ich uciszę, wiersz spłodzę krótki, wolny lub biały i poetyckiej folgując pysze w dzieło to talent swój wcisnę cały! Ja twoje ciało łono pustką krzy czy i dałem żonie. Przeczytała.... ...ryczy.. ------------------------------------------------------------ I dziś, po latach, wciąż w poczuciu grzechu płacz to był - dumam, czy też ryk ze śmiechu.
    2 punkty
  2. ktoś rozlał farbę z nasturcji zachód nadchodzi spragniony więc wieczór spijemy miodem a nocka sama się sprzędzie przed snem podaj mi proszę poduszkę z marzeń utkaną przez noc łódką przepłyńmy nim księżyc wygnie się w żagiel a kiedy brzask się wedrze w barwione witraże okienne rano wpleciesz w moje włosy kwiat astra z dawnej piosenki
    2 punkty
  3. kiedy wina zaczęło brakować poznałem Go idąc z pęku zachcianek żadna się nie spełniła chyba wylał całą cierpliwość słowa niczym strumień wody wypłukały najważniejsze z mułu na każdym zakręcie tkwił wybór za rękę prowadzi jak dziecko daje tylko to co jest niezbędne
    1 punkt
  4. nie wszystkie drogi prowadzą gdzieś są również takie które prowadzą donikąd przed nimi człeka zatrzymuje stop są przeznaczone dla zbłąkanych dusz którym obojętne w w jaką stronę iść one wolą błądzić nie wiedząc co to cel
    1 punkt
  5. Witaj - jestem blisko ale i daleko - próbuje odczytać twój zamiar ale nic z tego - poczekam więc. pozd.
    1 punkt
  6. Stalker Muszę przestać śledzić cię na każdym kroku Obserwować poczynania twoje Zniwelować swą obsesję Pierwszą miłość ukryć w mroku Drzwi zakluczyć Wysłać w diabły twoje słowa Przestać liczyć Że obietnic swych dochowasz Długo minie nim zrozumiem Że czas i nadzieję tracę Zanim spojrzę w mapę życia swego Chwycę ster, co wciąż kołuje Już na zawsze pozostaniesz mym oszustem, kłamcą, zdrajcą Zawsze będziesz skarbem moim Mym najsłodszym oprawcą Choć twe serce, umysł zwleka Cała przyszłość, świat przed tobą Ciesz się wspaniałością chwili On na ciebie już nie czeka
    1 punkt
  7. Celowy. Komentując uwagi Alicji wspomniałam o "kobiecym masochizmie", który starałam się uchwycić w tym utworze. Ponieważ mowa o zakochanej kobiecie, która została w jakiś sposób oszukana i zdradzona przez swojego "wybranka", chce uwznioślić miłość do niego, jakby mówiąc "Złamałeś mi serce i wytarłeś mną podłogę, ale i tak jesteś miłością mojego życia". Nie wiem czy odpowiedziałam na Twoje pytanie (?).
    1 punkt
  8. Van Gogh nieudacznikiem... Hmmm Od sprzedaży obrazów jest manager, a nie sam twórca. Inna sprawa - że trzeba mieć kasę, żeby opłacić owego. A sam wiersz - trudny, wymaga kilkakrotnego przeczytania, żeby pojąć ogólną ideę. Jest pogonią - od jednej myśli do drugiej - jakby zapisem słowotoku, który jednak nie jest zupełnie pozbawiony sensu... Ciekawy
    1 punkt
  9. wkłuwają się igłą niepamięci prosto aż do serca krople elektrolitów drążą duszę świat w tomografie się kręci rezonans gra scherza pomocy ja przeżyć muszę podają antybiotyku pół tabletki najdłuższe w życiu chwile jest jeszcze tutaj wciąż ale już inny od łez mokre pomięte serwetki krwi popłynęło z rany tyle tylko fartuch wciąż biały i niewinny łapczywie suchymi ustami łyka tlen odpływa na moment w nicości zapada ponownie w sen połamane na nowo kości kiedy się obudzi uśmiechnie się do świata jutro rano wróci do ludzi którzy będą mieli za sobą jeszcze jedną noc nieprzespaną ...
    1 punkt
  10. zmyślnie poeto wywijasz piórem przecinek z kropką w słowa opleciesz wychodzi warkocz, na zakończenie wiążesz kokardę, czyli uśmieszek :)
    1 punkt
  11. błyski podłogi i czystość kątów ściany sufity krzyczące bielą okna na oścież kiedy gorąco codziennie kuszą nową nadzieją pozorny spokój obsiadł wokoło wyglancowanych w mig do imentu kuchenek blatów mebli i stołów strachem milczących domowych sprzętów że konformistom łatwiej się żyje a ból ukoić najlepiej w ciszy zda się że polem jestem niczyim z którego ziaren już nikt nie liczy zielska zgryzoty szybują w niebo nadziei nie ma na marny grosik chodzę jak błędny spragniony czegoś by nagle ocknąć chwasty wykosić bo przecież po coś ja tutaj jestem aby wypełnić nieznaną wolę zlepiać samotnie z rzuconych resztek ciche nadzieje a czy spełnione 2011
    1 punkt
  12. Zapragnął autor doznać podniety, pieczenia w dołku z weny dotykiem, pomyślał – wpadną w zachwyt kobiety kiedy porażę je erotykiem. Tak pobudzony cnych uczuć chórem powstał erotyk, by mistrza piórem z delikatności subtelnym tchnieniem nurtem pieszczoty wlewać spełnienie. Ach- zapiszczała z zachwytem pierwsza, och – wzdycha druga już w pąsach cała, ech -trzecia skończyć nie mogła wiersza, ekstazą ścięta, padła omdlała. Już piąta, siódma i osiemnasta, każda się wierszem wzrusza niewiasta, aż wśród tych „ochów” i „achów” sieci autor nareszcie sam się podniecił A że nieśmiałym był wręcz człowiekiem, samotnie chuć swą wciskając w wierszyk męczył się strasznie tym podnieceniem, aż w końcu zgrzeszył… nie po raz pierwszy
    1 punkt
  13. Piękna miłość, całkiem szczera, niczym Julii i Romea, scenariusze różne ćwiczy, nawet w sklepie ogrodniczym... Gdzie jest dużo, nie policzę: wnęk, regałów, półek, skrytek i o placu także wspomnę, tam tysiące równych grządek, w których prężą się z zapałem, w ciepłym słońcu wyrastały: przebiśniegi, pelargonie, szafran, cynie i piwonie, floksy, frezje, rdest, aralie, powojniki i konwalie, jaskry, juki, tamaryszki, wszędobylskie żółte mniszki, białe lilie, dzwonki, dalie, astry, fiołki, i azalie, szałwie, bratki, cyklameny, wszystkich nie da się wymienić, Wśród tych kwiatów jest tulipan do stokrotki stale wzdycha. Ciągle miłość jej wyznaje, w dwa dni wyrósł ten kawaler. Ona mała, wdzięczna, słodka i ma szczęście że ją spotkał. Zakochała się od razu, błogosławił nieba lazur. Chociaż parę już stanowią, nie są razem lecz osobno. Na sąsiednich rosną grządkach, wokół nich ktoś pieli sprząta. Bardzo pragną by być razem i życiowych zaznać wrażeń. Aby mogli w rannej rosie przemyć oczy, usta, nosek, wspólnie łapać słońca promień, o kłopotach swych zapomnieć i by on miast patrzeć z góry objął ciepło i przytulił. Dni zleciały w im ogródku przekwitały w chłodnym smutku, nie spędziwszy chwili z sobą coś stracili będąc obok. Myśli wyznam wam najprościej nie żałujcie dziś czułości, miłość ceńcie gdy najszczersza, a wzdychajcie do tej w wierszach. ps. nazwy kwiatów można uzupełnić fotkami słowo scenariusz jest zbyt trudne dla 3 - 4 latków
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...