Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. @andrew przepraszam że wtrącę wybacz mi @Robert Witold Gorzkowski taki nie jest.
  3. @Robert Witold Gorzkowski Ziemisty wiersz, budujący wyrazisty kontrast między zasiewem życia a zasiewem śmierci. Czy człowiek nie staj się nawozem natury rozsuwany ręką historii i pokolenia kolejne nawarstwiają dosłownie sobą ziemię… Dzięki za ważny tekst.
  4. I ot - sandacz, Alan - znalazca dna - stoi.
  5. _Maryanne_

    Jeno z suszonej

    Z aromatu zsuszono z suszu - tam/ oraz.
  6. @Robert Witold Gorzkowski To miałem na myśli. Kółko wzajemnej adoracji. Chyba nie trudno to zrozumieć. Jeśli nie, nie będę tłumaczył... Pozdrawiam
  7. _Maryanne_

    Ino oni

    Onomatopeja; taje pot, amon, O.
  8. _Maryanne_

    sztuka z natury

    drzewa na wietrze otrząsają się z liści tworząc mozaikę
  9. @andrew nie mam czasu na czytanie i analizowanie wierszy. Może kiedyś na emeryturze. Co to znaczy dajesz punkty swoim? Tym którym wystawiam punkty i piszę komentarze to są moi ukochani poeci na portalu, w inne nawet nie wchodzę więc jak mam dawać punkty? Mnie nie zależy na punktacji bo to nie wyścig tylko przyjemność czytania.
  10. Dzisiaj
  11. @klaks tak, mądre słowa. A liść klonu to symbol Kanady jest
  12. @Wiesław J.K. tak, i dzięki Napoleonowi Polska miała też namiastkę wolności też- w postaci Księstwa Warszawskiego.
  13. @Robert Witold Gorzkowski piękny i wzruszający. Barwy ze słońca są. Bo ono nie ma Żadnej osobnej barwy, bo ma wszystkie. I cała ziemia jest niby poemat, A słońce nad nią przedstawia artystę...(..) Niechaj przyklęknie, twarz ku trawie schyli I patrzy w promień od ziemi odbity. Tam znajdzie wszystko, cośmy porzucili Gwiazdy i roże, i zmierzchy, i świty. (Cz. Miłosz)
  14. @Robert Witold Gorzkowski mam nadzieję. Ale wiesz, to piękne, że tak, bo Twoje wiersze piękne są. Wzięłam cytat z "Świętego paradoksu" do sekund czasu
  15. @Robert Witold Gorzkowski dałby, ale wtedy gdyby Jałty nie było. Niemcy były rozwalone- a co podnieśli się. Tak wszystko brali jak swoje to prawda. Przypomniały mi się reparacje wojenne- pewnie pamiętasz. Byliśmy jedynym krajem, który zgodził się na pośrednika- ruskiego. I co i figa była, jeszcze węgiel za darmo musieliśmy dawać dzięki
  16. @Robert Witold Gorzkowski Nie my decyujemy. Pewnie będą. Czy ja, chyba także... Pozdrawiam serdecznie. Tak przy okazji, należysz do tych co punkty stawiają tylko swoim. Są jakby zapłatą za czytanie. Tobie daję gratis. Pozdrawiam serdecznie
  17. Kazda Polka i Polak wie, że w narodowym polskim hymnie wspomnia się o Włochach: "...z ziemi włoskiej do Polski" , ale jest coś o czym mało kto wie, że w hymnie narodowym Włoch Polska również jest wspomniana: "W hymnie Włoch, "Fratelli d'Italia", pojawia się nawiązanie do Polski w szóstej zwrotce, która mówi o tym, że "Już austriacki orzeł stracił swe pióra. Krew włoską, krew polską pił wraz z Kozakiem". Jest to historyczne odniesienie do wspólnej walki Polaków i Włochów w powstaniu przeciwko Austrii, którą symbolizuje orzeł austriacki." - Google.com
  18. Wczoraj
  19. @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
  20. Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała. Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca. Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców. - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi... - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił. Przyszedł. - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja. - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi. Usiedliśmy. - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój. - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam. - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem. - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo. Opowiadałam, a on słuchał. - Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane. - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał. Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć. - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej... * * * Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce. Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025
  21. @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :)))))
  22. @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem. Pozdrawiam z uśmiechem 🙂
  23. @Robert Witold GorzkowskiMocne. Pozdrawiam.
  24. @Nata_KrukSuper, no nie powiem, że te bąbelki nie kuszą, ale do mnie akurat bardziej przemówiła druga strofa :) Żeby nie było, super cały wiersz:) Pozdrawiam:)
  25. @Simon Tracy Ciekawe spostrzeżenie dotyczące ludzkiej skóry, a gliniana twarz kojarzyć się może z biblijnym człowiekiem stworzonym z prochu ziemi. Pozdrawiam.
  26. @viola arvensisDziękuję i pozdrawiam:)
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...