Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. hollow man

    senryu

    @bazyl_prost Nie jestem pewien czy środkowy wers nie jest zbyt abstrakcyjny, jakby nieugruntowany w obrazie lub doświadczeniu.
  3. @Omagamoga O to, to ;)
  4. @huzarc Podoba mi się baudelaire'owski klimat, trochę dekadencji, trochę symbolizmu, obrazowanie intensywne, soczyste. Szkoda, że nie udało się zapanować nad rytmem, wiesz, średniówka i te sprawy, no i w drugim wersie masz 14-zgloskowiec, w innych jest 13-tka. Może uda Ci się to wyrównać. Jako wzrokowiec i ktoś, kto myśli obrazami, zachwyciłam się 'pnączem ognia', mocnym, gorącym elementem, zaraz po nim 'maceba słońca' - równie dobra.
  5. @KOBIETA No, to u Foucaulta wszystko o tym było.
  6. @tie-break w tym wypadku alkohol jest jak wiedźmiński eliksir do walki z potworem
  7. hehehehe

    Góra jaj

    Jeża kopa jaj. <-
  8. Umilaj, Iwanie! I nawijali mu
  9. Ano sama pała, a łapa masona
  10. @andrew Miłego wieczoru i Wesołych Świąt.
  11. @infelia Ja się serio zastanawiam, kto wytrzyma z taką megierą. Alkoholizm to samo zło, ale w tym wypadku chyba jednak mniejsze...
  12. hehehehe

    A obawa - boa.

    Je lala. Wokoło goło, kowala lej
  13. @Simon Tracy Myślę, że Twardowski po ciemnej stronie księżyca, już ten tekst recytuje... Przednie. Pozdrawiam.
  14. @infelia Super Daję plusik i za duży wkład pracy. Pozdrawiam serdecznie Miłego wieczoru
  15. MIROSŁAW C.

    Święta

    @Ajar41 Wesołych Świąt !
  16. @jan_komułzykant “Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny.” George Orwell Pozdrawiam.
  17. @Wiechu J. K. Ten cytat wypłynął jakoś sam w trakcie jednej z moich rozmów z chatem GPT. Nie wiedziałem nawet, że to Gombrowicz. Ale oddaję w pełni moje postrzeganie świata.
  18. @Wiechu J. K. A ja uważam że każdy powinien odchodzić jedynie na swoich zasadach i w swoim czasie. Bo później jak się zwleka to jest potężny problem.
  19. Konrad Koper

    Kolega

    Kolega ze Słupska znalazł sposób: na karierę poprzez aferę. Po prostu „słup”.
  20. Już cię nie kocham, bo siorbiesz i mlaskasz Podczas śniadania, a obiad jesz palcami. Wylizujesz talerz i smarkasz w serwetkę. Wychowany jesteś w buszu, może zaraz Zaczniesz się bujać na żyrandolu, dość tego! Od dzisiaj mów mi, proszę, Szanownej Pani I śpij sobie w spiżarni z ogórkami na regale. Rano nie chcę słyszeć twoich małpich Wygłupów przed lustrem i gwizdania. Leć prosto do roboty, choćby w galotach, Skacząc z drzewa na drzewo, tyle potrafisz... A w powrotnej drodze zjedz sobie banany. Obiadu nie będzie, a na kolację figa z makiem. Och, nastanie chwila wytchnienia i ciszy. Poceruję skarpety i portki staremu durniowi, Igłę powbijam lalce voodoo, niech go zaboli. A na gwiazdkę dam mu darmowy karnet Na tresurę u mamy, oj, zaczniesz skakać przez Płonącą obręcz i robić salta na rozżarzonych Węglach, a klęczenie na grochu będzie tylko Chwilowym wytchnieniem przed torturami. O świcie rumor wielki – kapela na podwórku Daje koncert: akordeon wyje, banjo brzdęka, Skrzypek naśladuje zatarte zawiasy: łiiii... Koty dołączają do chóru, a wnet i policyjna syrena, A na plecach kataryniarza mój Zenek siedzi I woła: „kochanie, choinkę wybrałem śliczną, Aaa, trzeźwy jestem jak łaciata świnia”
  21. @Arsis dziękuję za piosenki🍀
  22. @bronmus45 Zgrabny !!
  23. Omagamoga

    Gra w skojarzenia. :)

    duch
  24. Dzisiaj
  25. @Mitylene Pamiętasz mnie? (Autor tekstu: Marianne Faithfull Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zapisz to pod hasłem "rozrywki przeszłości" Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..." (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)
  26. @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
  27. Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba. Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...