Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Wieczór jest ciepły, wilgotny zapachem bzu kawiarniane patio odosobniony, dwuosobowy stolik. Zamawiam kieliszek wina, kelner pochłania wzrokiem zagłębienie piersi kuszącej, koronkowej sukienki. Zalotnie odgarniam niesforny kosmyk włosów, rozkoszny odcieniem zmysłowego słońca. W odbiciu lustra podkreślam aksamitną czerń rzęs, obserwujesz mnie z rosnącym zainteresowaniem. Wychodząc, na papierowej serwetce zostawiam pocałunek ślad stęsknionych ust, tylko dla ciebie.!
  3. Pieśń szubieniczna Orlona. Bo czym byłaby porządna ballada łotrzykowska bez pieśni zgubienia dla głównego bohatera. Wiwaty i sprośne epitety poniosły się znów po wygłodniałym, widoku porządnej egzekucji tłumie zebranych. Tak oto umiera wielki człek, który się pracą ani porządnym prowadzeniem nigdy nie zhańbił. Któremu tak wiele talentów i sztuk możnaby przypisać. On jak król, spał na łożu, złożonym z chętnych, gorących ciał murew uciesznych i krasnych i złotych talarów którymi dziewki swe upadłe obsypywał, równie obficie co wulgaryzmami na ich lenistwo i kobiece dąsy. Jego język jak miecz, ciął skostniałe zasady i moralność ludzi wszelkich stanów. Walczył z wyzyskiem biednych. Króla miał za rzyć z uszami, szlachtę za pijawki bezduszne a kler jawił mu się jako plaga najgorsza. Jako jad, który jątrzy jedynie, najgłębsze rany społeczeństwa rynsztoku i brudu. Bogiem mu była tylko jego fantazja i polot do kłopotów i zbrodni najpodlejszych. A grzechy były jak trofea, którymi przechwalał się w dusznym dymie świec łojowych u szynkwasów, zapadłych zajazdów i karczm dla półswiatkowej elity. Jego bratem zwać się mógł banita lub alfons a nie urzędnik królewski. A czy miłował? Miłował sztukę, wino i picze niewieście, jak tylko mógł najwierniej i najgoręcej. Takim był wyklętym dzieckiem placów targowych i bram kupieckich. W najpodlejszych cieniach gzymsów burdeli, jego honor i duma ukryte. Teraz wyciągnięte na świat ten niesprawiedliwy i wielki. Na szafot przez los przewrotny sprowadzone i w zadek blady i chuderlawy boleśnie uderzone. Orlonie de Villargent, tańcz mój luby szelmo. Toć Twoje wesele szubienicy. Na nim jest panią drewniana kobieta. Rzucisz się jej ochoczo w ramiona a ona pozbawi Cię grzesznego ciała i ostawi zimnego szkieleta. Dalej do tańca, szelmy, bladzie i suki wszelkie! Na stryczku wesołe pląsy! Dalej śmierci moja miła! Do tańca aż do zdechu! Do skręcenia sobie karku!
  4. hania kluseczka

    Lepimy lepieje

    lepiej do lustra stroić grymasy niż zostać dla wszystkich łajzą bez klasy
  5. @Waldemar_Talar_Talar Te wiersze są tak miłe w swej prostocie. Takie samo życie. Piękne, pozdrawiam serdecznie ☺️
  6. Żona rzuca hasło: „świeży kolor, życie nowe!” Mąż z palcem przy skroni i miną wymowną, Wyciąga dwie lewe ręce i gały wywala. Dziecko farbę trąca – chlup – i się rozlała, A kot, ciap-ciap, znakuje podłogę całą. Sąsiad wpada z dłonią pomocną I maluje sufit na głęboką czerń, jak noc. Drabina się chwieje, trzeszczy i pęka, bęc! Żyrandol spada z hukiem na parkiet, Okna kolorów pełne, aż śmiech miesza się ze łzami. Ubrania w plamach tęczy, ściany wciąż brudnawe, A w klatce papuga krzyczy: „idioci, idioci!” Natalka palce macza w tej ostatniej farbie I w miejscu, gdzie grzyb rośnie okazały, Maluje trzy postacie – proste, niezdarne, wesołe: „Mama, tata i ja” – w wielkim serduchu ujmuje. Babcia w drzwiach jak wyrocznia staje, Palcem kiwa, marszczy czoło, Laską dębową, sękatą, w podłogę stuka: „Czyście zdurnieli? na głowy wam padło! Pędzel to nie kropidło, ja na balkon uciekam!” Pająk wielachny, ich współlokator, Zza szafy wyłazi, przebudzony, Pac, pac – „ładny bajzel, ja wam nie pomogę. Nie uwiję takiej wielkiej pajęczyny, Aby przykryć te wasze szkarady” I nagle w tym chaosie jest szczęście bez miary. Niemi dotychczas, naburmuszeni, nadąsani, Dom rodzinny ożywili z drętwoty i nudy, Umalowali się sami bardziej niż ściany. Chwycili za ręce i z pogwizdywaniem, Z podskokami, do tańca w kółeczku ruszyli...
  7. @Radosław Bardzo prawdziwe. A tak za każdym kolejnym razem łączymy kropki. Ładnie. Pozdrawiam serdecznie ☺️
  8. @Somalija jestem szczęśliwą kobietą:) śliwki są dobre na wszystko:) @Rafael Marius ja to zdrowe koktajle, dzisiaj z kurkumą i owocami egzotycznymi:) najbardziej lubię zielone. Dwa razy dziennie piję na drugie śniadanie i podwieczorek:)polecam słuchać pana doktora:)
  9. @Tectosmith Dziękuję życzę miłego dnia :)
  10. @Tectosmith Ach, to miłe że zauważyłeś sceniczne momenty. Pozdrawiam serdecznie.
  11. @Migrena Dziękuję Ci za te słowa — czytam je z ogromnym wzruszeniem. To, co napisałeś o redukowaniu do strachu i pragnieniu zaprzeczenia własnemu istnieniu, dotyka samego sedna tego, co chciałam przekazać. Wielkie dzięki! @huzarc Bardzo dziękuję! Twój komentarz sprawia, że widzę własny tekst głębiej. @Annna2 Bardzo dziękuję! Rozumiem Twój lęk. Nie wiem, co powiedzieć, żeby było lżej — bo ja też się boję. @tie-break Bardzo dziękuję! Masz rację, to również pułapka egzystencjalna. Ciało zostaje, ale dusza nie ma gdzie uciec, bo wszystko wokół pamięta. @Amber Bardzo dziękuję! "Dramat codzienności" — to bardzo trafne określenie. Bo to nie jest wyjątkowe wydarzenie, to jest rutyna grozy. @Deonix_ Bardzo dziękuję Ci za te słowa. Masz rację — aby to napisać, musiałam wejść w te emocje. Ten wiersz narodził się z rozmowy z kimś, kto to przeżył. Słuchałam tej historii i czułam, że muszę to zapisać — nie jako swoją traumę, ale jako świadectwo. Dziękuję Ci za tę wrażliwość. @viola arvensis Bardzo dziękuję! Wojna jest zdominowana przez mężczyzn, o cierpieniach kobiet i dzieci wspomina się rzadziej, a czasami nawet bagatelizuje się je. Oby to zło nigdy do nas nie dotarło. @Alicja_Wysocka Dziękuję z całego serca za te słowa. To, co napisałaś, poruszyło mnie równie głęboko, jakbym czytała interpretację samego bólu, który próbowałam uchwycić. Dziękuję, że przeczytałeś nie tylko wiersz, ale też jego milczenie. @Toyer@JuzDawnoUmarlem@Rafael Marius@Simon Tracy@infeliaSerdecznie Wam dziękuję!
  12. @Waldemar_Talar_Talar Świetne fragmenty !!
  13. W polu spotkałem dziewczynę. Poszliśmy w kierunku puszczy. Przy strumieniu rozstaliśmy się. … W dali zobaczyłem zjawę : wśród promieni i oparach mgły. … Księżniczka wyciągnęła rękę. Wzywała mnie. Dziwnie śpiewała. Słyszałem też echo i wycie…
  14. List do Diabła Wiem, że mama mocno płacze, bo obserwuję ją zza ścian. Ale nie mogę do niej wrócić, bo, będąc szczerym, tutaj, między szpitalnymi reflektorami, jest mi o wiele lepiej. Żyjesz moim ciałem, a ja tkwię w bezruchu. Słysząc dźwięk aparatury i twoje rozmowy o mnie, myślę, dlaczego nadal się mną interesujesz. Godzinami, w ciemności, obserwowałem przez światło twoją drogę, porównywałem się i pisałem w notatkach medycznych tonę słabej jakości poezji, próbując zrozumieć, dlaczego nie mogę tak żyć. Nie zdajesz sobie sprawy, jak mocno cenzuruję swoje życie, jak wpływam na odbiór siebie na zewnątrz. I chciałbym ci przekazać, że ciało osoby, na którą patrzysz, trzymając ten list - nie jest mną.
  15. @Simon Tracy dziękuję 🙂 @Amber dziękuję bursztynku🙂 @Alicja_Wysocka ależ to musiał być urokliwy widok Ja do pracy codziennie dojeżdżam rowerem Deszcz , śnieg, a że mieszkam na obrzeżach miasta to się tej przyrody naoglądam Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
  16. @Amber Ten tekst ma bardzo filmową plastykę — jakby światło przetaczało się po twarzy postaci, a cisza była osobnym bohaterem. Podoba mi się, że tutaj melancholia nie jest bierna, tylko wiruje i kształtuje przestrzeń emocji. Pozdrawiam serdecznie.
  17. Zapewniam Cię, że gdybym wąchał - nie byłbym w stanie dwóch słów złożyć :)
  18. @Amber Bardzo podoba mi się ta obrazowość — jak jedno ‘dojrzenie’ staje się definicją całości. Jakby pełnia siebie była chwilą, a nie stanem. Pozdrawiam serdecznie.
  19. @Ewelina Ta zmiana w ostatniej linijce jest jak nagłe cofnięcie powietrza — bardzo mocny kontrast. Lekkość nie prowadzi do bliskości, tylko do ucieczki. Pozdrawiam serdecznie.
  20. Dzisiaj
  21. @Ewelina Podoba mi się jak tutaj cisza nie jest spokojem — tylko schronem. Wolność nie jako ekspansja, ale jako wycofanie do siebie. To bardzo prawdziwe. Pozdrawiam serdecznie.
  22. @JuzDawnoUmarlem pomimo ran…czy nie warto się pokaleczyć by czuć i zapamiętać ? Przeżyć ? ulotność białych płatków :)
  23. @Alicja_Wysocka , niby powinno nam być wszystkim miło, że tak piszesz, ale lepiej, żebyś nie opuszczała tej rzeczywistej rzeczywistości na rzecz tej wirtualnej.
  24. @Migrena bez bez bez …odejmuję i nawet coś dodam ;) Miłość jest wszechświatem ! My jesteśmy miłością ! Wszechświat jest w nas ! To wiersz światło :) rozświetla mrok źrenic i koloruje usta, czerwienią ! Przepiękny jest ! 👌 pozdrawiam Migrenko :)
  25. Sport to zdrowie. A swoją drogą to niektórzy bez alkoholu nie potrafią się rozluźnić, ale to chyba mężczyzn dotyczy zwykle. Tak właśnie jest.
  26. Smutne wiersze O miłości I czas uwięziony W klepsydrze Czy pukasz Ostatni raz Do moich drzwi? Lepiej odejdź Bo nie ma mnie dla nikogo...
  1. Pokaż więcej elementów aktywności


×
×
  • Dodaj nową pozycję...