Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
ciepłość z cyklu PoPlonie
Amber odpowiedział(a) na Gosława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super. - Dzisiaj
-
Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała. Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca. Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców. - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi... - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił. Przyszedł. - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja. - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi. Usiedliśmy. - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój. - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam. - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem. - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo. Opowiadałam, a on słuchał. - Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane. - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał. Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć. - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej... * * * Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce. Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025
-
erekcjato z syndromem łazarza
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) -
Meblowe gadanie...
Wiesław J.K. odpowiedział(a) na Dekaos Dondi utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem. Pozdrawiam z uśmiechem 🙂 -
Orędzie
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Robert Witold Gorzkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Wiesław J.K.dziękuję -
Orędzie
Starzec odpowiedział(a) na Robert Witold Gorzkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Robert Witold GorzkowskiMocne. Pozdrawiam. -
@Nata_KrukSuper, no nie powiem, że te bąbelki nie kuszą, ale do mnie akurat bardziej przemówiła druga strofa :) Żeby nie było, super cały wiersz:) Pozdrawiam:)
-
Nie umarło w uśpieniu
Wiesław J.K. odpowiedział(a) na Simon Tracy utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Simon Tracy Ciekawe spostrzeżenie dotyczące ludzkiej skóry, a gliniana twarz kojarzyć się może z biblijnym człowiekiem stworzonym z prochu ziemi. Pozdrawiam.- 6 odpowiedzi
-
- fantastyka
- fantasy
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@viola arvensisDziękuję i pozdrawiam:)
-
ale dlaczego to zdarza się nagle i niewytłumaczalne
-
erekcjato z syndromem łazarza
Gosława odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@hania kluseczka jejku Haniu takich miłych słów to ja się nie spodziewałam Bardzo Ci dziękuję😘💕 -
Pokryta śniegiem pachnąca łąka Gdzie w „rannym” puchu buszują pszczoły Pod niebo wzleciał sopel z fartucha By wbić się ostro na śnieżne pole. Chodzisz po bruzdach ręką zasiewasz Pokrytą wojną zmarzniętą ziemię Czemu nie wzięłaś ze sobą ziaren A w butach odczyt miast zdrowej słomy. A krew wypływa z miejsc uderzonych Gdziekolwiek lecą mroźne szpikulce I jak ma zboże na wiosnę wschodzić Gdy pobór ciałem użyźnia morgi.
-
Pięć sekund czasu III
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Annna2 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Annna2 też się zastanawiałem nad planem Marshall‚a. Jednak co by nam to dało? chyba tylko więcej wytwórczości naszego przemysłu trafiłoby za darmo do ruskich. Mam taki medal zwodowanie 500 statku dla armatora rosyjskiego. A wszyscy wiemy że statki i pociągi były bezzwrotnym opakowaniem dla naszego węgla. -
...z lekka zrymowane — Nieznośna droga Szafo. Wystarczy, że ci w dziurce pogmera, to od razu przed nim, drzwi otwierasz. A poza tym, nie szarmancko wierci kluczem. Chyba blatem go walnę. Kultury nauczę. — Czy wy w ogóle wiecie, że jestem proroczym taboretem. Wstrzymajcie utarczki, waśnie wasze, bo jeszcze niejeden z was zapłacze. –– No coś ty! Bzdury pleciesz. Nie inaczej. –– Ale... –– Dobra, dobra. Mowa twoja głupia, nie mądra wcale. W ten sposób nas nie zabawiaj. Z moją lubą poważnie gadam. Jam zakochanym stołem i powiedzieć wolę, że z tym wszystkim porządek zrobię. Nie będziesz mnie Szafo, zdradzać z durnym ludziem, oraz z jego kluczem, tudzież. –– Durnyś to ty kochanie, pospołu z nogą od stołu. Ludź tylko zagląda do wnętrza, więc zazdrością, nie nękaj. Twojej miłości nie umniejsza, gdy ze mnie gadki wyciąga oraz rzeczy. Na moje wdzięki, on nie leci. –– Czy wy w ogóle wiecie, że jestem proroczym... –– Ty nam możesz naskoczyć. Stul nogi taboret, bo ci sękiem przypier… na dolę i nie dolę. Nasz temat jest poważny. A skąd wiesz szafo, że nie pożąda zawiasów oraz drzwi. No odpowiedz wreszcie mi? Może nawet o twoich molach śni? –– Zmyślasz stole. Przestań wydziwiać, bo naszej miłości będzie koniec. Ja ludzia przecież nie zapraszam. Ma biegać przy mnie na golasa? Prawdę mówiąc, wolę go w gaciach. Ciągle mu zwisa biedaczysko. Do prawdy. Aż patrzeć przykro. –– Czy wy ogóle wiecie, że jestem... –– Ten znowu swoje. Aż mnie pod oparciem złość piecze. Jam krzesło wyściełane i szczerze mówiąc, mam przesrane. Gdy siądzie na mnie, przydusza tyłkiem. To nic, że na chwilkę. Czasami nawet puszcza gazy. Ma mnie za nic. Na takiego to jeno kaftanik. –– Jestem gazówka. Chyba kiedyś z miłości skonam, bo na piekarnik ja napalona. Te delikatne, błękitne płomienie. Każdy gorący,namiętny, ładny. Na wymienię na żadne skarby. A gdyby ciasto chciało ich wiele, to je spalę na czarny węgielek. –– Ze mnie biurko intelektem przykryte. Z was najmądrzejsze, sami widzicie. Po co w ogóle z wami rozprawiam. Umiecie tylko głupotą zawadzać. –– A czy wiecie, że jestem… –– Taboretem durnym, pewnie! –– A czy wiecie, że jutro zrobią z nas trumny. To będzie nasz koniec. Spoczniemy pod ziemią, a zaś na innym, każdy poziomie. –– No nie! Taboret. Ja chromolę. Co ty gadasz, matole. Prawdziwe z tobą skaranie. Aż dobitnie, rzec musiałem! –– To znowu ja, maszynka gazowa. Miło z wami konwersować, lecz mnie ten problem nie dotyczy. To wy na dobrą zmianę musicie liczyć. Przez te ględzenie wasze, mam w sobie węgielek, nie placek. –– Hej, ciekawska gazówa. Nie podsłuchuj, tylko przyszłość przeczuwaj. A szczególnie temperaturę. Po dobroci ci mówię. Twoje ciało z metalu jest. A zatem, gdy je sfajczysz, to i ciebie wezmą precz. Jakiś rzeźbiarz niewyżyty, zrobi z ciebie do trumien uchwyty. Można by tak dalej. Nie przeczę wcale...
-
Upiorny Twist w piwnicy
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Migrena A potem - klik. Cisza. Tylko mój oddech tańczy jeszcze chwilę, niewidzialny, spocony, jak ostatni akord z pękniętej płyty. często w zimie słucham płyt robię nastrój i płyta się kręci i albo jest to jazz albo muzyka klasyczna, więc wybudzając się w środku utworu też doznaję wizji w półśnie. -
kwiatów maleńkich wciąż kołysanie dźwięki spłoszyło w nasionka tęskne kiedy zaświeci słonko nad ranem radośnie zabrzmią dzwoneczki leśne malować zaczną marzenia tkane z nutek magicznych i rytmów jeszcze dmuchawce szare wiatrem pognane szybować będą w chwili podniebnej przeszłość zanuci muzyka rzewnie zimy choć mroźnej lecz chcianej jednak gdy przy kominku w płomienia świetle miłość tak bardzo była potrzebna
-
3
-
@Tectosmith Czasami jeden gest, spojrzenie, dotyk lub uśmiech wyrażają więcej niż tysiąc słów. Pozdrawiam.
-
wiem, że
Robert Witold Gorzkowski odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@Alicja_Wysocka tak, a wspomnienia przewracają kartki myśl niepodrobienia. -
erekcjato z syndromem łazarza
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Gosława ja twoje jeszcze bardziej :) chyba skończył mi się sens, pisania i komentowania, ale twoje wiersze to dla mnie cudeńka, kiedyś zrobiłam sobie maraton z nimi, rozpalają we mnie na nowo, wiarę w człowieka :) @violetta rzadkość i już nie ma, się wykluczają -
Włodzio to jest chyba cały czas zahipnotyzowany:)
-
erekcjato z syndromem łazarza
violetta odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@hania kluseczka takich z nożem siedzących to już nie ma, to rzadkość:) -
Poświęcamy się dla siebie każdego dnia budząc się obok podajemy sobie pomocne dłonie. Poświęcamy się dla siebie idąc na spacer wśród żółknących liści mówimy do siebie czułe słowa. Mały człowiek przed nami biegnąc rozrzuca liście to przecież dwie połowy nas samych. Wśród napływu problemów na łuku nie kończącego się zakrętu nadal chcemy być razem. Nadchodzący świt kończy marzenia budząc się nie zlekceważymy kiedy zadzwoni telefon. To nie tylko słowa to rzeczywistość poświęcenie wychodzące z naszego wnętrza głęboko tam ukryte. Twój głos dobiega z daleka spad stuku kopyt i hałasu samochodów zawsze będzie go słychać. Nad pustym polem zatoczymy koło z nieczynnego dworca odjedziemy starym parowym pociągiem. Kiedyś poświęcaliśmy się dla siebie z obdartych drzew zbieraliśmy ostatnie owoce z których wyłuskaliśmy miłość.
-
1
-
erekcjato z syndromem łazarza
hania kluseczka odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@huzarc właściwie przykre to jest, że nawet w najbliższej bliskości, trzeba zawsze coś tam mieć, na końcu głowy, albo tylko ja tak mam, z natury, jestem nieufna i niestety, racjonalna :) -
erekcjato z syndromem łazarza
Gosława odpowiedział(a) na hania kluseczka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Znakomite jak zawsze Za rzadko tu zaglądasz a ja tak lubię Twoje pisanie 💙 -
ciepłość z cyklu PoPlonie
Gosława odpowiedział(a) na Gosława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Simon Tracy takie bardzo prawdziwe Nasłuchałam się opowieści mojej babci Zresztą sama się na wsi wychowałam i to o czym piszę nie jest mi obce 🙂
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne