Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Postanowiłem zainspirowany przez tekst, spojrzeć z innej strony na tą ginekologiczną „wrażliwość”. Miała 16 lat, on 20. Pili w łazience – taka szkoła, szkółka niedzielna dla tych dryfujących w osłonie dni, zagubionych jak milczenie świata. Potem przyparł ją do ściany i otworzył bez krzyku, jak wujek przed trzema laty, który już odsiaduje lata za paragraf w pdf-ie. Teraz już lekarz zgłębia przedmiot prawa. Jest grzebyk i wymazówka, protokół i rękawiczki lateksowe gratis. Jest i ciche ciało, jest matka i policjantka, ściągnięta z domu. Co można powiedzieć? Że świat jest zły – banał. Trochę wstydu, trochę gniewu i mechanicznego powietrza w nosie. Podpis najważniejszy na końcu. Plomba na pakiet, ubranie do papierowego worka. My zrobiliśmy swoje, procedura działa. A ja przez to wszystko znowu tłukę darmowe nadgodziny w niedzielę. Co z czasem na rozmowy z córką…
-
Fajnie opisana perła, może jest ich więcej jak w małży pochowane:) ja bym przeszukała:) jakiego są koloru:)
-
Czerń modra polskich wód w fudze czasu płynie przez szczeliny przestrzeni. Żmijowisko komet nad cmentarzami. To nie przedmurze — to pęknięcie, wyłom w krawędzi, zlewnia naporu i kineza znaczeń, wciąż zrywanych i rozrzucanych. Pod pręgierzem losu, na partyturze przemocy, w najwęższym środku Europy.
-
1
-
Jesteś niemożliwy:). Nie wiem wprawdzie, jak to odbiorą dziewczyny, bo mają jednak większe doświadczenie. Pozdrawiam.
-
dwa styczniowe bałwany
Rafał Hille odpowiedział(a) na Rafał Hille utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@KOBIETA @M jak Malkontent również milo -
@Migrena Nie znam się… chociaż, nie zawsze jest tak, jak tutaj „Przeglądowo/okresowo”
- Dzisiaj
-
W poczekalni pachnie lękiem i lawendą, jakby ktoś spryskał powietrze zapachem wszystkich tajemnic, które kiedykolwiek urodziły się w ciele kobiet. Siadam na krześle, które trzeszczy jak archiwum kobiecych wnętrz, jakby jego śrubki znały alfabet ud, miednic i brzuchów, z których powstawały małe światy, wielkie dramaty i czasem tylko zwykłe „wszystko w normie, proszę pani”. Wchodzi on - ginekolog, nawigator po oceanie kobiecego świata, pół‑detektyw, pół‑astronom macicy, który nawet cień owulacji potrafi wyczytać z mapy kosmosu, jakby szukał sygnałów życia w galaktyce, gdzie kosmici zapomnieli wysłać instrukcję obsługi ciała. - Proszę się położyć, mówi, tonem nauczyciela cyrku, który zaraz pokaże sztuczkę, ale z delikatnością kota na rozgrzanej blasze. Rozchylam nogi, odsłaniając wszystko tak dokładnie, że czuję się jak eksponat w świetle reflektorów, a on wchodzi z uśmieszkiem jak ktoś, kto właśnie dostał dostęp do części świata zwykle zamkniętej na trzy zamki, z narzędziem, które wygląda jak miniaturowy teleskop do planet rodzących życie i dramat jednocześnie. Przesuwa się delikatnie, a moje ciało otwiera się jak mapa nieznanych galaktyk. Tam, gdzie światło reflektora pada najczułej, kryje się punkt G - maleńka, pulsująca perła, jakby sam wszechświat zostawił w tym zakątku tajemnicę radości, miniaturową gwiazdę gotową rozbłysnąć. Łechtaczka - subtelna świątynia przyjemności - rozkwita w mikroskopijnym rytmie życia, otwierając się jak kwiat poranka, którego zapach zna tylko kosmos i ja. Ginekolog spogląda z powagą astronoma, który odkrywa nowe planety w galaktyce wnętrza kobiety, z zachwytem notując każdy puls, każdy fałd, każdą drobną tajemnicę, jakby patrzył na arcydzieło, które powstało z najczystszej geometrii życia. - Hm… mruczy jak stary kocur, który właśnie odkrywa nowe królestwo myszy. - To jest prawdziwa galeria natury! Każda fałdka, każdy zakamarek, każdy sekret - arcydzieło! Czuję, że moje ciało staje się mapą starożytnych labiryntów, a on jest Minotaurem‑przewodnikiem, który wie, gdzie czai się każdy strach i każda nadzieja. - A tutaj… wskazuje narzędziem - - kwitnie życie i… ewentualnie mała niespodzianka. Chichotam w duchu, bo w tej ceremonii nie ma miejsca na wstyd, tylko na absurd i kosmiczny zachwyt nad ludzkim wnętrzem. Na koniec odchodzi z miną człowieka, który własnie zgarnął złoty medal w konkursie „Co kryje się w środku?”, odbierając statuetkę z miniaturowym teleskopem i konfetti z hormonów. A ja zostaję tam - pół naga, pół święta - leżąca jak robot na przeglądzie technicznym, bez osłony, gotowa na diagnozę życia, z nogami otwartymi jak szuflada w warsztacie, zastanawiając się, czy życie naprawdę jest tak proste, że wystarczy jeden ginekolog, żeby zrobić mi tylko przegląd okresowy i powiedzieć z entuzjazmem: „Wszystko działa, proszę pani, proszę tylko nie zapominać o smarowaniu.”
-
@Berenika97 🌻
-
@Berenika97 Tak, nabroiłaś ;)
-
Brama ósmej nocy miesiąca Dass
Simon Tracy odpowiedział(a) na Simon Tracy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 Bardzo dziękuję. Był taki czas w moim życiu, że nigdy nie zapamiętywałem snów. Był również i taki gdzie śniłem jedynie przerażające koszmary. Lecz ostatnio coraz częściej dane mi jest wreszcie lądować w spokojnej krainie snu. -
@Lenore Grey poems Samotność — to nie kara losu, lecz echo wewnętrznego głosu.
-
List z Syo
Simon Tracy odpowiedział(a) na Simon Tracy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Berenika97 U mnie jest to już ta forma odseparowania, gdzie piszę z kimś gdy tylko znajdę osobę zainteresowaną moją poezją. Zresztą lubię to. Uważam podobnie do Lovecrafta, że ludzie nad wyraz inteligentni i uzdolnieni powinni trzymać się razem bo idealnie się rozumieją i znają swoje potrzeby. Poezji czy prozy nie zrozumie i nie doceni pierwszy lepszy prostak. Dlatego też uważam artystów za ludzi uprzywilejowanych i lepszych od innych. -
@andrew Wspomnienia – to także skarb, choć mają melancholii czar. To co było, nie przeminie, bo w sercu cicho dalej płynie.
-
Brama ósmej nocy miesiąca Dass
Berenika97 odpowiedział(a) na Simon Tracy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Simon Tracy To fascynujący i mroczny wiersz. Twoje wizje oniryczne mają niezwykłą plastyczność. "Kruki nocy", "żar pustyni Dayna", lawa płynąca ze wzgórz – to obrazy, które budują świetną atmosferę. Czuć w tym wpływ fantasy i mitologii. Najbardziej poruszające jest to wyznanie w środku – "Moje sny rzadko trafiają ze mną , do niebiańskich plaż". Twoja podświadomość ciągnie Cię ku mrokom niż światłu. -
@Simon Tracy To interesujące porównanie z Lovecraftem - rozumiem, że twoja samotność jest inna, bardziej... absolutna. Zastanawia mnie jedno - piszesz, że świat zapomniał o tobie, a ty o świecie, ale jednocześnie dzielisz się tym na portalu. Może ta korespondencja, nawet internetowa, jednak coś znaczy? Lovecraft też przecież budował swój świat przez listy. "'Samotnik z Lublina" - brzmi jak tytuł, który Lovecraft mógłby docenić. Trochę poczytałam o nim. Każdy ma prawo do swojej formy istnienia. Ale skoro już rozmawiamy o Lovecrafcie i jego światach, może warto czasem sprawdzić, czy Twoje Celephais jest wyborem, czy koniecznością?
-
@Radosław Chyba narozrabiałam! :)) Zgadzam się z Tobą całkowicie - kobieta może być subtelna i piękna zarówno w szminki, jak i w denimie. To nie strój definiuje kobiecość, ale sposób bycia. Twoja propozycja ze szminką i "surowymi spodniami" odłożonymi na półkę jest intrygująca – tworzy obraz świadomego wyboru, momentu przejścia między różnymi wersjami siebie. Zastanawiałam się tylko, czy zamiast konkretnego "spodnie" nie użyć czegoś bardziej metaforycznego? Może "denim" właśnie? Ale każdy z nas ma swoją wrażliwość na słowa i obrazy. Nie czuję się kompetentna, by proponować Ci konkretne poprawki – to Twój wiersz, Twoja wrażliwość poetycka i Twój głos. Ja mogę tylko podzielić się tym, jak ja odbieram tekst. A ten tekst jest piękny. Ty najlepiej wiesz, co chciałeś przekazać i jakie słowa najlepiej służą Twojej wizji. Ale już skoro zadałeś konkretne pytanie, to mój trop został przy sukience :) Sukienki są piękne, często zwiewne, lekkie, barwne, zmysłowe - takie właśnie kobiece. "Twoje piękno, nie krzyczy, lecz gra subtelną melodię; kiedy zbliżasz do ust filiżankę z herbatą, kiedy zakładasz sukienkę - tak swobodnie" (lub zdejmujesz) Pozdrawiam.
-
@Migrena Rozbawiłeś mnie polipem z roszczeniami artystycznymi – widzę go już, jak negocjuje warunki wystawy - "bez brutalnego halogenowego światła i proszę o katalog w twardej oprawie". Twoje "horrorowe rozbawienie" to stan, który sama znam – ta groteska i absurd jest terapeutyczny. Co do pytania "komu przeczytam" – osobie, która przeszła to badanie. :))) Pozdrawiam.
-
Składam się na pół Na ćwierć Na kwadrat, rozkładam się równo jak mapa, ale starannie, symetrycznie wygnieciona. Otwieram się Czytany wielokrotnie Strona po stronie, rozdział po rozdziale I potem od końca do środka, od początku do końca -wymęczony lekturą Jak zużyta książka Mam poniszczoną oprawę i luźne strony. Odbijam świat Jak lustro potłuczone -starannie oddając kształt i kolor rzeczy, ale w rozproszonych luźno kawałkach. Byłem jak nierozłożona mapa, zadbana książka i czyste lustro Ale Papier nie wytrzymał nacisku rąk Tafla popękała odbijając cudzy świat. Jestem Materią wymagająca konserwacji Zużytą tkanką wymagającą starannej rekonstrukcji Wyglądem nowym Przekrywającą stare zniszczenia.
-
2
-
Samotność
Lenore Grey poems odpowiedział(a) na Lenore Grey poems utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
@Tectosmith Dziękuję za wszystkie komentarze❤️🥹 Również pozdrawiam! -
Muszla w morskiej pianie
Lenore Grey poems odpowiedział(a) na Lenore Grey poems utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Tectosmith @Tectosmith Dziekuję ślicznie ❤️ -
@Lenore Grey poemsDziękuję bardzo. Cieszę się, że wiersz się spodobał a w piosence się zakochałem :-) Pozdrawiam serdecznie.
-
Recepta na smutek
Waldemar_Talar_Talar opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
gdy człowiek smutny ciasno się czuje nie tak oddycha gwiazdy nie cieszą walczy z myślami lepszego nie widzi o cień się potyka nie jest sobą lecz wrakiem którem trudno od dna się odbić a przecież wystarczy się uśmiechnąć i wrócić -
Muszla w morskiej pianie
Tectosmith odpowiedział(a) na Lenore Grey poems utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Lenore Grey poems Piękna, symboliczna miniatura o naturze duszy – nieuchwytnej, odnajdującej nas na swój własny sposób i znikającej jak muszla w pianie. Bardzo ładny, spokojny obraz. Pozdrawiam serdecznie. -
@Lenore Grey poems Ładna, aforystyczna miniatura. Podoba mi się metafora słów jako motyla, który bez procesu dojrzewania nie utrzyma lotu. Prosty, ale bardzo trafny obraz. Pozdrawiam serdecznie
-
@Lenore Grey poems Ładna, melancholijna miniatura o samotności, która staje się jedynym stałym miejscem powrotu. Delikatny, dobrze zbudowany tekst. Pozdrawiam serdecznie.
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne