Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kantor wymiany języków


Marcin Jagodziński

Rekomendowane odpowiedzi

interesuje mnie twoje zdanie o poezji, bielizna i czy masz wygoloną cipkę.
tak się składa na pół zdanie w zdanie, że gdy dzielimy się myślami,
na palcach mnożą się pomysły nie do pomyślenia, dodając się na listę zadań.
dochodzimy do porozumienia na różnych metapoziomach, dochodzimy
razem i nie wiemy, gdzie zrobić następny krok. na razie dla ciebie wino,
dla mnie piwo i zmienić popielniczkę poproszę w krzak lilii, opowiem ci
dowcip. gdzieś w krzyżu narasta rachunek i kręgosłupem wspina się
jak rtęć w lipcowy poranek. na razie zmieniamy lokal, zostawiając za sobą
napiwki, pocałunki na szkle, argumenty wplątane w koronki hipotez, obnażone
tezy, retorykę podszytą migotaniem przedsionków, przedpokojów, niepokojących
gestów. na razie używamy języków, poszukających innych ust, stawiających
ultimatum, żądających nowego lebensraum. na razie uczymy się rozmawiać na migi,
na miraże. a jutro schronimy się w e-mailach, w rozmowach przez telefon.
ty jej napiszesz, że niezły miałaś ze mną kaszmir, że walczyłem o ciebie
zdobywając przełęcz po przełęczy i szczyt po szczycie. ja powiem mu tylko,
że na razie wycofuję się na z góry upatrzone zdobycze.

kiedy opadnie pierwsza lawina i zgęstnieje powietrze, zgarnę słowa
jak bilon i ułożę z nich wiersz. a wiersz, to wiesz, zamienię,
przecież wiesz, na co, no co? na noc. na nic.
[sub]Tekst był edytowany przez Marcin Jagodziński dnia 06-01-2004 23:45.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez Marcin Jagodziński dnia 07-01-2004 01:26.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Popularne dni

Top użytkownicy w tym temacie

Cóż, jestem raczej zwolennikiem podziału jako-takiego na wesy, ale czytając ten wiersz mogę ewentualne 'entery' sobie wyobrazić. :)
(chociaż przyjemniej czytało by się z ładnym podziałem; trochę wygląda jak psu z gardła wyjęte - bo rozumiem, że autor upiera się, że to wiersz).

Urzekła mnie treść,
metafory zachwyciły

w moich oczach, jest kilka takich drobnostek jak:
zdobywając przełęcz po przełęczy (..)
..z góry upatrzone zdobycze

dzielimy się myślami (..)
...pomysły nie do pomyślenia

chociaż w ostatnim dwuwersie, te powtórzenia nawet ciekawie wyglądają:)

takie moje skromne zdanie,
chociaż być może to wszystko poprawne!
nie znam się niestety

seweryn

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



upieram się tylko przyparty do muru, właściwie to mi to zwisa, według mnie bardziej wiersz niż proza. po prostu traktuje takie uwagi jako zwykłe czepialstwo, jak zdyskredytować to ze względów formalnych, bez wchodzenia w merytoryczne. że dopełnienia i błąd ortograficzny i nie przypomina sonetów krymskich.



to nie jest kwestia poprawności. ale faktycznie, to pierwsze powtórzenie może być zgrzytem i jest niecelowe, drugie jak najbardziej zamierzone.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja inaczej.
Pomijam błąd, można go poprawić. I istotnie można się zastanawiać nad "prozowatością", ale w tym wypadku treść - według mego skromnego zdania - na tyle znakomita, ze odcierpię zmagania zwiazane z przeczytaniem.
Bo warto.
I naprawdę trzeba dużo złej woli by nie dostrzec tu wielu pięknych fragmentów:

"ty jej napiszesz, że niezły miałaś ze mną kaszmir, że walczyłem o ciebie
zdobywając przełęcz po przełęczy i szczyt po szczycie. ja powiem mu tylko,
że na razie wycofuję się na z góry upatrzone zdobycze.


"na razie zmieniamy lokal, zostawiając za sobą
napiwki, pocałunki na szkle, argumenty wplątane w koronki hipotez, obnażone
tezy, retorykę podszytą migotaniem przesionków, przepokojów, niepokojących
gestów. na razie używamy języków, poszukających innych ust, stawiających
ultimatum,"

pozdrawiam Pana Marcina - Mirka

[sub]Tekst był edytowany przez Dotyk dnia 06-01-2004 23:55.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No według mnie - jeżeli to kogoś interesuje - to wiersz.
Ale jak Panu wszystko jedno, to ja jednak (w przyszłości) prosiłbym o wersie z enterami:).
..bo nawet "pyszny gołąbek", "podany na brudnym talerzu" nie będzie smakował. :)

seweryn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to ja już naprawdę powiem ojej! bez dopełnień, bez zaimków osobowych (mogą być pośpieszne?), to jak ja teraz będę pisał? niepoliczalna liczba zaimków (skoro "ilość", a nie "liczba"), to straszne... ale przecież tekst ma skończoną długość? jak mam ten paradoks rozwiązać!?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ależ drogi panie, pan wybaczy... w którym moim komentarzu tłumaczę, co chciałem powiedzieć w tekście?

przepraszam, że się czepiam, ale jak pan raczył zauważyć jestem kolejnym "nowym" i poezja ma przede mną wiele tajemnic, które zapewne pan już zgłębił, nie robiąc przy tym literówek, nie stosując dopełnień i zaimków?

jest we mnie wiele naiwności, którą pan, będąc jak rozumiem "starym", udającym tu "marnego" poetę (a będącym w istocie poetą wielkim), rozwiewa jak wicher rozwiewa dym z papierosa marki fajrant, gdy go czasem zapalę (przyznałem się do kolejnej słabości). na przykład myślałem, że komentarze powinny dotyczyć utworów. a tu dowiaduję się kim jestem! dzięki za tak drogocenny dar, panie oyey!

wracając do głównego tematu, myślę, że jednak tekst ten ma coś w sobie poza błędem ortograficznym, literówkami, dopełnieniami i zaimkami (osobowymi -- zanotowałem: UNIKAĆ!), skoro poświęcił mu pan tyle uwagi



co do śmiechu, to mimo mojej mizernej inteligencji, domyśliłem się tego od razu. a za poprawienie błędów ortograficznych dziękuję, szczerze i bez żartów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, tak! jakże cenna uwaga! to moje zamiłowanie do opisów przyrody, muszę walczyć z tym, koniecznie! utwór zresztą kończy się słowem nic. przenikliwie dotarł pan do sedna, przebijając się przez niezliczone błędy moje...

myślałem nad skondensowaniem, ale niestety, nie umiem pisać jeszcze bez owijania w bawełnę z domieszką lycry o skomplikowanych relacjach damsko-męskich. zapewne nauczę się tego od pana, na to jednak trzeba czasu, a w dzisiejszych czasach tak o niego trudno. poza tym muszę jeszcze do szkoły pana tadeusza przeczytać, wie pan jakie to długie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, tak, tam troche jest z formą, ale wie pan co? to dopiero jest rozwlekłe! owszem, jest tam treści wiele, myślę jednak, że dałoby się to napisać znacznie krócej. i wie pan co? ja może się nie znam, ale



... aż strach wyznać, ale tam aż roi się od zaimków! "moja", "ty", "się", "ten", "cię", "twą", "tobie". i to osobowe! ileż tu osobowych!

to ja już nie wiem... to grafomania? ja chyba tylu nie mam w całym tekście, policzył pan może?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to święta prawda. ten wiersz składa się z samych braków, dopełnień i zaimków, a mowa jego niezwiązana. wręcz rozwiązła! i nie ma formy. właściwie dziwne, że się nie rozleciał.

ale jednak pana fascynuje? moja fascynacja jest zrozumiała, w końcu jestem jego autorem, ale pańska? zdradzi mi pan jej sekret?

bo już zaczynam się obawiać, że pan mnie po prostu szczególne lubi, poświecając temu - nie wartemu tego określenia - wierszowi, tyle swojego cennego czasu? czy tak jest?

ps. ortografa poprawiłem, literówki zaraz poprawie, a te gramatyczne, to gdzie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...