Zebra

Z cyklu "Granitowi"


zaśniemy
może jutro ale nigdy
dzisiaj
za szybami pamiętamy
liczbę batów od Boga

łatwowierni
na przystanku z widokiem
morza granitu

drogowskazy
asfaltowe działa szutki
my skierowani
przejdziemy
zaśniemy



-----------------------
od autora: Miejsce, w pobliżu którego mieszkam.

Asfaltowe działa sztuki - tak

Przynajmniej jeden wers :)
Pozdrawiam

:) nie, to nie tak, innym nic nie brakuje - ten został mi w pamieci :)
pzdr

:) więc bardziej się cieszę.
Pozdrawiam

przemyślany i ciekawy ten wiersz. ostatnia zwrotka najbardziej +

pozdrawiam serdecznie Espena Sway :)

Dziękuję za odwiedziny. Aż mi dziwnie, że czytam takie słowa pod wierszem.
Pozdrawiam

"za szybami pamiętamy
liczbę batów od Boga" - jakoś na siłę wciąganie w to Boga niezbyt mi pasuje. Troszkę naciągana treść. A czego tutaj zabrakło? Wątku? Acz wielkie cierpienie, wielki płacz. Jeszcze słychać echo. Naprzód trzeba, nie oglądać się na Boga i jego za cios stawiać sędziego do sądu.

Troszkę namotałem, ale Bóg w tym wierszu - kicz! ;)

Zakończenie jaknajbardziej.

Pozdrawiam serdecznie

Więc pozbyć się słowa?
Dzięki za opinię :)
Pozdrawiam