Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znaki zodiaku


Henryk_Jakowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Fajny wiersz - także jestem spod barana, a to mój wiersz o córce Darii, która jest spod znaku wagi - napisałem go w ubiegłym roku.  :)

 

WAGA

 

Ta pani jest spod znaku Wagi

a większość Wag - jak każdy wie

(chociaż zdarzają się wyjątki)

przeważnie miewa szalki dwie.

 

Na pierwszej z nich - wojowniczka

zadarłeś z nią - zaprzestań walki

(jeżeli dobrze się postarasz

poznasz dziewczynę z drugiej szalki).

 

Na drugiej - śliczna marzycielka

wciąż z głową w chmurach - blue almonds

zgrabna figura, piękne lico

i długie włosy jasny  blond.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z pewnością córka jest zadowolona i dumna z taty piszącego o niej i dla niej wiersze  Pozdrawiam autora wiersza i jego córkę. Dorzucam moje uwagi.

 

Dla dziewczyny, tej spod wagi

chcę przekazać me uwagi

równowaga cnotą wielką

więc się staraj marzycielko

 

trzymać szale w równowadze

i coś jeszcze Ci doradzę

a to już wykonasz sama

waż uczciwie, co do grama

 

zyskasz poklask i uznanie

mir, szacunek, poważanie

spokój duszy, a więc stale

równoważ obydwie szale.

 

Miłego dnia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ustrzelić strzelna to wielka gratka

choćby szampanem, gdy jubilatka

wyda przyjęcie, a ja ogłaszam

bezterminowo, lecz już się wpraszam

 

być może jakimś trafem przedziwnym

i bruderszaftem czystym, niewinnym

zadzierzga nam się przyjaźni ścieżka

pytanie tylko - gdzie strzelec mieszka?

 

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nata_Kruk

bo na bezrybiu i baran ryba ........... ;) - no chyba

 

 

Moja Miła Złota Rybko

przypłyń do mnie, przypłyń szybko

jeśli zdążysz, nawet z rana

to Cię wezmę na barana

 

i umieszczę w mym basenie

podam trunki i jedzenie

a jak złapiesz mnie w swe sieci

może będą z tego dzieci.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Allicja

Wada nie wada, lecz bardzo miłe

że my spod znaku .... rośniemy w siłę

oraz że świetną zabawę mamy

gdy horoskopy swoje czytamy

 

i nikt nie mówi słuchaj kolego

czy wiesz, że mój znak lepszy od twego

jesteśmy równi tak jak te znaki

bo z zodiakalnej jesteśmy paki.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

ja w baseny tam ciasnota
dla mnie przestrzeń to z ochotą
nawet gdyby dzieci z milion
z oczek sieci nie wypłyną

 

a za trunki podziękuję
jeśli gniazdko zreperujesz
siana nie mam ale za to
na kolację będzie plankton ..... ;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nata_Kruk

Choć żem baran, lecz dość mikry

milion jajek (czytaj ikry)

nie podołam w tym temacie

pozostanę, więc w mej chacie

 

wśród potulnych mi owieczek

rezygnuję, więc z wycieczek

na jeziora, rzeki, stawy

od planktonu wolę trawy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniu drogi.. oplułam ekran.. :)) ze śmiechu ma się rozumieć i...

chyba już nic nie zrymuję, no i czas mnie trochę goni.

Dziękuję za wspólną zabawę, może kieeedyś uda mi się podłączyć do innego tematu.

Ślę najserdeczniejsze pozdrowienie, za wywołany u mnie uśmiech.. :)

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jacek_K

Szachy, pole na nich obie

dwie figury obok siebie

czy też może zespolone

tworzą jedność, czyli Ciebie?

 

Czy tak bardzo się rozpychasz,

że na jednym miejsca mało

czy też może tkwisz w rozkroku

bo tak Ci się spodobało.

 

Wodnik pieczę mad wodą

czy ją tylko nazbyt leje

bo jeżeli tak to muszę

zamknąć moje drzwi (wierzeje).

 

Można także i po jednym

woda, wódka dwa żywioły

witam pośród innych znaków

- Wodnik w wodzie siedzi goły?

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...