Dekaos Dondi Opublikowano 24 Marca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2020 (edytowane) Umarłaś nagle. Niespodziewanie. Wśród kwiatów pachnących porankiem i kryształowych kropel rosy. Promienie słońca żegnały twoją nieruchomą twarz, figlarnymi cieniami rozkołysanych gałęzi. Mój świat wtedy się skończył, gdy w naszym ogrodzie chciałem wierzyć, że to tylko zły sen. Przecież tak prawda może być tylko kłamstwem Wiesz co, będziesz mi się kojarzyć, z intensywnym zapachem bzu, którego czasami bardziej kochałaś ode mnie. W porządku, nie gniewam się przecież. Miałaś na sobie to co najbardziej lubiłaś. Przepraszam za skojarzenie, lecz wyglądałaś jak rajski ptak, co już nigdy nie wzbije się do lotu. Mam jednak nadzieję, że tobie się udało. Bo chociaż byłaś czasami męcząca, to sobie zasłużyłaś, by stać się białym motylem, że nasze rozstanie, tylko na chwilę. No nic. Wytrwam. Jakoś to przeżyję. Wierzę, że kiedyś z nieba mi powiesz, Nie martw się, jestem tutaj. W jeszcze piękniejszej sukience atramentowej. Edytowane 24 Marca 2020 przez Dekaos Dondi (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się