Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Echo i wiatr


Waldemar_Talar_Talar

Rekomendowane odpowiedzi

wiatr powiedział

echo przytaknęło

życie potwierdziło

że oboje mają racje

 

że świat bez nich

nie byłby światem

człowiek gór by się 

nie bał  las nie byłby

lasem

 

wiatr powiedział 

echo przytaknęło

i niech tak będzie

nie psujmy tego

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  miło cię widzieć -  dziękuje za czytanie oraz głosik.

                                                                                                                Pozd.

@Marek.zak1 -  dziękuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj - nie takich poetów... przeżyłem  - przeżyje i ciebie.

Ty myślisz że kim ty jesteś żeby negować tych którzy komentują

jakim prawem zabierasz w tej sprawie głos.

Przecież mają prawo do swego zdania.

A może cię to boli że tak jest  jak jest.

Czy ty myślisz że twoje wulgarne brzydkie bez przesłań 

wiersze są lepsze...widać po komentarzach  - szału nie ma.

Zastanów się zanim coś napiszesz w sprawie innych.

Nie psuj tego portalu bo i tak nie wygrasz - czas cię oceni.

                                                                                                                   Pozd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim jestem czytelnikiem,  który jest zażenowany niskim poziomem portalu. Przyznaj się ile czasu spędziłeś aby napisać swój tekst? 5-10 minut? 

Przecież to wszystko to jest na kolanie pisane i wrzucone tylko po to żeby powymieniać się uprzejmościami z innymi grafomanami. Na 15 ostatnich tekstów wrzuconych tutaj nie znalazłem ani jednego wiersza. I to jest w sumie przykre ale Ty raczej tego nie zrozumiesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@light_2019  - tobie wydaje się że jesteś Mojżeszem

                          który naprawi ten portal.

                          Czemu z poprzednich uciekłeś czy też nie miały twojego poziomu 

                          A może mieli cię już dość...i musiałeś.

                           A co się tyczy mego pisania to są to 

                           wiersze z archiwum nie pisane na czas.

                           

 

 

 

                                                                                                

                           

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czemu z poprzednich uciekłeś czy też nie miały twojego poziomu 

                          A może mieli cię już dość...i musiałeś." 

 

Boże, tak zapewne chce zbawić świat i wyrzucają mnie ze wszystkich portalów. Nie ma sensu ciągnąć tej dyskusji.

@workingclass tak, bo to też nie jest wiersz. Dla siebie jestem równie surowy nawet bardziej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@light_2019

Light, jak najbardziej się z Tobą solidaryzuję,

I w Twojej nienawistnej krytyce z rozkoszą się zaczytuję,

Każdemu potrafisz sensownie i mądrze dowalić,

A jeśli trzeba, to jeszcze z kopa mu mocno przywalić!

 

Uwielbiam taką konstruktywną krytykę, życzliwą,

Podlaną jadem, skomleniem, zjełczałą oliwą,

I rozumiem Twoje tutaj, pewne osamotnienie,

Ale cóż, geniusze tak mają. Takie ich losu zrządzenie…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lach pustelnik: I to jest to o czym mówię :-) Wierszyk na kolanie pisany, kolejny gniot. Długo nad nim myślałeś? 

 

Przewidywane komentarze:

 

Talar: Witaj. W punkt. Ciepełka życzę 

 

Marek: nie wiadomo ale kiedyś napisałem na ten temat świetny tekst. Pozdro

 

Ech

 

Edytowane przez light_2019 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...