Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łyżwy


Quewerton

Rekomendowane odpowiedzi

Łyżwy

 

 

Suną ostrza, skrzypi lekko

skuta lodem tafla.

Powoli, relaksacyjnie zatacza kręgi.

Powoli, relaksacyjnie zatacza szersze kręgi.

Powoli, relakaksacyjnie wolniej zatacza szersze kręgi.

Powoli, już dawno na szczęście zakryła wspomnienia lodem.

 

Jest wyciszona, gdzieś umiarkowany wstrząs,

ale przecież nie stopnieje tafla lodowa.

Kap...kap...”Jest dobrze, to małe kropelki wody”

Kap...kap...”Spokojnie to zwykłe strużki łez „

Kap... kap... „To... ulewa krwi z nieba!!!”

 

Tafla zapiszczała pod nowymi ostrzami,

pęka lód, barwi się czerwienią.

Ostro szybko, finezyjnie,

już jest obok.

Chwyta ją, jadą dalej.

 

Szok, ale... Nadal jest piękny,

białe włosy, skóra...te zielone oczy... Odurzona patrzy...

Odurzona wdycha...

Uderzył odór,

słodki, ostry.

Cwał trwa.

Upadła, już pamięta.

 

Ich ostatnie, romantyczne spotkanie.

Swój cichy, zawstydzony chichot.

Namiętny, głęboki pocałunek.

Ból, szok,

smak krwi,

wypluty obok język,

jego dzikie spojrzenie,

jego chory chichot...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...