Justyna Adamczewska Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Na razie Ciche zastępy dusz czekają. Czekają, aż przyjdzie czas, Nieuniknione je dotknie lekko, przytuli, przymili się i powie: - Witam w grobie. - Ale się nie lękaj, nie klękaj. Daję kawałek nieba, na razie więcej nie trzeba. Justyna Adamczewska 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 27 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Cześć, Ithiel, chyba jednak wiesz, o czym wiersz traktuje, ponieważ wspominasz 1 listopada. Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję za wpis. Justyna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bajaga1 Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Uśmiech aniołów ci daję I trzepot piór zamiast wiatru W samotny ranek przytuli wieczorem ukołysze , każdą łzę osuszy rozproszy martwą ciszę. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 27 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 bajago, dziękuję, pięknie mi napisałaś. Justyna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bajaga1 Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 To taki zlepek słów na temat który rozpoczęłaś Justyno. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 27 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Niezwykły ten "zlepek słów", bajago. A temat, który rozpoczęłam, tez dla mnie niezwykły. Miłe, ze dostrzegłaś. J. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bajaga1 Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesław J.K. Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. grobie, leżę tam sobie nie, to nie ja, to czas wyblakł pozdr. ;) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 27 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. O ja! Dzięki. Pięknie. Justyna. Nastrojowo, choć nieco sraszno, eh, nie wiem sama - czas pokaże na co nas życie skaże. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesław J.K. Opublikowano 27 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak! A może czasu nie ma, a świadomość jest bezkarna :))))) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 27 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2018 (edytowane) To mój tekst o Wędrowcu, wiem, ze wymaga poprawek, ale zacytuję, w związku z Twoim powyższym wpisem. "WĘDROWCA" Trzeba "dopieścić, to jeden z moich pierwszych tekstów. Wędrowiec Szedł długą drogą. Miał do pokonania wiele kilometrów. Był sam. Czas nie istniał dla niego, choć funkcjonował w rzeczywistości. Żył przecież. Ale nigdy nie miał się zestarzeć. Umrzeć tak, ale nie zestarzeć. Był przestrzennym Wędrowcem. Mijały go mknące minuty, godziny, wieki, a nawet tysiąclecia. Wędrowiec trwał, pokonywał przestrzeń, która dzieliła go od poznania tajemnicy wiecznego istnienia. Miał świadomość, ona wyznaczała cel jego wędrówki. Wiedział też, jak się do niej przygotować i był bezpieczny. Czuł się chroniony. Wizja tego, co napotka na końcu drogi pojawiała się często w jego głowie. Idąc, podziwiał cud stworzenia, obserwował krąg życia. Miał oczy przystosowane do odbierania piękna i dobra. Jednak wiedział też, że istnieje zło. Skąd to wiedział? Ano zdawał sobie sprawę, że cały Wszechświat opiera się na przeciwieństwach. Inaczej nie mógłby w ogóle istnieć. - Kosmos to genialna układanka – Zaświtało mu głowie. Pojawiała się też w niej wizja tego, co napotka na końcu drogi. Miał wrażenie, że otrzymał dar od losu. Był nieprzemijający, podobnie jak Stwórca rozszerzającego się ciągle wszechświata. Cieszył się także wolnością, mógł znajdować się wszędzie jak wiatr. Czuł jedność z naturą. Rozumiał ją, znał mowę zwierząt, roślin, wody i gleby. Przypływy i odpływy, opady deszczu lub śniegu, zmiany pór roku, równowagę ekologiczną. Z tymi cudami był zżyty. Trochę niepokoiło go istnienie gór, ponieważ milczały. Tak, gór nie pojmował. Może nie był to lęk, ale zaczynało mu przeszkadzać pewne ograniczenie, wkradające się do jego istnienia. Brak całkowitej wolności nie pozwoliłby mu na spotkanie Inteligencji, która panowała nad tym, co miliardy lat temu, stworzyła i uformowała. Skrępowanie było murem ograniczającym pojęcie „Bez Skazy”. Jak Wędrowiec mógł zobaczyć i zrozumieć Ideał, skoro sam przestawał być idealny? Zmiany następowały szybko. Upodabniał się do ludzi. Tracił cechy nadprzyrodzone. Los go oszukiwał. Odporność, która dawała mu wcześniej, przewagę nad wszystkim, co istniało, zniknęła. Przestał czuć się bezpieczny. Zawładnęły nim destrukcyjne uczucia. Smutek, rozpacz i strach. To królowało teraz w jego wnętrzu. I… samotność, niesamowita samotność. Przestawał rozumieć naturę. Już nie tylko obawiał się gór, niepokoiło go wszystko wokół. Blask Słońca oślepiał. Ta idealnie kulista gwiazda, powodowała omamy. Męczył się. Czuł, że zostanie niedługo zamknięty. Będzie więźniem - herosem przykutym do skalnej ściany Kaukazu. Cierpiącym nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Stawał się małym, ograniczonym człowieczkiem. Najgorsza rzecz, czas go objął swoimi mackami. przestrzenny Wędrowiec zaczął się starzeć. Miał wrażenie, że otaczają go lustrzane ściany. Widział w nich swoje odbicie. Kadr za kadrem mógł śledzić etapy degradacji swojego organizmu. Twarz nie była już młodzieńcza, włosy posiwiały, skurczył się. Garb zaczął wyrastać na plecach. Paznokcie u rąk i nóg szybko rosły. Wpijały się w jego palce. Nie mógł zrobić kroku, odczuwał ból. Był już karykaturą, nawet nie człowiekiem. - Dlaczego?! – krzyknął przerażonym głosem. Wiedział już, że nigdy nie nawiąże kontaktu z Istotą Idealną. Jego skarlałe, zgarbione ciało prochem, dosłownie się rozsypywał. - Pytasz dlaczego, Wędrowcze? – Dotarły do jego zniszczonego mózgu słowa Stwórczej Inteligencji. Jeszcze zachowywał świadomość, zapragnął śmierci. Ale przecież naznaczony był piętnem nieśmiertelności. Niedawno tak bardzo się z tego cieszył. Oj przewrotność losu! - Tak pytam, dlaczego? - Bo to ja cię stworzyłem, prowadziłem tysiące lat przez życie. - Obdarowany zostałeś szczodrze, jednak nie spełniłeś moich oczekiwań. Rozmawiałem z górami, powiedziały mi, że nie potrafisz nawiązać z nimi kontaktu. Wyczuwały nawet twój kiełkujący lęk. Okazałeś się być zwykłym człowiekiem, choć obdarzonym nieśmiertelnością. - Tego przywileju ci nie zabiorę – Mówił dalej odwieczny głos wszechświata. - Może jeszcze mi się przydasz.. – Dlatego staniesz się prochem, bo z niego powstałeś. Znasz przecież historię stworzenia. Jednak będziesz czuł, widział, cierpiał, ale nigdy nie umrzesz. To ogromna moja łaska, doceń. Stwórca odchodził. - Nie żal Ci mnie – Wyszeptał w ostatniej chwili Wędrowiec, i stał się kopczykiem ziemi. Czuł, widział, choć nie miał oczu, dostrzegał prawdę, a nie mamidła. Wędrowiec trwał i rozmyślał: -Jeśli kiedykolwiek zaczną pojawiać się we mnie emocje, będzie źle. Justyna Adamczewska. Edytowane 28 Maja 2018 przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 28 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To dopiero zagadka, Wiesławie? ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesław J.K. Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 28 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ithiel, no nie. Jest rzeczywiście: Tu mieszanka - jak słusznie zauważyłeś "pogańskich" i chrześcijańskich praktyk, że pozwolę sobie na takie stwierdzenie. Może się tak wydawać, ale to nie Longinus - setnik. Wędrowiec to postać fikcyjna. Dziękuję za komentarz. Justyna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
W.M.Gordon Opublikowano 29 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2018 Justyna - tutaj zawaliłaś, bowiem dusze nie idę do grobu, dusze idą do nieba, piekła, czyśćca, ewentualnie czekają gdzieś pomiędzy... Poza tym pomiędzy pierwszą a drugą strofą czegoś brakuje. Po prostu za szybko wyhamowałaś. Fajny pomysł, który czeka " bułkę z masłem" Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Pozdrawia eterycznie Wojtek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 29 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Maja 2018 (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Wojtku, myślę, że nie. Dusze mają "kawałek nieba", a chcą być w grobach - jak ciała - dusze zazdrosne są w tym wierszu, o byt fizyczny. Czekają, może stanie się cud i powrócą na ziemię, choćby do grobów, jako ciała, do których przywiązały się przez całe ziemskie życie. Tak to sobie Peel/ka, myśli. Pozdrawiam, dziękuję. A bułka z masłem się przyda akurat. Dziękuję. Justyna. Edytowane 29 Maja 2018 przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
W.M.Gordon Opublikowano 30 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2018 Eh dziewczyno...pieknie wszystko wytłumaczyłaś. Jest tylko jeden problem: tej „tęsknoty” dusz nie ma w tym wierszu. Jest oczekiwanie, na coś nieuniknione, a jak coś jest nieuniknione to zamiast tęsknoty powinna byc cierpliwość. z Twoim wytłumaczeniem druga strefa jest z innej książki. A może z drugiej strony piekła? pozdrawia bynajmniej nie odruchowo, a duchowo Wojtek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Justyna Adamczewska Opublikowano 30 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2018 (edytowane) Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. O, a to: Marzą tęskniąc, bo wiedzą czym jest lekkość dotyku, przytulenie, przymilność - to może nie zawsze szczere, ta przymilność. Tak wyraziłam tęsknotę dusz. Ale, jeżeli nie dość precyzyjnie wynika ona z wiersza, to rzeczywiście posiada ów mankament, o którym napisałeś. Pozdrawiam J. Edytowane 30 Maja 2018 przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maria_M Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Czerwca 2018 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Witaj Wojtku, skąd wiesz, że dusze idą do nieba, piekła, czyjśca? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
W.M.Gordon Opublikowano 2 Czerwca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Czerwca 2018 Z Biblii, z tradycji, literatury, z chłopskiego rozsądku. To jest takie pytanie z gatunku: a skąd wiesz, że Bóg mieszka w Niebie? A czemu kolor czerwony jest symbolem miłości? A dlaczego gwiazdy nazywają sie gwiazdami( filmowymi)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się