Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

trzepot powiek i rzęs
na twarzy damy
do towarzystwa
wzajemnej adoracji

z finezją łani
zarzucanie biodrami

ach proszę pani
pani jest nad wyraz
elokwentna


zaciągam się
w papierosie
dla własnego
jestestwa

i patrzę
z apetytem
jak myśliwy
na ofiarę

losu

Opublikowano

i Pan też w takich ... uprzedzeniowo - napiętnujących klimatach?
co wy tu (czytałam też wyżej) płodzicie legiony peeli do udźwignięcia kolejnego młotu na wyimaginowane czarownice?
a słyszał peel o popycie i podaży?
trzeba aż tak nisko upaść, żeby płacić za towarzystwo?
peel cyniczny bufon i niespełniony facet pełen pogardy - albo słuchacz rydzykownego radyja/nawiedzony fajtłapa o ogromnych niedoborach w sferze uczuć, dlatego "korzysta", że tak kolokwialnie powiem, korzysta i gardzi, sobą powinien najbardziej - takie mam skojarzenie/refleksje - i tym się z Autorem dzielę.
wiersz nie dla mnie - o ile temat kontrowersyjny, wart poruszania - o tyle wykonanie żałosne.

pozdrowienia
kasia.

Opublikowano

no, no ...widzę "fagasa" z papierosem omiatającego spojrzeniem "góra-dół" jakowąś "damę" ...hmm, racja są "takowe" damy do towarzystwa, ale...sposób opisania delikatnie mówiąc niesmaczny dla odbiorcy w osobie kobiety/nie damy, choć jako wiersz...nie mam nic do zarzucenia; zaskakujesz mnie jako Autor, i to mocno, Panie Biały :))

serdecznie jak zwykle -
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no takie to czasem kasiu-ostry język-ballou do głowy klimaty przypętają się człowiekowi
w tym wyimaginowanym świecie - o czarownicach nie wspominając, a niektórzy, no cóż upadają, nisko - prawda
peel cyniczny(może) i niespełniony (raczej nie), słuchacz (na pewno nie), fajtłapa w sferze uczuć (tak zdecydowanie).
wykonanie żałosne - bywa i tak
pisać dalej Panie Biały:)
pozdrowienia K
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no takie to czasem kasiu-ostry język-ballou do głowy klimaty przypętają się człowiekowi
w tym wyimaginowanym świecie - o czarownicach nie wspominając, a niektórzy, no cóż upadają, nisko - prawda
peel cyniczny(może) i niespełniony (raczej nie), słuchacz (na pewno nie), fajtłapa w sferze uczuć (tak zdecydowanie).
wykonanie żałosne - bywa i tak
pisać dalej Panie Biały:)
pozdrowienia K

e, tam "ostry język" :))
polemika z peelem zwyczajna, może troszkę zwyczajowa.. - nie podoba mi się leszczyk, ale
Autora z peelem nie mieszam - więc wyjaśnienia w boldzie zbyteczne - zwłaszcza, że z wierszyka nie wynikające wcale
- ja już go sobie sama/odczytelniczo ponazywałam ;)
są przecież dzieci niepodobne do swoich ojców - pisać dalej - ależ tak, do następnego, Panie Biały - pozdrówki.
kasia :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no takie to czasem kasiu-ostry język-ballou do głowy klimaty przypętają się człowiekowi
w tym wyimaginowanym świecie - o czarownicach nie wspominając, a niektórzy, no cóż upadają, nisko - prawda
peel cyniczny(może) i niespełniony (raczej nie), słuchacz (na pewno nie), fajtłapa w sferze uczuć (tak zdecydowanie).
wykonanie żałosne - bywa i tak
pisać dalej Panie Biały:)
pozdrowienia K

e, tam "ostry język" :))
polemika z peelem zwyczajna, może troszkę zwyczajowa.. - nie podoba mi się leszczyk, ale
Autora z peelem nie mieszam - więc wyjaśnienia w boldzie zbyteczne - zwłaszcza, że z wierszyka nie wynikające wcale
- ja już go sobie sama/odczytelniczo ponazywałam ;)
są przecież dzieci niepodobne do swoich ojców - pisać dalej - ależ tak, do następnego, Panie Biały - pozdrówki.
kasia :)
Ja wiem Kasiu że dobry człowiek z ciebie, a uwagi zabrałem ze sobą i wnioski wyciągnę:)
dobrej nocy
Opublikowano

Czy już nie wolno facetowi pogapić się z politowaniem na dziewczynę na sprzedaż? Co to, od razu uprzedzenia i polowanie na czarownice? Mnie też litość bierze, jak patrzę na nie! Prawdziwa, dogłębna litość, czyli współczucie zmieszane z pogardą. Rozumiem Peela doskonale.
Natomiast nie oskarżam prostytutek o faszyzm czy inny komunizm, nie próbuję ich prześladować, nawet nie pozwalam ich obrażać i tłuc po pyskach w swojej obecności. Nie poczuwam się do nietolerancyjności.
(Ten wywód to w odpowiedzi do Kasi, ale i do Autora, oczywiście).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...