Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na wygnaniu czułam strach, gorycz
niepewność i wciąż
miłość..
czułam ze samotność
staje się jak kolejny łyk alkoholowy.
i tak dzień za dniem?
walcząc o każdą godzinę
o poranki i wieczory
by nie zagubić się
wciąż powtarzając sobie
ze co ma stać się
jeszcze nie nadeszło
licząc ze to ty
będziesz tym
co napełni serce
kolejną falą
nadziei
..
dziś tracę nawet ją
na rzecz
naiwności
swej
bezpodstawnej
miałam być silą
miałam być sobą
miałam żyć
opuścić kąty
zimne
i mroczne...
by wmówić
własnej świadomości
że tak właśnie dla nas lepiej
nie rozumiem...
co miałam wtedy sądzić
nie tracę siebie
tracę
dni
tracę uczucie
którego nie ma
w oczach twych
widoczny tylko lód
jak z krainy śniegu i
zapomnienia....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka   tez tak myślę. uwolnienie nie przychodzi z zewnątrz, ale z wewnętrznej, świadomej decyzji.    odrzuć to co niszczy i buduj swój świat własnymi siłami.   nawet gdy to boli.   Alu. to pobudzający wiersz jest !!!        
    • @Alicja_Wysocka Emocja dobrze ubrana, więc ma mój głos. Pozdrawiam. 
    • Ten wiersz porusza rzeczywiście trudny temat, na ile pod wpływem działania leków stosowanych w psychiatrii jesteśmy sobą. Z drugiej strony, w sytuacji, w której mózg  i układ nerwowy człowieka pracują w sposób zaburzony (to bardzo złożone procesy biochemiczne i nie tylko), też chyba nie jest się sobą. Czy rzeczywistość po lekach jest "różowa"? Czy postrzegana bez leków jest prawdziwa, w przypadku zaburzeń psychicznych? A czym jest prawda - skoro za percepcję odpowiada mózg, a ten może przecież działać dysfunkcyjnie, choć ostatecznie zawsze można pytać, kto i według jakich kryteriów ustalił granice i normy? Zresztą leczenie tego rodzaju schorzeń zazwyczaj nie ma na celu poprawy relacji chorego ze światem rzeczywistym. Niestety, najczęściej głównym celem jest zapewnienie pacjentowi i jego otoczeniu minimum bezpieczeństwa i być może także redukcja związanego z fałszywym odbiorem i przetwarzaniem bodźców cierpienia do znośnego poziomu. To są bardzo ciężkie zagadnienia, dobrze, że o tym piszesz.
    • @tie-break U mnie halloween w głowie jest cały rok.  I tak. W poezji opisuje jedynie mrok,zbrodnie, śmierć i wyrzutków życiowych. Może i jest to monotonne, jednostronne i nudne ale przynajmniej prawdziwe w przeciwieństwie do cukierkowo-optymistycznej poezji o niczym.
    • @tie-break   dziękuję za zajrzenie, czytanie i komentarz :) milo mi.   implozja.   wahałem  się bo w grę wchodził jeszcze kolaps grawitacyjny albo w końcu osobliwość.   "implozja galaktyki" to metafora bo nic takiego w życiu wszechświata nigdy nie nastąpiło.   gdyby tak się stało to czarna dziura miałaby początkową wartośc miliardów gwiazd i byłaby prawdziwym potworem.   ale jej dżety byłoby zjawiskiem o którym poeci mogliby pisać poematy.   implozja - nic innego nie przychodzi mi do głowy.....     ale dzięki :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...