Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Beznadzieja


Rekomendowane odpowiedzi

Urodzony na śmietniku
Ciągle żył w bolesnym brudzie
A marzenia na chodniku
Rozdeptali podli ludzie.

Amfa, koka, dragi, hera,
Głowa boli i jest źle
Zaraz znów go sponiewiera
Ale on sam tego chce.

Zycie go już nie obchodzi
Nie obchodzą go ziomale
Zwłaszcza gdy na głodzie chodzi
Nie szanuje się już wcale.

A ja głupia go kochałam
Lecz on wybrał cpanie
Pomoc mu się zmienić chciałam
Na nic mu moje kochanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...