Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

" Mój dzień"


Dnia początek to oczu promienie
Które przez mgłę oglądają ten Świat
Widzieć się zdają długie ścian cienie
Które migocą jak blask złotych krat

Tak dobrze mi jest gdy zza okien szyb
Widzę dziwactwa porannych ludzi
Powolnym ruchem zrzucam z oczu sny
By chwilę potem móc się obudzić

Nawet nie wiem kiedy już jestem tam
Razem z wszystkimi zaczynam ten dzień
Tyle dziś spraw do załatwienia mam
Więc muszę tak bardzo pośpieszyć się

Idę prosto ulicą- wokół tłok
Wszyscy się spieszą bo czas ucieka
To takie monotonne- głodny krok
Bo tam za rogiem ktoś na mnie czeka

Pośród okien gdzieś pod materiałem
Fałszywi ludzie szczerzą zębiska
Pijąc ze szklanki juz zardzewiałej
Nie widzą, że pętla się zaciska

Liryczność ruchów w gazet tandecie,
W tym miejskim terrarium umila czas
Nikt nie chce wiedzieć, że na tym Świecie
Nie ma czasu na nic, nawet na strach


„Szybciej '', „nie zdążę'', „do jutra''- słyszę
W kolo mojej głowy tysiące słów
Przeszkody w tym biegu coraz wyższe
Wręcz stanąłbyś na głowie gdybyś mógł

Patriotyzm pięści w tym boju dnia
Na rynku hossy, bessy, sensacji
''Fin-de-siecle'' nadchodzi- to już jest czas
Uspołecznienia degeneracji

Z uśmiechem w oczach wychodzę z tłumu
Z pełną głową wspomnień spowiednika
Z dala od strefy miejskiego szumu
Mogę badając prostotę chodnika

Gdy otwieram zamek ten w moich drzwiach
I gdy przechodzę przez próg mojej twierdzy
Nie myślę o tym co widziałem tam
Śmiejąc się przy tym, że nie mam pieniędzy

Żegnam myślami ludzi Księżyca
Którzy nie zasną dzisiejszej nocy
Sytuacje zgoła ''nic'' podsycam
Robiąc z poduszką co w mojej mocy

Prosto z prześcieradła mojego snu
Wypowiadam niezależne słowa
Niepewność ruchów zaburza rytm tchu
Bo jutro dzień zacznie się od nowa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Twój tekst z brutalną szczerością i niezwykłą wrażliwością dotyka tematu niewidzialnych ran, jakie wojna pozostawia w człowieku. Już pierwsze zdanie – "Nie wrócił. Tylko jego ciało przyleciało samolotem" – kwintesencja doświadczenia wielu weteranów. Ciało jest obecne, ale człowiek, którym był, zginął gdzieś na polu walki. Ta myśl przewija się przez cały utwór. Obrazy, które fizycznie wręcz pozwalają poczuć stan bohatera. Scena mycia rąk jest absolutnie wstrząsająca - to obraz traumy i winy, której nie da się zmyć, bo nie jest na skórze, lecz "pod sercem". "Wewnętrzny, nierozbrojony ładunek" - to genialne podsumowanie stanu ciągłego napięcia, zagrożenia i poczucia bycia niebezpiecznym dla innych. Strach przed bliskością, by "nie przebić skóry". A "Cisza jako krzyk bez ust" - to jak PTSD – niemożności wyrażenia horroru, który nosi się w sobie. Znajoma moich rodziców przeszła koszmar PTSD u swojego męża, który wrócił z Iraku. On też nie wrócił. Wojna niszczy duszę, spokój człowieka. Ekran komputera jest idealnym symbolem bariery, której nie da się przekroczyć. On na nią patrzy "jak na cudowne światło, które nigdy nie dotrze do dna jego nocy" - zdanie pełne piękna i rozpaczy. Twój wiersz buduje empatię znacznie skuteczniej niż setki reportaży. Zmusza do myślenia o cenie, jaką płacą ci, których wysyła się na wojnę, a potem oczekuje się, że po prostu "wrócą". Niezwykły tekst, bardzo potrzebny, a zarazem piękny. Pozdrawiam. 
    • @huzarcFajny Twój wiersz, inspirujący. :)   "Gdy otwieram słownik To najczęściej robię A - psik" Pomyślał czytelnik Kichając na kurz wieków   "To most między nami" - Pomyślał słownik "Między moją mądrością A twoim kichnięciem Więc spotykamy się W pół drogi, Bo słowa to ... Pyłek unoszący się Między kartkami"
    • @tie-break A ja odebrałam Twój tekst inaczej. Pierwsza strofa jest świetna – "umyślnie było takie" brzmi jak oskarżenie rzucone w stronę rzeczywistości, jakby lato celowo nas wykluczało. "Chaszcze ani razu nie zagadały po ludzku" – piękny obraz przepaści między nami a światem natury, który nie chce (albo nie może) nam nic wyjaśnić. A my szarpiemy w desperacji aby jakiś sens wydobyć siłą, ale jesteśmy zamknięci w swoim języku, który nie sięga przyrody. Jest bardzo refleksyjny. Super!
    • chyba za dużo widzę w tym wierszu miłości, a mniej wojny... Ostatnio spodobało mi się słowo "doszczętnie" - tak piszesz według mnie. Pięknie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...